PDA

Zobacz pełną wersję : Masa pytań



Jarbas
23-03-2004, 20:51
Człowiek jako początkujący ma tyle pytań, że aż głowa boli :D, ale doświadczony na innych forach (oczywiście o innej tematyce) boi się odpowiedzi typu:
- poszukaj w innych postach,
- kup sobie książkę,
- poczytaj o ogólnych zasadach,
- poszukaj w google.pl
- pocałuj się w ...... :D

Myślę, że nie tylko ja mam takie obawy i większość czasami woli poczekać, na to że może kto inny się zapyta o to co mnie akurat interesuje.
Ale co tam, "kto nie pyta ten błądzi" więc może polecicie ciekawe miejsca w sieci dla początkującego adepta fotografii, bo pstrykanie fotek do albumu cioci mi się znudziło ;), a nie chcę Wam głowy zawracać pytaniami z podstaw nie tyle fotografii (też :D) co użytkowania aparatu marki Canon :roll:

W@ters
23-03-2004, 20:57
Mysle, ze powinienes zaczac tu:
http://www.agfa.imagecenter.pl/index_kursy.php

A wogole to jaki ten Canon ?? :-) sy... znaczy sie cyfra czy analog ?? ;-)

arti100
24-03-2004, 00:57
A może tu http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watki&group=pl.rec.foto.cyfrowa&year= 2004&month=03

hazan
24-03-2004, 01:58
Mysle, ze powinienes zaczac tu:
http://www.agfa.imagecenter.pl/index_kursy.php

A wogole to jaki ten Canon ?? :-) sy... znaczy sie cyfra czy analog ?? ;-)

Widzalem to ! - sy..... :twisted: :mrgreen: :twisted: :mrgreen:

Vitez
24-03-2004, 02:58
sy... znaczy sie cyfra czy analog ?? ;-)

W sytuacji gdy szef forum ma cyfre i obaj moderatorzy rowniez, zdecydowanie sugerowalbym zarzucenie tego slangowego ale niemilego okreslenia na dany typ budowy aparatu (a raczej typ uzytego materialu swiatloczulego) :P :twisted:

W@ters
24-03-2004, 09:38
Wychodzi na to, ze chyba tylko ja nie mam CYfrowki :mrgreen:

piotrkula
26-03-2004, 18:17
Wychodzi na to, ze chyba tylko ja nie mam CYfrowki

ja tez mialem takie wrazenia jak zaczalem czytac forum, i juz myslalem ze trzeba aparat zmienic ale mi przeszlo, jak zobaczylem ile guziczkow i krecialkow maja cyfrowki to mi chec odeszla, zostaje przy mojej 5 na nastepne kilka lat (chyba :wink: )

pozdrawiam

Vitez
27-03-2004, 06:23
zostaje przy mojej 5 na nastepne kilka lat (chyba :wink: )

O to moglbys pomoc w pewnym eksperymencie? Policz przez te kilka lat ile wydales na filmy/wywolanie/odbitki i ile zdjec w sumie zrobiles prosze 8) , ja zrobie to samo ze swojej strony (ilosc zdjec, ilosc wykonanych odbitek i koszta) . Zawsze chcialem gdzies zobaczyc lub nawet samemu zrobic takie kosztorysowe porownanie. Bo jesli wspominamy o kilku latach to tu oszczednosc cyfrowki _moze_ byc znaczaca - jesli ktos robi ponad 'nascie' filmow rocznie czyli nie tylko wyjazdy i imprezy rodzinne ale takze fotoamatorsko rozne tematy pstryka jako hobby.

Nie wspominam o tym jako kolejny watek analog vs cyfra ;) , tylko dziekuje w ten sposob wynalazkowi cyfrowek ze odkryl przede mna to wspaniale hobby jakim jest fotografia. Wczesniej z oszczednosci (koszta wywolywania, filmow i odbitek mnie przerazaly) jak i lenistwa (ruszanie tylko do labu, pokrecic sie godzine i odbieranie zdjec = strata czasu ;) ) nie bylem zainteresowany... a pozniej kupilem cyfrowke i robienie zdjec za darmo bardzo mnie wciagnelo 8) .

W@ters
27-03-2004, 11:31
Na temat wyzszosci analoga nad cyfra nie ma co rozprawiac. To mniej wiecej ma taki sens jak porownanie roweru i samochodu. Oba jezdza ale zasada jazdy jest inna i innych umiejetnosci potrzeba.
Analog wymusza w pewnym sensie powazniejsze potraktowanie kazdej klatki - zwlaszcza jak zalozymy slajd za 35zl - przemyslenie kompozycji, ekspozycji ... Oczywiscie sa wyjatki od tej reguly bo widzialem wspaniale zdjecia np makro robione cyfra i to Coolpix'em 995. [/b]

Fajer
27-03-2004, 11:54
Tu zgodzę się całkowicie z W@tersem. Miałem przyjemność robić zdjęcia cyfrówkami, i zauważyłem, że im większą miałem kartę pamięci, tym mniej się przykładałem do zdjęcia; wyjdzie, to fajnie; jak nie, to zrobi się następne...

Dzięki analogowi każde zdjęcie jest przemyślane, wystudiowane i jak wyjdzie dokładnie tak jak się to zaplanowało to daje tyle radości, ile żadne najlepsze zdjęcie z cyfrówki mi nie dało...

Fajer
27-03-2004, 11:57
Hmmm....
Chciałem zaznaczyć tu jeszcze, że nie uważam, że cyrówki są "gorsze" czy coś....
Tak nie można patrzeć....
Może nawet kiedyś sobie jakąś kupię.
To zależy od osobistego podejścia, a - "De gustibus non disputantum est" :)

Vitez
28-03-2004, 00:08
wyjdzie, to fajnie; jak nie, to zrobi się następne...


Ja na szczescie mimo ze od samego poczatku hobby foto mialem cyfrowki to nie mam takiego podejscia. Wrodzony swoisty pedantyzm (przez umysl scisly) i niechec do psucia oryginalu przerobkami komputerowymi sprawiaja ze naprawde nie lubie marnowac zdjec. A prz 6 Mp i RAW to nawet 1GB to malo wiec zawsze robie oszczednie :)

Jarbas
28-03-2004, 01:27
Nie aparat robi zdjęcia, a fotograf :D
A tak na marginesie to czasami mi się wydaje, że dobrze mieć i to i to.... Choć przewagę widzę w fotografi cyfrowej. Dlaczego? Same koszty o których wspomniano powyżej, po drugie w dobie internetu, elektronicznego przekazu i konieczności szybkiego transferu fotki z miejsca na miejsce wymusi stosowanie tej technologi... czy tego chemy czy nie :roll:

W@ters
28-03-2004, 12:07
niechec do psucia oryginalu przerobkami komputerowymi sprawiaja ze naprawde nie lubie marnowac zdjec.

I to sie chwali ale niestety nie kazdy tak podchodzi ... wystarczy poogladac Plfoto :cry:

W@ters
28-03-2004, 12:13
Same koszty o których wspomniano powyżej, po drugie w dobie internetu, elektronicznego przekazu i konieczności szybkiego transferu fotki z miejsca na miejsce wymusi stosowanie tej technologi... czy tego chemy czy nie :roll:

Szybkosc owszem ma sens ale w przypadku fotoreportera i gazety spieszacej sie z wydaniem. W warunkach "domowych" szybkosc nie ma znaczenia. Co do kosztow to zgoda jest to jakis plus ale zeby mowic o kosztach to trzeba by wyjsc od zapotrzebowania czyli czy fotoamator bedzie robil odbitki czy tylko i-net, jesli jednak odbitki to jakich formatow i do jakich zastosowan. Odpowiedzi na te pytania daja nam pojecie jakiego sprzetu fotoamator bedzie potrzebowal ... i dopiero wtedy mozna porownywac koszty.

piotrkula
01-04-2004, 22:52
Policz przez te kilka lat ile wydales na filmy/wywolanie/odbitki

no to mam problem, bo zabawe zaczalem kilka dobrych lat temu,ale nie, nie urodzilem sie z aparatem jak wiekszosc na tym forum, bedzie jakies 9-10 lat, oczywiscie licze od momentu "posiadniecia" lustrzanki, na poczatku wakacyjne fotki, wiec bylo to jakies 5 do 7 filmow rocznie przez jakies 2 latka, potem przesiadka z zenita na eos 1000FN (o maly wlos nie kupilem minolty :oops: ) i jakies niesmiale proby zabawy z aparatem i tu bylo juz jakies 10-15 rolek rocznie, od trzech lat w stanach i ceny wywolania poszly w dol :)) to robie jakies 20-30 rolek, szczegolnie duzo ostatnio od urodzin synka (6m-cy). sumujac 6*2+12*4 +3*20=120 rolek co daje 4320 zdjecia, mysle ze zrobilem
wiecej, to teraz przemnoz przez koszt odbitki 10x15 (czesc bywaly wieksze, ale to mozemy pominac) i bedziesz wiedzial ile wydalem przez 9 lat, nie pamietam ile placilem za zdjecia w polsce (teraz place 14$ za podwojne odbitki CD, normalnie bez cd i jedna odbitka 6$ - za rolke 36klatek)

tak sobie mysle ze nawet jezeli masz cyfrowke to tak czy siak trzeba wydac pieniadze na odbitki, tylko mi nie mow ze masz wszystkie zdjecia na kompie i to ci wystarcza.

pozdrawiam

Vitez
02-04-2004, 01:54
tak sobie mysle ze nawet jezeli masz cyfrowke to tak czy siak trzeba wydac pieniadze na odbitki
Trzeba, na niektore. Tylko bonus jest taki ze mozesz sobie w pelnym wymiarze obejrzec zdjecia, a nawet je ciut poprawic i dopiero potem tylko wybrane, najlepsze odbic.
A nie albo robic w ciemno odbitki z calej kliszy, albo po miniaturkach na negatywie/slajdach/indeksie/stykowce oceniac i wybierac ewentualne odbitki... troche tansze i wygodniejsze.


tylko mi nie mow ze masz wszystkie zdjecia na kompie i to ci wystarcza.
Canona G3 uzywalem od listopada 2002 roku, 10D od stycznia 2004. 2 dni temu odebralem pierwsze 30 odbitek z obu aparatow.
Inaczej: w czasie calego ponad roku posiadania Canona G3 nie zrobilem ani jednej odbitki z niego. Nie potrzebowalem - zdjeciami chwlilem sie podajac linki do galerii. Oceniac jakosc aparatu to podsylalem pelnowymiarowe fotki.
Moze i trudno uwierzyc.
Tych odbitek tez w sumie nie potrzebuje (leza teraz na biurku w kopercie w ktorej przyszly, nawet albumu na nie nie mam, moze kiedys kupie i wloze) ot z ciekawosci zrobilem bo tanio (i wiecej nie zrobie - niezadowalajace)... dzieki temu przekonalem sie ze z 10D o wiele sliczniejsze wychodza :D (dziwne, nie ? ;) ).
Powod nie robienia odbitek - wiekszosc rodziny/znajomych ma internet, a ja jestem oszczedny i leniwy - nie chcialo mi sie lazic do labu i wydawac forse, gdy i tak prawie wszyscy zainteresowani mogli obejrzec zdjecia.

piotrkula
02-04-2004, 15:22
podziwiam, ze mozesz tak na monitorze, wszystko zobaczyc, ja jak nie mam papieru w lapie to trudno mi ocenic, szczegolnie ze mam monitor LCD.

ja wywoluje cale klisze i jak cos nie pasuje to do kosza zamiast do albumu,
albumy maja cos w sobie, fajnie jest otworzyc od czasu do czaasu jakis i zobaczyc co sie robilo pare lat temu - ale sie starzeje :( - juz nie bede :wink: .

Fajer
04-04-2004, 22:48
ale wiecie co?
tak bardzo się trzymałem zawsze aparatów analogowych... (prywatnie)
Zawodowo (w archeologii) uzywałem cyfrówek, bo innej mozliwości nie ma. To właściwie konieczność w zrobieniu dokumentacji, a że archeologia to nauka, która niszczy własne źródła - to dokumentacja to podstawa...

ale po tych waszych postach złapałem się na tym, ze czytam ciagle dgdzieś o Eos 10D i zaczynam się nad nim zastanawiać... :?
niesamowite...

w sumie pociagaja mnie głownie duzo mniejsze koszty eksploatacji...
jak właściwie plasuje się koszt wykonania odbitek w jakiejś sensownej jakości? takich powiedzmy 10x15?

Vitez
05-04-2004, 15:11
w sumie pociagaja mnie głownie duzo mniejsze koszty eksploatacji...
Uogolnilbym to do wygody uzytkowania... nieudane ujecie mozesz od razu skasowac i powtorzyc a nie zobaczyc dopiero na odbitce 8)


jak właściwie plasuje się koszt wykonania odbitek w jakiejś sensownej jakości? takich powiedzmy 10x15?
Od 39 groszy (Fotojoker, promocja) do 90 groszy (zwykle laby).

piotrkula
05-04-2004, 15:30
nieudane ujecie mozesz od razu skasowac i powtorzyc a nie zobaczyc dopiero na odbitce

i to mnie przeraza, ze mozesz cykac bez opamietania bo jak cos nie wyjdzie to wykasujesz, w analogu zastanowisz sie trzy razy zanim nacisniesz - jak juz sie z ta mysla oswoje to pewnie sie zdecyduje.

mroczny
05-04-2004, 17:24
Ciekawi mnie czy ktoś poruszył pewien mankament lustrzanek, a mianowicie czasocłonne zmienianie filmu. Przecież w tym czasie może umknąć kilka ładnych fotek. Przewijanko, wyjmowanko i wkłądanko, ewentualny test shot coby się film naciągnął. No i dobór filmu. od 100 wzwyż, każdy film trzeba wypstrykać do końca, a nie po 2 ujęciach zmienić, schowac na później i spowrotem włożyć. To jest duża przewaga cyfrowych lustrzanek, w/g mnie oczywiście :wink:

hazan
05-04-2004, 17:43
nieudane ujecie mozesz od razu skasowac i powtorzyc a nie zobaczyc dopiero na odbitce

i to mnie przeraza, ze mozesz cykac bez opamietania bo jak cos nie wyjdzie to wykasujesz, w analogu zastanowisz sie trzy razy zanim nacisniesz - jak juz sie z ta mysla oswoje to pewnie sie zdecyduje.

Nie ma sie co bac - nadal mozesz piescic sie z kazdym zdjeciem - tylko tyle ze efekt widzisz od razu i możesz ujecie powtorzyc - IMHO same plusy :)

piotrkula
05-04-2004, 18:52
nadal mozesz piescic sie z kazdym zdjeciem

to prawda, ale znajac ludzka nature, to pewnie zamiast przylozyc sie do jednego walnabym 10 tego samego i wybral najlepsze - a to prowadzi do uwstecznienia szczegolnie jak nie zwrocisz uwagi ktore i dlaczego jest najlepsze, w analagu jak zrobisz blad i stracisz fajna fotke drugi raz tego bledu nie popelnisz bo znow moze cie to kosztowac fajne ujecie.

z drugiej strony, to od czasu do czasu pstryknalbym ze 100 zdjec celem testow, nowych obiektywow czy nowo uslyszanych sposobow fotogafowania, a tu czasami zal sciska i szkoda filmow.

na pewno sa plusy i minusy, jeszcze nie dojrzalem do cyfrowki, ale nie mowie ze nigdy nie kupie, pewnie kupie, i pewnie bedzie to koniec tego roku moze polowa przyszlego.

Vitez
05-04-2004, 19:56
ale znajac ludzka nature, to pewnie zamiast przylozyc sie do jednego walnabym 10 tego samego i wybral najlepsze

Znasz siebie i swoj rozsadek a nie ludzka nature. Osoba rozsadna, ostrozna i wiedzaca co chce uzyskac na zdjeciu, tym bardziej osoba przesiadajaca sie z analoga nie popelnia takiego bledu.
Jest to wygoda innego typu - robisz jedno zdjecie, ogladasz je (na preview na szybko z histogramem, albo na review dluzej z ocena kadru i ostrosci) i ewentualnie powtarzasz zmieniajac parametry, kadr itp. O takiej wygodzie mowie - mozliwosci powtorzenia zaplanowanego a potencjalnie nieudanego ujecia po rozpatrzeniu go, a nie strzeleniu paru klatek w ciemno - to ci nic nie da bo predzej zadna z nich bedzie nieudana niz jeden strzal "testowy" i drugi na ewentualna poprawke po obejrzeniu efektow pierwszego.
Ja tak robie najczeciej - dwa strzaly w krotkim interwale na jedno ujecie przy czym drugi po obejrzeniu efektow pierwszego (histogram, kadr, ostrosc). Skuteczne, oszczedne, a nie pstrykanie na slepo - tak pstrykaja zawodowi pstrykacze malpkami cyfrowymi (bez urazy jesli ktos z czytajacych tak naprawde robi 8) ) - jesli juz umiesz robic zdjecia z glowa i rozsadkiem (czyli: potrafiles sie tego nauczyc) to czy naprawde uwazasz ze jestes na tyle nierozsadny by sie tego oduczyc? Czy tez potrafisz normalnie wykorzystac bonusy a nie zaczac strzelac na slepo?