PDA

Zobacz pełną wersję : 'jak powiedziec zonie o nowym tele'.



jar14
30-01-2008, 11:33
witam wątek może banalny dla kawalerów ale dla żonatych. Ile się trzeba czasem naprodukować bo niby po co nam nowy obiektyw czy grip i to jeszcze za taką cenę. pomysł zaczerpniety z innego wątka." identycznie, choc kawaler. swoja droga polecam na zoltym forum watek 'jak powiedziec zonie o nowym tele'. duzo zyciowych porad...

ja wlasnie mysle jak do domu niepostrzezenie przeszmuglowac 5d." napisał Badi
;)

Kolaj
30-01-2008, 11:38
Daj link do tego wątku u Żółtych. Mam ten problem.

tomdz
30-01-2008, 11:42
Kochanie, mam dwie wiadomości - dobrą i złą. Dobra - wygrałem body/obiektyw (niepotrzebne skreślić)!!! A teraz zła - ukradli mi ..... złotych. :((( To byli baaardzo źli ludzie ;-)

gwozdzt
30-01-2008, 11:45
> 'jak powiedziec zonie o nowym tele'.
tego niestety nie wiem, ale

> jak do domu niepostrzezenie przeszmuglowac 5d."
to bym pomysł miał, ale musisz wcześniej dysponować czarnym kliszakiem EOS.

Jeśli przez x lat miałeś takiego kliszaka, to wynosisz kliszaka z domu (np. niby do serwisu) a po tygodniu wracasz z nowiutkim 5D i tłumaczysz, że w serwisie za niewielką dopłatą przerobili na cyfrowy... :-)

powyższy sposób jest z zycia wzięty - był kiedyś taki watek na jakims babskim forum, jak to jednemu tatusiowi serwis przerobił aparat na cyfrow :-) nie pamiętam dokładnie gdzie to było, ale jak oszustwo zostało zdemaskowane, to się kobitki wkurzyły, zamknęły wątek i posypały bany :-)

EDIT: poszperałem i znalazłem :-)
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?p=5476729#post5476729

i dyskusja u nas :-)
http://canon-board.info/showthread.php?t=26629

jar14
30-01-2008, 12:09
Daj link do tego wątku u Żółtych. Mam ten problem.

ja tylko cytowałem kolege Badiego więc nie znam linku :wink: ale poszperam jak znajde to wrzucę. cosik nie mogę znaleść tego na forum nikon

MacGyver
30-01-2008, 12:12
Hydepark hydeparkiem ale panowie, na litość Boską, piszcie po polsku !

Garnett
30-01-2008, 12:41
Ja mam taka metode :

Przynosze sprzet do domu i klade go spokojnie na jego miejscu ( plecak foto czy skrzynia ze sprzetem nurkowym jak cos do nurkowania ) i tam sobie lezy i lezy zazwyczaj a po jakims czasie jaki kobita zobaczy i zapyta co to jest to mowie " przeciez to juz od dawna lezy i rozmawialismy o tym a Ty nie pamietasz " jedydy problem z tym jest taki ze trzeba miec kase o ktorej zona nie wie :P

Zigi
30-01-2008, 12:49
Ja opracowałem taktykę długoterminową. Żona troszkę interesuje się fotografią, dlatego mam ułatwione zadanie. Zbyt często zdjęć nie robi ale czasem po aparat sięgnie. Dzięki temu rozumie też kwestię, iż dobrym sprzętem można zrobić jakościowo lepsze zdjęcie. Do czego jak tylko mam okazję ją przekonuję. Dodatkowo przed zakupami zawsze głośno zastanawiam się nad nimi i pytam jej przedstawiając wcześniej wszystkie za i przeciw przemawiające za sprzętem. Staram się też zachować pewien umiar i rozsądek w zakupach a także kupować w stosunkowo okazyjnych cenach. A że jest osobą w miarę wyrozumiałą to jakoś przeważnie po jakimś czasie daje sie przekonać.
Ostatnio gdy przyniosłem z roboty na chwilę 17-55 2,8 sama stwierdziła, iż już na oko lepiej ten sprzęt wygląda niż zabawkowy kit :) acz akurat tego na razie nie mam zamiaru wymieniać.

Leone
30-01-2008, 12:55
A po co mówić? Po pewnym czasie kolejnego już nie zauważa :)
Ja miałem swego czasu tylko problem ze 100-400ISL (biały cholernik :D jakby nie ta biel to miałbym go z rok wcześniej :) ) Córka mnie wydała - "Ooo! tata ma nowy aparat!!!" :D :D I musiałem tłumaczyć - "no sprzedałem ten czarny i troszeczkę dopłaciłem" :) Ale już zamiana 20D na 40D odbyła się "niepostrzeżenie" :D

Tomasz1972
30-01-2008, 12:59
focić wszystko szerokim kątem , tak by osoby itd nie były czytelne i wytłumaczyc żonie ze trzeba tele by było lepiej :)

Leone
30-01-2008, 13:03
...Dodatkowo przed zakupami zawsze głośno zastanawiam się nad nimi i pytam jej przedstawiając wcześniej wszystkie za i przeciw przemawiające za sprzętem. ...

Ooo! Podobną taktykę zastosowałem kiedyś 300D. Dużo gadałem (choć nie spotykało się to z zainteresowaniem) Drukowałem różne testy z internetu i rozrzucałem po całym domu. Trwało to ładne pare miesięcy :)


A i jeszcze jest jedna metoda (ale jej nie polecam) - kupno podobnie drogiej zabawki dla żony... :) Podraża to znacznie inwestycje ale mniej gadania i zadowlona mina żony - bezcenne :)

czajna
30-01-2008, 13:05
A i jeszcze jest jedna metoda (ale jej nie polecam) - kupno podobnie drogiej zabawki dla żony... :) Podraża to znacznie inwestycje ale mniej gadania i zadowlona mina żony - bezcenne :)

Np. pralka :D

Ja jeszcze żony nie mam, ale moja kobieta sama mi 2 razy pożyczała kase na sprzęt... Wiadomo, że zawsze coś tam powie, że po co, ale wie że później będzie zadowolona ze zdjęć... Po ślubie zapewne trzeba będzie kombinować, mieć swoją kase na "zabawki" odłożoną ze wspólnej kasy, ale My Panowie zawsze wybrniemy z podbramkowej sytuacji :)

gonzo44
30-01-2008, 13:05
"Kochanie, w fotoplus jest w super promocji/wyprzedaży obiektyw 100-400, który zawsze chciałem mieć. Normalnie to kosztuje 10000(sic!) i na pewno bym go nie kupił , ale za 5499 to się już nigdy nie trafi. Jedyna taka okazja, a mają mało sztuk bo szybko im schodzą. Najwyżej zawsze go będzie można sprzedać z niezłym zyskiem ;-) "
Jaka kobieta nie skorzysta z promocji a i dumna będzie, że i my tak "logicznie myślimy"

Jacek Deka
30-01-2008, 13:07
Tak czytam i coś mi się zdaje, że sporo fotoamatorów to pantoflarze :) .

Najlepiej kupić i pokazać z entuzjazmem "zobacz co mam i jakie to dla mnie fajne i niezbędne " , najwyżej się obrazi na góra tydzień i po sprawie. :)
Można też ( jeżeli nie należy ) uzbierać więcej kasy i kupić swojej jakiś zajeb... upominek, wtedy to już na pewno zaakceptuje nasz zakup sprzętu.

Najlepiej zrobić jej zdjęcie tym obiektywem, zanieść do kolegi specjalisty w Photoshopie (chyba , że sami dobrze się na fachu znamy) , żeby zrobił wypasiony fotomontaż ( co by ukochana wyglądała jak anioł ) i wydrukować zdjęcie w labie na największym formacie. :)

Jeżeli nad będzie wściekła to się rozstać, po co tyle bólu i udręki . :)

Kolaj
30-01-2008, 13:08
"Kochanie, w fotoplus jest w super promocji/wyprzedaży obiektyw 100-400, który zawsze chciałem mieć. Normalnie to kosztuje 10000(sic!) i na pewno bym go nie kupił , ale za 5499 to się już nigdy nie trafi. Jedyna taka okazja, a mają mało sztuk bo szybko im schodzą. Najwyżej zawsze go będzie można sprzedać z niezłym zyskiem ;-) "
Jaka kobieta nie skorzysta z promocji a i dumna będzie, że i my tak "logicznie myślimy"Stety/niestety moja żona nie jest taka głupia ;)

Jacek Deka
30-01-2008, 13:10
"Kochanie, w fotoplus jest w super promocji/wyprzedaży obiektyw 100-400, który zawsze chciałem mieć. Normalnie to kosztuje 10000(sic!) i na pewno bym go nie kupił , ale za 5499 to się już nigdy nie trafi. Jedyna taka okazja, a mają mało sztuk bo szybko im schodzą. Najwyżej zawsze go będzie można sprzedać z niezłym zyskiem ;-) "
Jaka kobieta nie skorzysta z promocji a i dumna będzie, że i my tak "logicznie myślimy"

Na kobiety inteligentne to nie działa. :)
A co jak usłyszysz: " daj spokój, to stara sztuczka, za rok to dostaniesz nawet lepszy i to za połowę tej ceny " .

Kalina
30-01-2008, 13:14
Na kobiety inteligentne to nie działa. :)
A co jak usłyszysz: " daj spokój, to stara sztuczka, za rok to dostaniesz nawet lepszy i to za połowę tej ceny " .

Inteligentne kobiety wiedza, ze szkla tak szybko nie tanieja 8)

ryszard_ochódzki
30-01-2008, 13:17
Taktyka przeczekania jest najlepsza. Zresztą kobiety nagminnie stosują tę samą metodę w kwestii ciuchów. Na pytanie mężczyzn a co to? Nowy ciuch? Zawsze pada odpowiedź: Przecież to już dawno kupiłam...to stare...ze dwa lata już ma.
A zatem najlepiej pokonać je ich własną bronią :)

Jacek Deka
30-01-2008, 13:20
Inteligentne kobiety wiedza, ze szkla tak szybko nie tanieja 8)

Inteligentne kobiety wiedziałyby, że cytat "daj spokój, to stara sztuczka, za rok to dostaniesz nawet lepszy i to za połowę tej ceny", to tylko dobry sposób na wymówkę, bo przecież wiedzą tak naprawdę jaka jest rzeczywistość tak samo jak faceci. :)

CamelXP
30-01-2008, 13:22
Proponuję przykleić wątek i zrobić do niego dostęp wyłącznie osobnikom płci męskiej :D tak na wszelki zaś

Żeby nie było OT

Ja z własną kasą mogę robić co chcę, ale wejście w posiadanie własnej, na tyle dużej kasy jest problematyczne. Z tego względu ustaliliśmy, że caaaaałaaaa kasa z oddawanych do sklepu butelek po piwie jest dla mnie :D:D:D I teraz zgadnijcie jaka jest moja druga pasja? :D:D:D

Jacek Deka
30-01-2008, 13:28
Proponuję przykleić wątek i zrobić do niego dostęp wyłącznie osobnikom płci męskiej :D tak na wszelki zaś

Żeby nie było OT

Ja z własną kasą mogę robić co chcę, ale wejście w posiadanie własnej, na tyle dużej kasy jest problematyczne. Z tego względu ustaliliśmy, że caaaaałaaaa kasa z oddawanych do sklepu butelek po piwie jest dla mnie :D:D:D I teraz zgadnijcie jaka jest moja druga pasja? :D:D:D

I kobiety mają tu wstęp ? :) dobre...

CamelXP
30-01-2008, 13:39
I kobiety mają tu wstęp ? :) dobre...

Wybacz, nie bardzo kumam "o so chozi?"

Jacek Deka
30-01-2008, 13:44
Wybacz, nie bardzo kumam "o so chozi?"

Oj CamelXP, CamelXP :) myślisz, że kobiety tu nie zajrzą, bo to tylko dla płci męskiej ? :)

gwozdzt
30-01-2008, 13:47
Ja z własną kasą mogę robić co chcę, ale wejście w posiadanie własnej, na tyle dużej kasy jest problematyczne. Z tego względu ustaliliśmy, że caaaaałaaaa kasa z oddawanych do sklepu butelek po piwie jest dla mnie :D:D:D I teraz zgadnijcie jaka jest moja druga pasja? :D:D:D
zbieranie butelek? ;-):mrgreen:

CamelXP
30-01-2008, 13:48
zbieranie butelek? ;-):mrgreen:

k**** wiedziałem że ktoś tak mnie zrozumie :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

akustyk
30-01-2008, 13:57
nie wiem skad wy macie takie problemy.

u mnie w rodzinie, to najlepsza z zon miewa nieplanowane wypadki. ja planuje zawsze z wyprzedzeniem. jak potrzebuje cos kupic to siadam z najlepsza z zon i licze, przy ktorej kolejnej wyplacie znajdzie sie "luzik finansowy" na XYZ. no i sie znajduje. czasem za 3 miesiace, czasem pozniej, a czasem szybciej, jak wpada jakas fucha.

jedyny moment, kiedy sam parlem ostro na zakup to byl w te wakacje korpus, po tym jak mi 10D padlo a w budzecie rodzinnym bylo malo kasy. po miesiacu patrzenia na mnie jak sie snuje i przegladam ulotki/allegro, najlepsza z zon przydybala mnie po powrocie z pracy i zarzadzila wycieczke do Fotojoke'a po 30D, bo "juz nie moge patrzyc sie jak meczysz i brzeczysz, wiec wezmy to na raty i przynajmniej bedziesz mogl cos pofocic (i przestaniesz mnie wk... :D )".

inna kwestia, ze ja po prostu nie mam pedu do obkupowania sie sprzetem. a teraz, kiedy w plecaku mam to co potrzebuje, to w zasadzie temat przestal istniec. byle tylko pogoda byla i checi

CamelXP
30-01-2008, 13:58
Oj CamelXP, CamelXP :) myślisz, że kobiety tu nie zajrzą, bo to tylko dla płci męskiej ? :)

No więc właśnie nie mówię o zakazie, a o weryfikacji na podstawie jakiegoś niezależnego czynnika, np odcisk jakiejś części ciała, którą mają mężczyni, a nie mają kobiety ;)

MacGyver
30-01-2008, 14:02
Ja tam postanowiłem się obkupić jeszcze przed zmianą stanu cywilnego, moja prawie żona póki co nic nie gada i twierdzi że to moja sprawa na co wydaje kasę którą sam zarabiam ale.... nie potrafi zrozumieć że 2kzł za szkiełko to jest mało a 1,5 kzł za lodówkę to jest dużo :-)

czajna
30-01-2008, 14:06
Ja tam postanowiłem się obkupić jeszcze przed zmianą stanu cywilnego, moja prawie żona póki co nic nie gada i twierdzi że to moja sprawa na co wydaje kasę którą sam zarabiam ale.... nie potrafi zrozumieć że 2kzł za szkiełko to jest mało a 1,5 kzł za lodówkę to jest dużo :-)

Też mam taki zamiar, obkupić się przed i po ślubie mieć już to z głowy, ale zobaczymy czy mi to wyjdzie :)

MacGyver
30-01-2008, 14:09
No, ja to mam już tylko 2,5 miesiąca ale nie jest źle bo zostało mi tylko jedno szkiełko do wymiany :-)

czajna
30-01-2008, 14:13
Ja mam nadzieję, że mi troche więcej czasu zostało ;) chociaż nigdy nic nie wiadomo :) dlatego trzeba się spieszyć... :D

CamelXP
30-01-2008, 14:18
moja prawie żona póki co nic nie gada i twierdzi że to moja sprawa na co wydaje kasę którą sam zarabiam ale....

Właśnie... póki co... :mrgreen:

A tak na marginesie: fakt posiadania potomstwa dość drastycznie ogranicza wolne środki i to jest paradoks: jest kogo fotografować a nie ma czym...

mor_feusz
30-01-2008, 14:21
Jak? U mnie tak (i tak pare razy juz bylo) - okolo 16.00
Ja (komorka dzwonie): "Kochanie zgadnij co"
ONA - "Co"
JA - "Zgadnij co mam na biurku"
ONA - "no nie wiem"
JA - "przesylka z HK, ten obiektyw co wczoraj rano zamowilem juz dzisiaj jest u mnie na biurku"
ONA - "i co cieszysz sie?"
JA - "jak dzieciak, zaraz ide do domu- zapinam pod puszke i postrzelam"

Koniec
Nie musisz sie tlumaczyc. Kupujesz i koniec.

gonzo44
30-01-2008, 14:33
Ja tam postanowiłem się obkupić jeszcze przed zmianą stanu cywilnego, moja prawie żona póki co nic nie gada i twierdzi że to moja sprawa na co wydaje kasę którą sam zarabiam ale.... nie potrafi zrozumieć że 2kzł za szkiełko to jest mało a 1,5 kzł za lodówkę to jest dużo :-)
To nie zapomnij spisać intercyzy ;-)

CamelXP
30-01-2008, 14:48
Jak? U mnie tak (i tak pare razy juz bylo) - okolo 16.00
Ja (komorka dzwonie): "Kochanie zgadnij co"
ONA - "Co"
JA - "Zgadnij co mam na biurku"
ONA - "no nie wiem"
JA - "przesylka z HK, ten obiektyw co wczoraj rano zamowilem juz dzisiaj jest u mnie na biurku"
ONA - "i co cieszysz sie?"
JA - "jak dzieciak, zaraz ide do domu- zapinam pod puszke i postrzelam"

Koniec
Nie musisz sie tlumaczyc. Kupujesz i koniec.


Ech żeby jeszcze było za co... :sad:

acekd
30-01-2008, 14:49
W ramach wymiany doświadczeń w trudnych bojach z żonami
Mój sposób z wczorajszego dnia....
Kupiłem w małpkę (oczywiście canona A560) dla wnuczki oraz 35L dla mnie. Zapłaciłem łącznie ........... 620 zł (!?). Sprawiłem wnuczce i żonie mnóstwo radości i zainteresowania małpką, obiektyw z racji niewielkich rozmiarów nie zwrócił większej uwagi.
Pozdrawiam

januszP.
30-01-2008, 14:52
A może po prostu powiedzieć, że chcesz mieć coś długiego, grubego?Na pewno zrozumie:mrgreen:

MacGyver
30-01-2008, 14:55
To nie zapomnij spisać intercyzy ;-)
Nie sądzę aby była tak potrzeba :-) Póki co pełna aprobata... tylko musiałem sie nauczyć robić pamiątkowe gnioty z ostrym widoczkiem w tle, żeby lepsza połówka też coś miała z mojego hobby :-)

iREM
30-01-2008, 14:56
Właśnie... póki co... :mrgreen:

A tak na marginesie: fakt posiadania potomstwa dość drastycznie ogranicza wolne środki i to jest paradoks: jest kogo fotografować a nie ma czym...

No w tym przypadku jest o co grać. Jasna stałka: "no bo maleństwu nie wolno świecić lampą w oczka. A tele? - żeby ładniejsze portrety maleństwu zrobić. Maleństwo dorośnie i też będzie chciało zobaczyć jak wyglądało zaraz po urodzeniu. Zobacz jak mało mamy swoich zdjęć!" ;-)

A tak na serio - trzeba mieć wyrozumiałego partnera. Jak kocha to cieszy się naszym szczęściem. Chociaż faktem jest że za każdym razem (a to elka, a to 40ka) kupowałem coś większego "dla domu". I to chyba najsprawiedliwsze wyjście :-)

Zostało mi jeszcze jedno marzenie: 16-35 2,8L, ale to już poza zasięgiem finansowym, tego to nie tylko moja rodzina by nie przełknęła, ale i ja sam :-)

CamelXP
30-01-2008, 15:01
A tak na serio - trzeba mieć wyrozumiałego partnera. Jak kocha to cieszy się naszym szczęściem. Chociaż faktem jest że za każdym razem (a to elka, a to 40ka) kupowałem coś większego "dla domu". I to chyba najsprawiedliwsze wyjście :-)

Tylko problem nie leży w wyrozumiałości partnera, a w kasie niestety. Kupowanie sprzętu na raty ma tę wadę, że te raty trzeba spłacać... Chyba muszę sobie jakieś tańsze hobby znaleźć, np motylki :) nie widziałem jeszcze pęsety czy lupy w cenie powyżej kilkuset złotych... Nawet z czerwonym paskiem ;)

Kubak82
30-01-2008, 15:03
w teorii wyglada to tak:

po pierwsze czynnikiem decydujacym sa tu dochody :twisted: .. dochody dzielimy tu na jawne i niejawne :mrgreen: .. chodzi o to by dochody rzeczywiste wyzsze od realnego zapotrzebowania rodzinnego oraz by ta "nadwyzka" w postaci dochodów niejawnych gromadzila sie na osobnym (rowniez niejawnym) koncie :wink:

gdy nadwyzka osiagnie z gory zaplanowany poziom, mozna przystapic do realizacji jednego z ponizszych scenariuszy:

scenariusz "na serwis / na wymiane":
zaczynamy glosno narzekac na sprzet.. zle ostrzy, nie ostrzy (w niektorych przypadkach wystarczy przelaczyc z af na mf :mrgreen: ) - innymi slowy - wysylamy sprzet do serwisu (czyt. sprzedajemy i w jego miejsce kupujemy nowy).. w domu mowimy ze naprawa byla nieoplacalna i wymienili na podobny, bo "tamtych juz ne produkuja" :mrgreen:

scenariusz "na partyzanta":
kupujemy sprzet po cichu, wnosimy go w torbie do domu (na wieksze szkla polecam odpowiednia wieksza torbe - kanciaste rogi moga wzbudzic ostroznosc ktoa mozna zalagodzic mowiac "kochanie, chyba nie chcesz zepsuc sobie niespodzianki" (to wiaze sie potem z kupieniem czegos kanciastego swojej zonie ;-) ).. sprzet chowamy do torby a po jakims czasie uzywamy jakby nigdy nic..

scenariusz "na bezczel":
kupujemy sprzet, wnosimy go do domu, zaczynamy pstrykac kwiatki itp a gdy 2-ga polowka zauwazy ze "cos jest nei tak" - przekonujaco wmawiamy, ze "to szklo to juz chyba z rok czy wiecej mamy" :mrgreen:

scenariusz "na szczesciarza":
"popatrz kochanie co wygralem w konkursie" :mrgreen:

scenariusz "na przetestowanie":
wystepuje kiedy "kumpel zmienia system" i mozemy korzystac przez jakis czas z gripa, szkla itp ktore "przez jakis czas" nie bedzie mu potrzebne 8)

scenariusze mozna modyfikowac; laczyc, wszystko wedle wlasnych potrzeb (przewaznie wystepuje element kuriera lub poczty).. ograniczeniem jest tu wylacznie kontekst konkretnej sytuacji, poziom wiedzy fotograficznej żony, dar przekonywania :mrgreen: itp.

konsekwencja posiadania niejawnych dochodów jest pozniejszy klopot zwiazany ze wspolnym rozliczaniem sie.. nalezy wtedy szarmancko wziasc wszystkie obowiazki rozliczeniowe na siebie, napaknac cos o znajomej ksiegowej w pracy - innymi slowy wziasc sprawy rozliczen we wlasne rece co w efekcie finalnym daje szanse na nieujawnianie "niejawnych dochodów" :wink:

powyzszy post ma charakter czysto teoretyczny i nie ponsze zadnej odpowiedzialnosci za ew. trwale lub czasowe uszkodzenia ciala :mrgreen: .. nadmienie jeszcze, ze oszukiwanie zon jest nagane, niewskazane i w razie wpadki zagrożone kara kupna kilkunastu par spodni, tony kosmetyków, kilku wieszaków bluzek i samotnych nocy przez blizej nieokreslony okres czasu :wink: :lol:

tyle teorii.. a teraz czas sie poważnie zastanowic jaki sprzet w najblizszym czasie trzeba bedzie "odebrac z serwisu" :wink:

Jacek Deka
30-01-2008, 15:12
A może po prostu poprosić, żeby prezent gwiazdkowy, imieninowy, okazyjny był wymarzonym obiektywem i jakby okazało się, że to za drogo :) dla drugiej połowy do z dumą oświadczyć, że możemy w tym pomóc :)

Świat i związki są dziwne, czyżby hobby bez zobowiązań można uprawiać tylko jak jest się kawalerem/panną ? :) Wszystko na to wskazuje. No chyba, że kogoś stać na sprzęt, więc ten problem jest pomijany.

CamelXP
30-01-2008, 15:18
czyżby hobby bez zobowiązań można uprawiać tylko jak jest się kawalerem/panną ? :)

Nie, ale jest zdecydowanie łatwiej

Kubak82
30-01-2008, 15:21
jakby okazało się, że to za drogo :) dla drugiej połowy do z dumą oświadczyć, że możemy w tym pomóc :)

i od razu tlumaczyc sie skad ta "samopomoc" :mrgreen:

[QUOTE=Jacek Deka;421465]Świat i związki są dziwne, czyżby hobby bez zobowiązań można uprawiać tylko jak jest się kawalerem/panną ? :)

na to niestaty w wiekszosci przypadków wychodzi - chyba ze 2-ga polowa tez lubi fotografowac i rozumie ze to niestety kosztuje :roll:

iREM
30-01-2008, 16:07
Tylko problem nie leży w wyrozumiałości partnera, a w kasie niestety. Kupowanie sprzętu na raty ma tę wadę, że te raty trzeba spłacać... Chyba muszę sobie jakieś tańsze hobby znaleźć, np motylki :) nie widziałem jeszcze pęsety czy lupy w cenie powyżej kilkuset złotych... Nawet z czerwonym paskiem ;)

Oczywiście masz rację, jak nie ma co do przysłowiowego gara włożyć, to pakowanie się w raty jest delikatnie mówiąc niezbyt rozsądne. Trzeba przeczekać i tyle. Każdy z nas miał pewnie w życiu okresy gorsze finansowo. Pamiętam jeszcze dawne czasy kiedy na myszkę komputerową musiałem dwa miesiące zbierać wcinając chleb z dżemem. Ale to dawno było i myszki wtedy drogie były ;-)
Ale w takich sytuacjach szukanie "alibi" to już dla mnie jest zwykłe sk... i oszustwo. Trzeba przeczekać. No chyba że chcemy ratować budżet dorabiając na foceniu.
Jeśli ktoś ma działalność "po linii" warto brać kredyty w listopadzie, kiedy jest podwójny podatek.

mor_feusz
30-01-2008, 16:14
... tylko musiałem sie nauczyć robić pamiątkowe gnioty z ostrym widoczkiem w tle, żeby lepsza połówka też coś miała z mojego hobby :-)
Tu sie z Toba zgodze (szczegolnie jak odwiedzamy tesciow, rodzine, znajomych) mam ZAKAZ schodzenia "ponizej f11" (zona wie ze musi byc wiecej wtedy widac wszystko a nie tylko twarze ostre i tlo), najlepiej strzelac na ZIELONYM (po przyjsciu do domu mona od razu objerzec a nie "lightroomowac"). Ona kocha ten aparat i ISa w "ostatnim zakupie" (24-105) i ulubiony program to ZIELONY KWADRACIK, no i oczywiscie zdjecia musza byc takie ze kupa wszystkiego dookola i ktos tam w srodku (nie za dobrze widac, lub tez tylko ktos w srodku). Jesli zdjecia nie "do kotleta" to co innego. Ale jak narazie nie ma oporow w "a kup sobie".

iREM
30-01-2008, 16:35
powyzszy post ma charakter czysto teoretyczny i nie ponsze zadnej odpowiedzialnosci za ew. trwale lub czasowe uszkodzenia ciala :mrgreen: .. nadmienie jeszcze, ze oszukiwanie zon jest nagane, niewskazane i w razie wpadki zagrożone kara kupna kilkunastu par spodni, tony kosmetyków, kilku wieszaków bluzek i samotnych nocy przez blizej nieokreslony okres czasu :wink: :lol:
tyle teorii.. a teraz czas sie poważnie zastanowic jaki sprzet w najblizszym czasie trzeba bedzie "odebrac z serwisu" :wink:

DOSKONAŁE !!!! :-D

MacGyver
30-01-2008, 16:50
Tu sie z Toba zgodze (szczegolnie jak odwiedzamy tesciow, rodzine, znajomych) mam ZAKAZ schodzenia "ponizej f11" ...
Mnie udało się wynegocjować f/8 i postać na 2/3 do 3/4 wysokości kadru :-D

ewg
30-01-2008, 16:51
Marry Smart czyli na Szkota: ;-)
http://www.kenrockwell.com/tech/how-to-afford-anything.htm

matmak
30-01-2008, 17:45
"Kochanie dziś uporałem sie skąd wziąć pozostałe pieniądze na remont łazienki. Kupiłem aparacik i zaraz zrobię zdjęcia łazienki. Następnie siadamy z żoną przed komputerem i obrabiamy(remontujemy) łazienkę(zdjęcia łazienki)."

Earl Grey
30-01-2008, 19:04
Eeee tam. Po co takie podchody? Ja zarabiam - Ty zarabiasz, na życie nam starcza, na kredyty nam starcza, na przyszłe plany nam starczy, to raz do roku mogę chyba sobie (Ty oczywiście również) kupić coś na co mam ochotę?

mattnick
30-01-2008, 19:12
nie wiem czy yło...nosić coś na m42...potem tylko zamienić :) (o ile kolor się zgadza)

Leone
30-01-2008, 19:36
.......raz do roku mogę chyba sobie (Ty oczywiście również) kupić coś na co mam ochotę?

Raz w roku??????????

To chyba nie byłoby zagadnienia :D:D:D

Earl Grey
30-01-2008, 20:28
Raz w roku??????????

To chyba nie byłoby zagadnienia :D:D:D

Oczywiście to kwestia skali i częstotliwości "inwestycji". Oraz zasobności portfela, aczkolwiek jeśli ta jest odpowiednia to małżonka nie ma z reguły żadnych uwag :).

mattnick
30-01-2008, 20:35
roku kalendarzowym...ale kalendarzy jest sporo :)

Nicram
30-01-2008, 21:06
A i jeszcze jest jedna metoda (ale jej nie polecam) - kupno podobnie drogiej zabawki dla żony... :) Podraża to znacznie inwestycje ale mniej gadania i zadowlona mina żony - bezcenne :)

Ja tak mam ze swoja - ty sobie kupujesz np. korpus a mi kozaczki lub cos w tym stylu.

mor_feusz
30-01-2008, 21:16
Mnie udało się wynegocjować f/8 i postać na 2/3 do 3/4 wysokości kadru :-D
F8 czasmi, no i "po srodku" musi byc innaczej co to za zdjecia :)

P72
30-01-2008, 21:26
A może po prostu powiedzieć, że chcesz mieć coś długiego, grubego?Na pewno zrozumie:mrgreen:

tak, dokładnie. Jeżeli to jest tele, to wystarczy pokazać żonie kształt i skupić się na tym, a nie opisywać do czego służy i po co kupiłeś.
Na pytanie: "Kochanie, a ile kosztował?"
Należy odpowiedzieć: "Słoneczko, dużo, ale zobacz jaki ma piękny kształt." :wink:

krzychoo
30-01-2008, 21:43
ech Panowie... data slubu ustalona, niebawem wydatki, mieszkanie do kapitalnego remontu... A moja (swiadoma cen :) ) wkrotce-zona, na moje rozmyslanie nad wyborem drugiego body mowi: "nie bierz tej 40-tki, 5-tka bardziej Ci sie przyda". Zloto kobieta :) Ciekawe czy tak gladko pojdzie z 500/4 IS? juz urabiam grunt... :)

muflon
30-01-2008, 22:00
To znacie? http://www.kenrockwell.com/tech/wife.htm :-) Najbardziej podoba mi się to: "Have a kid on the surfing team? GREAT!! Your wife just asked you to go get a 600mm f/4 AF-S II." :lol:

A tak poza tym, to podpisuję się pod tym co pisał Akustyk.

irekaro
30-01-2008, 22:02
ja to jak wyczuję jakąś "okazje" na allegro to staram się wysłać żonkę do teściowej jak spodziewam się przesyłki (na "szczęście" mam teściową).w zeszłym roku zmieniłem klka obiektywów więc już się pogubiła.

ewg
31-01-2008, 11:15
To znacie? http://www.kenrockwell.com/tech/wife.htm :-)

WHAT WOMEN WANT
...
(I have no idea more than any of you. I just thought it would make a nice heading.) :-D

robgr85
31-01-2008, 11:41
'jak powiedziec zonie o nowym tele'.


prosto w oczy ;), albo jeśli ma słabe nerwy napisać mejla/smsa rano do pracy i wyłączyć tel ;)

TomS
31-01-2008, 11:55
sms o treści: kochanie z konta z niewiadomego powodu znikło 5000 zł :mrgreen:

Kubak82
31-01-2008, 12:07
sms o treści: kochanie z konta z niewiadomego powodu znikło 5000 zł :mrgreen:

i odp: "Kochanie, z mieszkania z niewiadomego powodu zniknely wszystkie twoje rzeczy" :lol: :mrgreen:

kucza21
31-01-2008, 13:29
Uff!! Widzę na szczęście nie mam takiego problemu. Dałem sobie ultimatum co do żony, a nawet dziewczyny. Więc na moje szczęście nie muszę się martwić niczym na pewno przez kolejne 2 lata. Jeszcze nikt o tym nie pisał, ale moja propozycja jest następująca - rzucić palenie, a całe pieniądze co zawsze na fajki szły przeznaczać dla siebie - ok. 2500 rocznie. Zawsze jeszcze można wczasy gdzieś wykupić, a pod pretekstem wczasów zakupić obiektyw( bo tam są takie miejsca, że muszę mieć inny zoom ). Ja myślę, że takich problemów nie będę miał, bo przecież to ma być moje jedyne źródło utrzymania.

777
03-02-2008, 21:05
modlcie sie zeby wasze zony nie przeczytaly tego watku:D
wystarczy ze na chwile zostawic komputer z tym watkiem i koniec bedzie oszustw:D
niektore calkiem wymyslne nie powiem:D

arturs
03-02-2008, 21:45
modlcie sie zeby wasze zony nie przeczytaly tego watku:D


Moja ona jak przeczytała to się bardzo śmiała.. ale taki sam wątek na żółtym forum (nie moge go teraz znaleźć - jakby ktoś miał linka..) był jeszcze bardziej odkrywczy.. Moja żona jest na szczęście/niestety* świadoma tego co ile kosztuje ale też jest świadoma co to daje a że zdjęcia robimy od zawsze (ta ciemna za młodu :mrgreen: itp. ) to najpierw był aparat i pare szkieł a potem meble ;) ..

Pozdrawiam
Artur

*niepotrzebne skreślić ;)

sbogdan1
03-02-2008, 22:09
Ja po zakupie e L izabet powiadomiłem oficjalnie że to jest lokata kapitału z niewielką utratą wartosci :)

yaro78
03-02-2008, 23:03
Ja po zakupie e L izabet powiadomiłem oficjalnie że to jest lokata kapitału z niewielką utratą wartosci :)

he he ja też:mrgreen: 8) :-D

RNz
04-02-2008, 16:41
rzucić palenie, a całe pieniądze co zawsze na fajki szły przeznaczać dla siebie - ok. 2500 rocznie.

Ech... szkoda, że nie palę... :-)

kucza21
04-02-2008, 21:31
Zacznij a pózniej rzuc :P

salonmops
04-02-2008, 21:40
mam te same problemy,ale
baba głupie zwierze jak powiesz ,ze kupiłes okazyjnie aparat za powiedzmy 300zł to chyba nic Ci nie zrobi i tak sie nie zna ja tak robie i wszystko jest ok:)
gdyby tylko wiedziała ile wydaje $$$ na zabawki po****dłaby na zdrowiu psychicznym:-D

joshua
05-02-2008, 22:50
ale moja propozycja jest następująca - rzucić palenie, a całe pieniądze co zawsze na fajki szły przeznaczać dla siebie - ok. 2500 rocznie. jak na razie na plastry wydaję mniej niż na fajki - więc już oszczędzam! :D tylko to potrwa ... oj potrwa

metoda? mówię wprost, jak na razie najwspanialsza nie wyprowadza się do matki i nie grozi rozwodem
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

mam te same problemy,ale
baba głupie zwierze (...) Muszę przyznać, że twoja teoria wzbudza we mnie mieszane uczucia. Trzeba było gosposię zatrudnić, układ byłby klarowniejszy.

paweleverest
06-02-2008, 09:46
Ja po zakupie e L izabet powiadomiłem oficjalnie że to jest lokata kapitału z niewielką utratą wartosci :)


O widze że nie byłem odkrywczy :) Ja też tak ostatnio lokuje - w sumie mniejsze straty niż na giełdzie ;)

Witos
08-02-2008, 23:29
biedne te nasze zony ;)

Mellan
09-02-2008, 01:20
Jak byłem żonaty, to metodą na "pieniądze z niepalenia" też co nieco się kupiło. Niestety, palę do dziś, a żona to już przeszłość :)
Niebawem dokupuję 85-tkę i coś białego...

terminator
09-02-2008, 07:40
... a żona to już przeszłość ...

Wszystkich nas to czeka:cry: :cry: :cry:

1jac
12-02-2008, 17:31
Czeka, nie czeka? W pewnych okolicznościach brak żony to duża zaleta. Czasem dziwię się młodym, że tak nierostropnie pchają się w trwałe związki. A później problem z ukryciem kolejnego zakupu.

kropelka_ona
12-02-2008, 17:40
hehehee wiecie tak przebrnełam przez ten wątek...i podziwiam Was za...twórcze i pomysłowe podejście do tematu :D
dziwicie się, że tak trudno babe przekonać...a odwróćcie sytuacje:D też mielibyscie obiekcje na ich miejscu...
a co do tematu...to sposób na marudzenie chyba byłby najlepszy :D i najpierw pokazanie czegos drozszego a potem "zjechanie" na np tańsze szkiełko(jeśli zona sie nie zna)...dobrym sposobem jest zarazenie fotografia..tylk oto bardzo ryzykowne....bo mozna stracić aparacik :D a babie jak sie cos spodoba to tak łatwo nie odda:D

ewa_olsztyn
13-02-2008, 18:42
O łotry!
To ci popadłam w koleżeństwo!
No to - jako znający sie na męskiej naturze - doradźcie mi, jak przekonać męża, że 27-70 jest mi o wiele bardziej potrzebny niż nowy płaszcz..
Bo jak nie..
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
24-70 oczywiście :))

terminator
13-02-2008, 19:02
O łotry!
To ci popadłam w koleżeństwo!
No to - jako znający sie na męskiej naturze - doradźcie mi, jak przekonać męża, że 27-70 jest mi o wiele bardziej potrzebny niż nowy płaszcz..
Bo jak nie..
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
24-70 oczywiście :))

27-70... 24-70... mąż i tak się nie zna. A chłopa najlepiej.. płaczem?

MacGyver
13-02-2008, 19:05
No to - jako znający sie na męskiej naturze - doradźcie mi, jak przekonać męża, że 24-70 jest mi o wiele bardziej potrzebny niż nowy płaszcz..
Porównaj szkło, któego używasz obecnie do samochodu marki której on nie znosi :-)

P.S. Dwie godziny temu zakomunikowałem swojej przyszłej żonie że nie będzie nowej kanapy i foteli bo ja sobie muszę kupić FF - przyjęła do wiadomości, ale chyba nie zrozumiała :-)

Viracocha
13-02-2008, 19:06
27-70... 24-70... mąż i tak się nie zna. A chłopa najlepiej.. płaczem?
No tak, ale to trochę niehumanitarne rozwiązanie... ;)

schuvi
13-02-2008, 19:13
Porównaj szkło, któego używasz obecnie do samochodu marki której on nie znosi :-)

P.S. Dwie godziny temu zakomunikowałem swojej przyszłej żonie że nie będzie nowej kanapy i foteli bo ja sobie muszę kupić FF - przyjęła do wiadomości, ale chyba nie zrozumiała :-)

McGyver, niezle. Ale mnie osobiscie tez zalezy na skonczeniu remontu chaty.
W tym momencie FF,to dla mnie cale poddasze zrobione, i jak narazie udaje mi sie od tej mysli uciekac, chociaz jest ciezko.
A jak juz cos kupuje to..wyciagam jakies inne rzeczy z szafki,plecaka i stawiam na barze, jak pyta co robie to mowie ze jutro mam sie z kims w firmie spotkac bo moze sie zamienie na cos innego.I tak niewie co jest w moim plecaku.
Potem mowie ze swietny interes zrobilem itd.
A jak pyta pozniej czy to nowe (rzeczy ktorymi sie niby zamienilem) to mowie prawde: Kochanie to juz strasznie dawno kupilem.Przeciez prawda, co nie?

Viracocha
13-02-2008, 19:18
Dwie godziny temu zakomunikowałem swojej przyszłej żonie że nie będzie nowej kanapy i foteli bo ja sobie muszę kupić FF - przyjęła do wiadomości, ale chyba nie zrozumiała :-)
Kupuj przed ślubem, bo jak powtórzysz po, to na pewno zrozumie... :mrgreen:

MacGyver
13-02-2008, 19:27
Kupuj przed ślubem, bo jak powtórzysz po, to na pewno zrozumie... :mrgreen:
Raczej już nie zdążę .... ale zawsze mogę jeszcze przed nabyć analogowego Eosa 5, któremu którejś nocy w niewyjaśniony i tajemniczych okolicznościach przybędzie w nazwie "D" :-)

ewa_olsztyn
14-02-2008, 09:33
27-70... 24-70... mąż i tak się nie zna. A chłopa najlepiej.. płaczem?

Trochę się zna, a do pięciu - jako matematyk - bez trudu policzy. No a płacz odpada - umarłby ze śmiechu :lol:
Jedziemy dalej..
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Porównaj szkło, któego używasz obecnie do samochodu marki której on nie znosi :-)

On nie zna się na samochodach w ogóle, zna się na poważnej matematyce, a tam wszystko jest absolutnie doskonałe. Jeździ wyłącznie rowerem, ewentualnie pociągiem, jeśli powyżej 200 km.
Zbyt łatwymi poradami zbywacie mnie Koledzy!
:roll:


P.S. Dwie godziny temu zakomunikowałem swojej przyszłej żonie że nie będzie nowej kanapy i foteli bo ja sobie muszę kupić FF - przyjęła do wiadomości, ale chyba nie zrozumiała :-)

Hmm.. Poszedłeś na całość :)
A mi się przypomniało, że też gadaliśmy o jakichś nowych kanapach..
To przegrane mam!
FF powiadasz?
No teraz to mi się przypomniało czym fotografuję..
A niech to! :lol:

MacGyver
14-02-2008, 10:17
On nie zna się na samochodach w ogóle, zna się na poważnej matematyce, a tam wszystko jest absolutnie doskonałe. Jeździ wyłącznie rowerem, ewentualnie pociągiem, jeśli powyżej 200 km.
Zbyt łatwymi poradami zbywacie mnie Koledzy!
:roll:
To porównaj sprzęt, który posiadasz do skryptów do matematyki, wydawanych przez Politechnikę Wrocławską, wtedy zrozumie na pewno :mrgreen:

Hmm.. Poszedłeś na całość :)
Trzeba mieć w życiu jakieś priorytety, zwłaszcza że jako landszafciarz specjalizujący się w górach nie spędzam za dużo czasu w domu... a jak już jestem to i tak siedzę przed monitorem wywołując RAW-y albo czyszczę sprzęt, więc za bardzo nie przyglądam się temu co stoi po kątach :-)

ewa_olsztyn
14-02-2008, 10:48
To porównaj sprzęt, który posiadasz do skryptów do matematyki, wydawanych przez Politechnikę Wrocławską, wtedy zrozumie na pewno :mrgreen:

Hihi... Popróbuję
Obawiam się jednak, że nawet jeśli pojmie, to powie: "dopiero co wydałaś na zabawki prawie moją półroczną pensję na uczelni!"
Trza mi się chyba przyczaić troszke ;)


Trzeba mieć w życiu jakieś priorytety, zwłaszcza że jako landszafciarz specjalizujący się w górach nie spędzam za dużo czasu w domu... a jak już jestem to i tak siedzę przed monitorem wywołując RAW-y albo czyszczę sprzęt, więc za bardzo nie przyglądam się temu co stoi po kątach :-)

A właśnie - jak jesteśmy przy siedzeniu nad zdjęciami...
Masz jakieś argumenty na obronę przed czyms takim:
- Ja też tu mieszkam!
- Normalne kobiety to... (tu wstawić dowolną czynność domową szowinistycznie pojmowaną jako "babska")
- Jak można tyle kasy wydawać na zabawki, a nie mieć porządnych butów (czytaj - szpilek)
- W twoim wieku to już wypda spoważnieć!

(i podobne)

Będę wdzięczna, bo mój repertuar odpowiedzi sie kurczy, a jego repertuar - rozwija!! :confused:

MacGyver
14-02-2008, 10:58
A właśnie - jak jesteśmy przy siedzeniu nad zdjęciami...
Masz jakieś argumenty na obronę przed czyms takim:
- Ja też tu mieszkam!
Znaleźć mu jakieś hobby, które zacznie mu pochłaniać dużo czasu, może być np modelarstwo albo pies który wymaga minimum 2 godzin spaceru dziennie albo

- Normalne kobiety to... (tu wstawić dowolną czynność domową szowinistycznie pojmowaną jako "babska")
Powiedzieć że normalni mężczyźni to nie siedzą w domu tylko chodzą z kumplami na piwo albo jeżdżą na ryby - trochę ryzykowne, jeśli by się za bardzo przyzwyczaił :mrgreen:

- Jak można tyle kasy wydawać na zabawki, a nie mieć porządnych butów (czytaj - szpilek)
Zwalić na przebytą w dzieciństwie chorobę kolan, która uniemożliwia Ci chodzenie w szpilkach (dokumentacji medycznej raczej nie zażąda :-))

- W twoim wieku to już wypada spoważnieć!
Powiedzieć że w jego wieku mężczyzna nie powinien być taki marudny, bo ani nie jest już dzieckiem, a nie też nie jest jeszcze staruszkiem ;-)

Bahrd
14-02-2008, 11:16
On nie zna się na samochodach w ogóle, zna się na poważnej matematyce, a tam wszystko jest absolutnie doskonałe. Jeździ wyłącznie rowerem, ewentualnie pociągiem, jeśli powyżej 200 km.

No właśnie nie jest absolutnie doskonałe! I po tej bandzie pojedziemy...

Spróbuj tak: "Pamiętasz Kochanie, jak przed 1930, kiedy (ten hipochondryk i inne, właściwe, epitety) Kurt Godel udowodnił, że wszystkie teorie aksjomatyczne są niezupełne, matematycy - z wielkim Dawidem Hilbertem na czele - myśleli, że matematyka jest doskonała?

No to ja właśnie zrozumiałam, że mój obecny obiektyw też nie jest doskonały... i w odróżnieniu od matematyków, tę sytuację mogę łatwo zmienić"

Pozdrawiam matematyków i ich cierpliwe żony!

ewa_olsztyn
14-02-2008, 11:27
Powiedzieć że normalni mężczyźni to nie siedzą w domu tylko chodzą z kumplami na piwo albo jeżdżą na ryby - trochę ryzykowne, jeśli by się za bardzo przyzwyczaił :mrgreen:

To wydaje mi się najlepsze! Zwłaszcza w wariancie ryzykownym :twisted:
Co prawda do łapania ryb to go nie namówię, ale kumple - dobra myśl!
W przeciwnym razie będę musiała mu kupic aparat...

nagor
14-02-2008, 11:28
hobby dla niego to albo jakis nowy zestaw całeczek:D albo ja mogę podesłac kilka Tw które musze udowodnić:d i juz na kilka dni bedzie zajęcie (albo godzin:D)
a ty w tymczasie zdążysz się wymknąc z domu i zakupić odpowiedni skrzet.. a jak zacznie pytacv co to itp zaczniesz matematyczną opowiastkę ile to grup soczewek i elementów ogniskowe i wszystko co tylko ma cyferki.. chyba to lubi prada...
tyko nie wspominaj ile i jakie miała cena cyferki:D

Viracocha
14-02-2008, 11:32
On nie zna się na samochodach w ogóle, zna się na poważnej matematyce, a tam wszystko jest absolutnie doskonałe. Jeździ wyłącznie rowerem, ewentualnie pociągiem, jeśli powyżej 200 km.

Może chciałby coś nowego do roweru, jeśli to jego pasja. Podpytaj sprytnie np. o nowy amortyzator (na Walentynki - amor to chyba najlepszy prezent :mrgreen:). Później "dajesz się naciągnąć" lub kupujesz w prezencie wymarzony sprzęt i ... masz chłopaka w garści. :mrgreen:

ewa_olsztyn
14-02-2008, 11:47
Spróbuj tak: "Pamiętasz Kochanie, jak przed 1930, kiedy (ten hipochondryk i inne, właściwe, epitety) Kurt Gödel udowodnił, że wszystkie teorie aksjomatyczne są niezupełne, matematycy - z wielkim Dawidem Hilbertem na czele - myśleli, że matematyka jest doskonała?

Ach! Dzięki :)
Już sobie ten tekst wrzuciłam na pendraka i zaczynam uczyc na pamięć :mrgreen:
Gödel!! Bomba!
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

hobby dla niego to albo jakis nowy zestaw całeczek:D albo ja mogę podesłac kilka Tw które musze udowodnić:d i juz na kilka dni bedzie zajęcie (albo godzin:D)
a ty w tymczasie zdążysz się wymknąc z domu i zakupić odpowiedni skrzet.. a jak zacznie pytac co to itp zaczniesz matematyczną opowiastkę ile to grup soczewek i elementów ogniskowe i wszystko co tylko ma cyferki.. chyba to lubi prada...
tyko nie wspominaj ile i jakie miała cena cyferki:D

Hihihi... Ostatnio mu usiłowałam wytłumaczyc wyższość liczby 2,8 nad 4,0. Co usłyszałam to usłyszałam, ale kupiłam 2,8 :-P
Obejrzał, zważył w rękach, co usłyszałam to usłyszałam - wstydzę się powtarzać, ale zrozumiał przynajmniej, że w reklamówce tego się nosić nie da, więc przynajmniej lowepro kupiłam bez kombinowania. Tyle, że się zastanawiał na co mi tam jeszcze AZ TYLE przegródek ;-)

CYNIG
14-02-2008, 12:14
Ewa, nadmiernie kombinujesz. Zabierz go na najblizszy plener :)

ewa_olsztyn
14-02-2008, 12:27
Ewa, nadmiernie kombinujesz. Zabierz go na najblizszy plener :)

Kochany Cynigu! A jak on to łyknie (ostatnio przyłapałam go w łazience naczytaniu instrukcji do mojego Kanonika) - to on se kupi Nikona na złość, a jak go znam to gotów tak zrobić - i nawet nie będę mu mogła obiektywów podkradać...?
:|

CYNIG
14-02-2008, 12:33
to i dobrze, nie bedzie Ci ich podbieral
A jak kupi nikona to ... jego pech :)

fmagik
14-02-2008, 12:51
a ja uwazam ze kobiety kupuja tyle niepotrzebnych rzeczy ze nasze "przemyslane", "niezbedne" zakupy nie powinny je dziwic..... a najlepsza metoda to miec wlasna kase a nie przelewac wszystkiego na "wspolne" konto :) wtedy nikt nie bedzie mial prtensji.....
pozatym jak oswoisz kobitke z zamiarem kupienia czegos to tez latwiej, One nie lubia niepewnosci, i generalnie zaskoczenia w stylu "z czego splacimy rate"

MacGyver
14-02-2008, 12:54
... a nie przelewac wszystkiego na "wspolne" konto :)...
Wspólne konto ? Nigdy ! To sie kłóci z moim wolnorynkowo-liberalnym podejściem do wszelkich kwestii finansowych ;-)

ewa_olsztyn
14-02-2008, 13:02
Może chciałby coś nowego do roweru, jeśli to jego pasja. Podpytaj sprytnie np. o nowy amortyzator

W zyciu! Co to to nie!
SOBIE kupie nowy amortyzator - też jeżdżę. Albo lepiej nowy bagażnik odpowiednio mocny :smile:
A poza tym nowy amortyzator to jak nic dwa B+W których porzebuję!

tom170
14-02-2008, 13:06
Hihi... Popróbuję
Obawiam się jednak, że nawet jeśli pojmie, to powie: "dopiero co wydałaś na zabawki prawie moją półroczną pensję na uczelni!"
Trza mi się chyba przyczaić troszke ;)



A właśnie - jak jesteśmy przy siedzeniu nad zdjęciami...
Masz jakieś argumenty na obronę przed czyms takim:
- Ja też tu mieszkam!
- Normalne kobiety to... (tu wstawić dowolną czynność domową szowinistycznie pojmowaną jako "babska")
- Jak można tyle kasy wydawać na zabawki, a nie mieć porządnych butów (czytaj - szpilek)
- W twoim wieku to już wypda spoważnieć!

(i podobne)

Będę wdzięczna, bo mój repertuar odpowiedzi sie kurczy, a jego repertuar - rozwija!! :confused:

Heh może Twoj facet do Ciebie troche nie pasuje ;) Ja bym na Twoim miejscu powiedział, "Tobie sprawia przyjemność rozwiązywania całek krzywoliniowych a do tego starczy Ci ołówek i kartka... a co ja mam powiedzieć :( " zrób sie smutna i kup co tam chcesz napewno wybaczy ;) Ja tam mam wiele hobby :) I z dobre 2 x 5D już mam w postaci kolejnych komputerów (laptopa, keyboard kiedyś dawno ;) ale znów sie wciągnałęm ale nie kupuje bo to znów koszt ponad 2k :)

ewa_olsztyn
14-02-2008, 13:16
Heh może Twoj facet do Ciebie troche nie pasuje ;)


No wiesz, 20 lat ślicznie pasował... :wink:



Ja tam mam wiele hobby :) I z dobre 2 x 5D już mam w postaci kolejnych komputerów (laptopa, keyboard kiedyś dawno ;) ale znów sie wciągnałęm ale nie kupuje bo to znów koszt ponad 2k :)


Masz wyrozumiała kobietę. Albo Cię brała z tymi "grzechami"
Ja zaczęłam się bawić zdjęciami całkiem niedawno..

kropelka_ona
14-02-2008, 20:42
e_o ja ostatnio zastosowałam metode czasu :D na "przyjacielu" :D
poczekałam, na moment kiedy stwierdzi, że czegoś potrzebuje, w tym przypadku to nowy harley...drugi :| wiec zaczęłam narzekać na aparat...a jak zapytał ile bym potrzebowała na nowy sprzęt przeraził sie kwotą którą podałam :D i stwierdził, że chyba sponsor by się przydał...i cisza była jkis czas, od czasu do czasu tylko" denerwuje mnei ten apart"...a ostatnio usłyszałam "wiesz, przydałby sie ktoś z porządnym aparatem, żeby mi zdjecia na rybkach porobić"...więc jeszcze torche a przetrawi moze pomysł i jakiś prezencik sie szykuje ;) ale to za dłuższy czas pewnie...

terminator
14-02-2008, 20:50
Metoda: kropelka drąży skałę :-D

kropelka_ona
14-02-2008, 21:14
Metoda: kropelka drąży skałę :-D

hehehee tylkko ciekawe kiedy wydrąży:rolleyes:

terminator
14-02-2008, 21:27
Codziennie powtarzaj zaklęcie Canona - YOU CAN. :D

kropelka_ona
14-02-2008, 21:34
:D :D :D no tak...to nic mykam rozglądać się za nowym maleństwem :D :D :D

Kubak82
14-02-2008, 21:43
Wspólne konto ? Nigdy ! To sie kłóci z moim wolnorynkowo-liberalnym podejściem do wszelkich kwestii finansowych ;-)

eee.. wystarczy router wi-fi i persfazja (tu wracam do umiejetnosci przekonywania ;-) ) ze to wygodne ale NIEBEZPIECZNE bo kazdy moze "przechwycic sygnal".. logujesz sie wiec na konto kiedy zona nie widzi (oficjalnie w pracy "bo tam jest (trudne slowo ;-) )"firewall" i w ogole super hiper zabezpieczenia" ;-) ) a ona traci kontrole nad "wydatkami" i nigdy nie wie ile w danej chwili jest na koncie ;-) .. jest i inny efekt uboczny takiego rozwiazania - nie wiedzac ile ma pieniedzy kobieta zwykle staje sie bardziej OSZCZEDNA :mrgreen:

terminator
14-02-2008, 21:43
Hee, hee. Normalnie kobiety zdominowały nam wątek. Wyszło, że nasze problemy przy ich to pikuś. Ja mam od tygodnia 10-22, o którym żona jeszcze nie wie...

Witos
14-02-2008, 22:15
Terminator – no to jak żona się dowie o tym 10-22 to ci współczuje. Ta metodę już przerabiałem ;)

terminator
14-02-2008, 22:20
Wiem, mam przechlapane, ale to przez amroza i kilku innych gostków z forum, a raczej przez ich fotografie... No i przez trampka - bo dobrą cenę dał... I zgodził się nie-za pobraniem, żeby żona nie zemdlała przy listonoszu...

ewa_olsztyn
14-02-2008, 22:31
I zgodził się nie-za pobraniem, żeby żona nie zemdlała przy listonoszu...

Ech Ty! Zamawia się na adres pracy - dyskretnie i jeszcze na biurko przyniosą. No i nie musisz w domu siedzieć i uwagi odwracać...
Mężczyźni!

Bahrd
14-02-2008, 23:14
:confused: Wiecie co - pogubiłem się... ten wątek nie leci na serio, nie?! :confused:

arturs
14-02-2008, 23:29
:confused: Wiecie co - pogubiłem się... ten wątek nie leci na serio, nie?! :confused:

Jak znam niektórych i niektóre żony to jak najbardziej na serio..

czeczot
14-02-2008, 23:59
Wspólne konto ? Nigdy ! To sie kłóci z moim wolnorynkowo-liberalnym podejściem do wszelkich kwestii finansowych ;-)

Osobne konta mają zalety…. Mam wszystko co chcę, no może jeszcze 35L mi brakuje. Mają też wady, nie kontrolujesz kasy żony. Przeważnie się to kończy tym że tylko ja robie zakupy pod koniec miesiąca bo ona już biedna jest. A przecież głupio tak kazać w przyszłym miesiącu oddać jej różnica że nie wspomnę o odsetkach karnych :)

kropelka_ona
15-02-2008, 00:12
Hee, hee. Normalnie kobiety zdominowały nam wątek. Wyszło, że nasze problemy przy ich to pikuś. ...

a nie??? nas jakąś błyskotką udobruchacie...z Wami trudniej zawsze :P a sobne konta jak najbardziej :D

terminator
15-02-2008, 07:53
:confused: Wiecie co - pogubiłem się... ten wątek nie leci na serio, nie?! :confused:

Ci z Nowego Jorku nas nie rozumieją...


Ech Ty! Zamawia się na adres pracy - dyskretnie i jeszcze na biurko przyniosą. No i nie musisz w domu siedzieć i uwagi odwracać...
Mężczyźni!

Listonosz ciężko miałby znależć moje biurko, w firmie gdzie z 2k ludzi pracuje... Poza tym koledzy pomyśleliby, że za firmową kasę zamówiłem...
Odpada.

kropelka_ona
15-02-2008, 09:39
Poza tym koledzy pomyśleliby, że za firmową kasę zamówiłem...
Odpada.

ojaaa co Ty masz za kolegów :D moi to by jeszcze powiedzieli, że zrzute zrobili na całym uniwerku:lol:

to na adres kolegi albo sąsiada...echh tyle mozliwości jest "ukrycia" nowego nabytku :D

terminator
15-02-2008, 10:14
echh tyle mozliwości jest "ukrycia" nowego nabytku :D

Ale przecież żona o niczym nie wie..., czyli opercja się udała.

kropelka_ona
15-02-2008, 10:39
no tak... ale nie do końca udana...bo jeszcze nie wie...swoją drogą ciekawe jak jej o tym powiesz? :D
a ja miałam na mysli sugestie e_o i Twoją odpowiedź, że z adresem pracy nie wypali ;)

terminator
15-02-2008, 11:11
Moze tak:


Ja mam taka metode :

Przynosze sprzet do domu i klade go spokojnie na jego miejscu ( plecak foto czy skrzynia ze sprzetem nurkowym jak cos do nurkowania ) i tam sobie lezy i lezy zazwyczaj a po jakims czasie jaki kobita zobaczy i zapyta co to jest to mowie " przeciez to juz od dawna lezy i rozmawialismy o tym a Ty nie pamietasz " jedydy problem z tym jest taki ze trzeba miec kase o ktorej zona nie wie :P

kropelka_ona
15-02-2008, 12:50
pomysł dobry, jak zona go kupi :D gorzej jak należy do "bystrych" babeczek, które tak łatwo nie dają się nabrać na takie oklepane hasełko :D

ewa_olsztyn
15-02-2008, 15:28
:confused: Wiecie co - pogubiłem się... ten wątek nie leci na serio, nie?! :confused:

No Kolego! Bardzo na serio! Żarty żartami, ale każdy z nas kombinuje, skąd wziąć kasę na dobry sprzęt, milionerzy tu nie zaglądają. A jak już się tę kasę ma, to zaraz się pojawiają wyrzuty sumienia, że się rodzinie od ust odejmuje..
A że nie ma lepszego lekarstwa na stressy niż śmiech, to się śmiejemy.
Bardzo na serio się śmiejemy, nie ma nic poważniejszego w życiu człowieka jak zdrowy smiech :grin: :grin: :grin:

Bahrd
15-02-2008, 15:46
No Kolego! Bardzo na serio! Żarty żartami, ale każdy z nas kombinuje, skąd wziąć kasę na dobry sprzęt, milionerzy tu nie zaglądają. A jak już się tę kasę ma, to zaraz się pojawiają wyrzuty sumienia, że się rodzinie od ust odejmuje..
A że nie ma lepszego lekarstwa na stressy niż śmiech, to się śmiejemy.
Bardzo na serio się śmiejemy, nie ma nic poważniejszego w życiu człowieka jak zdrowy smiech :grin: :grin: :grin:

Dostałem nić Ariadny w postaci węzła gordyjskiego... - samo życie ;)

terminator
16-02-2008, 20:55
Dostałem nić Ariadny w postaci węzła gordyjskiego... - samo życie ;)

Bez urazy. Widzisz - "biedni" mają problemy z przemyceniem sprzętu do domu, "bogaci" z właściwą interpretacją takich zachowań. Proponuję oglądać więcej seriali. Samo życie...:grin:

marfot
16-02-2008, 22:22
Ja mam od tygodnia 10-22, o którym żona jeszcze nie wie...
Żadna sztuka ukryć C 10-22 ale jak ukryć radość z jego posiadania. Mało jest rzeczy, które sprawiają taką frajdę jak to szkiełko. Żona pomyśli że masz kogoś na mieście...

Bahrd
16-02-2008, 22:28
Bez urazy. Widzisz - "biedni" mają problemy z przemyceniem sprzętu do domu, "bogaci" z właściwą interpretacją takich zachowań. Proponuję oglądać więcej seriali. Samo życie...:grin:

A propos seriali - oglądałem dzisiaj fragment "Odyseusza" - ile się chłopina musiał nakombinować, żeby się wytłumaczyć, dlaczego tygodniowa podróż zajęła mu kilkadziesiąt lat: jakieś syreny, boginki, bogowie wiedzą co... a jemu się - tak na rozum - "ciurlać zachciało, ciurlać!"

Kubak82
16-02-2008, 23:16
Żadna sztuka ukryć C 10-22

ba - ukrywanie 10-22 mozna potraktowac najwyzej jako rozgrzewke/dosksonalenie umiejetnosci - mnie sie kiedys udalo "ukryc" sigme 50-500 z calym kartonem :mrgreen:

sal
16-02-2008, 23:17
pomysł dobry, jak zona go kupi :D gorzej jak należy do "bystrych" babeczek, które tak łatwo nie dają się nabrać na takie oklepane hasełko :D
Patrząc na ten wątek, można uznać, że większośc kobiecej populacji w Polsce to przysłowiowe "mentalne blondynki", które nie potrafią liczyć, czytać, patrzeć, rozumieć, używać Internetu itd. :-)
I teraz się zastanawiam, czy to naprawdę mi się taka bystra żona trafiła, czy to koledzy tak nieładnie dają do zrozumienia że ich żony są... mniej bystre :-)

sniper88
16-02-2008, 23:26
Patrząc na ten wątek, można uznać, że większośc kobiecej populacji w Polsce to przysłowiowe "mentalne blondynki", które nie potrafią liczyć, czytać, patrzeć, rozumieć, używać Internetu itd. :-)

Albo tez kochające kobiety, ktore z litosci i milosci wola nie zadawac trudnych pytan widzac, ze ich mezowie sie ciesza z nowej zabawki jak dzieci:D

marfot
16-02-2008, 23:28
I teraz się zastanawiam, czy to naprawdę mi się taka bystra żona trafiła, czy to koledzy tak nieładnie dają do zrozumienia że ich żony są... mniej bystre :-)
Może po prostu obserwuje ze stoickim spokojem jak powiększasz wasz wspólny majątek, który jak by co podzieli się po połowie;)

sal
16-02-2008, 23:30
Albo tez kochające kobiety, ktore z litosci i milosci wola nie zadawac trudnych pytan widzac, ze ich mezowie sie ciesza z nowej zabawki jak dzieci:D
To chyba bardziej z litości niż z miłości :-)

Kubak82
16-02-2008, 23:33
Patrząc na ten wątek, można uznać, że większośc kobiecej populacji w Polsce to przysłowiowe "mentalne blondynki", które nie potrafią liczyć, czytać, patrzeć, rozumieć, używać Internetu itd. :-)

wystarczy, ze nie znaja sie na fotografii.. sal - rozrozniasz kazda z broszekczy par kolczykow ktore nosi twoja zona :wink: :?: to samo jest z wykonywana praca/skonczonymi studiami czy chocby zainteresowaniami - nie da sie znac na wszystkim.. dla niektorych kazdy (no, prawie kazdy - nad niektorymi trzeba bardziej kombinowac ;-) ) obiektyw wyglada tak samo i cieszmy sie z tego ;-)

Goomis
17-02-2008, 01:25
Tak sobie czytam ten wątek i stwierdzam, że fajnie miec żonę co sama foci :-D Ja np. póki co mam dziewczynę co by najchętniej sama se kupiła 1D + baterię eLek jak by tylko jej dac kasę :-D Se myślę, że jeżeli zostaniemy małżeństwem to by była super korzyśc. Kosztem wszystkich szkieł podzielic się po połowie i spokój :-D Na legalu bym mozna kupic 2x więcej szkieł bo kasy też 2x więcej w to inwestowane 8-) Byleby miec 2 puszki :-P

ewa_olsztyn
17-02-2008, 10:42
Patrząc na ten wątek, można uznać, że większośc kobiecej populacji w Polsce to przysłowiowe "mentalne blondynki", które nie potrafią liczyć, czytać, patrzeć, rozumieć, używać Internetu itd. :-)
I teraz się zastanawiam, czy to naprawdę mi się taka bystra żona trafiła, czy to koledzy tak nieładnie dają do zrozumienia że ich żony są... mniej bystre :-)

A ja się nie mogę oprzeć głębokiemu przekonaniu, że się męskiemu Koleżeństwu tylko wydaje, że one nie potrafią. One ich po prostu nie chcą konfrontować z samymi sobą, a poza tym wiedzą doskonale, że fotografia to świetna rzecz i cieszą się, że mają facetów z taką pasją :) Mądre kobiety wiedzą, co wybierają!

sal
17-02-2008, 14:50
wystarczy, ze nie znaja sie na fotografii.. sal - rozrozniasz kazda z broszekczy par kolczykow ktore nosi twoja zona :wink: :?:
Moja żona się nie zna na fotografii, ale potrafi liczyć (powiedzmy, że do 10-ciu wystarczy, coby zapamiętać ile mam obiektywów/aparatów), potrafi czytać (oznaczenia obiektywów, sama "pstryka" zdjęcia), potrafi sprawdzić ceny w Internecie i potrafi jeszcze wiele innych rzeczy, zupełnie niezwiązanych z fotografią :-)
Sugerujesz że te umiejętności, są w jakikolwiek sposób związane ze znajomością fotografii ? :-)

Kubak82
17-02-2008, 17:27
Moja żona się nie zna na fotografii, ....

potrafi czytać (oznaczenia obiektywów, sama "pstryka" zdjęcia)

sam sobie odpowiedziales.. twoja zona "pstryka" zdjecia a wierz mi ze sa osoby ktorych fotografia WCALE nie interesuje - uwazasz, ze mimo to musza wiedziec ile kosztuja szkla, co znacza te znaczki na obiektywach itp?? moja zone obchodzi jedynie to, czy znowu jade na wczasy obladowany jak wielblad.. liczyc umie - mozesz sobie darowac sarkazm.. rozumiem, ze Ty nigdy nie sprzedawales obiektywu i nie kupowales w jego miejsce innego/lepszego?? wierz mi, za dla osoby zupelnie nie zainteresowanej fotografia to ciagle taki sam kawalem plastiku i szkla..


i potrafi jeszcze wiele innych rzeczy, zupełnie niezwiązanych z fotografią :-)
Sugerujesz że te umiejętności, są w jakikolwiek sposób związane ze znajomością fotografii ? :-)

jesli chodzi Ci o te nie nie zwiazane ze znajomoscia fotografi - nie :lol:

sal
17-02-2008, 17:51
sam sobie odpowiedziales.. twoja zona "pstryka" zdjecia a wierz mi ze sa osoby ktorych fotografia WCALE nie interesuje
No dobra, ale jakie to ma znaczenie?
Naprawdę chcesz mi wmówić, że normalny dorosły człowiek nie zapamięta/odróżni "17-85" albo "17-40"?
Albo że jedne jest czarne i długie, a nagle się pojawia białe i długie? :-)
Poza tym z takimi żonami, chyba nie ma potrzeby "przemycania" sprzętu, bo skoro ją nic nie obchodzi, to co za problem?
A to co napisałeś to nie brak zainteresowania fotografią, tylko brak zainteresowania zabawkami męża, tudzież wydatkami męża.
Nie myl dwóch różnych, niezwiązanych tematów.
Ja się mogę np. też nie interesować butami, ale to nie oznacza że nie zauważę kiedy żona sobie kupi nowe :-)
Jeśli żona się zupełnie nie interesuje sprzętem fotograficznym, nie powinna mieć pomimo tego problemów ze sprawdzeniem choćby cen sprzętu :-)


rozumiem, ze Ty nigdy nie sprzedawales obiektywu i nie kupowales w jego miejsce innego/lepszego??
...
wierz mi, za dla osoby zupelnie nie zainteresowanej fotografia to ciagle taki sam kawalem plastiku i szkla
Ja nie wiem - Ty chyba ciągle mylisz zupełne niezainteresowanie żony Twoimi zabawkami (co napisałeś wyżej), z podstawowymi umiejętnościami potrzebnymi do życia człowiekowi :-)
I owszem - znam mnóstwo żon niezainteresowanych zupełnie sprzętem fotograficznym (zainteresowanie sprzętem, a fotografią, to nie to samo), ale większość z nich bez problemu rozróżni 2 obiektywy albo sprawdzi ich cenę (jeśli tylko chcą i jest im ta wiedza do czegoś w danej chwili potrzebna :-)

Ogólnie to temat bardziej mnie śmieszy niż pasjonuje, bo jakiś czas temu w pracy też miała miejsce podobna dyskusja i wypowiedzi większości mężów były podobne do tych w tym wątku :-)

Kubak82
17-02-2008, 18:31
No dobra, ale jakie to ma znaczenie?
Naprawdę chcesz mi wmówić, że normalny dorosły człowiek nie zapamięta/odróżni "17-85" albo "17-40"?
Albo że jedne jest czarne i długie, a nagle się pojawia białe i długie? :-)

Ty nie zrozumiesz mnie a ja Ciebie ;-) .. moja zone tyle obchodzi to co pisze na obiektywie co oznaczenia oleju ktory co jakis czas kupic do samochodu ;-)


Poza tym z takimi żonami, chyba nie ma potrzeby "przemycania" sprzętu, bo skoro ją nic nie obchodzi, to co za problem?

strzezonego ... ;-) ...


A to co napisałeś to nie brak zainteresowania fotografią, tylko brak zainteresowania zabawkami męża, tudzież wydatkami męża.

jak zwal tak zwal ;-)


Jeśli żona się zupełnie nie interesuje sprzętem fotograficznym, nie powinna mieć pomimo tego problemów ze sprawdzeniem choćby cen sprzętu :-)

gdyby chciala pewnie problemow by nie miala :smile:


Ja nie wiem - Ty chyba ciągle mylisz zupełne niezainteresowanie żony Twoimi zabawkami (co napisałeś wyżej), z podstawowymi umiejętnościami potrzebnymi do życia człowiekowi :-)
I owszem - znam mnóstwo żon niezainteresowanych zupełnie sprzętem fotograficznym (zainteresowanie sprzętem, a fotografią, to nie to samo), ale większość z nich bez problemu rozróżni 2 obiektywy albo sprawdzi ich cenę (jeśli tylko chcą i jest im ta wiedza do czegoś w danej chwili potrzebna :-)

i znow sam sobie odpowiedziales - jesli jest im potrzebna.. widocznie nie wszyscy maja taka potrzebe ;)


Ogólnie to temat bardziej mnie śmieszy niż pasjonuje, bo jakiś czas temu w pracy też miała miejsce podobna dyskusja i wypowiedzi większości mężów były podobne do tych w tym wątku :-)

Bahrd
17-02-2008, 19:45
Ogólnie to temat bardziej mnie śmieszy niż pasjonuje, bo jakiś czas temu w pracy też miała miejsce podobna dyskusja i wypowiedzi większości mężów były podobne do tych w tym wątku :-)

Ale zgodzisz się, że w gruncie rzeczy nie chodzi o to jak, ale czy? I wtedy nie bardzo jest o czym na serio dyskutować...

Kubak82
17-02-2008, 21:17
ostatniego posta pisalem "w biegu" a ze edytowac nie mozna to jeszcze takie male sprostowanie ;-)

"bialych" nie uzywam - nawet L u mnie sa tylko czarne wiec takie rzeczy jak podejrzany kolor w moim przypadku odpadaja ;-) .. a co do samej fotografii - wiele razy probowalem jakos moja malżowinkę przekonac (co ulatwilo by tez ew. zakupy) ale wszelkie proby spelzly na niczym.. brak zainteresowania sprzetem to pochodna braku zainteresowanie fotografia.. moja żona ma swoje zainteresowania i wspolne plenerki przed wschodem slonca nie wchodza w gre :neutral:

i pewnie, ze najlepszym wyjsciem bylyby wspolne zakupy ale sam przyznaj - trudno oczekiwac od kogos kogo fotografia/sprzet wcale nie obchodzi stwierdzenia w stylu "tak Kochanie, kup sobie ten obiektyw za kilka tys. - na pewno Ci sie przyda - ma ladny kolor i wyglada "profesjonalnie" :wink: :lol:

i dlatego niestety trzeba kombinowac :-?

kropelka_ona
18-02-2008, 09:10
ojjj chłopaki....każdy z Was zna swoją kobiete i wie co jest lepsze...czy ukrywanie, czy podmienianie czy wyciagniecie kobiety na wspólne zakupy :D
ale co fakt to fakt, że jak ktoś się nieinteresuje fotografią ani sprzętem foto...to różnic nie zauważy..chyba że to jakieś radykalne zmiany..np z black na white :D a żony jak kochaja to wyczują, że mąż ma nową zabawke :D :D :D albo coś ukrywa;) bo to widać...

MacGyver
18-02-2008, 10:23
...ale co fakt to fakt, że jak ktoś się nieinteresuje fotografią ani sprzętem foto...to różnic nie zauważy..chyba że to jakieś radykalne zmiany..np z black na white :D ...
Moja lepsza połówka to raczej nie zauważy, jako że posiadam w Systemie EOS 4 body, 11 szkiełek, extender i coś tam jeszcze a do tego "innosystemowe" graty... sam się czasami gubię :-)
Co więcej, jak przytargam do domu coś nowego to się zawsze chwalę, ale jakoś nie wzbudza to jej zainteresowania :-)

Maximus
29-02-2008, 19:26
Kochanie, mam dwie wiadomości - dobrą i złą. Dobra - wygrałem body/obiektyw (niepotrzebne skreślić)!!! A teraz zła - ukradli mi ..... złotych. :((( To byli baaardzo źli ludzie ;-)





:D kupuje to :D

sniper88
29-02-2008, 21:51
:D kupuje to :D

Ty czy żona?:lol:

badi
01-03-2008, 00:11
mataczenie, mijanie sie z prawda, podmiannki. nie ma innej drogi.

lemina
01-03-2008, 10:06
mataczenie, mijanie sie z prawda, podmiannki. nie ma innej drogi.
Ty tak poważnie? Jeśli tak, to uważam, że to żałosne jest i tyle.

W ogóle wątki typu jak ten są żałosne. Ręce po prostu opadają.

badi
01-03-2008, 13:46
Ty tak poważnie? Jeśli tak, to uważam, że to żałosne jest i tyle.

W ogóle wątki typu jak ten są żałosne. Ręce po prostu opadają.

twoje zdanie masz prawo.

ja po prostu dbam o spokoj i zdrowie psychincze domownikow (zony na razie nie planuje).

arturs
01-03-2008, 16:30
Ty tak poważnie? Jeśli tak, to uważam, że to żałosne jest i tyle.

W ogóle wątki typu jak ten są żałosne. Ręce po prostu opadają.

Bo ty sama też trochę pstrykasz.. poza tym muflon ma już sprzęt i nowy byś poznała bo stary ci się już opatrzył ;), ja też nie mam tego problemu bo żona ma pojęcie i też się bawi w focenie.. ale np. kolega ma żonę która jakby się dowiedziała że jakieś szkło kosztuje parę tysięcy to by na długi czas się nie odzywała czy coś takiego - bo to przecież : meble, ileś tam par spodni, bluzek, wyjazd na wakacje, troche nowsze auto jakby stare sprzedać itp. (niepotrzebne skreślić ;) ) - a skoro ktoś ma "lewą kasę" to czemu ma z niej nie skorzystać na swoje przyjemności.. poza tym raczej nie ma chyba takich co by przedkładali nowe szkło nad np. wyżywienie rodziny czy jakieś tego typu potrzeby egzystencjalne - to dość drogie hobby niestety i dla świętego spokoju swojego i spokojnego snu drugiej połówki która nie podziela naszego hobby lepiej czasem milczeć lub ściemniać..

BTW - ciężko to opisać jak kiedyś jakoś przypadkiem tesciowa usłyszała (żonie się zebrało na szczerość) że ten plecaczek który właśnie przytargałem na działkę jest wart sporo ponad 10 000 to myślałem że trzeba będzie dzwonić po pogotowie..

lemina
01-03-2008, 18:56
Bo ty sama też trochę pstrykasz..
Trochę, to dobrze powiedziane ;)

poza tym muflon ma już sprzęt i nowy byś poznała bo stary ci się już opatrzył ;),
A kiedy on go zakupił? Mogę podpowiedzieć: na pewno nie przed związaniem się ze mną.


poza tym raczej nie ma chyba takich co by przedkładali nowe szkło nad np. wyżywienie rodziny czy jakieś tego typu potrzeby egzystencjalne - to dość drogie hobby niestety i dla świętego spokoju swojego i spokojnego snu drugiej połówki która nie podziela naszego hobby lepiej czasem milczeć lub ściemniać..
Kłamstwo niby w imię wyższych idei. Guzik prawda. Kłamstwo jest kłamstwem. Kłamstwo ma krótkie nogi. Kiedyś to wylezie i będzie wtedy gorzej. Lubicie być okłamywani? Pewnie są małe i duże kłamstwa, jednakże nie zmienia to faktu, że oszukiwana osoba może poczuć się źle, jak się dowie, jak długo i jak była okłamywana.

Swoją drogą ile osób kłamiących jest katolikami i potem się spowiada księdzu: "- Proszę księdza, zgrzeszyłem. Okłamałem żonę.
- Synu mój, czyżbyś zdradził swoją żonę?
- Nie, tylko nie przyznałem się, że nowy obiektyw, który kupiłem kosztował kilka tysięcy
- Synu obiecujesz poprawę?
- Nie mogę - jeszcze tyle szkieł do kupienia...":twisted:

To ostatnie o katolikach nie wymaga odpowiedzi. To tylko takie teoretyczne rozważania...

M.I.K
02-03-2008, 12:31
Jest jeszcze jakiś procent ludzi w Polsce, którzy nie są katolikami, a kłamią :)
Żona/Dziewczyna to w moim przypadku nie problem... chociaż ta druga nie finansuje moich zachcianek. Gorzej jak rodziców przekonać, że to białe coś jest mi tak niezbędne do życia, że musze to mieć.

Mama, tato.. mam nadzieje, że tego nie przeczytacie :mrgreen:
Ja już nawet na tepete dałem ten obiektyw, jeszcze dopisze 'tak tak, to jakaś aluzja'. Najtrudniej zacząć rozmowę.

djcargo
13-04-2008, 11:51
Kłamstwo niby w imię wyższych idei. Guzik prawda. Kłamstwo jest kłamstwem.

A ja bym polemizował. Ludzie w swoją naturę mają wpisane kłamstwo. Czy swojej sąsiadce spotkanej na ulicy powiesz: "Pani Kowalska! Jak Pani dzisiaj grubo wygląda!". Oczywiście, że tak nie powiesz, najwyżej nie powiesz nic.

Ze sprzętem foto wygląda podobnie jak z damskimi ciuchami, torebkami, kosmetykami itd. Są mężowie, którym się "w głowie nie mieści" wydać np. 300 zł na torebkę, a są tacy, którzy nie robią z tego problemu. Jeśli kobieta związała się (pech chciał) z pierwszym typem (i nie da się go zreformować - znów pech chciał), to czy za każdym razem ma mu mówić prawdę i wywoływać kolejną kłótnię? Nie wydaje mi się...

Jasne, najlepiej mieć idealny układ - każdy akceptuje zakupy drugiej osoby, przecież po to jest życie by czerpać z niego jak najwięcej przyjemności. Ale moim zdaniem życie NIGDY nie jest czarno-białe. Tylko zawsze w odcieniach szarości... I NIGDY nic nie jest takie proste...




Swoją drogą ile osób kłamiących jest katolikami i potem się spowiada księdzu: "- Proszę księdza, zgrzeszyłem. Okłamałem żonę.
- Synu mój, czyżbyś zdradził swoją żonę?
- Nie, tylko nie przyznałem się, że nowy obiektyw, który kupiłem kosztował kilka tysięcy
- Synu obiecujesz poprawę?
- Nie mogę - jeszcze tyle szkieł do kupienia...":twisted:



Dobre :mrgreen: I nie tylko katolicyzm, wszystkie największe religie świata promują czynienie dobra.

janmar
13-04-2008, 12:03
Hydepark hydeparkiem ale panowie, na litość Boską, piszcie po polsku !

Oj,oj czy na pewno.Bodajże w 1990 byłem w Londynie łódka na zagle. W Hyde parku dotarlismy do Corner speak.Tam trzeba aby byc chroniony przez prawo Hyde Parkowe, nie dotykac Brytyjskiej ziemii.Kolega wział mnie na tzw. barana [przepraszam Cie Stach,i przemawiałem] I musze Łukasz powiedzieć że wyglada mi mocno na to że w Hyde parku nikt po Polsku nie rozumie.A zresztą moze ja się mylę :shock:

Waldek24
13-04-2008, 20:19
Świetny wątek trafiłem, który i mnie bezpośrednio dotyka.

Najukochańsza małżonka – informatyk, jeśli bym zmienił po cichu laptopa na choćby odrobinę inną wersję tej samej firmy - natychmiast zauważy.:mrgreen:

Aparat NOWSZY:?: musiałby mieć wielkość komody, aby zauważyła, że Waldek ma coś nowego.
Toż w szafce leży Praktica BX20, Canon 50E i trochę obiektywów.

Jeśli wyciągam 5D to dla niej żadna różnica, najwyżej zauważy nowy pokrowiec, ale to szczegół.

Jak poważniej zająłem się fotografią i codziennie „znikam” z domu na wiele godzin, przestałem z moją szanowną rozmawiać na tematy informatyki to powstał problem BARDZO DLA MNIE NIEPOKOJĄCY.

Stwierdziła dzisiaj, że też chce nieco poznać jak wywołuje się RAW’y i co najważniejsze, że w pewnym momencie zaczęła dopytywać się o wiele szczegółów technicznych aparatów i koniecznie to zobaczyć, AF, EV, przysłona..., POCZĘŁA ZADAWAĆ PYTANIA.:confused:

Znam małżonkę i będzie chciała mieć swój udział w tym, co ja robię przez tak wiele godzin dziennie.
Za chwilę będzie doskonale się orientowała – dalej to już zakup tylko po uzgodnieniu pozostanie. :twisted:

PS. To ona doskonały strateg w rodzinie całe życie dbała byśmy mieli zainteresowania pokrewne, abyśmy mogli o nich rozmawiać.
Niema siły fotografia małżonkę wciągnie, jeśli rzeczywiście znam małżonkę.:?:

fret
13-04-2008, 20:24
To musisz skompletowć sprzęt zanim ją wciągnie. Dla mojej, na szczęscie, wszystkie czarne szkła są takie sama, a na białe sam mam alergię :)

Waldek24
13-04-2008, 20:39
To musisz skompletowć sprzęt zanim ją wciągnie. Dla mojej, na szczęscie, wszystkie czarne szkła są takie sama, a na białe sam mam alergię :)
Wiesz, że o tym pomyślałem – poważnie.:smile:

Jutro jadę, od dwóch tygodni w sklepie Canona jest realizowane zamówienie OSTATECZNE, oczywiście po wielu konsultacjach z bardzo zaawansowanymi użytkownikami tego forum, na linii prywatnej.:wink:

krzysp
13-04-2008, 21:25
...

PS. To ona doskonały strateg w rodzinie całe życie dbała byśmy mieli zainteresowania pokrewne, abyśmy mogli o nich rozmawiać.
Niema siły fotografia małżonkę wciągnie, jeśli rzeczywiście znam małżonkę.:?:

A co w tym złego, że małżonka też interesuje się fotografią. Moja także jest informatykiem i tak jak ja lubi robić zdjęcia. Dzięki temu nie było problemu ze zmianą notebooka na nowszy, a co za tym idzie droższy model ani z zakupem 5d plus trzech szkieł 24-105, 85 1.8 oraz 135 f2.0. Laptop przydaje się do pracy informatyka oraz obróbki zdjęć. Więc łączy w sobie przyjemne z pożytecznym.

Gdyby moja wybranka nie interesowała się fotografią to pewnie trudniej byłoby ją przekonać do tak sporych wydatków.
W naszym przypadku pozostaje jeszcze jeden istotny argument: brak dzieci. Później kiedy już się pojawią, z całą pewnością zmienią się priorytety i wydatki na fotografię będą musiały zejść na plan dalszy.

Pozdrawiam.

Waldek24
13-04-2008, 21:56
A co w tym złego, że małżonka też interesuje się fotografią.
Pozdrawiam.
Nie, nie ma nic w tym złego, chciałbym.

PS. Zainteresowała mnie strona w stopce w sensie bardzo pozytywnym.

kami74
14-04-2008, 12:53
Mozna sciemniać jak ktoś odczuwa strach przed konfrontacją z żoną. Ja wole wywalczyć swoje. I tak oto jestem na etapie zakupu 24-105. A zaczynalem od: Tyś chyba zglupiał jaki obiektyw za 3kPLN ? Rodzina dzieci itd. A kończe na: To kiedy zamawiasz ten obiektyw? Żebyś zdażyl przed komunią. Kwestia argumentów i dyskusji ale twardej dyskusji. No i trzeba być tolerancyjnym jak zona kupuje 30-sty ciuch czy 5-tą torebkę, to jest podstawa bo daje nam argumenty nie do zbicia. pozdrawiam

mor_feusz
14-04-2008, 14:38
.......... jak zona kupuje 30-sty ciuch czy 5-tą torebkę, to jest podstawa bo daje nam argumenty nie do zbicia. pozdrawiam
Ciuch jak ciuch ale te torebki ................ (kiedys zonie podliczylem torebki) byla by kolejna Lka. O ciuchach nie wsponinam "normalka" - cza wymieniac co jakis czas i nawet do tego namawiam (naklaniajac do wyrzucenia starych). No i torebki sie "slabo magazynuja. Obiektyw lepiej - male pudelko - malo miejca na regale zajmuje.

andres
15-04-2008, 11:50
Przebrnąłem przez cały wątek i doszedłem do wniosku , że moja żona to skarb :)
(wiedziałem to dużo wcześniej ale teraz odnosze się jedynie do dyskusji w tym topicu)
Przedewszystkim sama robi zdjęcia, więc wie co potrzeba i ile to mniej więcej kosztuje. Sprzęt mamy praktycznie zdublowany, żeby się nie kłócić kto czego w danym momencie używa.
Co do zakupów nowego dwa razy był problem z czego raz żartem ją przekonałem a drugi raz po dwóch miesiacach od zakupu i nie poruszania tylko tego tematu przyznała mi rację (szacunek za to dla Niej).
Ostatnia sytuacja miała miejsce przy dyskusji o Pocket Wizard II gdy jej powiedziałem że musimy to kupić (4 sztuki minimum) na co moja kochana stwierdziła , że tym ja się zajmuje i jeżeli stwierdzam że będziemy potrzebowali to musimy to kupić i tyle a pieniądze wygospodarujemy z domowego budżetu wspólnie.
Wadą takiego rozwiazania są burzliwe dyskusje na temat zdjęć spłodzonych prze nią albo przezemnie, bo nasze wizje zazwyczaj sie rozmijają ale i to daje pozytywne skutki bo pozwala spojżeć z większym dystansem na swoje "dzieła".

p.s. Ona sama ostatnio wpadła na pomysł że nowy plecak na mój sprzęt warto by zakupić :) bo do starego nie mieści się większość gratów.
p.p.s. nigdy nie ma u nas problemu , że ona albo ja sobie coś kupiliśmy. Pokazujemy sobie nowe rzeczy, chwalimy się nimi itd. Nie ma znaczenia czy jest to nowa zabawka dla mnie czy też kolejna para butów/torebka/biżuteria/ciuch dla niej.

Krasuski
17-04-2008, 12:41
Czy Wasze kobiety nie czytają tego forum ?
Jeśli nie to fajnie macie :)
Ale jak czytają to ciekawe co sobie pomyślą :D

himi
18-04-2008, 13:22
Moja nie czyta, dziwi się, że ja spędzam na CB tyle czasu. Moja pani nie rozpoznaje szkieł i jakoś znosi topienie domowej kasy w sprzęcie. Znosi nawet to, że jej auto, którym codziennie robi 80km jadąc do i z pracy jest sporo mniej warte od mojej torby foto. Ale gdy kilka dni temu wywalałem 3k na 24-105 to jednak powiedziałem prawdę o jego cenie. To chyba uczciwe. BTW pojawienie się dzieci nie ogranicza naszej ,,choroby''. Raczej skłania do szukania nowych jej źródeł finansowania:)

vuki
18-04-2008, 13:55
Moja nie czyta, dziwi się, że ja spędzam na CB tyle czasu. Moja pani nie rozpoznaje szkieł i jakoś znosi topienie domowej kasy w sprzęcie.

no to chyba do niej podjade i ja przeszkole;)
moglem jej wyklad zrobic ostatnio jak mnie odwiedziala w pracy ale nie chcialem Cie pograzac:mrgreen:

marekk_ok
18-04-2008, 13:58
A co mówicie zonie na zakup "plastiku" pt. dyfuzor???
Trudno chyba wytlumaczyc ze za kawalek plastiku trzeba zaplacic ca 100 PLN?
Co jak zona odbiera paczke od kuriera, otwiera a tam cos jak mydelniczka i za 100 pln???

Kubak82
18-04-2008, 14:10
A co mówicie zonie na zakup "plastiku" pt. dyfuzor???Co jak zona odbiera paczke od kuriera, otwiera a tam cos jak mydelniczka i za 100 pln???

wynajmij sobie skrytke pocztowa albo zamawiaj na adres kumpla ;-) :mrgreen:

a co do plastiku to wczesniej wystarczy zalozyc odcieta biala koncowke butelki po szamponie na lampe i troche pobiegac z nia po domu - tylko wprawne oko zauwazy roznice ;-)

marekk_ok
18-04-2008, 14:34
wynajmij sobie skrytke pocztowa albo zamawiaj na adres kumpla ;-) :mrgreen:

a co do plastiku to wczesniej wystarczy zalozyc odcieta biala koncowke butelki po szamponie na lampe i troche pobiegac z nia po domu - tylko wprawne oko zauwazy roznice ;-)

To by chyba zadzialalo :lol:

Blindseeker
18-04-2008, 17:22
wynajmij sobie skrytke pocztowa albo zamawiaj na adres kumpla ;-) :mrgreen:

a co do plastiku to wczesniej wystarczy zalozyc odcieta biala koncowke butelki po szamponie na lampe i troche pobiegac z nia po domu - tylko wprawne oko zauwazy roznice ;-)

Albo żona się zlituje (bo z opakowaniem po szamponie na lampie wygląda się co najmniej idiotycznie) i sama kupi porządny dyfuzor.

terminator
18-04-2008, 17:48
Albo żona się zlituje (bo z opakowaniem po szamponie na lampie wygląda się co najmniej idiotycznie) i sama kupi porządny dyfuzor.

albo lepszy szampon...:lol:

himi
18-04-2008, 17:50
no to chyba do niej podjade i ja przeszkole;)
moglem jej wyklad zrobic ostatnio jak mnie odwiedziala w pracy ale nie chcialem Cie pograzac:mrgreen:

Taki był cytat chyba w Krollu ,,,te - nie strasz'':)Ha, ha:)
Ale to naprawdę wyrozumiała kobieta, jeśli nie rozpoznaje, tym lepiej dla mnie. Dziś w samochodzie:
ja - ,,Teraz szkła ze stałym 4 (światłem) to już old school
żona - To co, sprzedajesz wszystko i kupiesz z 2,8?

Karpia strzeliłem, już wie, że jaśniejsze od f4 to 2,8. Dodam, że fotografia jest dziedziną dla mojej pani bardzo odległą, a tu takie zaskoczenie....

A - na razie zaprzeczyłem, że przesiadam się na 2,8....Może to był błąd...

Viracocha
18-04-2008, 17:52
Albo żona się zlituje (bo z opakowaniem po szamponie na lampie wygląda się co najmniej idiotycznie) i sama kupi porządny dyfuzor.
Oczywiście o ile takowy dyfuzor w sklepie kosmetycznym dostanie. :mrgreen:

marekk_ok
18-04-2008, 18:44
Oczywiście o ile takowy dyfuzor w sklepie kosmetycznym dostanie. :mrgreen:

Moze to pomysl na biznes: sprzedawac dobre szampony dla Pan z dodatkiem gratis w postaci dyfuzora dla Panow :-).

arturs
19-04-2008, 00:25
Czy Wasze kobiety nie czytają tego forum ?
Jeśli nie to fajnie macie :)
Ale jak czytają to ciekawe co sobie pomyślą :D

Moja czyta. raz na parę dni zagląda - a z tego wątku ma niezły ubaw ;) - i strasznie się dziwi jak można szkieł nie odróżniać od siebie ;)
A najbardziej się kiedyś teściowa (którą oburza i boli każdy wydatek większy od 50 zł) zdziwiła jak jakoś się na jakiejś rodzinnej imprezie zgadało że w tych plecaczkach leży ze 20 tysięcy i skomentowała że to byłby przyzwoity samochód itp. to żona odparła że samochodem ciężko robi się zdjęcia :mrgreen:

darnok
22-04-2008, 12:58
Na powiadomienie o nowym szkle zastosowalem inna taktyke ;)
przez jakis czas ciułałem na pierwszą eLizabeth i wiekszość czasu spędzałem przed kompem a to pracujac a to oglądając zdjęcia szkła i o spacerach nie było mowy przec co połowica sie wkurzała i sama zaczeła pytać kiedy wkońcu kupie to (durne) szkło bo już nie może mnie słuchać, oczywiście dodała żem durny aby wydac tyle tys na szkło..bo firanki trzeba zmienić.... ale teraz zadowolona bo nie mogę się wyprzeć przed spacerami jeśli mówi bym zabrał eLżbiete w plener no i jeszcze jakość fotek .... ogólnie taktyka na przetrzymanie spacerów a poźniej samemu wychodzenie żeby srpawdzic szkło sprawdziła się ;))

gushman
23-06-2008, 16:31
Już sam tytuł wątku ubawił mnie setnie. :D Przypomniały mi się moje podchody pod nowy sprzęt. Oczywiście niezauważona podmiana nie wchodziła w grę (najpierw przesiadałem się z badziewnej Sigmy f/4.0-5.6, 75 (ew. 100)-300 mm zdaje się na 70-200 Canona) a ostatnio z Canona 300D na 1d mIII. :) Dlatego obrałem taktykę kropli wody - sukcesywnie i drobnymi kroczkami drążyłem temat aż do szczęśliwego finału.

W przypadku nowego body zajęło mi to przeszło rok (jak się teraz okazuje warto było nie spieszyć się z tym modelem). Ilekroć jakieś zdjęcie wyszło nieostre, nieładne, za ciemne lub seria okazała się za krótka szybciutko wyjaśniałem, że są na tym świecie aparaty, które radzą sobie z takimi problemami wyśmienicie. Oczywiście żona potakiwała ze zrozumieniem, ale i tak każda dyskusja rozbijała się o kasę. Aż do teraz. Deczko zawyżyliśmy szacowaną wartość wykończenia wnętrza domu, który kupujemy na kredyt i finanse przestały być problemem (oczywiście tymczasem :D). Wobec tego przypomniałem jej wszystkie potakiwania i była bezbronna wobec moich argumentów. Oczywiście nie obeszło się bez obietnicy, że nowe body szybciutko na siebie zarobi. :)

Poza tym musiałem kupić jej samochód. :D

rsuhy
23-06-2008, 22:08
...................

Poza tym musiałem kupić jej samochód. :D

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

777
24-06-2008, 11:23
A co mówicie zonie na zakup "plastiku" pt. dyfuzor???
Trudno chyba wytlumaczyc ze za kawalek plastiku trzeba zaplacic ca 100 PLN?
Co jak zona odbiera paczke od kuriera, otwiera a tam cos jak mydelniczka i za 100 pln???

no u mnie w domu ktos wlasnie chyba pomyslal ze to cos to moze zostalo z jogurtu danona czy jakos tak bo ktos mi to chyba wyrzucil:(
szukam po domu od 4 tygodni i nie moge znalesc:-?

a co do waszych rozterek to naprawde macie niezle pomysly:mrgreen:

MacGyver
24-06-2008, 14:06
Poza tym musiałem kupić jej samochód. :D
Ja swojej oddałem do dyspozycji mój zapasowy... ale i tak nim nie jeździ :-D

Mellan
24-06-2008, 15:13
Bo tak już z kobietami jest :lol: Znajomy kolekcjonuje auta retro, z lat 60-tych. Oprócz rodzinnego Berlingo, ma takich 3. By usprawiedliwić zakup tego trzeciego, poprzedniego sprezentował żonie. Niestety, jej serce okazało się nieczułe na syrenkopodobną finezję kształtów volvo amazon :lol: i nie chciała nim za żadne skarby jeździć. Ostatecznie zaakceptowała używanego twingo. No i weź tu dogódź kobiecie...

kropelka_ona
24-06-2008, 21:16
zaraz, ze niby trudno nam dogodzić...nie staracie się poprostu :D romantyzmu troche chłopaki :D badyle, kapiele kolacyjki, błyskotki :D ot co

marekk_ok
24-06-2008, 21:23
... badyle,...
Czy mozesz troche przyblizyc :confused: :-)

mario_n
24-06-2008, 21:38
Czy mozesz troche przyblizyc :confused: :-)

Chodzi pewnie o... kwiaty - jest takie cóś, kobietom się to daje :smile:

kropelka_ona
24-06-2008, 21:49
Chodzi pewnie o... kwiaty - jest takie cóś, kobietom się to daje :smile:
:mrgreen: no tak.. oczywiście, ze miałam na myśli prześliczny bukiet czerwonych róż, tak duży za któym można ukryć nowe maleństwo (aparat), który od razy cykniemy fotke naszej ukochanej:lol: bo przecież stary aparat tak dobrze nie uwieczni Jej nadwyraz nadzwyczajniej urody:-D heh

marekk_ok
25-06-2008, 00:39
:mrgreen: no tak.. oczywiście, ze miałam na myśli prześliczny bukiet czerwonych róż, tak duży za któym można ukryć nowe maleństwo (aparat), który od razy cykniemy fotke naszej ukochanej:lol: bo przecież stary aparat tak dobrze nie uwieczni Jej nadwyraz nadzwyczajniej urody:-D heh
Nie załapałem od razu :eek: