PDA

Zobacz pełną wersję : rozpaczliwie: POMOCY about fotojoker!!!



gokyu
19-09-2007, 09:49
sluchajcie - nietypowa sprawa - kupilem C30D w fotojokerze - po przyjezdzie do domu stwierdzilem ze upierd....na jest matowka (zaskoczenie i wqrf...) - w te pedy do fotojokera po wymiane sprzetu (co wedlug prawidel logiki i praw konsumenckich - czytalem - sie nalezy) i tu niespodzianka... - fotojoker stwierdzil, ze mam im wyslac aparat, oni go podsylaja na zytnia i tam serwis stwierdza czy matowke upierdzielil ciekawski pracownik fotojokera czy tez ja... Jesli nie ja - to owszem wymienia... przy czym dla mnie jest to wrozenie z fusow.... dzwonilem na zytnia i tam panienka sie szczerze usmiala na to co mowie - i potwierdzila - nierealnym jest stwierdzenie KTO zabrudzil matowke... - jestem pelen czarnych mysli ze w najlepszym wypadku matowka zostanie wyczyszczona (owszem - to fotojoker mi zapewni) niemniej - nie po to kupuje w sklepie a nie na allegro - by sie cieszyc przez DLUUUUGI czas bezstresowa praca sprzetu...

aha - uprzedzam kasliwe uwagi - wydawalo mi sie ze sprawdzalem dobrze sprzet w sklepie, niemniej zawsze cos moze umknac uwadze...

- pytanie dla was debesciaki - na co sie nastawiac, jak ewentualnie walczyc z fotojokerem badz ogolnie... what now?

za konstruktywna pomoc szczere podziekowal...
pozdrawiam

Robson01
19-09-2007, 09:58
Jak już zdecydujesz się wysłać na Żytnią do przeczyszczenia matówki to niech Ci sprawdzą migawkę. Może oprócz zabrudzenia matówki "ktoś" sobie też popstrykał wcześniej tym aparatem.

gwozdzt
19-09-2007, 10:06
sluchajcie - nietypowa sprawa - kupilem C30D w fotojokerze - po przyjezdzie do domu stwierdzilem ze upierd....na jest matowka ...
nie po to kupuje w sklepie a nie na allegro - by sie cieszyc przez DLUUUUGI czas bezstresowa praca sprzetu...
zapomnij o bezstresowym użytkowaniu 30D.
i tak masz szczęście, że Ci nie pęknął...
http://canon-board.info/showthread.php?t=25356

gokyu
19-09-2007, 10:19
zapomnij o bezstresowym użytkowaniu 30D.
i tak masz szczęście, że Ci nie pęknął...
http://canon-board.info/showthread.php?t=25356

wiem wiem sympatyczny kolego, czytalem twego posta... chyle czola w smutku z Toba :)... niemniej (o co Cie nie podejrzewam) ja nie gram aparatem w hokeja i nie podstawiam go pod auto jak wymieniam kolo... - chodzilo mi wlasnie o wytrzymalosc migawki i mozliwosci (stosunek mozliwosci do ceny)... foce rekreacyjnie oraz sluby - niezbyt intensywnie, acz raczej by cieszyc sie niedrogim uzytkowaniem "niemalpkowego" sprzetu... :) i co? i **** blada... ech...

tombas
19-09-2007, 10:26
Wy mnie nawet nie straszcie tą zawodnością 30-stki:mrgreen: bo będę miał stres brać moją nową "zabawkę" do ręki.A co do Fotojokera, to też miałem zamiar u nich kupować i odbierać osobiście, ale jeśli dostawę kurierem mają gratis to myśle że lepiej kupowac siedząc w domu (ma się większe prawa konsumenckie, np. zwrot towaru do 10 dni bez podania przyczyny)

Janusz Body
19-09-2007, 10:29
... po przyjezdzie do domu stwierdzilem ze upierd....na jest matowka ...

Jak ta matówka jest brudna? Są paluchy czy kurz? Kurz to nie jest duży problem bo to się dość łatwo czyści. Usunięcie odcisków palców może być wręcz niemożliwe a na pewno jest paskudnie trudne. Na pocieszenie to matówka zdjęć nie robi i właściwie w niczym nie przeszkadza - poza "wrażeniami estetycznymi" i wqu&$#@*(* z powodów wiadomych.

Poproś serwis na Żytniej o odczytanie licznika - może sprzedali Ci używkę albo aparacik "powystawowy". Jak go wyciągali z kartonika w sklepie to widziałeś to? Był orginalnie zapakowany?

Masz pecha - ciekawe co na to ludziki w sklepie - pewnie udają zaskoczenie i nic nie wiedzą :)

gokyu
19-09-2007, 10:34
Jak ta matówka jest brudna? Są paluchy czy kurz? Kurz to nie jest duży problem bo to się dość łatwo czyści. Usunięcie odcisków palców może być wręcz niemożliwe a na pewno jest paskudnie trudne. Na pocieszenie to matówka zdjęć nie robi i właściwie w niczym nie przeszkadza - poza "wrażeniami estetycznymi" i wqu&$#@*(* z powodów wiadomych.

Poproś serwis na Żytniej o odczytanie licznika - może sprzedali Ci używkę albo aparacik "powystawowy". Jak go wyciągali z kartonika w sklepie to widziałeś to? Był orginalnie zapakowany?

Masz pecha - ciekawe co na to ludziki w sklepie - pewnie udają zaskoczenie i nic nie wiedzą :)



kolego moge powiedziec "mea culpa" dlaczego? otoz pan w sklepie po przyjsciu z zaplecza stwierdzil, ze ostatni model zostal mu na "wystawce" - ale zarzekal sie na wszelkie swietosci ze to jest "funkiel nowka nie smigany"... - qrfa a ze ufny jestem - po raz kolejny czuje ze jestem przez los dymany bez mydla"... wzialem ow "niesmigana nowke" i teraz mam... - niemniej tak jak mowie - sprzedawca na honor prizzich przysiegal ze aparat dopiero wczoraj wystawil na wystawe, jak zszedl mu ze sklepu ten "przedostatni"... no i wlasnie, czy aby atakowac fotojokera ze zeplacilem za nowke a dostalem "smigielko"? - pewnie zytnia stwierdzi pareset zdjec nastrzelanych....

aha - matowka wyglada tak: dwa paprochy i jedna mala smuga...

akustyk
19-09-2007, 10:41
w sumie dziwna sprawa.

jak kupowalem swoja puszke w Fotojoke'u to bez problemu sobie ja przez 15 minut pomacalem i posprawdzalem (specjalnie pojechalem poza godzinami szczytu), upewniajac sie, ze wszystko dziala. mila pani (Wroclaw-Oszolom, taka czarnulka) nie miala najmniejszych obiekcji, jeszcze sobie dowcipy strzelala, ze w 3 minuty przepakowalem uzbrojony aparat w swoj plecak :)

jak po tygodniu wpadlem do sklepu z pytaniem, gdzie moze byc plyta z softem (nie wiem jak to zrobili, ale nie mialem w pudelku), ta sama pani przejrzala przy mnie pudelka innych 30-tek i nie znalazlszy takze w nich plyt instalacyjnych (byly tylko do cashbacku :( ) stwierdzila, ze "tak nie moze byc, bo to nie jest aparat za 500zl". obiecala zalatwic kopie plyty z softem na za dwa dni (az wroci kolega, ktory ma nagrywarke w domu, bo w firmie takiej nie ma) albo zalatwic z Canona oryginal. jako ze zgodzilem sie bez wiekszych ceregieli na kopie, to po tych dwoch dniach przyjechalem a pan dal mi plyty... oryginalne. zero problemow, pomowien o oszustwo, tylko bardzo sympatyczna i pomocna obsluga. byc moze oni sami sknocili cos (albo zapomnieli/nie wiedzieli, ze CD z jakiegos powodu przyszly osobno), ale w kazdym momencie probowali pomoc, nie zwalac wine na klienta

wiec chyba to zalezy od samego sklepu. i tez od podejscia kupujacego. a poza tym, od jego "stanu emocjonalnego" w chwili zakupu i sprawdzenia sprzetu w stopniu chociaz minimalnym :) syfu na matowce nie da sie zauwazyc przy zakupie. no sorry, ale nie wyobrazam sobie kupowania lustrzanki i nie zrobienia zdjecia testowego, do czego czlowiek odruchowo przyklada oko do celownika. no nie da sie...

gokyu
19-09-2007, 10:47
w sumie dziwna sprawa.

syfu na matowce nie da sie zauwazyc przy zakupie. no sorry, ale nie wyobrazam sobie kupowania lustrzanki i nie zrobienia zdjecia testowego, do czego czlowiek odruchowo przyklada oko do celownika. no nie da sie...

kolego... owszem - sprawdzalem aparat (najlepiej wydawac by sie moglo jak umialem) i fote strzelilem - 1 na wizjerze, bo bez karty pamieci, zreszta niewazne)... i do owego(ych) strzalow przykladalem oko do wizjera - niemniej bialych scian pozbawionych jakichs wiszacych po*******ek jak na lekarstwo... a strzel zdjecie w pelen detali obiekt i poszukaj syfu na matowce - jesli ci sie uda - szczere wyrazy podziwu... :)

pozdrawiam

ps. swoj feler zlokalizowalem jak strzelilem fote w niebo po przyjezdzie do domu... jesli juz mam byc "detaliczny"... :)

towersivy
19-09-2007, 10:49
aha - matowka wyglada tak: dwa paprochy i jedna mala smuga...

Wiem że to nowy sprzęt i zasadniczo nie powinno czegoś takiego być.....ale podczas użytkowania z pewnością naleci Ci tego znacznie więcej.....ja mam od dobrych 2 miesięcy spłaszczonego zwierzaczka pod matówką i nie wpływa to negatywnie na moją pracę......choć przebieg warto sprawdzić może faktycznie "pobawili" się nim trochę :smile:

bakulik
19-09-2007, 10:50
a strzel zdjecie w pelen detali obiekt i poszukaj syfu na matowce - jesli ci sie uda - szczere wyrazy podziwu... :)

Nie masz przypadkiem na myśli matrycy?

akustyk
19-09-2007, 10:52
a strzel zdjecie w pelen detali obiekt i poszukaj syfu na matowce - jesli ci sie uda - szczere wyrazy podziwu... :)

no dobra, ja to czesciowo rozumiem. chociaz z perspektywy niegdysiejszego sprzedawcy sprzetu komputerowego, nie raz tlumaczacego klientom, ze "ten lekki osad to po prostu kurz na naszym magazynie, a nie slady uzywania" (zgodnie ze stanem faktycznym) to tez potrafie zrozumiec deklaracje sprzedawcy, ze sprzet jest nowy. choc tez jestem zdania, ze w takiej sytuacji powinien zakladac uczciwosc klienta i mu pomoc. moje doswiadczenia z FotoJoke'iem akurat mowia, ze w tej firmie sprzedawcy maja bardzo dobre podejscie do klienta i na pewno probowalbym zwyczajnie zawiezc sprzet, wyjasnic i poprosic o pomoc co z tym fantem zrobic.

zupelnie z innej beczki: probowales chociaz przedmuchac matowke? gruszka za 5,50 PLN z apteki?

gokyu
19-09-2007, 10:53
:)... mam dziwne wrazenie, ze jednak nie :)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

zupelnie z innej beczki: probowales chociaz przedmuchac matowke? gruszka za 5,50 PLN z apteki?

alez sympatyczny kolego... nie po to kupuje pusze za prawie 3 i pol kawalka by w niej grzebac... to nie puzzle czy inne lego... oczywiscie ze nie probowalem i probowal nie bede... w koncu to nie zadne "allegro"... no chyba ze sie myle? :)

bakulik
19-09-2007, 11:00
:)... mam dziwne wrazenie, ze jednak nie :)

Czy to jest odpowiedź do mnie?

Dzwina sprawa, bo "ciała obce" na matówce można łatwo stwierdzić, wystarczy spojrzeć w wizjer aparatu z odpiętym obiektywem - wszystko widać. Nie trzeba strzelać zdjęć nieba...

Janusz Body
19-09-2007, 11:04
Jeśli to są paprochy na matówce to... nieśmiało zauważę, że mogło się to przydarzyć już Tobie w domu. Czasem wystarczy jedna zmiana obiektywu i już i matówka i matryca zasyfiona. W nowej puszce nawet bez zmiany obiektywu mogą być jakieś paprochy (chyba C w garażu składa niektóre modele) i wystarczy obrócić aparat parę razy i... wiadomo

Gruszka to wydatek nieduży a przydaje się. Naj.... to drogie Giotto Rocket z zaworkiem ssącym z "drugiej" strony ale niedawno w sklepie foto widziałem "podróbki" zupełnie przyzwoite po 10 złociszy za sztukę.

Paprochami to bym się zupełnie nie przejmował :)




... nie po to kupuje pusze za prawie 3 i pol kawalka by w niej grzebac... to nie puzzle czy inne lego... oczywiscie ze nie probowalem i probowal nie bede...

No i tu się mylisz zasadniczo. :mrgreen:

akustyk
19-09-2007, 11:05
alez sympatyczny kolego... nie po to kupuje pusze za prawie 3 i pol kawalka by w niej grzebac... to nie puzzle czy inne lego... oczywiscie ze nie probowalem i probowal nie bede... w koncu to nie zadne "allegro"... no chyba ze sie myle? :)

no to zycze dalszego szczescia w uzywaniu sprzetu, do ktorego higieny nie chce Ci sie przylozyc w absolutnie elementarny sposob. z mojej strony koniec bezcelowej dyskusji. marnujesz moj czas

gokyu
19-09-2007, 11:27
no to zycze dalszego szczescia w uzywaniu sprzetu, do ktorego higieny nie chce Ci sie przylozyc w absolutnie elementarny sposob. z mojej strony koniec bezcelowej dyskusji. marnujesz moj czas

kolego (nadal sympatyczny)... my chyba nie mowimy o tym samym... co innego ingerowac w kosmetyke i higiene sprzetu juz uzytkowanego a co innego grzebac nim niemal po wyjeciu z pudelka... - nie badz autorytarny, bo nie w tym rzecz, za konstruktywne uwagi serdeczne THX, za muchy w nosie - owszem nie marnujmy sobie wzajemnie cennego czasu...

mam wrazenie ze tkwie w matrixie... - moj przedmowca twierdzil ze nowy sprzet C moze miec cos w sobie i zwykle uzytkowanie czasami generuje paprochy... OWSZEM - ZGADZAM SIE!@!!, Niemniej... mam swiete prawo domniemywac ze paproch i maza na matowce to juz ciut wiecej anizeli tylko "jego uroda wlasna" i chce tym samym dochodzic swych swietych praw konsumenckich... = a kto mi do cholery (w tych ukladach) zaswiadczy, ze ten canon juz nie latal po jakichs plenerach w rekach uczacego sie sprzedawcy?????? - moze pod rozwage zanim zaczniemy ferowac wyroki....

pozdrawiam i nadal tkwie w dyskusji...

dj_zibi
19-09-2007, 11:27
Akustyk miałem to samo, zamówiłem C30D przez Internet. Przyjechał kurier, zapłaciłem, przy nim otwarłem wszystko gra. Po 2-3 godzinkach zabawy puszką zorientowałem się że nie ma płytki CD z oprogramowaniem, jest tylko ta ze zwrotu canona. Zadzwoniłem do fotojokera pan uprzejmie poprosił o adres i powiedział ze doślą w dniu jutrzejszym.

Janusz Body
19-09-2007, 11:41
...= a kto mi do cholery (w tych ukladach) zaswiadczy, ze ten canon juz nie latal po jakichs plenerach w rekach uczacego sie sprzedawcy?????? -...

Nie, no tu to już mocno przeginasz. Sam pisałeś, że wziąłeś aparat z wystawy więc do kogo masz pretensję.

Przy okazji - całkiem spora grupa ludzi po każdym plenerku bierze gruchę i przedmuchuje to i owo. Półka w sklepie to plenerek o "podwyższonym ryzyku" bo ludzie oglądający sprzęt zwykle mało go szanują. Zdejmują obiektyw żeby zobaczyć co w środku itp. Dziwił bym się gdyby takie "cóś" było czyste.

gokyu
19-09-2007, 11:58
Nie, no tu to już mocno przeginasz. Sam pisałeś, że wziąłeś aparat z wystawy więc do kogo masz pretensję.

Przy okazji - całkiem spora grupa ludzi po każdym plenerku bierze gruchę i przedmuchuje to i owo. Półka w sklepie to plenerek o "podwyższonym ryzyku" bo ludzie oglądający sprzęt zwykle mało go szanują. Zdejmują obiektyw żeby zobaczyć co w środku itp. Dziwił bym się gdyby takie "cóś" było czyste.

qrfa - czyli tak jak sam sobie wmawiam - MEA CULPA!!! Nic tylko w takim momencie podjechac z wypakowanym kumplem do sklepu i beszczelnemu sprzedawcy powiedziec ze siedzimy przed wejsciem na lawce... do qrfy nedzy, czemu taki rzeczy dzieja sie tylko i wylacznie w tym najbardziej chorym z krajow... - owszem - mowie otwartym tekstem - wzialem swiadomie puszke z polki - ale bylem smiertelnie zaprzysiegany ze sprzet stal tam tylko 1 noc... no coz, zobaczymy co serwis na zytniej wykaze... az mnie skreca z ciekawosci ile jest "na liczniku"...

pozdrawiam

ps... moje "poruszenie" poteguje sie po lekturze: http://www.cyberfoto.pl/gielda/53276-abc-reklamacji-prawa-konsumenta.htm

a czego nie potrafie wyegzekwowac, bo trafiam na "opor materii"... juz teraz rozumiecie? :)

Kolekcjoner
19-09-2007, 12:54
mam wrazenie ze tkwie w matrixie... - moj przedmowca twierdzil ze nowy sprzet C moze miec cos w sobie i zwykle uzytkowanie czasami generuje paprochy... OWSZEM - ZGADZAM SIE!@!!, Niemniej... mam swiete prawo domniemywac ze paproch i maza na matowce to juz ciut wiecej anizeli tylko "jego uroda wlasna" i chce tym samym dochodzic swych swietych praw konsumenckich... = a kto mi do cholery (w tych ukladach) zaswiadczy, ze ten canon juz nie latal po jakichs plenerach w rekach uczacego sie sprzedawcy?????? - moze pod rozwage zanim zaczniemy ferowac wyroki....

pozdrawiam i nadal tkwie w dyskusji...

No ale jeśli latał (na te plenery :lol:) to na Żytniej to będą wiedzieć. Zalecałbym jednak odrobinę cierpliwości. Zwłaszcze że jeśli to tylko paproch na matówce to na ogół nie jest to żaden problem żeby go bezboleśnie usunąć. Przy czym nie ma co się łudzić, że w serwisie ustalą kiedy tam się znalazł.
Jeśli czujesz się poszkodowany to Federacja Konsumentów jest od tego żeby pomagać. Mnie kiedyś pomogli. Natomiast nie dziw się, że jak piszesz tu na forum to reakcje mogą być różne. Przeca nie znamy całej sytuacji tylko tyle ile nam opisałeś.

gokyu
19-09-2007, 13:00
No ale jeśli latał (na te plenery :lol:) to na Żytniej to będą wiedzieć. Zalecałbym jednak odrobinę cierpliwości. Zwłaszcze że jeśli to tylko paproch na matówce to na ogół nie jest to żaden problem żeby go bezboleśnie usunąć. Przy czym nie ma co się łudzić, że w serwisie ustalą kiedy tam się znalazł.
Jeśli czujesz się poszkodowany to Federacja Konsumentów jest od tego żeby pomagać. Mnie kiedyś pomogli. Natomiast nie dziw się, że jak piszesz tu na forum to reakcje mogą być różne. Przeca nie znamy całej sytuacji tylko tyle ile nam opisałeś.

Nie dziwie sie... i dziekuje :)

Driver
19-09-2007, 13:11
wzialem swiadomie puszke z polki - ale bylem smiertelnie zaprzysiegany ze sprzet stal tam tylko 1 noc... no coz, :)



pomysl logicznie. masz taką sytuacje. w sklepie masz 10 puszek i :

1 dajesz jedną na wystawe. jak sprzedaż 9 szt to ostatią dziesiąta sprzedajesz z wystawy

2 dajesz jedną na wystawe. sprzedajesz 8 szt, po czym zamieniasz te na wystawie. tą z wystawy sprzedajesz jako dziewiątą a jako dziesiąta tą którą podmieniłaś


a tera pomyśl spokojnie i odpowiedz sobie

JAK TY BYŚ ZROBIŁ JAKO PRACOWNIK ??

gokyu
19-09-2007, 13:22
pomyslalem i odpowiedzialem... ale coz... ufne ze mnie bydle... i jakos nie potrafie na bledach sie uczyc... ech...

oskarkowy
19-09-2007, 14:00
pomyslalem i odpowiedzialem... ale coz... ufne ze mnie bydle... i jakos nie potrafie na bledach sie uczyc... ech...

Nie obraź się, ale nie ufne, tylko głupie. A co najmniej bardzo naiwne.
A co do paprochów: bierz gruchę, jak już Ci radzili koledzy i dmuchaj. Wysłanie na Żytnią może się skończyć gratisowym odciskiem kciuka serwisanta na matrycy. I to oczywiście będzie Twój kciuk, który był tam już wcześniej.

gokyu
19-09-2007, 14:03
hahahaha konstruktywna krytyke kupuje z pochylonym czolem... a tak btw (ot) fajnie ze "sie odnalazles" oskarkowy - pamietam ktorys z twoich postow i zdjecia z twojej strony... raz tam bylem, pozachwycalem sie i... niestety Cie stracilem... - niemniej znowu jestes i teraz Cie mam :)

pozdrawiam

Sproqet
19-09-2007, 14:09
Jak konstruktywna uwaga to tylko Vitez :)

szwayko
19-09-2007, 14:50
myśle że lepiej kupowac siedząc w domu (ma się większe prawa konsumenckie, np. zwrot towaru do 10 dni bez podania przyczyny)

Tak, a co ci z tego przez 9 dni bedziesz na pudelko patrzyl.
Zwrot jest możliwy, ale jesli towar byl nie ruszany.

SdoubleU
19-09-2007, 16:50
Dałem się w podobny sposób kiedyś zrobić przy zakupie laptopa (Vobis). Sprzedawca przysięgał, że w sklepie taki ruch, że dłużej jak dwa trzy dni nic na wystawie nie stoi wszystko się sprzedaje i wystawiają nowe - kłamczuch jeden. Bateria w kompie wysaidła po miesiącu, nagrywarka po dwóch. Reasumując więcej leżał w serwisie jak go używałem. Było to ładnych parę lat temu laptop kosztował wtedy tyle, że jak sobie przypomnę to dostaje dreszczy, ;-) ale od tego czasu nie wezmę nic co nie jest przy mnie wyciągane z orginalnie zapakowanego kartonu - człowiek uczy się na błędach i to przeważnie na własnych - niestety!!! Życzę powodzenia w dochodzeniu swoich praw.

ps. Rozumiem, że w sklepie odmówili wymiany na inny??

gokyu
19-09-2007, 17:35
Dałem się w podobny sposób kiedyś zrobić przy zakupie laptopa (Vobis). Sprzedawca przysięgał, że w sklepie taki ruch, że dłużej jak dwa trzy dni nic na wystawie nie stoi wszystko się sprzedaje i wystawiają nowe - kłamczuch jeden. Bateria w kompie wysaidła po miesiącu, nagrywarka po dwóch. Reasumując więcej leżał w serwisie jak go używałem. Było to ładnych parę lat temu laptop kosztował wtedy tyle, że jak sobie przypomnę to dostaje dreszczy, ;-) ale od tego czasu nie wezmę nic co nie jest przy mnie wyciągane z orginalnie zapakowanego kartonu - człowiek uczy się na błędach i to przeważnie na własnych - niestety!!! Życzę powodzenia w dochodzeniu swoich praw.

ps. Rozumiem, że w sklepie odmówili wymiany na inny??

:) oczywiscie ze odmowili, gdyby nie odmowili - nie byloby problemu...

iktorn92
19-09-2007, 17:47
Widzisz w takich sklepach to jest tak:
1. Kupowałes go z wystawy czy nie?
bo jak tak to ja ostatnio byłem w FJ i pracuje tam moja znajoma brałem 30d i chodziłem sobie po sklepie a co...i zrobiłem ok 50-80zdjęć. Tak wiec jezeli taki klientów było kilku to masz juz ładny przebieg jak na nówkę.

Kolekcjoner
19-09-2007, 18:56
Widzisz w takich sklepach to jest tak:
1. Kupowałes go z wystawy czy nie?
bo jak tak to ja ostatnio byłem w FJ i pracuje tam moja znajoma brałem 30d i chodziłem sobie po sklepie a co...i zrobiłem ok 50-80zdjęć. Tak wiec jezeli taki klientów było kilku to masz juz ładny przebieg jak na nówkę.

No to chyba kolega dostał pośrednio odpowiedź jak może wyglądać takie prawie "nowe" body z takiego sklepu.

gokyu
19-09-2007, 19:19
No to chyba kolega dostał pośrednio odpowiedź jak może wyglądać takie prawie "nowe" body z takiego sklepu.

nooo :) i wlasnie dlatego czekam na wyniki licznikowania z serwisu Canon-Polska w Warszawie... aaaaha - jedno pytanie, czy oprocz stanu licznika serwisanci sa w stanie stwierdzic kiedy i jaka ilosc zdjec byla robiona? czy tylko ogolna ilosc strzalow migawki?

dzieki

Kolekcjoner
19-09-2007, 19:30
nooo :) i wlasnie dlatego czekam na wyniki licznikowania z serwisu Canon-Polska w Warszawie... aaaaha - jedno pytanie, czy oprocz stanu licznika serwisanci sa w stanie stwierdzic kiedy i jaka ilosc zdjec byla robiona? czy tylko ogolna ilosc strzalow migawki?

dzieki

No właśnie obawiam się, że tylko ile. Dlatego możesz się spokojnie spodziewać :mrgreen:, że w sklepie powiedzą, że to przecież Ty tyle zrobiłeś. Swoją drogą tu wychodzi wredota;) firmy C, że nie udostępnia możliwości sprawdzenia przebiegu puszki szaremu użytkownikowi.

Skipper
19-09-2007, 20:14
stary masz prawo zwrotu towaru, chyba 48h w niektorych sieciach to chyba nawet 21 dni i nie musisz sie tlumaczyc dlaczego... maja przyjac i tyle. jak nie beda chcieli wezwij policje by sporzadzili protokol :)

iktorn92
19-09-2007, 21:09
stary masz prawo zwrotu towaru, chyba 48h w niektorych sieciach to chyba nawet 21 dni i nie musisz sie tlumaczyc dlaczego... maja przyjac i tyle. jak nie beda chcieli wezwij policje by sporzadzili protokol
O!!! i to jest święta prawda...

Tomasz1972
19-09-2007, 21:14
stary masz prawo zwrotu towaru, chyba 48h w niektorych sieciach to chyba nawet 21 dni i nie musisz sie tlumaczyc dlaczego... maja przyjac i tyle. jak nie beda chcieli wezwij policje by sporzadzili protokol :)


O!!! i to jest święta prawda...

Sprzedawca nie ma obowiązku przyjęcia sprawnego sprzętu ( w przypadku uszkodzonego jest gwarancja i niezgodność z umową ) . Owszem można oddać sprzęt w ciągu 10 dni , ale to dotyczy sprzedaży wysyłkowej .

chyrus
19-09-2007, 22:03
Widzisz w takich sklepach to jest tak:
1. Kupowałes go z wystawy czy nie?
bo jak tak to ja ostatnio byłem w FJ i pracuje tam moja znajoma brałem 30d i chodziłem sobie po sklepie a co...i zrobiłem ok 50-80zdjęć. Tak wiec jezeli taki klientów było kilku to masz juz ładny przebieg jak na nówkę.

Jak dobrze, że nie kupuję nic u nas w FJ, bo taki iktorn tam grasuje ;)

arturs
19-09-2007, 22:08
Jak dobrze, że nie kupuję nic u nas w FJ, bo taki iktorn tam grasuje ;)

Dobrze że bez Tołdiego bo dopiero byłoby fuj ;)

popmart
20-09-2007, 08:21
zwrot towaru ..... stare dzieje, dziś zwrot jest możliwy tylko w miejscach gdzie daje taka mozliwość sprzedawca (idzie na rekę lub ma coś takiego w warunkach sprzedaży)

gokyu
20-09-2007, 08:50
Sprzedawca nie ma obowiązku przyjęcia sprawnego sprzętu ( w przypadku uszkodzonego jest gwarancja i niezgodność z umową ) . Owszem można oddać sprzęt w ciągu 10 dni , ale to dotyczy sprzedaży wysyłkowej .

sprawnego owszem, ale z wada ukryta??? - juz nie do konca... a za takowa uznaje usyfiona matowke... - (pewnie teraz poleca na moja glowe gromy i wsciekle teksty o mojej upierdliwosci... ok... byle w granicach zdrowego rozsadku)... powtarzam - sprzet ze sklepu mam swiete prawo uznac za "NIEPOKALANY"...

pozdrawiam :)

Janusz Body
20-09-2007, 08:54
sprawnego owszem, ale z wada ukryta??? - juz nie do konca... a za takowa uznaje usyfiona matowke... - (pewnie teraz poleca na moja glowe gromy i wsciekle teksty o mojej upierdliwosci... ok... byle w granicach zdrowego rozsadku)... powtarzam - sprzet ze sklepu mam swiete prawo uznac za "NIEPOKALANY"...

pozdrawiam :)

Dopuść wreszcie do siebie myśl, że paprochy na matówce MOGŁY pojawić się dopiero u Ciebie w domu po którejś kolejnej zmianie szkła. Jest to nawet wysoce prawdopodobne. Postaw się sam w sytuacji sprzedawcy (ja bym Ci nie uwierzył bo nadwyraz upierdliwy jesteś) i przestań zawracać głowę. To już nudne jest.

EOT jak dla mnie - bicie piany i tyle :)

Tomasz1972
20-09-2007, 08:59
sprawnego owszem, ale z wada ukryta??? - juz nie do konca... a za takowa uznaje usyfiona matowke... - (pewnie teraz poleca na moja glowe gromy i wsciekle teksty o mojej upierdliwosci... ok... byle w granicach zdrowego rozsadku)... powtarzam - sprzet ze sklepu mam swiete prawo uznac za "NIEPOKALANY"...

pozdrawiam :)

Masz prawa z tytułu niezgodności towaru z umową i z tytułu gwarancji .

gokyu
20-09-2007, 09:08
Dopuść wreszcie do siebie myśl, że paprochy na matówce MOGŁY pojawić się dopiero u Ciebie w domu po którejś kolejnej zmianie szkła. Jest to nawet wysoce prawdopodobne. Postaw się sam w sytuacji sprzedawcy (ja bym Ci nie uwierzył bo nadwyraz upierdliwy jesteś) i przestań zawracać głowę. To już nudne jest.

EOT jak dla mnie - bicie piany i tyle :)

sympatyczny kolego... idziesz do dilera forda (na ten przyklad) kupujesz nowy model focusa (na ten przyklad) wyjezdzajac z salonu - czujesz bicie na kierownicy... wracasz do salonu... sprawdzacie: geometria w porzadku, kola wywazone... wszystko OK - ale kierownica "bije"... - ty sie pieklisz, a nad wyraz mily (sprzed 10 minut) pan "diler" mowi: nooooo, ale panie, jak mysmy mieli auto na salonie - bylo OK, to w pana rekach ujawnila sie dziwna rzecz (czyt. wada ukryta)... rada: jezdzij pan tak dalej, bo do 50 km/h - nic sie panu nie stanie...

moja upierdliwosc??? nie kolego... tak jak napisal Tomasz... respektuj swe swiete prawa klienta... a jezeli po prostu Cie nudze (do tak subiektywnych opinii masz przenajswietsze prawo) to po prostu nie odpisuj... pozdrawiam z calego serca... :) naprawde :)

PS. powtarzam po raz kolejny... upierd....na matowka daje prawo domniemywac ze to sprzedawca zonglowal obiektywami w puszcze i bawil sie nia w weekendy... - potrzebuje bezstresowego podejscia do sprzetu a nie myslenia na kazdym slubie... czy aby za 5 minut cos nie ***...ie tak ze juz nie wstanie.... ot i caly problem... matowka to tylko impuls... ot co...

piast9
20-09-2007, 09:38
sympatyczny kolego... idziesz do dilera forda (na ten przyklad) kupujesz nowy model focusa (na ten przyklad) wyjezdzajac z salonu - czujesz bicie na kierownicy... wracasz do salonu... sprawdzacie: geometria w porzadku, kola wywazone... wszystko OK - ale kierownica "bije"... - ty sie pieklisz, a nad wyraz mily (sprzed 10 minut) pan "diler" mowi: nooooo, ale panie, jak mysmy mieli auto na salonie - bylo OK, to w pana rekach ujawnila sie dziwna rzecz (czyt. wada ukryta)... rada: jezdzij pan tak dalej, bo do 50 km/h - nic sie panu nie stanie...
Nietrafione porównanie. Bicie w kierownicy jest wadą samochodu, której użytkownik sam nie spowoduje w pięć minut bez innych śladów. Już prędzej brudne siedzenia w aucie. Spróbuj takie coś zareklamować następnego dnia po kupnie auta. Tylko od dobrej woli sprzedawcy zależy to, czy to uwzględni.

Sproqet
20-09-2007, 09:50
sluchajcie - nietypowa sprawa - kupilem C30D w fotojokerze - po przyjezdzie do domu stwierdzilem ze upierd....na jest matowka (zaskoczenie i wqrf...) - w te pedy do fotojokera po wymiane sprzetu (co wedlug prawidel logiki i praw konsumenckich - czytalem - sie nalezy) i tu niespodzianka... - fotojoker stwierdzil, ze mam im wyslac aparat, oni go podsylaja na zytnia i tam serwis stwierdza czy matowke upierdzielil ciekawski pracownik fotojokera czy tez ja... Jesli nie ja - to owszem wymienia... przy czym dla mnie jest to wrozenie z fusow.... dzwonilem na zytnia i tam panienka sie szczerze usmiala na to co mowie - i potwierdzila - nierealnym jest stwierdzenie KTO zabrudzil matowke... - jestem pelen czarnych mysli ze w najlepszym wypadku matowka zostanie wyczyszczona (owszem - to fotojoker mi zapewni) niemniej - nie po to kupuje w sklepie a nie na allegro - by sie cieszyc przez DLUUUUGI czas bezstresowa praca sprzetu...

aha - uprzedzam kasliwe uwagi - wydawalo mi sie ze sprawdzalem dobrze sprzet w sklepie, niemniej zawsze cos moze umknac uwadze...

- pytanie dla was debesciaki - na co sie nastawiac, jak ewentualnie walczyc z fotojokerem badz ogolnie... what now?

za konstruktywna pomoc szczere podziekowal...
pozdrawiam

Skorzystaj z prawa rękojmi.
Rękojmia za wady fizyczne i prawne, to odpowiedzialność sprzedawcy względem kupującego, która wynika z ustawy (kodeksu cywilnego art. 556 - 576), a nie z umowy stron i dotyczy zarówno rzeczy nowych, jak i używanych. Odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu rękojmi za wady sprzedanej rzeczy, nie zależy od winy sprzedawcy, gdyż oparta jest na zasadzie ryzyka i ma charakter absolutny. Sprzedawca nie może się z niej zwolnić, nie może jej ograniczyć lub wyłączyć, gdyż w umowach z udziałem konsumentów (osób fizycznych) takie działanie jest niedopuszczalne.

Nie każde uszkodzenie powstałe po zakupie towaru można reklamować. Reklamacja jest uzasadniona jeśli dotyczy wady w rozumieniu przepisów, głównie k.c., a takimi są:

- wady zmniejszające wartość rzeczy np. przez niższą od ustalonej w umowie jakość,

- wady zmniejszające użyteczność rzeczy, np. lodówka odbiega od norm technicznych ustalonych dla tego rodzaju sprzętu,

- gdy rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewniał sprzedawca,

- gdy rzecz wydano w stanie niezupełnym, niekompletnym np. brak instrukcji w języku polskim dotyczącej sposobu korzystania z rzeczy.

Sprzedawca ponosi więc odpowiedzialność z tytułu rękojmi, gdy rzecz przez niego sprzedana dotknięta jest ww. wadą, a w chwili zawarcia umowy konsument o niej nie wiedział.

Rękojmia trwa 1 rok od daty wydania rzeczy kupującemu (trzy lata dla budynków), a wszelkie oświadczenia sprzedawcy dotyczące krótszego okresu rękojmi nie mają żadnych skutków prawnych.

Aby nie utracić uprawnień z tytułu rękojmi, konsument musi zawiadomić sprzedawcę o wadzie w ciągu 1 miesiąca od daty jej wykrycia.

Z tytułu rękojmi konsumentowi przysługuje:

- odstąpienie od umowy, czyli zwrot pieniędzy za zwrotem wadliwej rzeczy ale - nie można od umowy odstąpić, jeśli sprzedawca niezwłocznie rzecz wymieni na inną, wolną od wad, albo wadę usunie. Odstąpienie od umowy jest możliwe dopiero wówczas, gdy rzecz już raz wymieniono lub naprawiono;

- obniżenie ceny;

- wymiana rzeczy wadliwej na inną, bez wad (tylko w przypadku rzeczy oznaczonych co do gatunku - takimi są rzeczy produkowane masowo, seryjnie, które można zastąpić inną, np. obuwie, odzież, sprzęt gospodarstwa domowego, meble);

- usunięcie wad (tylko przy rzeczach oznaczonych co do tożsamości - takimi są rzeczy wykonane na indywidualne zamówienie, niepowtarzalne, niezamienne, np. płaszcz uszyty na miarę).

gokyu
20-09-2007, 09:51
Nietrafione porównanie. Bicie w kierownicy jest wadą samochodu, której użytkownik sam nie spowoduje w pięć minut bez innych śladów. Już prędzej brudne siedzenia w aucie. Spróbuj takie coś zareklamować następnego dnia po kupnie auta. Tylko od dobrej woli sprzedawcy zależy to, czy to uwzględni.

a dlaczego nie (idac tropem mojej matowki)... a udowodnij prosze sprzedawcy ze dostales auto z wada ukryta a nie ze sam ja spowodowales...? :) proste prawda? - pozdrawiam...

slick
20-09-2007, 09:53
gokyu, miałem dokładnie ten sam problem.
czyścisz matówkę (roboty dosłownie na 5 minut) i świat znowu jest piękny.
warto tak zalewać się zółcią? nie warto.
pozdrawiam
slick

gokyu
20-09-2007, 09:55
Skorzystaj z prawa rękojmi.
Rękojmia za wady fizyczne i prawne, to odpowiedzialność sprzedawcy względem kupującego, która wynika z ustawy (kodeksu cywilnego art. 556 - 576), a nie z umowy stron i dotyczy zarówno rzeczy nowych, jak i używanych. Odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu rękojmi za wady sprzedanej rzeczy, nie zależy od winy sprzedawcy, gdyż oparta jest na zasadzie ryzyka i ma charakter absolutny. Sprzedawca nie może się z niej zwolnić, nie może jej ograniczyć lub wyłączyć, gdyż w umowach z udziałem konsumentów (osób fizycznych) takie działanie jest niedopuszczalne.

Nie każde uszkodzenie powstałe po zakupie towaru można reklamować. Reklamacja jest uzasadniona jeśli dotyczy wady w rozumieniu przepisów, głównie k.c., a takimi są:

- wady zmniejszające wartość rzeczy np. przez niższą od ustalonej w umowie jakość,

- wady zmniejszające użyteczność rzeczy, np. lodówka odbiega od norm technicznych ustalonych dla tego rodzaju sprzętu,

- gdy rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewniał sprzedawca,

- gdy rzecz wydano w stanie niezupełnym, niekompletnym np. brak instrukcji w języku polskim dotyczącej sposobu korzystania z rzeczy.

Sprzedawca ponosi więc odpowiedzialność z tytułu rękojmi, gdy rzecz przez niego sprzedana dotknięta jest ww. wadą, a w chwili zawarcia umowy konsument o niej nie wiedział.

Rękojmia trwa 1 rok od daty wydania rzeczy kupującemu (trzy lata dla budynków), a wszelkie oświadczenia sprzedawcy dotyczące krótszego okresu rękojmi nie mają żadnych skutków prawnych.

Aby nie utracić uprawnień z tytułu rękojmi, konsument musi zawiadomić sprzedawcę o wadzie w ciągu 1 miesiąca od daty jej wykrycia.

Z tytułu rękojmi konsumentowi przysługuje:

- odstąpienie od umowy, czyli zwrot pieniędzy za zwrotem wadliwej rzeczy ale - nie można od umowy odstąpić, jeśli sprzedawca niezwłocznie rzecz wymieni na inną, wolną od wad, albo wadę usunie. Odstąpienie od umowy jest możliwe dopiero wówczas, gdy rzecz już raz wymieniono lub naprawiono;

- obniżenie ceny;

- wymiana rzeczy wadliwej na inną, bez wad (tylko w przypadku rzeczy oznaczonych co do gatunku - takimi są rzeczy produkowane masowo, seryjnie, które można zastąpić inną, np. obuwie, odzież, sprzęt gospodarstwa domowego, meble);

- usunięcie wad (tylko przy rzeczach oznaczonych co do tożsamości - takimi są rzeczy wykonane na indywidualne zamówienie, niepowtarzalne, niezamienne, np. płaszcz uszyty na miarę).

:) jakbym byl dlugonoga blondynka to bym Cie porwal na kawe... otoz o tym samym caly czas mowie... ze owszem te prawa (teoretycznie w tym kraju) mi przysluguja... a jest problem z ich egzekucja... moja kwestia juz podpada pod punkt 1 i (szczegolnie) punkt 3.

i jeszcze tylko dodam: to (wg litery prawa) do mnie nalezy decyzja co do wyboru "co, gdzie i jak"... i nie oczekuje niczego wielkiego... ot po prostu... chce dostac aparat, co do ktorego bede mial pewnosc, ze jest dziewiczy... bo za jego dziewictwo niemalo place...

pozdrawiam :)

piast9
20-09-2007, 09:56
a dlaczego nie (idac tropem mojej matowki)... a udowodnij prosze sprzedawcy ze dostales auto z wada ukryta a nie ze sam ja spowodowales...? :) proste prawda? - pozdrawiam...
Bicie w kierownicy jest do usunięcia w ramach gwarancji więc nie ma o czym mówić. Nie musisz nic udowadniać.

Sproqet
20-09-2007, 09:56
gokyu, miałem dokładnie ten sam problem.
czyścisz matówkę (roboty dosłownie na 5 minut) i świat znowu jest piękny.
warto tak zalewać się zółcią? nie warto.
pozdrawiam
slick

Kompletna bzdura. Nie po to płacisz grube pieniądze, żeby jeszcze coś naprawiać. Ich obowiązkiem jest sprzedania sprzętu pełni sprawnego i nowego. Jak byś chciał używany to byś poszedł do komisu.
Takie myślenie doprowadzi do paranoi. Będziesz kupował nie niedopieczony chleb - bo sobie dopieczesz w domu, nie domalowany obraz itp....

gokyu
20-09-2007, 09:58
gokyu, miałem dokładnie ten sam problem.
czyścisz matówkę (roboty dosłownie na 5 minut) i świat znowu jest piękny.
warto tak zalewać się zółcią? nie warto.
pozdrawiam
slick

owszem... matowke sam se doprowadze do stanu "lsnienia"... ale co jesli ten aparat juz przezyl niemalo, ja o tym nie wiem... a jego "cus dodatkowe" wyjdzie w momencie zaprzysiezenia Mlodej Pary w Kosciele?... co powiem wtedy "wielebnemu"... - padre!, padre poczeka bo ja musze sie zastanowic co mowi mi blad taki a taki... ba! musze wyjac baterie i sie pomodlic ze zadziala... a tak w ogole to padre sie nie krzywi... :)

ja tak tego nie widze... noooo, chyba ze ty z innymi "padre" masz do czynienia :) pozdrawiam
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Kompletna bzdura. Nie po to płacisz grube pieniądze, żeby jeszcze coś naprawiać. Ich obowiązkiem jest sprzedania sprzętu pełni sprawnego i nowego. Jak byś chciał używany to byś poszedł do komisu.
Takie myślenie doprowadzi do paranoi. Będziesz kupował nie niedopieczony chleb - bo sobie dopieczesz w domu, nie domalowany obraz itp....

bravo, bravo, bravo.... :)

Viracocha
20-09-2007, 10:00
sympatyczny kolego... idziesz do dilera forda (na ten przyklad) kupujesz nowy model focusa (na ten przyklad) wyjezdzajac z salonu - czujesz bicie na kierownicy... wracasz do salonu... sprawdzacie: geometria w porzadku, kola wywazone... wszystko OK - ale kierownica "bije"... - ty sie pieklisz, a nad wyraz mily (sprzed 10 minut) pan "diler" mowi: nooooo, ale panie, jak mysmy mieli auto na salonie - bylo OK, to w pana rekach ujawnila sie dziwna rzecz (czyt. wada ukryta)... rada: jezdzij pan tak dalej, bo do 50 km/h - nic sie panu nie stanie...

Ale ty masz brudną szybę, a nie bicie na kierownicy... :mrgreen:

Sproqet
20-09-2007, 10:01
:) jakbym byl dlugonoga blondynka to bym Cie porwal na kawe... otoz o tym samym caly czas mowie... ze owszem te prawa (teoretycznie w tym kraju) mi przysluguja... a jest problem z ich egzekucja... moja kwestia juz podpada pod punkt 1 i (szczegolnie) punkt 3.

i jeszcze tylko dodam: to (wg litery prawa) do mnie nalezy decyzja co do wyboru "co, gdzie i jak"... i nie oczekuje niczego wielkiego... ot po prostu... chce dostac aparat, co do ktorego bede mial pewnosc, ze jest dziewiczy... bo za jego dziewictwo niemalo place...

pozdrawiam :)
Zawsze możesz się zgłosić do UOKiK i poczekać swoje 9 lat zanim ktoś się zabierze za twoje pismo :)
Niestety je mam takie szczęście ze jak sie coś ma zepsuć to właśnie u mnie i niestety dość często muszę walczyć z nieuczciwymi sprzedawcami. Praktycznie za każdym razem pomagało - jak się już nie dało po grzecznemu - rzucenie na blat ustawy, poproszenie szefa sklepu, i przedstawienie swoich praw popartych konkretnymi art.
Na pewno nie wolno takim gnojom odpuszczać

gokyu
20-09-2007, 10:03
Bicie w kierownicy jest do usunięcia w ramach gwarancji więc nie ma o czym mówić. Nie musisz nic udowadniać.

hahahahah (sympatyczny, nie szyderczy)... kolega chyba dopiero niedawno sie ocknal i dopiero ogarnia w jakim kraju zyje... odsylam do googli... w zeszlym roku (na pewno nie ford, bo cos koreanskiego): pokrotce: klient kupil fure, ktora zostawiala 4 slady z tylu... auto nowe, "dilerowe" (nie komisowe, nie... lewe)... podjezdza do dilera (mowa tylko o autoryzowanym)... - badanie zbieznosci u dilera - wszystko OK... badanie zbieznosci na wlasny rachunek w zakladzie pod okiem bieglego rzeczoznawcy - ujebana geometria... sprawa w sadzie, przepychanka prawno-gladkoslowna... a klientowi powieksza sie czolo, bo zaufal w "funkel nowke nie smigana"... kolego... to jest dziki zachod... pod rozwage dla Ciebie...

a ze nie zmyslam: pisalismy o tym w zeszlym roku... - pozdrawiam :)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Ale ty masz brudną szybę, a nie bicie na kierownicy... :mrgreen:

dobre... acz nie do konca trafione... hahaha - ale dobre ;)

piast9
20-09-2007, 10:17
dobre... acz nie do konca trafione... hahaha - ale dobre ;)
Ale prawdziwe. Czy jak za miesiąc będziesz miał tym razem własny kurz na matówce to będziesz zakładał wątek na forum, że canon robi takbardzoszybkosamobrudzące się matówki?

gokyu
20-09-2007, 10:23
Ale prawdziwe. Czy jak za miesiąc będziesz miał tym razem własny kurz na matówce to będziesz zakładał wątek na forum, że canon robi takbardzoszybkosamobrudzące się matówki?

bedzie po bandzie (odrobine)... ty rozumiesz co czytasz? inaczej: czytales wszystkie watki mowiace o mojej (GLOWNEJ) watpliwosci?... matowka do po*******ka... ale qrfa w sprzet nie wejde, a wyobraznia podpowiada jak moglby byc uzytkowany przede mna przez "niewiadomokogo"... gdybym chcial w ten sposob, to kupilbym na allegro za jakies 2-3 stowy mniej a za reszte poszedlbym "na panienki"... ozesz... czytajmy ze zrozumieniem jesli juz chcemy dosrywac...

pozdrawaim

slick
20-09-2007, 10:26
Kompletna bzdura. Nie po to płacisz grube pieniądze, żeby jeszcze coś naprawiać. Ich obowiązkiem jest sprzedania sprzętu pełni sprawnego i nowego. Jak byś chciał używany to byś poszedł do komisu.
nie podniecaj się tak kolego. nic nie naprawiałem tylko wyczyściłem matówke. musiałbym być ciężko chory, żeby z tym lecieć na żytnią.
zwłaszcza że to ok 250 kilometrów:]

Takie myślenie doprowadzi do paranoi. Będziesz kupował nie niedopieczony chleb - bo sobie dopieczesz w domu, nie domalowany obraz itp....
tak - jestem paranoikiem..

dla mnie EOT.

gokyu
20-09-2007, 10:34
nie podniecaj się tak kolego. nic nie naprawiałem tylko wyczyściłem matówke. musiałbym być ciężko chory, żeby z tym lecieć na żytnią.
zwłaszcza że to ok 250 kilometrów:]

tak - jestem paranoikiem..

dla mnie EOT.

noooo medycyna sobie z tym radzi... podzielam poglad Sproqeta... jesli juz za cos place(imy) matowka, niedopieczony chleb... brudna **** w agencji... no to qrfa - wymagajmy rzetelnosci... do tego sie to sprowadza... a quasi paranoiczne podchodzenie na zasadzie "lizania ****" sprzedawcom, bo "tak wypada"... - dla mnie jest nie do przyjecia... ot i tyle...

Janusz Body
20-09-2007, 10:38
Sympatycznemu koledze potrzebna jest pomoc. Tylko nie jestem pewien czy nasza. Sympatyczny kolega napisał postów dwadzieścia o tym jaki biedny jest bo ma dwa paprochy na matówce, w sklepie go oszukali bo mu sprzedali aparat z niewiadomym przebiegiem i zapewne przekręconym licznikiem.

Ja Ci po prostu NIE WIERZĘ. Kwestia wiary - wiem. Sam upaprałeś matówkę i teraz zanudzasz wszystkich teoriami o tym jaki to sklep niedobry bo Ci forda wymienić na nowy nie chce a po 20 km szybka przednia się ubrudziła i jeszcze jakieś rozmazane owady na niej są.

Sympatyczny kolega nie chce słuchać, że dwa paprochy na mają zupełnie znaczenia, nie obniżają jakości zdjęć, nie mają wpływu na zdjęcia w ogóle, mogły się tam znaleźć właśnie przed chwilą itp. itd... O żadnej "niezgodności" z umową nie może tu być mowy. Zasada "widziały gały co brały" w tym przypadku są oczywiste. Sympatyczny kolega był poinformowany przez sprzedawcę, że bierze aparat z wystawy i się na to zgodził.

eeeee...... szkoda gadać.

gokyu
20-09-2007, 10:52
Sympatycznemu koledze potrzebna jest pomoc. Tylko nie jestem pewien czy nasza. Sympatyczny kolega napisał postów dwadzieścia o tym jaki biedny jest bo ma dwa paprochy na matówce, w sklepie go oszukali bo mu sprzedali aparat z niewiadomym przebiegiem i zapewne przekręconym licznikiem.

Ja Ci po prostu NIE WIERZĘ. Kwestia wiary - wiem. Sam upaprałeś matówkę i teraz zanudzasz wszystkich teoriami o tym jaki to sklep niedobry bo Ci forda wymienić na nowy nie chce a po 20 km szybka przednia się ubrudziła i jeszcze jakieś rozmazane owady na niej są.

Sympatyczny kolega nie chce słuchać, że dwa paprochy na mają zupełnie znaczenia, nie obniżają jakości zdjęć, nie mają wpływu na zdjęcia w ogóle, mogły się tam znaleźć właśnie przed chwilą itp. itd... O żadnej "niezgodności" z umową nie może tu być mowy. Zasada "widziały gały co brały" w tym przypadku są oczywiste. Sympatyczny kolega był poinformowany przez sprzedawcę, że bierze aparat z wystawy i się na to zgodził.

eeeee...... szkoda gadać.

jak szkoda gadac to sie nie mecz... sympatyczny... niczego bardziej nie cenie, anizeli czytania ze zrozumieniem... a gadanie dla idei gadania... masz racje... nie mecz sie... - pozdrawiam...

chociaz nie... ja sie troche pomecze... nie jezdze fordem i na pewno nie bede, i bez twojego przemadrzania wiem, ze dwa paprochy (plus maza ale o tym przesympatyczny juz nie doczytal, lub nie chcial, bo burzyloby to jego koncepcje przemadrzania sie) owszem na jakosc zdjec nie wplywaja i generalnie to mialbym w dupie... tylko jakby przemadrzaly niczym dzizus krajst chcial mnie upewnic ze aparat nie ma nastrzelane wiecej anizeli (gora) 40 fot...
widzialy galy co braly, co sraly a nie braly... pisalem na poczatku, ze pomimo moich oczywistych watpliwosci - sprzedawca przysiegal ze sprzet na wystawie tylko nocowal... i tylko na tej zasadzie mimo wszystko "galy" go wziely... a teraz qrfa galy maja powazne i co lepsze, uzasadnione watpliwosci co do "gal"...

a tak baj de lej - jestem daleki od zlych zyczen komukolwiek - ale chetnie Ciebie zobaczylbym w analogicznej sytuacji... NIEWIARY I WATPLIWOSCI... ktore co rusz sie poteguja... :) naprawde max chetnie...

pozdrawiam i nie odpowiadaj jesli masz zamiar zaziewac sie z nudow... konstruktywnie - a i owszem - poczytam....

ps... troche glupio samemu ujebac matowke (i cokolwiek tam jeszcze) nie otwierajac puszki tylko testowo nia "kitujac"... ale pewnie czlowiek tak malej wiary w to nie uwierzy... nie dbam o to... - a insynuacje ze chce cos badz kogos naciagnac - qrfa sobie wypraszam... jeszcze nikomu i niczego nie ukradlem i nikomu i niczego nie wyludzilem... - poslem jeszcze nie bylem....

bakulik
20-09-2007, 11:01
Czy jest na sali moderator?

Janusz Body
20-09-2007, 11:11
...konstruktywnie - a i owszem - poczytam....
...

Mam obawy, że dla Ciebie "konstruktywnie" oznacza łączyć się z Tobą w bólu, potwierdzać Twoje tezy i narzekać na FJ oraz Canona.

Usiłujesz sprowadzić mnie/nas do swojego poziomu (chyba nie do końca rozumiesz co masz napisane we własnej stopce). Bluzgasz i pienisz się bez sensu łamiąc regulamin forum co rusz. PLONK i tyle.

Tomasz1972
20-09-2007, 11:16
Czy jest na sali moderator?

Jest ;)

Wątek zamykam .