PDA

Zobacz pełną wersję : Promocja a "wykorzystanie do celów komercyjnych"



Kubaman
20-04-2008, 17:24
Witam,
mam następujące pytanie, które mnie niezwykle nurtuje.

Czy zespół wykorzystujący moje zdjęcia do promocji wydarzenia artystycznego za które dostaje wynagrodzenie korzysta z tych zdjęć "do celów komercyjnych" czy też nie?


Miałem ostatnio nieprzyjemny i stresujący zgrzyt związany z tą tematyką ponieważ uważam, że odpowiedź na powyższe pytanie brzmi "TAK", a zespół twierdzi odwrotnie. Chciałem uzyskać prawo do dysponowania ich wizerunkiem w celu umożliwienia mi sprzedaży odbitek tych zdjęć o których mowa w pytaniu. Prawa nie uzyskałem i było niemiło, a są to moi znajomi więc tym bardziej szkoda. Wyjaśnienie z ich strony jest takie, że nie sprzedają moich zdjęć i nie czerpią z nich żadnych korzyści majątkowych gdyż gaże otrzymują nie za foldery promocyjne czy publikacje zdjęć w mediach, a za swoje występy. Sprawa jest o tyle kłopotliwa, że od dawna dawałem im zdjęcia (do czego się przyzwyczaili) w zamian za możliwość fotografowania i publikacji zdjęć w mojej galerii, nie uzyskiwali jednak wtedy żadnych zysków ze swojej działalności artystycznej.

Jak wspominałem uważam, że umowa o wykorzystaniu moich zdjęć<->ich wizerunku "do celów promocyjnych i niekomercyjnych" jaką mam z nimi jest z ich strony łamana, stąd zaproponowałem żeby umożliwili mi sprzedaż odbitek - co spotkało się z ostrą reakcją.

Proszę o opinie zwłaszcza osoby mające wiedzę prawną lub doświadczenie w podobnej materii.

Kolaj
20-04-2008, 17:48
Nie jestem prawnikiem, jednak uważam, że umieszczenie zdjęcia w reklamie jest jego komercyjnym wykorzystaniem, więc wg mnie racja jest po Twojej stronie.

LemonR
20-04-2008, 19:54
Jak brzmi dokładnie ta umowa którą masz z nimi. Masz to na piśmie?

"Czy zespół wykorzystujący moje zdjęcia do promocji wydarzenia artystycznego za które dostaje wynagrodzenie korzysta z tych zdjęć "do celów komercyjnych" czy też nie?"

TAK promocja jest częścią działalności. Inaczej kosztów reklamy(promocji) nie można by wrzucać w koszty działalności.
pozdr

adamek
20-04-2008, 21:02
Też uważam, że promocja jest wykorzystaniem do celów komercyjnych.

Za to (ale nie jestem 100% przekonany) zdaje mi się, że i tak masz prawo sprzedawać odbitki. Oczywiście, odbitki bez żadnych praw do reprodukcji i bez udzielania żadnych licencji - same odbitki fotograficzne.

Kubaman
21-04-2008, 09:18
dzięki za odzew,
ja tych odbitek sprzedaję minimalną ilość, raczej nie zarabiam tylko rozpowszechniam swoje prace, ale chciałem się upomnieć o moje racje i uregulować sytuację.

Adamek, co miałeś na myśli mówiąc i odbitkach? To bardzo mnie zainteresowało!


BTW, mam jeszcze takie pytanie (mniej związane z sytuacją). Czy zespół może sie wycofać z tego rodzaju ustnej umowy o wzajemnym wykorzystaniu zdjęcia<->wizerunek i zażądać usunięcia zdjęć z galerii i wszelkich pozostałych publikacji, jeśli sam wcześniej przez dłuższy okres wykorzystywał zdjęcia te do promocji? Pomijam sprawę zastosowania komercyjnego.

MacGyver
21-04-2008, 09:39
Jeżeli nie udzieliłeś im, choćby ustnie, prawa do takiego wykorzystania to czynili to nielegalnie, łamiąc Ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Niemniej w tego typu sporach nic nie dziej się "z urzędu", więc ewentualnych roszczeń musiałbyś dochodzić na drodze procesowej.
A wykorzystanie do promocji jest jak najbardziej wykorzystaniem komercyjnym, gdyż prowadzi do osiągnięcia korzyści majątkowej, w postaci wpływów z biletów.

adamek
21-04-2008, 09:58
Jeśli robiłeś fotografie w czasie występów to (moim zdaniem) są oni osobami powszechnie znanymi w myśl tego punktu ustawy o PA:

(rozdział 10)
2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:

1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych,

W związku z tym wydaje mi się, że miałbyś prawo sprzedawać te fotografie do celów informacyjnych - nie mam pojęcia jak jest z reklamą, więc się nei wypowiadam.

a także:
Rozdział 3
Art. 17.
Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, twórcy przysługuje wyłączne prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do wynagrodzenia za korzystanie z utworu.

Wg mnie masz prawo robić z tymi fotografiami co Ci się żywnie podoba.

Jakby to było z próbami (czy to dalej jest osoba pełniąca funkcję publiczną?) nie wiem.


OCZYWIŚCIE WSZYSTKO TO TO JEDYNIE MOJE ZDANIE :)
(tak się asekuruje, bo prawo autorskie mamy w tym kraju beznadziejne. ;) )

strus_pedziwiatr
22-04-2008, 17:45
Witam!
Może nie dokładnie w temacie, ale może ktoś się już na coś takiego natknął.
Wybieram się np. do Krakowa, więc piszę do Dyrekcji Wawelu czy mógłbym wykonać jakieś fotki we wnętrzach? Odpowiedź oczywiście (jak to w polskich muzeach) jest negatywna. Ale przy okazji dowiaduję się, że "widoki Wawelu są prawnie chronione i wykorzystywanie ich w celach komercyjnych wymaga zgody Zamku" - no i to mnie właśnie zaciekawiło... Czy jak robię Wawelowi zdjęcie z helikoptera, statku na Wiśle czy nawet z dziedzińca zamkowego udostępnianego publiczności, to potem takich zdjęć nie wolno jest mi komercyjnie wykorzystywać? Cytowano tu już kiedyś art.33 prawa autorskiego: "Wolno rozpowszechniać:
1) utwory wystawione na stałe na ogólnie dostępnych drogach, ulicach, placach lub w ogrodach..."
ale, czy istnieje jakaś furtka prawna aby zabronić wykonywania zdjęć Wawelu z odległości np. 1km, czy nawet wprost pod murów zamkowych?
Kurcze, to przecież wszystkie fotki zabytków (w tym Wawelu) mogą być "podejrzewane" o brak takiej zgody. Czy ktoś z Was zetknął się już z takim problemem? Czy to jest działanie zgodne z jakimś prawem? - może lokalnym w Krakowie?

Następne zagadnienie to dość częsty zakaz wykonywania zdjęć we wnętrzach muzealnych, nawet w muzeach wnętrz jako takich. Przecież są one ogólnie dostępne publiczności i w wielu z nich obowiązuje jedynie zakaz używania flesza - co jestem w stanie zrozumieć (choć flesz w wielu przypadkach mniej szkodzi niż zużyte stare oświetlenie). Jest jednak spora grupa obiektów która mówi stanowcze "NIE" wszelkiej maści fotografom i oczywiście udostępnia odpłatnie swoje własne materiały i to często po podpisaniu odpowiednich umów. W czym ja jestem gorszy od tych "swoich" fotografów i dlaczego nie mogę wykonać zdjęć, choć się je sprzedaje na lewo i prawo. Oczywiście rozumiem "problem" zysku z takich wydawnictw, ale często więcej zarobiliby na udostępnieniu za kasę obiektu do fotografowania każdemu chętnemu.

mario1275
23-04-2008, 14:42
Najpierw Kubaman - jeżeli mieliście jakąkolwiek umowę choćby ustną, że oni ci pozwalają robić zdjęcia a za to ty im je udostępniasz do celów marketingowych to:

Ty masz wszelkie prawo rozpowszechniac sprzedawać te zdjęcia bez dodatkowego pytania ich o zgodę - możesz je sprzedawać gazetom osobom prywatnym, komu chcesz i w jakiej formie chcesz. Ograniczenie wykonywania zdjęć np na koncertach jest możliwe i jest związane np z akredytacją - robi się to po to żeby, np ograniczyć ilość pstrykaczy - flesze w pewnych warunkach dość mocno mogą przeszkadzać występującym a i widzom, dla których koncert jest przeznaczony

Oni, jeżeli udostępniłeś im fotografie i pozwoliłeś je wykorzystywać mają nadal do tego prawo - oczywiście gdyby to była umowa pisemna mogłaby zawierać jakieś ograniczenia czasowe itp., jeżeli jest ustna to ciężko było by udowodnić, że umawialiście się, że będą z nich korzystać tylko do...

Oni nie mogą dysponować tymi materiałami dowolnie - mogą używać ich do swojego marketingu, ale nie mogą np ich sprzedać wydawnictwu wydającemu powiedzmy "antologię polskiej muzyki rozrywkowej"

I jeszcze raz wyraźnie i dobitnie - wykorzystanie zdjęć do celów marketingowych jest wykorzystaniem komercyjnym przynoszącym im zysk nie bezpośrednio, ale pośrednio

a teraz StruśPędziwiatr

Mogą ograniczać do woli wykonywanie zdjęć na swoim terenie
Mogą podpisywać umowy na wyłączność, z kim im się podoba
Mogą jednym pozwalać innym nie
Mogą czerpać zyski ze sprzedaży zdjęć eksponatów
(tutaj można by sobie zadać pytanie, dlaczego, skoro możesz kupić dobre zdjęcie eksponatu zależy ci na tym własnoręcznym)
Zakaz wykonywania zdjęć we wnętrzach muzealnych ma kilka podstaw - po pierwsze lampa błyskowa - są stare barwniki, które są bardzo wrażliwe - i nie jest tak, że lampy mniej szkodzą niż światło żarowe to po pierwsze po drugie eksponat musi być oświetlony, po trzecie takich chętnych pstrykaczy są czasem tysiące dziennie, po czwarte, jeżeli jest zakaz robienia zdjęć z fleszem to można je zrobić bez flesza.
Drugim powodem jest ochrona - nikt nie jest wstanie skontrolować czy robisz zdjęcia eksponatom czy instalacji alarmowej
Trzecim - większość pstrykaczy wchodzi eksponatom "na głowę" i tego też muzealnicy chcą uniknąć - a są to często eksponaty bezcenne a można się tylko cieszyć, że nie musimy ich oglądać przez szybę pancerną.
Z tym wizerunkiem Wawelu i jego prawną ochroną to chyba się ktoś zagalopował, :) ale sprawdzę to i dam znać

strus_pedziwiatr
23-04-2008, 19:03
1-muzea + zdjęcia wewnątrz - chciałbym tylko wiedzieć, może ktoś się w tym orientuje - jaka jest podstawa prawna stosowania takich "ograniczeń" dla tzw. "pstrykaczy" - jeśli wolno robić bez flesza, to oczywiście tak robię. Ale dlaczego w jednych miejscach (np. Zamek Królewski w Warszawie, wnętrza na gdańskiej starówce - np. Dom Uphagena, ratusz lub Dwór Artusa) spokojnie dają robić zdjęcia, a winnych - wydawałoby się dość podobnych - już nie ma na to zgody?
Czy to tylko "widzimisię" lokalnych "kustoszy", czy jakiś odgórny "prikaz" z ministerstwa?
Ja nie chcę robić oddzielnych sesji z lampami (choć gdybym nawet chciał to pewnie i tak mi nie pozwolą), ale po prostu nawet w celach komercyjnych, za stosowną opłatą wykonać legalnie swoje własne ujęcia, obarczone nawet pewnymi niedoskonałościami. Co moje to moje:) Ja chcę to zrobić tak jak mi się podoba i już.
Rozumiem alarmy itp ograniczenia, ale jeśli w jakimś muzeum pozwala się na wideofilmowanie a na fotki już nie, to gdzie tu logika?
Poza tym - płacę podatki i tym samym łożę na utrzymanie tych muzeów - to dlaczego jako obywatel tego kraju nie mogę mieć do tego dostępu podobnie jak personel takiego muzeum? Może to zbyt naiwne, ale dlaczego ktoś z mało istotnych powodów ma mnie ograniczać w dostępie do "dóbr kultury'?
Nawet wszystkie "ograniczenia techniczne" można w wielu miejscach dostosować do "obecnych czasów" i na tym jeszcze spokojnie zarabiać, nie licząc tylko na dotacje z budżetu. No ale to już takie przedwakacyjne marzenia turystyczne:)

Jacek_Z
24-04-2008, 13:19
...Wyjaśnienie z ich strony jest takie, że nie sprzedają moich zdjęć i nie czerpią z nich żadnych korzyści majątkowych gdyż gaże otrzymują nie za foldery promocyjne czy publikacje zdjęć w mediach, a za swoje występy. ....

:shock: Jasne :-D reklama nie ma prowadzic do sprzedaży reklamy :D (rewelacyjny pomysł mają ci faceci), ale do wzrostu sprzedaży reklamowanego produktu.

wytłumacz im, że jak ktoś wyprodukuje reklamówkę (np spot do TV) to jeszcze płaci za jego dystrybucję itd. Na reklamie się nie zarabia, za reklame się płaci, na każdym etapie.
Nie sprzedaje się filmu reklamującego mercedesy, tylko same mercedesy.

mario1275
24-04-2008, 15:18
1-muzea + zdjęcia wewnątrz - chciałbym tylko wiedzieć, może ktoś się w tym orientuje - jaka jest podstawa prawna stosowania takich "ograniczeń" dla tzw. "pstrykaczy" - jeśli wolno robić bez flesza, to oczywiście tak robię. Ale dlaczego w jednych miejscach (np. Zamek Królewski w Warszawie, wnętrza na gdańskiej starówce - np. Dom Uphagena, ratusz lub Dwór Artusa) spokojnie dają robić zdjęcia, a winnych - wydawałoby się dość podobnych - już nie ma na to zgody?

Nie ma od gornej podstawy prawnej sa to tylko i wyłacznie przepisy wewnetrzne w danym obiekcie (jak to określiłeś ich widzimisie)



Ja nie chcę robić oddzielnych sesji z lampami (choć gdybym nawet chciał to pewnie i tak mi nie pozwolą), ale po prostu nawet w celach komercyjnych, za stosowną opłatą wykonać legalnie swoje własne ujęcia, obarczone nawet pewnymi niedoskonałościami. Co moje to moje:) Ja chcę to zrobić tak jak mi się podoba i już.

Nie dziw się, że skoro muzeum zarabia na zdjęciach swoich zbiorów to nie pozwala ich fotografować - mają do tego prawo.



Poza tym - płacę podatki i tym samym łożę na utrzymanie tych muzeów - to dlaczego jako obywatel tego kraju nie mogę mieć do tego dostępu podobnie jak personel takiego muzeum? Może to zbyt naiwne, ale dlaczego ktoś z mało istotnych powodów ma mnie ograniczać w dostępie do "dóbr kultury'?

W ten sposób myśląc to przeciez nic nie stoi na przeszkodzie zebyś sobie zabrał taki eksponat do domu - one są własnością narodu, a nie twoją.
Z twoich podatków m.in. są utrzymywane służby pilnujące aby tym eksponatom nic sie nie stało.


Nawet wszystkie "ograniczenia techniczne" można w wielu miejscach dostosować do "obecnych czasów" i na tym jeszcze spokojnie zarabiać, nie licząc tylko na dotacje z budżetu. No ale to już takie przedwakacyjne marzenia turystyczne:)

vide muzeum powstania warszawskiego - właśnie ruszyła jego wirtualna cześć - wiele eksponatów można obejżeć w 3D - o takie dostosowanie ci chodziło?

rolaj
26-04-2008, 00:20
Wyjaśnienie z ich strony jest takie, że nie sprzedają moich zdjęć i nie czerpią z nich żadnych korzyści majątkowych gdyż gaże otrzymują nie za foldery promocyjne czy publikacje zdjęć w mediach, a za swoje występy
Przecież to oczywiste. "Foldery promocyjne i zdjęcia w mediach" są środkiem prowadzącym do celu: "występów", za które uzyskuje się korzyści materialne: "gaże otrzymują". Zwyczajny marketing, reklama, na które ponosi się koszty. Płacić trzeba!

Karolina1975
14-04-2010, 21:57
Witajcie,

zajmuje sie fotografia juz od jakiegos czasu i zrobilam juz wiele sesji fotograficznych.

Wszystkie sesje na zasadzie TFP (Time for prints) z umowa.

W umowie jest napisane, ze zarowno modele jak i ja (fotograf) nie mozemy uzywac zdjec w celach komercyjnych.

Przyszlo mi cos takiego do glowy:

Za np. dwa lata zakladam firme fotograficzna i robie sobie stronke internetowa dla tej firmy, na ktorej bedzie cennik moich uslug no i moje glowne pytanie:

Czy na takiej stronce moge umiescic zdjecia z moich sesji TFP jako przyklad moich umiejetnosci? :confused:

misieek
14-04-2010, 22:00
W umowie jest napisane, ze zarowno modele jak i ja (fotograf) nie mozemy uzywac zdjec w celach komercyjnych.
A co to znaczy "komercyjnych" chyba wiemy ? ;)

Kolaj
14-04-2010, 22:47
Czy na takiej stronce moge umiescic zdjecia z moich sesji TFP jako przyklad moich umiejetnosci? :confused:
To jest zastosowanie jak najbardziej komercyjne.

sebcio80
14-04-2010, 23:00
To jest zastosowanie jak najbardziej komercyjne.

ja sie nie zgadzam mimo wszystko, mi komercyjne wykorzytanie kojarzy sie inaczej, np wykorzystanie zdjecia w reklamie produktu, itp

jesli umieszczenie zdjec na stronie w galerii jest komercyjne to nigdzie ich nie mozna umieszczac, na Maxmodels tez nie bo to komercja... przyciaga fotografow i modelki,

dziobolek
14-04-2010, 23:21
ja sie nie zgadzam mimo wszystko, mi komercyjne wykorzytanie kojarzy sie inaczej, np wykorzystanie zdjecia w reklamie produktu, itp

A czym jest strona firmowa jeśli nie wizytówką/reklamówką firmy???


jesli umieszczenie zdjec na stronie w galerii jest komercyjne to nigdzie ich nie mozna umieszczac, na Maxmodels tez nie bo to komercja... przyciaga fotografow i modelki,

Można IMHO, jeśli tak jest pisane w umowie - masz takie prawa jaką masz umowę.

Pozdrówka!

jaś
14-04-2010, 23:36
zakładasz niekomercyjnego bloga publikujesz w nim zdjęcia i hotlinkujesz zdjęcia do komercyjnej strony, nie oceniam etycznej strony zagadnienia ale może się okazać że prawnie będzie wszystko w porządku - warto zapytać jakiegoś uczonego pewnie były podobne sprawy.

fotna
14-04-2010, 23:42
A czy nie prościej pogadać z ludźmi którym robiłeś zdjęcia - wiem z wieloma się nie da- i zrobić aneks do umowy.
Z reguły w takim przypadku nikt się nie sprzeciwia - w aneksie może być to zgoda obopulna najlepiej z zaznaczeniem max wielkości zdjęcia.
Czasem można wpisać adresy ale z tym możesz mieć problem ja byś chciał zmienić adres czy coś innego

MM-architekci
14-04-2010, 23:43
to po co bys robila te sesje zeby sobie popstrykac ?

tfp robisz dla siebie zeby moc np na SWOJEJ stronie opublikowac prace

w tym wypadku komercja oznacza np. brak mozliwosci sprzedazy zdjec , wykorzystania ich dalej w celach zarobkowych bezposrednio np. ulotki/plakaty itp cuda

Kolaj
15-04-2010, 06:42
to po co bys robila te sesje zeby sobie popstrykac ?

tfp robisz dla siebie zeby moc np na SWOJEJ stronie opublikowac prace

w tym wypadku komercja oznacza np. brak mozliwosci sprzedazy zdjec , wykorzystania ich dalej w celach zarobkowych bezposrednio np. ulotki/plakaty itp cuda
MM, Czym innym jest moja prywatna strona typu blog itp, a czym innym strona firmy. Ta strona istnieje w celach komercyjnych i umieszczanie tam jakichkolwiek materiałów też ma taki charakter.

MM-architekci
15-04-2010, 08:27
Ale to jest jej strona , jej firma , ona robila zdjecia wiec nadal uzywa ich na potrzeby wlasne. Czy sie nazywa Kowalska , czy Kowalska Sp. z o.o. nie robie wiekszej roznicy i nagle cos co bylo TFP nie staje sie komercja. Przynajmniej w wypadku sesji foto TFP , komercja odnosi sie do czegos innego.

Nigdy nie podpisywalem z zadna modelka umowy , wszystkie wiedzialy na co i do czego ida zdjecia.

Chyba ze karolina wszystkim swoim modelka/modelka mowila ze robi zdjecia do szuflady a nie na jakikolwiek pokaz , to ma klops.

Tomasz1972
15-04-2010, 08:30
Pokazanie w portfolio zdjęć nie jest komercją.
Komercją byłoby sprzedanie takiego zdjęcia np: agencji reklamowej czy też na stocku.

model
15-04-2010, 09:55
Właśnie, przecież z samego pokazania zdjęcia na swojej stronie internetowej nie czerpie się żadnego zysku liczonego w PLN.

Kolaj
15-04-2010, 10:13
Właśnie, przecież z samego pokazania zdjęcia na swojej stronie internetowej nie czerpie się żadnego zysku liczonego w PLN.Z samego pokazania zdjęcia na billboardzie też nie. Różnica pomiędzy billboardem a stroną internetową jest żadna. Nie znam szczegółów umowy zawartej przez założycielkę wątku, niemniej jednak komercyjne wykorzystanie oznacza tyle samo, co "wykorzystanie w związku z działalnością komercyjną".

RUTRA007
15-04-2010, 10:19
Nie ma co się nakręcać. Sprawa jest prost jak rurka z kremem.
Jeżeli fotografia wykorzystywana jest w celu promocji działalności gospodarczej autora, co ma miejsce w przypadku publikacji jej na stronie www dotyczącej tej działalności, to jest to komercyjny użytek. Wszak zamierzeniem autora jest w tym przypadku pozyskanie nowych zleceń. Co więcej, zapewne koszty utrzymania takiej strony traktowane są przez niego jako koszty uzyskania przychodu.
Odrębną kwestią jest publikacja zdjęć na stronie prywatnej, na której nie ma danych dotyczących prowadzonej działalności. To już nie jest użytek komercyjny.

MM-architekci
15-04-2010, 11:33
Czyli jak robie na umowe zlecenie , mam portfolio na swoim np blogu to komercja nie jest.
Ale jak mam firme , to juz jest. Bzdura do kwadratu.

Tak czy owak , wszyscy chyba wiedza na czym polega TFP , i o jaka "komercje" chodzi w takich wypadkach...

Nikt nie robic na bilboard zdjec TFP... :/

Karolina1975
15-04-2010, 18:10
No tak, sa rozne zdania. Moze wkleje czesc umowy i wtedy bedzie latwiej:
"...FOTOGRAF MA PRAWO DO:
1. uzywania zdjec w prywatnych celach:
- na stronie internetowej
- na wystawach zdjec
- na forach internetowych
- w galeriach internetowych
- w portfolio
- itp.
Komercyjny uzytek i/lub przenoszenie "prawa do zdjecia (ich uzytku)" na osoby trzecie wymaga zgody obydwoch stron...."

Musze szczerze powiedziec, ze uzytek komerycjny, w czasie kupna umowy, byl rozumiany przeze mnie jako sprzedaz zdjec ... Teraz zaczelam myslec, co by bylo, gdybym otowrzyla firme.

Wydaje mi sie jednak, ze umowa jest ok, bo zdjecia sluza do reklamy mojej osoby i zadnych korzysci z nich finansowych nie czerpie. Przeciez nie zarabialabym na tych zdjeciach ...

pawciolbn
15-04-2010, 18:30
Ale to jest jej strona , jej firma , ona robila zdjecia wiec nadal uzywa ich na potrzeby wlasne. Czy sie nazywa Kowalska , czy Kowalska Sp. z o.o. nie robie wiekszej roznicy...

hahaha... jak to nie robi różnicy? Kowalska traktowana jako osoba fizyczna jest czymś innym niż Kowalska sp.zo.o. w świetle prawa, chociażby w opodatkowaniu, więc wyhamuj..

i dlatego:

...
Jeżeli fotografia wykorzystywana jest w celu promocji działalności gospodarczej autora, co ma miejsce w przypadku publikacji jej na stronie www dotyczącej tej działalności, to jest to komercyjny użytek. Wszak zamierzeniem autora jest w tym przypadku pozyskanie nowych zleceń. Co więcej, zapewne koszty utrzymania takiej strony traktowane są przez niego jako koszty uzyskania przychodu.
Odrębną kwestią jest publikacja zdjęć na stronie prywatnej, na której nie ma danych dotyczących prowadzonej działalności. To już nie jest użytek komercyjny.
to zgodność z rozumieniem użytku komercyjnego zdjęć, a nie kwestia tego, czy na nich się zarobi, czy nie.

a dzięki temu:

...
"...FOTOGRAF MA PRAWO DO:
1. uzywania zdjec w prywatnych celach:
- na stronie internetowej
- na wystawach zdjec
- na forach internetowych
- w galeriach internetowych
- w portfolio
- itp.
Komercyjny uzytek i/lub przenoszenie "prawa do zdjecia (ich uzytku)" na osoby trzecie wymaga zgody obydwoch stron...." ...
jest łatwiej, bo rozwiązaniem jest podpisanie zgody przez obie strony na wykorzystanie tych zdjęć w myśl komercyjnego wykorzystania na stronie firmy. ale... właścicielem praw jesteś Ty jako osoba fizyczna, która podpisała umowę z modelem. w momencie, kiedy wykorzystanie zdjęć przez firmę ma być na cele komercyjne należałoby przekazać prawa autorskie z Ciebie jako os. fiz. na podmiot gospodarczy, co może też odbyć się na podstawie pisemnej zgody obu stron (modela i Ciebie jako os. fiz oraz Ciebie jako Firmy, z NIPem itp numerkami).

Temat przerabiałem niemal osobiście w przypadku materiałów video. Niby wszystko jest ok i Ty jako TY i Ty jako FIRMA jesteście jednym ciałem, ale tylko fizycznie, na papierze stanowicie dwa odrębne byty i jeśli nikt (tzn. model) się nie czepi, to może się obejśc bez tego wszystkiego powyżej. jeśli będzie rościł prawa i egzekwował umowę sądownie, to pozamiatane.

.

MM-architekci
15-04-2010, 18:52
chryste czy my dysktujemy o formie rozliczenia ? nie , mowa o jest o publikacji zdjec we wlasnym portfolio , wiec nie wiem z czego mam wyhamowac ... :/

a formalnie : skoro zdjecia na na pania XY a pani zaklada firma ABC , to sama niech sobie zrobi umowe w ktorej przekazuje prawa do publikacja z XY na ABC , wtedy ABC ponosi odpowiedzialnosc za zdjecia ( a w umowie mozna napisac ze zdjecia nie sa do uzytku komercyjnego a takim i w takim zakresie... )


generalnie , widac wszyscy wola robic z igly widly heh

pawciolbn
15-04-2010, 19:03
chryste czy my dysktujemy o formie rozliczenia ? nie , mowa o jest o publikacji zdjec we wlasnym portfolio , wiec nie wiem z czego mam wyhamowac ... :/

a formalnie : skoro zdjecia na na pania XY a pani zaklada firma ABC , to sama niech sobie zrobi umowe w ktorej przekazuje prawa do publikacja z XY na ABC , wtedy ABC ponosi odpowiedzialnosc za zdjecia ( a w umowie mozna napisac ze zdjecia nie sa do uzytku komercyjnego a takim i w takim zakresie... )


generalnie , widac wszyscy wola robic z igly widly heh

z tym, że Pani nie wykorzystuje zdjęć w swoim portfolio strikte, tylko w portfoli swojej firmy, a czy nazywa się ona Jan Kowalski nie ma znaczenia - stanowi inny byt i koniec. Zatem jeśli chce ktoś robić zdjęcia bez umowy, to droga wolna i sprawa prosta, jeśli z umową i nie ważne czy zlecenie, to trzeba troszkę konsekwencji i odrobiny znajomości prawa, a nie rzucanie stwierdzeń "bzdura do kwadratu", jak się samemu bzdury plecie. I skoro nie rozumiesz co się pisze, że odniesienie do rozliczenia jest tylko przykładem, to sorki - czytanie ze zrozumieniem.

i to samo napisałem co Ty powyżej z tym, że musi być uwzględniona strona modelki, bo ona jest stroną w poprzedniej umowie, chyba, że zawiera ona zapis o tym, że pełnie praw do zdjęć ma Pani Kowalska jako fotograf. No ale skoro umowa wymaga zgody na komercyjny użytek i przeniesienie praw obu stron, to sprawa jest oczywista.

.

MM-architekci
15-04-2010, 19:40
Nie wiem czemu tylko upierasz sie ze publikacja w portfolio ( czy to bedzie pani kowalaska czy firma ktorej wlascicielem jest pani kowalska ) jest juz komercja.

bo wedlug tego "Komercyjny uzytek i/lub przenoszenie "prawa do zdjecia (ich uzytku)" na osoby trzecie wymaga zgody obydwoch stron...." , jest okreslone co jest ta komercja

pawciolbn
15-04-2010, 19:59
yyyy.. to może zacznijmy od podstaw... PWN (http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2564011)

upieram się? tylko interpretuje podstawy znaczenia słów i zasady funkcjonowania zapisów prawa..
więc łopatologicznie może..
jeśli umieszczasz zdjęcia na stronie firmy, która ze swojej natury jest nastawiona na zysk, a umieszczasz je w portfolio, które stanowi swego rodzaju promocję (reklamę, przykład możliwości, zakres usług itp.) a strona owa należy do tej firmy, a nie szarego Jasia Wędrowniczka, to jest to użytek komercyjny. niestety musisz się z tym pogodzić. I czy w portfolio, czy na stronie onet.pl, czy w gazecie, czy byle gdzie.. jeśli umieszczenie zdjęć jest ukierunkowane na działalność komercyjną (wróć do definicji) to w myśl prawa i umowy poprzedniej prawa autorskie wymagają pisemnej regulacji.

myślę, że problem polega nie na tym gdzie te zdjęcia będą, czy to portfolio, czy też zwykła galeria.. jeśli wykorzystujesz je w celu osiągnięcia zysku jest to użytek komercyjny.. i dobrym przykładem jest bilboard - zdjęcie autora jest wykorzystane w celu zwiększenia zysków firmy - czyli w celu komercyjnym, co nie zaprzecza stwierdzeniu, że sam autor też wykorzystał zdjęcie w celach komercyjnych poprzez odsprzedanie praw do niego firmie reklamującej się.

sory, ale dla mnie jest to proste i logiczne.. i nie ma tu wpływu na to znajomość prawa w szerszym zakresie, jako pracownika administracji publicznej :P

.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
.

i jeszcze taki mały bonusik...

czym innym jest prawo do zdjęć i wykorzystania ich, a czym innym wykorzystanie wizerunku, co też może zostać i powinno wyregulowane umowami. niestety.. czekam zaraz na deszcz słów sprzeciwu ze strony "profesjonalistów" i od razu polecam LINK (http://www.swiatobrazu.pl/wzory_umow_i_pism_dla_fotografa.html)

.

MM-architekci
15-04-2010, 21:15
ale sarkazm sobie daruj ;]

chwala bogu ze nie wszyscy sa az tacy doslowni w kwestii pojecie TFP , komercji itd ;]

pawciolbn
15-04-2010, 21:33
myślę, że to nie kwestia "bycia dosłownym", ale tego, że każdy ma dowolność stosowania się do litery prawa i na swój sposób dbania o własny interes i interes klienta. nie do mnie należy nawracanie i ocenianie. w swojej wypowiedzi staram się odnieść do tego, co formalnie powinno obowiązywać fotografujących (nie tylko fotografów), a nie do tego jak dosłownie ktoś to ma traktować.. wolność Tomku w swoim domku.. :)

.