PDA

Zobacz pełną wersję : filtry połówkowe



tomsong
15-02-2005, 18:18
witam,
odnosnie filtrow polowkowych prostokatnych to za ile mozna dostac mocowanie?
szukalem tego na allegro, ale jakos sa same filtry.

W sumie najlatwiejszym rozwiazaniem kupic okragly (58mm), ale 90zl mnie odstrasza. Wiem, ze to jeszcze nic, ze sa filtry i za 500zl, ale ostatnio wydatek w postaci 20D mocno nadszarpnal moj budzet.

A moze znacie jakies tanie filtry polowkowe?

Pozdrawiam

krecio
15-02-2005, 18:23
Nie bierz tego do siebie, ale jesli ktos juz decyduje sie na zakup 20D to profanacja jest zakladanie tandety. Fotografia to drogie hobby... :roll: :roll: :roll:
pozdr.

Jurek Plieth
15-02-2005, 18:30
Nie bierz tego do siebie, ale jesli ktos juz decyduje sie na zakup 20D to profanacja jest zakladanie tandety. Fotografia to drogie hobby... :roll: :roll: :roll:
Eee, tam. Piszesz tak jakbyś nie był Polakiem! Przecież to takie polskie, spłukać się do ostatniego grosza na jakąś miłą zabawkę. Wiem co mówie, bo sam to robiłem w swoim życiu dziesiątki razy :twisted:

kavoo
15-02-2005, 18:48
Przecież to takie polskie, spłukać się do ostatniego grosza na jakąś miłą zabawkę. Wiem co mówie, bo sam to robiłem w swoim życiu dziesiątki razy :twisted:
To jest to :twisted: Moze na dluga mete i w nieograniczonej ilosci takie podejscie do zycia moze byc troche niebezpieczne :lol: ale raz na jakis czas taka dawka adrenaliny (na zasadzie "f**k, dotrwam do pensji po tym wydatku czy nie?") to mila rzecz :lol:
Cos w koncu trzeba miec z tego zycia, a na wiele przyjemnosci rozsadny i zimno kalkulujacy czlowiek kasy by pewnie nie wydal ;-)

krecio
15-02-2005, 18:53
Jurek!
A Twoje motto w podpisie to jak nalezy rozumiec? :shock:
pozdr.

[ Dodano: 15-02-2005 ]
Poza tym, wydaje mi sie, ze jesli ktos pyta o polowkowe to wie do czego mu to potrzebne... No, chyba, ze to tylko po to aby pokazac kumplom, dziewczynie, ze sie czlek rozumie na tej zabawce co sobie ja kupil :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

[ Dodano: 15-02-2005 ]
Zreszta z galerii naszego Kolegi wynika, ze wie...

tomsong
15-02-2005, 19:08
Nie bierz tego do siebie, ale jesli ktos juz decyduje sie na zakup 20D to profanacja jest zakladanie tandety.

masz racje, nie twierdze ze to dobry pomysl aby wrzucac jakis marny filtr, ale czasem trzeba skorzyc z polsrodkow.


Fotografia to drogie hobby.
nie tylko to, studiowanie, zycie...ale szejkiem nie jestem ani politykiem i musze sobie jakos radzic w zyciu..

mozna byloby tez isc na latwizne i bawic sie w PS, ale sami wiecie, ze cala przyjemnosc jest w robieniu zdjec...no chyba ze bawimy sie w Horovitza ;)

Pozdrawiam

krecio
15-02-2005, 19:12
Tomek,
Szopa-pracza nie unikniesz... To nie klisza :roll:
pozdr.

tomsong
15-02-2005, 19:26
ok, w takim razie jakie filtry polecacie.. a najlepiej jeszcze jakis adres sklepu internetowego :)


Pozdrawiam

krecio
15-02-2005, 19:54
No to teraz bedziesz mial klopot. Ja osobiscie polecam HOYA SHMC. Najlepiej tanio... :lol:
Polowanie rozpocznij na allegro choc niezle ceny maja TU (http://www.efotos.pl/x_C_Dz__P2_21410053.html)
Dla 58 mm bankructwo Ci nie grozi. Zobacz sobie 67mm i wiecej. To moze ostudzic zapal do kupowania kolejnych klockow lub (jak u mnie) wrecz przeciwnie - rozbudza energie w poszukiwaniu zrodel finansowania.
Witamy na pokladzie :lol: :lol: :lol:

Krzychu
15-02-2005, 20:27
ok, w takim razie jakie filtry polecacie.. a najlepiej jeszcze jakis adres sklepu internetowego :)
Pozdrawiam

Już Ci chyba pisałem na pl.rec.foto - o propozycjach jak powyżej typu okrągła Hoya -zapomnij, bo w przypadku połówek to się do niczego nie nadaje... W rozsądnych cenach zostaje Cokin (w wersji P - 121 zł) lub Hitech (~ 100 zł w www.raysfoto.pl), do tego oczywiście musisz mieć mocowanie w postaci holdera i pierścienia.
Osobiście używam Hitechów i są niezłe... Nic tańszego co by się nadawało do robienia przez nie zdjęć - nie ma. Ewentualnie Cokin A ale będzie ograniczony rozmiarem gwintu obiektywu i jak sobie kupisz kiedyś duży obiektyw to będziesz musiał zmieniać system filtrów...

krecio
15-02-2005, 20:34
Kazda pliszka swoj ogonek chwali... :roll:

Krzychu
15-02-2005, 21:00
Kazda pliszka swoj ogonek chwali... :roll:

Chyba nie skapowałeś o co chodzi, chyba że uważasz że jestem posiadaczem wszystkich możliwych rodzajów płytkowych filtrów połówkowych...
Nakręcane połówki są do kitu nie dlatego że akurat ja ich nie mam, tylko dlatego że mają linię podziału po środku i nic z nią nie można zrobić, np. przesunąć...
Aha, i żeby totalnie Ci udowodnić że jesteś w błędzie to powiem że spora część z moich nie-połówkowych filtrów to Hoye właśnie...

Vitez
15-02-2005, 22:22
W sumie najlatwiejszym rozwiazaniem kupic okragly (58mm), ale 90zl mnie odstrasza.

To cie pociesze ze to o co pytasz - system mocowania i filtry kwadratowe sa sporo drozsze :roll: .

fcrm
17-02-2005, 14:33
Witam,

Możesz zainwestowac w system COKIN, ale nie jest to tanie.
Tutaj namiary na sklep: http://www.pragmatic.com.pl/sklep/shopping/?id=35
Ja zakupiłem i jestem zadowolony :)

Pozdrawiam
Tomek

akustyk
18-02-2005, 17:47
Cokin to szmelc. w tej samej cenie mozna dostac polowki Hitecha, ktore pod wzgledem neutralnosci barwnej sa bez porownania lepsze. z Cokina fajne jest tylko to, ze mozna tanio dostac w miare przyzwoite uchwyty.

to tyle jesli chodzi o szare polowki. jesli chodzi o kolorowe, to z powodzeniem obywam sie z PPL-em / ArsColandi (jesli mnie oko nie myli, to to samo pod inna nazwa). przt 45zl za sztuke (a jeszcze taniej na allegro/ebayu) jest to zupelnie przyzwoity zakup. z drugiej strony, Hitech sciagany z Anglii kosztuje okolo 60zl wiec moze warto do tego dolozyc

[ Dodano: 18-02-2005 ]
krecio, tak nawiasem mowiac, to nie dosc ze g.. wiesz, to jeszcze glosno krzyczysz. poczytaj sobie z jakiego materialu sa robione filtry polowkowe (podpowiedz: nie jest to szklo) i przemysl jaki sens w tym momencie ma dywagowanie na temat marki i powlekania. bo czy to bedzie Hoya czy PPL, i ile by nie bylo powlok antyodblaskowych - jakosc optyczna i tak bedzie g...na :)

[ Dodano: 18-02-2005 ]

ok, w takim razie jakie filtry polecacie.. a najlepiej jeszcze jakis adres sklepu internetowego :)


jesli chcesz porzadnie i nie boisz sie troche wydac, to polecam http://www.teamworkphoto.com/hitech.html#6
Hitecha mozna tez kupic w Polsce, w Raysfoto (http://www.raysfoto.pl) ale cena jest nieporownywalnie wyzsza i przy wiekszych zakupach raczej oplaca sie kombinowac ze sciaganiem z Anglii. sklep o ile wiem sprawdzony i nie robi lipy.

atutem Hitecha sa szare polowki o bardzo dobrej neutralnosci barwnej (najpowazniejszy zarzut do Cokina) i znakomicie dopasowanych gradacjach - mozesz wybrac albo Hard albo Soft. Hard jest rzeczywiscie bardzo twardy i znakomicie sprawdza sie na prostych horyzontach, a Soft jest na tyle miekki, by dawac miekkie, plynne przejscie. w przypadku Cokina, gradacje sa takie nijakie - ani to miekkie ani to uczciwie twarde...

sam mam szare polowki Hitecha - ND Grad 0.9 Hard i ND Grad 0.6 Soft i bardzo sobie je chwale. odkad je zanabylem droga kupna na Cokina nawet mi sie nie chce patrzec. rozowe nieba moze i sa fajne, ale nie jak sie robi zdjecia na powaznie :-)

krecio
19-02-2005, 15:12
Drogi Akustyku,
Jak juz wyciagasz dziala to przynajmniej potrenuj troche celownik... :lol:
Pytanie brzmialo - co taniego? (glowne motto). A Ty pakujesz czlowieka w wydatki (ktore ja akurat rozumiem). Od doktoranta wypada wymagac czytania ze zrozumieniem... :mrgreen:
Bez urazy. Pozdr.

Jurek Plieth
19-02-2005, 16:24
Od doktoranta wypada wymagac czytania ze zrozumieniem...
No i tzw. kultury osobistej!

akustyk
19-02-2005, 16:31
Drogi Akustyku,
Jak juz wyciagasz dziala to przynajmniej potrenuj troche celownik... :lol:
Pytanie brzmialo - co taniego? (glowne motto). A Ty pakujesz czlowieka w wydatki (ktore ja akurat rozumiem). Od doktoranta wypada wymagac czytania ze zrozumieniem... :mrgreen:
Bez urazy. Pozdr.

no wiec proponuje Hitech jako tansza opcje. w Anglii kosztuje 13 funtow, w Polsce 109zl. w obu przypadkach nie drozej niz Cokin, ktory mozna kupic okolo 110zl za sztuke w rozmiarze P. a jakosciowo, jak napisalem, Hitech jest o niebo lepszy.

skoro juz wspominasz o tym, ze mowa byla o tanich opcjach, to zwroc uwage, ze akurat wspomnialem alternatywe w postaci polowek PPL (45zl za sztuke). natomiast w kwestii dzial... mam wrazenie, ze to nie ja wspominalem o Hoyi HMC (w kontekscie chyba tych tanich filtrow) :mrgreen:

krecio
19-02-2005, 18:52
Jasna sprawa, ze ja :lol: :lol: :lol:
O SHMC.
Fakt, tanie nie sa. Ale w Jeleniej 58mm mozesz kupic taniej o 40 zl niz w W-wie.
pozdr.

[ Dodano: 19-02-2005 ]
Jurek, .... Daj spokoj. :lol: :lol: :lol:

akustyk
19-02-2005, 21:32
Jasna sprawa, ze ja :lol: :lol: :lol:
O SHMC.
Fakt, tanie nie sa. Ale w Jeleniej 58mm mozesz kupic taniej o 40 zl niz w W-wie.


ech... no to nie tylko w Jeleniej, ale zdaje sie w calym kraju (jesli mowimy o tej osobie z allegro o ktorej mysle ;-) ale tak po prawdzie, to moj komis we Wrocku tez potrafi w dobrej cenie Hoye sprzedac (bog im w dzieciach!)...

ale co do polowek, to jakby nie kombinowal zawsze beda robione na plytce zywicznej, ktora optycznie wyraznie odstaje od szkla. tak prostokatne jak i oprawkowe. podobno Singh-Ray jeszcze daje rade, ale... http://www.singh-ray.com ... mialo byc o tanich rozwiazaniach ;-)

Kubaman
19-02-2005, 22:18
dosyć korzystne ceny filtrów mają tutaj (http://www.sklepfotograficzny.pl/sklep.foto/filtry_hoya) , choć sklep niestety dla ciebie z Krakowa.

Shadow
20-02-2005, 12:57
Najlepszym rozwiązaniem będzie chyba jednak PS :) Fotografia cyfrowa to znak naszych czasów. W terenie przygotowuje się tylko "wstępny" materiał a dopiero przed kompem zaczyna się prawdziwa robota.

akustyk
20-02-2005, 13:17
Shadow, ale filtry szare polowkowe, jakby nie kombinowal, pozostana nieodmiennie podstawa fotografii krajobrazowej. bo zeby miec co "robic" na kompie, trzeba miec jak najwiecej informacji naswietlone. a jak za mocno wyjarasz jasne partie albo dla odmiany niedoswietlisz cienie, to w zaden sposob tego nie odzyskasz.

a co do "wstepnego" przygotowania w terenie... szczerze mowiac, jakos nie trafia do mnie taka argumentacja. osobiscie robie zdjecia i uzywam do tego glowy i oczu. na kompie owszem, cyzeluje kolor, kontrast, tonalnosc itd. itp. ale to wszystko kwestia wtorna... podstawa jest pomysl na zdjecie i wlasciwe naswietlenie, a to robi sie w glowie, przed nacisnieciem spustu. korekta na kompie nie zrobi "z g.. delicji" (cyt. pewnego znajomego fotografa), a z kolei dobre zdjecie i bez obrobki sie obroni. najpierw czlowiek, potem aparat, potem komputer. nigdy odwrotnie ;-)

[ Dodano: 20-02-2005 ]
piszac "robie zdjecia i uzywam do tego glowy i oczu" mam na mysli fotografowanie w klasycznej postaci, tj. skoncentrowane na przekazie nie na technikaliach. dla odroznienia od niezwykle ostatnimi czasy popularnego "robienia obrazkow" nastawionych na ladne i wyrazne piksele, ktoremu oddaja sie sprzeto-onanisci bez krzty umiejetnosci fotograficznego patrzenia na swiat.

Ansel Adams mial takie powiedzienie: "there's nothing worse than sharp photo of fuzzy concept". i nie da sie ukryc, ze mial pod tym wzgledem racje. brak jakosci mozna wybaczyc. brak wiedzy i pomyslu fotograficznego - nie

Vitez
20-02-2005, 13:40
Shadow, ale filtry szare polowkowe, jakby nie kombinowal, pozostana nieodmiennie podstawa fotografii krajobrazowej. bo zeby miec co "robic" na kompie, trzeba miec jak najwiecej informacji naswietlone. a jak za mocno wyjarasz jasne partie albo dla odmiany niedoswietlisz cienie, to w zaden sposob tego nie odzyskasz.

Ty mowisz o naswietlaniu jednej klatki... podczas gdy dzieki fotografii cyfrowej - naswietlasz sobie ich kilka/kilkanascie a pozniej laczysz w PS tak ze kazda partie obrazu masz odpowiednio naswietlona.

akustyk
20-02-2005, 14:15
Ty mowisz o naswietlaniu jednej klatki... podczas gdy dzieki fotografii cyfrowej - naswietlasz sobie ich kilka/kilkanascie a pozniej laczysz w PS tak ze kazda partie obrazu masz odpowiednio naswietlona.

taaa... fajny argument, nawet czesto powtarzany, tylko w wielu przypadkach zdjeciowych jednak do bani. bo czesto nie jestes w stanie zrobic odpowiednich 2 klatek (z reguly wystarcza) bez poruszenia. bo wymaga to odpowiednio stabilnego statywu, ktory (jak latwo zgadnac) zbyt duzo wazy, zeby go ze soba wszedzie targac a na dodatek koszuje tyle, co zupelnie przyzwoity lekki statyw + nieduzy zestaw szarych polowek. a polowki mozna w razie potrzeby uzywac strzelajac z reki tam, gdzie statywu nie ma potrzeby czy nawet mozliwosci dotaszczyc

mozna robic zdjecia i tak i tak. MSZ, polowki daja wieksza swobode robienia zdjec i wieksza kontrole nad rezultatem koncowym na etapie fotografowania (ot chocby mozliwosc ocenienia histogramu, co przy robieniu klatek do DRI jest mocno utrudnione). z drugiej strony laczenie zdjec pozwala uzyskac lepsze rezultaty koncowe (bez ograniczenia gradacji filtra). takze jak komu wygodnie... jestem jednak zdania, ze szare polowki warto zawsze miec w obwodzie, ale tez nie naduzywac (jak kazdy filtr psuja jakosc, a z uwagi na podklad zywiczny jest to powod do zmartwienia)

inna kwestia, ze ja jestem ortodoksyjny "oldskulowiec", ktory dopuszcza niedoskonalosc zwiazana z uzywanymi narzedziami (chocby zwiazana ze sztywnym podzialem kadru gradacja), za to lubi robic zdjecia "na filmie" zamiast na ekranie monitora. jak mowia: kazdy ma jakiegos bzika :-)

Krzychu
20-02-2005, 14:23
Najlepszym rozwiązaniem będzie chyba jednak PS :) Fotografia cyfrowa to znak naszych czasów. W terenie przygotowuje się tylko "wstępny" materiał a dopiero przed kompem zaczyna się prawdziwa robota.

Mała dygresja - właśnie wczoraj odebrałem studyjne zdjęcia z chrzcin mojego drugiego dziecka - mały zakład foto z którym kilka sesji odbyliśmy... Od niedawna Pan fotograf zamienił M645 na Sony F828...
Zdjęcia są generalnie do wyrzucenia (nie wspominając już o tym jak się porówna je z zdjęciami pierwszego dziecka) mimo że były obrabiane w PS i nawet profil labu zastosowali do odbitek (dostałem na płycie pliki więc wiem). Syf totalny. Dziękuję bardzo za taki znak czasów.

Vitez
20-02-2005, 14:27
Od niedawna Pan fotograf zamienił M645 na Sony F828... (...)Syf totalny. Dziękuję bardzo za taki znak czasów.

Wina fotografa... ze zamienil aparat na syfiasty strasznie. Cala grupa foto.cyfrowa potwierdzi ze Sony 828 to syf :roll: .
Oczywiscie dobry grafik sklecilby cos z tego (np alahari 8) ), tak jak z kilku zdjec sklecilby jedno dobrze naswietlone (ja bym nie potrafil - ot tak sobie dywaguje, sam sie sklaniam ku polowkom ale krajobrazow nie robie to i ich nie posiadam 8) ).

Krzychu
20-02-2005, 14:34
Od niedawna Pan fotograf zamienił M645 na Sony F828... (...)Syf totalny. Dziękuję bardzo za taki znak czasów.

Wina fotografa... ze zamienil aparat na syfiasty strasznie. Cala grupa foto.cyfrowa potwierdzi ze Sony 828 to syf :roll: .


Wiem że to syf, dodatkowo pewnie PS'ował średnio umiejętnie ale po prostu jestem wyjątkowo zdegustowany a poszedłem tam tylko przez sentyment żony do tego zakładu...
Zresztą kiedyś nie byli źli, zdjęcia z szerokiej Portry 160 VC były naprawdę dobre...



Oczywiscie dobry grafik sklecilby cos z tego (np alahari 8) ), tak jak z kilku zdjec sklecilby jedno dobrze naswietlone (ja bym nie potrafil - ot tak sobie dywaguje, sam sie sklaniam ku polowkom ale krajobrazow nie robie to i ich nie posiadam 8) ).

No w studio z pięcioma modelami na planie to życzę powodzenia z tym sklejaniem ;-) Zresztą jedno z wspomnianych zdjęć jest ordynarnie przejarane w światłach :?
A połóweczki - pomijając wszystko - znacznie oszczędzają czasu, bo takie sklejanie to chyba lekko czasochłonne jest... No chyba że ktoś lubi...

Yooreck
21-02-2005, 12:13
Shadow, ale filtry szare polowkowe, jakby nie kombinowal, pozostana nieodmiennie podstawa fotografii krajobrazowej. bo zeby miec co "robic" na kompie, trzeba miec jak najwiecej informacji naswietlone. a jak za mocno wyjarasz jasne partie albo dla odmiany niedoswietlisz cienie, to w zaden sposob tego nie odzyskasz.

Ty mowisz o naswietlaniu jednej klatki... podczas gdy dzieki fotografii cyfrowej - naswietlasz sobie ich kilka/kilkanascie a pozniej laczysz w PS tak ze kazda partie obrazu masz odpowiednio naswietlona.

Super argument. Uważam, ze fotografia cyfrowa po prostu rozleniwia. Ot, mysli użytkownik, mam 1GB kartę walnę tego widoczku z 20 szt. potem sobie posklejam, przymglę, zblurruję, dosycę i będzi ecacuszko. Z tym, ze to cacuszko będzi ejuż li tylko grafiką komputerową nie zdjęciem.

Filtry w analogach są by je używac z głową, dobierać, zastanowić się nad ujęciem, światłem i cyknąc max jedną fotke plus dubel tak jak chcemy, a nie zastanawiać sie o co nam chodzi przy kompie.

Co do rozmowy i dywagacji: Cokin czy na gwint, to Cokin moż ei ma możliwośc przesuwu linii przejścia w pionie, ale w poziomie już niestety nie, więc lepiej mając takie same obiektywy kupoć nakręcane i po temacie.

akustyk
21-02-2005, 14:53
Co do rozmowy i dywagacji: Cokin czy na gwint, to Cokin moż ei ma możliwośc przesuwu linii przejścia w pionie, ale w poziomie już niestety nie, więc lepiej mając takie same obiektywy kupoć nakręcane i po temacie.

hmmm... chyba nie bardzo. uchwyt mozna obracac wokol osi (osiagajac dokladnie to samo na co pozwala zwykly filtr oprawkowy), a dodatkowo mozna niezaleznie przesuwac w tym uchwycie filtry, zmieniajac polozenie gradacji w kadrze. a to jest istotnie wiecej niz pozwala filtr oprawkowy.

Yooreck
21-02-2005, 16:47
Aaaa.... to sorry.. sądziłem, ze tylko góra dól :) Sam uzywam gwintowanych

Shadow
22-02-2005, 18:58
Super argument. Uważam, ze fotografia cyfrowa po prostu rozleniwia. Ot, mysli użytkownik, mam 1GB kartę walnę tego widoczku z 20 szt. potem sobie posklejam, przymglę, zblurruję, dosycę i będzi ecacuszko. Z tym, ze to cacuszko będzi ejuż li tylko grafiką komputerową nie zdjęciem.

Filtry w analogach są by je używac z głową, dobierać, zastanowić się nad ujęciem, światłem i cyknąc max jedną fotke plus dubel tak jak chcemy, a nie zastanawiać sie o co nam chodzi przy kompie.


Fotografia cyfrowa to nowość w której trzeba się odnaleść i myślenie kategoriami tradycyjnej fotografii nie zawsze jest słuszne. Zgodzę się, że sam pomysł jest najważniejszy i liczy się fotograf. Jednak cyfrowe obrazy umożliwiają dokonywanie rzeczy, o których użytkownicy analogów mogą tylko pomarzyć. Jednym z nich jest stosowanie wymyślnych filtrów post factum. W końcu nie bez powodu stworzono PS i jest on obecnie jednym z najbardziej zaawansowanych programów na świecie. Dziś żadne zdjęcie pięknej panienki na okładce magazynu nie obejdzie się bez komputerowej edycji. To samo dotyczy np wideoklipów na MTV. Laski mają buźki jak pucia niemowlęcia a sami wiecie jak ostro portafi rysować dobre szkło - każdy pryszcz widać. Korekty więc być muszą. Druga rzecz to koszty. Dobre filtry dobrze kosztują. Dużo dobrych filtrów jeszcze więcej kosztuje. A w PS mamy wszystko razem i jeszcze o wiele więcej. Czy komp rozleniwia ? Nic bardziej mylnego. To jest praca jak każda inna. Żeby efekt był naprawdę dobry trzeba się napracować.

Vitez
23-02-2005, 09:25
Druga rzecz to koszty. Dobre filtry dobrze kosztują. Dużo dobrych filtrów jeszcze więcej kosztuje. A w PS mamy wszystko razem i jeszcze o wiele więcej.

A PS nie kosztuje? :roll:

Hint: PS CS 4200zl .

Tomasz Golinski
23-02-2005, 11:32
Gimp nie kosztuje :roll:

Yooreck
23-02-2005, 13:05
Shadow, no sorry.. al ewykraczasz poza fotografie i nieświadomie wchodzisz w grafikę. Co innego zdjecie, co innego upstrzona filtrami i efektami jej namiastka.
Co do wygładzania, ja nie przeczę, wszystko sie wygładza, nogi modelkom wydłuża itp. tylko co to ma wspólnego z rzeczywistoscią ?? Mnie np. wkurzają w pismach o foto-cyrowym porady: jak zrobić piekny zachód słońca w PS. Po co to komu ?? Byłes na wakacjach, było niebo nijakie, to po cholerę zmieniać, kopiowac z innego krajobrazu, wysycać ?? To oszustwo, a nie fotografia.

Tomasz Golinski
23-02-2005, 13:14
A założenie filtra to nie oszustwo?

Vitez
23-02-2005, 13:29
A założenie filtra to nie oszustwo?

Nie, bo to sposob analogowy, wiec "ma dusze" . ;) ale i :roll:

Tomasz Golinski
23-02-2005, 13:31
hmm, pociągnę ten tok rozumowania dalej. Płacenie kartą kredytową to oszustwo? Albo oglądanie filmu na DVD a nie w kinie? Choć teraz to już i kina oszukują...

Shadow
23-02-2005, 20:10
Shadow, no sorry.. al ewykraczasz poza fotografie i nieświadomie wchodzisz w grafikę. Co innego zdjecie, co innego upstrzona filtrami i efektami jej namiastka.
Co do wygładzania, ja nie przeczę, wszystko sie wygładza, nogi modelkom wydłuża itp. tylko co to ma wspólnego z rzeczywistoscią ?? Mnie np. wkurzają w pismach o foto-cyrowym porady: jak zrobić piekny zachód słońca w PS. Po co to komu ?? Byłes na wakacjach, było niebo nijakie, to po cholerę zmieniać, kopiowac z innego krajobrazu, wysycać ?? To oszustwo, a nie fotografia.

Na pytanie gdzie kończy się zdjęcie, a zaczyna grafika komputerowa jest tak samo trudno odpowiedzieć jak na pytanie gdzie kończy się sztuka a zaczyna kicz. Retusze itp są chyba tak stare jak sama fotografia. Tylko teraz cyfrowy nośnik ułatwia to zadanie jeszcze bardziej niż kiedykolwiek w przeszłości. Obejrzyj sobie zdjęcia w Albumie i powiedz mi które jest wiernym odwzorowaniem rzeczywistości a które nie. I nikt tego nie napiętnował w wątku Zdjęcie roku 2004.

akustyk
23-02-2005, 20:42
Na pytanie gdzie kończy się zdjęcie, a zaczyna grafika komputerowa jest tak samo trudno odpowiedzieć jak na pytanie gdzie kończy się sztuka a zaczyna kicz. Retusze itp są chyba tak stare jak sama fotografia. Tylko teraz cyfrowy nośnik ułatwia to zadanie jeszcze bardziej niż kiedykolwiek w przeszłości. Obejrzyj sobie zdjęcia w Albumie i powiedz mi które jest wiernym odwzorowaniem rzeczywistości a które nie. I nikt tego nie napiętnował w wątku Zdjęcie roku 2004.

fotografia nie jest wiernym odwzorowaniem rzeczywistosci, tylko przedstawieniem tego co zobaczyl fotograf. i poza reportazem i dokumentem nie aspiruje do miana wiernego odwzorowania.

pytanie tylko: ile jest zdjecia w zdjeciu? co do grafiki komputerowej, to mozna w uproszczeniu przyjac, ze dokonujac manipulacji graficznej porzuca sie fotografie. i tylko kwestia co to znaczy manipulacja? mnie sie podoba definicja photo.net... ale kto, co i jak zakwalifikuje - jest juz kwestia indywidualna

Yooreck
25-02-2005, 11:26
Założenie filtra to nie oszustwo. Oszustwem jest robienie z pryszczatej twarzu pupci niemowlaka, czy z malej panny długonogiej modelki, albo z pochmurnego szarego nieba - zarąbistego zachodu słońca. To jest oszustwo, dodawanie efektów dynamicznych, wymazywanie np. nieporządanego samolotu ze smuga na niebie, czy usuwanie słupów itp. z kadru.

To że PS daje duż emożliwości powoduje, ze często przekraczane są granice dobrego smaku i pedząc za efekciarstwem zapominamy o zdrowym rozsądku.

Cychol
25-02-2005, 12:00
Yooreck zapominasz, że fotografia to sztuka i twórca może ze swoim dziełem robić to co mu się podoba, pozatym czy uważasz, że przed PS-em wymazanie słupa z kadru czy wyczyszczenie pryszczatej twarzy było niemożliwe?
W sztuce najważniejsze jest to żeby miała odbiorców, a środki? w epoce komputerów i fotografii cyfrowej coraz więcej łączy fotografię z malarstwem i grafiką, zresztą to zawsze były pokrewne dziedziny sztuki. Fotograficy byli malarzami, grafikami i odwrotnie. A to, że środki te są badziej dostępne ma dwa następstwa. Negatywne to zalew chłamu i kiczu (gniotów). Pozytywne to to, że osoba z talentem ma łatwieszy start.
Yooreck nie bierz tego do siebie, to taka moja dygresja ;)

akustyk
25-02-2005, 12:33
W sztuce najważniejsze jest to żeby miała odbiorców, a środki? w epoce komputerów i fotografii cyfrowej coraz więcej łączy fotografię z malarstwem i grafiką, zresztą to zawsze były pokrewne dziedziny sztuki. Fotograficy byli malarzami, grafikami i odwrotnie. A to, że środki te są badziej dostępne ma dwa następstwa. Negatywne to zalew chłamu i kiczu (gniotów). Pozytywne to to, że osoba z talentem ma łatwieszy start.



tutaj sie z Toba nie zgodze. jest taka stara zasada: "malarz tworzy obraz przez dodawanie elementow do pustki. fotograf tworzy zdjecie przez redukowanie bogactwa tego co widzi, do obrazu, jaki chce pokazac". i jest to zupelnie odmienne podejscie. dobra fotografia polega na usuwaniu ze zdjecia wszystkiego co nie jest niezbedne do pokazania tematu. obraz z kolei, to dodawanie, az stworzona zostanie pewna calosc. z gruntu odmienne podejscie.

i jest to, wbrew pozorom, dosc dobre ktyterium klasyfikowania, kiedy tak naprawde praca przestaje byc fotografia. sila naszej dzialki tkwi w chwytaniu wycinka rzeczywistosci i pokazywaniu tego, co czlowiek odczuwa patrzac na swiat. fotograf tylko (a wlasciwie to az) zatrzymuje fragment istniejacego swiata. sila malarstwa polega na mozliwosci tworzenia obrazu, bez ograniczen tego co widac.

to, ze cos rozpoczelo sie na filmie/matrycy nie robi jeszcze fotografii. fotografia jako taka jest tylko sztuka patrzenia na swiat. de facto, wcale nie wymagajaca aparatu ;-) to jest tylko umiejetnosc koncentrowania wzroku i odsaczania istotnych szczegolow z tego, co sie obserwuje.

tomsong
25-02-2005, 12:35
Ale czy nie jest tak, ze co innego fotomontaze, cos w stylu zdjec Horovitza, a co innego falszowanie zdjecia, ktore ma przypominac naturalne foto.

Bo w pierwszym zalozeniu, to wiadomo ze to sztuka, to jakies art foto, zmiany w obrazie.
Drugi przypadek (moze to ostre slowa) to oszustwo odbiorcow, wmawiajac ze dany obraz tak wyglada w rzeczywistosci.

Teraz zeby byla jasnosc, chodzi mi o zdjecia sknocone technicznie, knoty, ktore potem sa wyciagane na "cacuszka". Bo w sumie nie mozna takiego czlowiek nazwac fotografem, ale bardziej grafikiem komputerowym.

Popieram takie drobne zmiany, np. balans kolorow, kontrast itp., czy tez korzystanie z filtrow. Zreszta wszystko zalezy od granicy smaku, jak ktos lubi sie bawic w obrabianie zdjec "familijnych" w arcydziela reporterskie, to jego sprawa, ale niech nie oszukuje odbiorcow.
Wszystko jest dla ludzi, ale trzeba zachowac granice.

akustyk
25-02-2005, 12:48
Ale czy nie jest tak, ze co innego fotomontaze, cos w stylu zdjec Horovitza, a co innego falszowanie zdjecia, ktore ma przypominac naturalne foto.


w kontekscie tego drugiego, to przyjmuje sie, ze fotografia stricte przyrodnicza ma byc (z definicji) niemanipulowana. czyli nie tylko - jesli sfotografowales lwa z 4 nogami, to nie dorabiasz mu jeszcze dwoch ;-), ale tez, jesli w kadr wlazil jakis paproch, albo walajaca sie puszka coli, to te "syfy" zostaja

w innych dzialkach fotografii nie jest to tak restrykcyjne. choc przyznam, ze ogladanie "zaszpachlowanych" laluni doprowadza mnie do szalu i odruchow wymiotnych. no, ale co kto lubi... niektorym to sie podoba :(



Bo w pierwszym zalozeniu, to wiadomo ze to sztuka, to jakies art foto, zmiany w obrazie.
Drugi przypadek (moze to ostre slowa) to oszustwo odbiorcow, wmawiajac ze dany obraz tak wyglada w rzeczywistosci.


fotografia jest zapisem tego co widzi fotograf, nie tego co "jest". koniec koncow, zawsze jest w jakis tam sposob falszowaniem rzeczywistosci. takze do ogladajacego nalezy ocena, czy przy tematyce zdjecia stopien nierealizmu jest akceptowalny czy nie. rozni odbiorcy roznie reaguja. trudno tutaj podawac jednoznaczna opinie.

jako kryterium mozna przyjac akceptowalnosc powszechna. jak pokazesz zdjecia na dajmy na to plfoto, to ludzie chetniej "kupia" przeszopowany portret czy scenerie, niz przeszopowane makro kwiatka/robaczka. i w ten sposob mozesz wyciagac wnioski co jest raczej akceptowalne co nie. ale absolutnych kryterium nie dostaniesz :(

inna sprawa, ze zejscie fotografii cyfrowej pod strzechy potwornie rozpanoszylo naduzycia szopa, czego efektem jest obecnie panujaca znieczulica na manipulacje graficzne. warto wziac na to poprawke, bo kiedys ogladajacy z tego wyrosna

Yooreck
25-02-2005, 14:59
Trochę się niezrozumielismy. Co innego sztuka, co innego zdjęcia, któe sa poprostu zdjeciami i nie będa pretendowały do miana dzieł artystycznych.
Jak ktoś sie uwaza za artyste to niec sobie robi co chce, klei, zaciemnia, powiększa rysuje, doostrza itp. ale niech UCZCIWIE o tym w opisie napisze, a nie udaje, ze takie super kadry uzyskał, parametry ekspozycji to ma w małym palcu i tak mu wychodzi 100/100.

Nie nie uważam, ze cyfrowe metody dopiero umożliwiły manipulację obrazem. Wszelkie usuwanie zbędnych przedmiotów czy osób było i jest możliwe nadal analogowo, tylko szeroki dostęp do tych metod powoduje często cykanie na ilośc, bo cos sie przecież z tego wyciągnie.

Ja nie mam nic przeciwko np. przekadrowaniu ujęcia, zrobieniu z klatki prostokątnej - kwadratu, bo tak będzie lepiej, czy zrobieniu obróbki ciemniej-jaśniej czy zwiekszeniu lub zmniejszeniu kontrastu. Mnie tylko mierzi tzw. malowanie trawy na zielono. Czyli podrasowywanie burych zdjęc, odcieni, błękitów, a może zamiast błękitów to czerwieni itp. Nie każdy spędza wakacje na seszelach czy bahama i jak nie mamy super czystego nieba, tonie oszukujmy, że takie było.

tomsong
25-02-2005, 21:11
Zgadzam sie... o to chodzi, zeby "nie sciemniac" przy zdjeciach, by podac jak powstal efekt finalny... Zreszta to temat rzeka, mozna by prace doktorska napisac ;)


Pozdrawiam

fredi
27-02-2005, 01:43
Osobiscie nie widze roznicy pomiedzy uzyciem polara lub polowki a przesunieciem koloru w PS. To i to mozna potraktowac jako "oszustwo". Mozna, ale nie powinno sie. Fotografia dla mnie z zalozeniem jest... fotografia a nie tym co przedstawia. Wciskajac przycisk juz od razu "oszukujemy" bo nie pokazujemy tego co jest obok, bo golym okiem zawsze inaczej widac, bo.... mzna ciagnac w niekonczonosc. Fotografia do katalogu tez oszukuje bo produkt po kupnie nigdy nie bedzie tak oswietlony jak w katalogu. Reportaz z wojny jest oszustwem po pokazuje trupy i placzace dzieci a pozostawia samemu sobie pracownika stacji benzynowej czytajacego gazete i dlubiacego w nosie. Prawda istnieje, ale nie da jej sie przekazac w calosci. Kazda technika ingerujaca w zdjecie jest jednoczesnie dozwolona i uprawniona jezeli sluzy zamierzonemu celowi artysty i jest stosowana swiadomie.

Jedyne co moze budzic sprzeciw to manipulacja obrazem z jednoczesnym twierdzeniem ze jej nie bylo. Tak jednak bywalo juz 100 lat temu i bedzie penie za koleje sto. Tak jak znikali wpolpracownicy stalina i tuziny zegarkow z rak zdobywcow Berlina, tak znikaja pryszcze z modelek a w przyszlosci zniknie jeszcze cos innego.

Cychol
27-02-2005, 02:00
Pałac Kultury ??? :lol:

Jac
27-02-2005, 10:40
Zrobila sie dyskusja o wyzszosci swiat Wielkanocy nad Bożego Narodzenia.

Moze byscie juz poszli robic foty obrabiac je w PS lub nie i dali sobie spokoj umawiajac sie na wspollnego browara z odbitkami min. 15x21