Bahrd
07-04-2007, 23:03
Nastrój świąteczny sprzyja rozważaniom bardziej nawet transcendentnym aniżeli natura bokeha...
Kiedy byłem małym chłopcem, mówiono mi, że japońskie lustrzanki są "no owszem, być może, technicznie wyśmienite, ale brak im duszy", którą to (wyłącznie!) charakteryzowały się aparaty europejskiej proweniencji (a które obecnie, poza gronem specjalistów i entuzjastów, chyba mało kto pamięta...).
Kiedy już nieco podrosłem, dowiedziałem się, że i japońskie aparaty posiadły duszę, ale atrybut ten przysługiwał jedynie aparatom analogowym (które obecnie, poza gronem specjalistów i entuzjastów, chyba mało kto pamięta...).
Niedawno jednak okazało się, że i cyfrowym aparatom dane było otrzymać duszę - konkretnie dostąpiły jej "topowe" Nikony (które obecnie, poza gronem specjalistów i entuzjastów... - no nie jest aż tak źle!), które właśnie obecnością duszy nadrabiać mają niedoskonałości techniczne wobec konkurencyjnego, doskonalszego i technicznie bardziej zaawansowanego modelu...
Wniosek:
Prawdziwe wydają się tu być i ludowe przysłowie: "Jak trwoga, to do Boga" i Mickiewiczowska fraza "Czucie i wiara silniej mówią do mnie, niż mędrca szkiełko i oko" - jako, że jakoś o duszę starają się - i bardziej do emocji niźli faktów odwołują - upadające byty...
Pytanie:
Czy Canon..., no wiecie?
Kiedy byłem małym chłopcem, mówiono mi, że japońskie lustrzanki są "no owszem, być może, technicznie wyśmienite, ale brak im duszy", którą to (wyłącznie!) charakteryzowały się aparaty europejskiej proweniencji (a które obecnie, poza gronem specjalistów i entuzjastów, chyba mało kto pamięta...).
Kiedy już nieco podrosłem, dowiedziałem się, że i japońskie aparaty posiadły duszę, ale atrybut ten przysługiwał jedynie aparatom analogowym (które obecnie, poza gronem specjalistów i entuzjastów, chyba mało kto pamięta...).
Niedawno jednak okazało się, że i cyfrowym aparatom dane było otrzymać duszę - konkretnie dostąpiły jej "topowe" Nikony (które obecnie, poza gronem specjalistów i entuzjastów... - no nie jest aż tak źle!), które właśnie obecnością duszy nadrabiać mają niedoskonałości techniczne wobec konkurencyjnego, doskonalszego i technicznie bardziej zaawansowanego modelu...
Wniosek:
Prawdziwe wydają się tu być i ludowe przysłowie: "Jak trwoga, to do Boga" i Mickiewiczowska fraza "Czucie i wiara silniej mówią do mnie, niż mędrca szkiełko i oko" - jako, że jakoś o duszę starają się - i bardziej do emocji niźli faktów odwołują - upadające byty...
Pytanie:
Czy Canon..., no wiecie?