PDA

Zobacz pełną wersję : O fizykach, matematykach i nie tylko



McKane
22-01-2005, 16:24
Wydzielone z http://canon-board.info/viewtopic.php?t=1808 (muflon)



do dzis studenci i kadra informatyki na PWr na wszelkie bryki literaturowe mowi "to taki Helion", albo "taki Jan Bielecki".

sorry, ale jakos nie potrafie przeprosic ludzi za to ze sa glupi. a niestety ogromna wiekszosc ludzi nie potrafi samodzielnie poslugiwac sie mozgiem, bo chyba tylko w ten sposob mozna wytlumaczyc popularnosc ksiazek skladajacych sie w 90% z obrazkow i zrzutow ekranowych. oczywiscie, to tez sa klienci i potencjalni czytelnicy. ale literatura dla nich nie jest najwyzszych lotow.


Generalnie jesli poruszasz sie wylacznie w srodowisku informatycznym to Twoje argumenty sa w 100% trafne. Natomiast wez pod uwage ze jest masa osob ktore musza korzystac z komputera a nie sa umyslami scislymi. Nie oznacza to ze nie mysla samodzielnie czy sa idiotami bo moga byc calkiem dobrzy ale w innych dziedzinach. Znam kilku profesorow nauk humanistycznych dla ktorych komputery to czarna magia. Sa wybitni w swoim fachu ale jesli chodzi o informatyke to potrzebuja najbardziej lopatologicznych metod i dla nich ksiazki z 90% obrazkow sa idealne. Wazne zeby daly im odpowiedz na stawiane pytania.

akustyk
22-01-2005, 17:20
Generalnie jesli poruszasz sie wylacznie w srodowisku informatycznym to Twoje argumenty sa w 100% trafne. Natomiast wez pod uwage ze jest masa osob ktore musza korzystac z komputera a nie sa umyslami scislymi. Nie oznacza to ze nie mysla samodzielnie czy sa idiotami bo moga byc calkiem dobrzy ale w innych dziedzinach. Znam kilku profesorow nauk humanistycznych dla ktorych komputery to czarna magia. Sa wybitni w swoim fachu ale jesli chodzi o informatyke to potrzebuja najbardziej lopatologicznych metod i dla nich ksiazki z 90% obrazkow sa idealne. Wazne zeby daly im odpowiedz na stawiane pytania.

zgadzam sie. tylko ze nawet o najtrudniejszych rzeczach mozna napisac tak, ze kompletny tluk w danym zagadnieniu je zrozumie. przyklad: wyklady z fizyki Feynmana.

i wlasnie w tym problem - dobra ksiazka to taka ktora uczy, a nie podaje gotowe algorytmy postepowania. wiekszosc ludzi jest w stanie pojac dobrze napisana instrukcje, w ktorej pokazana jest metodologia, a nie gotowe rozwiazania. a wiec nie zrzuty ekranow z kazdego kroku operacji, tylko opis co trzeba zrobic i gdzie szukac okreslonych opcji. i wyglada to zupelnie inaczej niz ksiazki z jakich wlasnie zaslynal Helion (choc inne wydawnictwa poszly w te slady), ktore zapelnione sa obrazkami. nie wiem jak Ty, ale ja jak otwieram taka ksiazke to mam odruchowe odczucie, ze ktos probuje mnie sprowadzic do roli kompletnego idioty.

nawet ludziom "nietechnicznym" mozna wszystko pokazac w sposob zrozumialy. ale, na boga, to nie musi oznaczac tysiecy zrzutow ekranowych. az tak glupi ludzie (chyba) nie sa? :-)

Tomasz Golinski
22-01-2005, 17:36
zgadzam sie. tylko ze nawet o najtrudniejszych rzeczach mozna napisac tak, ze kompletny tluk w danym zagadnieniu je zrozumie. przyklad: wyklady z fizyki Feynmana.
Pozwolę sobie zacytować samego Feynmana, który poproszony przez dziennikarzy, aby opowiedział przystępnie i krótko za co otrzymał Nobla, odpowiedział:
"Gdyby dało się to wytłumaczyć przystępnie i krótko, nie zasługiwałoby to na Nobla".
Cytat oczywiście z pamięci.


az tak glupi ludzie (chyba) nie sa? :-)
Niektórzy są. Wiem, bo uczę studentów.

McKane
22-01-2005, 17:40
Niestety musze Cie zmartwic ale przybywajac sporo czasu w srodowiskach humanistycznych z cala pewnoscia moge stwierdzic, ze w wiekszosci nie interesuje ich proces a rozwiazanie konkretnego problemu. Jest to wkurzajace bo po 100 x musze tlumaczyc zrobienie konkretnej rzeczy, ktora mozna byloby zrobic analogiczne do czynnosci ktora pokazywalem dzien wczesniej.

Jasne ze ksiazki ktore ucza sa duzo lepsze (zgaduje po argumentacji ze pracujesz w oswiacie) ale niestety wiele osob nie ma tej analitycznej "czesci mozgu" i pracuje na komputerze za pomoca zapisanych na kartce badz zapamietanych algorytmow.

P.S. To bylo do Akustyka oczywiscie

akustyk
22-01-2005, 17:41
zgadzam sie. tylko ze nawet o najtrudniejszych rzeczach mozna napisac tak, ze kompletny tluk w danym zagadnieniu je zrozumie. przyklad: wyklady z fizyki Feynmana.
Pozwolę sobie zacytować samego Feynmana, który poproszony przez dziennikarzy, aby opowiedział przystępnie i krótko za co otrzymał Nobla, odpowiedział:
"Gdyby dało się to wytłumaczyć przystępnie i krótko, nie zasługiwałoby to na Nobla".


z drugiej strony ten sam Feynman, poproszony o wyjasnienie jakiejs tam teorii na wykladzie zastepczym (nie pamietam czego, musialbym sprawdzic w ksiazce) zadzwonil po tygodniu do tego, ktory zlecil wyklad i odparl: "sluchaj, nie potrafie tego przygotowac tak, zeby zrozumial ta teorie student I roku. moim zdaniem oznacza to, ze my fizycy tej teorii po prostu nie rozumiemy".

bardzo lubie to zdanie i czesto powtarzam przeciwnikom klarownego formulowania mysli.





az tak glupi ludzie (chyba) nie sa? :-)
Niektórzy są. Wiem, bo uczę studentów.

no tez jestem po drugiej stronie barykady. i roznie bywa ze studentami... ale az tak zlych przypadkow nie mam. leniwi to tak, jak najbardziej. ale glupi to juz tylko bardzo nieliczni

Tomasz Golinski
22-01-2005, 17:49
W ten sposób tworzy nam się OT o Feynmanie :) Cała reszta czytających właśnie się zastanawia kim był ten Feynman ;)

z drugiej strony ten sam Feynman, poproszony o wyjasnienie jakiejs tam teorii na wykladzie zastepczym (nie pamietam czego, musialbym sprawdzic w ksiazce) zadzwonil po tygodniu do tego, ktory zlecil wyklad i odparl: "sluchaj, nie potrafie tego przygotowac tak, zeby zrozumial ta teorie student I roku. moim zdaniem oznacza to, ze my fizycy tej teorii po prostu nie rozumiemy".
Ale zapewne student I roku fizyki to nie jest jednak przeciętny obywatel. Prawdę mówiąc twierdzę, że czytelnicy książek, o których tu była mowa, nie zrozumieją kursu Feynmanowskiego.

BTW. Zgadzam się, że większość nowych teorii jest niezrozumiała nawet dla autorów :P

[ Dodano: 22-01-05, 16:50 ]
klarowne != zrozumiałe

akustyk
22-01-2005, 18:05
Ale zapewne student I roku fizyki to nie jest jednak przeciętny obywatel.


prawde mowiac, to u mnie na roku mowilo sie zawsze, ze fizycy w ogole to nie sa przecietni obywatele (zeby nie powiedziec wprost, ze niekoniecznie normalni). ale jako ze wydzial jest wspolny, to matematycy zawsze lacha u nas dra z fizykow i vice versa.



Prawdę mówiąc twierdzę, że czytelnicy książek, o których tu była mowa, nie zrozumieją kursu Feynmanowskiego.


nie mam co do tego zadnych watpliwosci :mrgreen:



BTW. Zgadzam się, że większość nowych teorii jest niezrozumiała nawet dla autorów :P
[ Dodano: 22-01-05, 16:50 ]
klarowne != zrozumiałe

po 2 semestrach wykladu z fizyki nie mam zadnych oporow przed przyznaniem Ci w tym punkcie racji. zwlaszcza jako matematyk, ktory swiatopogladu fizykow nigdy nie rozumial i traktowal z poblazaniem

Tomasz Golinski
22-01-2005, 18:13
po 2 semestrach wykladu z fizyki nie mam zadnych oporow przed przyznaniem Ci w tym punkcie racji. zwlaszcza jako matematyk, ktory swiatopogladu fizykow nigdy nie rozumial i traktowal z poblazaniem
Coś wiem o tym. Wczoraj zakończyłem ćwiczenia do semestralnego wykładu z fizyki dla matematyków (5 rok) :twisted: Jako fizyk sam traktuje światopogląd niektórych fizyków (może większości) z pobłażaniem.

akustyk
22-01-2005, 18:23
po 2 semestrach wykladu z fizyki nie mam zadnych oporow przed przyznaniem Ci w tym punkcie racji. zwlaszcza jako matematyk, ktory swiatopogladu fizykow nigdy nie rozumial i traktowal z poblazaniem
Coś wiem o tym. Wczoraj zakończyłem ćwiczenia do semestralnego wykładu z fizyki dla matematyków (5 rok) :twisted: Jako fizyk sam traktuje światopogląd niektórych fizyków (może większości) z pobłażaniem.

zeby nie byc dluznym matematykom, to tez czasem zalamuje nad nimi rece. w tym semestrze mialem podstawy programowania. o ile potrafia wymyslic ciekawe rzeczy i wykombinowac niezle rozwiazania, o tyle ich zdolnosc do doprowadzenia czegokolwiek do konca jest doslownie epsilonowa. pogadac, pokombinowac - tak. zrobic cos dzialajacego - w zyciu!

muflon
04-04-2005, 12:10
zeby nie byc dluznym matematykom, to tez czasem zalamuje nad nimi rece. w tym semestrze mialem podstawy programowania. o ile potrafia wymyslic ciekawe rzeczy i wykombinowac niezle rozwiazania, o tyle ich zdolnosc do doprowadzenia czegokolwiek do konca jest doslownie epsilonowa. pogadac, pokombinowac - tak. zrobic cos dzialajacego - w zyciu!
A ja jako matematyk muszę się z tym niestety zgodzić :-)

akustyk
04-04-2005, 13:14
A ja jako matematyk muszę się z tym niestety zgodzić :-)


hehe.... ja rowniez ;-) chociaz niby skonczylem stosowana :-)

mario1275
04-04-2005, 17:47
Odnośnie książek, które uczą - mądrego nauczy każda książka głupiego żadna.
Dla mnie przykład jest pierwszorzędny - zawsze na podstawie jednego przykładu dochodziłem do metody rozwiązywania zadań (czy to z matematyki czy innych dziedzin) a książki tego typu lubię, bo gdy mnie coś interesuje to wystarczy mi 10min w księgarni żeby dowiedzieć się tego, co potrzebuję;)

Aszu
04-04-2005, 17:54
prawde mowiac, to u mnie na roku mowilo sie zawsze, ze fizycy w ogole to nie sa przecietni obywatele (zeby nie powiedziec wprost, ze niekoniecznie normalni

A może inni są niekoniecznie normalni?

Natomiast matematycy, fizycy, automatycy, informatycy są normalni?

[ Dodano: 4 Kwiecień 2005 ]
MARIO 1275 - MAM NADZIEJĘ, ŻE TO 1275 TO NIE TWOJA DATA URODZIN?

mario1275
06-04-2005, 21:40
MAM NADZIEJĘ, ŻE TO 1275 TO NIE TWOJA DATA URODZIN?


a jakże, data urodzin - a co??