PDA

Zobacz pełną wersję : "Made in Japan" - co to znaczy?



Jacek23
21-11-2007, 18:01
Czy to znaczy ze moje obiektywy byly skladane w japoni, a 430EX w chinach?
Bo na obiektywach i puszcze jest Made in Japan a na lampie Made in China.
Czy moze napis Made in Japan, juz dawno przestal oznajmiac ze cos jest skladane w japoni?
No a jesli juz tak jest ze j/w napisalem ze Japan to Japan a China to China to dlaczego lampa skladana w chinach a nie japoni?
Pozdro
ps. zamąciłem?.......sory:)

emisiaczek
21-11-2007, 19:53
kazdy kombinuje zeby bylo taniej - najpewniej made in japan oznacza 'wyprodukowano czesci w japonii, zlozono w malezji/chinach, sprzedano w ue/usa"

KMV10
21-11-2007, 20:09
A jest niejapońska fabryka obiektywów należąca do Canona?

Krzychu
21-11-2007, 20:39
Przypomniał mi się artykuł z Wyborczej chyba o składanych w Polsce LCD-kach gdzie naklejano naklejki Made In Japan :)

Grisha
21-11-2007, 21:09
zależy czy made in japan (czy inne zadupie) oznacza: złożono w Japonii, czy wyprodukowano w Japonii :P A najprawdopodobniej to i tak wszystko jest made in china :P

m_o_b_y
21-11-2007, 22:03
Czy to znaczy ze moje obiektywy byly skladane w japoni, a 430EX w chinach?
Bo na obiektywach i puszcze jest Made in Japan a na lampie Made in China.
Czy moze napis Made in Japan, juz dawno przestal oznajmiac ze cos jest skladane w japoni?
No a jesli juz tak jest ze j/w napisalem ze Japan to Japan a China to China to dlaczego lampa skladana w chinach a nie japoni?
Pozdro
ps. zamąciłem?.......sory:)



Piszesz bez sensu, a w dodatku niezbyt po polsku.
Przykładowo oznakowanie obiektywów klasy L konkretnie określa nie tylko datę, ale i nazwę konkretnej fabryki w Japonii.:rolleyes:
Pozdrówka

photographus
21-11-2007, 23:50
Przepraszam Państwa, ale chodzi o to, jak działa, czy kto zrobił? Dla mnie 5D mogliby produkować w Wasilkowie pod Białymstokiem, pod warunkiem że można by tym robić dobre fotki.
Odnoszę wrażenie, że za bardzo nie macie co sensownego wymyślić, to zaśmiecacie Forum jakimiś bzdurnymi wątkami.
Pozdrawiam

merger
22-11-2007, 00:37
przy lampach innych producentow, to 'made in japan' wyzwalaja wieksze napiecie ;) made in china sa bezpieczne dla dslr
sorka z OT :)

mkwiek
22-11-2007, 00:40
zależy czy made in japan (czy inne zadupie) oznacza: złożono w Japonii
w takich wypadkach najczęściej pisze: "assembled in china". przynajmniej ja się z kilkoma takimi rzeczami spotkałem

bebesky
22-11-2007, 08:48
Przepraszam Państwa, ale chodzi o to, jak działa, czy kto zrobił? Dla mnie 5D mogliby produkować w Wasilkowie pod Białymstokiem, pod warunkiem że można by tym robić dobre fotki.
Odnoszę wrażenie, że za bardzo nie macie co sensownego wymyślić, to zaśmiecacie Forum jakimiś bzdurnymi wątkami.
Pozdrawiam

o to to to, dokładnie jest jak piszesz

kwv
08-04-2008, 20:10
Ja natomiast mam na 580ex "made in japan"
a na 430ex "made in china"
:idea:
Kupowane były w tym samym sklepie we Wrocławiu różnicą kilku miesięcy dat zakupu.

Czacha
08-04-2008, 20:38
Co za roznica - jedni i drudzy maja skosne oczki i male raczki.. a wiekszosc pracy i tak wykonuja takie same maszyny :)

TomS
08-04-2008, 20:46
A te maszyny pewnie z Tajwanu :smile:

Riccardo
08-04-2008, 21:00
Co za roznica - jedni i drudzy maja skosne oczki i male raczki..

a powiedz to japończykowi ;)

QBUŚ
10-04-2008, 16:20
Dla mnie jest to różnica, dla Japończyków praca jest jak religia, ludzie ponoć nie chcą brać urlopów żeby firma lepiej prosperowała, takiego podejścia do pracy chyba nigdzie na świecie nie ma, a Chińczycy wydaje mi się jak większość ludzi od momentu przekroczenia progu drzwi do pracy już odliczają godziny do jej zakończenia i nie przykładają się do pracy bo są do niej zmuszeni, jeżeli maszyna działająca przy taśmie nie jest w 100% samodzielna i potrzebuje ingerencji człowieka to chyba każdy woli mieć świadomość że osoba która ją obsługiwała robiła to z przyjemnością niż z obojętnością czy znudzeniem które często prowadzi do uszkodzenia produktu. Made in Japan daje mi wewnętrzny spokój o jakość fotek, taki jaki daje większości dobry sprzęt fotograficzny, prawdopodobieństwo że zawiedzie jest wtedy ograniczone do minimum.

JiNN
10-04-2008, 16:28
Ja natomiast mam na 580ex "made in japan"
a na 430ex "made in china"
:idea:
Kupowane były w tym samym sklepie we Wrocławiu różnicą kilku miesięcy dat zakupu.

Wcisneli Tobie podróbke :twisted: w wersji china,a nie Taiwan tym razem.

Pozdrawiam

Sergiusz
10-04-2008, 16:33
Dla mnie jest to różnica, dla Japończyków praca jest jak religia, ludzie ponoć nie chcą brać urlopów żeby firma lepiej prosperowała, takiego podejścia do pracy chyba nigdzie na świecie nie ma, a Chińczycy wydaje mi się jak większość ludzi od momentu przekroczenia progu drzwi do pracy już odliczają godziny do jej zakończenia i nie przykładają się do pracy bo są do niej zmuszeni, jeżeli maszyna działająca przy taśmie nie jest w 100% samodzielna i potrzebuje ingerencji człowieka to chyba każdy woli mieć świadomość że osoba która ją obsługiwała robiła to z przyjemnością niż z obojętnością czy znudzeniem które często prowadzi do uszkodzenia produktu. Made in Japan daje mi wewnętrzny spokój o jakość fotek, taki jaki daje większości dobry sprzęt fotograficzny, prawdopodobieństwo że zawiedzie jest wtedy ograniczone do minimum.
japońska propaganda sukcesu, gwarancje dali?

Chris_11
10-04-2008, 16:56
Made in Japan daje mi wewnętrzny spokój o jakość fotek

ROTFL!

Jestem ciekaw, czy taki sam "wewnętrzny spokój" masz, jeśli chodzi o umiejętności wykorzystania tych "japońskich dawaczy spokoju".

Osobiście uważam, tak jak Photographus, że sprzęt foto mógłby być produkowany w Pierdziszewie Dolnym przez Czarnoskórego obywatela Rumunii.
Jaką masz pewność, że obiektyw, który posiadasz nie złożył Japończyk, który akurat nie stosuje się do schematu, jaki opisujesz i nie przykłada do pracy/nie lubi jej/akurat miał zły dzień itp.?

Skoro działa, to ludzie... Naprawdę zacznijcie się przejmować tym, czy potraficie naprawdę wykorzystać możliwości sprzętu, jaki macie, a nie gdzie został złożony.

QBUŚ
10-04-2008, 17:17
Chyba nikt nie lubi kiedy mu się sprzęt psuje a robi to wtedy kiedy z niego korzystaliśmy lub chcieliśmy skorzystać, skoro fakt gdzie był produkowany sprzęt nie jest tak ważny to czemu z tych teoretycznie lepszych fabryk sprzęt wędruje do bogatszych krajów (w większości wypadków) np. do polski trafiają Canony które to w większości były produkowane w Chinach a Japońskie wersje idą do Niemczech, kiedy Nokia otworzyła nową fabrykę w Węgrzech (o ile się nie mylę) to od razy telefony oryginalnie i najlepiej produkowane w Finlandii przestały napływać do polski, a serwis Nokii ma od tamtej pory więcej klientów, ponoć w nowej fabryce nokii pracownicy potrafią młotkiem dopasowywać elementy do siebie. Tak jak pracownicy w sklepach obchodzą się ze sprzętem elektronicznym tak Ci przy taśmie też potrafią z tym że oni mają większy wpływ na poprawne działanie sprzętu.

ToSemJa
10-04-2008, 17:24
i tak polowa made in japan jest made in china :P

Chris_11
10-04-2008, 18:01
skoro fakt gdzie był produkowany sprzęt nie jest tak ważny to czemu z tych teoretycznie lepszych fabryk sprzęt wędruje do bogatszych krajów (w większości wypadków) np. do polski trafiają Canony które to w większości były produkowane w Chinach a Japońskie wersje idą do Niemczech
Chętnie zapoznam się ze źródłem tych informacji.

kiedy Nokia otworzyła nową fabrykę w Węgrzech (o ile się nie mylę) to od razy telefony oryginalnie i najlepiej produkowane w Finlandii przestały napływać do polski
Być może się myle, ale transport z Węgier do Polski jest "ciut" tańszy niż z Finlandii, więc wydaje mi się, że może to być jeden z argumentów

a serwis Nokii ma od tamtej pory więcej klientów Patrz punkt 1 - chętnie poznam źródło.

ponoć w nowej fabryce nokii pracownicy potrafią młotkiem dopasowywać elementy do siebie
Komentarz zbędny........ Ponoć w Nevadzie wylądowało UFO, a w Klewkach Talibowie.

Max78
10-04-2008, 18:11
ROTFL

Ogolnie to co za roznica gdzie to zmontowane? Liczy sie JAKOSC wykonania i materialow, a jesli do tego daja porzadny okres gwarancji (i nie zawezonej gwarancji!) to PASI!!!

Co 'Made in...' - na kazdym wyrobie musi byc KRAJ POCHODZENIA - wymogi CELNE (i chyba jeszcze jakies tam regulacje sa...).
Ww. przepisy celne mowia tez o czyms takim, ze jesli jakas czesc wyrobu ma wartosc przekraczajaca okreslony % calej wartosci wyrobu, to wyrob 'nabywa cech kraju pochodzenia tejze czesci' - np.: elementy do lampy sa 'Made in Japan' kosztuja 100$, a lampa jest skladana w Chinach, gdzie koszty pracy, obrobki, pakowania wynosza np 30$, to na lampie zgodnie z ww. przepisami mozna nadrukowac 'MADE IN JAPAN' :D I tyle z w kwestii tego fetysza :)
Niektore firmy (a nie jest ich tak malo!) np w Niemczech (tez sie kojarza z WYZSZA JAKOSCIA :D), kupuja wyroby produkowane w CHINACH, TAJWANIE, PAKISTANIE, zalozmy w cenie 30$/szt., importuja do Niemiec, aplikuja tzw 'przerob wystarczajacy' (malowanie? dodanie jakiegos elementu? przepakowanie?), co kosztuje np. 50$ (w Niemczech koszt pracy jest wyzszy niz w Chinach :D), w sumie wyrob kosztuje juz 80$, a Niemcy dzieki temu opisuja wyrob "MADE IN GERMANY"! :)
I prosze Was bardzo - swietna NIEMIECKA JAKOSC :D

Podobnie bywa z innymi produktami, krajami :)
Nie twierdze, ze to nagminne praktyki, ale... :)
Przepisy celne mowia swoje, ale takze dzieki takim przepisom takie 'przewalki' sa praktykowane...
Poza tym nie zapominajcie, ze zadaniem 'marketingowcow' w firmie jest zadanie tak produkt promowac, aby jak najwiecej go sprzedac :)
A ze nie zawsze jest wszystko do konca jasno opisane? Ekhm... :)

Co do samej Japonii - nie wiem czy wiecie, ale jeszcze 30-40 lat wstecz wyroby z Japonii to byl prawdziwy chlam i Japonia byla synonimem NAJGORSZEJ JAKOSCI! :)

Obecnie 'Made in Japan' to tez nie ten sam 'Made in Japan' co 20 lat temu (przynajmniej jesli chodzi o solidnosc i 'pancernosc' sprzetu - napewno audio :D).
A sami japonczycy za ten ich ped i poswiecenie pracy dorobili sie 'KAROSHI' - czyli wlasnie smierci w pracy - z przepracowania, przemeczenia.
Wsrod moich odbiorcow sa i tacy japonczycy, ktorzy w swieto i weekend przychodza do pracy...

OK. Wystarczy tych fetyszy 'Made in...' :)

majcz
10-04-2008, 19:46
Jednym ze sloganów reklamowych SIGMY jest hasło że pozostała jedynym producentów sprzętu foto który całą produkcje utrzymał w Japoni. Z drugiej strony wśród polskich użytkowników obiektywy SIGMY mają najmniejszą powtarzalność jakości, żeby dobrać ten o najlepszych parametrach trzeba przetestować kilka sztuk. Być może to mit tak samo jak to że "made in Japan" jest lepsze od "made in China".

QBUŚ
10-04-2008, 20:02
Informacja o tym że pracownicy w nowej fabryce Nokii potrafią dopasowywać do siebie elementy młotkiem jest akurat z pierwszej ręki, ponieważ mój kolega sam to widział na własne oczy :o, a jeżeli chodzi o jakość telefonów to proponuje poczytać opinie na forach o Nokii, ta marka już nie jest tak oczywistym wyborem dla Polaków, chyba że ściągana zagranicy, już na allegro widziałem że sprzedawcy podkreślają że wyprodukowano w Finlandii, informacja w szczególności ważna jeżeli kupujemy aparat z serii N – te są bardzo awaryjne. Jeżeli nie wierzysz to pójdź do serwisu Nokii i zapytaj, może o fakcie z młotkiem nie wiedzą ale jeżeli facet dłużej tam pracuje to powie ci czy teraz telefony wracają częściej do serwisu niż za czasów made in Finland.

Chris_11
10-04-2008, 20:22
Mam telefon Nokii "made in hungary" już od prawie dwóch lat i nie narzekam... Powiem więcej - jestem bardzo zadowolony. Owszem - dwa razy się zawiesił, ale znajdź mi aparat "made in japan", który ani razu nie pokazał "err".

Nie wiem, dlaczego generuje się tą psychozę strachu przed "made in china". Od co najmniej dekady, prawie wszystko, począwszy od odzieży, przez telewizory, a niekiedy nawet żywność pochodzą z Chin i do tej pory nikt nie narzekał.
Odnoszę wrażenie, że teraz zamiast robić zdjęcia, to kupujący obiektyw robi testy... A jeśli przejdzie pozytywnie, to trzeba się przyczepić, gdzie go zrobili.

Nie pisz o tym, jak się traktuje produkcje telefonów w firmie N, bo ja mogę Ci powiedzieć Z PIERWSZEJ RĘKI, czyli z własnego doświadczenia, co zrobić z żywnością, żeby ją dobrze sprzedać oraz jak traktuje się bardzo luksusowe niemieckie samochody marki M.

drakon
10-04-2008, 20:28
W każdej dziedzinie techniki na jakość produktu ma wpływ czynnik ludzki, i w kraju gdzie kultura pracy, świadomosć wykonywanej pracy, poziom wykształcenia technicznego jest WIĘKSZY automatycznie mamy większe szanse na lepszą jakość zakupionego towaru.
Na jakość wyrobu nie ma wpływu nazwa państwa w jakim został on wyprodukowany ale cały proces produkcji, w skład którego wchodzi sposób magazynowania półproduktów,wiek maszyn wykożystywanych do produkcji ich zaawansowanie techniczne, wykształcenie pracowników i ich doswiadczenie.
kraje bardziej rozwinięte technologicznie a przez to bogatsze zawsze będą wytwarzały dkładniejsze produkty.
Jakie macie samochody ? (niemieckie? chyba w 80% tak)
Jakie macie apataty? (japońskie?)
Technologia zbrojeniowa? (amerykańska?)
Tania siła robocza? (chiny...nie dam znaku zapytania)
Widziałem nowe maszyny rozlewnicze urzytkowane w Niemczech, Austri, Polsce, jak myślicie w którym państwie ich stan techniczny był najgorszy?
Wnioski wyciągnijcie sami z których krajów kupować produkty.

QBUŚ
10-04-2008, 20:36
A ja mogę Ci znaleźć Nokie z Finlandii która się zepsuła, ale jedna sztuka jeszcze o niczym się świadczy prawda!, a może słyszałeś – w wiadomościach było (chyba wiarygodne źródło) – o świecących ozdobach na choinkę produkowanych w Chinach, bardzo często podpalały choinkę tak dobrze świeciły, albo o ciuchach które podrażniały skórę lub inne takie. W 100% zgadzam się z drakon’em.

gufy
11-04-2008, 00:14
Fakt, faktem, ze większość części jest produkowanych w Chinach (każdy przemysł). Ale składane może być gdzie indziej. Firmy inwestują w fabryki w Chinach, bo tam ponoszą dużo mniejsze koszty wykonania. Przede wszystkim w Chinach wiekszosc fabryk jest zautomoatyzowana, rola czlowieka ogranicza sie tylko do podawania materialu potrzebnego do wykonania wyrobu. Caly proces technologiczny robi kilku inzynierow(ktorzy nie sa Chinczykami, jezeli firma nie jest chinska) i nie mam mowy o jakichkolwiek bledach w wykonaniu.

Widzialem wiele filmow i prospetkow, gdzie robia rozne wyroby w Chinach. W jednym z filmikow rola Chinczyka ograniczala sie tylko i wylacznie do przywożenia wozkiem widlowym rolki blachy o masie kilku ton i montowaniu go na maszynie. A caly proces, wraz z pakowaniem byl przeprowadzany automatycznie i byl w pelni zrobotyzowany.

A tak na marginesie. Prof. z mojej uczelni opowiadal jak to Zelmerowskie odkurzacze sa produkowane w Polsce i wyworzone do Australii, a tam w sklepach na nich jest napisane Made in Australia. Wiele produktow moze byc w ten sposob znakowanych. Pewnie niezgodnie z prawem, ale widocznie jakos sprytnie mozna to ominac, byleby klient byl zadowolony.

mssk
11-04-2008, 08:55
Ja nawet bym się nie zdziwił, gdyby Zelmer jeszcze w Polsce naklejał jakąś australijską metkę z nazwą i pisał Made in Australia.

Pamiętam, sytuację sprzed ok 16-18 lat.
Ciężko było kupić w sklepach kolumny głośnikowe.
Jak się okazuje najlepszą na tamte czasy i chyba jedyną była fabryka Tonsil we Wrześni.
W takim razie co się robiło? Trzeba było tam jechać osobiście do sklepu firmowego, przyjechać wieczorem dnia poprzedniego, ustawić się w kolejce z zawiązanym komitetem kolejkowym, aby następnego dnia o 9:00 (godzina otwarcia sklepu) wejść jako jeden z 1-szych i kupić wymarzone kolumny.
Albo dla siebie, albo na handel, co dawało dobry zarobek.

Pewnego razu znajomi przywieźli uroczy zestaw głośników.
Ku naszemu wielkiemu zdziwieniu po rozpakowaniu z kartonów zamiast napisów Tonsil MILTON (lub Alton) zobaczyliśmy napis " SANYO - Made in Japan" :-)
Po odkręceniu głośników na magnesach oczywiście był napis TONSIL, a kolumny nie różniły się żadnymi szczegółami oprócz nalepki na obudowie.

I co Wy na to?

bebesky
11-04-2008, 09:01
a co w tym dziwnego - przecież Polska miała być drugą Japonią :)

andres
11-04-2008, 09:11
QBUŚ zobacz ... ty jesteś Made in Poland i jak to, idac Twoim tokiem myślenia, świadczy o Tobie? (mam nadzieję że nie byłeś dopasowywany młotkiem) :) :) sorki za żart ale czytając topic nie mogłem się powstrzymać.

Tak całkiem serio to zastanów się jaki jest udział ludzki w przypadku produkcji Canona? Myślisz , że chińczycy/japończycy dłubia swoimi małymi raczkami przy sprzęcie? śmiem podejżewać że udział czynnika ludzkiego ogranicza się do wyrywkowej kontroli (o ile ta nie jest z automatu przeprowadzana przez roboty), serwisowania robotów, i pakowania do kontenerów sprzętu, oraz do zabaw księgowych. Wszystkie maszyny niezależnie czy w chinach , czy w Japonii czy w Pcimiu dolnym są od tego samego producenta i działają identycznie, co więcej nie masz żadnej gwarancji czy maszyna w Japonii nie robi akurat żadnego błędu.

Składanie młotkiem pozostawię bez komentarza...

C80
11-04-2008, 09:18
Ostatnio Chiny podnoszą jakość swoich wyrobów. Już od jakiegoś czasu "Made in China" nie jest synonimem tanizny która szybko się zepsuje.

Poza tym bez względu na kraj są serie udane i nieudane produktów. Zdaje się że jakiś czas temu były wymieniane baterie w laptopach - wybuchały, i były "made in Japan". Wcześniej to samo było z akumulatorami z Chin i Tajwanu (który też jest w Chinach ;) )

andres
11-04-2008, 09:24
Ostatnio Chiny podnoszą jakość swoich wyrobów. Już od jakiegoś czasu "Made in China" nie jest synonimem tanizny która szybko się zepsuje.

Poza tym bez względu na kraj są serie udane i nieudane produktów. Zdaje się że jakiś czas temu były wymieniane baterie w laptopach - wybuchały, i były "made in Japan". Wcześniej to samo było z akumulatorami z Chin i Tajwanu (który też jest w Chinach ;) )

Tylko i wyłącznie zdaniem władz chińskich, bo cały świat traktuje to zupełnie inaczej. Powiedz Taiwańczykowi że ich kraj należy do Chin :)
Niemniej jednak nie o tym chciałem. 1DmkIII jest produkowany w Japonii a i tak trafiła się felerna partia z źle działającym AF.

bebesky
11-04-2008, 09:28
Tak całkiem serio to zastanów się jaki jest udział ludzki w przypadku produkcji Canona?

nie pamiętam gdzie ale w sieci jest filmik o produkcji obiekywów canona. Przy składaniu elek było bardzo dużo majsterkowania małymi rączkami.

może ktoś ma link do tego filmiku?? A nawet filmików bo było chyba więcej niż jeden, pokazywały cały etap produkcyjny od wytopienia szkła do ostatecznego produkty.

część znalazłem http://www.youtube.com/watch?v=_IdeWzbQ_hA&feature=related

C80
11-04-2008, 09:34
Ale szkła też nie składa ludzik któremu po śniadaniu został pasztet między palcami. Robią to w sterylnych warunkach, w rękawiczkach na rękach i do tego składają to ludzie doświadczeni.

noel
11-04-2008, 09:46
Ale napisy "Made in Japan" czy też "Made in China" - to malują ręcznie tymi swoimi małymi łapkami , dlatego takie małe te napisy ;):)

bebesky
11-04-2008, 10:44
ciekawe czy ten chińczyk:
http://www.nba.com/playerfile/yao_ming/
też ma małe łapki :)

TriPolis
11-04-2008, 10:48
Tylko i wyłącznie zdaniem władz chińskich, bo cały świat traktuje to zupełnie inaczej. Powiedz Taiwańczykowi że ich kraj należy do Chin :)

Tak celem uściślenia, bo jest trochę inaczej: Tajwan to nazwa wyspy (choć zwyczajowo mówi się tak również na państwo), oficjalna nazwa państwa to Republika Chińska. Rząd Republiki Chińskiej uznaje się za jedyną legalną władzę całego obszaru Chin (w tym obszaru Chińskiej Republiki Ludowej) i jeszcze na początku lat 70 ubiegłego stulecia reprezentował Chiny w ONZ. Ponieważ jednak od kilku dziesięcioleci wszyscy zaczęli wchodzić w tyłek Chińskiej Republice Ludowej, obecnie Republikę Chińską uznaje jedynie dwadzieścia kilka krajów.
Tak więc wydaje mi się, że Tajwańczykowi (czyli Chińczykowi), można spokojnie powiedzieć, że jego wyspa należy do Chin, bo to są Chiny:-)
Przepraszam za małe wtrącenie...

andres
11-04-2008, 11:32
Tak celem uściślenia, bo jest trochę inaczej: Tajwan to nazwa wyspy (choć zwyczajowo mówi się tak również na państwo), oficjalna nazwa państwa to Republika Chińska. Rząd Republiki Chińskiej uznaje się za jedyną legalną władzę całego obszaru Chin (w tym obszaru Chińskiej Republiki Ludowej) i jeszcze na początku lat 70 ubiegłego stulecia reprezentował Chiny w ONZ. Ponieważ jednak od kilku dziesięcioleci wszyscy zaczęli wchodzić w tyłek Chińskiej Republice Ludowej, obecnie Republikę Chińską uznaje jedynie dwadzieścia kilka krajów.
Tak więc wydaje mi się, że Tajwańczykowi (czyli Chińczykowi), można spokojnie powiedzieć, że jego wyspa należy do Chin, bo to są Chiny:-)
Przepraszam za małe wtrącenie...

za wikipedią i owszem :) Ja mówię co mówią Tajwańczycy o sobie. Oni sami nie uzywają nazwy Republika Chińska tylko właśnie Tajwan, ale to już mało istotne. :)

C80
11-04-2008, 11:46
Zbuntowana prowincja. :] W realu jedynie Chiny nie uznają niezalezności Tajwanu.

Co nie zmienia faktu, że wszędzie mogą być super egzemplarze, i wszędzie totalna kicha. Takze w Japonii. O jeden kieliszek sake za dużo i przy taśmie montażowej zgubi się jakaś śrubka.

TriPolis
11-04-2008, 12:38
za wikipedią i owszem :) Ja mówię co mówią Tajwańczycy o sobie. Oni sami nie uzywają nazwy Republika Chińska tylko właśnie Tajwan, ale to już mało istotne. :)

No dobra, w takim razie jeszcze pociągnę OT:-)
Być może w ostatnich latach rząd Republiki Chińskiej używał jakby trochę rzadziej oficjalnej nazwy, ale to dlatego, że starał się o ponowne przyjęcie do ONZ pod nazwą Tajwan właśnie. Niecały miesiąc temu odbyło się w tej sprawie referendum. Chińczycy (Tajwańczycy) mieli do wyboru, czy rząd ma starać się o nowe członkostwo w ONZ pod nazwą Tajwan, czy też o odnowienie członkostwa w ONZ pod nazwą Republika Chińska lub inną. Choć wyniki nie były wiążące, na pierwszą opcję głosowało 5,5 miliona wyborców, na drugą prawie 5 milionów. Myślę jednak, że choć ostatnio wiele się tam zmieniło, to jednak sporo osób nadal przywiązanych jest do ideologii Czang Kaj-szeka, co potwierdzają choćby ostatnie wybory prezydenckie (odbywające się równolegle z referendum), w których wygrał przedstawiciel Kuomintangu (Partii Nacjonalistycznej, która choć ostatnio trochę zmieniła swój stosunek do komunistów z Chin kontynentalnych, to nadal jest raczej nieprzejednana w kwestii tego, kto tu jest prawdziwymi Chinami:lol: ). I choć nie znam żadnego Tajwańczyka, to jednak skoro na każdej stronie rządowej tego kraju jest napisane Republic of China (Taiwan), to chyba chociaż niektórzy Tajwańczycy jednak tej nazwy używają:-)

A tak w temacie... To uważam, że nieważne jest kto robi, ale kto pilnuje:-)

QBUŚ
11-04-2008, 21:18
andres a ty chyba w matrix’e żyjesz, widziałeś ten filmik
http://www.youtube.com/watch?v=_IdeW...eature=related
także nie wszystko jest skomputeryzowane i zmechanizowane jak sądzisz, za duża filmów się na oglądałeś, skoro ludzie praktycznie nic nie robią przy produkcji sprzętu to po co budować fabryki w Chinach gdzie jest tania siła robocza, co w Chinach jest takiego że tyle firm tam się buduje w takim razie wytłumacz mi proszę. Niedawno na wrocławskiej trójce czy TV4 (niepamiętam) był program pokazujący jak produkuje się różne rzeczy, widziałem akurat okulary i rowery i tam czynnik ludzki był bardzo duży bo np. rama rowerowa była spawana przez ludzi i co ty na to.

CFR
11-04-2008, 21:52
Widzialem jak L-ki byly spawane malymi raczkami przez Tajwanczykow, ktorzy w Chinach mieszkaja a do tego koresponduja z Japonczykami, ktorzy twierdza, ze w Polsce Tonsil zostal wykupiony przez Sanyo :D

BTW czy te eksplodujace baterie w laptopach ine byly od Sony? Teraz nasuwa sie pytanie: Sony chinskie czy japonskie spartolilo robote ;)


PZDR

Chris_11
11-04-2008, 23:49
...jak produkuje się różne rzeczy, widziałem akurat okulary i rowery i tam czynnik ludzki był bardzo duży bo np. rama rowerowa była spawana przez ludzi i co ty na to.

Błagam Cię! Nie porównuj ramy rowerowej i okularów złożonych z dwóch szkieł i plastikowej obudowy do skomplikowanych układów scalonych niekiedy wielkości dużo mniejszej niż Twój najmniejszy paznokieć.

QBUŚ
12-04-2008, 00:25
Nie chodzi o porównanie lini produkcji okularów do obiektywów tylko o fakt że wszyscy twierdzą że wszystko jest robione przez maszyny a człowiek praktycznie nic nie robi, ja dałem tylko przykład okularów i rowerów gdzie pewnie większość tak jak w przypadku obiektywów twierdziła że ingerencja człowieka w produkcji jest tak mała że właściwie idiota mógłby to robić a i tak jakość sprzętu byłaby wysoka. Chris_11 nie pouczaj mnie o układach scalonych, kształcę się właśnie w tym kierunku więc tego typu komentarze zostaw dla siebie. Tak jak powiedziałem na początku że koleś młotkiem poprawiał elementy Nokii żeby do siebie pasowały tak na filmiku z youtube od bebesky widać że jakby pracownik się wku....ł, mógłby wziąć coś ciężkiego i tępego i piep...ć w to szkło!!! Chris_11 i inne niedowiarki następny razem jak coś napiszecie to zastanówcie się czy jakieś zdarzenie NIE MA PRAWA MIEĆ MIEJSCA czy NIEPOWINNO MIEĆ MIEJSCA, bo zdaje się że zaciekle broniliście tego drugiego chociaż zielonego pojęcia nie mieliście jak wygląda produkcja.

Chris_11
12-04-2008, 09:49
Ale w którym momencie, ja powiedziałem, że takie zdarzenia nie mają miejsca. Chciałbym, żebyś mi tylko pokazał i udowodnił, że mają, a nie pisał, że "Kolega mi opowiadał", "podobno", "mógłby"...

Wydaje mi się, że oddalamy się troche od sedna tematu, którego istotą było pochodzenie sprzętu.
Moje stanowisko jest takie, że nieważne, skąd on pochodzi, jeśli dobrze działa, to niech go produkują nawet moi sąsiedzi. A jeżeli do tej produkcji używają młotków, to ja nie chcę o tym wiedzieć. Dla mnie liczy się, że sprzęt działa bezproblemowo.
Ja, ze swojej strony, mogę Cię jeszcze raz zaręczyć, że nie chciałbyś wiedzieć, jak produkowana jest żywność w renomowanych zakładach i jakie superbezpieczne i superświetne samochody, których producenci deklarują niesamowitą jakość (i żądają przy tym sporych pieniędzy) trafiają do Polski. Jestem ciekaw, czy przestaniesz jeść i jeździć samochodem.
Są na świecie rzeczy, o których lepiej nie wiedzieć, żeby dobrze spać.

I tak samo ze sprzętem foto. Kupujmy go, róbmy nawet te wszystkie testy na FF/BF, szybkość AF, ale jak już je zrobimy i wybierzemy te którąś n-tą sztukę z rzędu, która będzie nam odpowiadała, to... róbmy zdjęcia i cieszmy, a nie zastanawiajmy, do czego jeszcze się przyczepić.

QBUŚ
12-04-2008, 13:20
Ale nie zaprzeczysz że nikt nie lubi kiedy jego aparat psuje się np. w środku ślubu a że nie jest zawodowca to nie ma zapasowego w torbie, a kiedy sprzęt składa kompetentna i wykształcona osoba to prawdopodobieństwo że aparat się popsuje jest dużo mniejsza i temu chyba nie zaprzeczysz.

arturs
12-04-2008, 13:41
To ja jeszcze dopiszę do OT..
Firma w której pracuję sciąga do Polski z Tajwanu kamery do TV przemysłowej w ilościach hurtowych (po kilkadziesiąt/kilkaset sztuk jednego rodzaju w jednym transporcie).. Kolega od nas z firmy był tam na miejscu przy okazji targów w Taipei - i co sie okazało - że firma od której od kilku lat kupujemy to mniej więcej piąta co do wielkości fabryka takich rzeczy na Tajwanie, robiąca przez kilka/kilkanascie lat urządzenia pod znanymi markami producentów, od kilku lat promująca swoją markę.. Urządzenia pod znanymi markami były ich własną konstrukcją, tylko napisy były różne i jakieś szczegóły obudowy inne żeby się coś odróżniało.. co do samej fabryki - jako że to kamery i nie ma potrzeby używania dużych maszyn fabryka zajmuje ze dwa pietra w wieżowcu - bo jest taniej..
Linia produkcyjna w większości składa się z ludzi - każdy bierze w rękę jakąś część i lutuje 2 czy 3 rzeczy po czym przekazuje nastepnemu.. jedynie przetworniki i jeszcze jakieś parę częśi są lutowane na fali czy jakoś tam inaczej - ale przez automaty.. w Polsce części typu rezystorki czy inne w fabrykach lutuje sie automatycznie a tam recznie bo jest taniej.. a u nas drożej z powodów kosztów pracy.. tyle że tam po zmontowaniu takiej przykładowej kamery (co ciekawe na japońskich przetwornikach sony) każda kamera jest sprawdzana w specjanym testerze - sprawdzają balans bieli, AGC, S/N, automatyczną migawkę itp. dzięki temu na parę tysięcy sprzeanych kamer może z 5 okazało się jakoś tam uszkodzonych - prawdopodobnie w transporcie coś tam sie uszkodziło.. ale generalnie wyroby są raczej przyzwoite.. Więc to zależy jak producent podchodzi do tematu, my przez parę lat troche tego sprzedaliśmy, klienci nie narzekają, więc wszyscy są zadowoleni

Max78
12-04-2008, 23:54
Hehe :)

No to widze Panowie, ze dotarliscie w koncu do tematu zwanego OEM - Original Equipment Manufacturer :D

Jest to bardzo popularna forma produkcji/handlu :)
Miedzy innymi firma, w ktorej ja pracuje, produkuje i sprzedaje swoje wyroby pod wlasna marka (od 1945 roku), a takze sprzedaje te same (czasami specjalne wersje) wyroby innym znanym firmom, przy czym wyrob taki znakowany jest logo nie naszej firmy, a firmy odbiorcy :)
To jest wlasnie idea OEM :)
Znana jest ona najczesciej wszystkim uzyszkodnikom PeCetow, ktore sa produkowane w formie podzespolow w kilku fabrykach, a nastepnie skladane i sprzedawane pod roznymi markami wielkich lub mniejszych sieci, jak i w formie podzespolow do samodzielnego montazu (jak moj :D).

A co do tego 'profesjonalizmu japonczykow' - opowiem Wam taka anegdote z zycia wzieta.
Japonski odbiorca kupowal od nas wyrob X, ktory jest produkowany w wiekszosci recznie. Stwierdzili ze sami go sobie zrobia i zatrudnili firme Toyota, ktora zbudowala w pelni zautomatyzowana linie produkcyjna. Jeden pracownik wrzucal kawalek materialu i otrzymywali na koncu tej lini polfabrykat. Drugi pracownik wrzucal polfabrykat w druga linie automatow i na koncu trzeci pracownik otrzymany wyrob sprawdzal jakosciowo i pakowal.
Swietne i bardzo drogie obrabiarki, koszmarnie drogi system i niesamowicie ciasne tolerancje wymiarow jakie otrzywali w procesie produkcji niestety nie zapewnily jednego: wyrob nie dzialal jak powinien! Po 2 latach kombinacji nad 'naprawieniem' tego problemu zapytali naszego Prezesa, czy moga przywiezc wyprodukowane przez siebie wyroby, ustawic kamere i sfilmowac naszego pracownika, ktory mialby ww. wyrob 'naprawic' - mial by pokazac co zrobic, aby bylo dobrze :D
Zgoda Prezesa, wszystko ustawione, pracownik dostaje japonski super-wyrob w reke i nagrywaja... ...Pracownik wzial wyrob w dlon i obejrzal, chwycil jeden mlotek, stuknal w kilka miejsc, obejrzal, zmierzyl, przejechal pilnikiem, zmierzyl - voila! Wyrob dziala jak powinien!
Japonczycy wylaczyli kamere, pokiwali glowami i podsumowali krotko: nie wystarczy super-technologia, trzeba jeszcze miec wiedze ('know-how'), ktorej maszynie nie da sie zaszczepic! Po czym zaczeli ponownie wyroby zamawiac u nas :D

Moral - nie wazne gdzie wyrob powstaje! Wazne z jakich materialow, i czy wykonuje go ktos, kto posiada odp. wiedze! :)
Mysle, ze mozna by ten watek na tym etapie zamknac :)

Chris_11
13-04-2008, 00:00
Ale nie zaprzeczysz że nikt nie lubi kiedy jego aparat psuje się np. w środku ślubu a że nie jest zawodowca to nie ma zapasowego w torbie, a kiedy sprzęt składa kompetentna i wykształcona osoba to prawdopodobieństwo że aparat się popsuje jest dużo mniejsza i temu chyba nie zaprzeczysz.

To możemy również popłynąć i dalej... Jeśli komponenty, z których są złożone aparaty akurat były kiepskie, czyli owe układy scalone, migawka, lustro, kondensatory itd. to prawdopodobieństwo zepsucia jest większe bez znaczenia, kto go składał. ;)

Jerzy M
13-04-2008, 06:02
Dla mnie jest to różnica, dla Japończyków praca jest jak religia, ludzie ponoć nie chcą brać urlopów żeby firma lepiej prosperowała, takiego podejścia do pracy chyba nigdzie na świecie nie ma, a Chińczycy wydaje mi się jak większość ludzi od momentu przekroczenia progu drzwi do pracy już odliczają godziny do jej zakończenia i nie przykładają się do pracy bo są do niej zmuszeni, jeżeli maszyna działająca przy taśmie nie jest w 100% samodzielna i potrzebuje ingerencji człowieka to chyba każdy woli mieć świadomość że osoba która ją obsługiwała robiła to z przyjemnością niż z obojętnością czy znudzeniem które często prowadzi do uszkodzenia produktu. Made in Japan daje mi wewnętrzny spokój o jakość fotek, taki jaki daje większości dobry sprzęt fotograficzny, prawdopodobieństwo że zawiedzie jest wtedy ograniczone do minimum.

Jeszcz raz OT.... bedzie o autach. Sam sprawdzilem na wlasnej skorze wiec wiem co pisze, auto japonskie wyprodukowane w Japonii i to samo auto wyprodukowane poza jej granicami to dwie rozne bajki - konkretnie mam na mysli koncern Toyoty. Smiem twierdzic ze jest to najbardziej niezawodna marka samochodow produkowanych seryjnie...pod warunkiem ze byly produkowane w Japonii.

CFR
13-04-2008, 08:36
Czyli Japonia.


PZDR

PS. Temat zamkniety ;)