PDA

Zobacz pełną wersję : Zdjęcia do identyfikatorów



w&b
21-09-2007, 11:17
Jestem początkującym fotoamatorem dysponującym 350D i C 28-135 IS.

Mój pracodawca wpadł na pomysł wykorzystania moich zainteresowań i sprzętu do zrobienia zdjęć do identyfikatorów.

Obmyśliłem sobie, że nie dysponując studiem i odpowiednim oświetleniem powinienem wykorzystać naturalne światło słoneczne na zewnątrz budynku, ale w jego cieniu zamiast fotografowania w ciemnym pomieszczeniu z wbudowaną w aparat lampą. Co o tym sądzicie? Tak czy inaczej to opcja tylko na dzień bez deszczu.

Znajomy wykopał mi ze swojej dawnej kolekcji flashożarówkę tj. wkręcaną w gwint żarówkowy lampę, która wyzwala się po błysku z aparatu. Miała ona służyć do rozświetlenia białego tła. Robiąc dla testu zdjęcia tej żarówki zauważyłem, że wychodzi ona na zdjęciu bez oznak błysku. Już wcześniej obawiałem się, że przedbłysk pomiarowy wyzwoli tą lampę, a na zrobienie właściwego zdjęcia już światła nie wystarczy. Czy dobrze myśle?

Co jeszcze moglibyście poradzić? Z góry dziękuje

Wats0n
21-09-2007, 11:55
Identyfikatory to wyjątkowo mało wymagający temat.
Generalnie, rób tak, żebyś był zadowolony z rezultatu, szczegółowe rozpisywanie metodyki wydaje mi się średnio uzasadnione.

APP
21-09-2007, 12:46
(...) Robiąc dla testu zdjęcia tej żarówki zauważyłem, że wychodzi ona na zdjęciu bez oznak błysku. Już wcześniej obawiałem się, że przedbłysk pomiarowy wyzwoli tą lampę, a na zrobienie właściwego zdjęcia już światła nie wystarczy. Czy dobrze myśle?(...)

Zapewne tak, a próbowałeś może najpierw FEL a potem dopiero zdjęcie? AFAIK dopóki FEL jest aktywny, aparat nie wysyła już przedbłysku pomiarowego przed właściwym błyskiem (?). No i nie wiem czy fotografowanie samej żarówki błyskowej nie zaowocuje przypadkiem jakimś innym ubocznym efektem, który utrudni interpretację zdjęcia pod kątem tego czy wszystko gra (błysk, synchronizacja itd itp)... ...chyba, że żarówka nie jest głównym motywem, a tylko małym wycineczkiem kadru, najlepiej tak odległym, aby przynajmniej część przedmiotów przez nią oświetlanych leżała już poza zasięgiem lampy aparatu ;-)