PDA

Zobacz pełną wersję : Powtorka z Dw. Centr. - Zl. Tarasy



daszek
20-02-2007, 17:07
Nie wiem czy bylo, ale po Dworcu Centranym mamy Zlote Tarasy:

http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,3931224.html

Osobiscie uwazam, ze to zalosne...
Fotografowac fizycznie i prawnie zakazac nie moga (bo kary nie ma), co najwyzej zabronic publikacji (jak sie myle to poprawcie, podajac podstawe prawna ochrony prawnej takiej budowli)

przeczytajcie komentarze ;)

zdroofko
Daszek

piszczal
20-02-2007, 17:15
Nie wiem czy bylo, ale po Dworcu Centranym mamy Zlote Tarasy:

http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,3931224.html

Osobiscie uwazam, ze to zalosne...
Fotografowac fizycznie i prawnie zakazac nie moga (bo kary nie ma), co najwyzej zabronic publikacji (jak sie myle to poprawcie, podajac podstawe prawna ochrony prawnej takiej budowli)

przeczytajcie komentarze ;)

zdroofko
Daszek

budynki nie sa chronione w takim rozumieniu jak piszesz. Nie można używać planu architektonicznego do tego samego celu, czyli do zkopiowania budynku, ale fotografować i wystawiac do woli. Oczywiście dotyczy to przestrzeni otwartej.

prawo autorskie i pokrewne
Art. 33. Wolno rozpowszechniać:
1) utwory wystawione na stałe na ogólnie dostępnych drogach, ulicach, placach lub w ogrodach, jednakże nie do tego samego użytku,

Peri Noid
20-02-2007, 17:33
Byłem w Złotych Tarasach w sobotę, specjalnie zabrałem aparat. Nikt nie robił mi problemów z powodu noszenia go w ręku i robienia zdjęć - zarówno z zewnątrz (co nie dziwi) jak i w środku. Inna sprawa, że nie byłem zbyt nachalny (zrobiłem raptem kilka fotek) i nie fotografowałem sklepów - raczej samą galerię. Widziałem również inne osoby spokojnie fotografujące - nikt nikomu uwagi nie zwracał. To tak z autopsji :-)

mungo
20-02-2007, 18:06
W Złotych Tarasach podobno jest zakaz fotografowania["Jest nalepka na drzwiach" - cyt. za rzecznikiem ZT]. Natomiast na Centralnym nie było. W ZT zrobilem tylko jedno zdjęcie, po czym podszedł ochroniarz i zdecydowanie milej niż policjanci na Centralnym powiedział, że zdjęć tutaj nie wolno robić, że trzeba uzyskać specjalną zgodę. Byłem wtedy z SuchymHC i Arjestem. Suchy cykał foty, chyba raz mu ochrona zwróciła uwagę, ale nie przejął się tym specjalnie;) Może boją się zamachów terrorystycznych?
BTW - ludzie cykali małpkami bez żadnych problemów.

piszczal
20-02-2007, 18:33
wczoraj w Lublinie w Tesco szalałem w głównym sklepie z EOS500 + 17-40 więc nie takim niepozornym zestawem, przez ponad godzine nikt nie zwrócił mi uwagi, chociaż na wejściu do Tesco jest zakaz fotografowania.
szkoda, nie mam możliwości podzielenia się doświadczeniami w tym zakresie

Ramirez
20-02-2007, 19:20
budynki nie sa chronione w takim rozumieniu jak piszesz. Nie można używać planu architektonicznego do tego samego celu, czyli do zkopiowania budynku, ale fotografować i wystawiac do woli. Oczywiście dotyczy to przestrzeni otwartej.

prawo autorskie i pokrewne
Art. 33. Wolno rozpowszechniać:
1) utwory wystawione na stałe na ogólnie dostępnych drogach, ulicach, placach lub w ogrodach, jednakże nie do tego samego użytku,

Ale z kolei zdjęcia oświetlonej Wieży Eiffla bez zgody autora tej "wspaniałej i innowacyjnej techniki świetlnej" opublikować nie można.
BTW ciekawy wątek na zaprzyjaźnionym forum: http://forum.nikon.org.pl/showthread.php?t=15197

daszek
20-02-2007, 19:24
budynki nie sa chronione w takim rozumieniu jak piszesz. Nie można używać planu architektonicznego do tego samego celu, czyli do zkopiowania budynku, ale fotografować i wystawiac do woli. Oczywiście dotyczy to przestrzeni otwartej.

prawo autorskie i pokrewne
Art. 33. Wolno rozpowszechniać:
1) utwory wystawione na stałe na ogólnie dostępnych drogach, ulicach, placach lub w ogrodach, jednakże nie do tego samego użytku,
No tak, ale mi chodzi o wnetrza. Obrys - wiadomo, zabronic nie moga.
A wnetrza? Czy wlasciciel (najemca, zarzadca - jak zwal, tak zwal), moze zabronic fotografowania we wnetrzach? Na jakiej podstawie?
A co, jezeli jednak te zdjecia sie robi?
Czy istnieje przepis, na podstawie ktorego mozna zatrzymac aparat fotografujacemu? Oczywiscie moze to zrobic tylko policja, ale musi miec podstawe. I wlasnie chodzi mi o te podstawe (nie chcialbym by zostala zatrzymana aparat lub karta).
Jest to pytanie zasadniczo do prawnikow, a nie forografow, ale napewno sa wsrod nas prawnicy, a odpowiedz bedzie dobrem dla wszystkich kanonierow :)

zdroofko
Daszek

piast9
20-02-2007, 19:38
A wnetrza? Czy wlasciciel (najemca, zarzadca - jak zwal, tak zwal), moze zabronic fotografowania we wnetrzach? Na jakiej podstawie?
Choćby prawo własności.

Właściciel ustala zasady obowiązujące obcych ludzi przebywających na jego własności. To chyba oczywiste.

CYNIG
20-02-2007, 19:43
... Czy wlasciciel (najemca, zarzadca - jak zwal, tak zwal), moze zabronic fotografowania we wnetrzach? Na jakiej podstawie?...
Daszek

Zwykle przy wejsciu jest wywieszony regulamin porzadkowy (na 100% tak to funkcjonuje w M1 w Krakowie). W nim sa ujetete wszystkie nakazy i zakazy oraz co dla nas ciekawe paragrafy na ktore sie powoluja. Moze wystarczy sie z nimi zapoznac i odpadnie nam gdybanie?

daszek
20-02-2007, 20:13
Prawo wlasnosci, regulamin..., ok, ale konkretnie, jaki przepis prawny?
Przepraszam, ze draze temat, ale wydaje mi sie to istotne.
Prawo wlasnosci nadaje wlascicielowi prawo do wladania nieruchomoscia, tak? Czyli, ze moze on zabronic forografowania wnetrza swojej wlasnosci, tak? No moze. Ale jezeli udastepnioa on publicznie swoja wlasnosc, tj. kazdy tam wejsc moze, to jakie sa sankcje za zrobienie zdjecia (czynnosc - zrobienie, nie publikacja)?
Co do regulaminu ;), moze on stanowic, co sie zywnie podoba wlascicielowi, czyli moze to byc zakaz fotografowania, a moze to byc zakaz chodzenia w bialych skarpetkach. Mnie chodzi o wykonanie czynnosci - fotografowanie i jakie mnie moga za wykonanie tej czynnosci spotkac sankcje.

Wydaje mi sie, ze moze mi -taki wlasciciel- nakazac opuszczenie obiektu, np. w zwiazku z niestosowaniem sie do regulaminu, ale dalej nie wiem, co z czynnoscia fotografowania i co jezeli odmowie. Chodzi o konkretne podstawy prawne dzialnia wlasciciela obiektu.
Idac dalej, na czym sie opierac przy skarzeniu wlasciciela obiektu (czy tez dzialajacych w jego im. pracownikow ochrony) jezeli ten sobie stwierdzi, ze "nie bedzie mi tu focil jeden z drugim" i uszkodzi aparat "wypraszajac" z terenu obiektu.

wiem, wiem zrobilem sie upierdliwy :cool:

CYNIG
20-02-2007, 21:34
Prawo wlasnosci, regulamin..., ok, ale konkretnie, jaki przepis prawny?
Przepraszam, ze draze temat, ale wydaje mi sie to istotne.

Toz przeciez pisze, ze na koncu tego regulaminu sa wymienione konkretne paragrafy stanowiace podstawe prawna dla tego regulaminu. Czy wyczerpuja one wszelkie watpliwosci nie wiem i watpie, ale na szczescie ni mam szczegolnego zaciecia do fotografowania w supermarketach czy innych galeriach

daszek
20-02-2007, 21:49
Zaczalem grzebac w necie, niestety na chwile obecna nie znalazlem nic co by dalo odpowiedz na moje watpliwosci.
OT:
Za to znalazlem podstawe prawna do wykonywania zdjec na dworcu. A wlasciwie mowiaca o tym, ze te zdjecia, jezeli nie sluza celom zarobkowym, mozna wykonywac (Dz.U. 2004 Nr 264 poz. 2636). Lektura, z 2005 roku wiec generalnie aktualna http://www.pod-semaforkiem.aplus.pl/zakaz.php

Army
20-02-2007, 21:56
W sobotę około 15 byłem w złotych tarasach w ciągu 8 minut kazali mi schować aparat 6 razy ( nie ma różnicy czy eLka czy 50tka - tak samo się czepiają) Nawet jak fociłem modela, który się szwędał po ZT i wyraził oficjalną zgodę a fociłem go na tle kawałka czarnego materiału to kazali mi spadać na bambo. W czwartek robiłem całą sesję na peronie na centralnym (blendy, asystenty, statywy i modele), sesja zajęła mi jakieś 20 -30 min, 5 milicjantów siedziało i się przyglądało z oddali, ale NIC...Chyba powoli mądrzeją. Może zauważą, że takie ściganie w ZT też nie ma sensu.

Vitez
20-02-2007, 23:30
Może zauważą, że takie ściganie w ZT też nie ma sensu.

Raczej nie... ZT to wlasnosc prywatna i masz na wejsciu wyzej wspomniany Regulamin. Czyli troche inne zasady obowiazuja na dworcach niz na terenie prywatnym.

A co do robenia calej sesji na peronie vs pstrykanie mungo to zwykla subiektywna interpretacja sytuacji przez pilnujacych porzadku. Inaczej traktuje sie "profesjonalistow ze statywami i blendami, moze film kreca, moze sie zalapie" a inaczej "dzieciaki z aparatami, moze na uslugach terorystow, moze sie szefowi podlize" (bez urazy ktokolwiek by sie poczuc mogl urazony).

enter
21-02-2007, 00:32
bzdura o tej ochronie architektury:
stawa o prawie autorskim mówi :

Art. 33. Wolno rozpowszechniać:
1) utwory wystawione na stałe na ogólnie dostępnych drogach, ulicach, placach
lub w ogrodach, jednakże nie do tego samego użytku,

Budynki nie są chronione przed robieniem zdjęc, a tylko przed skopiowaniem
pomysłu projektu.
Właściciel ma prawo wyprosić z terenu prywatnego, ale nie do końca tak się ma
rzecz z obiektami urzyteczności publicznej jakimi sa sklepy.

a co myslicie o tej wypowiedzi??
bo wedlug mnie jest zasadna

Army
21-02-2007, 00:55
HAHA - to w takim razie albo trzeba wyglądać mega pro i robić w około szum albo być jak 007. Myśle, że walka na artykuły z przeróżnych kodeksów z oprawcą nie ma sensu. stawiam raczej na szybkie nogi lub mały aparat :P

arturs
21-02-2007, 00:59
Raczej nie... ZT to wlasnosc prywatna i masz na wejsciu wyzej wspomniany Regulamin. Czyli troche inne zasady obowiazuja na dworcach niz na terenie prywatnym.

A co do robenia calej sesji na peronie vs pstrykanie mungo to zwykla subiektywna interpretacja sytuacji przez pilnujacych porzadku. Inaczej traktuje sie "profesjonalistow ze statywami i blendami, moze film kreca, moze sie zalapie" a inaczej "dzieciaki z aparatami, moze na uslugach terorystow, moze sie szefowi podlize" (bez urazy ktokolwiek by sie poczuc mogl urazony).

Vitez - nie masz racji - ZT są terenem publicznie dostepnym i tam nie może być zakazu fotogafowania prawnie umocowanego (wynikającego z prawa własności, kodeksu cywilnego czy czego tam jeszcze) - mógłby taki być jakby dostep był reglamentowany czyli np. wyrabiając karte do Makro czy innego selgrosa (trzymając się marketów) musisz zaakceptowac regulamin i wtedy dostaniesz karte i możesz robic zakupy, a jak nie to cie nie wpuszczą.. - teren objęty jest "reglamentacją" i żeby tam wejść to musisz zaakceptować regulamin najczęściej podpisując zgode na jego przestrzeganie - w ZT czy innych ogólnodostepnych galeriach handlowych nie musisz tego robić ( co z tego że jest i gdzies tam wisi - nie masz obowiązku go czytać) i dlatego można tam focić - to ze sa jakieś naklejki to widzimisię właścicieli nie podparte żadną podstawą prawną.. Nie ma w Polsce prawnej ochrony wizerunku nieruchomości ani ruchomości - tylko osób i to w okreslonych sytuacjach.

co do peronu to po ostatnich wydarzeniach i nagłośnieniu w mediach sprawy pewnie wolą się ni wychylać i dlatego nie reagowali

Poadrawiam
Artur

Vitez
21-02-2007, 14:31
Vitez - nie masz racji - ZT są terenem publicznie dostepnym i tam nie może być zakazu fotogafowania prawnie umocowanego

Mylisz pojecie terenu publicznego a terenu prywatnego publicznie dostepnego.
Np nasze forum jest prywatne ale zarazem publicznie dostepne i Hazan moze sobie tu, na swoim prywatnym terenie nakzac/zakazac co mu sie zywnie podoba a ten kto wchodzi na teren prywatny automatycznie zgadza sie na podstawiony mu przy wejsciu pod nos regulamin takiego terenu, niezaleznie od tego czy wstep jest publiczny (czyt nieograniczony, nieplatny) czy nie.

Co do naklejek z widzimisie - pojdz, przeczytaj podstawe prawna na takich naklejkach, dopiero to da ci pewnosc ze ichnia podstawa prawna nie ma uzasadnienia.

Peri Noid
21-02-2007, 16:26
Mylisz pojecie terenu publicznego a terenu prywatnego publicznie dostepnego.
Np nasze forum jest prywatne ale zarazem publicznie dostepne i Hazan moze sobie tu, na swoim prywatnym terenie nakzac/zakazac co mu sie zywnie podoba a ten kto wchodzi na teren prywatny automatycznie zgadza sie na podstawiony mu przy wejsciu pod nos regulamin takiego terenu, niezaleznie od tego czy wstep jest publiczny (czyt nieograniczony, nieplatny) czy nie.
Tutaj nie do końca masz rację. Mam wrażenie, że to są trochę różne sprawy. Owszem, jeśli ktoś chce brać aktywny udział w forum to pierwsze co musi zrobić przy rejestracji to zaakceptować regulamin. Ale jak chce tylko czytać to regulamin go nie obchodzi. To tak jakby ktoś kto wchodzi do galerii żeby tylko pooglądać nie musiał czytać regulaminu, ale jak coś kupuje to przy kasie podstawiają mu pod nos regulamin coby albo podpisał, albo towaru nie będzie. Wydaje mi się, że przenośnia nie jest trafiona (tudzież nie do końca trafiona).

arturs
21-02-2007, 21:42
Mylisz pojecie terenu publicznego a terenu prywatnego publicznie dostepnego.
Np nasze forum jest prywatne ale zarazem publicznie dostepne i Hazan moze sobie tu, na swoim prywatnym terenie nakzac/zakazac co mu sie zywnie podoba a ten kto wchodzi na teren prywatny automatycznie zgadza sie na podstawiony mu przy wejsciu pod nos regulamin takiego terenu, niezaleznie od tego czy wstep jest publiczny (czyt nieograniczony, nieplatny) czy nie.

Co do naklejek z widzimisie - pojdz, przeczytaj podstawe prawna na takich naklejkach, dopiero to da ci pewnosc ze ichnia podstawa prawna nie ma uzasadnienia.

Nie mylę się.. przykład z forum nie jest trafiony bo odnosi się do czegoś zupełnie innego więc się nie wypowiadam.
Co do sklepów czy galerii - w Kielcach są tylko 4 czy 5 sklepów - dzisiaj byłem w jednym - jest tabliczka z przekreslonym aparatem ale nie ma zadnych paragrafów ;-) .. Jedyna rzecz zgodna z prawem to byłby regulamin na który musisz się zgodzić żeby wejść (jak zamknięte kluby czy makro itp.) i bo wtedy juz nie jest to ogólne dostepne (np. Makro tylko dla prowadzących działalność gosp. itp.) ale w normalnych CH nie ma takich obostrzeń.. To samo ma zastosowanie - sprzedawca nie może ci czegoś nie sprzedać na zasadzie "bo nie", czy nie wpuścić cię np. do baru jesli jesteś trzeźwy a nie jest to klub zamknięty (o takim czymś był ze 2 dni temu watek na pl.soc.prawo - gość awanturował się pare dni wczesniej, po kilku dniach przyszedł do baru - barman odmówił obsługi a gość wezwał policję - efekt - wniosek o ukaranie barmana do sądu grodzkiego).
Więc jak prowadzisz taką działalność (tzw. oferta publiczna) to niestety już nie jest tak że wolno ci wszystko co ci się podoba...

Pozdr
Artur

P.S.
[drażnienie moderatora ON]
chociaż pewnie się mylę - bo o ile pamiętam jest taki punkt w regulaminie forum, że moderator ma zawsze rację ;-) i jak chce tu pisać to muszę się zgodzić że to prawda objawiona
[drażnienie moderatora OFF]

piast9
21-02-2007, 22:38
Skąd wynika twierdzenie, ze regulamin może obowiązywać tylko w miejscach typu Makro? Do autobusu też można wejść bez przeszkód, niczego się nie podpisuje, a jednak obowiązuje w nim jakiś regulamin.

daszek
21-02-2007, 23:08
Panowie, schodzimy troszeczke z tematu.
Chodzi mianowicie o sankcje, jakie groza za niezastosowanie sie do zakazu focenia w ZT.
Czyli na terenie prywatnym ogolnie dostepnym. Odpowiedz da jednoczesnie podstawe do lini obrony w nieprzewidzianych sytuacjach i wyniklych z tego nieszczesliwych wypadkow.

Poruszony przylad naszego forum mozna porownac do MAKRO. Tu i tam jest regulamin, z ktorym zapoznajesz sie na wstepie. Spolecznosc jest zamknieta. Za nieprzestrzeganie mozna stracic karte Makro, albo w przypadku forum, dostac bana.
Czyli mamy jakies sankcje.

W ZT jest troche inaczej. Teren jest prywatny, ale ogolnie dostepny.
O ile sprawa jest jasna w stosunku do pomieszczen zamknietych na terenie ZT jak biura, czy magazyny, gdzie ochrona czy policja moze "nieproszonego goscia" wyprowadzic (tu mamy sankcje), o tyle na terenie ogolnie dostepnym jak np korytarz, czy galeria, ktora dochodzimy do poszczegolnych placowek (sklepow, kin), juz nie.

Z wypowiedzi kolegow widze, ze nikt nie zna konkretnych przepisow prawnych to regulujacych. Trzeba by poczekac na opinie jakiegos prawnika.

Temat moze wydawac sie nie istotny, bo co moze byc ciekawego w foceniu w ZT. Ano czasami moze.
Dla przykladu sytuacja podobna jak onegdaj w Arkadii.
Jestesmy w ZT. Przypadkowo mamy ze soba aparat. Ku naszemu zdumieniu widzimy, jak z sufitu zaczyna sie odrywac kawal szklanej tafli (tamat idealny, wrecz sensacyjny). Wyciagamy aparat i focimy oderwanie sie takiej szklanej tafli. Tafla spada na srodek ZT. Sa ranni itp, itd.
Nasze focenie spostrzega dyrektor techniczny odpowiedzialny za stan szyb. Ze strachu o wlasna d*pe posyla ochroniarza, ktory kaze nam zaprzestac fotografowac - bo przeciez widzielismy zakaz focenia. My dalej focimy, a ochroniarz wytraca nam aparat niszczac go.

To oczywiscie przyklad, ale dalej nie wiemy, czy jest przepis nam zabraniajacy focenia na terenie prywatnym udostepnionym publicznie? Czy Ochroniarz - dyretor, dzialal zgodnie z prawem? Czy prawo jest po naszej stronie i dostaniemy odszkodowanie za sprzet? Czy tez sami sobie jestesmy winni?


PS.
Za komuny sprawa prosta: trafilibysmy na tablice "Tych osob nie obslugujemy" jak w filmie "Co mi zrobisz, jak mnie zlapiesz?" :mrgreen:

PS2. W autobusie focic mozna, jezeli nie ma to wplywu na bezpieczenstwo w RD.

Vitez
22-02-2007, 10:09
Dla przykladu sytuacja podobna jak onegdaj w Arkadii.
Jestesmy w ZT. Przypadkowo mamy ze soba aparat. Ku naszemu zdumieniu widzimy, jak z sufitu zaczyna sie odrywac kawal szklanej tafli (tamat idealny, wrecz sensacyjny). Wyciagamy aparat i focimy oderwanie sie takiej szklanej tafli. Tafla spada na srodek ZT. Sa ranni itp, itd.
Nasze focenie spostrzega dyrektor techniczny odpowiedzialny za stan szyb. Ze strachu o wlasna d*pe posyla ochroniarza, ktory kaze nam zaprzestac fotografowac - bo przeciez widzielismy zakaz focenia. My dalej focimy, a ochroniarz wytraca nam aparat niszczac go.

To oczywiscie przyklad

Przyklad mocno przesadzony, szczegolnie koncowka i przynajmniej wg mnie. Gdybym sie znalazl w takiej sytuacji to spodziewalbym sie ze ktos moze nie chciec by takie fotki sie pojawily, mialbym oczy dookola glowy i jak tylko namierzylbym namierzajacego mnie ochroniarza to spier*bym jak najszybciej sie da :roll: .


ale dalej nie wiemy, czy jest przepis nam zabraniajacy focenia na terenie prywatnym udostepnionym publicznie? Czy Ochroniarz - dyretor, dzialal zgodnie z prawem? Czy prawo jest po naszej stronie i dostaniemy odszkodowanie za sprzet? Czy tez sami sobie jestesmy winni?

A ja dalej wroce do regulaminu, ktory podobno, wraz z podstawa prawna, jest wywieszony na wejsciu do ZT. Jak sie bede bardzo nudzil to zeskanuje (znaczy sfotografuje 8) ) ten regulamin i podpytamy forumowych prawnikow (juz gdzies tu sie jacys ujawniali przy roznych okazjach).

piszczal
25-02-2007, 21:00
Biorąc pod uwagę ten wątek, przy okazji pobytu w Warszawie odwiedzilem ZT z dwoma body na ramionach i podpiętymi 70-200 i 17-40. Miałem nadzieję że z takim pokaźnym bądz co bądz sprzetem zwrócę uwagę ochrony na siebie.
I tak tez sie stało, po wejściu na 3 pietro i po zrobieniu kilku zdjęć podszedl do mnie pan z krotkofalówka po cywilnemu i powiedział że nie można tu fotografować bo jest tabliczka na wejściu z zakazem fotografowania.
Odpowiedzialem mu (na beszczela) że tabliczka mnie nie dotyczy, bo znam prawo etc. więc będę fotografował.
Pan lekko skonfudowany, uzywając kf. polączyl sie z kimś po drugiej stronie, nastapila wymiana zdań po czym usłyszalem pytanie w jakim celu robię zdjęcia.
Na moje zapewnienia, że prywatnie, wyraził życzenie by nie publikować ich i juz miał odejść ale do rozmowy wlączyło sie najpierw 2 potem kolejnych 2 panow z ochrony w swoich uniformach i w naprawdę spokojnej i rzeczowej dyskusji wyrazili jedyny, acz przemawiający do mnie argument własności prywatnej i życzenia właściciela.
Oczywiście nie mialem na to argumentu ponad to że wlasciciel nie może zakazać mi w przestrzeni publicznej zachowywać się zgodnie z prawem, a fotografowanie nie jest czynnościa zabronioną w Polsce prawem, natomiast podpowiedzialem im, że właściciel mialby prawo wyprosić mnie ze swojego terenu, jesli moja obecność z jakiegoś powodu będzie dla niego niewygodna.

Jasną dla mnie sprawa było to że wykonałem pod ich eskortą jeszcze kilka zdjęć, po czym spokojnie poinformowalem ich o fakcie zbliżającego się odjazdu mojego pociągu i pożegnaliśmy sie w atmosferze wzajemnego porozumienia.
I tu następuje uczucie empatii w stosunku do tych pracujących tam panów.
Oni nie będą przed pracodawcą tłumaczyć się że gość był uparty, że miał prawo etc. Moga liczyć się po prostu ze zwolnieniem lub innymi pomniejszymi sankcjami.
To tak w temacie
ZK, pozdrawiam

arturs
25-02-2007, 22:01
Czyli tak naprawdę mogli ci "skoczyć" bo jakby coś naprawde mogli to by zabronili lub zmusili do zaprzestania.. sam piszesz o konfuzji na gadkę o prawie.. i tym że "pod eskortą" zrobiłeś kilka zdjęć.. więc widać że nie mają argumentów "prawnych" a jedynie "gadkę" o tabliczce na drzwiach..
Odparcie argumentu o "nieżyczeniu sobie" też jak widac było trafne i widac że poza markowanymi działaniami naprawde nic nie moga zrobić..
Co do "empatii" to powiem Ci że akurat pracuję w tej branży (w firmie gdzie pracuję pracuje też ze 150 ochroniarzy) i za te pieniądze nie chce im się szarpać z klientem i narażac na ew. sankcje i wcale niełatwo wylecieć za takie coś..

Pozdr
Artur

minek
25-02-2007, 22:22
(...)
Odpowiedzialem mu (na beszczela) że tabliczka mnie nie dotyczy, bo znam prawo etc. więc będę fotografował.
(...)
Na moje zapewnienia, że prywatnie, wyraził życzenie by nie publikować


A tak na prawdę, to przcież budynki nie podlegają orhronie wizerunku, a im raczej nie chodziło o dobro obywateli, którzy mogli się znaleźć na fotografiach... Czyli tu tez te zapewnienia zbędne były (-:



spokojnej i rzeczowej dyskusji wyrazili jedyny, acz przemawiający do mnie argument własności prywatnej i życzenia właściciela.
Oczywiście nie mialem na to argumentu ponad to że wlasciciel nie może zakazać mi w przestrzeni publicznej zachowywać się zgodnie z prawem, a fotografowanie nie jest czynnościa zabronioną w Polsce prawem, natomiast podpowiedzialem im, że właściciel mialby prawo wyprosić mnie ze swojego terenu, jesli moja obecność z jakiegoś powodu będzie dla niego niewygodna.

Otóż to!

arturs
25-02-2007, 22:27
Cytat:
spokojnej i rzeczowej dyskusji wyrazili jedyny, acz przemawiający do mnie argument własności prywatnej i życzenia właściciela.
Oczywiście nie mialem na to argumentu ponad to że wlasciciel nie może zakazać mi w przestrzeni publicznej zachowywać się zgodnie z prawem, a fotografowanie nie jest czynnościa zabronioną w Polsce prawem, natomiast podpowiedzialem im, że właściciel mialby prawo wyprosić mnie ze swojego terenu, jesli moja obecność z jakiegoś powodu będzie dla niego niewygodna.

Otóż to!
Ale samo fotografowanie nie jest podstawą żeby uznać fotografa za "niewygodnego"

Pozdr
Artur

piszczal
25-02-2007, 22:45
więc dochodzimy do kwesti czy własciciel sklepu może wyprosić kogoś kto zachowuje sie zgodnie z prawem i kulturalnie ale niekoniecznie wygodnie dla niego?
Inna sprawa, że prawo np. prasowe umozliwia dziennikarzom zbieranie materiałów w tego rodzaju firmach jak hipermarkety, a szeroki pojecie dziennikarza w Polsce mozna podciągnąć praktycznie nawet pod współredagowanie tego forum