PDA

Zobacz pełną wersję : Skany i paprochy



Janusz Body
01-05-2005, 20:45
Mam pytanie :-) Czym przetrzec klisze (film) przed skanowaniem, zeby mozliwie skutecznie usunac paprochy (niteczki, kurz itp.). Mikrofaza niebardzo dziala. Czegos musza uzywac w labach bo klienci przynosza im napewno sporo popapranych filmow.

Bede dzwieczny za wskazowki.

Janusz

Tomasz Golinski
01-05-2005, 21:28
W labach to tylko potrafią brudzić i rysować (przynajmniej u mnie w mieście :twisted: )

minek
01-05-2005, 22:24
Nie przecierać, dmuchać dużą gruszką. Mocno.
Nie wiem tylko co robić z odciskami paluchów. Jak jestem mocno zdesperowany, to przecieram właśnie mikrofazą po chuchnięciu. Delikatnie. Zazwyczaj działa.

gonzo44
01-05-2005, 22:41
ludzie spokojnie, to tylko negatyw! Jak sie nie da wytrzec kawalkiem szmatki tlustych sladow, to mozna letnia woda z odrobina ludwika.
Na skanach z labu nie widac sladow bo maja skanery z opcja usuwania zadrapan i kurzu wlaczona na maksa.

Mac
01-05-2005, 23:23
Gdy zaczynałem zabawę z fotografią nie było cyfry a jak się upaprał negatyw, to pozostawało płukanie w wodzie i suszenie albo można było denaturatem i watką lekko przetrzeć...

gonzo44
02-05-2005, 09:16
Gdy ja zaczynalem to nie do pomyslenia bylo oddanie wywolanych negatywow klientowi w formie ciasno zwinietej rolki. Laby w wiekszosci same niszcza klisze.

Janusz Body
03-05-2005, 23:15
....nie widac sladow bo maja skanery z opcja usuwania zadrapan i kurzu wlaczona na maksa.

No chyba niebardzo... usuwanie paprochow wiaze sie z pogorszeniem jakosci (glownie ostrosc leci w dol) a tego raczej nie widze. Algorytmy "czyszczace" Frontiera nie roznia sie od tych z PS czy Neat Image wiec filtrowanie programowe musi dawac podobne efekty.


Gdy ja zaczynalem to nie do pomyslenia bylo oddanie wywolanych negatywow klientowi w formie ciasno zwinietej rolki. Laby w wiekszosci same niszcza klisze.

Hmmmm... moje klisze licza sobie po 50 i wiecej lat :-) - trudno mi winic owczesne laby czy mojego ojca za to, ze po wywolaniu kliszy zwijal ja w rolke. Tak sie to kiedys robilo. Powiekszalniki tez byly jakie byly - mam jeden do dzisiaj - "moj" (wlasciwie mojego ojca) byl z odzysku. Znaleziony gdzies w gruzach Wroclawia. Uzywalem go jeszcze w latach 70-tych. Czesc zarysowan na negatywach to jego sprawka. Ale fakt jest faktem laby niszcza klisze i to jak cholera. Wiele nowszych negatywow jest porysowanych nie mniej niz moja karta kredytowa.

Nie chce przecierac klisz alkoholem. Troche mi go szkoda - sluzy do innych celow ;-) a te stare negatywy sa na jakichs celuloidach czy czyms tam co sie wrecz moze rozpuscic w spirytusie. Alkohol (poza izopropylowym) pozostawia plamy, ktore sa trudniejsze do usuniecia w PS niz paprochy. JAk narazie najlepiej wychodzi moczenie w letniej wodzie i suszenie - tyle ze to wymaga cierpliwosci a tej u mnie malo :-)

Janusz

gonzo44
03-05-2005, 23:28
Gdzies czytalem, ze do wszelkiego rodzaju zadrapan na kliszach sa srodki wypelniajace. Ktos na tym forum pisal o metodzie swojego rodziciela polegajacej na wypelnianiu ubytkow naturalnym tłuszczem z czoła :-).

Pszczola
04-05-2005, 10:09
o metodzie swojego rodziciela polegajacej na wypelnianiu ubytkow naturalnym tłuszczem z czoła :-).

Swojego, rodziciela, kogokolwiek? ;-) Kurcze musialbym przestac sie myc...