Zobacz pełną wersję : Stałka do portretu mkII (bo i do makro)
Witam!
Na początek przepraszam za kolejny wątek pod tytułem "jaki obiektyw", ale zawsze miałem dość specyficzne potrzeby i nie znalazłem dotąd prostego rozwiązania problemu. Do rzeczy.
Przymierzam się właśnie do uzupełnienia zawartości torby jakimś sensownym obiektywem. Potrzeby mam jak w temacie: portret i makro. Precyzując, miałem przelotne doświadczenia z 100 Canona i był on dla mnie ciutkę za długi. Z drugiej strony sporo robię Sigmą kończącą się na 70mm, i to było trochę za krótko. Tak więc zdecydowałem się na stałkę gdzieś w tym zakresie. Z przyczyn bardzo subiektywnych i ciężkich do uzasadnienia (:wink:) najchętniej Canona.
No i tu pojawia się problem, bo jedynymi sensownymi kandydatami są 100/2.8 i 85/1.8. Na dłuższe nawet nie patrzę, krótszy jest dopiero 60/2.8 - a 60mm to zdecydowanie za mało. Teraz, 100 byłaby idealna, gdyby była trochę krótsza. 85 byłby idealny, gdyby ostrzył trochę bliżej (żeby tak odwzorowanie 1:2 miał... No, chociaż 1:3...). Złotym środkiem wydaje się Tamron 90mm, ale cóż, jedną wiertarkę już mam.
Tak mi się zdaje, że najsensowniej byłoby obydwa obiektywy zdobyć. Tylko mój portfel trochę się tego boi :-(
Czy ktoś ma może taki zestaw i podzieliłby się wrażeniami? A może ktoś zetknął się z tym Tamronem tudzież inną Sigmą i może powiedzieć coś zachęcającego na jego temat? Czy może ma sens dopinanie pierścieni do 85/1.8? Co by wynikło z takiego połączenia?
Będę wdzięczny za wszelkie wskazówki :)
Witam!
Na początek przepraszam za kolejny wątek pod tytułem "jaki obiektyw", ale zawsze miałem dość specyficzne potrzeby i nie znalazłem dotąd prostego rozwiązania problemu. Do rzeczy.
Przymierzam się właśnie do uzupełnienia zawartości torby jakimś sensownym obiektywem. Potrzeby mam jak w temacie: portret i makro. Precyzując, miałem przelotne doświadczenia z 100 Canona i był on dla mnie ciutkę za długi. Z drugiej strony sporo robię Sigmą kończącą się na 70mm, i to było trochę za krótko. Tak więc zdecydowałem się na stałkę gdzieś w tym zakresie. Z przyczyn bardzo subiektywnych i ciężkich do uzasadnienia (:wink:) najchętniej Canona.
No i tu pojawia się problem, bo jedynymi sensownymi kandydatami są 100/2.8 i 85/1.8. Na dłuższe nawet nie patrzę, krótszy jest dopiero 60/2.8 - a 60mm to zdecydowanie za mało. Teraz, 100 byłaby idealna, gdyby była trochę krótsza. 85 byłby idealny, gdyby ostrzył trochę bliżej (żeby tak odwzorowanie 1:2 miał... No, chociaż 1:3...). Złotym środkiem wydaje się Tamron 90mm, ale cóż, jedną wiertarkę już mam.
Tak mi się zdaje, że najsensowniej byłoby obydwa obiektywy zdobyć. Tylko mój portfel trochę się tego boi :-(
Czy ktoś ma może taki zestaw i podzieliłby się wrażeniami? A może ktoś zetknął się z tym Tamronem tudzież inną Sigmą i może powiedzieć coś zachęcającego na jego temat? Czy może ma sens dopinanie pierścieni do 85/1.8? Co by wynikło z takiego połączenia?
Będę wdzięczny za wszelkie wskazówki :)
Róznica w ogniskowych i jakości 85/1,8 a 100,2,8 jest b.mała .Kupno obu przy tak małej ilosci posiadanych obiektywów nie ma sensu.Do makro najlepsze sa obiektywy macro z odwzorowaniem min.1:1.Ale makrofotograia to pojecie szerokie:np.owady ,małe przedmioty ,rosliny, reprodukcje..i kazdy z tych tematów wymaga troche innego obiektywu.Dopinanie pierscieni zmienia odwzorowanie kosztem swiatła.Oczywiscie ma sens ale nie zastepuje obiektywu macro w 100 procentach.Obiektyw makro ma bardziej precyzyjnymechanizm ostrzenia w zakresie macro,inna płaska powierzchnie obrazowa itp.płynna zmiane ogniskowej a niektóre pozwalaja zmienic odwzorowanie do 5:1.Mysle że na Twim miejscu kupiłbym 85/1,8 i jakis macro zaleznie od budzetu.Pozdrawiam.
Witaj,
Nie sprecyzowales czy chodzi o D czy Ds. Tak czy inaczej - w obu przypadkach 100/2.8 jest swietnym wyborem. Do dzis z wielkim sentymentem patrze na swietny rysunek portretow robionych tym szklem i kropowanymi matrycami, nie mniej jestem tez z niego zadowolony po przesiadce na Ds. Absolutnie zasluguje na chocby cienki czerwony paseczek na korpusie :)
Witaj,
Nie sprecyzowales czy chodzi o D czy Ds. Tak czy inaczej - w obu przypadkach 100/2.8 jest swietnym wyborem. Do dzis z wielkim sentymentem patrze na swietny rysunek portretow robionych tym szklem i kropowanymi matrycami, nie mniej jestem tez z niego zadowolony po przesiadce na Ds. Absolutnie zasluguje na chocby cienki czerwony paseczek na korpusie :)
400D + Σ 17-70 f/2.8-4.5 + Tamron 70-300 f/4-5.6 + trochę M42
Popatrz na stopkę jw.Skad sie to "d czy Ds "wzieło.?Jezeli chodzi o mechanikę i obudowę to przynajmniej w tym sa pewne róznice.:mrgreen:
mor_feusz
24-10-2007, 14:38
Ja na twoim miejscu wzial bym 85/1.8 (rewelacja) i do tego pierscienie posrednie (ktos udostepnial przyklady z pierscieniami KNEKO) 2 w 1 - bedziesz mial rewelacyjne szklo do portretow oraz makro jak zajdzie potrzeba
Witaj,
Nie sprecyzowales czy chodzi o D czy Ds. Tak czy inaczej - w obu przypadkach 100/2.8 jest swietnym wyborem. Do dzis z wielkim sentymentem patrze na swietny rysunek portretow robionych tym szklem i kropowanymi matrycami, nie mniej jestem tez z niego zadowolony po przesiadce na Ds. Absolutnie zasluguje na chocby cienki czerwony paseczek na korpusie :)
400D + Σ 17-70 f/2.8-4.5 + Tamron 70-300 f/4-5.6 + trochę M42[Quote]
Popatrz na stopkę jw.Skąd sie to "d czy Ds "wzięło.?Jezeli chodzi o mechanikę
i obudowę to przynajmniej w tym sa pewne róznice,w optyce niestety też ,chociaz niewatpliwie 100/2 jest swietnym obiektywem.Pozdrawiam:)
Dzięki za odpowiedzi. Makro w moim wypadku oznaczało do tej pory raczej materię nieożywioną, ale z czymś dłuższym od Sigmy planuję i na pszczółki zapolować. No i w sumie więcej tego robię na dzień dzisiejszy niż portretów, więc i pod tym kątem głównie patrzę.
>Mysle że na Twim miejscu kupiłbym 85/1,8 i jakis macro zaleznie od budzetu.
No cóż, poza omawianym zakresem interesuje mnie jeszcze jakaś 180, zapewne Tamrona, ale budżet się na nią zgodzi w niezbyt bliskiej przyszłości :) A w niższej cenie nic ciekawego nie znam.
Co do pierścieni, ze stratą jasności mogę się pogodzić, ale jak to jest z jakością? Mają jakiś wpływ na ostrość czy abberacje? Ewentualnie mogę spróbować odwrotnego mocowania 85. Sądzicie, że ma to sens?
Zby, a czy te portrety 100 robiłeś we wnętrzach czy w plenerze? W sumie to lubię wąskie kadry, ale obawiam się trochę, czy nie będą wychodziły za ciasne :)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Jeszcze jedno, natknąłem się na uwagę, że wewnętrzne ogniskowanie 100/2.8 powoduje zmianę ogniskowej przy krótkim dystansie. Na czym ta zmiana polega?
pierscienie o ktorych byla mowa (posrednie, nie tele) nie maja soczewek, wiec nie ma strat jakosci.
plener, studio, flesze, HMI, wszystko co sie da. przez spory kawal czasu byl jak przyspawany do mojej puszki. nigdy mi nie bylo za ciasno z nim w kazdym razie, ani na kropie ani na FF.
Nie zauwazylem sotkliwej zmiany ogniskowej przy krotkim dystansie, natomiast przy odleglosciach makro-robakowych robi sie bardzo ciemno
Dziękuję za wskazówki, przydały się. Tym samym stałem się dziś szczęśliwym posiadaczem 100 macro :D I faktycznie daruję sobie rozmyślania nad 85/1.8. Co za gęsto to nie zdrowo :)
michalab
31-10-2007, 20:46
Dopinanie pierscieni zmienia odwzorowanie kosztem swiatła.
Dlaczego kosztem światła? Czy dopnie się pierścienie pośrednie czy obiektyw przy ostrzeniu poradzi sobie bez nich strata światła jest taka sama.
No, niestety im wiecej pierscieni tym ciemniej.Najlepiej obejrzyj to na mieszku macro.Im bardziej go rozciagasz tym bardziej sie robi cieeeemno.Praw fizyki pan nie zmienisz.....:mrgreen: :smile:Oczywiscie na jednym 12mm pierscieniu trudno to zaobserwować.Ale to jeszcze właściwie nie macro.Pozdrawiam.
michalab
16-12-2007, 21:51
No, niestety im wiecej pierscieni tym ciemniej.Najlepiej obejrzyj to na mieszku macro.Im bardziej go rozciagasz tym bardziej sie robi cieeeemno.Praw fizyki pan nie zmienisz.....:mrgreen: :smile:Oczywiscie na jednym 12mm pierscieniu trudno to zaobserwować.Ale to jeszcze właściwie nie macro.Pozdrawiam.
Ale przecież dokładnie to samo dzieje się w obiektywach makro - im bliżej ostawiona ostrość tym ciemniej, tak jak pisałem czy użyjesz pierścienia czy obiektyw jest w stanie uzyskać tą samą skalę odwzorowania bez pierścienia, to strata światła będzie TA SAMA. Właśnie dlatego, że praw fizyki oszukać się nie da.
Ale przecież dokładnie to samo dzieje się w obiektywach makro - im bliżej ostawiona ostrość tym ciemniej, tak jak pisałem czy użyjesz pierścienia czy obiektyw jest w stanie uzyskać tą samą skalę odwzorowania bez pierścienia, to strata światła będzie TA SAMA. Właśnie dlatego, że praw fizyki oszukać się nie da.
Moze powiem to samo inaczej: Każdy pierscień [albo mieszek] wstawiony miedzy obiektyw a body obniza mocno jasność obiektywu.Jezeli odwzorowanie mozna osiagnąć bez pierścieni ,przy pomocy samego obiektywu,to przeciez ich nie stosujemy. Pozdrawiam :idea:
michalab
17-12-2007, 12:15
Moze powiem to samo inaczej: Każdy pierscień [albo mieszek] wstawiony miedzy obiektyw a body obniza mocno jasność obiektywu.Jezeli odwzorowanie mozna osiagnąć bez pierścieni ,przy pomocy samego obiektywu,to przeciez ich nie stosujemy. Pozdrawiam :idea:
Chyba się nie rozumiemy. Opisze przykład:
Weźmy obiektyw 100 Macro, chcemy uzyskać skalę 1:1, można to zrobić na dwa sposoby
1. Ustawić minimalną odległość ostrzenia
2. Ustawić ostrość na nieskończoność i dodać 100mm pierścieni
Ja twierdzę, że w obu przypadkach strata światła jest taka sama! W obu przypadkach światła będzie 4 razy mniej. Tylko o to mi chodziło.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.