Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Co się dzieje z gorszymi egzemplarzami ?



marfot
01-01-2008, 21:47
W wielu opiniach o sklepach forumowicze chwalą bardzo możliwość wyboru obiektywu spośród kilku egzemplarzy. Czy ktoś wie jakie są losy tych egzemplarzy, które są odrzucane przy zakupie a w szczególności tych, których na prawdę nikt nie chce bo są np. nieostre. Jaka jest praktyka sklepów i sprzedawców (tipów)? Nie chodzi mi o domysły tylko o informację co się dalej robi z takim sprzętem: sprzedaje na Allegro, proponuje do oporu aż ktoś kupi i nie zwróci czyli po prostu poluje na jelenia? A może jest jakaś możliwość cofnięcia sprzętu od sprzedawcy do producenta bez ożenienia z tym problemem klienta? Jak to wyglada w innych krajach i czy tzw. okazje to są okazje czy taki właśnie "trochę gorszy" ale sprawny sprzęt.

Rob
01-01-2008, 23:14
W wielu opiniach o sklepach forumowicze chwalą bardzo możliwość wyboru obiektywu spośród kilku egzemplarzy. Czy ktoś wie jakie są losy tych egzemplarzy, które są odrzucane przy zakupie a w szczególności tych, których na prawdę nikt nie chce bo są np. nieostre. Jaka jest praktyka sklepów i sprzedawców (tipów)? Nie chodzi mi o domysły tylko o informację co się dalej robi z takim sprzętem: sprzedaje na Allegro, proponuje do oporu aż ktoś kupi i nie zwróci czyli po prostu poluje na jelenia? A może jest jakaś możliwość cofnięcia sprzętu od sprzedawcy do producenta bez ożenienia z tym problemem klienta? Jak to wyglada w innych krajach i czy tzw. okazje to są okazje czy taki właśnie "trochę gorszy" ale sprawny sprzęt.

Cieszę się, że ktoś wreszcie podjął ten temat. Sam kiedyś się nad tym zastanawiałem. Zwłaszcza że nawet na tym forum są sprzedawcy, którzy chwalą się, że sprawdzają każdy obiektyw pod kątem FF/BF. Biorąc pod uwagę fakt, że często ten jeden egzemplarz wybierany jest spośród 2-3 sztuk oznaczałoby to, że nawet połowa obiektywów powinna być zwracana do dostawcy. Szczerze przyznam, iż nie wierzę, iż tak się dzieje w rzeczywistości. Przypuszczam, że dla klientów, którzy są bardziej upierdliwi i domagają się przeprowadzenia dokładnych testów, szkła sa bardziej szczegółowo badane. Pozostałym pewnie się wciska w ciemno i to często te same szkła, które zostały zareklamowane przez innych. Jeśli klient będzie się skarżył, zawsze można powiedzieć, że to wina danej puszki :mrgreen:

Krzychu
01-01-2008, 23:21
W wielu opiniach o sklepach forumowicze chwalą bardzo możliwość wyboru obiektywu spośród kilku egzemplarzy. Czy ktoś wie jakie są losy tych egzemplarzy, które są odrzucane przy zakupie a w szczególności tych, których na prawdę nikt nie chce bo są np. nieostre. Jaka jest praktyka sklepów i sprzedawców (tipów)? Nie chodzi mi o domysły tylko o informację co się dalej robi z takim sprzętem: sprzedaje na Allegro, proponuje do oporu aż ktoś kupi i nie zwróci czyli po prostu poluje na jelenia? A może jest jakaś możliwość cofnięcia sprzętu od sprzedawcy do producenta bez ożenienia z tym problemem klienta? Jak to wyglada w innych krajach i czy tzw. okazje to są okazje czy taki właśnie "trochę gorszy" ale sprawny sprzęt.

Oczywiście że się proponuje do oporu, w dodatku przesuwając na początek "kolejki". Normalka.

persival
02-01-2008, 00:01
W wielu opiniach o sklepach forumowicze chwalą bardzo możliwość wyboru obiektywu spośród kilku egzemplarzy. Czy ktoś wie jakie są losy tych egzemplarzy, które są odrzucane przy zakupie a w szczególności tych, których na prawdę nikt nie chce bo są np. nieostre. Jaka jest praktyka sklepów i sprzedawców (tipów)? Nie chodzi mi o domysły tylko o informację co się dalej robi z takim sprzętem: sprzedaje na Allegro, proponuje do oporu aż ktoś kupi i nie zwróci czyli po prostu poluje na jelenia? A może jest jakaś możliwość cofnięcia sprzętu od sprzedawcy do producenta bez ożenienia z tym problemem klienta? Jak to wyglada w innych krajach i czy tzw. okazje to są okazje czy taki właśnie "trochę gorszy" ale sprawny sprzęt.


zapewne taki sprzet w koncu laduje u nieswiadomego klienta (mniej wymagajacego, mniej dociekajecego etc)....

jakis czas temu rozmawialem z czlowiekiem ktory pracuje w jednym z magazynow centralnych sprzetu rtv/agd na europe, powiedzial ze do krajow bylego bloku wschodniego idzie sporo sprzetu ktory ma nizsza kategorie jakosci (kontroli jakosci) a takze sprzet ktory wlasnie byl zwracany do sklepow w zwiazku z wadami/usterkami itd...po naprawie, przepakowaniu idzie to wszystko miedzy innymi do PL.

Prawde mowiac nie dziwie sie, pomijam juz ze na forach np. w US nie czesto slyszy sie ze ktos ma bf czy ff, jak czytam opinie to kazdy zachwyca sie swoim egzemplarzem....inczej niz u nas, czesto sie zdarza ze ktos przebral kilka sztuk zanim trafil na dobra;-)))

W kwestii sprzetu agd, jakies pol roku temu mielismy przypadek ze nowa lodowka (kupiona jakies pol roku wczesniej) siadla....po zgloszeniu tego faktu do sklepu gdzie kupowalismy..przyjechal gosc przeprosil za klopot i wstawil nowa po prostu ;-)
co sie stalo z ta ktora poszla do naprawy?

marfot
02-01-2008, 00:36
W przypadku uszkodzonego egzemplarza sprawa wydaje się jasna. Podlega naprawie i jako "refurbished" wraca na rynek za ułamek ceny. To inny nurt. Obiektyw to jednak coś takiego co nie wystarczy że działa (jak pralka) tylko może nie wykazywać satysfakcjonującej ostrości lub CA.

M.I.L.O.
02-01-2008, 00:47
Warto zaznaczyć, że szkła różnie pracują z różnymi korpusami i u jednego klienta będzie miało FF/BF to z innym będzie grało i sprzęt się sprzeda. Poza tym do tego problemu zapewne dużo osób podchodzi bardziej swobodnie i co dla onanisty sprzętowego nie będzie żyletą to ktoś inny kupi szkło bo jest wystarczająco ostre. Wydaje mi się więc, że większość sprzętu schodzi, a zwroty dotyczą jedynie ewidentnie walniętych egzemplarzy.

Bahrd
03-01-2008, 00:13
na forach np. w US nie czesto slyszy sie ze ktos ma bf czy ff, jak czytam opinie to kazdy zachwyca sie swoim egzemplarzem....inczej niz u nas, czesto sie zdarza ze ktos przebral kilka sztuk zanim trafil na dobra;-)))

Ciekawe, bo ja odnoszę wrażenie, że co drugi gość "tam" wysyła obiektyw(y) do skalibrowania razem z aparatem... ;)


Warto zaznaczyć, że szkła różnie pracują z różnymi korpusami i u jednego klienta będzie miało FF/BF to z innym będzie grało i sprzęt się sprzeda.

I to chyba najbliższe prawdy wytłumaczenie; producent zestraja przecież sprzęt z przyjętą przez siebie tolerancją. Zdarzyć się może zatem, że osobno kalibrowane elementy mieszczą się w jej granicach, ale spięte razem już nie (bo np. i aparat i obiektyw mają tendencję do BF).

Rob
03-01-2008, 00:26
Ciekawe, bo ja odnoszę wrażenie, że co drugi gość "tam" wysyła obiektyw(y) do skalibrowania razem z aparatem... ;)


Mnie też wydaje się, że Amerykanie są na tym punkcie jeszcze bardziej przewrażliwieni niż my ;)


I to chyba najbliższe prawdy wytłumaczenie; producent zestraja przecież sprzęt z przyjętą przez siebie tolerancją. Zdarzyć się może zatem, że osobno kalibrowane elementy mieszczą się w jej granicach, ale spięte razem już nie (bo np. i aparat i obiektyw mają tendencję do BF).

Byłbym w stanie się z tym zgodzić. Ale w związku z powyższym, jaki jest sens testowania obiektywów przez sprzedawcę przed wysłaniem ich do klienta??? Pytam, bo niektórzy sprzedawcy mocno się reklamują w ten sposób (również na CB).
Zgodnie z tą teorią, poprawna praca obiektywu z danym korpusem nie oznacza bowiem, że równie poprawnie będzie pracował z innym.

m_o_b_y
03-01-2008, 00:29
W przypadku uszkodzonego egzemplarza sprawa wydaje się jasna. Podlega naprawie i jako "refurbished" wraca na rynek za ułamek ceny. To inny nurt. Obiektyw to jednak coś takiego co nie wystarczy że działa (jak pralka) tylko może nie wykazywać satysfakcjonującej ostrości lub CA.

Wiadomo, że sprzęt z nalepką "refurbished" wraca na rynek za ułamek ceny w krajach zachodnich.
Po zerwaniu nalepki trafia do Polski, jako nowy, za cenę nowego sprzętu, najlepiej na "gwarancji sprzedawcy" i z "dowodem sprzedaży" zamiast faktury, czy paragonu fiskalnego, a nabywca jest happy.
Od dawna wiadomo, że Canon, czy Sony sprzedawany w Kamerunie, w Polsce i w Niemczech, to całkiem różny sprzet. :confused: :confused: :confused:
Pozdrówka

Bahrd
03-01-2008, 00:59
Mnie też wydaje się, że Amerykanie są na tym punkcie jeszcze bardziej przewrażliwieni niż my ;)

Ich generalnie jest więcej, ponadto na forach angielskojęzycznych udziela się cały świat...


Byłbym w stanie się z tym zgodzić. Ale w związku z powyższym, jaki jest sens testowania obiektywów przez sprzedawcę przed wysłaniem ich do klienta??? Pytam, bo niektórzy sprzedawcy mocno się reklamują w ten sposób (również na CB).

Trzeba ich spytać ;) Zakładam, że sprawdzają, czy nie jest istotnie niesprawny testując np. jeden obiektyw z kilkoma korpusami na spokojnie i "w kontrolowanych warunkach".
No i dodają gratis dobre samopoczucie nabywcy... ;)


Zgodnie z tą teorią, poprawna praca obiektywu z danym korpusem nie oznacza bowiem, że równie poprawnie będzie pracował z innym.

No nie chce być inaczej... ;)

M.I.L.O.
03-01-2008, 02:08
Byłbym w stanie się z tym zgodzić. Ale w związku z powyższym, jaki jest sens testowania obiektywów przez sprzedawcę przed wysłaniem ich do klienta??? Pytam, bo niektórzy sprzedawcy mocno się reklamują w ten sposób (również na CB).


Markieting 8-) . Poza tym jak korpus dobrze pracuje z wieloma egzemplarzami to możemy przyjąć, że jest OK.

ErnestPierwszy
03-01-2008, 10:33
Taki sprzęt nie musi być wcale gorszy. Testowałem z kolegą 24-70. Na jego body (30D) mydełko przez jakiś minimalny FF. A na moim (40D) w sumie OK. Takie szkło musi poczekać na odpowiednie BODY, albo fotografa, który nie zawraca sobie głowy minimalnym FF tylko zarabia kasę:)

igor58
03-01-2008, 12:38
Czekałem na ten wątek. Dobrze, że ktoś go rozpoczął. Słyszałem o podobnych
praktykach także w odniesieniu do samochodów i elektroniki. Nie bardzo też wierzę w uczciwość polskich sprzedawców... (także tych sklepowych).
Może teraz głos powinni zabrać ci, którzy handlują obiektywami przez to forum. Np. skąd biorą sprzęt, gdzie się w niego zaopatrują??
Także i ci, którzy kupowali swoje obiektywy poza Polską; czy zdarzały się im podobne sytuacje? Może znów,tak jak dawniej, po aparat i obiektyw trzeba będzie jeździć do Berlina, albo zlecać zakupy wujkowi ze Stanów.

I jeszcze jedna kwestia: średniej klasy obiektywy są w Polsce relatywnie
bardzo drogie (1500 zł. to mięsięczna pensja nauczyciela, lekarza itd). więc jeśli ktoś przeznacza na obiektyw miesięczny dochód, to nie chciałby, aby ktoś zrobił z niego idiotę.

Pzdr.

I.

fret
03-01-2008, 12:46
Jak poczytasz dokladnie watki dotyczace jakosci szkiel, to zauwazysz, ze b. wielu uzytkownikow robi z siebie idiotow samodzielnie. Wiecej czasu poswiecaja tropieniu nieistniejacego mydla niz robieniu zdjec.

blizzard2
03-01-2008, 15:40
"Może znów,tak jak dawniej, po aparat i obiektyw trzeba będzie jeździć do Berlina, albo zlecać zakupy wujkowi ze Stanów."

Tiaaa bo tylko u nas oszukują i walą se w gumki a na zahodzie i w usa to są tacy super uczciwi i jeszcze po dupie całują każdego klienta ))))

iktorn92
03-01-2008, 15:46
Tiaaa bo tylko u nas oszukują i walą se w gumki a na zahodzie i w usa to są tacy super uczciwi i jeszcze po dupie całują każdego klienta ))))
Chyba Zachodzie przez ch??

Wydaje mi się ze sprzedawane są do oporu aż ktoś łyknie. Ewentualnie wysylane są do serwisu który coś z tym zrobi. Nie ważne czy kupisz w Bombaju Singapurze Wawie czy Berlinie szansa na trafienie shitu jest taka sama:)
Warto sprawdzić samemu szkło chyba ze nie można to wtedy kupić od sprzedawcy który testuje szkła np. Cichy. Ma się wtedy pewność a tak to loteria...

Cichy
03-01-2008, 16:37
Cieszę się, że ktoś wreszcie podjął ten temat. Sam kiedyś się nad tym zastanawiałem. Zwłaszcza że nawet na tym forum są sprzedawcy, którzy chwalą się, że sprawdzają każdy obiektyw pod kątem FF/BF.

Nie wiem, czy mowa o mnie (ja nie sprawdzam pod kątem BF FF tylko ostrość na pełnej dziurze), ale jeśli tak, to felerne modele odsyłam do dystrybutora.

Kupił ktoś u mnie mydlane szkło ? :)

ewg
03-01-2008, 17:16
Skoro dziwne ludki wolą sprzęt ustawiany w różniastych "serwisach" od takiego, który przeszedł profesjonalny test w fabryce (a dziwnych ludków jest większość!), to nic dziwnego, że potem ten "ustawiony" sprzęt po reklamacjach gwarancyjnych trafia na rynek wtórny jako znowu nowy! Zaraz fama się niesie, że nowy sprzęt trzeba od razu po zakupie (znowu) ustawiać albo przynajmniej wybierać z kilku egzemplarzy...

Nikt tak dobrze nie przetestuje sprzętu jak prawdziwy "onanista" (taki dziwny ludek) w epoce cyfrówek, wiec jeśli ktoś handluje takim odrzuconym sprzętem "prawie nowym", to chcąc nie chcąc, paradoksalnie ma w ofercie sprzęt najlepiej przetestowany! ;-) Ale jeśli chce mieć na prawdę święty spokój, jeszcze sam go testuje przed sprzedażą, bo przecież wie, że ktoś mógł przy nim grzebać.

To takie pytanie o jajko i kurę:
Kto był pierwszy? - Niezadowolony onanista czy niesprawny obiektyw? :mrgreen: -

Tymczasem proceder trwa, lawiny już nie zatrzymamy... Dlatego najlepiej kupować zaraz po premierze, tylko że wtedy znowu jest najdorożej i ryzykujemy wady fabryczne typu AF w MkIII albo IS w EF70-300. Wolny rynek jest jak dżungla, klient to łowca, sprzęt to zwierzyna i nie ma innej rady na tą dzicz jak doskonalenie własnych umiejętności i narzędzi jako łowcy. :p