PDA

Zobacz pełną wersję : Granice ingerencji elektrtonicznej w fotografie?



sid
25-01-2005, 11:41
Jestem ciekaw Waszych opini na temat granic ingerencji w cyfrowa fotografie.
Zasadniczo na takiego Photoshopa czy Paint Shop Pro czy Gimpa czy inne ustrojstwo mowi sie cyfrowa ciemnia. No wlasnie, przeciez o ile jestesmy/bylismy na tyle ambitni zeby kiedys sami wywolywac zdjecia w ciemni zostawalo jeszcze spore pole do manewru jesli chodzi o wynik koncowy. Dla przykladu roznego rodzaju chemikalia, wywolywanie forsowne, roznej twardosci papier, dlugosc naswietlania odbitki, sposob jej naswietlania czy korekcja lini perspektywy poprzez zmiane nachylenia glowicy powiekszalnika.

A jak to jest z fotografia cyfrowa? Gdzie sa granice dobrego zdjecia a gdzie zaczyna sie fotomontaz? Wydaje mi sie, ze granica jest dyskusyjna i wcale nie tak oczywista. W moim mniemaniu jakakolwiek korekcja jest z zalozenia dozwolona - taka ide przyswiecala fotografi cyfrowej - zeby latwo i bez trudu miec wlasna ciemnie fotograficzna, jednak jej mozliwosci tez sie zwiekszyly. Dzis zrobic tak wprawny fotomontaz, zeby dodac na zdjecie np. osobe ktorej wogule wczesniej na zdjeciu nie bylo, dla osoby wprawnie poslugujacej sie PS czy PSP to zaden problem ani wyzwanie.... jestem bardzo ciekaw waszej opinie na ten temat.

Druga sprawa jest jeszcze kwestja etyczna. Moze zdazyc sie, ze ktos jest artysta-grafikiem komputerowym i ze zdjec wyciaga cuda na kompie, ale zdjecia robi najwyzej srednie. Potem wszystkim wmawia, ze to sa zdjecia prosto z aparatu...

akustyk
25-01-2005, 12:06
w fotografii przyrodniczej i krajobrazowej jestem wrogiem wszelkich manipulacji majacych na celu zmiane tresci zdjecia. wszelkiej masci wyklejanki, color burny itd. itp. mnie po prostu brzydza. natura jest na tyle piekna, ze jak sie wyczeka dobre swiatlo i porzadnie naswietli, to potrzeby modyfikacji graficznych nie ma zadnej. wylacznie drobne korekty tonalne.

co do innych dzialek fotografii to sie nie wypowiadam. w portrecie (tzw. "laskach") arcypopularne jest gladzenie skory, tak ze panienki wygladaja jak szpachlowane. sadzac po achach i ochach ludziom sie to podoba, ale ja mam nieodparte wrazenie przemuskania i przyslowiowego robienia z gowna delicji. no ale co kto lubi :(

Czacha
25-01-2005, 13:03
jestem przeciwnikiem dodawania/usuwania elementow ze zdjec - obrobka kolorystyczna, kontrastem, maskowanie i plamkowanie? dlaczego by nie? to samo robi sie od kilkudziesieciu lat w ciemni................

akustyk
25-01-2005, 13:27
to samo robi sie od kilkudziesieciu lat w ciemni................

no wiesz... ale w ciemni to jest szlachetnie i tak... artystycznie. a w szopie to tak bezdusznie <nadety ton Wielkiego Ardyzdy off> :mrgreen:

sid
25-01-2005, 13:57
No tak to co w ciemni to i w PS dozwolone... ale czy cos ponadto?

Jac
25-01-2005, 20:37
Podejsc do tego tematu jest tyle ile osob nie liczyl bym na rozwiazanie tej 'zagadki' w tym watku ani w jakim kolwiek innym :mrgreen: . Generalnie jest tak ze cel uswieca srodki. Trzeba by sie zastanowic co sie rozumie przez slowo zdjecie? czy jest to obraz poprawnie naswietlony, ladnie zkomponowany i nic wiecej czy jest to slaba fotka ale niosaca pewna tresc. Jesli jedyna forma przekazu pewnej idei (pomyslu) dla artysty jest montaz to dlaczego nie? W konsu zdjecie to nie tylko technika ale czasami tez sztuka, sztuka przekazania swojego punktu widzenia, spoztrzegania...

Reasumujac:
wszystkie chwyty dozwolone :mrgreen:

Cychol
25-01-2005, 20:48
Dla mnie jest oczywiste, że to twórca tworzy swoje dzieło, a czy będzie do tego używał PS-a, czy pędzelka do retuszu, to jest jego własną sprawą. Ja zazwyczaj mało ingeruję we własne zdjęcia, ale lubię oglądać zdjęcia "malarzy" tzn takich twórców, u których plik wyjściowy :) ma niewiele wspólnego z początkowym zdjęciem.
Ważne żeby to było zrobione dobrze i żeby autor nie nazywał tego zdjęciem. :mrgreen:

kavoo
25-01-2005, 22:32
Co prawda nigdy zadnych fotomontazy nie stosowalem i nie planuje, ale pozwolcie ze zadam wam pytanie - a dlaczego nie?
Czym sie rozni fotomontaz wykonany cyfrowo od wielokrotnej ekspozycji w analogu? :P Sadze, ze przy zmyslnym operowaniu swiatlem podczas poszczegolnych naswietlen jednej klatki wprawny fotograf bylby w stanie spokojnie osiagnac cos w rodzaju np. TAKIEGO (http://www.plfoto.com/zdjecie.php?picture=324990) efektu. Tutaj oczywiscie widac na kilometr, ze faktury sa cyfrowo nakladane, ale chodzi mi o sama idee zdjecia - maz mojej kolezanki z pracy bawi sie w tego typu fotografie --> LINK (http://www.plfoto.com/uzytkownik.php?authorname=pawsuj), a nigdy w zyciu nie zrobil zdjecia cyfrowym aparatem :-)

Co do "rasowania" zdjec to nie mam wiekszych uprzedzen. Nie mowie oczywiscie o typowo cyfrowych efektach/filtrach graficznych, to juz festyniarstwo IMHO ;-) Ale jesli zrobiony kadr "widzi mi sie" miekko to nie widze przeciwwskazan, zeby go w PS zmiekczyc... rownie dobrze moglbym uzyc szkla soft focus albo filtra zmiekczajacego w analogu i wyszloby mniej wiecej to samo ;-)
Podobnie polowki - mozna kupic i nakrecic na obiektyw, a mozna tez ten sam efekt w PS uzyskac ;-) "Wywolywanie" RAW-a z korekcja parametrow to dla mnie norma, prawie zawsze cos sp*** i tutaj mam mozliwosc korekty :lol:
Czy sie komus to podoba czy nie, zaden film czy matryca nie sa w stanie zarejestrowac obrazu tak, jak widza to oczy i rozumie mozg, wiec poprawianie zdjec majace na celu wydobycie obrazu zapamietanego podczas wyzwalania migawki to dla mnie normalna sprawa.

Trzeba isc z duchem postepu, kto stoi w miejscu ten sie cofa ;-) Poza tym w miare moich wyjatkowo skromnych mozliwosci staram sie traktowac swoje zdjecia artystycznie, a nie jako efekt rejestrowania otoczenia przy pomocy urzadzenia o ograniczonych mozliwosciach ;-)

abyss
25-01-2005, 23:49
jestem przeciwnikiem dodawania/usuwania elementow ze zdjec - obrobka kolorystyczna, kontrastem, maskowanie i plamkowanie? dlaczego by nie? to samo robi sie od kilkudziesieciu lat w ciemni................

Hehe, jak słyszę te dyskusje to od razu mi się przypomina facio z "maskownicą" na patyczku machający przed papierem fotograficznym :) (z War photographer'a) Super był :)

Ja tam jestem za używaniem narzędzi, ale z głową. Np. takie "cuda na kiju" cyfrografia (http://www.cyfrografia.pl/kurs2.html) to wywołuja u mnie natychmiast reakcję ROTFL. No chyba, że ktoś robi "wiochę" specjalnie... (ale cyfrografia nie :) )