Zobacz pełną wersję : cechy osobowe fotografów :)
wrazliwosc/gruboskurnosc
cierpliwosc/niecieroliwosc
detrminacja/slomiany zapal
zaangazowanie/jego brak
wyobraznia/postrzeganie rzeczywiste
odpowiedzialnisc/jej brak
planowanie/balaganiarstwo
....
a Wam jakie cechy pomagaja/przeszkadzaja przy fotografowaniu
najbardziej?
niechec do wstawania o 02.00 zeby robic zdjecia o swicie :)
najbardziej?
niechec do wstawania o 02.00 zeby robic zdjecia o swicie :)
eee... tak zle jeszcze nie jest, zeby mi sie nie chcialo tylko od kompa oderwac, zalozyc cieple portki i isc do auta :)
gorzej w zimie. na swit 8.40 wystarczy wstac o 7.00, ale to i tak jest "walka o ogien" bez mala. zimno, wieje, ciemno, pogoda mocno niepewna... nie chce sie jak piernik :) dobrze, ze czasem wyjdzie
odpowiadajac na pytanie: spokoj i swiezosc umyslu. spokoj, zeby sie nie spieszyc tylko spokojnie kontemplowac co jest dookola, i swiezosc, zeby nie robic tego, co juz sie setki razy robilo, tylko szukac innych tematow/ujec/pomyslow
:)
ja bardzo lubie fotografowac ale pozniej jakis ciezko znalesc czas na RAW-owanie, obrobke i wystawiac to zawsze jest "czarna robota".... niestery najlepsze efekty osiaga sie swiazo po zrobieniu zdjec.... pozniej jakis czar ulatuje.....
czesto lapie sie rowniez na tym ze "dobre jest wrogiem lepszego".....
kilka razy ze zmaczenia [braku natchnienia] pozwolilem uleciec magicznym chwila malowanym swiatlem - tego zaluje bardzo po czasie.....
Musi byc bardzo przystojny jak ja, bardzo inteligentny jak ja, bardzo seksowny ... jak ja... kurcze... jestem fotografem ;)
najbardziej?
niechec do wstawania o 02.00 zeby robic zdjecia o swicie :)
wstawanie jeszcze przychodzi, ale jak się podnoszę z ciepłego wyrka i czuję tę wilgoć miejsca gdzie się udaję i wyobrażam sobie jak wchodzę w błoto do kolana, to naprawdę mi sie nie chce.
Bagnet007
20-12-2007, 20:02
wstawanie jeszcze przychodzi, ale jak się podnoszę z ciepłego wyrka i czuję tę wilgoć miejsca gdzie się udaję i wyobrażam sobie jak wchodzę w błoto do kolana, to naprawdę mi sie nie chce.
Dla mnie to jest najprzyjemniejszy moment.
Nie wyobrażam sobie robienia zdjęć bez "zżycia" się z otoczeniem :p
Złość i refleksja jest dopiero, gdy wraca się bez niczego.
Ale ilu ludzi, tyle opinii.
A może potrzebny jest zmysł geometryczny do wprawnego kadrowania? Złote punkty itd.
MacGyver
20-12-2007, 23:00
Fajny wątek :-)
e...ogien" bez mala. zimno, wieje, ciemno, pogoda mocno niepewna... nie chce sie jak piernik :)...
wstawanie jeszcze przychodzi, ale jak się podnoszę z ciepłego wyrka i czuję tę wilgoć miejsca gdzie się udaję i wyobrażam sobie jak wchodzę w błoto do kolana, to naprawdę mi sie nie chce.
Ja przeżywam coś podobnego jak mam na 10 stopniowym mrozie i porywistym wietrze stanąć, zdjąć rękawiczki i zacząć rozkładać się ze sprzętem... a do schroniska z ciepłą kawką i bigosem tylko 20 min drogi.
A co do cech to jak dla mnie najważniejsze są opanowanie, skupienie na temacie, syntetyczne logiczne myślenie, pozwalające na minimalizację przypadkowości w wykonywanych zdjęciach i systematyczna praca nad własną techniką.
...a fotografom zajmującym się sportami motorowymi mogą się też przydać, refleks, szybkie nogi i wygodne buty z nieślizgająca sie podeszwą ;-)
Ja przeżywam coś podobnego jak mam na 10 stopniowym mrozie i porywistym wietrze stanąć, zdjąć rękawiczki i zacząć rozkładać się ze sprzętem... a do schroniska z ciepłą kawką i bigosem tylko 20 min drogi.
A co do cech to jak dla mnie najważniejsze są opanowanie, skupienie na temacie, syntetyczne logiczne myślenie, pozwalające na minimalizację przypadkowości w wykonywanych zdjęciach i systematyczna praca nad własną techniką.
no to Ci powiem, ze dzisiaj robilem przy jakichs -7 C i przy tym wilgotnosci na poziomie 95%, czyli tak z deka zimno bylo :)
jak robilem to ujecie
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://szmaragd.im.pwr.wroc.pl/~akustyk/temp/kinderdijk1.jpg)
to przejezdzal kolo mnie na rowerku Holender (albo ewentualnie Ruski z Syberii) jak gdyby nigdy nic w nieco cieplejszym sweterku, bez czapki i jakichkolwiek rekawiczek. nie jest to przypadek odosobniony, bo tu czesciej sie tak zdarza. czyli chyba znaczy, ze zimno mu nie bylo :)
MacGyver
20-12-2007, 23:53
...czyli chyba znaczy, ze zimno mu nie bylo :)
No bo sie poruszał :-)
A poza tym nawet jak jest zimno to przecież prawdziwy fotograf dla dobrego zdjęcia zrobi wszystko ;-)
No bo sie poruszał :-)
no dobra, a niemowlaki holenderskie, ktore przy 0C na dworze sa sadzane w ogrodkach knajpianych (nieogrzewanych) majac na glowie lekka mycke i jakis tam, nie za gruby sweterek? tez sie ruszaja? :)
w temperaturze, w ktorej analogiczne dzieci polskie maja nakladane 17 warstw ubran, 4 kremy na buzie i dostaja 15 tabletek z witaminami, zeby sie nie zaziebily :)
nie... oni po prostu taka maja. jakby to byl jakis RPG, to rasa Holender mialaby z 90% Resistance to Cold :) formalnie, skubancy, trzymaja sie dziarsko mimo zimnicy i wiatru (zwlaszcza wiatru), ktory czlowieka z glebi kontynentu doprowadza do drgawek po 10 minutach pobytu na dworze 8) chociaz, jestem dobrej mysli, bo przywykam do tego :mrgreen:
Gringo997
21-12-2007, 10:45
ja myślę ze fotograf powinien być uprzejmy, miły sympatyczny , z duuużą wyobraźnią. te cechy są bardzo ważne gdy na codzień pracuje się z ludźmi. a co do reszty to cierpliwość, zaangażowanie, wytrwałość pewność siebie i ty podobne.a ja nie mam żadnej z tych cech:P
MacGyver
21-12-2007, 17:21
no dobra, a niemowlaki holenderskie, ktore przy 0C na dworze sa sadzane w ogrodkach knajpianych (nieogrzewanych) majac na glowie lekka mycke i jakis tam, nie za gruby sweterek? tez sie ruszaja? :)
w temperaturze, w ktorej analogiczne dzieci polskie maja nakladane 17 warstw ubran, 4 kremy na buzie i dostaja 15 tabletek z witaminami, zeby sie nie zaziebily :)
Gdyby polskie dzieci nie były chuchane, dmuchane i pasione antybiotykami z powodu byle kataru to też by im nic nie było ;-)
nie... oni po prostu taka maja. jakby to byl jakis RPG, to rasa Holender mialaby z 90% Resistance to Cold :) formalnie, skubancy, trzymaja sie dziarsko mimo zimnicy i wiatru (zwlaszcza wiatru), ktory czlowieka z glebi kontynentu doprowadza do drgawek po 10 minutach pobytu na dworze 8) chociaz, jestem dobrej mysli, bo przywykam do tego :mrgreen:
Jak dla mnie to nic w tym dziwnego, to nie Holendrzy są tacy twardzi tylko Polacy dziwnie ciepłolubni :mrgreen:
Kamyczek
21-12-2007, 17:54
Święte słowa, MacGyver, święte słowa!
Moja żona jest lekarzem rodzinnym i szlag ją trafia, gdy przychodzi pacjent z dzieckiem, które ma katarek i żąda, aby lekarz wypisał antybiotyk. Czasem nawet podaje konkretną nazwę tego leku:!: i na ogół jest to preparat podawany w przypadku naprawdę baardzo poważnych schorzeń. Ale najbardziej wk#%^*@#$%^#e jest to, że zaskakująco wielu lekarzy "stosuje się do zaleceń pacjenta". :(
Pozdrawiam wszystkich piecuchów i proponuję zakończyć OT.
Święte słowa, MacGyver, święte słowa!
Moja żona jest lekarzem rodzinnym i szlag ją trafia, gdy przychodzi pacjent z dzieckiem, które ma katarek i żąda, aby lekarz wypisał antybiotyk. Czasem nawet podaje konkretną nazwę tego leku:!: i na ogół jest to preparat podawany w przypadku naprawdę baardzo poważnych schorzeń. Ale najbardziej wk#%^*@#$%^#e jest to, że zaskakująco wielu lekarzy "stosuje się do zaleceń pacjenta". :(
no ale akurat Holandia to drugie ekstremum, bo dzieci lataja z glutami wiszacymi do kolan w zlobku i panie niespecjalnie spiesza sie z ich wycieraniem. ot, taka uroda. jest zimno, to dzieci sa chore i smaraja. koniec, kropka. naturalna kolej rzeczy
w sumie slusznie, zreszta.
z tego co sie orientuje, tu jest tak, bo rzad mocno sciga przemysl farmaceutyczny. a w Polsce... jest zdaje sie odwrotnie :)
aczkolwiek to nie tylko w Polsce tak. Wloszki tez zawijaja swoj narybek w 40 warstw ubran i szprycuja wszelkiej masci chemicznym g* :)
A tak wracając na temat wątku a nie chorób i dzieci?
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.