PDA

Zobacz pełną wersję : Dekalog fotoreportera



Kraszan
13-07-2007, 09:10
Witajcie

Chciałbym spytać czy istnieje coś takiego jak ogólnieprzyjęty, akceptowany i co najważniejsze przestrzegany dekalog fotoreportera? Coś na wzór netykiety dla netu?

Od niedawna zacząłem się obracać w kręgu reporterów na różnych wydarzeniach. Przyznam, że nie mam doświadczenia, a szczególnie tego "feelingu". Wypytywanie pozostałych na imprezie jest trochę niezręczne.

Wiem, że istnieją paparazzi, którzy nie będą się krępować łazić za gwiazdą i pstrykać jej zdjęcia w sklepie, w restauracji itd... Wiem, że są tacy co skaczą na maski samochodów, wkładają aparty przez okno w aucie, robią zdjęcia z zaskoczenia. Tym się wręcz brzydzę.
Jednak przy ostatnich wydarzeniach (np. TopTrendy, Festwial Gwiazd) zauważyłem pewną nić porozumienia między gwiazdami a fotoreporterami - gwiazda idzie, ktoś krzyczy "można?", uśmiech gwiazdy i trzask kilkunastu migawek. Kazdy krzyczy "jeszcze do mnie, jeszcze tu, w lewo, w prawo" -gwiazda przez chwilę pozuje, po czym mówi "dziękuję" i odchodzi. Wtedy już nikt zdjęć nie robi... Ja jako początkujący, nie umiałem sie wkręcić w grupkę fotografujących, więc pstryknąłem kilka fotek odchodzącej gwieździe, już po "dziękuję". Zostałem dziwnie zmierzony, choć żadnych scen nie było... Kurcze - nie chciałbym robić siary i wolałbym postępować wg jakichś przyjętych zasad - tylko gdzie je znaleźć? Jakie one są?

rolaj
13-07-2007, 22:46
A widziałeś może inne zdjęcia? Nie tylko z TopTrendy? Fotoreportaże jakieś? Gdzie kryterium nie jest łaskawy uśmiech gwiazdy?

kris75
14-07-2007, 00:00
kraszan jestes pewny ze to wlasnie chcesz robic?

M@riusz
14-07-2007, 19:40
wolałbym postępować wg jakichś przyjętych zasad - tylko gdzie je znaleźć? Jakie one są?
Obawiam się, że tu będzie problem.

czy istnieje coś takiego jak ogólnieprzyjęty, akceptowany i co najważniejsze przestrzegany dekalog fotoreportera?
Obserwując reporterów można zaobserwować, że w 95% przypadków katalog (nie koniecznie dekalog) zasad, spełniających podane założenia, jest bardzo prosty:

1. Kto pierwszy, ten lepszy.
2. Rób zdjęcia: komu się da, jak się da, gdzie się da, kiedy się da.
3. Staraj się nie dopuścić do wyrzucenia Cię z miejsca robienia zajęć.
4. W przypadku ustalenia przez organizatora odmiennych zasad - patrz pkt. 1-3.
5. Jeżeli wyrzucą Cię drzwiami, wejdź oknem, a nastepnie stosuj pkt.1-4.
6. Reporter reporterowi wilkiem.
7. Przestrzegaj praw autorskich - dopóki nie stoją Ci na przeszkodzie.
8. Kto da więcej, jest lepszym klientem.
9. Cel uświęca środki.
10. Jak wypłyniesz na powierzchnię załóż kapok - bo Cię wciągną za nogi z powrotem do kotła.

Naprostujcie mnie, jeżeli się mylę...

M@riusz

Łukasz Unterschuetz
14-07-2007, 19:48
M@riusz/ mówisz chyba o dekalogu fotoreportera Faktu?

mungo
14-07-2007, 22:21
IMHO zalezy co, gdzie, jak i kiedy. Jesli chcesz sfotografowac kogos slawnego, np. polityka na demonstracji, pchaj sie nogami i lokciami jak najblizej. Jako rywali masz: telewizje, bardziej doswiadczonych od siebie i ochroniarzy. Wtedy nie ma zadnych praw. I tak samo jesli chodzi o wszystkie inne, ciekawe acz ulotne momenty.
Podales przyklad fotek gwiazd - to jest dosc specyficzne;) Publikuje sie wszystko bez najmniejszego pardonu.
Jesli chodzi o zdjecia wojenne - sluchaj sie sumienia;)
I to na tyle od niedoswiadczonego Munga. Zeby nie wprowadzac kolegi w blad, jak gdzies sie pomylilem, to mnie poprawcie;)

Bulka
15-07-2007, 00:16
Co to robienia fotek polskim gwiazdkom, to jest dziki zachod i trudno mowic o jakis zasadach;)

moregun
16-07-2007, 15:26
wciskaj gdzie sie da na mniejszych imprezach sredniego formatu ustawialem sie w rzadku z fotoreporterami i pokazywalem wysoko aparat i wpuszczali bez kontroli przepustek - zalezy gdzie

katalog zasad jest swietny - juz drukuje i wywieszam na scianie

schabu
16-07-2007, 15:56
jeżeli mowa o prawdziwym reporterze to w agencjach, stowarzyszeniach są z reguły jakiś wewnętrzne kodeksy, ale tak naprawdę barierą jest Twoja moralność.

Michał Ciucias
16-07-2007, 16:38
Warto trzymać się tego, że najpierw jesteśmy ludźmi, a dopiero potem fotografami :) Gotowych kodeksów chyba nie ma, ale myślę, że na początek starczy jedna zasada: nie przeszkadzać sobie nawzajem.

rodeoo
16-07-2007, 18:59
Witaj Kraszan
Zgadzam się z wypowiedzią Schabu to wszystko zależy od ciebie
Dla mnie osoba fotoreportera a paparazzi to niebo i ziemia.
być fotoreporterem to-zasady
być paparazzi brak zasad (no może wyjątki)
Niemniej w/w formy to ciężkie kawałki chleba

kris75
16-07-2007, 20:36
IMHO zalezy co, gdzie, jak i kiedy. Jesli chcesz sfotografowac kogos slawnego, np. polityka na demonstracji, pchaj sie nogami i lokciami jak najblizej. Jako rywali masz: telewizje, bardziej doswiadczonych od siebie i ochroniarzy. Wtedy nie ma zadnych praw. I tak samo jesli chodzi o wszystkie inne, ciekawe acz ulotne momenty.
Podales przyklad fotek gwiazd - to jest dosc specyficzne;) Publikuje sie wszystko bez najmniejszego pardonu.
Jesli chodzi o zdjecia wojenne - sluchaj sie sumienia;)
I to na tyle od niedoswiadczonego Munga. Zeby nie wprowadzac kolegi w blad, jak gdzies sie pomylilem, to mnie poprawcie;)

nie, nie pomyliles sie - moim zdaniem o zasadach i moralnosci to kazdy mowi poki owa moralnosc nie przeszkadza mu w zrobieniu zdjec - w warunkach tak jak piszesz fotografowania gwiazd masz juz na to doskonaly przyklad

TomK
16-07-2007, 22:40
IMHO zalezy co, gdzie, jak i kiedy. Jesli chcesz sfotografowac kogos slawnego, np. polityka na demonstracji, pchaj sie nogami i lokciami jak najblizej. Jako rywali masz: telewizje, bardziej doswiadczonych od siebie i ochroniarzy. Wtedy nie ma zadnych praw.

Nie zgodzę się z Toba. Jest przepychanina żeby zrobić zdjęcie polityka,prezydenta etc ale fotorepoterzy traktują siebie nawazajem po koleżeńsku, czyli: ja zrobiłem fote bo miałem dobre miejsce, to odstepuje je dla następnego. Niestety czasami trafiaja sie wyjatki - ale to do potwierdzenia reguły.


wciskaj gdzie sie da na mniejszych imprezach sredniego formatu ustawialem sie w rzadku z fotoreporterami i pokazywalem wysoko aparat i wpuszczali bez kontroli przepustek

Tej wypowiedzi racze nie brać poważnie bo można dostać raz od fotoreporterów którym się przeszkadza w pracy a drugi raz od ochrony za wjescie bez np akredytacji.
Ostatnio jak Kaczynski i Vaclav Klaus byli w Kazimierzu byla taka sytuacja, że jakiś chłopak zobaczył kilku fotoreporterów czekajacych na prezydentów. Najpierw robil nam zdjecia jak stalismy a jak "gwiazdki" przyjechaly zaczal sie nam platac przed obiektywami i przeszkadzac. BOR nie zwracal na niego uwagi mimo, że nie miał akredytacji. Jeden z fotoreporterow jak sie wkurzyl to bylo tylko slychac "spier... ch..." i koles wylecial na ... twarz(dosłownie) z tłumu.

EDIT odnosnie wypowiedzi o wpychaniu sie to kolega moregun ma racje - na małych iprezkach tak sie czasami da. Na powaznych typu => polityk, prezydent, ktos b. wazny nie przejdzie.

rolaj
16-07-2007, 22:46
Rzeczywiście BORowiki nie zwrocili na niego uwagi?! Fajna siakaś taka historyjka.

TomK
17-07-2007, 18:48
No wlasnie zwrocili na niego uwage dopiero jak goscio wylecial z tlumu... Dziwne bo nas przeszukiwali tak jakbysmy chcieli prezydenta odstrzelic :)