PDA

Zobacz pełną wersję : Zdjęcia - poprawiać czy nie?



Barth
11-05-2007, 12:31
Witam!

Mam aparat od miesiąca i jest to mój pierwszy sprzęt.
W związku z tym jestem jeszcze zielony w pewnych kwestiach.

Moje pytanie brzmi: jak często koryguje się w programach do
obróbki zdjęć np: kontrast/jasność ostrość?

Czy jest jakaś zasada fotografów, że dobry nie retuszuje a zły tak?
Czy nie przesadzać z takim podejściem? hehe ;)

Pytam bo mam mieszane uczucia jak biorę średnie zdjęcie
i po retuszu wyglada dwa razy lepiej...

Co wy na to? Pytam bo chciałbym wiedzieć jak często
koryguje się zdjęcia w praktyce? Czy się liczy
efekt końcowy i wywołanie radości na twarzach obserwatorów
czy sztuka sama w sobie?

Tak samo pytanie do sprawy "Battle" - czy stając do pojedynku
można retuszować zdjęcie?


Przepraszam jeśli temat był poruszany.

Pozdrawiam - Bartek

P.S. przykład: wolę poprawioną wersję ;)

http://img263.imageshack.us/my.php?image=img3214ih4.jpg
http://img247.imageshack.us/my.php?image=87621657dn5.jpg

http://img176.imageshack.us/my.php?image=mg12711gq5.jpg
http://img514.imageshack.us/my.php?image=dropwaterrx5.jpg

Co do zdjęć - jako amator czekam na cenne wskazówki ;)

Biperek
11-05-2007, 12:42
Ja poprawiam 99,(9) %, tym bardziej, że ostatnio raczej wszystko RAW. Czy jestem dobrym, czy złym fotoamatorem ? Są dużo lepsi, ale są też i gorsi. Najważniejszy jest efekt końcowy, a jak go uzyskasz to już twoja tajemnica.
Ja staram się parametry ekspozycji ustawić tak, żeby było jak najmniej do poprawiania, ale praktycznie zawsze trochę trzeba.

Hladon
11-05-2007, 12:56
Jeżeli tylko mam możliwość poprawienia zdjęcia to robię to.
Wg mnie ważny jest efekt końcowy.
A na dodatek sprawia mi to frajdę.
Zgadzam się z kolegą powyżej.
Pozdrawiam:
Maciej H.

liquidsound
11-05-2007, 13:09
Pytanie brzmi ile masz czasu zeby obrobic zdjecia ;)

gwozdzt
11-05-2007, 13:10
Moim zdaniem kadrowanie i retusz w postprocesie jest częścią całego procesu powstawania zdjęcia rozpoczętego w jeszcze przed wzięciem aparatu do ręki (bo przecież zaczyna się od pomysłu :-)), a zakończonego prezentacją fotogramu.
Różnica tylko w narzędziach: dawniej robiło się to pod powiększalnikiem, a dziś mozna na komputerze.

Zigi
11-05-2007, 13:13
Witam!
...
Co wy na to? Pytam bo chciałbym wiedzieć jak często
koryguje się zdjęcia w praktyce? Czy się liczy
efekt końcowy i wywołanie radości na twarzach obserwatorów
czy sztuka sama w sobie?


Teoretycznie jeśli posiadasz bardzo dobre obiektywy i ustawisz odpowiednio aparat można "lecieć" bez dodatkowej obróbki. W praktyce większość ludzi koryguje swoje zdjęcia właśnie dla uzyskania jak najlepszego efektu końcowego, ewentualnie skorygowania niedoskonałości sprzętu. Czasem mógłbyś się mocno zdziwić gdybyś zobaczył oryginał z aparatu i efekt końcowy.

Viracocha
11-05-2007, 13:15
Liczy się końcowy efekt. Jak do niego dojdziesz, to Twoja sprawa.

bonk
11-05-2007, 13:27
...
Przepraszam jeśli temat był poruszany...
P.S. przykład: wolę poprawioną wersję ;)...

dla jednego poprawiona dla innego spaprana
a temat byl przerabioany kilkakrotnie, nie przepraszaj a poszukaj

(ooosstro zaczynam juz pisac jak Vitez, jeszcze tylko nad ortografia musze popracowac):mrgreen:

Bagnet007
11-05-2007, 13:44
(ooosstro zaczynam juz pisac jak Vitez, jeszcze tylko nad ortografia musze popracowac):mrgreen:

Czas zmienić podpis pod avatar'em na "zło konieczne - newbie" :)
Co do retuszu to ja zazwyczaj trochę zmniejszam kontrast na krzywych oraz ew. odrobinę koryguję barwy.

liquidsound
11-05-2007, 13:53
Czas zmienić podpis pod avatar'em na "zło konieczne - newbie" :)
Co do retuszu to ja zazwyczaj trochę zmniejszam kontrast na krzywych oraz ew. odrobinę koryguję barwy.

W analogu??:)

Bagnet007
11-05-2007, 14:26
W analogu??:)

Skany oczywiście :twisted:

MacGyver
11-05-2007, 14:39
http://www.fotopolis.pl/komiks/33.gif

esteper
11-05-2007, 14:53
http://www.fotopolis.pl/komiks/33.gif

Taak... To jest takie prawdziwe :p

Ja staram się ostatnio jak namniej ingerowac w zdjęcie, poza wywołaniem z RAW, lekki crop i to wsio, ew. na B&W to troszkę więcej zabawy.

greg7878
11-05-2007, 15:14
Witam. Wychowałem się na analogach , zdjęcia staram się tak robić by nie trzeba było ich poprawiać , a potem i tak pracuję nad nimi w PS-ie ( w myśl zasady , że lepsze jest wrogiem dobrego ) i dopero to daje mi pełnię zadowolenia ( z siebie , nie ze zdjęć ). Na koniec - od pewnego czasu już nie używam JPEGów , wyłącznie RAW , ale do tego każdy musi sam dojrzeć ( myślę , że warto ).

danny
11-05-2007, 15:26
osobiscie obrabiam w zaleznosci od okolicznosci (zawsze jest do czego sie doczepic, wiec...y...100% obrabiam); przy zalozeniu ze chce oddac jak JA widze swiat (lub raczaj jak CHCIALBYM go widziec). nie mam zupelnie oporow zeby poorac fotoszopem;
jak ze sprzetem audio - jedni uwazaja ze sam wzmacniacz i odtwarzacz, inni ze tona korektorow.
jesli majsterkowanie i wynikajacy z tego efekt jest tym czego sie chce i co sprawia radoche, to czemu nie? przeciez biega o to zeby to dawalo szpas ;)

ps. najdluzsza obrobka jednej foty - ponad 4 godziny.

Elmarqo
11-05-2007, 15:41
RAW-y właśnie do tego są, żeby dawały możliwość wprowadzania korekt w zależności od potrzeb autora. Praca przy ich wywoływaniu również uczy fotografii bo widząc i wiedząc co poprawiamy jesteśmy bardziej świadomi przy pstrykaniu kolejnych fotek. W związku z tym, czas potrzebny do obrabiania przy kompie kolejnych zdjęć się skraca... przynajmniej w teorii :)

greg7878
11-05-2007, 16:34
Elmarqo - święte słowa

Gniewkos
12-05-2007, 00:02
u mnie jest tak samo staram się poprawiać jak najmniej ale jak już wcześniej kilku kolegów zauważyło zawsze jest coś do poprawy i wychodzi, że poprawiam 99,9% no a na razie jpg jak przedmówcy napisali wcześniej do RAW trzeba dojrzeć

MMM
12-05-2007, 00:21
Ja też trochę poprawiam zazwyczaj :D


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img235.imageshack.us/img235/3679/img5559odo6.jpg)


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://www.abatronic.pl/galeria/pictures/IMG_5559.jpg)

Elmarqo
12-05-2007, 00:26
...jak przedmówcy napisali wcześniej do RAW trzeba dojrzeć

Wcale nie! Ja od momentu przesiadki na dslr może zrobiłem 3 zdjęcia w jpgach. Właśnie dlatego, że zdjęcia w 99,9% wymagają późniejszej obróbki należy używać RAW-ów. Czym prędzej to zrobisz, tym bardziej będziesz zadowolony. Spróbuj przez tydzień trzaskać TYLKO RAW-y a zobaczysz, że tak Ci już zostanie :). Oczywiście wejdź w posiadanie jakiejś literatury albo studiuj forum i na pewno dasz radę:!:
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Ja też trochę poprawiam zazwyczaj :D

Super! Dodaj jeszcze pioruny, muzykę z Carminy Burany i będzie bomba :mrgreen:

Janusz Body
12-05-2007, 12:30
Muszę przyznać, że niebardzo rozumiem stwierdzenie "poprawiać" zdjęcie. W tradycyjnej ciemni zdjęcie się wywoływało. Teraz proces wywołania został częściowo zastąpiony obróbką cyfrową. Ogromna większość tego co można zrobić w PhotoShopie to tylko cyfrowe "zamienniki" technik z ciemni rodem. Nawet USM swą nazwę i sposób ostrzenia zawdzięcza stareńkiej technice ciemniowej.

Zrobienie zdjęcia to cały długi proces. Wywołanie zdjęcia to część tego procesu. Nieodłączna część. Zupełnie nie wiem dlaczego jpeg obrobiony przez aparat!!! miałby być w jakikolwiek sposób lepszy od tego co wywołam sobie sam w cyfrowym darkroomie. Zupełnie nie rozumiem chwalenia się w necie "...zdjęcie nieobrabiane..." co ma niby być na plus i chwałę autora. Dla mnie to świadczy tylko braku szacunku do odbiorcy zdjęcia albo o braku podstawowej wiedzy...:mrgreen:... Jakoś nie słyszałem żeby któryś ze znanych fotografików (analogowych) chwalił się tekstami "zdjęć nie obrabiałem" albo "to prosto z automatu". Tekst "to nie ja to automat tak zrobił" jakoś nie brzmi zbyt chwalebnie 8)

Retusz był, jest i będzie jednym z narzędzi wyrazu. Fotomontaż też. Bez tego nie było by "draganizacji" - teraz chyba też MMMizacji ;) (akcja bedzie nosiła nazwę MMMizer?? ;) )

Ja tam sobie nie wyobrażam zdjęć "bez obróbki" - w necie to takich wogóle nie ma - chyba że te pstrykane komórką. Termin "poprawiane" ma wydźwięk nieco pejoratywny a "wywołanie" już jakoś nie. Ja 100% swoich zdjęć wywołuję :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

zjawa
12-05-2007, 13:15
Jak daleko można ingerować w ostateczny wygląd fotografii?

Bardzo niedaleko, w fotografii prasowej prawie w ogóle. Muszę opisywać świat takim, jakim jest, a nie takim, jakim chciałbym, żeby był. Jednak aparat cyfrowy oddaje zaledwie przybliżenie tego, na co patrzył autor, więc dopuszczalne jest zrobienie kilku ruchów: wstawienie punktu bieli i czerni, poprawienie kontrastu, a na końcu wyostrzenie. To wszystko. Jakiekolwiek inne ingerencje, jak poprawianie koloru, wycinanie tła, przenoszenie fragmentów czy kadrowanie jest przeze mnie wypalane żywym ogniem.
T.Tomaszewski (National Geographic)
http://kultura.trojmiasto.pl/news.phtml?id_news=22959

Na spotkaniu jak ktoś zapytał o obróbkę, photoshopa itp. To Tomaszewski skrócił go o głowę ;)

Gdyby ta obróbka, była faktycznie "nieodłączną częścią robienia zdjęcia" to ta dyskusja w ogóle miejsca by nie miała. Coś tam jednak siedzi w srodku tej komiksowej "białej kaczuszki".

Janusz Body
12-05-2007, 13:37
.... o obróbkę, photoshopa itp. To Tomaszewski skrócił go o głowę ;)

Gdyby ta obróbka, była faktycznie "nieodłączną częścią robienia zdjęcia" to ta dyskusja w ogóle miejsca by nie miała. Coś tam jednak siedzi w srodku tej komiksowej "białej kaczuszki".

KAŻDE zdjęcie publikowane w NG PODLEGA obróbce. Bez tego nie da się zdjęcia wydrukować. Bez obróbki trzeba by do tekstu załączać kopię negatywu - niech se pooglądają :)


....więc dopuszczalne jest zrobienie kilku ruchów: wstawienie punktu bieli i czerni, poprawienie kontrastu, a na końcu wyostrzenie. To wszystko. Jakiekolwiek inne ingerencje, jak poprawianie koloru,.....

Hehehehehe.... jaja se robi - ustalenie punktu bieli i czerni to JEST poprawienie koloru. To WB też nie można poprawiać??? Kontrast to można a saturację to już nie? Aha, to w analogu robić można tylko na Kodaku Pro a na Provii czy Velvii to już nie??? Zgadzam się, że w piśmie typu NG podmiana nieba jest zbrodnią.

Mam niezbyt pochlebne zdanie o ZPAF promującym tezy, że "...cyfra to jest dobra w cieniach..." (tę bzdurę słyszałem na własne uszy i mam na to świadków). Mam wrażenie, że związek zabrnął w zaułek własnej arogancji ale to osobny temat.

NG zajmuje się pewnym gatunkiem fotografii w której przyjęto takie a nie inne zasady. To nie oznacza, że poza NG świat nie istnieje i tylko NG ma patent na "poprawność" fotograficzną. Zgadzając sie w pełni z polityką NG, że w tym rodzaju fotografii nie ma miejsca na fotomontaże i podobne manipujacje na zdjęciu zupełnie nie pojmuję twierdzenia, że da się zdjęcie wydrukować bez obróbki.


EDIT: Fragment o ostrzeniu, ze niby można, jest powalający - ostrzenie to jeden z bardziej oszukańczych zabiegów, bardzo mocno ingeruje w zdjęcie choć... RAWy bezwzględnie wymagają ostrzenia. Wziąłem do ręki ostatni numer NG i.... ktoś tu kłamie albo (bardziej politycznie mówiąc) "lekko rozmija się z prawdą". Zdjęć nie wolno kadrować bo to jest brzydki zabieg oszukujący odbiorcę.... no chyba że zrobi to edytor czyli NG (Pan T.) bo wtedy jest gucio, jest celowe i jest bahrdzo ahrtystyczne. Wycinanki, podmiany tła są fe... no też z wyjątkiem kiedy zrobi to wydawca :)

Bagnet007
12-05-2007, 13:48
KAŻDE zdjęcie publikowane w NG PODLEGA obróbce. Bez tego nie da się zdjęcia wydrukować. Bez obróbki trzeba by do tekstu załączać
Niewywołany negatyw

- niech se pooglądają :) To jest dopiero nieobrobiony materiał :wink:

Tak w ogóle to wczoraj byłem na warsztatach z Tomaszewskim. Nie powiem, zdjęcia nawet nawet :p , ale od czasu do czasu opowiadał cuda.
Ponieważ jestem analogowcem najbardziej zapadło mi w pamięć stwierdzenie, że jego 17MPixelowy aparat (tak go nazwał, ale wiadomo o co chodzi 8) ) bije 4x5" w kwestii odwzorowania detali.

Don_Pedro_123
12-05-2007, 15:57
To się nazywa poprawienie zdjęcia: http://www.ize.hu/click.php?id=3051&url=http%3A%2F%2Fwww.youtube.com%2Fwatch%3Fv%3DDZD HQ9b9fbo&PHPSESSID=642a3d1e8fb21da9572f19ce305b4bd2

Rider535
12-05-2007, 16:09
Z reguły zawsze jest coś do poprawienia. Praktycznie każde zdjęcie przepuszczam przez Photoshopa. Zabawa parametrami, nieraz skrajne wartości czasem przynoszą niesamowite efekty .

jaś
12-05-2007, 16:37
Byłem wczoraj na spotkaniu z Tomaszewskim, zdjęcia doskonałe, co do poprawiania tychże to zastanawiają mnie kolory jego zdjęć zieleń jest zielona, czerwień czerwona a błękit nieba niebieski (ciemno niebieski) - oczywiście jest to doprowadzenie kolorystyki do takiej jaką zapamiętał fotograf :) (dla ustalenia uwagi można mówić o zdjęciu które było drukowane - to ze stoczni) ale inne jeśli o chodzi o kolorystykę były podobne.

mungo
12-05-2007, 18:39
IMHO powodem wykształcenia się dwóch terminów na obróbkę zdjęć - "poprawianie" i wywołanie jest zaaaalew, powódź zdjęć robionych małpkami przez uznających się za ambitnych fotografów rzeszy nastolatków, którzy chcą być profi i "poprawiają" swoje zdjęcia. Na czym to poprawianie polega? Na inwersji kolorów, dodania żółtych włosów, pomalowania twarzy na zielona. Koleżanka, która jest w tym bardzo ambitna idzie na profesjonalny kurs PS za ileśset złotych...
Tak po kilkuminotych rozważaniach przed monitorem stwierdzilem,*że właściwszym określeniem dla tego, co prezentujemy tu na forum jest wywoływanie. Bo przecież w kompozycję zdjęcia raczej nie ingerujemy, losowych efektów też nie dobieramy, a kolory poprawiamy. Kontrast, rozjaśnianie, ściemnianie, itp. To się robiło także w ciemni[jeśli się mylę poprawcie mnie].
OBróbka w gazetach to inna bajka. Każda fota jest wywołana. Kwestia tego czy jest mniej wywołana czy bardziej;) A nie czy w ogóle jest;)

Elmarqo
12-05-2007, 19:43
Idąc tropem purystycznej myśli Pana T możemy dojść do wniosku, że używanie jakichkolwiek narzędzi w pracach które wykonujemy na co dzień jest co najmniej nie na miejscu. Programy do obróbki są takim samym narzędziem dla fotografa jak puszka obiektyw czy też filtry. Jeśli należy oddawać świat takim jakim jest nie używajmy filtrów nie modyfikujmy światła blendami, bo w ten sposób kreujemy obraz takim jakim on nie jest w realu... Ja nie jestem fotografem NG (a szkoda :() tylko zwykłym fotoamatorem, któremu cykanie zdjęć sprawia ogromną frajdę, nie mniejszą niż późniejsza obróbka.


Zrobienie zdjęcia to cały długi proces. Wywołanie zdjęcia to część tego procesu. Nieodłączna część. Zupełnie nie wiem dlaczego jpeg obrobiony przez aparat!!! miałby być w jakikolwiek sposób lepszy od tego co wywołam sobie sam w cyfrowym darkroomie.

Zgadzam się w 100%. Nie wierzę, że fotografowie nawet NG nie korygują świateł, cieni WB czy EV po to żeby osiągnąć zamierzony cel :). Pisanie że jedne opcje korekcji są cacy a inne be to tylko zwykła hipokryzja.

kris75
12-05-2007, 20:36
nie ma czegos takiego jak uniwersalna prawda o "poprawianiu". W duzej mierze zalezy jego skala od kregu odbiorcow zdjecia - jednym sie nasze "poprawianie" spodoba i beda zachwyceni, inni zdegustowani nasza ingerencja. Pamietac jednak nalezy ze naturalnosc w zdjeciu predzej czy pozniej sie obroni, nie wspominajac juz o tym, jaki jest cel wykonywanych na tymze zdjeciu zabiegow - byleby nie byla to jedynie nasza proznosc.

Fakungio
12-05-2007, 20:52
Co do poprawiania czy jak kto woli obrabiania zdjęć mam dwojakie podejście.
Jeśli proces obróbki traktujemy jako formę wypowiedzi artystycznej to oczywiście OK. Jeśli mamy komuś poprawić nastrój to możemy zdjąć parę zmarszczek czy pryszczy z twarzy, to też OK.
Jeśli jednak obróbka zafałszowuje faktyczne wydarzenie na zdjęciu np. zmienia obraz tak diametralnie że trudno go rozpoznać - jestem przeciwny.
Podam Wam przykład. Ja nie retuszuję zdjęć mojej żony, ponieważ akceptuję ją taką jaką jest. Czasami urok twarzy wyraża się w małych piegach na nosie.
Jak poczulibyście się panowie gdyby Wasza partnerka po opanowaniu technik obróbki wybielała Wam zęby albo zmniejszała podbródek ? ;)

Pozdrawiam.

energia_ki
13-05-2007, 01:49
Tak po kilkuminotych rozważaniach przed monitorem stwierdzilem,*że właściwszym określeniem dla tego, co prezentujemy tu na forum jest wywoływanie. Bo przecież w kompozycję zdjęcia raczej nie ingerujemy, losowych efektów też nie dobieramy, a kolory poprawiamy. Kontrast, rozjaśnianie, ściemnianie, itp. To się robiło także w ciemni[jeśli się mylę poprawcie mnie].

mungo, nie chcę być nieuprzejma, ale lepiej byś zrobił,
gdybyś tych kilka minut spędzonych na 'rozwazaniach przed monitorem'
poświęcił raczej na przeczytanie poprzednich postów w wątku,
zamiast wyważać otwarte drzwi i wygłaszać swoje wnioski w taki sposób,
jakbyś to Ty doszedł do nich pierwszy - sorry, ktoś już był przed Tobą...
- wystarczyło się zainteresować

konkretnie: patrz post #21 autorstwa Janusza Body:


Muszę przyznać, że niebardzo rozumiem stwierdzenie "poprawiać" zdjęcie. W tradycyjnej ciemni zdjęcie się wywoływało. Teraz proces wywołania został częściowo zastąpiony obróbką cyfrową. Ogromna większość tego co można zrobić w PhotoShopie to tylko cyfrowe "zamienniki" technik z ciemni rodem.

Termin "poprawiane" ma wydźwięk nieco pejoratywny a "wywołanie" już jakoś nie. Ja 100% swoich zdjęć wywołuję





Jakiekolwiek inne ingerencje, jak poprawianie koloru, wycinanie tła, przenoszenie fragmentów czy kadrowanie jest przeze mnie wypalane żywym ogniem.T.Tomaszewski (National Geographic)

wycinanie tła czy przenoszenie fragmentów - rozumiem, w reportazu nie ma miejsca na zafałszowywanie rzeczywistości - ale czemu kadrowanie???

przypomina mi się, że Eugene'owi Smithowi tez probowano robic z tego zarzut,
na co odpowiedzial [chwila szukania... mam!]:

[I crop] for the benefit of the pictures. The world just does not fit conveniently into the format of a 35mm camera.


Janusz Body - jeśli można się podpisać
pod każdym Twoim zdaniem w tym wątku, to ja się podpisuję :grin:

JerzyC
13-05-2007, 04:30
Jak poczulibyście się panowie gdyby Wasza partnerka po opanowaniu technik obróbki wybielała Wam zęby albo zmniejszała podbródek ? ;)



Wybielanie lub wręcz wstawianie brakującego zęba często stosuję w fotkach portretowych starszych pań. Tak samo wybielanie oczu. Nie ruszam zmarszczek.
Nigdy nie spotkałem się z zarzutem takiego klienta o to że zdjęcie zafałszowałem.

irekaro
13-05-2007, 09:22
jeszcze się nie zdażyło bym poprawiał zdięcia.mają być takie jak je swotografowałem, jak to źle zrobiłem to kasuję i robie jeszcze raz:eek:

Bonku5
13-05-2007, 09:57
Na koniec - od pewnego czasu już nie używam JPEGów , wyłącznie RAW , ale do tego każdy musi sam dojrzeć ( myślę , że warto ).


Ja też to zrobiłem jakiś czas temu a byłem w wielkim szoku jak zobaczyłem różnicę w możliwości wywoływania...

A nawiasem mówiąc to dzięki forum :)


Co do wątku to również uważam, że nie ma nic w tym złego. Jeśli ktoś twierdzi, że on nie robi korekt a jego zdjęcia są niczym "wymalowane" to po prostu ściemnia..

P.S Pod słowem korekta oczywiście kryje się zmiana balansu, wyostrzenie itp a nie jak niektórzy robią zamiana elementów na zdjęciu ...

RNz
13-05-2007, 10:07
Odpowiem autorowi postu: poprawiać ilekroć czujesz taką potrzebę. Przecież to TY jesteś autorem fotografii, TY decydujesz o jej kompozycji, kolorystyce, nastroju,... i ostatecznym wyglądzie.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

jeszcze się nie zdażyło bym poprawiał zdięcia.mają być takie jak je swotografowałem, jak to źle zrobiłem to kasuję i robie jeszcze raz:eek:

Dajmy na to, że cyknąłeś coś wyjątkowego i tylko jedno ujęcie... tańczącą żyrafę, płaczącego wszechpolaka, przerwacającą się zakonnicę...
jak powtórzysz sesję? :D

Veene2
13-05-2007, 11:08
jeszcze się nie zdażyło bym poprawiał zdięcia.mają być takie jak je swotografowałem, jak to źle zrobiłem to kasuję i robie jeszcze raz:eek:

A ja bym chetnie zobaczyl te zdjecia;) Masz moze jakas strone? A moze wrzucisz do dzialu moje galerie;)

maxbmx
13-05-2007, 18:12
Poprawiam 100% zdjęć, Wywołanie Rawa + Levels + saturation + sharpen + crop
czasem blur przy zdjęciach teleobiektywem - nie dla "powiekszenia" nieostrosci ale dla zlikwidowania ziarna - zmniejszenie wagi zdjęcia.

rolaj
13-05-2007, 19:10
"Obrabiać" a "poprawiać" to nie to samo.