Zobacz pełną wersję : Traktowanie sprzętu w jednym ze sklepów CANON
kbalabuch
06-12-2007, 11:02
Bylem wczoraj w jednym ze sklepow CANON'a w Warszawie -
AB KOMP.PL (sklep pod szyldem Canon)
ul. Jana Pawła II 36
-niefortunnie, a moze fortunnie trafilem na dostawe i bylem swiadkiem tego jak panowie, a wlasciwie jeden z rozładowujacych rzucal z impetem pudelkami ze sprzetem fotograficznym... to nie bylo suwanie po podlodze, tylko rzucanie z wysokosci rąk (1m) na kilka metrów w głąb sklepu!
Ja na pewno juz nic w tym sklepie nie kupie! i ostrzegam innych!
Najgorsze jest to, ze ten czlowiek wiedzial, ze nie rzuca ziemniakow i robil to z premedytacja.
zawiedziony klient.
Konrad Bałabuch.
Ja na pewno juz nic w tym sklepie nie kupie! i ostrzegam innych!
Najgorsze jest to, ze ten czlowiek wiedzial, ze nie rzuca ziemniakow i robil to z premedytacja.
zawiedziony klient.
Konrad Bałabuch.
Z jednej strony masz racje... gdy wiesz co bylo w srodku, bo mogly byc to tylko np torby.
ojej, to straszne..... mało jeszcze widziałeś w życiu i lepiej nie kupuj wogóle nigdzie a juz napewno nie w marketach albo kurierem
eee... w jednej firmie komputerowej we wroclawiu tak dyskami twardymi rzucaja przy dostawach. albo monitorami :)
a co, ludzie tam nie kupuja, myslisz?
ErnestPierwszy
06-12-2007, 11:45
Poczta, kurier - tam to się rzuca! Ale tego nikt nie widzi i człowiek cieszy się, że w ogóle doszło:)
eee... w jednej firmie komputerowej we wroclawiu tak dyskami twardymi rzucaja przy dostawach. albo monitorami :)
a co, ludzie tam nie kupuja, myslisz?
u mnie się nie rzucało ale sprzęt i tak swoje przechodził ....
ale naprawdę nie ma o co halo robić
a ja uważam że takie postępowanie choć nagminne ale naganne jest
i nie lubię ignorancji
Bylem wczoraj w jednym ze sklepow CANON'a w Warszawie -
AB KOMP.PL (sklep pod szyldem Canon)
ul. Jana Pawła II 36
-niefortunnie, a moze fortunnie trafilem na dostawe i bylem swiadkiem tego jak panowie, a wlasciwie jeden z rozładowujacych rzucal z impetem pudelkami ze sprzetem fotograficznym... to nie bylo suwanie po podlodze, tylko rzucanie z wysokosci rąk (1m) na kilka metrów w głąb sklepu!
Ja na pewno juz nic w tym sklepie nie kupie! i ostrzegam innych!
Najgorsze jest to, ze ten czlowiek wiedzial, ze nie rzuca ziemniakow i robil to z premedytacja.
zawiedziony klient.
Konrad Bałabuch.
A to znaczy, że dostawa była? ;)
No to nieźle, 2 tygodnie temu kupiłem tam obiektyw - jak na moje oko i praktykę sprzęt nówka i jeszcze działa :)
profesjonalny sprzęt jest odporny na upadki :), tak mi się wydaje, choć nie próbował bym sprawdzać
Kolekcjoner
06-12-2007, 20:42
No niestety jest to norma. Ja mam dużo do czynienia z kurierami i przesyłkami. Bardzo często wiele rzeczy przychodzi ewidentnie uszkodzonych w transporcie. I to mimo że często są w paczkach oznaczonych "szkło" lub podobnie :(.
Kurier jak kurier, ale to co poczta polska wyprawia jest po prostu "bezcenne". Jakiś czas temu przyszedł do mnie amortyzator, owinięty 3 razy dookoła kartonem falistym - mocowania do hamulców (5 cm rurki, tępo zakończone) przebiły wszyskie ochronne warstwy... Próbowałem zrobić to samo w warunkach domowych, niestety, pomimo szczerych chęci udało mi się przebić "tylko" 2 warstwy, więc co do cholery oni musieli z tym robić?! Kompresują rozmiar paczek walcem drogowym ?! :/
miałem kiedyś dość zabawne zdarzenie, przyszedłem do gościa do fotokomisu sprzedać 70-200 4L i kupić to samo ale 2.8. Niosłem obiektyw w woreczku jaki dołączony jest w pudełku i mi sie francowaty woreczek wymskął z łapek na oczach klientów i właściciela komisu. Z wielkim hukiem mój wspaniały biały obiektyw grzmotnął o podłogę. Kurna spociłem się w 1 sekundzie, ale szubko go podniosłem i co? I nic klasa L! Nic się nie stało, pan w sklepie oczywiście go sprawdził po czym kupił odemnie i sprzedał dalej bez problemów.
Kurier jak kurier, ale to co poczta polska wyprawia jest po prostu "bezcenne". Jakiś czas temu przyszedł do mnie amortyzator, owinięty 3 razy dookoła kartonem falistym - mocowania do hamulców (5 cm rurki, tępo zakończone) przebiły wszyskie ochronne warstwy... Próbowałem zrobić to samo w warunkach domowych, niestety, pomimo szczerych chęci udało mi się przebić "tylko" 2 warstwy, więc co do cholery oni musieli z tym robić?! Kompresują rozmiar paczek walcem drogowym ?! :/
Odnoszę wrażenie, że w większości postów problem nagannego traktowania sprzętu w jednym ze sklepów firmowych CANON, jest bagatelizowany.
Doskonale zdaję sobie sprawę, że przesyłki są w różny sposób traktowane przez kurierów, na poczcie itp. Ale są to ludzie nie związny w żaden sposób z towarem który przerzucją. Odrobinę inna jest sytuacja z osobą, która znajduje się w konkretnym miejscu (sklepie) z konkretnym logo jednej „prawdopodobnie naljepszej na świecie” firmy produkującej sprzęt fotograficzny i wyładowuje na oczach potencjalnych klientów towar wart grube pieniądze, obchodząc się z nim jaby to były pudełka z ziemniakami. Pomijam fakt, że w niektórych pudełkach mogły być „elki” – ale zawsze mogły to być jakieś plastikowe obiektywy (Canon EF-S 10-22 USM ) za 2 i więcej tysięcy złotych które nie są tak wytrzymałe.
to nie bagatelizowanie to wiedza pochodząca z praktyki ...
poza tym , co się dziej ze sprzętem w trakcie transportu morskiego, lotniczego, pakowania w fabryce i milionie różnych miejsc... może masz wrażenie że chińczycy z namaszczeniem umieszczają każdy sprzęt w pudełku .... zdaje się że jesteś don kichotem
Można dalej umniejszać "winę" ludzi z CANON Polska, przytaczając coraz to bardziej egzotyczne przykłady traktowania sprzętu w różnych stadiach dostarczania do klienta.
Nie jestem pewien, czy niedbalstwo polegające na rzucaniu obiektywami z jednego metra zamiast ostrożnego na kładzenia na podłodze, można usprawiedliwiać tym, że dziesiątki osób wczesnie mogło zrobić podobne albo o wiele gorsze rzeczy.
Spokój z jakim niektórzy traktują tę sytuację wydaje się być dziwny - jakby ludzie z CANON'a chcieli odwrócić uwagę od meritum sprawy.
januszP.
10-12-2007, 13:16
Nie bardzo rozumiem opinie ludzi , którzy ignorują takie przypadki i jeszcze z wyrzutem traktują uwagi kolegi, który zwrócił na to uwagę. Jednocześnie wielu z nich rzuca gromy na sprzedawców, producenta, dystrybutora, że akurat zakupiony przez nich sprzęt ma wady, BF-y; FF-y, luzy, chrobotania, i inne. A nie jest to w wielu przypadkach wynik takiego traktowania towaru?. Może więcej obiektywizmu i rozsądku. Ja potępiam takie traktowanie towaru, którego mogę być potencjalnym nabywcą. I bez ironizowania. należy na to zwracać uwagę piętnować a na pewno zawiadamiać sprzedawcę. Ja w tym sklepie na pewno nie kupił bym już sprzętu!
nie jestem z Canona jestem realistą który widział sporo i poprostu tak jest i tyle, możesz napisać petycje , odgrywać przejetego lub co tam sobie chcesz,
i bez mylnej interpretacji że podobno mi sie to podoba co się robi ze sprzetem, nie ja należę do ludzi nie myslacych zyczeniowo tylko analizujacych rzeczywistosć. A czesto jest tak że posiadacze wypieszczonego z namaszczeniem sprzetunia nie moga zrozumiec w jaki sposób ten ów super hiper piekniutki towar jest magazynowany, ja znałem ludzi którzy wyli wszoku jak widziel normalnie kładzone na półce HDD bo oni mieli miemanie ze kłaść mozna tylko jak "na gąbke" ....
ach i nie mam do nikogo pretensji że go to zabolało, NIE AM OBOWIĄZKU KUPOWANIA CZEGOKOLWIEK I GDZIEKOLWIEK
ja tylko powtórzę pytanie zadane już - co było w tym pudełku??
osądzanie kogoś że w sklepie nie dba o sprzęt bez wiedzy co było w pudełku jest głupie.
W pudełku mogły być (jak ktoś zauważył) torby lub śmieci. Równie dobrze mogło to być puste pudełko. To że obserwatorowi coś się wydawało to nie znaczy że fakt zaistniał.
Widząc mokrą ulicę myślimy że był deszcz - a może po prostu przejechała polewaczka, może pękła rura wodociągom, może woda jest z topniejącego śniegu a osoba rozpoczynająca wątek podnosi alarm w oparciu o własne przypuszczenia.
To że obserwatorowi coś się wydawało to nie znaczy że fakt zaistniał.
Zasadnicze pytanie w tym wątku jest takie - czy ten fakt zaistniał?
Kupowałem w tym sklepie, sprzęt chodzi bez problemów, sprzedawca dysponował większą niż jedną sztuką towaru, na moje dociekliwe oko ani pudełko ani inne jego elementy nie miały nawet śladu mocniejszego chwycenia ręką - nówka totalna. Ciekawe czy osoba, która widziała to rzucanie mogłaby opisać dokładniej np. sprzedawcę albo sprzęt który "latał" po sklepie?
Ciekawe czy osoba, która widziała to rzucanie mogłaby opisać dokładniej np. sprzedawcę albo sprzęt który "latał" po sklepie?
Widział rzucane pudełka z jak to określił "sprzętem fotograficznym" tyle tylko że nie wie co było w tych pudełkach. Chyba że posiada zdolności któe przypisywane są supermanowi i innym super ludzikom z filmów.
No chyba że widział co było z nich potem wyciągane.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.