PDA

Zobacz pełną wersję : ale czasy nastały... - ceny sesji ślubnych



max44
19-04-2005, 22:40
Witam!
Muszę się z Wami podzielic moimi przemyśleniami... :)
Fotografuję już jakiś czas, z coraz lepszymi skutkami. Od czasu do czasu udało się zrobic ślub i w sumie uzbierało się tego kilkanaście razy... Przeważnie nie brałem za to pieniędzy, co najwyżej na symboliczne piwko, bo sprzęt był nie teges i doświadczenia brak...
Teraz kiedy mam i jedno i drugie postanowiłem troszkę na tym zarobic. Od prawie 2 miesięcy jestem szczęśliwym posiadaczem canona 20d i wielu róznych dodatków. Do kościoła i na plener wystarczy.

Udałem się więc do dobrze prosperującej firmy, która prowadzi usługi foto video w moim mieście. Właściciel obejrzał moje prace, pochwalił je bardzo i zaczęliśmy rozmawiac o wynagrodzeniu. Z jego strony padła kwota 100 złotych. Zapytałem za co te 100 złotych... Odpowiedział, że za imprezę!!!!
Potem kiedy weszliśmy w szczegóły okazało się, że on od klienta bierze 300 złotych - za ślub, wesele i plener - po 100 złotych za film. Jedna stówa idzie na koszty (wywołanie, podatek, album), druga dla niego, a trzecia dla mnie.

Nie wiedziałem, czy mam wybuchnąc śmiechem, czy sobie jaja robi, czy może ma kłopoty z głową i gada takie głupoty. Bo ja na te piwo od swoich "klientów" dostawałem po 200 złotych na czysto (lubię troszkę wypic)... :D A on tu z taką ceną wyłazi...
Zaczął tłumaczyc, że to taki rynek, że duże studia kieleckie zepsuły klientów i teraz zarobku z tego nie ma i inne takie...

Jutro zadzwonię do tych wymienionych przez niego firm, zapytam o cennik, ale tak na chłopski rozum - kto o zdrowych zmysłach nie szanowałby swojej pracy do tego stopnia???? Ja na dodatek sporo obrabiam te fotki, wywalam najmniejsze chocby niedoskonałosci skóry, dodaję ramki, pierdoły, robię fotomontaze itd. I mam za to brac 100 złotych>>>>??? Obliczyłem, że pracując po tej stawce odrobiłbym swój sprzęt po ponad 2 latach - i każda sobota zrypana !!! :D

I co najśmieszniejsze - na lipiec mam już umówioną jedną parę. A w perspektywie ślub w październiku i dwa w roku 2006. Wszystko bez jakichkolwiek starań! Zamierzałem na początek pójśc w stronę jakości i ilości, zaniżając trochę cenę, żeby sobie renomę wyrobic, więc sypnąłem kwotę 800-900 złotych. Młoda Para chętnie na to przystała. 200 fotek, w tym 100 sztuk 15x21, kościół, plener i wesele, trochę fotomontaży - dla nich cena jest ok, a ja będę miał jakies 600 na czysto. A więc 1 ślub na własnym koncie to 6 ślubów w tamtej dobrze prosperującej firmie :)

Na koniec więc prośba - napiszcie, ile na moim miejscu bralibyście za śłub.
Doświadczenie - 15-20 imprez do taj pory, sprzęt jak wyżej, dla młodych 400 zrobionych zdjęc z czego 200 wywołanych w formacie 15x21 i 10x15 (pół na pół), wszystko zgrane na płytkę DVD, stosowne albumy, czas poświęcony średnio od godziny 15 do 2 w nocy (plus jakies 2 dni na obróbkę).
Proszę nie brac pod uwagę żadnych cen z danego regionu - to że wszyscy biorą 300 złotych wogóle mnie nie przekonuje. Chodzi mi o godziwą płacę za dobrze wykonaną pracę w postaci pięknych zdjęc! :D:D:D
Jeśli mam robic fotki za bezcen, wolę pstrykac tylko dla przyjemności - modelki i sport :D

I jeszcze info dla "coponiektórych" - mam zarejestrowaną działalnosc, przezornie wpisałem sobie w papiery również usługi foto, więc wszystko obdywac się będzie zgodnie z prawem! :P

Z góry wielkie dzięki!

maku
19-04-2005, 22:52
Niedawno robiłem zdjęcia na ślubie kolegi. Wyszło coś około 120 zdjęć.(zdjęcia z samego ślubu). Dostał je w wersji 10x15 i 15x21. Nie wziąłem za to nic bo to kolega i dostał je w prezencie. Ale gdyby mi ktoś zaproponował odwalenie tej całej roboty za 100PLN to bym się tylko roześmiał. Pewnie że sporo pracy kosztowało mnie „naprawianie” błędów które popełniłem w trakcie pstrykania. Ale nawet gdyby nie to, to taka cena jest śmieszna.

toni
19-04-2005, 23:03
bo to jest tak , jedni robią wszystko za bezcen inni się cenią..
a mam firmę informatyczną , właściwie 2 jedną w polsce 2 w belgii i mam takie zasady : swiadczę usługi wysokiej jakości ( sam jestem inż cert Cisco ) nie składam komputerów , nie sprzedaje nic po 1-2% marży itd...
robię zdjęcia , to traktuje jako zabawę , ale czasami też na tym zarabiam ...
zawsze mówię wszystkim "jesteś dobry to się ceń"
ja robię na sprzecie cyfrowym EOS20D ....kilka obiektywów , ośw studio itd
robiłem kilka wesel ale to dla znaomych i mówiłem im tak , jak mnie zaprosicie to albo wam dam kasę , albo zrobię zdjęcia .....i jak przeanalizowali ceny i oglądali moje prace zawsze chcieli zdjęcia...
ja za zrobienie 100-150 zdjęc w studio i zapis na CD ( delikatne retusze ) biorę od 300-500 ....ale jak mi się dziewczyna spodoba to robie i za darmo...
pamietaj trzeba się cenić
pozdrawiam

gietrzy
20-04-2005, 06:09
I co najśmieszniejsze - na lipiec mam już umówioną jedną parę. A w perspektywie ślub w październiku i dwa w roku 2006. Wszystko bez jakichkolwiek starań!
IMO tylko to się naprawdę liczy. Czyli dobry jesteś. Powiedz mu, że za 100 PLN to może sobie kogoś z Photonem albo A300 zwerbować. Olej gościa bo jeśli to co napisałeś to prawda (a tak wygląda) to nie dorasta Ci do pięt!
Mam serdecznego kolegę, który robi śluby analogiem. Jak pokazał mi zdjęcia to mnie zatkało. Szczegółów w światłach brak. Szczegółów w cieniach brak. Pstryka z programu !!!! Sorry to cholera nawet ja lepsze foty robię :wink:
Także jest tylu fotografów, że ... każdy wie swoje. Ty również: klienci Cię polecają. Na początku doradziłbym Ci zbierać dobre kopie, jasnych szkieł weselnych tj. 35/1.4, 85/1.2,135/2 a potem FullFrame. Nie ma innej alternatywy. Coś musi wyróżniać człowieka od reszty. Są goście co 35 i 85 robią całe śluby. Z czystej ciekawości: jakie szkiełka nosisz w torbie, i ewentualnie czy miałeś z nimi jakieś problemy, no i w którym kościele.
Pytam bo ostatnio słyszałem: "wchodzisz do kościoła odrazu ISO 800". Więc inne systemy niż nasz to troszeczkę ciężko mają :wink:

max44
20-04-2005, 12:10
Z czystej ciekawości: jakie szkiełka nosisz w torbie, i ewentualnie czy miałeś z nimi jakieś problemy, no i w którym kościele.


Na razie bardzo skromnie: Tamron 28-75 2.8 + Canon 50 1.8
Ale do tej pory śluby robiłem starym sprzętem (nawet nie będe się chwalił jakim bo aż wstyd - dla mnie ISO 800 to był maksymalny max :D)
Choc z drugiej strony dlaczego wstyd ??? - jeśli ja robiłem średnie foty (które podobały się ludziom) średnim sprzętem i nie brałem za to kasy (ew. co łaska) a FACHOWCY pstrykający co sobotę w innym kościele robią wałki o jakich piszesz - wstyd by mi było brac 1000 złotych za marną jakośc. I wielu moich znajomych pyta się, gdzie ja byłem jak oni brali ślub - nie są zadowoleni ze zdjęc "fachowców" :)

W kazdym razie miałem Fuji s602 !!! :D Zapytacie, jak można robic zdjęcia w kościele takim sprzętem... Ano tu był największy problem - mimo, że sporo pomagała mi lampka Metza, to jakośc była średnia. Teraz z persektywy wiem, że jakosc była kiepska, ale zaznaczam ponownie - Młodzi byli uprzedzani, że nie jestem żadnym fachowcem. I choc każdy przeważnie oceniał zdjęcia wysoko, ja wiedziałem swoje i czekałem tej chwili, gdy wymienię sprżet. Nadrabiałem za to sdjęciami w plenerze, studyjnymi (mam przenośne pseudo mini studio - światła, statywy itd.) oraz weselnymi. I oczywiście obróbką cyfrową.

A o nowych szkłach oczywiście już myślę - na razie muszę opanowac na 100 % to co mam i troszkę na tym zarobic :D A potem pomyślimy - za dużo chciałbym na raz, więc gotówki potrzeba sporo - dobrego zoomika do sportu i własnie cos z myslą o ślubach.

Mój canon będzię miał premierę na ślubie w tą sobotę - oczywiście też za free, bo nie wiem, czy będzie grzeczny! :P
Jak będzie się czym pochwalic, to dam namiary na stronkę :)

max44
20-04-2005, 17:12
Spędziłem dzisiaj godzinkę na telefonowaniu do różnych firm z książki telefonicznej i gazet. Wybierałem Studia Foto i zwykłe usługi fotograficzne.

Ceny kształują się od 300 do 700 złotych za 3 filmy - ale bez przyjęcia - tylko powitanie młodych...

No rzeczywiście, ceny pospadały, jeszcze 2-3 lata temu za pakiet 100 fotek ze ślubu, pleneru i przyjęcia 1000 zlotych to było minimum - wersja okrojona. A dzisiaj taką wersję mamy za 300-400 złotych.

Ale najlepsze zostawiłem na koniec - pytałem oczywiście jakim sprzętem wykonywane są fotki i odpowiedzi mnie zaskoczyły :D Wiem teraz, dlaczego ceny są takie a nie inne:
- Sony 828
- Nikon D70
- Monolta Z5 - aaaaaaaaaaaaaaaa!!! :D
- Canon 300D

Dwa razy spotkałem się z modelem 20D i to najlepszy sprzęt, o jakim dzisiaj usłyszałem. Reszta albo nie chciała powiedziec, albo robi tylko analogiem, bo "z analoga dużo lepsza jakośc". :D:D

Najlepszy był własciciel Studia Foto ze sporej pokieleckiej miejscowości. Pogadaliśmy o cenie, o terminie itd, a na pytanie o sprzęt powiedział:
On: Profesjonalnym...
JA: Tzn jakim?
On: Dobrym...
JA: ALe mógłbym prosic o model?
On: Sony 8bleble...
JA: Przepraszam, sony ile?
On: Sony 828 :D
Dodatkowo dowiedziałem się, że robi też analogiem - EOSem 300.

Ja wiem, że można robic piękne zdjęcia sonówką albo miloltą Z-ileś, ale opierac na tym cała działalnośc foto (mając do tego studio foto!!!) to chyba przesada...

I teraz już sam nie wiem, co o tym wszystkim myślec - jeszcze niedawno myślałem, że dorobię się szybko na śłubach i otworzę sobie swoje studio :D:D ale rynek jest zapchany taką ilością PROFESJONALISTÓW, że musze chyba wymyślic inny plan :P

Nie wiem też, czy fakt, że na ten lipcowy ślub ustaliłem cenę rzędu 800 złotych to tylko przypadek i moje szczęście, czy po prostu MŁODZI są przy kasie i spodobały im się moje zdjęcia :)

Vitez
21-04-2005, 02:15
Rynek zepsuty i tyle... i to cyfrakami jak sam zauwazyles.
Nisko sie cnia, fotki takie sobie, ale Polacy lubia oszczedzac wiec wezma tanszego fotografa, niestety popelniajac najczesciej powazny blad - biora fotografa nie pytajac go wczesniej o pokazanie zdjec jakie robi...

Przyklad wlasny, ceny warszawskie! (czyli nieco wyzsze) - po trzech slubach "dla znajomych" moja dziewczyna poprosila mie czy jej kolezanki siostrze bym nie zrobil zdjec na slubie... poniewaz to nie znajomi wiec nie usmiechalo mi sie za darmo robic... stwierdzilem ze sprawdze kilka ofert, wezme najnizza z nich i podam polowe ceny bo i tak "po znajomosci" a prawie bez doswiadczenia bede robil... wyszlo 150zl - tyle zaspiewalem (przypominam - to BARDZO malo jak na warszawskie ceny).
Odmowili, wzieli fachowca co za 100zl i nagral i sfocil wesele... fotek kilka widzialem i zaplakalem - zal mi tej pary mlodej ... fotki jak z kamerki internetowej czy z komorki z blyskaczem (a moze klatki z kamery wycinal? )... moglem im chociaz za darmo kilka zrobic by jakas pamiatke chociaz mieli :?

pejot
21-04-2005, 03:43
Zaczynałem przygodę z weselami 2 lata temu- i w tym momencie dziękuję, że miałem dobrych nauczycieli. Nie było to porywanie się od razu na imprezę, tylko " terminarz" z profesjonalistami (10-20 lat w branży, nie wspomnę tu już o sprzęcie, jakim dysponowali)- dzięki nim pierwsze 10 wesel zrobiłem jako fotograf pomocniczy, a następne robiłem już "na głęboką wodę". Co do zarobków, to powiem tak: 250 mam od szefa (ale też zamówień do 2007 roku non stop) a jeśli uda mi się coś poza firmą, oczywiście za zgodą pracodawcy zrobić, to biorę 500. Tak czy inaczej, zaczynam od 12.00 i kończę o 5 rano. Dodatkowo kasa z obróbki zdjęć (ale to już tylko u szefa). Co nie znaczy, że za darmo nie zrobię... i tak bywało.

Tak czy inaczej- co byście wybrali- 250zł dwa, trzy razy w tyg. czy 500zł raz na 2-3 miesiące?

max44
21-04-2005, 16:32
Tak czy inaczej- co byście wybrali- 250zł dwa, trzy razy w tyg. czy 500zł raz na 2-3 miesiące?

MAm przez to rozumiec, że robisz 2-3 wesela w tygodniu???? :D:D:D

A odpowiadając na Twoje pytanie - to zależy od punktu widzenia...
Jeśli pracujesz zawodowo, a śluby to tylko dodatek, to raczej skłaniałbym sie ku 500 - sam wybierasz, kiedy, co, z kim i jak - oczywiście wspólnie z młodymi... A jeśli kasa potrzebna to opcja druga...
Ale nawet ten 1000 miesięcznie to z pewnego punktu widzenia jest mało, raczej zabawa niż zarobek - jesli docelowo chcę wydac na sprzęt kilkanascie tysięcy złociszów, to znaczy, że albo chcę na tym dobrze zarobic, albo mam dużo kasy i traktuję to jako hobby :)

I do tej pory nie mogę pojąc, jak ktoś mógł mi zaproponowac 100 złotych za ślub... :D:D:D
Muszę to jeszcze wszystko dokładnie przemyślec, mam teraz mętlik w głowie...

kasik
21-04-2005, 17:22
A ja się wcale nie dziwie,ze to tak się dzieje z cenami.Bo jak sami wiecie,kiedys był fotograf od robienia zdjęć,miał wiedzę,z której korzystał,a dziś robi to każdy,bo myśli,że to dobry pieniądz to raz,że posiadanie cyfrówki daje cuda,a wkoncu,ze odrobina znajomości grafiki powali świat na kolana .I przez to ,że większość 'nowych'chce właśnie na początek dawać niższą cenę od zawodowców,ceny lecą w dół moi mili,nie wspomnę o jakości.Prowadzę firmę od lat kilkunastu i niestety ,smutna rzeczywistość.Także narzekać nie ma co,jak masz markę ,to i płacić będą. I jak pewien słynny reportażysta powiedział'cyfrówkę można i krowie zawiesic na szyi,zawsze jakieś zdjęcie wyjdzie,jedno ze 100,200 czy 300"...Amatorszczyzna się wkrada wielkim krokami. A swoją droga Max 44 ,jakbys byl miły wyszczególnić,ile kosztuje jeden pstryk u Ciebie,bo za 200 zdjęć,w tym 100 na papierze plus obrobka itd,to jak się zastanawiam i spoglądam,to taniutko wychodzi....Czy aby sam nie psujesz rynku?

max44
21-04-2005, 18:51
A swoją droga Max 44 ,jakbys byl miły wyszczególnić,ile kosztuje jeden pstryk u Ciebie,bo za 200 zdjęć,w tym 100 na papierze plus obrobka itd,to jak się zastanawiam i spoglądam,to taniutko wychodzi....Czy aby sam nie psujesz rynku?

Hehe, bez obaw, nie wydaje mi się, że psuję rynek... :D

800 złotych za 200 fotek to i tak sporo, jeśli weźmiemy pod uwagę, że kupa "fachowców" bierze za to samo 300-400 złotych.
Ale jak zaznaczyłem dla mnie te 800 złotych to i tak zaniżona cena, bo chcę się wypromowac :) Za full pakiet marzyło mi się brac jakies 1500 złotych, ale teraz już wiem, że to jak wycieczka na księżyc - szansa jest, ale znikoma... :D
Nad ceną za jedno ujęcie nigdy się nie zastanawiałem, bo nie jestem żadnych fachowcem, zabawę w tym biznesie dopiero zaczynam... 20 zrobionych ślubów, z czego 10 o których jak najszybciej chciałbym zapomniec, świadczy tylko o tym, że dopiero raczkuję w tym temacie.

Ale jak sobie myślę o fachowcach z minoltą z5 w ręku, to po raz 100 w tym roku dochodzę do wniosku, że żyję w chorym kraju... PARANOJA! Bo jeszcze to, że ktoś robi "dobrze a tanio" mogę zrozumiec, ale "tanio więc kiepsko" już nie...

P.S. Wczoraj przeprowadziłem mailową rozmowę z kierownikiem działu sportowego największego świętokrzyskiego dziennika... Miałem tam jakies 20 opublikowanych fotek i zapytałem co z wynagrodzeniem za nie, bo jakoś nie mogę się doczekac. Odpowiedział, że o żadnych pieniądzach nie rozmawialiśmy(a to kłamstwo!!!), a po drugie nie praktykuje się, żeby ktoś nie zatrudniony w redakcji otrzymywał jakieś wynagrodzenie. Na końcu dodał, że zapłaci mi za nie w sumie 50 złotych (aaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!) z własnej kieszeni i że już nigdy nie opublikuje żadnych moich zdjęc. Zbluzgałem go trochę (ale z pełną kulturą, hehe) i poprosiłem, żeby wpłacił tą kasę na dom dziecka.
I paranoja po raz 101, hehehe :D

Takich przykładów mógłbym podac jeszcze kilka. Ale szkoda sobie nerwy szarpac na podobne sytuacje...

Pozdrawiam
max

pejot
21-04-2005, 20:04
Tak, zdarza się że robię 3 wesela tygodniowo. Zaczynam w piątek o 12, kończę w niedzielę o 5 :). Firma, w której pracuje ma sporo zamówień. Teraz już raczej się oszczędzam i staram się jak najrzadziej robić wesela... Tak czy inaczej, z doświadczenia wiem, że najgorsze co może być to robić wesele dla znajomych (za pieniądze).

Ale 100zł za impresę... nie mogę wyjść z podziwu.

TOPOL
21-04-2005, 20:37
P.S. Wczoraj przeprowadziłem mailową rozmowę z kierownikiem działu sportowego największego świętokrzyskiego dziennika... Miałem tam jakies 20 opublikowanych fotek i zapytałem co z wynagrodzeniem za nie, bo jakoś nie mogę się doczekac. Odpowiedział, że o żadnych pieniądzach nie rozmawialiśmy(a to kłamstwo!!!), a po drugie nie praktykuje się, żeby ktoś nie zatrudniony w redakcji otrzymywał jakieś wynagrodzenie.

Nie ważne czy jesteś zatrudniony czy też nie, jeśli opublikowali Twoje zdjęcie to wydawca gazety ma obowiązek wypłaty honorarium autorskiego.
Żeby było śmieszniej, w "Wyborczej" jest tak (przynajmniej tak było za moich czasów), że to etatowi fotografowie mają "gorzej" (jeśli tak to można nazwać, hi, hi) bo mają płaconą stałą pensję ze zryczałtowaną wierszówką bez względu na to ile idzie zdjęć w miesiącu...

Vitez
21-04-2005, 21:28
Żeby było śmieszniej, w "Wyborczej" jest tak (przynajmniej tak było za moich czasów), że to etatowi fotografowie mają "gorzej" (jeśli tak to można nazwać, hi, hi) bo mają płaconą stałą pensję ze zryczałtowaną wierszówką bez względu na to ile idzie zdjęć w miesiącu...

Ale przynajmniej moga sobie w jakis regularny sposob budzet wyliczac a nie modlic sie by "co najmniej tyle zdjec w miesiacu sprzedac" 8)

max44
21-04-2005, 21:49
Nie ważne czy jesteś zatrudniony czy też nie, jeśli opublikowali Twoje zdjęcie to wydawca gazety ma obowiązek wypłaty honorarium autorskiego.


To i ja wiem :D Rozważałem nawet przez chwilę podanie tego jegomościa, a raczej gazety do sądu, ale przecież nie będę się szarpał o 50, czy nawet 200 złotych... Chodziło mi tylko o zasady i szacunek dla pracy innych. Facet z oburzeniem stwierdził, że śmiem żądac wynagrodzenia. Może myśli, że wystarczyłaby mi sama satysfakcja z publikacji moich zdjęc w tak renomowanej gazecie :D Śmieszny gośc...
Dokładnie tak samo śmieszny był ten, który zaproponował mi 100 od wesela...
Jednym słowem debile na górze, debile na dole...
P.S. Właśnie wymyśliłem, że walnę oficjalne pismo do naczelnego, żeby pouczył owego kierownika... :D Kurcze, świetny pomysł :D:D:D

adamek
21-04-2005, 21:54
A poza tym - podaj w internecie tytuł tego pisma, by już z nim nikt (chociażby przez przypadek) nie współpracował.

SpydeRR
21-04-2005, 23:21
Hehe 100 zl... to dobre...
Ale wiesz... sa ludzie, ktorzy biora duzo, duzo wiecej.
Ostatnio poznalem pania fotograf, ktora za slub + wesele + plener wziela ok 2500 zl.
Zdjecia robione analogiem, w tym srednim formatem.
Zdjecia naprawde rewelacyjne...
Mozna by pod nie podpiac plakietke "artystyczne" aczkolwiek w pozytywnym znaczeniu tego slowa, a nie zdjecia typu 'nic nie widac bo to artystyczne jest' :D
Tak jak napisal Toni, trzeba sie cenic, a jak ktos naprawde robi porzadne foty, mimo, ze jest drogi to chetni zawsze sie znajda... (przynajmniej powinni ;) )