PDA

Zobacz pełną wersję : My story, czyli jak stałem się złodziejem...



Fotofil
24-03-2008, 14:04
Historia niewiarygodna, ale wydarzyła się naprawdę.
Może zacznę od początku.
Jestem członkiem Gdańskiego Towarzystwa Fotograficznego. Stowarzyszenie to istnieje od 1947r.
We czwartki spotykamy się w klubie, dzielimy się informacjami ze świata foto, robimy konkursy fotograficzne, organizujemy wystawy, kursy i plenery.
Od pewnego czasu na nasze spotkania zaczął przychodzić kolega z forum Pentaxa o nicku lukasz b (nie będę z wiadomych przyczyn podawał nazwiska).
Sympatyczny (tak mi się zdawało) młody człowiek, z dużą dawką zapału do fotografowania.
Łukasz stał się zagorzałym sympatykiem GTF-u, przychodził na spotkania wraz ze swoją dziewczyną. Ona też miła i sympatyczna, również fotografowała.
Od jakiegoś czasu Łukasz zaczął przebąkiwać coś o zmianie systemu z P na N lub C
Używał Pentaxa K10D.
Na początku mu odradzałem, argumentując tym, że system P, a szczególnie K10D to bardzo dobry sprzęt. Łukasz jednak trwał przy swoim postanowieniu zmiany systemu i zaproponował mi zakup swojego aparatu. Wtedy pomyślałem sobie, że skoro on będzie sprzedawał swoje body, a ja doskonale wiem, jak on się ze sprzętem obchodzi, to ja sprzedam swoją kasetkę, dołożę trochę i kupię od niego jego aparat.
I tak też umówiliśmy się. Ja sprzedałem na szybko dobre szkło+body K100D i zgłosiłem Łukaszowi gotowość do realizacji transakcji.
Wydawało się, że wszystko idzie OK. Umówiłem się z nim na kolejny dzień że spotkamy się i dobijemy targu. Pojechaliśmy do niego do domu, tam sprawdziłem pobieżnie sprzęt, wszystko popakowaliśmy w kartoniki, przeliczyliśmy kasę i ruszyłem w drogę powrotną do domu.
I tu zaczyna się inna bajka.
Po ok. 15 minutach dzwoni Łukasz i..... prosi żebyśmy cofnęli transakcję bo on z jakiegoś powodu chce aparat z powrotem. Zamurowało mnie. Powiedziałem, że przecież ja wysprzedałem swój sprzęt i teraz zostałbym bez aparatu. Na to Łukasz mi zaproponował żebym odkupił swój sprzęt od osoby, której sprzedałem aparat (transakcja przez Allegro!!!)
Odmówiłem bijąc się z myślami czy dobrze robię, czy może powinienem cofnąć się i zwrócić mu sprzęt.
Po kolejnych 10 minutach dzwoni do mnie kobieta i krzyczy do słuchawki że jest matką Łukasza (Łukasz ma dwadzieścia parę lat) i jeśli nie wrócę i nie cofnę tej transakcji, to ona zadzwoni na policję i powie, że ja ten aparat ukradłem!!! (w kartonach, z rachunkami, gwarancjami, i.t.p).
Tego było za wiele. Mam już siwą głowę i jestem za stary na takie huki. Podziękowałem grzecznie tej pani za rozmowę i się rozłączyłem.
Tego dnia w muzeum historycznym miasta Gdańska był wernisaż GTF-u pt. „Gdańsk odchodzący”, a że jestem autorem kilku zdjęć, więc w planach miałem na ten wieczór wizytę na otwarciu wystawy. Byłem tam obecny ciałem, ale myślami byłem gdzie indziej. Podzieliłem się moimi wątpliwościami z kolegą i on mnie utwierdził, że aparatu nie powinienem zwracać.
Tego wieczora długo nie mogłem zasnąć.
Następnego dnia ok 11.00 walenie do drzwi, otwieram, a tam stoją dwie szafy 6x9 z policji kryminalnej z nakazem przeszukania mieszkania złodzieja aparatu.
Ręce mi opadły. Panowie byli uprzejmi i grzeczni i po spakowaniu sprzętu pojechaliśmy na komisariat. Tam się okazało, że właściwie to powinienem zostać zatrzymany do wyjaśnienia, ponieważ według doniesienia o popełnieniu kradzieży jestem złodziejem (dziękuję ci Łukasz za te atrakcje). Jednak, po przesłuchaniu, skonfiskowano mi cały sprzęt i mogłem wrócić do domu.
Żadnymi słowami nie da się opisać co czuje człowiek w takiej sytuacji. Dno wszelkiego dna.
Jako, że zarabiam na życie fotografując, musiałem na szybko kupić inne body i szkła.

I od czasu zatrzymania mi aparatu (koniec lutego) do ubiegłego wtorku nic się nie działo, ja trochę ochłonąłem, zacząłem się przygotowywać do starcia procesowego. Najgorsze było to, że musiałem szukać dowodów na to żeby udowodnić że nie jestem wielbłądem.
W ubiegły wtorek zadzwoniła do mnie skruszona mama Łukaszowa i mówi że byli na policji, że wycofali oskarżenie, że bardzo jej przykro, że taka sytuacja miała miejsce i że Łukasz podpisał papier, że sprzęt należy do mnie. Znów mnie ścięło, niezłe jaja, co?
Prawdopodobnie poszli po resztki rozumu do głowy skumali, że siedzą w bagnie po uszy. Być może ktoś im otworzył oczy, może to policja, może ktoś inny?
Jedno jest pewne. Wycofanie oskarżenia nie zwalnia Łukasza od odpowiedzialności karnej za fałszywe doniesienie o popełnieniu przestępstwa. Mam nadzieję, że będzie go bolało.
Czyżby to oznaczało, że kupując np. video w kartonie i z dowodem zakupu od kolegi musimy spisywać umowę?!

Byłem już u policjanta prowadzącego tę sprawę, pismo o zwrot mienia jest już u pani prokurator i jak mnie zapewniał, po świętach będę mógł odebrać swój sprzęt. Tylko czy będę mógł na niego patrzeć? Tego nie wiem...

Viqy
24-03-2008, 14:14
:shock:
Coś niezwykłego :( Niesamowita historia. Trzeba będzie zacząć spisywać umowy kupna/sprzedaży w takich sytuacjach.

Szczerze współczuję i życzę jak najmniej takich sytuacji.

fotokor1
24-03-2008, 14:23
Życie ciągle nas czegoś uczy, na temat prawa się nie wypowiadam nie wiem jak to jest, jedno jest pewne pomyliłeś się pisząc ,,kolega'' - on nie był twoim kolegą, pewnie nie będziesz mógł patrzeć na sprzęt (chociaż on niczemu nie winien)
przykra sprawa, mnie ciągle ludzie zaskakują i jakoś nie umiem nie ufać
pozdrawiam

MMM
24-03-2008, 14:28
Załatw sprawę ugodowo. Policz jakie są twoje straty w wyniku całego zdarzenia (zakup sprzętu, strata czasu, nieprzyjemności na Policji etc.) i jeśli zostaną przez nich pokryte to będziesz się starał przez sądem załagodzić sprawę fałszywego oskarżenia. Jak nie to niech gość poniesie konsekwencję tego co zrobił, bo za fałszywe oskarżenie o kradzież i fałszywe zeznania po to żeby wymusić na tobie wycofanie się z transakcji to może dostać jakiś wyrok w zawieszeniu.

Fotofil
24-03-2008, 14:33
niech gość poniesie konsekwencję tego co zrobił, bo za fałszywe oskarżenie o kradzież i fałszywe zeznania po to żeby wymusić na tobie wycofanie się z transakcji to może dostać jakiś wyrok w zawieszeniu.
Policjant prowadzący sprawę powiedział mi że prokuratura nie odpuszcza takich spraw. To jest fałszywe doniesienie o popełnieniu przestępstwa, a na to jest paragraf i prokurator napewno z niego skorzysta.

bercow
24-03-2008, 14:35
odszkodowanie mozesz zadac, troche potrwa, ale po czasie moze sie zwrocic

Svolken
24-03-2008, 14:58
fotofil - muzę przyznać, ze historia rodem z czarnej komedii, tylko Tobie niestety nie jest do śmiechu. Mysle, ze prokuratura zrobi swoje.

lux
24-03-2008, 15:09
Czyżby to oznaczało, że kupując np. video w kartonie i z dowodem zakupu od kolegi musimy spisywać umowę?!

własność przechodzi na podstawie ustnej umowy (tak jak bułki w sklepiku), ale jak kontrahent niepewny to lepiej mieć dowody, że ta umowa była. Czyli albo świadkowie albo papier w postaci umowy albo innego kwitu stwierdzającego zakup.

janmar
24-03-2008, 16:21
No,cóz wydaje sie że pisemna forma umowy kupna, sprzedazy,pozyczki, jest niezbedna.Nawet jesli kolega jest 100% pewny, to w razie nieprzewidywalnych a mozliwych zdarzeń ,stroną moze nagle stac sie inna osoba:żona, matka itp.
urząd taki czy inny.. Pozdrawiam

SdoubleU
24-03-2008, 19:11
Nie wiarygodne, ze tacy ludzie chodzą po naszym padole, współczuje Ci przeżyć.

Gringo997
24-03-2008, 19:27
ja również Ci współczuję i na twoim miejscu rządałbym zadość uczynienia w postaci sporej gotówki i jak najostrzejszej kary dla winowajcy. jesteś zawodowcem (pownieważ utrzymujesz się z fotografii - przynajmniej tak zrozumiałęm) więc dobrze argumentuj że przez lukasza b. przez miesiąc byłeś pozbawiony sprzętu (czyt. źródła zarobku) już nei wspominając o nerwach jakich Ci przyspożył.... naprawde mi Cie żal chłopie.

sniper88
24-03-2008, 19:35
:shock: Jak widac dzisiaj to juz nikomu nie mozna ufac. A szkoda:? Wspolczuje, ale mam nadzieje, ze Twoj przypadek i jego opisanie pozwoli innym uniknac podobnych historii...

arturs
24-03-2008, 21:09
Oczywiście historia bardzo dziwna - ale też pouczająca.. w zasadzie tam gdzie wchodzi w grę sprzęt za parę tysięcy dobrze spisać umowę na papierze.. oprócz takich dziwnych sytuacji może pomóc gdyby np. sprzęt okazał się wcześniej kradziony.. masz papier w którym sprzedawca jest znany z imienia i nazwiska (i np., nr dowodu) są numery seryjne i oświadczenie że sprzet jest wolny od wad prawnych itp. - jakby co to łatwiej udowodnić że nie jesteś wielbłądem ...

McKane
24-03-2008, 21:37
Ja podobnie jak przedmówcy zażądałbym odszkodowania. Jako profesjonalista jesteś dla sądu bardzo wiarygodny więc udowodnienie strat z tytułu braku sprzętu itd. nie powinno być problemem.

Nauczka musi być szczególnie że przy okazji poznałeś komisariat, miałeś przeszukanie i jeszcze musisz chodzić po sądach i udowadniać że działałeś w dobrej wierze.

andres
24-03-2008, 22:01
Warto wiedzieć kogo z Trójmiasta unikać... aż żal czytać... swoją droga ja bym mu nie popuścił i dał mu nauczkę... a nic nie boli jak strata finansowa.

Kubaman
24-03-2008, 22:12
faktycznie bardzo przykre

czy zabezpieczeniem wystarczającym nie jest przekazanie dowodów zakupu (jeśli nie są imienne oczywiście) ?

EDIT: przeniosłem i przykleiłem - ku przestrodze.

djcargo
25-03-2008, 00:55
czy zabezpieczeniem wystarczającym nie jest przekazanie dowodów zakupu (jeśli nie są imienne oczywiście)?

Właśnie się nad tą kwestią najbardziej zastanawiałem.
Bo z jednej strony fotofil mógł przy transakcji uciec z całym kompletem bez płacenia ;)
Ale z drugiej strony mógł ten komplet kupic osobiście w sklepie, a "kolega" Łukasz wymyślec, że fotofil mu ten zestaw ukradł (razem z papierami).

Sprawa właściwie kiepska, bo słowo przeciwko słowu.

Oczywiście te możliwości tak tylko podałem dla przykładu, nie żebym miał zamiar fotofilowi garba przyprawiac.

A d#$%$*i przy pomocy prokuratora pokaż jak kończą bajkopisarze :)

thedoc
25-03-2008, 14:24
wielkie współczucie!
moża któryś z forumowiczów - prawnik powinien napisać procedurę kupna - sprzedaży sprzętu, tak aby być zabezpieczonym i uniknąc tego typu syfu!

gonzo44
25-03-2008, 14:37
wielkie współczucie!
moża któryś z forumowiczów - prawnik powinien napisać procedurę kupna - sprzedaży sprzętu, tak aby być zabezpieczonym i uniknąc tego typu syfu!
http://www.federacja-konsumentow.org.pl/wzory/2.doc

MarcinekP
25-03-2008, 15:19
wielkie współczucie!
moża któryś z forumowiczów - prawnik powinien napisać procedurę kupna - sprzedaży sprzętu, tak aby być zabezpieczonym i uniknąc tego typu syfu!

Wiesz procedura jest prosta:
1. umowa kupna-sprzedaży
2. dowód zapłaty podpisany przez strony transakcji

pozdrawiam

mughetto
26-03-2008, 19:58
Policjant prowadzący sprawę powiedział mi że prokuratura nie odpuszcza takich spraw. To jest fałszywe doniesienie o popełnieniu przestępstwa, a na to jest paragraf i prokurator napewno z niego skorzysta.

O ile mi wiadomo, prokurator z tego nie skorzysta. Ty sam musisz zgłosic tą sprawę i rzeczywiście jest na to paragraf. Dopiero wtedy prokurator zajmie się tym, samemu nie chce mu się w to bawić. Ja bym mu dała nauczkę :-P

MariuszM
26-03-2008, 20:39
Tam się okazało, że właściwie to powinienem zostać zatrzymany do wyjaśnienia, ponieważ według doniesienia o popełnieniu kradzieży jestem złodziejem (dziękuję ci Łukasz za te atrakcje). .

Przykra historia, bardzo pouczająca:(
Pozwól, że sprostuję tylko jedną sprawę - zgodnie z polskim prawem nie można kogoś zatrzymać "do wyjaśnienia". W tej sytuacji nie miałeś się czego bać.

wasilewk
26-03-2008, 20:49
Przykra historia, bardzo pouczająca:(
Pozwól, że sprostuję tylko jedną sprawę - zgodnie z polskim prawem nie można kogoś zatrzymać "do wyjaśnienia". W tej sytuacji nie miałeś się czego bać.

Ale jest jeszcze inna kwestia:confused: :confused: : Urząd Skarbowy też ma tu coś do powiedzenia w kwestii podatku od umowy kupna-sprzedaży powyżej jakiejś kwoty (nie wiem jakiej). Wiem, że ostatnio Allegro było zobowiązane przesłać informacje dotyczące takich transakcji, które podlegają opodatkowaniu.
:cry:

Nie kijem go, to pałką..

Pzdr.

KMV10
26-03-2008, 20:50
Wiesz procedura jest prosta:
1. umowa kupna-sprzedaży
2. dowód zapłaty podpisany przez strony transakcji

pozdrawiam
3. podatek od czynności cywilnoprawnych dla US.

Ciosna
26-03-2008, 21:47
O zgrozo :shock:. Zdębiałem jak to przeczytałem. Zastanawiam się skąd ludzi czerpią takie pomysły.

JurekGR
26-03-2008, 21:55
Ale jaja !!!
O czymś takim jeszcze nie słyszałem !
Dobrze, że napisałeś ile ma gościu lat bo takie zagrywki mają chyba tylko dzieci w przedszkolu jak ktoś zabiera ulubioną zabawkę.
Ale też bym głowy nie dał...

Ten pajac jeszcze przychodzi na spotkania Waszej grupy?

lux
27-03-2008, 00:14
nasza socjalistyczna ojczyzna nakazuje sobie zapłacić 2% podatku PCC od wartości przedmiotu umowy >1000 zł. Płaci kupujacy.

marekk_ok
27-03-2008, 00:21
nasza socjalistyczna ojczyzna nakazuje sobie zapłacić 2% podatku PCC od wartości przedmiotu umowy >1000 zł. Płaci kupujacy.

Chociaz teraz jest to uregulowane jasno kto placi. Bo wczesniej to bylo "solidarne placenie" i urzad mogl sciagac od kogo chcial.
Nie wiem tylko jak to jest z przychodem dla przedajacego gdy rzecz jest powyzej 1000 pln oraz jest uzywana (min. 0,5 roku) - czy wowczas tez placi sie podatek dochodowy od tej transakcji?

MariuszM
27-03-2008, 00:27
Urząd Skarbowy też ma tu coś do powiedzenia w kwestii podatku od umowy kupna-sprzedaży powyżej jakiejś kwoty (nie wiem jakiej).


do 1000 złotych:-)

marekk_ok
27-03-2008, 00:30
do 1000 złotych:-)

chyba od 1000?

MacGyver
27-03-2008, 07:29
Nie wiem tylko jak to jest z przychodem dla przedajacego gdy rzecz jest powyzej 1000 pln oraz jest uzywana (min. 0,5 roku) - czy wowczas tez placi sie podatek dochodowy od tej transakcji?
Wyłącznie PCC. Z resztą jeżeli ktoś sprzedaje przedmiot nabyty pół roku wcześniej za wyższą cenę to trudno tu mówić o dochodzie.

MariuszM
27-03-2008, 08:38
chyba od 1000?

Jasne, moja wina, OD 1000;)

marekk_ok
27-03-2008, 10:08
Wyłącznie PCC. Z resztą jeżeli ktoś sprzedaje przedmiot nabyty pół roku wcześniej za wyższą cenę to trudno tu mówić o dochodzie.

Czyli jak rozumiem, na obecny stan prawny, dla sprzedajacego nie ma problemu gdy:
- towar jest uzywany (ponad pol roku)
- jesli cena pow. 1K PLN to PCC placi kupujacy
- nie ma przychodu (brak podatku) gdy cena sprzedazy<cena zakupu (zwykle tak bywa).

MacGyver
27-03-2008, 10:56
Nie ma znaczenia kiedy i za ile nabyty. Jako osoba prywatna nie masz obowiązku przechowywać jakichkolwiek dokumentów zakupu (co nie zmienia faktu że nie należy ich wyrzucać, bo mogą się przydać we wszelkich sytuacjach spornych). Podstawę opodatkowania stanowi wartość rynkowa przedmiotu w chwili zawarcia umowy.
Wypowiedź na temat niezasadności powstania obowiązku płatniczego w zakresie podatku dochodowego była tylko moim komentarzem
Na temat PCC możesz poczytać tutaj (http://www.podatki.egospodarka.pl/22503,Podatek-PCC-podstawowe-wiadomosci,1,65,1.html).

marekk_ok
27-03-2008, 12:58
Nie ma znaczenia kiedy i za ile nabyty. Jako osoba prywatna nie masz obowiązku przechowywać jakichkolwiek dokumentów zakupu (co nie zmienia faktu że nie należy ich wyrzucać, bo mogą się przydać we wszelkich sytuacjach spornych). Podstawę opodatkowania stanowi wartość rynkowa przedmiotu w chwili zawarcia umowy.
Wypowiedź na temat niezasadności powstania obowiązku płatniczego w zakresie podatku dochodowego była tylko moim komentarzem
Na temat PCC możesz poczytać tutaj (http://www.podatki.egospodarka.pl/22503,Podatek-PCC-podstawowe-wiadomosci,1,65,1.html).

Z gory przepraszam za zbyt dlugi post - ale moze komus sie przyda ponizsza interpretacja.

Chyba jednak znaczenie kiedy zostal nabyty towar ma znaczenie.
Znalazlem link http://www.ehandel.pit.pl/ gdzie to zagadnienie jest opisane.

Wynika z opisu, iz:

Nie zapłacisz podatku, ani dochodowego, ani od czynności cywilnoprawnych, jeżeli:
- sprzedałeś rzecz używaną ponad 6 miesięcy.
Nie masz też wtedy obowiązku doliczania dochodu do rocznego PITa. Od 1 stycznia 2007r. nie ma już znaczenia kwota 1.000 zł - ewentualny podatek PCC rozlicza bowiem kupujący.

Jeżeli jednak sprzedaż rzeczy nowe (posiadane krócej niż 6 pełnych miesięcy kalendarzowych), zapłacisz podatek dochodowy od zysku według skali podatkowej: 19 %, 30 %, albo 40 %. Transakcję taką - nawet zrealizowaną ze stratą - musisz wykazać w zeznaniu rocznym PIT-36.

Sprzedaż rzeczy ruchomych używanych, która:
nie następuje w wykonywaniu działalności gospodarczej;
nie następuje przed upływem pół roku, licząc od końca miesiąca, w którym nastąpiło nabycie (czyli w praktyce po przetrzymaniu rzeczy przez 6 pełnych miesięcy kalendarzowych),
nie podlega opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych i nie wiąże się z obowiązkiem składania jakiegokolwiek zeznania podatkowego czy zapłaty podatku dochodowego PIT.

Od 1 stycznia 2007r. podatek od czynności cywilnoprawnych rozlicza kupujący. Jeżeli cena rzeczy ruchomej nie przekroczy 1’000zł, wówczas kupujący nie będzie miał obowiązku zapłaty podatku od czynności cywilnoprawnych i złożenia deklaracji PCC-3.

Tylko taka sprzedaż nie podlega ani żadnemu wykazaniu w jakimkolwiek zeznaniu podatkowym, ani jakimkolwiek obciążeniom podatkowym. Od wszystkich pozostałych transakcji trzeba zapłacić podatek (podatki), a co najmniej wykazać w zeznaniu podatkowym.

Oprogramowanie
Odsprzedaż używanego oprogramowania podlega podatkowi od czynności cywilnoprawnych 1% nawet wówczas, gdy program był używany ponad pół roku, a cena uzyskana na aukcji wyniosła mniej, niż 1'000zł.


Najczęściej jako rzeczy używane określa się na aukcji internetowej przedmioty służące do użytku osobistego sprzedającego i jego rodziny. Mogą to być przedmioty osobiste, kolekcjonerskie, samochody.

Przedmioty służące do użytku osobistego będą zwolnione z podatku dochodowego, jeżeli zostaną przetrzymane przez sprzedającego, co najmniej sześć pełnych miesięcy kalendarzowych (niekoniecznie wykorzystywane, używane). Bez względu na częstotliwość sprzedaży i uzyskane ceny sprzedający nigdy nie będzie prowadzić działalności gospodarczej z tytułu dokonywania takiej sprzedaży. Sprzedaż takich przedmiotów osobistych nie podlega również nigdy opodatkowaniu podatkiem VAT. Jeżeli do tego cena nie przekroczy 1’000 zł, to umowa będzie zwolniona z podatku od czynności cywilnoprawnych (i z obowiązku złożenia deklaracji PCC).

SdoubleU
27-03-2008, 14:20
Przykra historia, bardzo pouczająca:(
Pozwól, że sprostuję tylko jedną sprawę - zgodnie z polskim prawem nie można kogoś zatrzymać "do wyjaśnienia". W tej sytuacji nie miałeś się czego bać.
Policja może zatrzymać każdego na 48 godzin bez podania żadnej przyczyny. Takie zatrzymanie określa się mianem "do wyjaśnienia".

MacGyver
27-03-2008, 14:44
Jeżeli jednak sprzedaż rzeczy nowe (posiadane krócej niż 6 pełnych miesięcy kalendarzowych), zapłacisz podatek dochodowy od zysku według skali podatkowej: 19 %, 30 %, albo 40 %. Transakcję taką - nawet zrealizowaną ze stratą - musisz wykazać w zeznaniu rocznym PIT-36.

Faktycznie jest taki przepis :oops: wymierzony głównie w handlarzy samochodów (którym trudno ukryć fakt sprzedaży pojazdu, bo pozostaje po niej ślad w dokumentach odpowiednich wydziałów komunikacji.

Koniec OT :-)

W temacie wątku zaś: wszelkie umowy ustne mają to do siebie że niosą za sobą ryzyko powstania sporu, w którym "trzeba udowadniać że nie jest się wielbłądem". Oczywiście 99% ludzi, kupując od prywatnej osoby towar o wartości 2 czy 3 kzł, zwłaszcza jeśli to znajomy, nie pomyśli nawet o spisywaniu umowy kupna-sprzedaży, choćby po to żeby nie istniał żaden ślad na podstawie którego US będzie mógł naliczyć PCC z karnymi odsetkami i mandatem ale znacząco zwiększa to ryzyko że któregoś poranka zapuka do nas policja, bo okaże się że zbywający niekoniecznie był właścicielem tego co sprzedaje. Sytuacja opisana przez Fotofila wydaje się wręcz surrealistyczna, ale niestety niejeden palant stąpa po tej ziemi. Sprawa ewidentnie kwalifikuje się do dochodzenia rekompensaty za wyrządzone szkody, materialne i niematerialne, ale do tego, poza determinacją, trzeba też mieć czas.

MariuszM
27-03-2008, 16:17
Policja może zatrzymać każdego na 48 godzin bez podania żadnej przyczyny. Takie zatrzymanie określa się mianem "do wyjaśnienia".

Nie mieszaj ludziom w głowach.
Podstawa prawna: Kodeks postępowania karnego i art. 244. § 1.
Policja ma prawo zatrzymać osobę podejrzaną, jeżeli istnieje uzasadnione przypuszczenie, że popełniła ona przestępstwo, a zachodzi obawa ucieczki lub ukrycia się tej osoby albo zatarcia śladów przestępstwa bądź też nie można ustalić jej tożsamości albo istnieją przesłanki do przeprowadzenia przeciwko tej osobie postępowania w trybie przyspieszonym.
Spełniony obowiązkowo musi być warunek uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa oraz jeden z 3: obawa ucieczki/zatarcia śladów/nieznana tożsamość osoby. Policjant musi to szczegółowo opisać w protokole zatrzymania.

Teraz Twoje 48h, nadal k.p.k:
Art. 248. § 1. Zatrzymanego należy natychmiast zwolnić, gdy ustanie przyczyna zatrzymania, a także jeżeli w ciągu 48 godzin od chwili zatrzymania przez uprawniony organ nie zostanie on przekazany do dyspozycji sądu wraz z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztowania;
§ 2. Zatrzymanego należy zwolnić, jeżeli w ciągu 24 godzin od przekazania go do dyspozycji sądu nie doręczono mu postanowienia o zastosowaniu wobec niego tymczasowego aresztowania.

Nie warto oglądać Kryminalnych ani W-11:)

1jac
27-03-2008, 16:22
Caveat emptor (niech kupujący się strzeże)! Staaaara rzymska maksyma nic nie straciła na swej aktualności. Dodał bym jeszcze coś nowszego: "kto okazyjnie kupuje sam sobie jest winien".
Ale w sumie przykro, bo zawsze wydawało mi się, że kluby, koła, stowarzyszenia są wolne od naciągaczy i oszustów. A tu proszę.... Kiedyś, dawno temu to nawet na Allegro panował jakiś taki niepisany kodeks honorowy. A teraz...? :???:

marekk_ok
27-03-2008, 16:43
Caveat emptor (niech kupujący się strzeże)! Staaaara rzymska maksyma nic nie straciła na swej aktualności. Dodał bym jeszcze coś nowszego: "kto okazyjnie kupuje sam sobie jest winien".
Ale w sumie przykro, bo zawsze wydawało mi się, że kluby, koła, stowarzyszenia są wolne od naciągaczy i oszustów. A tu proszę.... Kiedyś, dawno temu to nawet na Allegro panował jakiś taki niepisany kodeks honorowy. A teraz...? :???:

Chyba w kazdym srodowisku znajdzie sie ta przyslowiowa czarna owca i tak bylo i bedzie.
Jest to bardziej kwestia osobistego honoru, poczucia odpowiedzialnosci itd.

MarcinekP
27-03-2008, 18:47
Nie mieszaj ludziom w głowach.
Podstawa prawna: Kodeks postępowania karnego i art. 244. § 1.
Policja ma prawo zatrzymać osobę podejrzaną, jeżeli istnieje uzasadnione przypuszczenie, że popełniła ona przestępstwo, a zachodzi obawa ucieczki lub ukrycia się tej osoby albo zatarcia śladów przestępstwa bądź też nie można ustalić jej tożsamości albo istnieją przesłanki do przeprowadzenia przeciwko tej osobie postępowania w trybie przyspieszonym.
Spełniony obowiązkowo musi być warunek uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa oraz jeden z 3: obawa ucieczki/zatarcia śladów/nieznana tożsamość osoby. Policjant musi to szczegółowo opisać w protokole zatrzymania.

Teraz Twoje 48h, nadal k.p.k:
Art. 248. § 1. Zatrzymanego należy natychmiast zwolnić, gdy ustanie przyczyna zatrzymania, a także jeżeli w ciągu 48 godzin od chwili zatrzymania przez uprawniony organ nie zostanie on przekazany do dyspozycji sądu wraz z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztowania;
§ 2. Zatrzymanego należy zwolnić, jeżeli w ciągu 24 godzin od przekazania go do dyspozycji sądu nie doręczono mu postanowienia o zastosowaniu wobec niego tymczasowego aresztowania.

Nie warto oglądać Kryminalnych ani W-11:)

W dużym skrócie możesz mieć rację, ale:
1. podejrzenie jest - doniesienie osoby trzeciej,
2. obawa mataczenia, zacierania itp. - tu wierz mi policja nie ma problemów z zaprotokołowaniem tego.


pozdrawiam

MariuszM
27-03-2008, 21:17
W dużym skrócie możesz mieć rację, ale:
1. podejrzenie jest - doniesienie osoby trzeciej,

Jasne, tego nie neguję. Jest zgłoszenie "pokrzywdzonego".


2. obawa mataczenia, zacierania itp. - tu wierz mi policja nie ma problemów z zaprotokołowaniem tego.

Ma problem. Polska to nie Białoruś. Osoba zatrzymana ma prawo wnieść do sądu zażalenie na zasadność i legalność zatrzymania oraz prawidłowość jego wykonania - mało tego na policjancie spoczywa obowiązek poinformowania osoby zatrzymanej o tym prawie. Mało tego, osobie takiej należy niezwłocznie udostępnić papier i środek piszący oraz zapewnić warunki umożliwiające ułożenie zażalenia i dopilnować żeby się podpisała.
Policjant decydując się na zatrzymanie musi napisać w protokole kwalifikację prawną czynu. Musi też wskazać, jakie przesłanki zdecydowały o tym, że zachodzi obawa ucieczki/ukrycia lub niszczenia dowodów (zakładamy, że tożsamość osoby jest ustalona). Naprawdę nie wystarczy napisać, że zachodzi obawa ukrycia i postawić kropkę. W pierwszym przypadku najłatwiej jest przy zbrodniach (czyn zagrożony kara min. 3 lat pozbawienia wolności, np. zabójstwo). Tu jest łatwo, bo czyn jest zagrożony bardzo wysoka karą (osoba może więc uciec). Przy drobnych sprawach (występkach) jest znacznie trudniej - w opisywanym przypadku osoba jest znana, nie była karana, dowody są zabezpieczone (aparat policja przecież zabezpieczyła), osoby są przesłuchane, a zagrożenie karą niskie (od 3 miesięcy do lat 5).

W celu zabezpieczenia prawidłowości prowadzenia postępowania, a więc to o czym piszesz w pkt. 2, stosuje się środki zapobiegawcze (np. tymczasowe aresztowanie, dozór policyjny). Samo zatrzymanie może trwać maksymalnie 72h (48+24), gdyż jest to tylko środek przymusu w postaci pozbawienia wolności w celu doprowadzenia osoby przed sąd. Zobacz jak chętnie sądy stosują tylko dozór policyjny....

bzik78
29-03-2008, 02:07
eh... co za historia ....ku przestrodze ....

marekb
29-03-2008, 08:50
W głowie się nie mieści...:(

szczerze to nie wiem czy mozesz prawnie i czy chcesz, ale ja na twoim miejscu ujawniłbym gościa z nazwiska i miejscowości, w razie jakby ktos chciał z nim wejść w jakąś transakcję...

noel
29-03-2008, 23:38
W głowie się nie mieści...:(

szczerze to nie wiem czy mozesz prawnie i czy chcesz, ale ja na twoim miejscu ujawniłbym gościa z nazwiska i miejscowości, w razie jakby ktos chciał z nim wejść w jakąś transakcję...

przynajmniej dla przestrogi innych potencjalnych "jego" klientów

robgr85
30-03-2008, 02:14
W głowie się nie mieści...:(

szczerze to nie wiem czy mozesz prawnie i czy chcesz, ale ja na twoim miejscu ujawniłbym gościa z nazwiska i miejscowości, w razie jakby ktos chciał z nim wejść w jakąś transakcję...

dokładnie. choc nie wiem czy takie publiczne ujawnianie nie moze stac sie podstawa roszczen sadowych...

Nie popuśc mu w sadzie...

jak bym zyl z fotografii a przez takiego delikwenta zarekwirowali by mi narządzie pracy to chyba bym go odwiedził z kolegami... ręce opadają... :shock:

janmar
30-03-2008, 08:13
No po prostu podlość.Nie wiem nie rozumiem jak mysli taki człowiek.Nie wie co robi :shock: Goli sie nie patrzac w lustro :?: Dzieki Panie że przy wszystkich ułomnosciach moich nie skrzywdziłes mnie taką.Pozdrawiam wszystkich normalnych kolegów/

tryton
30-03-2008, 10:53
Ta smutna opowieść nasuwa jeszcze dodatkową refleksję o tym jak będąc pełnoletnim nie jest się dorosłym. Dwudziestokilkuletni Łukaszek widać jak na dłoni był sterowany przez mamusię i grzecznie robił to co mu kazała. Może nawet nie chciał tego robić ...a jednak. Ale nawet jak to robił pod silnym wpływem mamy, to i tak żadne usprawiedliwienie! Nikomu nie życzę rodziców wpajających takie schematy zachowań i tak silnie trzymających w garści psychikę swych dzieci, że "dorosłe" już dzieci i tak nie mają własnego zdania. Patologia.

lux
30-03-2008, 14:48
nie ma przeszkód w publikacji jego nazwiska, przynajmniej do momentu gdy stanie się podejrzanym.

Fotofil
31-03-2008, 20:05
Mam dobre wieści. Dziś rano odebrałem z policji cały sprzęt. Na tym kończy się sprawa kradzieży aparatu. Teraz będzie ta mniej przyjemna część dla Łukasza. Niestety narazie nic nie mogę powiedzieć, bo jeśli Łukasz czyta ten wątek, to nie będę mu ułatwiał sprawy. Na zdjęciu jest kartka która była przypięta do zarekwirowanego aparatu. Jutro rano wybieram się na plener zrobić stare rybackie kutry w nieistniejącej już żuławskiej osadzie rybackiej. Może trochę odpocznę psychicznie.
To że podzieliłem się z Wami moim problemem, pomogło mi w przetrwaniu tego nieprzyjemnego okresu.
Dziękuję Wam wszystkim za ciepłe słowo.
Ufffff......


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://imageshack.us)

fotokor1
31-03-2008, 21:05
trzymaj się, odpoczywaj, popstrykaj a potem podziel się z nami fotkami do wglądu
pozdrawiam

Fotofil
02-04-2008, 12:04
trzymaj się, odpoczywaj, popstrykaj a potem podziel się z nami fotkami do wglądu
pozdrawiam

Proszę bardzo :)
Stare wraki kutrów nieistniejącego już Bractwa Kutrowego.
A szkoda że takie organizacje znikają z naszej mapy historycznej....


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://imageshack.us)

kajko
05-04-2008, 11:23
jeszcze troche i nic z nich nie zostanie :-(

energia_ki
14-04-2008, 11:51
Fotofil, klimatyczne zdjęcie

zajrzałam do Twojej galerii, szczególnie podobają mi się monochromatyczne, będę zaglądać :smile:

fotokor1
14-04-2008, 16:10
bardzo miła fotka
podoba mi się też motto pod awatarem energia _ ki
pozdrawiam

Ernest_DLRS
23-04-2008, 13:30
Najważniejsze, że prawo stanęło po właściwej stronie i, że sprzęt znajduje się w Twoich rękach. Powodzenia przy dalszym postępowaniu.
Fotka z kutrami niesamowita ;)
Pozdrawiam

coca
27-04-2008, 23:33
ciekawa historia;/ wspolczuje

mk307
28-04-2008, 12:40
jedynym błędem było to że koleś nie napisał ci pokwitowania na odbiór kasy którą mu zapłaciłeś. Było by dużo szybciej i łatwiej.