Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Obronność



Makudonarudo
06-11-2007, 15:52
Mam takie pytanie.
Było już pisanie o obronności dotyczące gazem czy innymi pałkami.
Ciekaw jestem czy dałoby się przywalić oprychowi w pysk samym body? (np od strony akumulatora - ew można by też zamocować gdzieś pinezkę na taką okoliczność) ew nosić sygnet czy inny pierścień tak wyposazony.

Jak body wytrzymałoby taki atak , i tak samo jak oprych?
5D drogie , ale też solidne , to jakby się odpowiednio zamachnęło to powinno być oki

mathom
06-11-2007, 16:09
Dobre do tego celu są też stare nokie, np. 5110 ;)

Viracocha
06-11-2007, 16:28
Z pinezką - niezły tekst...:lol:
Jakby Ci tu powiedzieć... Pinezką to można ukłuć koleżankę w podstawówce, bynajmniej nie w celach obronnych. :mrgreen:

RSX
06-11-2007, 17:24
Makudonarudo w takiej sytuacji najlepiej zastosować 101 chwyt ju-jitsu, mianowicie nogi za pas:mrgreen:

A co do pinezki - to nie wiem w jakim stopniu moze być ona skuteczna, no chyba zebyś całą dolną część body wynabijał pinezkami, zresztą nie widze w tym pomysle nic praktycznego.

Makudonarudo
06-11-2007, 17:42
W sumie chodziło mi o taką scenkę:
Podchodzi do mnie oprych ,
dawaj aparat
a ja pierdut go tym aparatem (tego to już na pewno się nie spodziewa)
Na tyle mocno by go zdezorientowało na moment i próbować uciekać.(dobrze by też było aby aparat w miarę wyszedł bez szwanku)
Ciekaw jestem jakby to wyszło w realu , ktoś już testował?:D

sniper88
06-11-2007, 18:04
Jakbys mocno walnal, to sila bylaby taka, jakby Ci body spadlo z biorka-nie sadze, zeby puszka to przetrwala bez szwanku....ale Mathom ma racje-jezeli masz jakas stara nokie (np 3410) to nia mozesz spokojnie przywalic, nic sie nie stanie....z telefonem:mrgreen:

SimOn!
06-11-2007, 18:14
Jakbys mocno walnal, to sila bylaby taka, jakby Ci body spadlo z biorka-nie sadze, zeby puszka to przetrwala bez szwanku....ale Mathom ma racje-jezeli masz jakas stara nokie (np 3410) to nia mozesz spokojnie przywalic, nic sie nie stanie....z telefonem:mrgreen:

Myślę że 10 czy 1 wyszła by z tego bez jednej ryski :mrgreen: Szkło to inna sprawa.
A w ogóle sens takiego tematu jest "lekko" ..... no bez sensu !! :rolleyes:

Makudonarudo
06-11-2007, 18:16
tzn w sumie wszystko jest zależne od sytuacji
Ale czasem ta rada może się przydać.
Lepiej ciut uszkodzić aparat niż w ogóle go stracić.
Ale człowiek jest miękki , to chyba nie to samo jak walnie się o ziemię.
Ew celować jakąś wypustką body w oko
(co do nokii to może nie będzie czasu na szukanie jej po kieszeniach - chyba że na zasadzie - kolego zaczekaj , jeszcze mam telefon , i łup:))

a ten temat to jest alternatywa dla szukania po kieszeniach gazu , pałek czy innych dobrodziejstw natury. akurat w danym momencie mamy aparat w rękach i można by pomyśleć aby właśnie samego aparatu spróbować użyć do obrony

chyrek
06-11-2007, 18:28
Telefon moze i dobry ale generalnie ma za maly ciezar i jego "dzialanie" moze nas w pelni nie zadowolic... a co jak gosciu po strzale z nokii nabierze jeszcze wiekszej ochoty na nasz sprzet? trzeba tak przylutowac, zeby mu ochota nawet na zaczepki odeszla... proponuje kupic jakiegos starego analoga i miec go pod reka na pasku a najlepiej to byloby nosic walnietego pentacona six... nie dosc ze wazy swoje, to jeszcze swoim rozmiarem moze wyrzadzic takie szkody, ze ho ho... aaa... i najwazniejsze, przed atakiem sprzetem krok do tylu aby sprzet na pasku rozbujac:)

np.

http://www.allegro.pl/item263435126_agfa_isola_6x6_idealna_baza_do_kamer y_otworkowej.html

czornyj
07-11-2007, 00:41
Jak body wytrzymałoby taki atak , i tak samo jak oprych?
5D drogie , ale też solidne , to jakby się odpowiednio zamachnęło to powinno być oki

Pewien kolesiowiec - reporter opowiadał czas jakiś temu coś w temacie. Pewnemu żulowi na dworcu spodobała się jego F4 i kategorycznie zarządał sprezentowania mu owego aparatu. Prośbie jego stała się zadość - tylko w czasie przekazywania został nieforutnnie zachaczony korpusem o twarz, upadł na glebę i usnął. Na szczęście korpus wyszedł z tej operacji bez szwanku.

Jeśli chodzi o bardziej współczesne konstrukcje, to swego D2Hacza również nie wahałbym się użyć w charakterze kastetu i jestem przekonany, że skutek byłby analogiczny :D

pmc
07-11-2007, 01:28
Makudonarudo w takiej sytuacji najlepiej zastosować 101 chwyt ju-jitsu, mianowicie nogi za pas:mrgreen:


Zgadzam się w 100%.

Jak pytanie na poważnie to poniżej moja uwaga, a jak joka nie załapałem, to proszę zignorować dalszą część wypowiedzi ;)

Jak nie umiesz się bardzo dobrze bić wybranym narzędziem
(bardzo dobrze, a nie po ukończeniu kursu "zabójcza krav ma(n)ga w weekend") to narzędzie posłuży napastnikowi.
On jest zawodowiec - kroi kilku frajerów dziennie, dla Ciebie taka sytuacja to zawsze jakaś nowość, stresująca nowość.

Może mieć np. nóż.
Może nie chcieć straszyć tylko uderzyć.
Nie istnieje na świecie metoda skutecznej obrony przed atakiem nożem jeżeli napastnik wie jak tego noża używać. Się nie da i już.
Wersja optymistyczna takiej rozgrywki - zostajesz kaleką.

A poza tym bicie na ulicy się nie opłaca:
Aparat kosztuje kilka koła. To tyle co wstawienie jednego zęba :mrgreen:

Generalnie: nie wolno dopuścić podejrzanego gościa na bliżej niż 1,5 - 2m.
Na wszystkie pytania o godzinę, fajki, drogę mówisz sorry stary boje się i się odsuwasz, jak dalej podchodzi biegniesz.
Trochę wstyd ale jesteś w jednym kawałku.
Zacytuje klasyka:
" you may
fell a slight sting, that's pride
fuckin' wit ya. Fuck pride! Pride
only hurts, it never helps. Fight
through that shit. 'Cause a year
from now, when you're kickin' it in
the Caribbean you're gonna say,
"Marsellus Wallace was right."
"

janmar
07-11-2007, 02:07
Uzupełniając to najczęsciej bandzior nie jest sam i to on wybiera czas i miejsce ataku w terenie ktory zna.Na ogół przewiduje opór i atak i jest psychicznie[brak hamulców] a czesto sprzętowo przygotowany.Gaz,paralizatory, to sprzęt który moze sluzyc nie tylko do obrony.W sumie wygląda to kiepsko.Waznym elementem obrony jest uważna obserwacja otoczenia,jak zwykle lepsze jest zapobieganie niz aborcja.Do elementow obronnych jezeli do takiej sytuacji dojdzie niewatpliwie nalezy b.głosny krzyk.Nie musi wcale to byc krzyk przerazenia.Jest to element i narzedzie walki ktore mamy ze soba Napewno nie zaszkodzi.Cholernie szkoda
że istnieją takie mutacje człowieka które potrafią wulgarnie ublizać [niestety na forach tez]kraść,napadać.Przykre.

schabu
07-11-2007, 12:11
napiszcie do federacji krav-maga aby opracowali zestaw ciosów obronnych z wykorzystaniem body (aparat a nie ciało), z uwzględnieniem rzecz jasna jakie to body i co jest do niego podpięte.

BelYaal
07-11-2007, 13:34
eee. to jak juz robicie obronne aparaty, to sa teraz w sprzedazy takie ochronne gumowe/silikonowe obudowy, wiec co szkodzi naszpikowac je gwozdziami, cwiekami i szklem nawet nasaczonym w jakies truciznie (to dla bardziej wystraszonych, musza jednak uwazac aby samemu sie nie zachaczyc, badz uzywac ochronnych rekawic przy foceniu oraz chowac w szafie pancernej przed dziecmi coby nieszczescia w domu nie bylo) :D

gof
11-11-2007, 09:59
Na wszystkie pytania o godzinę, fajki, drogę mówisz sorry stary boje się i się odsuwasz, jak dalej podchodzi biegniesz.

Po co w ogóle cokolwiek mówić? Ja po prostu idę dalej, jak głuchy. Najważniejsze to uniemożliwić (albo utrudnić) nawiązanie pierwszego kontaktu.

A że nie zawsze się da to inna sprawa...

robgr85
16-11-2007, 06:46
Po co w ogóle cokolwiek mówić? Ja po prostu idę dalej, jak głuchy. Najważniejsze to uniemożliwić (albo utrudnić) nawiązanie pierwszego kontaktu.

A że nie zawsze się da to inna sprawa...

dokładnie.... a jak widzisz że się taki zbliża/jestes w ciezkim terenie to jedna łapa w kieszeni kurtki, a w niej pęk kluczy - coś równie dobrego jak kastet (poszczególne klucze wystające między palcami).

Jeśli nie jest się pewnym otoczenia to lepiej poprostu nie zapuszczać się w teren samemu...
ja supportuję się batonem. Całe szczęście ani razu nie musiałem go używać.


Pozdrawiam,
Robert

Tanto
16-11-2007, 09:23
Jak body wytrzymałoby taki atak , i tak samo jak oprych?

Pytanie o jakim body rozmawiamy? Jedna z moich F1 miała (nie)przyjemność przyłupać w drzwi kierowcy w Muscelu, po uprzednim przelocie z siedzenia pasażera (gwałtowne zatrzymanie na dziurze w ziemi było na tyle silne że ja zatrzymałem się na kierowcy a aparat poszybował dalej), po całej zabawie przybyło może jakieś nowe zadrapanie, ale sprzęt działa bezbłędnie. Nie słyszałem o podobnych przygodach w przypadku cyfrowych korpusów więc ciężko ocenić ich wytrzymałość.

laur
16-11-2007, 09:33
A może petycja do canona żeby wyposażyli korpusy w miotacz gazu, jest napad niby potulnie oddajemy aparat i prysk w oczy niespodziewającego się oprycha :-) ewentualnie jeszcze jedna opcja, ktoś zabiera twój aparat, odchodzi na kilka metrów, ty wyciągasz pilota i aparat razi prądem napastnika który się nie spodziewając niczego trzyma kradziony sprzęt w rękach( oczywiście prąd tylko na zewnątrz korpusu, elektronika aparatu zabiezpieczona przed przepięciami... :-)

ripek
16-11-2007, 15:41
Mój patent (c) ripek ;D


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img526.imageshack.us/img526/1820/clubberka9.jpg)