Zobacz pełną wersję : Masa pytań
Człowiek jako początkujący ma tyle pytań, że aż głowa boli :D, ale doświadczony na innych forach (oczywiście o innej tematyce) boi się odpowiedzi typu:
- poszukaj w innych postach,
- kup sobie książkę,
- poczytaj o ogólnych zasadach,
- poszukaj w google.pl
- pocałuj się w ...... :D
Myślę, że nie tylko ja mam takie obawy i większość czasami woli poczekać, na to że może kto inny się zapyta o to co mnie akurat interesuje.
Ale co tam, "kto nie pyta ten błądzi" więc może polecicie ciekawe miejsca w sieci dla początkującego adepta fotografii, bo pstrykanie fotek do albumu cioci mi się znudziło ;), a nie chcę Wam głowy zawracać pytaniami z podstaw nie tyle fotografii (też :D) co użytkowania aparatu marki Canon :roll:
Mysle, ze powinienes zaczac tu:
http://www.agfa.imagecenter.pl/index_kursy.php
A wogole to jaki ten Canon ?? :-) sy... znaczy sie cyfra czy analog ?? ;-)
A może tu http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watki&group=pl.rec.foto.cyfrowa&year= 2004&month=03
Mysle, ze powinienes zaczac tu:
http://www.agfa.imagecenter.pl/index_kursy.php
A wogole to jaki ten Canon ?? :-) sy... znaczy sie cyfra czy analog ?? ;-)
Widzalem to ! - sy..... :twisted: :mrgreen: :twisted: :mrgreen:
sy... znaczy sie cyfra czy analog ?? ;-)
W sytuacji gdy szef forum ma cyfre i obaj moderatorzy rowniez, zdecydowanie sugerowalbym zarzucenie tego slangowego ale niemilego okreslenia na dany typ budowy aparatu (a raczej typ uzytego materialu swiatloczulego) :P :twisted:
Wychodzi na to, ze chyba tylko ja nie mam CYfrowki :mrgreen:
piotrkula
26-03-2004, 18:17
Wychodzi na to, ze chyba tylko ja nie mam CYfrowki
ja tez mialem takie wrazenia jak zaczalem czytac forum, i juz myslalem ze trzeba aparat zmienic ale mi przeszlo, jak zobaczylem ile guziczkow i krecialkow maja cyfrowki to mi chec odeszla, zostaje przy mojej 5 na nastepne kilka lat (chyba :wink: )
pozdrawiam
zostaje przy mojej 5 na nastepne kilka lat (chyba :wink: )
O to moglbys pomoc w pewnym eksperymencie? Policz przez te kilka lat ile wydales na filmy/wywolanie/odbitki i ile zdjec w sumie zrobiles prosze 8) , ja zrobie to samo ze swojej strony (ilosc zdjec, ilosc wykonanych odbitek i koszta) . Zawsze chcialem gdzies zobaczyc lub nawet samemu zrobic takie kosztorysowe porownanie. Bo jesli wspominamy o kilku latach to tu oszczednosc cyfrowki _moze_ byc znaczaca - jesli ktos robi ponad 'nascie' filmow rocznie czyli nie tylko wyjazdy i imprezy rodzinne ale takze fotoamatorsko rozne tematy pstryka jako hobby.
Nie wspominam o tym jako kolejny watek analog vs cyfra ;) , tylko dziekuje w ten sposob wynalazkowi cyfrowek ze odkryl przede mna to wspaniale hobby jakim jest fotografia. Wczesniej z oszczednosci (koszta wywolywania, filmow i odbitek mnie przerazaly) jak i lenistwa (ruszanie tylko do labu, pokrecic sie godzine i odbieranie zdjec = strata czasu ;) ) nie bylem zainteresowany... a pozniej kupilem cyfrowke i robienie zdjec za darmo bardzo mnie wciagnelo 8) .
Na temat wyzszosci analoga nad cyfra nie ma co rozprawiac. To mniej wiecej ma taki sens jak porownanie roweru i samochodu. Oba jezdza ale zasada jazdy jest inna i innych umiejetnosci potrzeba.
Analog wymusza w pewnym sensie powazniejsze potraktowanie kazdej klatki - zwlaszcza jak zalozymy slajd za 35zl - przemyslenie kompozycji, ekspozycji ... Oczywiscie sa wyjatki od tej reguly bo widzialem wspaniale zdjecia np makro robione cyfra i to Coolpix'em 995. [/b]
Tu zgodzę się całkowicie z W@tersem. Miałem przyjemność robić zdjęcia cyfrówkami, i zauważyłem, że im większą miałem kartę pamięci, tym mniej się przykładałem do zdjęcia; wyjdzie, to fajnie; jak nie, to zrobi się następne...
Dzięki analogowi każde zdjęcie jest przemyślane, wystudiowane i jak wyjdzie dokładnie tak jak się to zaplanowało to daje tyle radości, ile żadne najlepsze zdjęcie z cyfrówki mi nie dało...
Hmmm....
Chciałem zaznaczyć tu jeszcze, że nie uważam, że cyrówki są "gorsze" czy coś....
Tak nie można patrzeć....
Może nawet kiedyś sobie jakąś kupię.
To zależy od osobistego podejścia, a - "De gustibus non disputantum est" :)
wyjdzie, to fajnie; jak nie, to zrobi się następne...
Ja na szczescie mimo ze od samego poczatku hobby foto mialem cyfrowki to nie mam takiego podejscia. Wrodzony swoisty pedantyzm (przez umysl scisly) i niechec do psucia oryginalu przerobkami komputerowymi sprawiaja ze naprawde nie lubie marnowac zdjec. A prz 6 Mp i RAW to nawet 1GB to malo wiec zawsze robie oszczednie :)
Nie aparat robi zdjęcia, a fotograf :D
A tak na marginesie to czasami mi się wydaje, że dobrze mieć i to i to.... Choć przewagę widzę w fotografi cyfrowej. Dlaczego? Same koszty o których wspomniano powyżej, po drugie w dobie internetu, elektronicznego przekazu i konieczności szybkiego transferu fotki z miejsca na miejsce wymusi stosowanie tej technologi... czy tego chemy czy nie :roll:
niechec do psucia oryginalu przerobkami komputerowymi sprawiaja ze naprawde nie lubie marnowac zdjec.
I to sie chwali ale niestety nie kazdy tak podchodzi ... wystarczy poogladac Plfoto :cry:
Same koszty o których wspomniano powyżej, po drugie w dobie internetu, elektronicznego przekazu i konieczności szybkiego transferu fotki z miejsca na miejsce wymusi stosowanie tej technologi... czy tego chemy czy nie :roll:
Szybkosc owszem ma sens ale w przypadku fotoreportera i gazety spieszacej sie z wydaniem. W warunkach "domowych" szybkosc nie ma znaczenia. Co do kosztow to zgoda jest to jakis plus ale zeby mowic o kosztach to trzeba by wyjsc od zapotrzebowania czyli czy fotoamator bedzie robil odbitki czy tylko i-net, jesli jednak odbitki to jakich formatow i do jakich zastosowan. Odpowiedzi na te pytania daja nam pojecie jakiego sprzetu fotoamator bedzie potrzebowal ... i dopiero wtedy mozna porownywac koszty.
piotrkula
01-04-2004, 22:52
Policz przez te kilka lat ile wydales na filmy/wywolanie/odbitki
no to mam problem, bo zabawe zaczalem kilka dobrych lat temu,ale nie, nie urodzilem sie z aparatem jak wiekszosc na tym forum, bedzie jakies 9-10 lat, oczywiscie licze od momentu "posiadniecia" lustrzanki, na poczatku wakacyjne fotki, wiec bylo to jakies 5 do 7 filmow rocznie przez jakies 2 latka, potem przesiadka z zenita na eos 1000FN (o maly wlos nie kupilem minolty :oops: ) i jakies niesmiale proby zabawy z aparatem i tu bylo juz jakies 10-15 rolek rocznie, od trzech lat w stanach i ceny wywolania poszly w dol :)) to robie jakies 20-30 rolek, szczegolnie duzo ostatnio od urodzin synka (6m-cy). sumujac 6*2+12*4 +3*20=120 rolek co daje 4320 zdjecia, mysle ze zrobilem
wiecej, to teraz przemnoz przez koszt odbitki 10x15 (czesc bywaly wieksze, ale to mozemy pominac) i bedziesz wiedzial ile wydalem przez 9 lat, nie pamietam ile placilem za zdjecia w polsce (teraz place 14$ za podwojne odbitki CD, normalnie bez cd i jedna odbitka 6$ - za rolke 36klatek)
tak sobie mysle ze nawet jezeli masz cyfrowke to tak czy siak trzeba wydac pieniadze na odbitki, tylko mi nie mow ze masz wszystkie zdjecia na kompie i to ci wystarcza.
pozdrawiam
tak sobie mysle ze nawet jezeli masz cyfrowke to tak czy siak trzeba wydac pieniadze na odbitki
Trzeba, na niektore. Tylko bonus jest taki ze mozesz sobie w pelnym wymiarze obejrzec zdjecia, a nawet je ciut poprawic i dopiero potem tylko wybrane, najlepsze odbic.
A nie albo robic w ciemno odbitki z calej kliszy, albo po miniaturkach na negatywie/slajdach/indeksie/stykowce oceniac i wybierac ewentualne odbitki... troche tansze i wygodniejsze.
tylko mi nie mow ze masz wszystkie zdjecia na kompie i to ci wystarcza.
Canona G3 uzywalem od listopada 2002 roku, 10D od stycznia 2004. 2 dni temu odebralem pierwsze 30 odbitek z obu aparatow.
Inaczej: w czasie calego ponad roku posiadania Canona G3 nie zrobilem ani jednej odbitki z niego. Nie potrzebowalem - zdjeciami chwlilem sie podajac linki do galerii. Oceniac jakosc aparatu to podsylalem pelnowymiarowe fotki.
Moze i trudno uwierzyc.
Tych odbitek tez w sumie nie potrzebuje (leza teraz na biurku w kopercie w ktorej przyszly, nawet albumu na nie nie mam, moze kiedys kupie i wloze) ot z ciekawosci zrobilem bo tanio (i wiecej nie zrobie - niezadowalajace)... dzieki temu przekonalem sie ze z 10D o wiele sliczniejsze wychodza :D (dziwne, nie ? ;) ).
Powod nie robienia odbitek - wiekszosc rodziny/znajomych ma internet, a ja jestem oszczedny i leniwy - nie chcialo mi sie lazic do labu i wydawac forse, gdy i tak prawie wszyscy zainteresowani mogli obejrzec zdjecia.
piotrkula
02-04-2004, 15:22
podziwiam, ze mozesz tak na monitorze, wszystko zobaczyc, ja jak nie mam papieru w lapie to trudno mi ocenic, szczegolnie ze mam monitor LCD.
ja wywoluje cale klisze i jak cos nie pasuje to do kosza zamiast do albumu,
albumy maja cos w sobie, fajnie jest otworzyc od czasu do czaasu jakis i zobaczyc co sie robilo pare lat temu - ale sie starzeje :( - juz nie bede :wink: .
ale wiecie co?
tak bardzo się trzymałem zawsze aparatów analogowych... (prywatnie)
Zawodowo (w archeologii) uzywałem cyfrówek, bo innej mozliwości nie ma. To właściwie konieczność w zrobieniu dokumentacji, a że archeologia to nauka, która niszczy własne źródła - to dokumentacja to podstawa...
ale po tych waszych postach złapałem się na tym, ze czytam ciagle dgdzieś o Eos 10D i zaczynam się nad nim zastanawiać... :?
niesamowite...
w sumie pociagaja mnie głownie duzo mniejsze koszty eksploatacji...
jak właściwie plasuje się koszt wykonania odbitek w jakiejś sensownej jakości? takich powiedzmy 10x15?
w sumie pociagaja mnie głownie duzo mniejsze koszty eksploatacji...
Uogolnilbym to do wygody uzytkowania... nieudane ujecie mozesz od razu skasowac i powtorzyc a nie zobaczyc dopiero na odbitce 8)
jak właściwie plasuje się koszt wykonania odbitek w jakiejś sensownej jakości? takich powiedzmy 10x15?
Od 39 groszy (Fotojoker, promocja) do 90 groszy (zwykle laby).
piotrkula
05-04-2004, 15:30
nieudane ujecie mozesz od razu skasowac i powtorzyc a nie zobaczyc dopiero na odbitce
i to mnie przeraza, ze mozesz cykac bez opamietania bo jak cos nie wyjdzie to wykasujesz, w analogu zastanowisz sie trzy razy zanim nacisniesz - jak juz sie z ta mysla oswoje to pewnie sie zdecyduje.
Ciekawi mnie czy ktoś poruszył pewien mankament lustrzanek, a mianowicie czasocłonne zmienianie filmu. Przecież w tym czasie może umknąć kilka ładnych fotek. Przewijanko, wyjmowanko i wkłądanko, ewentualny test shot coby się film naciągnął. No i dobór filmu. od 100 wzwyż, każdy film trzeba wypstrykać do końca, a nie po 2 ujęciach zmienić, schowac na później i spowrotem włożyć. To jest duża przewaga cyfrowych lustrzanek, w/g mnie oczywiście :wink:
nieudane ujecie mozesz od razu skasowac i powtorzyc a nie zobaczyc dopiero na odbitce
i to mnie przeraza, ze mozesz cykac bez opamietania bo jak cos nie wyjdzie to wykasujesz, w analogu zastanowisz sie trzy razy zanim nacisniesz - jak juz sie z ta mysla oswoje to pewnie sie zdecyduje.
Nie ma sie co bac - nadal mozesz piescic sie z kazdym zdjeciem - tylko tyle ze efekt widzisz od razu i możesz ujecie powtorzyc - IMHO same plusy :)
piotrkula
05-04-2004, 18:52
nadal mozesz piescic sie z kazdym zdjeciem
to prawda, ale znajac ludzka nature, to pewnie zamiast przylozyc sie do jednego walnabym 10 tego samego i wybral najlepsze - a to prowadzi do uwstecznienia szczegolnie jak nie zwrocisz uwagi ktore i dlaczego jest najlepsze, w analagu jak zrobisz blad i stracisz fajna fotke drugi raz tego bledu nie popelnisz bo znow moze cie to kosztowac fajne ujecie.
z drugiej strony, to od czasu do czasu pstryknalbym ze 100 zdjec celem testow, nowych obiektywow czy nowo uslyszanych sposobow fotogafowania, a tu czasami zal sciska i szkoda filmow.
na pewno sa plusy i minusy, jeszcze nie dojrzalem do cyfrowki, ale nie mowie ze nigdy nie kupie, pewnie kupie, i pewnie bedzie to koniec tego roku moze polowa przyszlego.
ale znajac ludzka nature, to pewnie zamiast przylozyc sie do jednego walnabym 10 tego samego i wybral najlepsze
Znasz siebie i swoj rozsadek a nie ludzka nature. Osoba rozsadna, ostrozna i wiedzaca co chce uzyskac na zdjeciu, tym bardziej osoba przesiadajaca sie z analoga nie popelnia takiego bledu.
Jest to wygoda innego typu - robisz jedno zdjecie, ogladasz je (na preview na szybko z histogramem, albo na review dluzej z ocena kadru i ostrosci) i ewentualnie powtarzasz zmieniajac parametry, kadr itp. O takiej wygodzie mowie - mozliwosci powtorzenia zaplanowanego a potencjalnie nieudanego ujecia po rozpatrzeniu go, a nie strzeleniu paru klatek w ciemno - to ci nic nie da bo predzej zadna z nich bedzie nieudana niz jeden strzal "testowy" i drugi na ewentualna poprawke po obejrzeniu efektow pierwszego.
Ja tak robie najczeciej - dwa strzaly w krotkim interwale na jedno ujecie przy czym drugi po obejrzeniu efektow pierwszego (histogram, kadr, ostrosc). Skuteczne, oszczedne, a nie pstrykanie na slepo - tak pstrykaja zawodowi pstrykacze malpkami cyfrowymi (bez urazy jesli ktos z czytajacych tak naprawde robi 8) ) - jesli juz umiesz robic zdjecia z glowa i rozsadkiem (czyli: potrafiles sie tego nauczyc) to czy naprawde uwazasz ze jestes na tyle nierozsadny by sie tego oduczyc? Czy tez potrafisz normalnie wykorzystac bonusy a nie zaczac strzelac na slepo?
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.