PDA

Zobacz pełną wersję : Czy to są kompleksy, głupota, czy może właściwe podejście?



Kubaman
11-04-2005, 00:09
Dlaczego tak wielu ludzi na tym (i nie tylko) forum twierdzi, że jeśli ich ukochany aparacik robi fajne ich zdaniem fotki, to jest już najlepszy na świecie :confused: Dlaczego zawsze pokazanie dobrej cechy "mojego" sprzętu musi oznaczać wadliwe bądź gorsze działanie innych modeli :shock: , a najlepiej jeśli są to modele droższe? Dlaczego wielu świeżo upieczonych użytkowników dSLR nie podchodzi z pokorą do swoich umiejętności, tylko od razu zrzuca winę na sprzęt, w dodatku pisząc setki postów zaklinających 100% pewność swoich ocen :roll: Przecież wiele ludzi to czyta i zostaje wprowadzonych w błąd :!:

Może się czepiam, ale mnie coraz częściej już nie chce komentować i korygować tych bzdur, które czasami czytam, po prostu coś jest nie tak i jest tego zbyt wiele. Może za szybko się rozrastamy?

Jak myślicie ?

adamek
11-04-2005, 00:13
Obstawiam, że chodzi o to, iż ludzie nie lubią, gdy się okazuje że może być coś lepszego od ich obiektywu/aparatu na który wydali kupę kasy. :)

Venio
11-04-2005, 00:17
większosc zanim pomyśli to pisze tak dlatego ze nie ma, w większosci przypadków porównania, z innym sprzętem... a to jest błąd no ale co zrobic


Obstawiam, że chodzi o to, iż ludzie nie lubią, gdy się okazuje że może być coś lepszego od ich obiektywu/aparatu na który wydali kupę kasy. :)

Hehe no wtedy sobie tak tłumacza zeby sie podniesc na duchu ^^

robson
11-04-2005, 00:43
Wielu uważa, że jak mają cacy lusterko, to samo będzie za nich robic fotki. Myślę, że tu jest błąd. Kupują sobie body i jasne szkło za jakieś 6-7k, a umiejetności w lesie. Tylko o tym nie pomyślą, że sprzęt sam zdjęć nie robi.

Venio
11-04-2005, 08:28
no jeden tutaj na forum ma bardzo fajny podpis, ze fotografia to zasługa sprzętu tylko w 10% :D hehe

Kubaman
11-04-2005, 12:15
Obstawiam, że chodzi o to, iż ludzie nie lubią, gdy się okazuje że może być coś lepszego od ich obiektywu/aparatu na który wydali kupę kasy. :)

Chyba jednak częściej jest odwrotnie, zwłaszcza ostatnio - jeśli wydałem mniej, to musze pokazać, że była to najlepsza decyzja :rolleyes: To znaczy nikt po prostu już nie mówi - "wystarczy mi mniej, nie wykorzystam wszystkich właściwości droższego sprzętu, nie potrzebuje tego", tylko coraz częściej nowonarodzeni specjaliści mówią - 20D jest do du... 1DMk2 jest gorszy od kompakta itp, itd.

Takie dyskusje bez poważnych argumentów przypominają mi skanujących kiboli - "Prądniczanka jest najlepsza, KS Kiepkowice - pany" :lol:

Tylko, że forum jest źródłem wiedzy wielu nowych użytkowników :!:

Krzychu
11-04-2005, 12:28
To chyba taka ludzka natura po prostu - ludzie się utożsamiają ze swoimi zabawkami...
Odpowiedników wojen systemowych na Internecie (i nie tylko) znajdzie się w niemal każdej dziedzinie życia, a to w sumie tylko spore grono nieszczęśników, złapanych na haczyk przez marketingowców...
Wszyscy sobie udowaniają że ich aparat (czy cokolwiek) innego jest lepsze od innego aparatu, a producent ma tą lepszość generalnie (nie do końca dlatego piszę generalnie) w dupie (za przeproszeniem), tylko się cieszy że zainkasował kasę za swój produkt...

Artur Lewandowski
11-04-2005, 12:44
Kubaman, nie załamuj się !! Nie wszyscy tak mają :D

Jac
11-04-2005, 12:57
tak Kubman, nie załamuj się, mój sprzęt mimo że najlepszy :mrgreen: wcale najlepszych fotek nie robi :mrgreen: :mrgreen:

p13ka
11-04-2005, 13:13
Widzę to tak:
Zachowania, o których pisze Kubaman, są normalne i charakterystyczne dla świeżo upieczonych posiadaczy sprzętu foto (i nie tylko ale skupiam się na foto). Zmieniają się one w miarę nabywanie wiedzy, doświadczenia czyli w miarę dojrzewania. A ponieważ nie jest to proces skokowy tylko trwa co najmniej kilka miesięcy, przez ten czas trwa poszukiwanie "kamienia filozoficznego", który natychmiast zamieni niedoświadczonego pstrykacza w rasowego fotografa. Tym "kamieniem" ma być najpierw sprzęt. Potem dopiero następuje poszukiwanie źródeł pisanych o technice, zdjęciach z duszą itd.
Mi generalnie zaczęły podobać się niektóre własne fotki dopiero po 2 latach focenia (albo oporny jakiś jestem albo zbyt wymagający :roll: ).
No i forum odzwierciedla doskonale nastroje "poszukujących". Stąd właśnie biorą się takie desperackie teksty np. o wyższości kompakta nad markiem. Ci co nabyli lustrzankę są zawiedzeni bo znajomy kompaktem robi lepsze foty, ostrzejsze i bardziej kolorowe. Posty frustratów są natychmiast rozpoznawalne.
I nic się z tym zrobić nie da. Założenie działu dla początkujących jest pewną próbą skupienia w jednym miejscu m.in. tego typu postów.

Moris
11-04-2005, 13:42
Absolutnie zgadzam się zmoim przedmówcą p13ka a to chociażby i z własnego doświadczenia, gdyż sam tak do niedawna podchodziłem do sprawy :o .
Sam jestem "żółtodziobem" w tych tematach i tak jak Kubaman`a przerażają mnie tego typu wypowiedzi na forum ale co zrobić widocznie tak musi być :neutral:

A tak naprawdę szczerze chciałbym móc kiedyś powiedzieć tak jak p13ka cyt. "Mi generalnie zaczęły podobać się niektóre własne fotki dopiero po 2 latach focenia..." a póki co pstrykam od ponad pół roku z nie zdarzyło mi się jeszcze zrobić fotki zadowalającej mnie w 100% :sad:

Szkoda tylko, że musiałem wydać tyle kasy żeby się o tym przekonać ... inna sprawa że ani troszkę nie żałuję wydanej kasy bo mam nadzieję, że nadejdzie taki dzień kiedy może ktoś powie " Super fotka ... bardzo mi się podoba " itp.

A na chwilę obecną cieszy mnie każda nawet najbardziej krytyczna uwaga każdego z forumowiczów :D .

mcdenko
11-04-2005, 13:56
Morris: w 100% sie zgadzam!

Ja tez zaczynam i pokornie czytam posty na forum, czasem sie uda cos dla siebie zlapac. Kupilem tez niedawno lustrzanke i przezylem szok! (negatywny, zeby nie bylo watpliwosci) :) Poczatkowo szukalem winy po stronie sprzetu, ale teraz widze, ze nie tedy droga. :) Czytam, szukam i czasem udaje mi sie dzieki temu zrobic malenki kroczek do przodu. Nie narzekam :)

PS
A po tym poscie awansowalem na Membera! To znak! To znak! :D

Artur Lewandowski
11-04-2005, 14:22
p13ka nie jesteś toporny tylko podchodzisz do tematu skromnie a to chyba dobrze.

Moris
11-04-2005, 14:42
Artur,

To na pewno dobrze !! 8)

Mcdenko,

To prawda.
Dzięki temu, że to forum istnieje również robię małe kroczki do przodu :)

gietrzy
11-04-2005, 14:46
Dlaczego zawsze pokazanie dobrej cechy "mojego" sprzętu musi oznaczać wadliwe bądź gorsze działanie innych modeli :shock:
Chyba nie chodzi o mnie :wink:

AF w Nikonie D70 zraził mnie bardzo do mojego body.
Do 1D MkII zraziła mnie (oprócz ceny) jego waga.
Myślę, że fajny topic zapodałeś. Będę mógł cosik więcej napisać pod koniec tygodnia.

AGO
11-04-2005, 15:51
ja dodam, ze czesc w ocenie zalezna tez jest od upodobania i zderzenia oczekiwan z realizmem ...

Wiekszosc negatywnych cech naszej zabawki da sie obejsc i pozostaje tylko pytanie czy chcemy sie przemoc i ile czasu obejcie zajmuje.

Juz gdzies pisalem o stosunku cena/jakosc ... nim padnie ocena trzeba tez ta kwestie przemyslec.

A swoim zdaniem to najbardziej bawia mnie osoby co rozpisuja sie b. mocno jaki sprzet, czemu nie inny, a potem jak patrzysz na efekt takiego kolesia to ci slow brakuje i niekoniecznie dlatego ze foto jesta takie piekne :D

AGO
11-04-2005, 15:52
MOTTO:

wiecej focenia ... mniej gadania :D

Kubaman
11-04-2005, 16:58
Ago, ale porównanie możliwości cena/jakość nie jest wyznacznikiem funkcjonalności :o , choć bardzo warunkuje decyzje o zakupie. Często zapominamy o tym, a przecież podejście "co sie bardziej opłaca" nie pokazuje prawdy o tym, co jest lepsze.


Panowie,
dziękuję za ciekawą dyskusję 8) Czekam na dalsze komentarze.

tiberek
12-04-2005, 01:19
Kubaman, są też przypadki (ludzkie), gdzie istotna jest tylko cena (im droższe tym lepsze). Poznałem kiedyś człowieka, którego 1D było 1. aparatem w życiu... co z tego wynikało nie trudno się domyśleć. Ludzie kupując sprzęt (nie tylko foto) mają nie tylko stricte metrytoryczne pobudki... bywa, że decydujące są kompleksy, snobizm, moda (jeden kupi, reszta też musi mieć...). W takich sytuacjach łatwo o wojenki pt. 'moje lepsze'.

hazan
12-04-2005, 01:29
Kubaman, są też przypadki (ludzkie), gdzie istotna jest tylko cena (im droższe tym lepsze). Poznałem kiedyś człowieka, którego 1D było 1. aparatem w życiu... co z tego wynikało nie trudno się domyśleć. Ludzie kupując sprzęt (nie tylko foto) mają nie tylko stricte metrytoryczne pobudki... bywa, że decydujące są kompleksy, snobizm, moda (jeden kupi, reszta też musi mieć...). W takich sytuacjach łatwo o wojenki pt. 'moje lepsze'.

Nie brałeś pod uwagę jednego elementu - niektórzy po prostu sa zamozni i maja kase na takie wydatki - gdybym ja mial pieniądze moim pierwszym samochodem nie był by maluch tylko Subaru Impreaz - i to jest chyba jak najbardziej ludzkie i normlane zachowanie. Zreszta nie ma co byc tak krytycznym wiele osób ma na forum sprzet ktory kosztyje ładnych pare tysięcy a patrząc na ich foty widać ze sie ucza.

Artur Lewandowski
12-04-2005, 10:33
To ja jako kompletny żółtek w fotografowaniu powiem tak:
Kupiłem 300D i jetem tego świadomy, że jest to najtańszy i najsłabszy dSLR na rynku. Możliwości 300D i tak są i pewnie będą dla mnie nie do opanowania (taki ze mnie pstrykacz :mrgreen: ). Niemniej przy wszystkich zakupach kieruję się zasadą porównania jakość/cena. Na konkursy swoich wypocin nie będę wystawiał, chcę głównie aby moje dzieci w przyszłości miały co oglądać, wspominać i prześledzić każdy etap swojego życia. Nie zabierałem, nie zabieram i nie będę zabierał głosu w dyskusjach typu "co lepsiejsze" bo się nie znam i znam swoje miejsce na ziemi.

Ciężko mi odróżnić jakość Sigmy 18-125 od L :mrgreen:
Przeskakują do innego tematu - wywalam 80% tego co napstrykam bo są do d..., nieostre, poruszone itd... ale pstrykam bo lubię pstrykać:!:
Czekam cierpliwie - może z czasem zacznie mi coś wychodzić :?:

BTW jeśli ktoś z Warszawy by miał ochotę KIEDYŚ w plenerze jakąś godzinkę wspólnie ze mną spędzić i pokazać techniczne możliwości dSLRa i udzielić paru porad będę dozgonnie wdzięczny ;)

No i git podejście. Ja zrobiłem jak pospolity "kretyn" , bo pewnie tak nazwała by to większość ludków, kuiłem 300D w pierwszy dzień jak się pojawił w polsce :> cena i tak była niższa (dużo niższa) niż innych lustrzanek. testów było mało i nie miałem go jak porównać. Można powiedzieć że złapałem się na haczyk marketingowy, ale i tak nie zmieniam na razie bo moje zadowolenie w tego body wzrasta z każdym nowym zdjęciem. Wiele uzytkowników skarży się na back lub front focusa przy L-kach, ja tego nie zauważyłem. Ale nie o tym chciałem. Najbardziej śmieszy mnie wyrażanie opini na temat innych sprzętów (przykładowo gdybym wyrażał się o D70) i innych marek na podstawie opini zaciągniętych tylko i wyłącznie z prasy czy nawet testów zamieszczonych w necie. Jeśłi czegoś nie mam w ręce nie wypowiadam się na ten temat bo opinia innych zawsze będzie tylko i wyłącznie ich opinią (co wcale nie znaczy że błędną).
Czy to było na temat ?? :)

Pozdrawiam :)

Kubaman
12-04-2005, 19:07
żeby nie wywoływać jakiś niedobrych myśli :wink: chcę powiedzieć jasno: bogactwo fotografii przejawia się również w tym, że są różni użytkownicy, na różnym poziomie zaawansowania i wiedzy. I podobnie jak hazanowi, nie przeszkadza mi wcale, że ktoś kupił sobie bardzo drogi sprzęt, ani że ktoś kupił właśnie D30, jak również to, ze fotografuje od tygodnia. Po prostu mi to nie przeszkadza :o :D

Jest niestety wielu takich, którym jednak to przeszkadza, niezależnie po której stonie się znajdują. I dlatego muszą atakować innych, wypowiadać opinie na temet sprzętu którego nigdy nie próbowali, na temat zagadnień o których nie mają pojęcia itd, itp. Po prostu nie mogą sobie darować i im więcej ludzi im zwraca uwagę, żeby wyluzowali, tym bardziej krzyczą, wszędzie ich pełno i nigdy nie podarują sobie okazji do wykazania innym jak głupio postąpili :mad:

tomsong
13-04-2005, 01:47
Ciekawy temat i wrecz obnazyl pewnie zalecialosci, ktore tutaj sie czasem mnoza...

Sam to przeszedlem na wlasnej skorze. Od 2 lat juz foce (najpierw pentaxem-kompaktem), od lutego mecze 20d.

Pierwsze wrazenie przy nowym sprzecie, ze cos jest nie tak. Tez pojawil sie problem z ostrzeniem itp. Ale napoczatku nie bralem pod uwage tego aspektu, ze moze u mnie wina. Bralem pod uwage, ze wczesniej tez focilem analogiem, na marginesie nikosiem f75 i fotki wychodzily jak ta lala ;) pomijajac ze byly robione tele.

potem zaczytalem sie na forum, o wiecznych zalach na temat ostrosci itp. Zrobilem test - jest ok. Wkoncu juz wogole sie zakrecilem.

Generalnie powoli juz wychodze z tego dolka, zaczynam opanowywac sprzet. Z jednej strony zauwazylem, iz zdjecia tam gdzie wymagaja mniejszej uwagi na warunki (swiatlo jest doskonale) to wychodzi wiekszy procent gniotow technicznych (ahh,te wieczne poruszenie reka,sam nei wiem jak ja to robie ze tak knoce ;), natomiast tam gdzie musisz uzyc wiekszego skupienia, pomimo wrecz fatalnych warunkow - zdjecia sa ok.

Poruszam tutaj strone techniczna, bo o artystycznej juz nie wspominam. Bo jesli ktos ma cuda technikia za tysiace zlotych, setki tysiacy, ale nie ma tego czegos to sami dobrze wiecie, jest nijaki.

Pozdrawiam