Zobacz pełną wersję : stałe światło
myślę, że bardzo początujący już nie jestem ale nadal nie mogę pojąć 1 prostej rzeczy.
a mianowicie stałego światła w zoomach.
światło = ogniskowa/średnica otworu
to przepraszam jak to się dzieje że w takiej eLce np. na 70mm mam światło 4 (średnica 17,5mm) i na 200 ma światło 4 (średnica 25mm):?:
przy 70 to 7,5mm jest jakoś 'zasłaniane' czy co?..
bezsens :confused:
wyjaśnijcie proszę
[tylko nie po angielsku]
W minoltowskim/lecia'owskim 70-210/4 otwór względny jest faktycznie regulowany przez domknięcie przysłony do f/4 w krótszym zakresie :)
Niestety, nie wiem, jak w pozostałych szkłach.
Bagnet007
23-03-2008, 23:06
Zauważ, że zwiększając ogniskową (patrząc od przodu obiektywu) otwór również się powiększa; zmniejszając - zmniejsza. Zdarza się, że zoom na krótkim końcu jest w rzeczywistości jaśniejszy a dopiero przy wyzwalaniu migawki przysłona domyka do tej "stałej" wartości.
Zauważ, że zwiększając ogniskową (patrząc od przodu obiektywu) otwór również się powiększa; zmniejszając - zmniejsza.
Prawda. "Wielkość otworu przysłony" przy zoomach nie jest tyle fizyczną wielkością otworu, lecz jego obrazu widzianego od przodu. Nie jestem w stanie podać konkretnych wzorów, ale b.długa dyskusja na ten temat toczyła się dawno temu na pl.rec.foto :)
Bagnet007
23-03-2008, 23:15
Prawda. "Wielkość otworu przysłony" przy zoomach nie jest tyle fizyczną wielkością otworu, lecz jego obrazu widzianego od przodu. Nie jestem w stanie podać konkretnych wzorów, ale b.długa dyskusja na ten temat toczyła się dawno temu na pl.rec.foto :)
Ubiegłeś mnie :-) Miałem już edytować i dodać, że nie chodzi o fizyczny rozmiar, bo ten się nie zmienia. Tak w ogóle, to spoglądając głęboko w oko obiektywowi, można dużo się o nim dowiedzieć (-:
Jacek Deka
24-03-2008, 01:16
Obiektywy o zmiennym świetle to tania technologia bez ingerencji w wielkość otworu, tak więc na szerokim kącie jest jaśniej.
W obiektywach zoom o stałym świetle podczas zmiany ogniskowej otwór jest powiększany. To wszystko w celu zachowania stałego światła. Tak przynajmniej prosto można to wytłumaczyć, ale mogę się mylić, ponieważ są przecież obiektywy o wewnętrznym ogniskowaniu i stałym świetle, a te mogą działać inaczej niż mi się wydaje. :)
ooo tak, krecic piersionkami i patzec w oczy obiektywu to jest to :D .. wiele sie dowiedziec, jak i uprzyjemnic sobie nudny czas mozna:P
Bagnet007
24-03-2008, 11:41
ooo tak, krecic piersionkami i patzec w oczy obiektywu to jest to :D .. wiele sie dowiedziec, jak i uprzyjemnic sobie nudny czas mozna:P
Oj, zdziwiłbyś się. Można choćby oszacować winietowanie czy kształt bokeh'u.
to przepraszam jak to się dzieje że w takiej eLce np. na 70mm mam światło 4 (średnica 17,5mm) i na 200 ma światło 4 (średnica 25mm):?:
[tylko nie po angielsku]
I teraz już wiesz dlaczego zomy ze stałym światłem są droższe :-)
No, ja właśnie tego nie rozumiem. Przyznam z lekkim wstydem, że jest to jedno z pytań, które dręczyło mnie od dawna ale wstydziłem się zapytać (podobnie, jak ze składaniem namiotu bezcieniowego ;)).
Czy stałość światła jest wartością samą w sobie, która powoduje, że szkło jest z tego powodu lepsze? Czy, gdyby powiedzmy 70-200/4L na krótkim końcu było jedną działkę jaśniejsze, to któryś z jego licznych użytkowników roniłby z tego powodu łzy?
Często sprzedawcy podkreślają tę cechę (stałość światła) jako coś, co decyduje o jakości szkła. I dla mnie jest to zupełnie niezrozumiałe. Czy jest o co walczyć, sztucznie domykając przysłonę do tej "stałej" wartości?
MalFunkTion
24-03-2008, 12:47
(podobnie, jak ze składaniem namiotu bezcieniowego ;)).
ja to mam podobnie nawet z normalnym namiotem :D
Czy stałość światła jest wartością samą w sobie, która powoduje, że szkło jest z tego powodu lepsze? Czy, gdyby powiedzmy 70-200/4L na krótkim końcu było jedną działkę jaśniejsze, to któryś z jego licznych użytkowników roniłby z tego powodu łzy?
Wtedy na pełnej dziurze zapewne miałbyś okrutne mydło. Gdyby Twoja teoria się sprawdzała, nie byłoby problemu ze zrobieniem zooma 24-70/1,4-2,8... a skoro go nie ma, to zapewne wynika to z ograniczeń technologicznych i finansowych.
Często sprzedawcy podkreślają tę cechę (stałość światła) jako coś, co decyduje o jakości szkła. I dla mnie jest to zupełnie niezrozumiałe. Czy jest o co walczyć, sztucznie domykając przysłonę do tej "stałej" wartości?
Rozumujesz w niewłaściwą stronę. Stałe światło nie decyduje o jakości szkła. To jakość szkła decyduje o stałym świetle :)
Jesli dobrze pamietam ze szkoly to liczba przeslony jest wynikiem stosunku otworu przeslony do dlugosci ogniskowej. W zwiazku z czym nie okresla fizycznej wielkosci a stosunek. Co do minimalnej wielkosci tej liczby to jest ona okreslana na jakims poziomie np 4 dla danego obiektywu ze wzgledu na ograniczenie bledow optycznych. Czasami nie oplacaloby sie "otwierac" minimalnej liczby przeslony bo wplyneloby to niekorzystnie na obraz powstajacy za pomoca obiektywu. Co z tego, ze byloby jasno jak byloby niezbyt pieknie? ;)
Zauważ, że zwiększając ogniskową (patrząc od przodu obiektywu) otwór również się powiększa; zmniejszając - zmniejsza. Zdarza się, że zoom na krótkim końcu jest w rzeczywistości jaśniejszy a dopiero przy wyzwalaniu migawki przysłona domyka do tej "stałej" wartości.
chyba rozumiem - jak się bawiłem sigmą 70-300 i patrzyłem jej w oko ;) to przy zoomowaniu te szklane bebechy w środku :P się 'powiększały' przez sam fakt działania soczewek.
czyli ta większa średnicza fizycznie się nie powiększa - to 'obraz' średnicy jest powiększony przez działanie szoczewek.. tak?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
. Co z tego, ze byloby jasno jak byloby niezbyt pieknie? ;)
to mógłby być obiektyw SOFT do portretów ślubnych :mrgreen:
Żeby pociągnąć dalej temat i wątek nie umarł bez przekonującej, klarownej i możliwie technicznej odpwiedzi, stawiam następującą tezę:
Profesjonaliści czasem lubią z czegoś rezygnować (światło na szerokim końcu) żeby za całość więcej zapłacić (cena większości stałoświetlnych szkieł) - snobizm.
- Chętnie bym się tu pomylił... ;-)
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.