Zobacz pełną wersję : Problem z niektórymi trybami 30D
tmp_user
07-03-2008, 13:05
Witam. Od momentu zakupu aparatu używałem go praktycznie tylko w trybie M. Ostatnio jednak postanowiłem poeksperymentować z trybami automatycznymi. I okazało się, że w trybie pełnej automatyki (zielony kwadracik) ustawiony jest cały czas punktowy pomiar światła i nijak nie można tego zmienić. Natomiast w trybach TV i AV wskaźnik ekspozycji pokazuje cały czas jedną wartość, niezależnie od ustawionych parametrów naświetlania i jasności fotografowanego obiektu (nawet jak zakryje dekielkiem obiektyw jest cały czas tak samo). W manualu wszystko jest ok. Testowałem to na 3 różnych szkłach, za każdym razem tak samo... Gdzie może tkwić problem?
Witam. Od momentu zakupu aparatu używałem go praktycznie tylko w trybie M. Ostatnio jednak postanowiłem poeksperymentować z trybami automatycznymi. I okazało się, że w trybie pełnej automatyki (zielony kwadracik) ustawiony jest cały czas punktowy pomiar światła i nijak nie można tego zmienić.
nie punktowy lecz wielopolowy.
i nie da się tego zmieniać, tak samo jak nie da sie na 'zielonym' robic rawów, zmieniać trybu AF, wprowadzać korekt itp.
Użyj trybu P - będziesz miał automatykę ekspozycji, a reszta funkcji aparatu pozostanie w pełni konfigurowalna.
Natomiast w trybach TV i AV wskaźnik ekspozycji pokazuje cały czas jedną wartość, niezależnie od ustawionych parametrów naświetlania i jasności fotografowanego obiektu (nawet jak zakryje dekielkiem obiektyw jest cały czas tak samo).
to tez jest normalne - wskaźnik jest na środku dopóki nie wprowadzisz jakieś korekty ekspozycji.
ewentualnie jeśli masz wprowadzoną korektę - to cały czas pokazuje właśnie jej wartość.
Gdzie może tkwić problem?
w nieczytaniu instrukcji od aparatu.
Ej a wobrazacie sobie co by bylo gdyby piloci Boeingow nie czytali instrukcji do swoich samolotow?
Ej a wobrazacie sobie co by bylo gdyby piloci Boeingow nie czytali instrukcji do swoich samolotow?
Na latanie trzeba mieć licencję, a na fotografowanie (niestety) nie... ;)
Ej a wobrazacie sobie co by bylo gdyby piloci Boeingow nie czytali instrukcji do swoich samolotow?
chyba mniej więcej coś takiego ;-)
http://www.onet.tv/28962,4451,1,3262761,1,1,0,0,wideo.html
"manewr podczas lądowania wykonała Maxi J., 24-letnia druga pilot samolotu. [...]
Samolot wylądował szczęśliwie kilka minut później, pilotowany już przez bardziej doświadczonego, 39-letniego pilota..."
http://wiadomosci.onet.pl/1704641,12,item.html (http://wiadomosci.onet.pl/1704641,12,item.html)
Na latanie trzeba mieć licencję, a na fotografowanie (niestety) nie... ;)
pewne formy "licencji" jednak funkcjonują :-)
mam na myśli akredytacje czy też ten, jakze kontrowersyjny kurs kościelny :-)
pewne formy "licencji" jednak funkcjonują :-)
mam na myśli akredytacje czy też ten, jakze kontrowersyjny kurs kościelny :-)
Tak, ale człowiek bez licencji czy akredytacji może bez problemu kupić sobie najwyższy dostępny model lustrzanki z pełną gamą obiektywów, a potem dziwić się, że zdjęcia mu "nie wychodzą", gdyż nawet nie zapoznał się z instrukcją i specyfikacją pracy z takim sprzętem.
Czasami dochodzę do wniosku, że na używanie aparatu, jak również komputera, powinno się wprowadzić "prawo jazdy", bo jak się widzi, co ludzie potrafią (a właściwie nie potrafią) z nimi robić to aż... Szkoda słów.
Pracuję przy druku (zarówno wielkoformatowym, jak i przygotowywaniu do offsetu) i niekiedy dostaję taką tragedię do obróbki, że ręce opadają.
Czasami dochodzę do wniosku, że na używanie aparatu, jak również komputera, powinno się wprowadzić "prawo jazdy", bo jak się widzi, co ludzie potrafią (a właściwie nie potrafią) z nimi robić to aż... Szkoda słów.
a mnie się wydaje, że duzo by dała sama tylko likwidacja "bezstresowego wychowania".... :-)
Czasami dochodzę do wniosku, że na używanie aparatu, jak również komputera, powinno się wprowadzić "prawo jazdy", bo jak się widzi, co ludzie potrafią (a właściwie nie potrafią) z nimi robić to aż...
"Prawo jazdy"?! Może jeszcze zgodne ze wzorem unijnym?
A potem przeczytam, że znowu ktoś tłumi wolność i swobodę twórczą. Teraz to dopiero szkoda słów!
Facet nie przeczytał instrukcji, dostał wskazówkę (jeśli to nie jest podpucha) i tyle. Na tym forum chyba już jest dość postów wyśmiewających to co amator może zrobić z jedno- lub dwucyfrowym EOSem.
A jeśli chodzi o gnioty przychodzące do drukarni/naświetlarni to myślałem, że to prosta sprawa: amator oszczędził na grafiku, to dopłaci za poprawki przed świeceniem albo za nowe klisze jak je drukarz odrzuci.
Sorry za OT ale "mię troche ruszyło"! :wink:
Wracając do pierwszego postu: ten wskaźnik, co chyba nie zostało podkreślone, to nie jest "wskaźnik ekspozycji". To jest wskaźnik, który najczęściej jest wskaźnikiem korekcji ekspozycji a M jest chyba jedynym trybem, w którym to faktycznie działa jak światłomierz w starszych aparatach czyli pokazuje odstępstwo od prawidłowej ekspozycji. I było o tym nawet w instrukcji do mojego pierwszego 1000F... :|
redmansas
08-03-2008, 09:35
Ale ja nawet nie zajrzałem do instrukcji i jakoś się nie pogubiłem z tymi ustawieniami choć gubić się zacząłem w nikonie d80 i d3. A canon to pikuś łatwo go poznać
"Prawo jazdy"?! Może jeszcze zgodne ze wzorem unijnym?
Jest coś takiego jak Europejski Certyfikat Umiejętności Komputerowych (ECDL - European Computer Driving Licence)
J.
IMHO wystarczy zacząć czytać instrukcje obsługi ze zrozumieniem to daje zaskakujące efekty. Osobiście za każdym razem kiedy sięgałem do instrukcji odkrywałem coś nowego :) to były czasy :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.