PDA

Zobacz pełną wersję : Tytuł Fotografa....



kucza21
06-12-2007, 13:50
Nie wiedziałem gdzie umieścić ten wątek więc umieściłem go tutaj . Chciałem zapytać kto z was ma tytuł fotografa(lub podobny) wyuczony ... Czy jest jakiś plus takiego czegoś?? Oczywiście wiem, że focić może każdy. Ale czy to jakaś różnica czy ten fotograf to jest " fotograf " np. w zdobyciu pracy czy jest jakąś większą zachętą dla klienta...

Jacek Deka
06-12-2007, 14:37
W Polsce ma to małe znaczenie, no chyba, że ukończysz filmówkę w Łodzi, a to już dla niektórych znaczy.

radvenom
06-12-2007, 15:08
Nie wiedziałem gdzie umieścić ten wątek więc umieściłem go tutaj . Chciałem zapytać kto z was ma tytuł fotografa(lub podobny) wyuczony ... Czy jest jakiś plus takiego czegoś?? Oczywiście wiem, że focić może każdy. Ale czy to jakaś różnica czy ten fotograf to jest " fotograf " np. w zdobyciu pracy czy jest jakąś większą zachętą dla klienta...

Moim zdaniem - nie znaczy NIC.. A już szczególnie w rzemiośle, gdzie ludzie z Cechu to prawdziwe dinozaury. Korzyści z tego żadne. Chyba, że chciałbyś nabić komuś kabzę za tytuł ‘mistrza fotografii’, który de facto ma takie znaczenie, jak zeszłoroczny śnieg… A przyjemność taka kosztuje chyba około 1200-1500zł. Kiedyś miało się ponoć szereg korzyści (mnie te czasy już ominęły, bo za młody jestem) i możliwość wykorzystywania młodych ludzi w ramach nauki. Celowo piszę „wykorzystywania”, bo wkład w nauczanie prawdziwej fotografii to zakłady fotograficzne miały raczej nikły. A w tej chwili i po cyfrowej rewolucji przepaść między starymi rzemieślnikami a młodą generacją stała się tak wielka, że nie warto chyba wspominać o czymś takim, jak poruszony powyżej temat. W temacie studiów się nie wypowiadam, bo tutaj musi to ocenić jakaś osoba po ASP lub innej szkole foto.

kucza21
07-12-2007, 00:11
Otóż ja skończyłem szkołę zawodową(fotograf) i zaraz po skończeniu wyjechałem za granicę, więc nie podchodziłem do egzaminu czeladniczego i się tak zastanawiam czy opłaca mi się załatwiać egzamin czeladniczy i mieć gdzieś w papierach "fotograf". Przyznam w ogóle, że po 2 latach szkoły ( ok 200 dni praktyki i 40 samej teorii ) miałbym problem ze zdaniem tego. W tym momencie wiem, że byłaby to dla mnie bułka z masłem. Więc daje mi to sporo do myślenia. Fakt troszkę będę musiał pozałatwiać, ale jak jest taka okazja?? Kto wie czy za parę lat nie będzie taki papier czemuś służył ...

radvenom
07-12-2007, 00:59
Szczerze? Jeżeli byłbym w Twojej sytuacji to nie widziałbym najmniejszego sensu, bo kto dopytuje dzisiaj o coś takiego, jak dyplom czeladnika? Ten papier wart jest tyle, co 100000zł przed denominacją. Po za tym – wyobrażasz sobie taki egzamin? Siedzącą przed Tobą ekipę starszych ludzi (no niestety – tak to bywa w Cechu Rzemiosł) i fotografów minionego wieku. Jeżeli siedziałby tam ktoś po 30tce to i tak było by to ‘święto lasu’. I teraz pomyśl nad absurdalnymi pytaniami, jakie by Ci zadawano… Ja pamiętam mój egzamin i mogę powiedzieć, że z ‘tamtejszej’ fotografii minionego wieku - pozostały już tylko obiektywy i ogólne zasady poprawnego fotografowania. Cały pozostały świat fotografii przewrócił się do góry nogami i zrównał tym samym umiejętności zawodowych fotografów z amatorami, którzy dzisiaj i tak są w zdecydowanie lepszej pozycji, ponieważ są to młode osoby, którym obsługa PSP i ogólne zrozumienie obróbki przychodzi z taką łatwością, jak oddychanie.

Oczywiście – początkujący amator musi się nauczyć wielu zagadnień i zasad, które bądź co bądź nadal obowiązują, ale… Młodzi mają to do siebie, że uczą się i są w stanie się nauczyć tego wszystkiego + wszystko to, co sami wnoszą w nowy wymiar fotografii. A cóż można by powiedzieć o egzaminie i egzaminatorach, którzy i dla których komputer to nadal magiczna skrzynka a obsługa maszyny cyfrowej to czarna amba?

Rzemiosło i ‘zawodowy fotograf’ w klasycznym słowa znaczeniu to już martwa przeszłość. Muzeum. Dzisiaj ważniejsze jest to, co potrafisz od tego, czym mógłbyś się wykazać przed komisją egzaminacyjną. Szkoda czasu i pieniędzy, bo za darmo to Cię nikt egzaminować nie będzie. Tyle gorzkiej prawdy. Nawet, – jeżeli sam ‘zawodowym fotografem’ jestem. Nie trać czasu a pieniądze przeznacz na coś, co wniesie w Ciebie dawkę wiedzy/doświadczenia/sprzętu.

kucza21
07-12-2007, 03:23
Tak, ale szkoły i profile cały czas takie są ... Ja nigdy nie byłem osobą typu wykształcenie na papierze aczkolwiek umiejętność radzeniu sobie w życiu lub w danym temacie.. Lecz jeżeli wciąż mam taką okazję to jest to do przemyślenia... Jeżeli mi to nie zajmie dłuższego czasu i wydatków ( z tego co wiem to 300zł ) to pomyślę o tym.. Aczkolwiek wiem, że fotografia to jest taka dziedzina jak sport powiedzmy... Musisz być dobry, żeby mieć jakieś osiągi, a nie wpojoną teoria i na papierze coś co naprawdę jest niczym.