sabatar
31-08-2007, 18:09
Witam,
W zeszłym tyg. mój ponad 2-letni 350D + 2 miesięczny EF 24-70mm f2.8 L USM + grip zaliczyły posadzkę betonową z ok. 1.6m podczas sesji na obiekcie. Po prostu wyślizgnął się dosłownie jakimś cudem z niedomkniętego mocowania na statywie.
Na szczęście upadając najpierw oberwało się sankom lampy, a potem jakoś tak sie poobracał, że body i grip ma lekkie otarcia z zewnątrz. Aparat spadając odliczał czas do migawki, ale nie strzelił zdjęcia (choć raz doceniłem te aż 10sek. Okazało się, że w body mam pęknięte któreś lusterko (widać pęknięcie w wizjerze). Aparat pracuje poza tym bez zarzutu. Nie wyłączył się ani nie zawiesił po upadku. Nadal można nim robić zdjęcia jak wcześniej mimo zniekształcenia obrazu w wizjerze od pękniętego lusterka (nie wiem którego - szkło z punktami AF jest całe). Sanki poprostowałem do właściwej pozycji, ale mam pewne wątpliwości co dalej z nimi, ale o tym dalej.
Obiektyw pozostał cały z wgniecionym lekko na krawędzi filtrem UV (Hoya UV SHMC), w którym po kilku minutach pękło szkło od naprężeń. Chyba dzięki wykonaniu jak w L-ce obiektyw jest bez uszkodzeń :)
Był problem z odkręceniem filtru, bo się nie dość, że zapiekł się, to jeszcze od uderzenia zgiął na krawędzi. Poradziłem sobie po kilku godzinach obmyślania, jak to zdjąć bez kolejnych uszkodzeń. Pomogło (po wcześniejszym zalepieniu całej tafli szkła taśmą klejącą w razie jakby szkło miało odpadać w trakcie prac) nacięcie naprzeciw siebie leżących krawędzi filtru i włożenie twardego kawałka blachy (w moim przypadku szpachli : ), żeby mieć lepszy uchwyt do odkręcania. Tylko, że zanim to pomogło to trochę z kolegą się nasiłowaliśmy: 2 pary nacięć, lekkie obstukiwanie prostopadle do osi. Nie pomogł WD40. Nie wchodziło w grę nagrzewanie/chłodzenie. Nie wchodziło w grę również odcinanie filtru z zostawieniem zakreconych elementów fltru/obiektywu, bo wtedy po zdjęciu szkła mielibyśmy odkryte szkło obiektywu. Gdyby ktoś miał podobny przypadek, zalecam chwycić tylko za wysuniętą część obiektywu, a nie za obudowę obiektywu, żeby nie zniszczyć wewn. mechanizmów.
W związku z powyższym mam kilka pytań do doświadczonych posiadaczy.
1. Jak ustrzec się od ponownego zakleszczenia filtru?
Rozważałem (jak pisaliście) wazelinę, krem a'la nivea, sznurek/nitka na gwint, gumka dla niepełnego skręcenia gwintów. Nie wiem, czy woda zawarta w kremie może powodować rdzewienie metalowych elementów przy gwincie. Sznurek/nitka wg mnie tylko mocniej zakleszczy połączenie gwintowe. Probowałem z gumką założoną na gwint filtru i takowe skręcenie z obiektywem, ale wtedy filtr nie do końca dokręcony się odkręca (może za dużo gumki?).
Chciałbym usłyszeć jaki wy zastosowaliście sposób, który działa i bez problemu umożliwia odkręcenie filtru.
2. W kwestii pękniętego lustra - dawać od razu na Żytnią bezwględnie, czy może mogę zaczekać i dokończyc kolejne zdjęcia zaplanowane na wrzesień? Boję się o to, by jakies dotychczasowe odłamki, lub coś w tym stylu nie uszkodziło np. migawki lub matrycy - w końcu mogą powstać odłamki szkła. Co sądzicie?
3. W sankach do lampy pod "szynami zewn. znajdują się cienkie blaszki i pod nimi małe wypustki, które chowają się przy naciśnięciu blaszek. Czy ich znaczenie jest istotne do prawidłowej pracy/komunikacji lampy z body, czy to tylko element mocowania mechanicznego lampy? To są jakieś styki elektr.? Pytam o to, bo po upadku jednego wypustka nie mam - od uderzenia praktycznie "szyna" zewn. wgniotła się do body i sprasowała blaszkę pod nią niszcząc wypustek. Szynę i blaszkę jako tako wyprostowałem do stanu "przed".
4. W obiektywie zauważyłem:
- luz osiowy pierścienia ręcznego doostrzania - ok. 0,1mm (to tyle, że czuć ten luz)
- lekki opór pierścienia ognoskowej przy przejściu z ogniskowej 24mm do 30mm. Potem jest już OK. Efekt niezauważalny przy pionowej osi obiektywu (body w dole)
- lekki luz obwodowy ww. pierścienia - też ok. 0,1mm
Czy macie podobne luzy?
- chyba bardziej "szumi" przy wysuwaniu/chowaniu wewn. cześci przy ogniskowaniu. Możliwe, że to po prostu więcej pyłu, albo... no własnie - albo co?
Obiektyw poza tym pracuje prawidłowo, nie ma też otarć (uff :)
Proszę o odpowiedź czy jest sens wysyłać go na jakiś np. przegląd z uwagi na ww. i może inne nieznane mi sprawy? Jest na gwarancji oczywiście.
5. Na LCD pojawił mi się czarny niby piksel w rogu ekranu, choć nie jestem pewny czy to padnięty piksel, czy np. paproch który od wstrząsu body akurat sie znalazł w przestrzeni pomiędzy LCD a przezroczystą częścią body - jest w ogóle możliwa sytuacja, że cos dostać się może w ten sposób?
Czekam na wasze opinie i propozycje.
W zeszłym tyg. mój ponad 2-letni 350D + 2 miesięczny EF 24-70mm f2.8 L USM + grip zaliczyły posadzkę betonową z ok. 1.6m podczas sesji na obiekcie. Po prostu wyślizgnął się dosłownie jakimś cudem z niedomkniętego mocowania na statywie.
Na szczęście upadając najpierw oberwało się sankom lampy, a potem jakoś tak sie poobracał, że body i grip ma lekkie otarcia z zewnątrz. Aparat spadając odliczał czas do migawki, ale nie strzelił zdjęcia (choć raz doceniłem te aż 10sek. Okazało się, że w body mam pęknięte któreś lusterko (widać pęknięcie w wizjerze). Aparat pracuje poza tym bez zarzutu. Nie wyłączył się ani nie zawiesił po upadku. Nadal można nim robić zdjęcia jak wcześniej mimo zniekształcenia obrazu w wizjerze od pękniętego lusterka (nie wiem którego - szkło z punktami AF jest całe). Sanki poprostowałem do właściwej pozycji, ale mam pewne wątpliwości co dalej z nimi, ale o tym dalej.
Obiektyw pozostał cały z wgniecionym lekko na krawędzi filtrem UV (Hoya UV SHMC), w którym po kilku minutach pękło szkło od naprężeń. Chyba dzięki wykonaniu jak w L-ce obiektyw jest bez uszkodzeń :)
Był problem z odkręceniem filtru, bo się nie dość, że zapiekł się, to jeszcze od uderzenia zgiął na krawędzi. Poradziłem sobie po kilku godzinach obmyślania, jak to zdjąć bez kolejnych uszkodzeń. Pomogło (po wcześniejszym zalepieniu całej tafli szkła taśmą klejącą w razie jakby szkło miało odpadać w trakcie prac) nacięcie naprzeciw siebie leżących krawędzi filtru i włożenie twardego kawałka blachy (w moim przypadku szpachli : ), żeby mieć lepszy uchwyt do odkręcania. Tylko, że zanim to pomogło to trochę z kolegą się nasiłowaliśmy: 2 pary nacięć, lekkie obstukiwanie prostopadle do osi. Nie pomogł WD40. Nie wchodziło w grę nagrzewanie/chłodzenie. Nie wchodziło w grę również odcinanie filtru z zostawieniem zakreconych elementów fltru/obiektywu, bo wtedy po zdjęciu szkła mielibyśmy odkryte szkło obiektywu. Gdyby ktoś miał podobny przypadek, zalecam chwycić tylko za wysuniętą część obiektywu, a nie za obudowę obiektywu, żeby nie zniszczyć wewn. mechanizmów.
W związku z powyższym mam kilka pytań do doświadczonych posiadaczy.
1. Jak ustrzec się od ponownego zakleszczenia filtru?
Rozważałem (jak pisaliście) wazelinę, krem a'la nivea, sznurek/nitka na gwint, gumka dla niepełnego skręcenia gwintów. Nie wiem, czy woda zawarta w kremie może powodować rdzewienie metalowych elementów przy gwincie. Sznurek/nitka wg mnie tylko mocniej zakleszczy połączenie gwintowe. Probowałem z gumką założoną na gwint filtru i takowe skręcenie z obiektywem, ale wtedy filtr nie do końca dokręcony się odkręca (może za dużo gumki?).
Chciałbym usłyszeć jaki wy zastosowaliście sposób, który działa i bez problemu umożliwia odkręcenie filtru.
2. W kwestii pękniętego lustra - dawać od razu na Żytnią bezwględnie, czy może mogę zaczekać i dokończyc kolejne zdjęcia zaplanowane na wrzesień? Boję się o to, by jakies dotychczasowe odłamki, lub coś w tym stylu nie uszkodziło np. migawki lub matrycy - w końcu mogą powstać odłamki szkła. Co sądzicie?
3. W sankach do lampy pod "szynami zewn. znajdują się cienkie blaszki i pod nimi małe wypustki, które chowają się przy naciśnięciu blaszek. Czy ich znaczenie jest istotne do prawidłowej pracy/komunikacji lampy z body, czy to tylko element mocowania mechanicznego lampy? To są jakieś styki elektr.? Pytam o to, bo po upadku jednego wypustka nie mam - od uderzenia praktycznie "szyna" zewn. wgniotła się do body i sprasowała blaszkę pod nią niszcząc wypustek. Szynę i blaszkę jako tako wyprostowałem do stanu "przed".
4. W obiektywie zauważyłem:
- luz osiowy pierścienia ręcznego doostrzania - ok. 0,1mm (to tyle, że czuć ten luz)
- lekki opór pierścienia ognoskowej przy przejściu z ogniskowej 24mm do 30mm. Potem jest już OK. Efekt niezauważalny przy pionowej osi obiektywu (body w dole)
- lekki luz obwodowy ww. pierścienia - też ok. 0,1mm
Czy macie podobne luzy?
- chyba bardziej "szumi" przy wysuwaniu/chowaniu wewn. cześci przy ogniskowaniu. Możliwe, że to po prostu więcej pyłu, albo... no własnie - albo co?
Obiektyw poza tym pracuje prawidłowo, nie ma też otarć (uff :)
Proszę o odpowiedź czy jest sens wysyłać go na jakiś np. przegląd z uwagi na ww. i może inne nieznane mi sprawy? Jest na gwarancji oczywiście.
5. Na LCD pojawił mi się czarny niby piksel w rogu ekranu, choć nie jestem pewny czy to padnięty piksel, czy np. paproch który od wstrząsu body akurat sie znalazł w przestrzeni pomiędzy LCD a przezroczystą częścią body - jest w ogóle możliwa sytuacja, że cos dostać się może w ten sposób?
Czekam na wasze opinie i propozycje.