Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Polska w programie CBS - obciach



snowboarder
02-04-2007, 07:17
Po prostu nawet nie wiem jak to powiedziec. Wstyd - to jedyne slowo,
jakie przychodzi na mysl.
"Amazing Race" to program gdzie 2-osobowe druzyny scigaja sie
dookola swiata. Aktualnie na CBS jest chyba 8-my sezon i dzis,
chyba po raz pierwszy, w 2-godzinnym odcinku program trafil
do Polski.
Obraz Polakow, ktory dzis widzialem to - gbur, cham, wiekszosc
na prosbe o jakakolwiek pomoc (po angielsku) - NO! i odchodzi.
Jeden z taksowkarzy nie rozumiejac krzyczy: ULICA, ULICA!
W pewnym momencie jedna z uczestniczek powiedziala -
"Boze, zabierz mnie z tego kraju". Chyba nigdy wczesniej cos takiego
nie padlo, a program byl wszedzie, w najbardziej hardcore'owych
krajach i miejscach. Mam nadzieje, ze moi koledzy nie ogladali...

popmart
02-04-2007, 07:34
naprawdę przesada .... ja tu żyję i jestem człowiekiem krytycznym, bywałem w świecie i znam porównanie ... A obraz jest taki jaki chce aby był ten co go maluje i w dodatku kompletnie nie ma pojęcia o uwarunkowaniach ... wykosztuj się na bilet i przyjedź zobacz a nie biadol nad propagandą ... a niestety łatwo znaleźć na zachodzie tych co nas nie lubią a zachód powinien się nie naśmiewać tylko wstydzić bo kraj który wiele dla zachodu zrobił został opuszczony na pastwę sowieckiego zaboru w nowoczesnych czasach kiedy to inni doznali gwałtownego i niespotykanego w historii rozwoju nas grabiono i celowo prowadzono do ogłupienia nie wspominając że wyrżnięto w pień inteligencje w latach 1939-1956 tak tak kiedy państwa zachodnie budowały demokracjię ok 1946-1950 u nas wywieziono na syberię ok 300000 ludzi głównie AK czyli inteligencja ... a jednak kraj rozwija się wspaniale i wydaje na świat wspaniałe umysły które zasilają nie tylko nasz kapitał ludzki ale i całą Europę ... Trochę dystansu życzę i przyjedź zobacz sam

pozdrawiam ...

trucker
02-04-2007, 07:49
Lubie ten program i jezeli czs pozwala to ogladam, tego odcinka jednak nie widzialem. To smutne co piszesz ale nie mam powodu aby nie wierzyc, tym bardziej smutne ze chodzi o nsza Ojczyzne. Chyba mozna mowic o duzym pechu, bo przeciez wiekszosc mlodych ludzi przynajmniej w stopniu podstawowym potrafi poslugiwac sie j. angielskim. To ze taksowkarz nie potrafi porozumiec sie po angielsku to rzeczywiscie wstyd.:(

popmart
02-04-2007, 07:58
tak ... aspróbuj cos do takisarza w Grecji czy w Portugalii powiedzieć po angielsku ... jakoś ja za Chiny dogadać się nie mogłem, ciekawe jak dogadujesz się po angielsku we Francji ? bo jak mówisz do ekspedyjenta w sklepie po angielsku to cię IGNORUJE pomimo tego że nawet zna angielski (notorycznie mi się to zdazało i jeszcze chamsko fukali na mnie ....)

tak więc pewnie prowadzoncy ten program we Francji byli tak zauroczeni (jak to durni amerykanie Francją) że nawet tego nie zauważono echhhh ... mógłbym takich przykładów podawać wiele ale po co ....

suchyHc
02-04-2007, 08:04
heh... sprobujcie we Francji powiedziec cos do taksowkarza po angielsku. Moze was spotkac duzo gorsza reakcja ;)
O kazdym panstwie mozna by bylo nakrecic reportaz osmieszajacy to panstwo. Po obejrzeniu jakiegos filmu Sachy Cohen'a mozna odniesc wrazenie, ze w Stanach zyja sami debile, a z tego co wiem, to nie sami ;)

popmart
02-04-2007, 08:15
bo wiesz jak się hamerykanin jest we francji to wydaje mu się OK ze we francji mowi się po francusku ale w innych krajach to przecie wszyscy muszą mówic jak on ;)

slawi_3000
02-04-2007, 08:55
Jadąc limo (a jakże!, taniej niż taxi!) z Norfolk do Williamsburga gadałem z kierowcą (płci żeńskiej) - bardzo sympatyczna, ale nie wiedziała, co to jest Polska, no i OK.
Z drugiej strony, przy powrocie ze Stanów agresywne chamstwo u pasażerów, przepychanki i krzyki widać już na pokładzie LOTowskiego Boeinga. I olewającą obojętność stewardess. No i tak się człowiek zawczasu wciąga w codzienność.
Tak a propos, żeby dodać anegdotę, gdy leciałem Lufthansą na pokładzie pasażerowi zrobiło się słabo. Podszedłem, zbadałem (jestem lekarzem), nic poważnego nie było, chwilę potrzymałem człowieka za rękę i wróciłem na miejsce.
Mój kolega z roku, na pokładzie LOTowskiego samolotu miał poważniejszy przypadek. Zaniedbany pacjent miał ostre zatrzymanie moczu - piekielny ból nie do wytrzymania i być może zagrożenie zdrowia, a nawet życia. Człowiek wył, krzyczał, przeklinał. Przed przymusowym lądowaniem (nad Arktyką?) LOT uratował mój kolega, który dokonał wyjątkowego czynu - założył klientowi prowizoryczny cewnik i odprowadził mocz, co przyniosło natychmiastową ulgę.
Gdzie morał? W kilka dni po powrocie podjechał pod mój dom samochód z oznakowaniami Lufthansy i człowiek wręczył mi z podziękowaniem kwiaty i elegancki upominek firmowy. Czy LOT po znacznie poważniejszej sprawie odezwał się do mego kolegi? Domyślcie się sami. Jesteśmy bardzo nastawieni na doraźny zysk, nawet niewielki.
Tyle o uprzejmości, motyw lotniczy, bo kraj truckera i snowboardera mi się z lataniem kojarzy.

Pozdrawiam

Sławek

ripek
02-04-2007, 09:07
Wstyd - to jedyne slowo,

Może mamy dziurawe ulice itp ale przynajmniej wiemy że Irak nie leży tam gdzie Australia.

Amerykanom już idzie gorzej:

http://www.smog.pl/wideo/1514/pokaz_na_mapie/

KMV10
02-04-2007, 10:56
tak ... aspróbuj cos do takisarza w Grecji czy w Portugalii powiedzieć po angielsku ... jakoś ja za Chiny dogadać się nie mogłem, ciekawe jak dogadujesz się po angielsku we Francji ? bo jak mówisz do ekspedyjenta w sklepie po angielsku to cię IGNORUJE pomimo tego że nawet zna angielski (notorycznie mi się to zdazało i jeszcze chamsko fukali na mnie ....)

Zgadza sie! Ksenofobia Francuzów jest ogromna! Ślinią się do pieniędzy przyjeżdzających jednocześnie ich nienawidząc. W trakcie mojego pobytu w Nancy i Metz (pewna konferencja naukowa) ludzie z wielu państw byli rozczarowani postawą Fancuzów, co nawet stało się tematem dyskusji z gospodarzami konferencji. Było im po prostu bardzo głupio i wstyd za swoich krajanów.

Tomasz Golinski
02-04-2007, 11:09
Nic dziwnego, że w Polsce są gburzy, przecież to tu powstały tzw. "polskie obozy śmierci"... Takie amerykańskie widzenie...

MacGyver
02-04-2007, 11:14
Nic dziwnego, że w Polsce są gburzy, przecież to tu powstały tzw. "polskie obozy śmierci"... Takie amerykańskie widzenie...
Zapomniałeś jeszcze o biednych wypędzonych Niemcach, spod znaku Erkiki S. :twisted:

suchyHc
02-04-2007, 11:18
Mam wrażenie, że na tym forum kochamy Polskę. Co ktoś chce nam pojechać, to zamiast zapowiadać swój wyjazd na wyspy, my bronimy tego kraju i jeszcze kąsamy agresora :twisted: Jestem z nas dumny :wink:

muflon
02-04-2007, 11:37
ciekawe jak dogadujesz się po angielsku we Francji ? bo jak mówisz do ekspedyjenta w sklepie po angielsku to cię IGNORUJE pomimo tego że nawet zna angielski (notorycznie mi się to zdazało i jeszcze chamsko fukali na mnie ....)
Hihi, to już chyba trzecie forum na którym widzę ostatnio ten temat :) Nie jestem wielkim fanem żabojadów :mrgreen: ale tu akurat będę ich bronił do upadłego. Mam dla wszystkich narzekających na Francuzów małego hinta: nauczcie się na pamięć czegoś takiego, fonetycznie: eks-kjuz-mua-es-ke-vu-par-le-on-gle?. Zapewniam że zmniejsza to rozmiar problemu o rząd wielkości i diametralnie odwraca sytuację (choć oczywiście z pustego i Salomon nie naleje, jak ktoś naprawdę nie mówi, to uśmiechnie się i rozłoży bezradnie ręce - zwłaszcza na prowincji się to zdarza). Doświadczenie z pierwszej ręki, przerabiałem to jakieś 3-4 lata temu zanim nauczyłem się języka. A w Paryżu swego czasu zdarzało mi się, że widząc moje próby mówienia po francusku, sprzedawca w sklepie/barmanka w knajpie/etc. sami pytali, czy nie wolałbym po angielsku rozmawiać.

Już pomijam, że jadąc do obcego kraju, zwykła grzeczność i dobre wychowanie nakazuje nauczyć się chociaz z dziesięciu podstawowych zdań/słówek w lokalnym języku.

Tyle że wiekszość odwiedzających ten kraj anglofonów, ma raczej w tej sytuacji podejście typu "phi, przyjechałem z HAMERYKI, jestem KIMŚ, pieprzone żabojady mają mówić po mojemu". No i nie dziwne że tubylcy tak reagują. Przyznam się: mi też się zdarzyło ze dwa razy na takiego pewniaczka Wuja Sama pytającego o coś, bez choćby upewnienia się że rozumiem, zareagować: "non, je suis desole, mais je vous ne comprends pas". Jak to kiedyś było w reklamie jednej szkoły: "ucz się języków miły chłopczyku", świat się nie kończy na Twoim rancho w Beverly Hills :evil: O! :-|

Edit: To już "nowi Ruscy" są pod tym względem lepsi ;-)

Tomasz Golinski
02-04-2007, 11:59
Muflon, możesz ich bronić do upadłego, ale i tak wiadomo, że kiepsko stoją ze znajomością języków :) Ale prawdopodobnie nie gorzej niż Polacy ;)

A propos postu Popmarta: spróbuj się odezwać po francusku na Korsyce :twisted:

PS. Nie powinno być: "je ne vous comprends pas"?

slawi_3000
02-04-2007, 12:05
No, tak kompleksy mają wszyscy, Francuzi także, w tym także ci z Genewy. Pół biedy z angielskim. Sam tam kiedyś będąc w restauracji, po zamówieniu obiadu po niemiecku (myślałem, naiwny, że to w końcu Szwajcaria) i 40-minutowym daremnym oczekiwaniu wyszedłem klnąc niewybrednie. Znajomy genewczyk wytłumaczył mi potem, że używając w Genewie niemieckiego można się nieźle naciąć.

Angielski jest językiem uniwersalnym. Na zjazdach medycznych Skandynawowie, Niemcy używają go nawet do rozmów między sobą. Z Francuzami nie jest tak prosto:D - w mojej specjalności dwoma autorytetami byli Francuz z Lyonu i Anglik z Londynu. Trafu trzeba, że Anglik dysponował niewiarygodnym dowcipem i swadą i jego referaty programowe ściągały rzesze słuchaczy. Używający łamanej, charczącej angielszczyzny, zazdrosny Amiel (Francuz) bezustannie postulował, by w celu zachowania handicapu Downing (tak nazywał się Anglik) zobowiązany był do wypowiadania się jedynie po francusku :D .

muflon
02-04-2007, 12:08
Muflon, możesz ich bronić do upadłego, ale i tak wiadomo, że kiepsko stoją ze znajomością języków :) Ale prawdopodobnie nie gorzej niż Polacy ;)
Eee tam, tak jak wszędzie: starsi gorzej, młodzi lepiej. Ale jak widzą, że chociaż próbujesz się starać, to staną na uszach, żeby, choćby i machając rekami :) pomóc.


Nie powinno być: "je ne vous comprends pas"?
Powinno być :) Podkreśl na czerwono :-P

A z tą Korsyką, to nie wiem... przy okazji spróbuję ;-)

Tomasz Golinski
02-04-2007, 12:09
Na zjazdach medycznych Skandynawowie, Niemcy używają go nawet do rozmów między sobą.Tyle, że Anglicy tego języka nie rozumieją :twisted:

muflon
02-04-2007, 12:13
No, tak kompleksy mają wszyscy, Francuzi także, w tym także ci z Genewy. Pół biedy z angielskim. Sam tam kiedyś będąc w restauracji, po zamówieniu obiadu po niemiecku (myślałem, naiwny, że to w końcu Szwajcaria) i 40-minutowym daremnym oczekiwaniu wyszedłem klnąc niewybrednie.
Pewnie trafiłeś, do restauracji... włoskiej :lol: Genewa to jest w ogóle inny świat, nie ma co tu mieszać ani Francji, ani Szwajcarii, ani w ogóle nic innego ;-)


Używający łamanej, charczącej angielszczyzny, zazdrosny Amiel (Francuz) bezustannie postulował, by w celu zachowania handicapu Downing (tak nazywał się Anglik) zobowiązany był do wypowiadania się jedynie po francusku :D .
A ja kiedyś czytałem że na stacji kosmicznej, żeby uniknąć nieporozumień, Rosjanie mówili po angielsku a Amerykanie odpowiadali po rosyjsku ;-) Swoją drogą, znam wielu frankofonów mówiących piękną, oksfordzką angielszczyzną, (nie jakimś tam pomiętolonym dialektem zza oceanu :-P), bez jakiegokolwiek akcentu... ale Anglika mówiącego po francusku poznaję po dwóch słowach ;-) Nie to żebym sam był jakimś asem pod tym względem.... ale chyba rozumiem, dlaczego oni się tak nie lubią... :lol:

MacGyver
02-04-2007, 12:18
Nie przesadzał bym z tą angielszczyzną francuzów, lepiej lub gorzej, ale jakoś mówią, przynajmniej w Paryżu i okolicach, a tamtejsi arabowie i murzyni (Ci pracujący oczywiście) to już zwłaszcza... niemniej istotnie, lepiej zapytać o to po francusku :mrgreen:
P.S. Moje informacje są nienajświerzsze, ostatni raz byłem tam w 1999 r ;-)

Krzych
02-04-2007, 12:41
Że nie wpadło im do USA-nskich główek by się uczyć polskiego. Jak Polacy jadą do USA to się uczą i nie narzekają że tam taksówkarze nie znają naszego języka.

snowboarder
02-04-2007, 16:20
Temat zszedl totalnie na bok, a chodzilo o zupelnie prostsze rzeczy.
"Amazing Race" to wyscig, uczestnicy otwieraja koperte i dowiaduja
sie dokad jada. Wedlug waszych kryteriow powinni znac co najmniej
200 jezykow. Poza tym jest to ewidentnie TV Show, pary dobrane sa tak, by byly konflikty, kontrowersje itd. Czesto sa to prosci ludzi, ktorzy
pewnie nigdy nie byli poza swoim miastem. Ale jednoczesnie jest to okazja
zobaczyc wiele wspanialych miejsc "od kuchni", wodospady Victorii,
Rio, wiele znanych miast, program byl juz wszedzie.
W tym roku np w Patagonii i Zanzibarze, skad mieli leciec do Warszawy.
Jeden odcinek trwa zwykle jeden dzien, w Polsce np uczestnicy
odwiedzili po drodze Oswiecim i bylo to pokazane z ogromnym szacunkiem,
nie byl to wyscig lecz kazdy po drodze mial tam sie zatrzymac
i zapalic lampke na torach, prawie wszyscy plakali...
Ale poza tym sie po prostu scigaja, gubia w nieznanch miastach itd.
I wszedzie ludzie im pomagaja, szukaja razem na mapie miejsc,
w Paryzu czy Niemczech, Afryce wszedzie widac normalnych zyczliwych
ludzi. W Warszawie za to martwe zaciete twarze i wszyscy zamiast
pomoc udaja, ze ich nie ma, "jakbym mowila do sciany" to tekst
z programu. Dopiero ktos w recepcji w miedzynarodowym hotelu
im pomaga. Pozniej stoja zagubione na ulicy i prosza "ktos mowi
po angielsku?" zatrzymuje sie w koncu dziewczyna i ich gdzies prowadzi.
Wczesniej idacy tlum udaje, ze nic nie widzi... Prosza taksowkarzy,
by ich podprowadzili na Pieskowa Skale, ci chca $100 za wskazanie
drogi, dziewczyna zaczyna plakac, a oni "bye, bye" i sie smieja...
"Ja placze, a oni sie smieja".
Widzowie zobaczyli Polske "od kuchni" i z pewnosci wakacji
tam planowac nie beda...

popmart
02-04-2007, 16:26
hehe z angielskim u Francuzów jest wcale nieźle oni poprostu niechcą gadać pa anglijski i tyle robiąsie gburowaci i nieciekawi ....

a taki przyład w przestrzeni lotniczej francuskiej mówi sie ... no oczywiscie po francusku i jest to jedyny kraj na świecie który nie uzyuwa angielskiego w tym temacie .... niezłe wyobrazacie sobie problemy z tym związane ...;)

slawi_3000
02-04-2007, 16:41
Temat zszedl totalnie na bok

Nie zszedł, a został sprowadzony. My z tym o czym piszesz musimy żyć na codzień. To była akcja ratunkowa.

Pozdrawiam

Sławek

muflon
02-04-2007, 16:58
a taki przyład w przestrzeni lotniczej francuskiej mówi sie ... no oczywiscie po francusku i jest to jedyny kraj na świecie który nie uzyuwa angielskiego w tym temacie .... niezłe wyobrazacie sobie problemy z tym związane ...;)
Nonono, nie tak szybko :) W ogólności przy konwersacji ATC raczej można mówić w języku lokalnym (zwłaszcza jesli jest jakies małe lotnisko, "sami swoi" itp. - tu obowiązuje bardziej tzw. "common sense") - i dotyczy to nie tylko Francji. Natomiast kontrolerzy na dowolnej, choćby i najmniejszej wieży muszą umieć poprowadzić konwersację po angielsku. W szczególności, dobrym zwyczajem jest np. powiedzenie w lokalnym języku "dzień dobry", "do widzenia" czy "miłego dnia" przez pilota na początku/końcu rozmowy prowadzonej po angielsku.

Inna sprawa, że z mojego doświadczenia "słuchowego" pod płotem, to jest raczej fifty-fifty (jeśli chodzi o samoloty Air France lądujące w Genewie czy Grenoble, bo tu miałem przyjemność). Często pilotowi to po prostu nie robi różnicy i mówi po angielsku, bo tak mu wygodniej.

A przy okazji:
A Pan Am 727 flight, waiting for start clearance in Munich , overheard the following:
- Lufthansa (in German): Ground, what is our start clearance time?
- Ground (in English): If you want an answer you must speak in English.
- Lufthansa (in English): "I am a German, flying a German airplane, in Germany . Why must I speak English?
- Unknown voice from another plane (in a beautiful British accent): Because you lost the bloody war!
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

slawi_3000
02-04-2007, 17:11
A przy okazji:
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Dobre!:-D

trucker
02-04-2007, 17:20
Nic dziwnego, że w Polsce są gburzy, przecież to tu powstały tzw. "polskie obozy śmierci"... Takie amerykańskie widzenie...

Czy amerykanskie?. Tomek , przypomnij sobie historie zwiazana z Jedwabnem, te "polskie obozy smierci" to jeden krok dalej poczyniony przez...no wlasnie, kogo?
Polecam tego autora:http://www.pogonowski.com/display_pl.php?textid=95

snowboarder
02-04-2007, 17:23
Nie zszedł, a został sprowadzony. My z tym o czym piszesz musimy żyć na codzień. To była akcja ratunkowa.





Sławek,

Przepraszam. Po prostu byl to pierwszy tak duzy program pokazujacy
Polske w telewizji amerykanskiej jaki pamietam (byl jeszcze raz
odcinek Lonely Planet, Justine byla w Krakowie i kupowala pierogi
w barze mlecznym :-) ) stad duze to wydarzenie moim zdaniem.
Wielu moich znajomych decyduje sie na wakacje w oparciu o ten
program. Jest on bardzo popularny i co roku wygrywa nagrody telewizyjne...

slawi_3000
02-04-2007, 17:34
@ snowboarder

Nie ma o czym mówić.

Pozdrowienia.

Sławek

Tomasz Golinski
02-04-2007, 18:07
w Polsce np uczestnicy
odwiedzili po drodze OswiecimHa, odgadłem to bez oglądania... Polskie obozy śmierci...


Przepraszam. Po prostu byl to pierwszy tak duzy program pokazujacy
Polske w telewizji amerykanskiej jaki pamietam (byl jeszcze raz
odcinek Lonely Planet, Justine byla w Krakowie i kupowala pierogi
w barze mlecznym :-) )To raczej powinieneś pisać skargę do autorów programu, a nie marudzić na "polskość"

sergi
02-04-2007, 18:25
Widzowie zobaczyli Polske "od kuchni" i z pewnosci wakacji
tam planowac nie beda...

Akurat Ty wiesz kto gdzie będzie planował wakacje...

Wpadnij do Krakowa... Stare Miasto wygląda jakby cały świat tu nagle zjechał...

KMV10
02-04-2007, 18:41
OT o Francuzach: Francuzi, jak cały Świat wie, to fachowcy i w dodatku odważni są... (http://www.joemonster.org/filmy/3689/za-co-kochamy-francuska-armie) :twisted:

chomsky
02-04-2007, 20:53
Co tam Francuzi. W Nowym Jorku zaden taksowkarz nie mowi po angielsku. Sami Azjaci lub Latynosi.

Wracajac do tematu, w pewnych kregach nie oglada sie idiotycznych programow. Baru, big brothera i tegoz kretynstwa o ktorym mowa wyzej tez.
To obraza inteligencje srednio uzdolnionego osobnika. A zamartwiac sie tym?!?
Czesc.Ch.

Kubaman
02-04-2007, 21:00
muflon, mój szef jest Francuzem i świetnie mówi po angielsku. Ale spędził w Anglii dwa lata, no i jest dyrektorem na Europę. Inna sprawa, to że połowa mojego zespołu to Francuzi pracujący w Paryżu. I mimo, że jest to firma amerykańska, gdzie język jest absolutnie podstawowym wymogiem, mówią po angielsku dużo gorzej niż Polacy. Nie wspomnę firm francuskich z którymi mam do czynienia.

A Amerykanie snowboarder to są jeszcze lepsi. W zeszłym tygodniu podejmowałem sporą ekipę z USA razem z moją odpowiedniczką na NA. Babka w pewnym momencie spojrzała na mnie dziwnie i powiedziała do swojego kolegi: "popatrz, w Europie się jada widelcem w lewej ręce". To tylko przykład, mogę je mnożyć bo co do amerykańskiego braku kultury, wiedzy czy podstawowych danych historycznych (podstawowych) to mam dobrze wyrobione zdanie.

muflon
02-04-2007, 21:06
I mimo, że jest to firma amerykańska, gdzie język jest absolutnie podstawowym wymogiem, mówią po angielsku dużo gorzej niż Polacy.
No, poziom wiadomo że jest różny... Mi chodziło bardziej o tych, co mówią "railway station? here, right, straight, not far" ;-) Z tym naprawdę nie ma aż tak dużego problemu. Choć w sumie, może i ja nie jestem obiektywny... bo dośc szybko załapałem język, tego mojego błądzenia po angielsku wśród frankofonów to było może z pół roku :roll:


co do amerykańskiego braku kultury, wiedzy czy podstawowych danych historycznych (podstawowych) to mam dobrze wyrobione zdanie.
No, w końcu się w czymś zgadzamy :-D

Kubaman
02-04-2007, 21:20
zresztą, czy może być coś bardziej kompromitującego niż to co zobaczyliśmy w Boracie ? ;)

gawryl
02-04-2007, 21:35
To tylko przykład, mogę je mnożyć bo co do amerykańskiego braku kultury, wiedzy czy podstawowych danych historycznych (podstawowych) to mam dobrze wyrobione zdanie.
z ta historia to sie zgodze ;) siedzac przy obiedie z litwinem, francuzem, wlochem, niemcem i angolem padl tema Drugiej Wojny Swiatowej i musialem cholerom tolkowac o przyjazni polsko-rosyjskiej i gonieniu ,,giermanca''. oczywiscie nic nie wiedzieli o pakcie Ribbentop-Molotow a Rosjan uwazali za
super przyjacieli Polakow. 17 wrzesnia 1939 tez nie slyszeli. Ale taka to edukacja ;)

zreszta u nas: znowu sie emituje ,,4 pancernych i psa'' ktory
dla mnie jest celowa, propagandowa bajeczka o Wojnie. ze o kapitanie Klosie nie wspomne, holdujaca super braterska konspiracje Rosyjsko-Polskiej przeciw wrogowi - Niemcom :( smutne to

snowboarder
02-04-2007, 22:00
Powiedzialbym, ze to zabawne, gdyby nie bylo smutne...
Na 3 stronach zdazyliscie juz zmieszac z blotem: Grekow, Niemcow,
"Angoli" i przede wszystkim oczywiscie "pieprzonych zabojadow"
i Amerykanow. Program byl oczywiscie "tendencyjny" a poza tym nikt
naprawde "inteligentny" go nie ogladal.
Gratuluje samozadowolenia :-(

KMV10
02-04-2007, 22:05
A tak! Ze szczególnym naciskiem na ćwierinteligentnych Amerykanów.
:twisted:
PS. Program badań kosmicznych też nie ich...

slawi_3000
02-04-2007, 22:17
Groch z kapustą i spisek światowy:-D . Skądś się w końcu ta permanentna bieda w Polsce bierze :-D .

McKane
02-04-2007, 22:24
Tak piszecie bo snowboarder z dalekiego kraju znowu postanowil cos skrytykowac.

Prawda jest jednak taka ze do najmilszych na codzien nie nalezymy. Znieczulica i gburstwo to standard w tym kraju.

Zaczyna sie rano w sklepie gdzie panie maja od samego rana niezadowolone miny bo musialy wstac do pracy. Nie daj Boze nie masz drobnych ... zbrodnia.

Potem autobus ... nie dosc ze polowa wspolpasazerow zapomniala sie umyc badz przebrac to jeszcze patrza spode lba bo miales czelnosc wsiasc na krancowce i jeszcze byly miejsca siedzace. Siedzacy natomiast patrza z zazdroscia i nieukrywana nienawiscia na tych co jada samochodami do pracy ... burzuje jedne.

Potem praca ... to dopiero tragedia ze trzeba pracowac i to codziennie. Dobrze sie na kims wyzyc nieco od razu lepsze samopoczucie - najlepiej na nizszym personelu bo juz w stosunku do szefa nie ma sie odwagi. Mojej kolezance szefowa po tym jak na nia wrzeszczala przez kilka tygodni powiedziala w przyplywie szczerosci ze musi sie przeciez na kims wyladowac bo ma stesogenna prace i gdzies ta frustracja musi znalezc odplyw.

Po pracy znowu autobus i znowu te frustracje ... zawsze mozna kogos przydepnac niby przez przypadek a potem nie przeprosic. Nieco ulgi to przynosi.

Naprawde rozladowac to sie mozna dopiero w domu ale to juz nie moja sprawa.

Zachowanie kierowcow jadacych do pracy i z pracy tez jest niezle ale o tym napisze moze kiedy indziej.

Nie kazdego ta historia dotyczy ale ide o zaklad ze wielu czytelnikow tego jak zwykle przydlugiego elaboratu spotkalo sie z wielokrotnie z takim scenariuszem.

Nie wspomne o sytuacjach w ktorych ktos prosi o pomoc a ludzie sie odwracaja badz odchodza. O podejsciu do lezacego na ulicy nie wspomne ... przeciez to pijak napewno.

Ciekawe ze wszyscy moi znajomi wracajacy z USA opowiadaja z zapalem o tym jak ludzie tam sa mili, zyciowi, pomocni, usmiechnieci. Nie generuja niepotrzebnych problemow, staraja sie zrozumiec druga osobe, ba pomoc w trudnych sytuacjach. Z zycia wziete ... moja kolezanka pracowala w USA troche czasu. Ktoregos dnia poszla do jakiejs tam firmy bo wiedziala ze maja tam ksero. Ciezko jej bylo wykrztusic prosbe o kilka kopii bo to nie byl punkt uslugowy tylko ich prywatna maszyna. W koncu sie zdobyla i okazalo sie ze nie ma zadnego problemu - oczywiscie nie bylo mowy o zadnym placeniu. Mile Panie smialy sie z niej i innych Polakow ze nie maja opory przed czyms tak normalnym. Malo tego po paru tygodniach postanowily wystawic to ksero na ulice zeby kazdy pracujacym tam obcokrajowiec mogl sobie sam zrobic odbitke. Ciekawe ile minut staloby ksero przed sklepem w naszym kraju ?

Zgrabnie tez pomineliscie przyklad ktory podal slawi_3000 w zwiazku z liniami lotniczymi. Czyste buractwo LOTu i tyle.

Ja mam swoja anegdote. Moja dobra kolezanka wypatrzyla w tramwaju grupe kieszonkowcow. Bala sie ich zaczepic bezposrednio co nie dziwne ale od razu zadzwonila na policje. Pech chcial ze na nastepnym przystanku wysiedli. Wysiadla wiec za nimi i podala nowy namiar policjantom. Zlodzieje przeszli na 2 strone torow i wsiedli do kolejnego tramwaju. W tym samym momencie podjechal policyjny samochod z grupa policjantow. Otworzyli jej drzwi wskoczyla do srodka i ruszyli za tramwajem. W czasie jazdy pokazywala im kolejne osoby w tramwaju nalezace do tej grupy. Na przystanku policjanci zatrzymali tramwaj i kilka osob ktore mialy przy sobie mase skradzionych rzeczy (portfele komorki itp). Podziekowali jej obiecali ze nagroda ja nie minie. Jak myslicie zadzwonil do niej ktos z komendy czy urzedu miasta ? Nawet glupiego dyplomu nie dostala za wyjatkowo obywatelska i jakby nie bylo bohaterska postawe.

I jeszcze argument ze Amerykanie sa glupi ... dajcie mi kamere a nakrece podobny film jak ten pokazywany kilka stron wczesniej i w osobnym watku. U nas w sejmie mozna dowiedziec sie szczegolow o Ananie Kofanie a dzisiaj 30% spoleczenstwa skladajacego sie z 90% katolikow nie potrafilo wymienic ani jednego przykazania.

Gratujacje czytelniku jesli dotarles az tutaj :) Pewnie jestes jednym z niewielu ktorzy przeczytaja ze nie uwazam iz mam patent na jedyna sluszna racje. Prawda jest taka ze daleko nam do idealnego spoleczenstwa i mowienie ze gdzie indziej tez jest nie najlepiej do niczego nie prowadzi.

trucker
02-04-2007, 22:27
A tak! Ze szczególnym naciskiem na ćwierinteligentnych Amerykanów.
:twisted:
PS. Program badań kosmicznych też nie ich...

Nie wspominajac juz tych corocznych Nobli,... najlepiej to uogolnic:mrgreen:
Jak to sie dzieje ze wszyscy chca przyjezdzac do tych "kretynow amerykanow" na stypendia?... ze o kontraktach juz nie wspomne;-)

konradl
02-04-2007, 22:29
nie orientujesz sie moze czy mozna by gdzies obejrzec ten odcinek w internecie? Bo w sumie to ogladam Amazing Race na AXN-nie ale sa to chyba jakies starsze odcinki.

KMV10
03-04-2007, 09:44
Nie wspominajac juz tych corocznych Nobli,... najlepiej to uogolnic:mrgreen:
Jak to sie dzieje ze wszyscy chca przyjezdzac do tych "kretynow amerykanow" na stypendia?... ze o kontraktach juz nie wspomne;-)
No właśnie nie wszyscy :) Kierunek "Stany" się właściwie skończył, co widać dobitnie po kierunku "fali emigracyjnej".
Teraz jest znacznie ciekawszy kierunek - Australia. Wielu moich znajomych naukowców - m.in. z Wielkiej Brytanii, wybrało się tam, gdyż zaoferowano im ciekawe warunki.

Jako Europejczyk wspomnę tylko, że jakoś dziwnie dużo azjatyckich nazwisk jest przy tych amerykańskich artykułach naukowych... O słowiańskich nie wspominam bo to oczywiste...

Nawiązując do tytułu wątku - obciach to oglądanie drugorzędnych amerykańskich programów telewizyjnych w dodatku z "wyselekcjonowanymi" uczestnikami...
:twisted:

bonk
03-04-2007, 09:45
Kto jak kto ale ty Snowboarder to powinienies chyba wiedziec co sie robi zeby w tv cos sie "fajnie" ogladalo.
Amazing Race to typowy show. Tam gdzie ktos sie spodziewa totlanej kaszany wszystko idzie jak po masle, tam gdzie ma bylc lekko - zaskoczenie i wiele trudnosci.
Ten progam nie mial by ogladalnosci i nie krecili by 8mego sezonu gdyby wszystko wygladalo jak podroz przez poludnie szwecji. Ma byc trudno, ciezko i wogole... amerykanskie szou.

A to ze w polsce panuje chamstwo i buractwo to inna sprawa z ktora sie w stu procentach zgadzam.

kami74
03-04-2007, 15:06
Zgadzam sie z McKane'm tyle, że dorzuce jedno a mianowicie powód czemu tak jest jak On opisał. Z czego Pani w sklepie ma się cieszyć ? z tego , że wstaje skoro swit i zapierdziela po 10-12 godzin za pensje ktora pozwala jej nie umrzeć ? Nie żyć tylko właśnie nie umrzeć. Może to i banał ale prawdziwy że bieda ma w wiekszosci przypadków taki skutek jak wspomniana "pani w sklepie" , bieda deprawuje, bieda demoralizuje itd itp Tak ja wiem, ze pieniadze szczęscia nie daja. ;-)

McKane
03-04-2007, 15:27
Zgadzam sie z McKane'm tyle, że dorzuce jedno a mianowicie powód czemu tak jest jak On opisał. Z czego Pani w sklepie ma się cieszyć ? z tego , że wstaje skoro swit i zapierdziela po 10-12 godzin za pensje ktora pozwala jej nie umrzeć ? Nie żyć tylko właśnie nie umrzeć. Może to i banał ale prawdziwy że bieda ma w wiekszosci przypadków taki skutek jak wspomniana "pani w sklepie" , bieda deprawuje, bieda demoralizuje itd itp Tak ja wiem, ze pieniadze szczęscia nie daja. ;-)

No coz to jednak zalezy od czlowieka. Ja nie zarabiam duzo, napewno nie tyle zeby spokojnie przezyc ale jakos nie palam do innych nienawiscia z tego powodu. Czesto pracuje z ludzmi biednymi, badz skrajnie biednymi i tez bywa roznie. U nas wszechobecne niezadowolenie niekoniecznie jest wprost proporcjonalne do stopnia zubozenia.

Kubaman
03-04-2007, 15:28
Snowboarder, cały szkopuł tkwi w tym, że Polacy nie są jakimś trolowatym, zacofanym i wyjątkowo chamskim i niesympatycznym narodem. Twoje ciągłe nagabywania na temat jak to u nas źle, beznadziejnie i do tyłka wyglądają jak leczenie jakiś kompleksów wyżywaniem się na innych. Bez urazy, zaczynam coraz częściej tak to widzieć.

Nikt tu nie zgnoił imnnych nacji. Po prostu z osobistych doświadczeń wiemy, jak to wygląda w praktyce i ja się te szlachetne narody prezentują w bezpośrednim kontakcie. Ja nie mam kompleksów ani problemów kiedy widzę jak się prezentujemy na tle innych. Nie wspomnę, że tacy na przykład Rosjanie są tak lubiani w mediach amerykańskich czy francuskich.

Kto był w kolorowych slumsach Paryża, widział jak się zachowują angielscy biznesmeni przyjeżdzający na weekendowe popijawy do Polski lub amerykanie pakujący w Wierzynku resztki wykwintnego biznesowego obiadu za 1000PLN do papierowych worków dla pieska ten wie, że nie ma się czego wstydzić.

McKane
03-04-2007, 16:22
Snowboarder, cały szkopuł tkwi w tym, że Polacy nie są jakimś trolowatym, zacofanym i wyjątkowo chamskim i niesympatycznym narodem. Twoje ciągłe nagabywania na temat jak to u nas źle, beznadziejnie i do tyłka wyglądają jak leczenie jakiś kompleksów wyżywaniem się na innych. Bez urazy, zaczynam coraz częściej tak to widzieć.


Problem w tym ze Polacy sa niemilym narodem (uogolnienie to w wielu przypadkach jest napewno krzywdzace).
A te ciagle "nagabywania" snowboardera traktowane sa jako leczenie kompleksow tylko przez osoby zakompleksione ktore boja sie przyznac do faktu ze maja jakies wady albo ze zgadzaja sie na pewien stan rzeczy.
Czy on sie wyzyl na innych ??? Powiedzial ze w programie wypadlismy tragicznie jak zaden inny narod. Jesli tak rzeczywiscie bylo to przykre ale jestem w stanie w to uwierzyc bez ogladania.
Dobrze ze pojawiaja sie takie glosy z zewnatrz bo moze ktoregos dnia ludziom tutaj zrobi sie wstyd i zaczna cos zmieniac.

slawi_3000
03-04-2007, 17:21
@snowboarder & mckane
Jest tak, jak piszecie, choć wyjątków jest dużo, to jednak są to wyjątki.
Ja snowboardera rozumiem, dawno temu dwa lata przemieszkałem poza Polską. Snowboarder tęskni i w tym stanie wyjątkowo boleśnie odbiera krytyczne spojrzenie na nasz kraj. Tym boleśniejsze, że prawdziwe i nie ma się co oszukiwać. Co zrobić? Trzeba cierpieć i się wkurzać, że ci, co powinni ten kraj wyprowadzać na szerokie wody jeszcze bardziej usiłują go wepchnąć w kartoflisko, niestety.

lempl
03-04-2007, 18:55
Właśnie oglądnąłem ten program. W sumie tylko jedna, najmniej sympatyczna para miała problemy z ludźmi więc nie było aż tak tragicznie;)
A że polacy są niezbyt mili dla obcych... jak powiedział kiedyś Jeremy Clarkson wyżywając się na tubylcach w stanach "It's not a holiday program, it's the truth":)

kami74
03-04-2007, 20:35
No coz to jednak zalezy od czlowieka. Ja nie zarabiam duzo, napewno nie tyle zeby spokojnie przezyc ale jakos nie palam do innych nienawiscia z tego powodu. Czesto pracuje z ludzmi biednymi, badz skrajnie biednymi i tez bywa roznie. U nas wszechobecne niezadowolenie niekoniecznie jest wprost proporcjonalne do stopnia zubozenia.

McKane tyle, że Ty swoja pracę lubisz (archeologia o ile pamiętam :roll:) a "pani w sklepie" najczęściej swojej pracy nienawidzi. Pracuje tam bo musi z czegoś żyć , bo nie ma innej alternatywy, bo ma zbyt mało siły i odwagi żeby spróbować zmienić swoje życie. Smutne ale do dotyczy mnóstwa osób w naszym kraju. :sad:

Kubaman
03-04-2007, 20:45
McKane, czytasz w myślach czy jak? Ja nie napisałem, że snowboarder się na kimś wyżył. Napisałem natomiast, że za wszelką cenę (w moim odczuciu) chce nam powiedzieć jacy to jesteśmy do ****, i jak się mamy wstydzić za siebie samych i za nasz kraj. Jednocześnie pokazując nam jak to się będzie fajnie bawił na Bora Bora ;). A tacy na przykład brytyjscy pracodawcy oceniają Polaków rewelacyjnie (25% z nich uważa, że są lepszymi pracownikami niż angole). I kiedy te lamenty płyną szeroką strugą, równie szeroką strugą do naszego kraju przyjeżdżają turyści, biznesmeni, zamożni ludzie kupują mieszkania. Ciekawe po co skoro tu taka hołota, syf i prymitywy? Może dlatego, ze nie ma obawy o wejście w zamyśleniu do murzyńskiego getta, można swobodnie chodzić po mieście w nocy bez obawy o życie (zaskoczeniem było że każdy z moich gości o tym wspominał) i możliwości zostawienia broni w hotelu. W każdym razie czują się tu świetnie i ciągle wracają. Chyba nienormalni.

KMV10
03-04-2007, 20:47
Właśnie oglądnąłem ten program. W sumie tylko jedna, najmniej sympatyczna para miała problemy z ludźmi więc nie było aż tak tragicznie;)
A że polacy są niezbyt mili dla obcych... jak powiedział kiedyś Jeremy Clarkson wyżywając się na tubylcach w stanach "It's not a holiday program, it's the truth":)

Jeremy powiedział także w odniesieniu do Ameryki:
"Don't go there!".

A w ogóle to nasi zamorscy zafascynowani Ameryką koledzy, pamiętają, że urodzili się w Polsce i tutaj wykształcili, i że jest Ona ich Ojczyzną?

slawi_3000
03-04-2007, 20:59
A w ogóle to nasi zamorscy zafascynowani Ameryką koledzy, pamiętają, że urodzili się w Polsce i tutaj wykształcili, i że jest Ona ich Ojczyzną?

Przepytujesz z patriotyzmu? Kim ty jesteś?

McKane
03-04-2007, 21:22
McKane, czytasz w myślach czy jak? Ja nie napisałem, że snowboarder się na kimś wyżył.

Cytuje Twoja wypowiedz:

"wyglądają jak leczenie jakiś kompleksów wyżywaniem się na innych"

Tak jak pisalem moje uogolnienie napewno kogos krzywdzi. Za granica faktycznie jestesmy chwaleni ale to w duzej mierze dlatego ze ludzie tam sie bardziej staraja chociazby dlatego ze dzieki temu latwiej im zdobyc prace i mieszkanie. Dostosowuja sie do norm i zachowan jakie panuja w danym kraju.
A z ta szeroka struga zagranicznikow to bym nie przesadzal. Rzeka za to ludzie uciekaja.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!


A w ogóle to nasi zamorscy zafascynowani Ameryką koledzy, pamiętają, że urodzili się w Polsce i tutaj wykształcili, i że jest Ona ich Ojczyzną?

Dobre :) Przepytaj najpierw tych ktorzy codziennie rzucaja papierki na ulicy, w parkach, demoluja lawki, place zabaw itp.

Snowboarder jesli nawet jest wandalem to przynajmniej nie dewastuje swojej ojczyzny wlasnie tylko wybral najbogatszy kraj na swiecie ;)

snowboarder
03-04-2007, 22:16
No coz, niektorym najlatwiej napluc na messenger'a...
Gwoli scislosci, na nikim sie nie lubie wyzywac, mam tez
nadzieje, ze nigdy tego nie zrobilem. Jesli ktos tak to
odebral, to przepraszam raz jeszcze.
Kompleksow specjalnych tez raczej nie mam.
Nie mialem zamiaru nikomu mowic, ze jest do ****.
Wstydzic sie "za Polske" jak najbardziej jest aktualnie za co,
ale moze wlasnie trzeba sobie z tego zdac w koncu sprawe,
zeby sie obudzic i probowac cos zmienic. Najlatwiej
przybrac postawe obrazonej krolewny i napluc na wszystkich
innych. Patriotyzm to w/g mnie nie jest oszukiwanie samego
siebie, jak to wspaniala Polska jest. Nie jest, aktualnie
jest w stanie totalnego cofania sie w sredniowiecze
i wmawianie sobie ciagle, ze "az tak zle nie jest" niczego
nie zmieni. Moze trzeba sie w koncu na serio zaczac
wstydzic? Narkoman lub alkoholik nic nie zmieni w swoim zyciu
bez uzmyslowienia sobie gleboko, ze jest narkomanem
lub alkoholikiem...
Trafil mi sie (przydlugi) okres zainteresowania Polska, wywolaly
go pewne "czynniki zewnetrzne", skonczy sie pewnie
dosc szybko, tym bardziej, przez taki experience jak ten tu...
Jesli cos napisalem to tylko z powodu patriotyzmu
tak przeze mnie rozumianego.
Uwierz mi Kuba, nie jest mi w sumie do niczego potrzebne
zastanawianie sie, dlaczego cos tam, albo cos tam nad Wisla.
Albo bycie obrazanym przez kolejne osoby, z moderatorami
tego forum na czele.
Przyjemniej jest to olac i tak wlasnie zamierzam.
Zdecydowanie bardziej wole moja prace, jazde na desce, zwiedzac
swiat i przy okazji robic zdjecia aparatem marki Canon ;-)

lempl
03-04-2007, 22:35
Dokładnie, rodacy na emigracji się dostosowują do lokalnych obyczajów.

Mieszkam w Irlandii i na początku ciężko mi było przywyknąć do tego, że nikt nie robi problemów z byle powodu, że nieznajomi ludzie pozdrawiają się mijając się w parku, że panie w urzędach naprawdę chcą pomóc w załatwieniu sprawy i normalnie wszyscy nieznajomi(!) są mili i pozytywnie nastawieni.
Co ciekawe irlandczycy zaczynają narzekać, że przed bumem gospodarczym było lepiej pod tym względem i teraz ludzie już nie są tacy życzliwi jak kiedyś:)
To, że ludzie są biedni wcale nie usprawiedliwia chamstwa. Wszyscy się wychowywali w kraju w takiej atmosferze i szybko nieżyczliwość i chamstwo ze społeczeństwa nie zniknie. Same pieniądze tu wiele nie zmienią.
Jakiś czas temu słuchałem klubu trójki którego tematem kondycja naszego społeczeństwa. W pewnym momencie zadzwoniła, z głosu ok 30letnia, pani i powiedziała, że ją też denerwuje chamstwo na ulicach, w kolejkach, tramwajach itp. I podała swój sposób na walkę z nim, jak np jakaś starsza pani ją popycha w kolejce, to ona na złość specjalnie przedłuża zakupy. Niech ma za swoje:)
To co pokazała PBS to nie wredna propaganda tylko smutna rzeczywistość, która się nie zmieni pewnie przez następne kilka pokoleń.

Cieszmy się tylko, że w naszym kraju się jeszcze Clarkson nie pojawił:mrgreen:

Kubaman
03-04-2007, 22:54
Wstydzic sie "za Polske" jak najbardziej jest aktualnie za co,
ale moze wlasnie trzeba sobie z tego zdac w koncu sprawe,
zeby sie obudzic i probowac cos zmienic.
jeśli tak uważasz to się wstydź. Ja nie mam czego, jestem zadowolony i będę się tym chwalił. Podobnie jak zadowoleni są obcokrajowcy z którymi pracuję, którzy tu przyjeżdżają, mieszkają i pracują.
Albo bycie obrazanym przez kolejne osoby, z moderatorami
tego forum na czele. no mam nadzieję, że to nie do mnie.


Zdecydowanie bardziej wole moja prace, jazde na desce, zwiedzac
swiat i przy okazji robic zdjecia aparatem marki Canon ;-)
trzymam cię za słowo, rób zdjęcia i je pokazuj. A jak się wstydzisz Polski, udawaj, że nas nie znasz. W każdym razie to ja się czuję obrażony, jak mi cały czas wmawiasz, że jestem zero.

P.S>
Wstydzisz się za to co zobaczyłeś w Boracie? :mrgreen:
P.S2> McKane a propos wytężonej pracy za granicą. Polacy pracują równie dobrze w Polsce. Ba - lepiej, bo prawo i obyczaje dla pracownika gorsze niż na zachodzie. Jestem tego chodzącym dowodem wraz z kilkuset moimi kolegami z pracy, którzy wygryźli Amerykanów, Francuzów i Hiszpanów i udowodnili co są warci tak, że ktoś postanowił w nich zainwestować grubą kasę. I jak jadę do Paryża to wierz mi, goście nas szanują, ba nawet mają obawy co się z nimi stanie.

trucker
04-04-2007, 07:11
No właśnie nie wszyscy :) Kierunek "Stany" się właściwie skończył, co widać dobitnie po kierunku "fali emigracyjnej".
Teraz jest znacznie ciekawszy kierunek - Australia. Wielu moich znajomych naukowców - m.in. z Wielkiej Brytanii, wybrało się tam, gdyż zaoferowano im ciekawe warunki.

Jako Europejczyk wspomnę tylko, że jakoś dziwnie dużo azjatyckich nazwisk jest przy tych amerykańskich artykułach naukowych... O słowiańskich nie wspominam bo to oczywiste...

Nawiązując do tytułu wątku - obciach to oglądanie drugorzędnych amerykańskich programów telewizyjnych w dodatku z "wyselekcjonowanymi" uczestnikami...
:twisted:
Masz racje, nie wszyscy - lapia sie tylko najlepsi:-) a kierunek Stany, jeszcze dlugo bedzie tym dominujacym czy nam sie to podoba czy nie, tutaj jest potencjal i tutaj jest kasa na badania.

Co do pochodzenia nazwisk, to chyba jest oczywistym ze mamy tutaj mozaike z calego swiata, a to ze nazwisko brzmi z azjatycka wcale nie znaczy ze jego posiadacz nie urodzil sie tutaj, chociaz ameryki nie odkryje jak powiem o nieustannym drenazu mozgow z calego swiata.

Jezeli mowisz ze ogladanie drugorzednych amerykanskich programow telewizyjnych z "wyselekcjonowanymi" uczestnikami to obciach to ja Ci wierze i ide sie wstydzic :oops: a rodzinke poprosze o przyslanie kilku odcinkow "Kiepskich":lol:




A w ogóle to nasi zamorscy zafascynowani Ameryką koledzy, pamiętają, że urodzili się w Polsce i tutaj wykształcili, i że jest Ona ich Ojczyzną?

Mam nadzieje kolego ze zdajesz sobie sprawe ze uderzasz ponizej pasa.:-?
Czy chcesz zmierzyc moj poziom patriotyzmu?, ok , jaka miara chcesz to zrobic ? Czy chcesz powiedziec ze emigrant to gorszy patriota od tego co zostal w kraju? Jezeli jest to Twoje jedyne kryterium - to wygrales:sad:

Ameryka jestem zafascynowany bo jest czym, jest mi tylko wstyd za politykow i polityke jaka uprawiaja, jest mi wstyd ze Ameryka stala sie zydowskim zakladnikiem, jest mi wstyd ze Polscy i Amerykanscy chlopcy oddaja zycie aby bronic zydowskich interesow i jest mi wstyd ze te wszystkie wojenki w nie amerykanskiej sprawie sa finansowane z moich podatkow.:-(

januszP.
04-04-2007, 08:59
Ja szczerze żałuje, że takie dyskusjie odbywaja sie na TYM forum. Żałuję, że polityka ze swoimi brudnymi łapami, zabłoconymi buciorami wchodzi na forum, które stwożone jest dla grupy szukajacej ucieczki od brudów codziennosci w swoje zainteresowania, swoje hobby. Doswiadczenie zyciowe pozwala mi na stwierdzenie, że kazde prezentowane tu poglady polityczne i swiatopogladowe są subiektywne i w zadnym wypadku "jedynie słuszne". A dyskusjie na temat brudów i niegodziwosci swiata powoduje tylko i wyłacznie to, że w dalszych rozmowach i dyskusjach na tematy fotograficzne moga przebijać animozje i antypatie, pretensje i uwagi wynikajace ze swiatopogladów oraz opcji politycznych. I nad tym ubolewam.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich
Życze miłego rozesmianego dnia!
Janusz

sergi
04-04-2007, 09:35
Wstydzic sie "za Polske" jak najbardziej jest aktualnie za co,
ale moze wlasnie trzeba sobie z tego zdac w koncu sprawe,
zeby sie obudzic i probowac cos zmienic.

Co chcesz zmienić? W jaki sposób? Jakimi środkami?
Zamiast rzucać puste sformułowania tak jak nasi politycy przejdź do konkretów...

Skipper
04-04-2007, 09:37
Nic dziwnego, że w Polsce są gburzy, przecież to tu powstały tzw. "polskie obozy śmierci"... Takie amerykańskie widzenie...

tylko Tomek... Polacy niewiele robią by ten obraz zmienic... w tym problem...
nie ma zadnego spojnego programu promocji Polski za granica, histeryczna i niespojna polityka zagraniczna... a przedewszystkim emigracja, która nie daje powodów do dumy bo Polacy nic nie robią by eliminowac te jednostki utrwalające negatywne stereotypy a wręcz czesto dumni sa z tego jak to sie nawalic potrafią dac komus w morde etc...
ja mieszkam za granicą i nieraz debilom zwracałem uwage to z kilkoma doszło do rekoczynów i tak to sie niestety odbywa...
nie wiem czy miałes okazje byc na expo w niemczech... jak zobaczyłem Polską ekspozycje to nogi sie podemną ugieły... mamy znakomitych informatyków, chcemy budowac nowoczesne społeczeństwo, wiele znakomitych innowacyjnych produktów a co pokazali polacy na expo... krakowiaków i górali wiec nie ma sie co dziwic jesli w swiecie nas postrzegają w tej sposob... \

"Na prawdę warto odwiedzić ten
rolniczy, bagienny, szczęśliwy kraj, w którym wciąż w wielu
miejscach praca jest performed by people and animals, a ludzie
żyją w wooden cottages. Alleluja i do przodu..."*


BO TO JAK NAS WIDZA TO NASZA WINA i nikogo innego... choc Polacy kochaja tą retoryke ogolnoswiatowego spisku przeciw nam biednym którzy jestesmy ostatnim bastionem własciwych wartosci posród morza nienawisci...


*całosc moge podesłac mailem i najbardziej zenujące jest to iż to było autoryzowane...

Viracocha
04-04-2007, 10:33
A mnie trochę śmieszy to spojrzenie przez pryzmat stereotypów. Myślę, że każdy powinien być dumny / wstydzić się za siebie. Zamiast wstydzić się za innego Polaka, lepiej pracować nad tym, żeby móc być zadowolonym z siebie.
Nie rozumiem dlaczego mam być dumny z tego, że Małysz zdobył Puchar Świata, a wstydzić się, że Maciej Giertych uznał za fakt, że dinozaury żyły w czasach ludzi, ponieważ Polacy zapamiętali smoka wawelskiego :shock: (trochę mnie to rusza, bo jestem mgr geologii). Na dokonania jednego i drugiego nie miałem żadnego wpływu. Podobnie rzecz się ma z jakimś gburem, gdzieś w Polsce.

KMV10
04-04-2007, 11:18
Masz racje, nie wszyscy - lapia sie tylko najlepsi:-) a kierunek Stany, jeszcze dlugo bedzie tym dominujacym czy nam sie to podoba czy nie, tutaj jest potencjal i tutaj jest kasa na badania.


Ciekawe rzeczy opowiadasz. Akurat tak się składa, że znam kilku profesorów z UW z mojego Wydziału, z których co najmniej jeden jest na absolutnym topie jeśli chodzi o jego temat badawczy, uczestniczy z sukcesami w konkursach CASP (przewidywanie struktury trzeciorzędowej białek) i siedzi aktualnie w Polsce, gdyż najzwyczajniej ma dość Stanów... Mimo pieniędzy na badania. Dla Twojej wiadomości - jest kilka ciekawych europejskich programów finansujących badania. UE też ma trochę finansów przeznaczonych na nie.




Mam nadzieje kolego ze zdajesz sobie sprawe ze uderzasz ponizej pasa.:-?
Czy chcesz zmierzyc moj poziom patriotyzmu?, ok , jaka miara chcesz to zrobic ? Czy chcesz powiedziec ze emigrant to gorszy patriota od tego co zostal w kraju? Jezeli jest to Twoje jedyne kryterium - to wygrales:sad:


Ja nic nie uderzam i nic Ci nie będę mierzyć. Najwyraźniej sam musisz sobie coś pomierzyć. Po prostu Polska to Twoja Ojczyzna i tak już będzie. :)



Dobre :) Przepytaj najpierw tych ktorzy codziennie rzucaja papierki na ulicy, w parkach, demoluja lawki, place zabaw itp.

Nie widzę związku. Ponadto - od tego są odpowiednie służby - policja, straż miejska. Jeszcze się tam nie zatrudniłem, mimo, że od wielu lat pracuję dla tego Kraju. :roll:


Przepytujesz z patriotyzmu? Kim ty jesteś?
Sprecyzuj pytanie.

Natomiast co do samego wątku - stawiam antytezę - Polska to NIE obciach.

McKane
04-04-2007, 11:36
Ciekawe rzeczy opowiadasz. Akurat tak się składa, że znam kilku profesorów z UW z mojego Wydziału, z których co najmniej jeden jest na absolutnym topie jeśli chodzi o jego temat badawczy, uczestniczy z sukcesami w konkursach CASP (przewidywanie struktury trzeciorzędowej białek) i siedzi aktualnie w Polsce, gdyż najzwyczajniej ma dość Stanów...

To zes walnal przyklad. Trudno zeby dobrze zarabiajacy w Polsce profesor wyjezdzal ... wyjezdzaja inzynierowie, magistrzy i doktorzy bo Ci zarabiaja smieszna kase jak na 5-10 lat studiowania.



Ja nic nie uderzam i nic Ci nie będę mierzyć. Najwyraźniej sam musisz sobie coś pomierzyć. Po prostu Polska to Twoja Ojczyzna i tak już będzie. :)


Tak sie sklada ze to gdzie jest ojczyzna kazdego z nas nie zalezy od Ciebie ani od miejsca urodzenia. Zupelnie nie rozumiem na jakiej podstawie narzucasz to komukolwiek



Wiesz - od tego są odpowiednie służby - policja, straż miejska. Jeszcze się tam nie zatrudniłem, mimo, że od wielu lat pracuję dla tego Kraju. :roll:


Ale juz na necie mozna przepytywac do woli ludzi jaki kraj uznaja za swoja ojczyzne ? :) To tez przypomina dzialanie sluzb ale tych sprzed 1989 roku.

KMV10
04-04-2007, 11:42
To zes walnal przyklad. Trudno zeby dobrze zarabiajacy w Polsce profesor wyjezdzal ... wyjezdzaja inzynierowie, magistrzy i doktorzy bo Ci zarabiaja smieszna kase jak na 5-10 lat studiowania.
Ale juz na necie mozna przepytywac do woli ludzi jaki kraj uznaja za swoja ojczyzne ? :) To tez przypomina dzialanie sluzb ale tych sprzed 1989 roku.
Doktorów też kilku znajdę. Jeden z nich otrzymał tzw. paszport Polityki jakiś czas temu. Naprawdę w tym kraju jest jeszcze kupa kapitalnych ludzi, zdolnych, sympatycznych, błyskotliwych i zabawnych, którzy byli w wielu miejscach na Świecie, w wielu miejscach ich chcą, a oni są tutaj. Bo im to odpowiada. :mrgreen:
Skąd tak dobrze znasz działania służb sprzed '89? Zresztą to - zauważ - jest nieistotne dla tezy tego wątku i stanowi pisaninę dla pisania. W ten sposób dyskusja zaraz może dotyczyć np. gotowania jajek na twardo.

McKane
04-04-2007, 11:47
Doktorów też kilku znajdę.
Skąd tak dobrze znasz działania służb sprzed '89? Zresztą to - zauważ - jest nieistotne dla tezy tego wątku i stanowi pisaninę dla pisania.

Z tym sie akurat zgadzam wiec ode mnie EOT. Ze sluzbami przed 89 mialem niewiele wspolnego bo nie chcieli przyjmowac agentow ktorzy nie skonczyli 10 lat. Ale juz wyksztalcenie historyczne dalo mi narzedzia umozliwiajace analize i ocene pewnych wydarzen z przeszlosci ... glownie tej dalszej ale z blizsza tez musze sobie dawac czasami rade.

Wats0n
04-04-2007, 14:56
Pozwolę sobię dorzucić akcent humorystyczny:
http://www.youtube.com/watch?v=kScEU_UACJs

W tym wątku pojawiło się wiele różnych spostrzeżeń, po obu stronach, czasami bardziej, czasami mniej trafnych, nie sposób ustosunkować się do wszystkich. Niemniej jednak dzisiaj zacząłem dochodzić do smutnego wniosku, że przyszłości z tym krajem raczej wiązać nie mogę. Ot, polskie piekiełko, coś, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, na co dzień się ignoruje, jednak jak zaczyna zagrażać karierze, punkt widzenia diametralnie się zmienia.

muflon
04-04-2007, 15:44
http://www.youtube.com/watch?v=kScEU_UACJs
Super!! I niektóre rzeczy chyba wcale aż tak nie wyssane z palca ;-) Polecam kliknąć "more from this user" ;-)

slawi_3000
04-04-2007, 16:35
Watson, świetne :lol:

marnow
04-04-2007, 19:00
Super! Klasyka :)

--
Marnow

obserwator
04-04-2007, 19:09
Jednak poprę popmartaa i Kubaman'a, bo:

- każdy może rzucać populistyczne hasełka, typu bierzmy się za siebie itp...
A przeciez taka "operacja" w skali kraju wymaga zaangażowania pokoleń, co jest samo w sobie trudne do wykonania i kontroli nad tym (zbyt wiele istnieje zmiennych wpływających na taki stan rzeczy aby to uogólniać i splaszczać) - więc potrzeba czasu - dużo czasu...barrdzo dużo czasu

- jednak obstaję, że jednym z ważniejszych czynników(taki bardzo obrazodawczy), jakim jest poziom życia (tak statystycznie, więc cicho tam Wyjątki ;) ) Niech no np. MacKane (bo dość mocno argumentuje swoje poglądy, za co go szanuję) zrobi eksperyment (może i naukowy, potem jakaś praca będzie do napisania i będzie sławny o ile oczywiście nie jest bo go nie znam) i przeprowadzi się np. do Nowej Rudy, koło Wałbrzycha (proszę o litość noworudczan - szanuję ich i bardzo lubię to miasto), ale nie na miesiąc, bo to wtedy jest "świetna nauka życia" a'la któryś z posłów (chyba kadencję temu, wow. ale była oglądalność ;) ), ale na pół roku, albo i rok, na jakieś "fajniutkie stanowisko". Ciekaw jestem Twojego pogodnego samopoczucia i radości do życia i bliźniego, dodatkowo w ramach eksperymentu zalecam lekturę poczytnego "Faktu" ;) i pozostałe informacje na bieżąco: np. jak kradną na "górze", jak skubią z "drugiej ulicy", jak Panu Czesiowi syn chwali sie jak mu dobrze w Anglii na zmywaku, pojedzie do Wałbrzycha na wycieczkę krajoznawczą, np. do byłych kopalnii i zobaczy dzieci jak "chodzą do szkoły" - wiadomości negatywne są bardziej poczytne niż pozytywne, prawda?
A właśnie, ale to i tak nic wszystko co przytoczyłem jako przykład, no chyba że sam do Nowej Rudy zabierze dzieci, o ile je ma. A jak nie ma to i tak nie zrozumie połowy rzeczy (wnioskuję z Twoich wypowiedzi, nie staram się być obraźliwy) tu przeze mnie wypisywanych. Wszak odpowiedzialność nie tylko za siebie ale i za drugiego, ma duży wpływ (i pewnie kolejny czynnik do całego stanu psychicznego społeczenstwa) na to co robisz, kim jesteś i co byś zmienił.
- ci zo za granicą umieją się zachować i uśmiechać, to chyba jednak zarabiają więcej - takie mam wrażenie, a gdyby się nie uśmiechali, to może by już nie pracowali, ale to znów dłuższa historia, wymagająca pokoleniowych zmian


Pozdrawiam i popieram, żeby każdy zmieniał siebie, to w końcu da efekt, nawet jeśli tego nie dożyjemy, ale chyba nikt na tym forum nie jest krótkowzroczny

PS. Ten temat można wałkować i wałkować, a nawet pracę doktorską napisać. Ciekaw jestem który przyszły doktorek zamienił by się w tym, jakże wirtualnym tylko eksperymencie.

Kubaman
04-04-2007, 19:13
można cytując pewnego artystę "robić swoje". Albo można bić pianę, pluć sobie we własny talerz i mówić ile to gnoju dookoła w tym kraju. Nie zauważając, ze takie gadanie robi tego gnoju najwięcej.

Róbmy swoje Panowie.

McKane
04-04-2007, 19:50
- jednak obstaję, że jednym z ważniejszych czynników, jakim jest poziom życia (tak statystycznie, więc cicho tam Wyjątki ;) ) Niech no np. MacKane (bo dość mocno argumentuje swoje poglądy, za co go szanuję) zrobi eksperyment (może i naukowy, potem jakaś praca będzie do napisania i będzie sławny o ile oczywiście nie jest bo go nie znam) i przeprowadzi się np. do Nowej Rudy, koło Wałbrzycha (proszę o litość noworudczan - szanuję ich i bardzo lubię to miasto), ale nie na miesiąc, bo to wtedy jest "świetna nauka życia" a'la któryś z posłów (chyba kadencję temu, wow. ale była oglądalność ;) ), ale na pół roku, albo i rok, na jakieś "fajniutkie stanowisko". Ciekaw jestem Twojego pogodnego samopoczucia i radości do życia i bliźniego, dodatkowo w ramach eksperymentu zalecam lekturę poczytnego "Faktu" ;) i pozostałe informacje na bieżąco: np. jak kradną na "górze", jak skubią z "drugiej ulicy", jak Panu Czesiowi syn chwali sie jak mu dobrze w Anglii na zmywaku, pojedzie do Wałbrzycha na wycieczkę krajoznawczą, np. do byłych kopalnii i zobaczy dzieci jak "chodzą do szkoły" - wiadomości negatywne są bardziej poczytne niż pozytywne, prawda?


Coz ja moge powiedziec :) Akurat tak sie sklada ze cale zycie pracuje z ludzmi z najnizszych sfer spolecznych. Wiele lat pracowalem na slasku z gornikami ... w wieku 40 lat wygladali na 80 letnich dziadkow tak ich zniszczyla kopalnia. Super ludzie biedni ale naprawde sympatyczni i optymistycznie nastawieni do zycia. W lubuskim mialem kiedys na stanowisku starszego faceta ... bida az piszczy ale cale zycie poswiecil na pomaganie rownie biednym i potrzebujacym. Niespozyta energia i pomyslowosc. Niekoniecznie wiec bieda idzie w parze z nastawieniem do swiata aczkolwiek zgadzam sie w 100% ze napewno nie prowadzi do poprawy nastroju. Nie ma tu nad czym dyskutowac wlasciwie ... dopoki nie poprawi sie sytuacja materialna to nie poprawia sie nastroje w spoleczenstwie.

Jednak to co pisalem to cos nieco innego ... podawalem przyklady ludzi ktorym nic nie brakuje maja co wlozyc do garnka i nadal sa wredni. To samo duze polskie firmy czy urzedy ... to nie brak kasy to mentalnosc.

Viracocha
04-04-2007, 21:42
(...) Niekoniecznie wiec bieda idzie w parze z nastawieniem do swiata aczkolwiek zgadzam sie w 100% ze napewno nie prowadzi do poprawy nastroju. Nie ma tu nad czym dyskutowac wlasciwie ... dopoki nie poprawi sie sytuacja materialna to nie poprawia sie nastroje w spoleczenstwie.

Jednak to co pisalem to cos nieco innego ... podawalem przyklady ludzi ktorym nic nie brakuje maja co wlozyc do garnka i nadal sa wredni. To samo duze polskie firmy czy urzedy ... to nie brak kasy to mentalnosc.

Ale wg mnie nie ma sensu w ten sposób uogólniać. To wcale nie nasza polska mentalność, tylko konkretnych ludzi. Ja mieszkam od roku we Włoszech i w urzędach mogę powiedzieć szczerze, że na pewno nie jest lepiej niż w Polsce.

McKane
04-04-2007, 22:23
Ale wg mnie nie ma sensu w ten sposób uogólniać. To wcale nie nasza polska mentalność, tylko konkretnych ludzi. Ja mieszkam od roku we Włoszech i w urzędach mogę powiedzieć szczerze, że na pewno nie jest lepiej niż w Polsce.

Oczywiscie uogolnianie nie ma sensu szczegolnie w przypadku spoleczenstw. Zawsze ktos bedzie pokrzywdzony.
Natomiast kazdy ma jakies tam obserwacje dotyczace otaczajacego go swiata i ludzi. Moje obserwacje sa takie jak to wyzej opisalem. Czesciej jest niemilo niz milo.

thorin
04-04-2007, 23:16
Snowboarder, ale czemu Ty sie ciagle tak tych polakow czepiasz? Co oni Ci zrobili ? Masz juz obywatelstwo USA wiec sie nie musisz do nich przyznawac.

slawi_3000
05-04-2007, 08:42
Snowboarder, ale czemu Ty sie ciagle tak tych polakow czepiasz? Co oni Ci zrobili ? Masz juz obywatelstwo USA wiec sie nie musisz do nich przyznawac.

Thorin, proszę. Snowboarder jest sam Polakiem i sam sobie nic nie zrobił. Oczywiście że on nie musi się do polskości przyznawać, on nie może się do polskości nieprzyznawać, bo się w Polsce urodził i nie ma wyboru co do tego faktu. Rozterki snowboardera są z zupełnie innej parafii, raczej jak u poety:

Modlitwa dziękczynna z wymówką



Nie uczyniłeś mnie ślepym

Dzięki Ci za to Panie



Nie uczyniłeś mnie garbatym

Dzięki Ci za to Panie



Nie uczyniłeś mnie dziecięciem alkoholika

Dzięki Ci za to Panie



Nie uczyniłeś mnie wodogłowcem

Dzięki Ci za to Panie



Nie uczyniłeś mnie jąkałą kuternogą karłem epileptykiem

hermafrodytą koniem mchem ani niczym z fauny i flory

Dzięki Ci za to Panie



Ale dlaczego uczyniłeś mnie polakiem

thorin
05-04-2007, 09:30
Slawi3000, specjalnym patriota nie jestem, ale sluchania o tym jak w polsce jest strasznie a w stanach fajnie mam po dziurki w nosie.

slawi_3000
05-04-2007, 09:48
Thorin, problem nie jest w tym, że w Stanach jest lepiej, niż w Polsce, bo to jest oczywiste. Problem jest w tym dlaczego tak jest i czy wszystko jest od nas niezależne, czy też może w jakichś miejscach jesteśmy sami sobie winni.

To co tu widzisz jest wynikiem działania dwóch szkół: jedna mówi - jesteśmy kmioty, ale nasze, słowiańskie kmioty i nie będziemy się zmieniać tylko dlatego, że gdzieś tam anglosasi, Francuzi czy nie daj Bóg Niemcy żyją inaczej. A że samotne matki z dziećmi głodują, to ich problem, bo trzeba było chłopa pilnować. No i druga szkoła - bierzmy się do roboty, zmieniajmy, dołączajmy do tych, którzy potrafią sobie wygodniej (i bogaciej) świat urządzić.
Jak się mieszka poza Polską, to się wyraźniej to widzi, zwłaszcza, jak się ma wgląd na Jackowo, czy Greenpoint, które jak soczewki uwypuklają nasze cechy na tle innego otoczenia. I zwłaszcza, jak się okazuje, że jako Polak ma się większe zdolności i możliwości od większości urodzonych na miejscu tubylców, a IMO to jest właśnie przypadek snowboardera.

Ten problem ciągnie się od setek lat, a już na pewno od czasu analizy przyczyn zaborów dokonanej w XIX w. Nie uciekniesz przed nim.

Przemoc
05-04-2007, 11:23
Po prostu nawet nie wiem jak to powiedziec. Wstyd - to jedyne slowo,
jakie przychodzi na mysl.
"Amazing Race" to program gdzie 2-osobowe druzyny scigaja sie
dookola swiata. Aktualnie na CBS jest chyba 8-my sezon i dzis,
chyba po raz pierwszy, w 2-godzinnym odcinku program trafil
do Polski.
Obraz Polakow, ktory dzis widzialem to - gbur, cham, wiekszosc
na prosbe o jakakolwiek pomoc (po angielsku) - NO! i odchodzi.
Jeden z taksowkarzy nie rozumiejac krzyczy: ULICA, ULICA!
W pewnym momencie jedna z uczestniczek powiedziala -
"Boze, zabierz mnie z tego kraju". Chyba nigdy wczesniej cos takiego
nie padlo, a program byl wszedzie, w najbardziej hardcore'owych
krajach i miejscach. Mam nadzieje, ze moi koledzy nie ogladali...

Proponuję jeszcze raz, ze spokojem przeczytać pierwszy post snowboardera, jakoś nie mogę się doszukać powodów do niektórych komentarzy na jego temat.
Na zadowolenie z życia rodacy, musimy jeszcze poczekać, musimy się nieco wzbogacić i zapomnieć o komunie która w nas siedzi. Zwróccie uwagę jak szczuje nas ciągle klasa polityczna, sugeruję trochę dystansu do siebie.

Kubaman
05-04-2007, 13:19
no chyba że jesteś zadowolony z życia i masz głęboko "wstyd" za jakiś kiepskawy programik w amerykańskiej telewizji.

gwozdzt
05-04-2007, 13:49
no chyba że jesteś zadowolony z życia i masz głęboko "wstyd" za jakiś kiepskawy programik w amerykańskiej telewizji.
Akurat jedno z drugim w parze nie idzie.
Ja np. faktycznie mam gdzieś wszelkie reality show i durne seriale; ale już tak wielce zadowolony niestety nie jestem m.in. z:
- warunków życia w naszym kraju,
- z tego w jaki sposób nasz kraj jest obecnie postrzegany na arenie międzynarodowej,
- ze świadectwa wystawianego nam przez wyemigrowanych rodaków (jak gdzieś słychać słowa "k..." i "na zdrowie" to zaraz wiadomo, że to Polacy), itd...

Paprochwbody
05-04-2007, 14:15
A mi tam nie jest wstyd za jakichś głąbów, którzy zasiedlają akurat tutaj (w Polsce) grunty. Jaki ja na nich mam wpływ? No cóż, żyliśmy w pewnej izolacji za komuny, teraz młodzi wyjeżdżają, podróżują, przewietrzą tą duszną atmosferę. Czy któryś z szanownych kolegów zachowałby się po chamsku wobec uczestników tego programu? Chyba nie.
Ludzie nie są równi, jest grupa jednostek wrażliwych, ambitnych i, niestety większość, których nie można tak określić.
Kiedyś było mi wstyd - kiedy na wyjeździe jeszcze do DDR kolesie z grupy kolonijnej wskoczyli do miejskiej fontanny pozbierać wrzucane tam marki.
Teraz nie jest mi wstyd, zrozumiałem, że w każdym kraju trafisz na takiego człowieka i na innego. Nasz kraj jest póki co otwarty (choć wiadomo, kaczki), i będzie tylko lepiej. Źle jest uogólniać.
Pozdrawiam Polonię, oj, już się tak nie wstydźcie...:)))

Przemoc
05-04-2007, 15:41
no chyba że jesteś zadowolony z życia i masz głęboko "wstyd" za jakiś kiepskawy programik w amerykańskiej telewizji.

Z życia jestem zadowolony, w końcu ma się jedno, a można było się urodzić w Iraku czy Afganistanie. Faktycznie, jakoś się nie wstydzę za aktorów wspomnianego filmu, szkoda zdrowia, trzeba robić swoje. Własne dzieci tak wychowywać żeby w następnym odcinku płynnie po angielsku przywitały gosci z zagranicy i pomogły znaleźć drogę. Na to Kubaman mamy wpływ i ewentualnie za siebie i nasze dzieci możemy się wstydzić.

Kubaman
05-04-2007, 18:48
Na to Kubaman mamy wpływ i ewentualnie za siebie i nasze dzieci możemy się wstydzić.
bingo, no i za siebie samych. Że też na mnie nie trafili :rolleyes: ;)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

ale już tak wielce zadowolony niestety nie jestem m.in. z:
- warunków życia w naszym kraju,
punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ;) Mnie jest dobrze, a na pewno w USA są ludzie którzy mają gorzej ode mnie. Ale racja, ciągle dobrze nie jest. Przy czym za to akurat bardziej bym winił anglików i amerykanów, bo nas w Jałcie przehandlowali na 50 lat.


- z tego w jaki sposób nasz kraj jest obecnie postrzegany na arenie międzynarodowej,ale to nie ma nic (lub mało) wspólnego z faktyczną sytuacją. Czy to, że Polska ma opinię kraju rusofobów oznacza, że tak jest? Nie, tylko ruska dyplomacja ma w takiej Francji zdecydowanie większe chody. Podobnie z bredniami pisanymi w Hiszpanii o Polskim antysemityzmie (im akurat nie wypada tak pisać :lol: ). Taka moda i styl.


- ze świadectwa wystawianego nam przez wyemigrowanych rodaków (jak gdzieś słychać słowa "k..." i "na zdrowie" to zaraz wiadomo, że to Polacy), itd...oczywiście, choć jak pojedziesz na Majorkę i zobaczysz rzygających do błękitnego morza nawalonych w trupa Niemców i Anglików, to ci nieco przejdzie. Chamstwo IMHO rośnie wraz z zasobnością, jeśli intelektualnie pozostaje się ubogim. To co mnie naprawdę przeraża, to że jak się pojedzie na naszą prowincję, to można spotkać masę ludzi zrezygnowanych, pasywnych i bez żadnych możliwości. Ot takie twory komunizmu, co nic nie potrafią i im się nie chce, a mają pretensje (i to nie ich wina, tak ich ukształtowano).

trucker
05-04-2007, 20:37
Jednak to co pisalem to cos nieco innego ... podawalem przyklady ludzi ktorym nic nie brakuje maja co wlozyc do garnka i nadal sa wredni. To samo duze polskie firmy czy urzedy ... to nie brak kasy to mentalnosc.

Niestety musze sie z Toba zgodzic, to nie brak kasy- to mentalnosc. Mozna by tomy ksiazek na ten temat pisac, jak to rodacy za oceanem sa sobie "bracmi". Zawisc do potegi entej, czym wiecej masz tym gorzej dla ciebie.:wink:

lempl
05-04-2007, 21:38
oczywiście, choć jak pojedziesz na Majorkę i zobaczysz rzygających do błękitnego morza nawalonych w trupa Niemców i Anglików, to ci nieco przejdzie.

Tylko, że jak juz wytrzeźwieją stają się całkiem miłymi i uczynnymi ludźmi.
I nawet jeśli kultura picia jest znacznie wyższa w Polsce... to kultura bez picia...
:mrgreen:

xw9
10-04-2007, 12:47
Oto są linki do komentowanego programu

http://d01.megashares.com/?d01=06e95ee
Tutaj ściągamy plik za pomocą menadżera pobierań Flashget. Po otwarciu strony, niżej pojawi się link do pliku jeżeli slot będzie wolny.(w innym przypadku odświeżamy stronę, aż się pojawi.) Prawym przyciskiem myszy wybieramy opcję - ściągnij przy pomocy flashgeta. Po ściągnięciu ok 250 Mega
(cały plik ma 700) nastąpi ok 2 godzinna przerwa, a następnie wznawiamy ściąganie pliku z poziomu programu (wcześniej jednak dobrze jest otworzyć stronę z linkiem, gdyż tam może pojawić się kod, bez wpisania którego nie wznowimy ściągania, a poza tym zobaczymy też za ile minut możemy ponownie ciągnąć.

http://rapidshare.com/files/24032478/the.amazing.race.1107.1108.pdtv-lol.avi.001
http://rapidshare.com/files/24031966/the.amazing.race.1107.1108.pdtv-lol.avi.002
http://rapidshare.com/files/24033120/the.amazing.race.1107.1108.pdtv-lol.avi.003
http://rapidshare.com/files/24031954/the.amazing.race.1107.1108.pdtv-lol.avi.004
http://rapidshare.com/files/24032883/the.amazing.race.1107.1108.pdtv-lol.avi.005
http://rapidshare.com/files/24033079/the.amazing.race.1107.1108.pdtv-lol.avi.006
http://rapidshare.com/files/24033133/the.amazing.race.1107.1108.pdtv-lol.avi.007
http://rapidshare.com/files/24030482/the.amazing.race.1107.1108.pdtv-lol.avi.008
tu po otwarciu strony wybieramy opcję free następnie wpisujemy wygenerowany kod i pobieramy plik.
Scalamy je np Total Commanderem podświetlając pierwszy plik prawą myszą i wybierając z belki na górze Pliki - Scalaj pliki. Po scaleniu rozszerzenie .out zmeniamy na .avi w tym programie klikając 2x lewą myszą z sekundową przerwą między kliknięciami na pliku.
Jeśli chodzi o sam program to oglądałem kilka edycji i to co zobaczyłem w Polsce naprawdę mnie zasmuciło. I nie prawdą jest, że autorzy czy producenci chcieli celowo pokazać w taki sposób Polaków. W programie tym liczy się każda sekunda. Wszelka pomoc ze strony mieszkańców danego kraju jest dozwolona nawet przy wykonywaniu niektórych zadań, a prośba o wskazanie drogi, czy też poproszenie taksówkarza o pojechanie przodem i zaprowadzenie w miejsce, gdzie znajduje się nastepna wskazówka, oczywiście za opłatą to standard. Za niecałe 30 km dzielące Kraków a Piaskową Skałę szanowny PAN TAKSÓWKARZ zażądał 100 dolarów, przy tym zachowując się w sposób skandaliczny, gdy uczestniczki naprawdę bardzo go prosiły(rzekłbym wręcz na kolanach)śmiał się i pokazywał czym on to nie jest. W chamski sposób próbował wyciągnąć jak najwięcej pieniędzy. Nie powiem jaką mu puściłem wiązankę w tym momencie , jednocześnie zrobiło mi się bardzo smutno, że takie wrażenia zostaną po wizycie w naszym kraju u uczestników tego programu. I nie chodzi o to, że ktoś tak zmontował odcinek aby to pokazać, lecz wymagała tego sytucja danej chwili, ponieważ aż cztery pary w tym samym momencie podążały w kierunku mety etapu swoimi samochodami i ukazywane były ich zachowania i emocje podczas jazdy do wyznaczonego punktu i wszelkie przeszkody jakie napotykały(mylenie trasy gdyż było już po zmierzchu itp). A byli w różnych miejscach, w biednych krajach trzeciego świata, w Rosji, na Ukrainie (jedno z zadań polegało na przejechaniu ponad kilometrowej pętli czołgiem T-64 i było bardzo widowiskowe) i nigdzie nie widziałem podobnych zachowań. A program nadawany jest w wielu krajach na świecie. Jest to najdroższy program reality show na świecie. Rozmach programu gwarantuje nazwisko producenta Jerrego Bruckhaimera, który wyprodukował takie filmy jak:
Twierdza z N. Cagem
Gliniarz z Beverly Hills
Piraci z Karaibów
Skarb narodów
Deja Vu i wiele innych

thorin
10-04-2007, 13:53
Ta ich "Warszawa" blizniaczo jakos do krakowa jest podobna.

EDIT:

Ok, widze ze pomylili sie tylko w dzinglu ktory mial zapowiadac warszawe i pokazali krakowski rynek, niewielka pomylka niecale 400 km roznicy...

Kubaman
10-04-2007, 18:20
A byli w różnych miejscach, w biednych krajach trzeciego świata, w Rosji, na Ukrainie (jedno z zadań polegało na przejechanu ponad kilometrowej pętli czółgiem T-64 i było bardzo widowiskowe) i nigdzie nie widziałem podobnych zachowań.

i komu tu wierzyć .. ?

http://swiat.polskaprasa.pl/pp23986.html

:grin: