PDA

Zobacz pełną wersję : [Stanislav Volguschev] close-up



akustyk
17-09-2007, 23:26
http://photo.net/photodb/member-photos?user_id=2157257&include=all

talo czlowiek, ktory wprawdzie znalazl jedna dobra recepte na zdjecia i stara sie ja do nieprzytomnosci zmaltretowac - ale ktoremu mozna duzo wybaczyc za wielka wrazliwosc na przyrode i piekna zabawe swiatlem i tonalnoscia.

iczek
18-09-2007, 09:18
Wiesz.... na kanwie twoich linków naszła mnie taka niepokojąca refleksja...

Otóż - kiedy zacząłem rozumieć (dawno temu) czym jest zależność między światłem a czasem (dwie zmienne decydujące o zdjęciu), takie zdjęcia jak pokazujesz były dla mnie wzorem i po prostu przysłowiowo sikałem widząc takie prace.
Z biegiem czasu okazywało się, że jakoś mniej pociąga mnie fotografia przyrody (skądinąd na start jest najlepsza bo nie ucieka i nie trzeba prosić aby sie wygięła :)). I kurcze widzę, że teraz to już w ogóle nie ciągną mnie takie zdjęcia?

Czemu kurcze ?

akustyk
18-09-2007, 09:31
Czemu kurcze ?

za duzo czasu w domach z betonu, za malo na lonie natury ;)

albo po prostu kwestia czlowieka. jedni sa bardziej uwrazliwieni na przyrode inni na wspolplemiencow :)

znaczy tak ogolnie, to ja chyba zaprzeczylbym teze, ze przejscie fotografa od zdjec natury do czlowieka jest jakas rzecza ewolucyjna. mysle, ze jest to jakas pochodna percepcji osoby i jej uwrazliwienia, a jej pedu do rzeczy dajacych szersze pole popisu (fotografia ludzi daje wieksze mozliwosci i jest bardziej "rewarding" dla osoby swiadomie ksztaltujacej to co fotografuje) i do tematow raczej popularnych. ale nie ma takiej zasady, ze przyrode sie rzuca bo fotografia czlowieka jest lepsza :)

popularnosc zdjec ludzi bierze sie stad, ze czlowiek jest istota stadna i od tysiacleci widok wspolplemienca (zwlaszcza plci pieknej) budzi w nim poczucie bezpieczenstwa. a widok przyrody juz mniej :) poza tym, tak jak wiekszosc ludzi jest bardziej uzdolniona humanistycznie (czy tez, jak to sie mowilo u mnie na studiach: po prostu nie wykazuje zdolnosci logicznego myslenia :) ) tak tez wiekszosc ma silniejsza potrzebe socjalizacji niz indywiduacji. a ta ostatnia jest niejako przypisana do fotografii przyrody, gdzie fotograf i ogladajacy "patrza" osobistym przezyciem :)

a to ze cos jest mniejszosciowe, dla mnie nie znaczy, ze jest gorsze. i ze ci co robia rzeczy mniej popularne, robia to dlatego, bo nie doszli do tych bardziej popularnych.

aha! ta cala uwaga to niekoniecznie w odpowiedzi, a troche bardziej "sprowokowana" tym co napisales :)

iczek
18-09-2007, 18:17
Wiesz... nie chciałem pisać tego wszystkiego co Ty :) , ale zgadzam sie i dokładnie tak myślę.
Wyjaśniając trochę te "domy z betonu" i czas tam spędzony - to w moim przypadku to nie to. Jestem w polu wiele godzin tygodniowo... może coraz mniej, ale zawsze :)

Myślę, że to jednak ta ewolucja, o której piszesz.

To jednak nie zmienia faktu, że omijam dużym łukiem kolejne setki galerii (lepszych, gorszych) z widoczkami, pejzażami itp...
Chyba jednak coś tracę... :(

akustyk
18-09-2007, 19:27
tak offtopicznie ciagnac temat dalej...

bedac czlekiem w sumie mocno indywidualnym i najwiecej szczescia znajdujacym w rzeczach abstrakcyjnych i jak najbardziej z dala od wspolplemiencow, ubostwiam dobre zdjecia dokumentalne z ludzmi. pasujace do "przyrodniczej" niekreacyjnosci, ale o tematyce scisle zorientowanej na czlowieka i jego emocje. dosc regularnie ogladam f2.art.pl i z pasja przegladam portfolio co lepszych autorow z dziedziny street/document na chocby photo.net

a ze jestem przy tym mocno kontemplujacy swoj stosunek do fotografii to nie raz lapie sie na dlugich i namietnych rozwazaniach, czy moze by samemu nie sprobowac. nie zostawic na jakis czas przyrody i sprobowac czlowieka. wrazliwosc w jakims stopniu jest, elementarne umiejetnosci tez...

czym to sie konczy? tym ze tydzien - dwa tygodnie pozniej stoje ze stawywem na jakims kompletnie odludnionym zadupiu, o jakiejs nieludzkiej porze, z mokrymi nogami, zmarznieta od wiatru glowa, modlac sie nad jakims "landszafcikiem". i wtedy jest, mowiac oglednie, zajeb... :)

jest w tym troche komformizmu i niecheci do oderwania sie od tego, co sie dobrze umie. ale koniec koncow, krajobraz niejedno ma imie i tutaj tez mozna probowac rzeczy innych. jesli sie umie samego siebie upilnowac przed ucieczka w sprawdzone recepty i w tluczenie standardow. taki przyslowiowy "mamonizm"


tak ze, upraszczajac nieco sprawe: przemyslenia przemysleniami, ale amator (z francuskiego: milosnik piekna) powinien focic to co sprawia mu najwieksza radosc i co go najbardziej emocjonuje. w przypadku niektorych jest to przyroda i nei ma grzechu, jesli beda robic to tak dlugo, jak im sprawia frajde.
a to wcale nie musi oznaczac odciecia od innej fotografii.

tak dla odciecia od "dup" proponuje Ci przejrzenie strony www.fotonatura.org, w szczegolnosci dwoch dzialow: Destacadas de Fotonatura, Selección de los editores (menu po lewej). bardzo dobrze robi osobom normalnie nie ogladajacym fotografie przyrodniczom. a tych fotografow, ktorzy foca przyrode i ktorym wydaje sie, ze cos juz umia, bardzo szybko sprowadza na ziemie. piekna galeria, zeby odetchnac natura i wrocic na swoje male miejsce na Ziemii :)