Zobacz pełną wersję : Lightsphere cloud - wersja z ebaya - TEST
Przemek Białek
22-02-2008, 13:44
Witam
dziś odebrałem swoje cacko szło z Hong Kongu 5 dni
nie będe rozpisywał na temat działanie tego gadżetu, tylko pokaże testowe fotki
fotki wykonane 40d z ob canon 50 1,4 bezpośrednio wyeksportowane do LR i zapisane do Jpega nic nie ruszane:)
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img185.imageshack.us/img185/6479/tester5.jpg)
a więc oceniajcie:)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
i jeszcze jedno
tamron 17-50 na 17 mm
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img507.imageshack.us/img507/9029/test2qf5.jpg)
Nie pomyliłeś dwóch pierwszych?
Na pierwszym błysk w oku i lepiej doswietlone oczodoły sugerują stofena, na drugim - swiatło ewidentnie z góry, więc lampa o sufit narzuca się sama.
Przemek Białek
22-02-2008, 15:07
Nie pomyliłeś dwóch pierwszych?
Na pierwszym błysk w oku i lepiej doswietlone oczodoły sugerują stofena, na drugim - swiatło ewidentnie z góry, więc lampa o sufit narzuca się sama.
nie jest tak jak napisałem, stofen jest dyfuzorem to wiadomo co taki dyfuzor robi
qwerty1237
22-02-2008, 15:51
Jak na moje kaprawe slepia to rewolucyjnej roznicy nie widac. Jak dla mnie walenie blyskiem od sufitu daje podoble rezultaty jak ten chinski/koreanski wynalazek.
korona-pl
22-02-2008, 16:14
Jak na moje kaprawe slepia to rewolucyjnej roznicy nie widac. Jak dla mnie walenie blyskiem od sufitu daje podoble rezultaty jak ten chinski/koreanski wynalazek.
Tylko problem pojawia się jak nie masz sufitu (np. wysoki kościół...), lub sufit, który słabo odbija światło (np. deski, belki, kolor czarny lub brązowy).
Ja mam pytanie: jak wygląda sprawa zasięgu tego ustrojstwa? Czy da się tym doświetlić dużą salę pełną ludzi (odległość około 10-15m)?
ryszard_ochódzki
22-02-2008, 16:27
Do tego jest wersja clear podobno. Jak ktoś już dostał od aqua do niech się podzieli fotkami. Ja na swój jeszcze czekam trochę, ale jak dostanę to mogę coś wrzucić.
a pomyślał ktoś z Was kiedys o odbiciu lampy od ściany za sobą lub obok? Nie rozumie za bardzo idei błyskania w sufit - po co robić komuś cienie pod oczami i pod brodą? Czasem błyskam na wprost przez dyfuzor, ale tylko kiedy na prawde nie ma w koło niczego, ani nikogo od kogo można by odbic.. poza tym te ciemne ściany w kościele czy nawet szpaler ciemno ubranych ludzi często odbija wystarczająco dużo światła, bo przy ISO800, f2.0czyf3.5 na prawde nie trzeba tego wiele, a błyskawki na aparatach są na prawde dość mocne... polecam taką stronke : http://foto.jasiu.pl/.
I na prawde wybaczcie, ale nie mam pojęcia skąd się wzieło błyskanie pionowo w sufit - powiększa cienie, do których eliminacji najczęściej słuzyć powinien własnie flash...
korona-pl
22-02-2008, 17:22
a pomyślał ktoś z Was kiedys o odbiciu lampy od ściany za sobą lub obok? Nie rozumie za bardzo idei błyskania w sufit - po co robić komuś cienie pod oczami i pod brodą?
To samo co napisałem o suficie, dotyczy także ścian (a może przede wszystkim, bo łatwiej o biały sufit niż ścianę). Poza tym lightsphere tworzy efekt bardzo niskiego sufitu (kilka cm nad głową fotografa), co eliminuje wspomniane przez Ciebie, cienie pod oczami.
PS. Jasia już przestudiowałem...8-)
Nie rozumie za bardzo idei błyskania w sufit - po co robić komuś cienie pod oczami i pod brodą?
Tylko jeśli jesteś bardzo blisko osoby fotografowanej. W przeciwnym wypadku
nie ma wcale brzydkich cieni i twarz jest bardzo równomiernie oświetlona. Oto
przykład:
https://canon-board.info/imgimported/2008/02/p4860353964-1.jpg
źródło (http://bertold.zenfolio.com/img/v3/p486035396-4.jpg)
I na prawde wybaczcie, ale nie mam pojęcia skąd się wzieło błyskanie pionowo w sufit
Stąd że duża powierzchnia nad naszymi głowami jak źródło światła jest czymś
dla nas naturalnym, bo się do tego przyzyczailiśmy.
- powiększa cienie, do których eliminacji najczęściej słuzyć powinien własnie flash...
Lampa na wprost z aparatu doskonale eliminuje cienie. Czy naprawdę uważasz, że o to chodzi?
Przemek Białek
22-02-2008, 19:51
a pomyślał ktoś z Was kiedys o odbiciu lampy od ściany za sobą lub obok? Nie rozumie za bardzo idei błyskania w sufit - po co robić komuś cienie pod oczami i pod brodą? Czasem błyskam na wprost przez dyfuzor, ale tylko kiedy na prawde nie ma w koło niczego, ani nikogo od kogo można by odbic.. poza tym te ciemne ściany w kościele czy nawet szpaler ciemno ubranych ludzi często odbija wystarczająco dużo światła, bo przy ISO800, f2.0czyf3.5 na prawde nie trzeba tego wiele, a błyskawki na aparatach są na prawde dość mocne... polecam taką stronke : http://foto.jasiu.pl/.
I na prawde wybaczcie, ale nie mam pojęcia skąd się wzieło błyskanie pionowo w sufit - powiększa cienie, do których eliminacji najczęściej słuzyć powinien własnie flash...
nie wiem co tobą kieruję ale podejrzewam że nie możesz się pogodzić z faktem że szeroko przyjęte błyskanie w sufit, które nie jest przez ciebie tolerowane może dawać tak dobre rezultaty.... Dla mnie o mogę się uważać że znam się na fotografii daje rezultaty naprawdę ciekawe i nie będę się oszukiwał że przykładowo błyskanie o sufit surową lampą daje podobne efekty, podobne znaczy nie takie same, o tym chyba nie należy zapominać.
Nie rozumie za bardzo idei błyskania w sufit - po co robić komuś cienie pod oczami i pod brodą?
spróbuj (najlepiej z białym sufitem) to zrozumiesz - na razie to lekkie pitolenie kogoś kto nie zna tej metody a próbuje napisać coś mądrego ...
MateuszZ.
22-02-2008, 21:10
Moim zdaniem test ten jest niemiarodajny w tak małym pomieszczeniu z jasnymi ścianami.
Chciałbym zobaczyć jak toto się sprawdzi w większym pomieszczeniu, gdzie światło nieodbija się po 5 razy od wszystkiego i wszystkich.:roll:
bertold każdy lubi co innego, mnie skośne cienie na twarzy, przypalone czoło i prawie czarna szyja nie podchodzą za bardzo i ludziom których fotografuje też raczej nie. Być może w reporterce takie efekty 'uchodzą' ale dla mnie są nie do przyjęcia.
piszesz że: "Lampa na wprost z aparatu doskonale eliminuje cienie. Czy naprawdę uważasz, że o to chodzi?"
to zależy, ale jeśli w pomieszczeniu jest górne światło (będące głównym oświetleniem sceny) i te cienie już pod oczami są, to przyświecenie ocieploną lampą przez mały softbox na wprost, z korekcją -3 daje, jak dla mnie b. dobre efekty - nie wypłaszcza wypalając cienie, ale nie są już one tak ostre i twarze nie wyglądają jak po 'mocno męczącej' nocy.
nie wiem co tobą kieruję ale podejrzewam że nie możesz się pogodzić z faktem że szeroko przyjęte błyskanie w sufit, które nie jest przez ciebie tolerowane może dawać tak dobre rezultaty....
Przemku kieruje mną tylko to, że denerwuje mnie zjawisko 'owczego pędu' i tego, że często ludzie zaczynający pracować z lampą bezmyślnie walą pionowo w sufit (bo tak robią 'pro' w telewizji fotografujący p.Leppera), gdzie często flash na aparacie to 80% albo i więciej światła tworzącego obraz. Ja, błyskanie w sufit stosuje w zasadzie tylko w jednej sytuacji : bardzo duża sala z wysokim sufitem gdzie dało by się robić bez lampy, ale dzięki walnięciu w sufit 'z tyłu coś się dzieje' i choć troche niweluje się zjawisko ciemnicy.
Myszoor piszesz: "spróbuj (najlepiej z białym sufitem) to zrozumiesz - na razie to lekkie pitolenie kogoś kto nie zna tej metody a próbuje napisać coś mądrego ..."
Troche to przykre, że tak mnie oceniasz, ale być może masz więcej niż ja (12 lat) doświadczenia z błyskaniem... sorry mistrzu.
Zapewniam Cię, że kiedyś próbowałem i powiem więcej, często stawiam jakiegoś 'hensela' w rogu, żeby świecił w sufit i rozświetlał pomieszczenie, czasem rozstawiam dwa, ale nie używam ich jako głównego światła oświetlającego fotografowane osoby.
Moim zdaniem test ten jest niemiarodajny w tak małym pomieszczeniu z jasnymi ścianami.
Chciałbym zobaczyć jak toto się sprawdzi w większym pomieszczeniu, gdzie światło nieodbija się po 5 razy od wszystkiego i wszystkich.:roll:
już pisałem że nie za bardzo sie sprawdza i pokazywałem przy nim stofena, niepotrzebnie świeci dookola, szybciej spada moc lampy,moim zdaniem za dużo światla idzie na wprost, stofen chyba jednak lepiej rozprasza,sprawdza się do delikatnego doświetlania np. przy portrecie. Na dołączonej plycie dvd Gary pokazuje przykład z dużej sali gdzie błyska na wprost fleszem i i dyfuzorem pionowo do góry, różnicy nie widać a samo porównanie też krótko trwało..:-)
Przemek Białek
25-02-2008, 11:29
bertoldPrzemku kieruje mną tylko to, że denerwuje mnie zjawisko 'owczego pędu' i tego, że często ludzie zaczynający pracować z lampą bezmyślnie walą pionowo w sufit (bo tak robią 'pro' w telewizji fotografujący p.Leppera), gdzie często flash na aparacie to 80% albo i więciej światła tworzącego obraz. Ja, błyskanie w sufit stosuje w zasadzie tylko w jednej sytuacji : bardzo duża sala z wysokim sufitem gdzie dało by się robić bez lampy, ale dzięki walnięciu w sufit 'z tyłu coś się dzieje' i choć troche niweluje się zjawisko ciemnicy.
widać dalej nie dostrzegasz plusów tego urządzenia, a pionowe walenie w sufit nie jest małpowaniem zachowań fotoreporterów tylko wymogiem przy którym gadżet ten daje najlepsze efekty... nie wiem być może lepiej nosić ze sobą biały regips??
widać dalej nie dostrzegasz plusów tego urządzenia, a pionowe walenie w sufit nie jest małpowaniem zachowań fotoreporterów tylko wymogiem przy którym gadżet ten daje najlepsze efekty... nie wiem być może lepiej nosić ze sobą biały regips??
Wybacz, ale nasuwa mi się tylko jedno skojarzenie: świecenie lampa tylko w jednym kierunku (czy też upieranie się że to "wymóg" tego "gadżetu" jak ładnie to nazwałeś) zamiast swiecenia w różnych kierunkach zależnie od sytuacji, to tak troszke jak konik który ma klapki, tylko zamiast świecić w tylko w góre patrzy tylko w przód. :shock:
A w kwestii białego rgipsu - mam coś takiego, jest białe , składane i okrągłe i nazywa się blenda i też często jej uzywam bo to fajny 'gadżet' :mrgreen:
Przemek Białek
25-02-2008, 19:39
Wybacz, ale nasuwa mi się tylko jedno skojarzenie: świecenie lampa tylko w jednym kierunku (czy też upieranie się że to "wymóg" tego "gadżetu" jak ładnie to nazwałeś) zamiast swiecenia w różnych kierunkach zależnie od sytuacji, to tak troszke jak konik który ma klapki, tylko zamiast świecić w tylko w góre patrzy tylko w przód. :shock:
A w kwestii białego rgipsu - mam coś takiego, jest białe , składane i okrągłe i nazywa się blenda i też często jej uzywam bo to fajny 'gadżet' :mrgreen:
powodzenia ci życzę:d jakbyś w kościele księdzu blendę rozłożył, lub też na sali pełnej gości heheeh, trochę widzę że próbujesz się strasznie ukierunkować jedynie na swój tok myślenia, a to ci piszą inni jest dla ciebie ale nie zrozumiałe albo za bardzo nie do przyjęcia, jeśli jednak by tak było to nie jaki Gary Fong nie sprzedałby tyle tego raczej... A poza tym widziałem tu na forum fotki ślubne wykonane lightsphere i efekty tego są naprawdę zadowalające, to jeśli coś mnie satysfakcjonuje a że przy tym trzeba walić w sufit czy w podłogę to chyba decyzja użytkownika a nie gapiów!
powodzenia ci życzę:d jakbyś w kościele księdzu blendę rozłożył, lub też na sali pełnej gości heheeh, trochę widzę że próbujesz się strasznie ukierunkować jedynie na swój tok myślenia, a to ci piszą inni jest dla ciebie ale nie zrozumiałe albo za bardzo nie do przyjęcia, jeśli jednak by tak było to nie jaki Gary Fong nie sprzedałby tyle tego raczej... A poza tym widziałem tu na forum fotki ślubne wykonane lightsphere i efekty tego są naprawdę zadowalające, to jeśli coś mnie satysfakcjonuje a że przy tym trzeba walić w sufit czy w podłogę to chyba decyzja użytkownika a nie gapiów!
pisałeś o regipsach, więc pewnie na Ciebie przyjaźnie patrzy ksiądz jak latasz z regipsem, ale jak to mówią co kraj to obyczaj... dla mnie dyskusja bez sensu. (a blende na lampie stojącej w kościele kilka razy już wieszałem, żeby nie mieć ostrych cieni na detalach kościoła, ale Ty na pewno masz na to lepsze sposoby)
nie zrozumieliśmy się totalnie - ja pisałem o waleniu lampą w sufit bez dyfuzorka, lightsphere, czy czegokolwiek (Twoj koreański przyjaciel pokazuje to w kontrze do swojego genialnego wynalazku - kubka po napojach z dziurą na lampę... Sam kiedyś miałem odbijające ustrojstwo , które w teorii , przy lampie walącej w sufit część światła kierowało przedemnie, a resztą 'rozświetlało' otoczenie. Niestety było to dla mnie mało praktyczne - lampa nawet w nie najgorszych warunkach oświetleniowych, z korekcją na -2, -3 waliła z pełną mocą, bo do obiektu docierało tak na prawdę niewiele światła. we wnętrzach nie-sakralnych najczęściej ustawiam lampy rozświetlające wnętrze, a we wnętrzach sakralnych najczęściej ściany są dużo bliżej niż sufit : popatrz na fotkę (http://tolinski.com/test/5D_f8(2).jpg) i wyobraź sobie odbicie od sufitu... - powodzenia:)
A poważnie każdy ma swoje metody, ale dla mnie dyfuzor (nie stoffen a dyfuzor (http://www.dforum.de/Technik/softbox/softbox.htm)) do lampy świecącej na wprost, i lampy dodatkowe rozświetlające pomieszczenie, a przy ich braku palnik lampy na aparacie odbity od ścian jest wystarczający i nie jest 'kubkowym' półśrodkiem. Pewnie zaraz usłyszę że na plenerku nie ma od czego odbić :) polecam małe przenośne lampki Canona lub Metz'a bezprzewodowo pracujące w TTLu :mrgreen:
Skończył bym tą dysputę, bo określasz mnie, że jakoby ukierunkowuję się na swój tok myślenia, a tak na prawdę dla Ciebie istnieje tylko lampa w górę i kubek z dziurą i pokrywką za 39$. Strona Jasia , gdy się ją troszkę poczyta i po próbuje odbijać od ścian, skłania do myślenia i kreatywnego oświetlania.
Gdybyś Ty nie myślał jednotorowo , poszedłbyś do Swojej modelki i strzelił jeszcze jedną czy dwie foty ze światłem odbitym za sobą lub obok siebie.
pozdrawiam
M.
Przemek Białek
25-02-2008, 21:17
pisałeś o regipsach, więc pewnie na Ciebie przyjaźnie patrzy ksiądz jak latasz z regipsem, ale jak to mówią co kraj to obyczaj... dla mnie dyskusja bez sensu. (a blende na lampie stojącej w kościele kilka razy już wieszałem, żeby nie mieć ostrych cieni na detalach kościoła, ale Ty na pewno masz na to lepsze sposoby)
ja zakładam kask z zamontowaną parasolką :D
nie zrozumieliśmy się totalnie - ja pisałem o waleniu lampą w sufit bez dyfuzorka, lightsphere, czy czegokolwiek (Twoj koreański przyjaciel pokazuje to w kontrze do swojego genialnego wynalazku - kubka po napojach z dziurą na lampę... Sam kiedyś miałem odbijające ustrojstwo , które w teorii , przy lampie walącej w sufit część światła kierowało przedemnie, a resztą 'rozświetlało' otoczenie. Niestety było to dla mnie mało praktyczne - lampa nawet w nie najgorszych warunkach oświetleniowych, z korekcją na -2, -3 waliła z pełną mocą, bo do obiektu docierało tak na prawdę niewiele światła.
po pierwsze gary nie jest moim przyjacielem ani pewnie żadnej osoby z tego forum :P
po drugie trochę to dziwne co piszesz zrobię jutro test w kolorowym pomieszczeniu i wiem że będzie inaczej.
we wnętrzach nie-sakralnych najczęściej ustawiam lampy rozświetlające wnętrze, a we wnętrzach sakralnych najczęściej ściany są dużo bliżej niż sufit : popatrz na fotkę (http://tolinski.com/test/5D_f8(2).jpg) i wyobraź sobie odbicie od sufitu... - powodzenia:)
no dla mnie walenie przy takiej fotce tylko by popsuło klimat, a żeby dobrze doświetlić taką przestrzeń sam chyba wiesz że lampa błyskowa montowana na
aparacie nie bardzo sobie dała by radę, tak więc po co się oszukiwać.
A poważnie każdy ma swoje metody, ale dla mnie dyfuzor (nie stoffen a dyfuzor (http://www.dforum.de/Technik/softbox/softbox.htm)) do lampy świecącej na wprost, i lampy dodatkowe rozświetlające pomieszczenie, a przy ich braku palnik lampy na aparacie odbity od ścian jest wystarczający i nie jest 'kubkowym' półśrodkiem. Pewnie zaraz usłyszę że na plenerku nie ma od czego odbić :) polecam małe przenośne lampki Canona lub Metz'a bezprzewodowo pracujące w TTLu :mrgreen:
miałem ten dyfuzor - zwany softboxem, efekt niezły ale kubek garego daje lepsze...
Skończył bym tą dysputę, bo określasz mnie, że jakoby ukierunkowuję się na swój tok myślenia, a tak na prawdę dla Ciebie istnieje tylko lampa w górę i kubek z dziurą i pokrywką za 39$. Strona Jasia , gdy się ją troszkę poczyta i po próbuje odbijać od ścian, skłania do myślenia i kreatywnego oświetlania.
czytałem ciekawe, ale nie wszystko co fajnie opisane jest tak samo praktycznie - doświadczenie...
Gdybyś Ty nie myślał jednotorowo , poszedłbyś do Swojej modelki i strzelił jeszcze jedną czy dwie foty ze światłem odbitym za sobą lub obok siebie.
pozdrawiam M.
bierzesz mnie za amatora:) lampą odbijam gdzie się da :p a modelki fotografuję
przy zastanym świetle lub ze studyjnymi lampami z softboxami lub parasolką, nigdy nie z lampą na aparacie, sto razy wolę już to światło odbić od blendy:)
czego nie napisałes hehe
pozdrawiam P.B
wielu technik nie opisałem, ale nie prowadzę kursu, więc wybacz takie niedociągnięcie... Ja mam softboxa mnie/wiecej 2 razy większego (max rozmiar mieszczący się nad obiektywem), i w środku mam 3 powierzchnie rozpraszające światło.
efekty są tutaj:
- lampa na wprost przez dyfuzor, z bliska, w ciemnym pomieszczeniu
(http://tolinski.com/test/dyfuzor_na_wprost.jpg)
- lampa bez dyfuzora odbita od ściany po lewej (http://tolinski.com/test/z_lewej.jpg)
Przemek Białek
25-02-2008, 22:23
wielu technik nie opisałem, ale nie prowadzę kursu, więc wybacz takie niedociągnięcie... Ja mam softboxa mnie/wiecej 2 razy większego (max rozmiar mieszczący się nad obiektywem), i w środku mam 3 powierzchnie rozpraszające światło.
efekty są tutaj:
- lampa na wprost przez dyfuzor, z bliska, w ciemnym pomieszczeniu
(http://tolinski.com/test/dyfuzor_na_wprost.jpg)
- lampa bez dyfuzora odbita od ściany po lewej (http://tolinski.com/test/z_lewej.jpg)
fajna dzidzia ile ma ?:)
a wracając do czego to porównać dwa różne zdjęcia całkiem inne a garego chyba nie posiadasz?
Ile dzidzie mają to nie wiem - to zlecenie było większe i było tam kilkadziesiąt dzieciaków:)
Garego nie mam i racej nie zamierzam ;-) fotki (a szczególnie ta druga, żeby pokazać że da się uzyskać miękkie i w miare ciekawe światło bez kubka:) a to pierwsze to w temacie błyskania na wprost i 'wypłaszczania' przez świecenie na wprost:) Wracając do kubka, to myślę, że da się zastąpić jego stosowanie, a fotki ze stronki z tym ustrojstwem są ewidentnie robione z dodatkowym światłem w tle - nie ma szans by światło "magicznie" przeskoczyło nad postacią i rozświetliło tło, tym bardziej że intensywność światła maleje w przybliżeniu do kwadratu z odległością. Choćby z powodu tej ściemy tego wynalazku nie kupie:)
Przemek Białek
26-02-2008, 02:25
Ile dzidzie mają to nie wiem - to zlecenie było większe i było tam kilkadziesiąt dzieciaków:)
Garego nie mam i racej nie zamierzam ;-) fotki (a szczególnie ta druga, żeby pokazać że da się uzyskać miękkie i w miare ciekawe światło bez kubka:) a to pierwsze to w temacie błyskania na wprost i 'wypłaszczania' przez świecenie na wprost:) Wracając do kubka, to myślę, że da się zastąpić jego stosowanie, a fotki ze stronki z tym ustrojstwem są ewidentnie robione z dodatkowym światłem w tle - nie ma szans by światło "magicznie" przeskoczyło nad postacią i rozświetliło tło, tym bardziej że intensywność światła maleje w przybliżeniu do kwadratu z odległością. Choćby z powodu tej ściemy tego wynalazku nie kupie:)
no to ja postaram się ci udowodnić że to nie jest ściema :)
Ja za kolegą myst. Też nie lubię owczego pędu i choć mam ten wynalazek, nie uważam go za rewolucję. "Zżera" sporo światła, a w porównaniu z pozostałymi wynalazkami nie powala. A wręcz trzeba się dobrze nagimnastykować żeby dostrzec jakieś uzasadnienie zakupu tego czegoś co wygląda jak tzw. dzwon w spłuczce do kibla ;D Ciekawe czy fotografowani klienci zostaną powaleni nową jakością i podzielą entuzjazm ;)
Przemek Białek
26-02-2008, 13:05
Ja za kolegą myst. Też nie lubię owczego pędu i choć mam ten wynalazek, nie uważam go za rewolucję. "Zżera" sporo światła, a w porównaniu z pozostałymi wynalazkami nie powala. A wręcz trzeba się dobrze nagimnastykować żeby dostrzec jakieś uzasadnienie zakupu tego czegoś co wygląda jak tzw. dzwon w spłuczce do kibla ;D Ciekawe czy fotografowani klienci zostaną powaleni nową jakością i podzielą entuzjazm ;)
myślę że fotografowani klienci powiedzą że jest ciemne lub jasne takie jest rozeznanie naszych drogich klientów...
może i świadome rozeznanie tak, ale wiem na pewno, że bardzo dużo podświadomie czuje pewne sprawy jak bokeh, czy też odrobina światła w tle zamiast głębokiej czerni... po prostu wydaje mi się że dobre foty bardziej się jakoś 'podobają' :) oczywiście odróżnienie 'kubka' od softboxa może być trudne dla niewprawnego oka...
Przemek Białek
26-02-2008, 17:26
może i świadome rozeznanie tak, ale wiem na pewno, że bardzo dużo podświadomie czuje pewne sprawy jak bokeh, czy też odrobina światła w tle zamiast głębokiej czerni... po prostu wydaje mi się że dobre foty bardziej się jakoś 'podobają' :) oczywiście odróżnienie 'kubka' od softboxa może być trudne dla niewprawnego oka...
tu akurat masz stu procentową rację tylko że laik bokeh nazwie "rozmazane tło", wielokrotnie już to słyszałem :), a jeśli chodzi o odróżnienie od softboxa to ktoś na forum wmawiał na weselu że to zamiast kieliszka, dlatego bez komentarza :D
Ciekawe czy Ciebie będą pytać czy Ci nalać do kubka :P
Przemek Białek
27-02-2008, 00:05
Ciekawe czy Ciebie będą pytać czy Ci nalać do kubka :P
bardzo możliwe, ale zastanawia mnie jak by świeciło z nalanym płynem:D
"tylko że laik bokeh nazwie "rozmazane tło", wielokrotnie już to słyszałem" - Osobiście nienawidzę tej chorej nazwy zapożyczonej od żółtków i celowo i z premedytacją mówię - rozmazane tło :)
nie wszystko co Japońskie jest złe- ja dużo bardziej nie lubię angielsko / niemiecko/ francuskich zapożyczeń.
dixi2006
02-03-2008, 18:42
"tylko że laik bokeh nazwie "rozmazane tło", wielokrotnie już to słyszałem" - Osobiście nienawidzę tej chorej nazwy zapożyczonej od żółtków i celowo i z premedytacją mówię - rozmazane tło :)
Bardzo nie lubię pogardliwych określeń dla narodowości/rasy etc... Fatalnie to brzmi jak się na to spojrzy, prawda Roqfort?
Czołem
odświeże troche temat. Napaliłem się i kupiłem toto na ebay z Honk-Kongu. Dostałem w środę, ale nie miałem kiedy potestować. Ucieszyłem się, że poprawię sobie światło w kościele (ślub w sobotę). No i kicha - było jeszcze ciemniej niż z normalnym, małym omnibounce (tą sześcinną nakładką). Jako, że msza się zaczynała i nie było czasu na testy walnąłem toto w kąt i nałożyłem sprawdzony omnibounce.
Domyślam się, że trzeba zwiększyć moc lampy. Dużo, żeby dało efekt ?? Ktoś to już przerabiał na ślubach ??
I na prawde wybaczcie, ale nie mam pojęcia skąd się wzieło błyskanie pionowo w sufit - powiększa cienie, do których eliminacji najczęściej słuzyć powinien własnie flash...
Takie głupki to wymyśliły, nie wiedzieć czemu "pro", co fotografowały Braunami np. zanim przyszedłeś na świat. Bo się fajnie reflektor dał wyginać do góry:razz: . I sie im zdawało że fajniejsze cienie mają niz waląc na wprost. I tyle. Szkoda, że dopiero teraz wyjaśniasz, do czego służyc powinien flash. By się nie męczyli całe lata. Oni i ci co dalej, owczym pędem, to robią. A sprawdzili by na wyświetlaczu!
"Jasia" czytałem już jakiś czas temu. Pisze fajne oczywistości. Ale do dziś nie rozumiem co znaczy "Nie było w pobliżu żadnej ściany, ale odbiłem flesza z odpowiedniej strony za sobą od pokoju i wystarczająco dużo światła powróciło, by zmniejszyć kontrast".
michalab
15-04-2008, 18:25
Ale do dziś nie rozumiem co znaczy "Nie było w pobliżu żadnej ściany, ale odbiłem flesza z odpowiedniej strony za sobą od pokoju i wystarczająco dużo światła powróciło, by zmniejszyć kontrast".
To co cytujesz to niezbyt fortunne tłumaczenie. Przeczytaj po angielsku, może też nie jest super precyzyjnie, ale chyba można sobie wyobrazić o co chodzi.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.