Zobacz pełną wersję : Sprzęt foto na wakacjach łódkowych
Jestem ciekawa kto zabrałby swoje wszystkie zabawki ( ja np. 5D + obiektywy) na wyjazd łódkowy ?
Generalnie mogę zabrać 350D z jakimś obiektywem ale korci mnie żeby dla widoczków jednak wziąć lepszy sprzęt.
Znajomi jednak mówią że sami baliby się zabierać lepszego sprzętu bo jak wiadomo na łódkach nigdy nic nie wiadomo.
Jestem ciekawa czy sami jeździcie na mazurskie wody ze swoim sprzętem...bo generalnie to nie wiem już kogo słuchać :)
pozdr.
Zawsze zabieram sprzet i nie tylko na słodka wodę.No tylko co to jest łódka ?
Bo na kajak czy dwumetrowy jacht to w życiu..Tylko kompakt lub kliszak.
pozdrawiam.
mort_subite
16-04-2008, 13:48
Hehe, wiele zalezy od tego, co rozumiesz przez "wyjazd łódkowy".
Na Mazurach nigdy nie byłem, ale jeśli wybierasz się na żagle by popływać dużym jachtem, to sprzęt powinien być bezpieczny. Zaliczyłem jak dotąd dwa rejsy morskie (za półtora tygodnia wybieram się na kolejny) i w obu przypadkach zabierałem swój wychuchany sprzęt foto (analogowe EOSy), który nie poniósł żadnego uszczerbku na zdrowiu i urodzie ;-) Duże jednostki są z natury mało wywrotne, więc ryzyko utopienia sprzętu jest - jak dla mnie - marginalne, zaś przed uszkodzeniami w wyniku uderzeń etc., można się zabezpieczyć pakując aparat z przyległościami w dobrą torbę lub plecak foto. BTW Teraz - dla odmiany - zabieram bardziej oldschoolowe zabawki (T90 + Kiron 28-85 + Vivitar S1 70-210 z filtrami) ;-)
Natomiast jeśli komuś chodzi po głowie pływanie małymi, podatnymi na nieco silniejsze podmuchy wiatru jachtami czy jakimiś wywrotnymi łupinkami z napędem wiosłowym ;-) to w oparciu o doświadczenia własne ze spływów kajakowych Drawą i Korytnicą (zapewne trochę odmiennych od jachtingu na jeziorach) mogę stwierdzić, że nie zabrałbym żadnego sprzętu, który nie jest 100% wodoszczelny (wodoszczelny, nie "chlapnięcioodporny" /splash-proof/). Nigdy nie wiesz, kiedy - czy to z uwagi na własne gapiostwo lub brak doświadczenia, czy to z uwagi na działania osób trzecich - wylądujesz w wodzie. A doświadczenia własne i znajomych wskazują, że prędzej czy później wylądujesz. Możesz zaliczyć 10 spływów "na sucho" a na 11. zamoczyć się od stóp, do głów (długie lata wydawało mi się, że jestem niezły w te klocki, zawsze udawało mi się uniknąć zbyt bliskiego kontaktu z wodą w rzece, zaś podczas ubiegłorocznego jednego dnia miałem trzy wywrotki; butelka Ballantinesa zapobiegliwie zabrana na wyprawę bardzo się przydała po powrocie do obozowiska ;P).
Aha! Nawet wodoodporny sprzęt trzeba dodatkowo zabezpieczyć - przede wszystkim solidnie uwiązać albo do kajaka, albo do siebie. Nie raz spotykałem ludzi, którzy stracili w rzece rozmaite cenne przedmioty - w tym aparaty i kamery - które przy wywrotce szły na dno.
Pozdrowienia :-)
a ja miałem DSLRa na kajaku, wprawdzie spływ kilkugodzinny ale jednak :-)
Sprzęt bezproblemowo przeżył, ja też, tylko focić nie bardzo było co...
SdoubleU
16-04-2008, 16:04
Zależy co za łódka, miałem pełen ekwipunek na kilku wyprawach nurkowych i wszystko OK tylko, że nasze łódki miały przynajmniej ok 15 m długości.
będziemy pływać 4 dni po mazurskich jeziorkch..typową łódką 8 osobową..nie wiem dokładnie jak one się nazywają.
Praktycznie to bezpieczne rekreacyjne pływanie..ale po tej zeszłorocznej burzy to sama mam lekkiego stracha.
Z drugiej strony nie pofocić fajnych widoczków ...też smuto ;)
SdoubleU
16-04-2008, 18:36
Myśle, ze jeśli to 8 osobowa kabinówka to raczej nie powinno być wywrotek. Sam pewnie zabrałbym aparat i co tam jescze potrzeba ale to Twoja decyzja. A jescze jedno Lowepro robi takie plecaki, które są w pełni nieprzemakalne a nawet zdaje się nie toną kiedy sa zapięte.
ewa_olsztyn
20-04-2008, 23:53
Ja zawsze zabieram wszystko co mam - i na jacht, i na kajak nawet. Trzymam w cały plecak w grubym foliowym worku. A jak spotkasz taki szkwał, jak w ubiegłym roku - to i tak nie będziesz o sprzęcie myśleć tylko o czymś zupełnie innym...
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Zależy co za łódka, miałem pełen ekwipunek na kilku wyprawach nurkowych i wszystko OK tylko, że nasze łódki miały przynajmniej ok 15 m długości.
SdoubleU! Ośmioosobowy jacht to jest pływająca chałupa, nie widzę żadnych powodów do obaw :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.