PDA

Zobacz pełną wersję : Fotografowanie w śniegu - uszczelnienia



Smaczny
25-01-2007, 13:21
Dziś rano wyskoczyłem z moim synem trochę pobawić się w śniegu. Było ekstra i żałowałem, że nie wziąłem aparatu. Ale z drugiej strony, dosłownie tarzaliśmy się w śniegu, wszystko mokre od stóp do głów. Zdaję sobie sprawę, że moje 5D z Tamronem 28-75 to nie jest sprzęt na bezstresowe używanie w takich waturunkach. Pytanie, czy np. 1Dmk2 z 24-70 mógłbym używać w takich warunkach, trzymać mokrymi rękawiczkami i odkładać na całkowicie pokrytej śniegiem ławce bez ŻADNEGO stresu? Macie jakieś doświadczenia wodno-śniegowe z uszczelnionymi korpusami?
PS. Mam nadzieję, że następca 5D będzie już uszczelniony...

ZBAZ
25-01-2007, 13:31
Skąd taka obawa moje 5D bywało w podobnych warunkach i nie było żadnych problemów, co prawda nie wiem jak zachowuje się Tamron bo go nie używam.

Diego
25-01-2007, 13:42
Bardziej balbym sie o tego tamrona niz 5d. Ja swoim focilem podczas deszczu, aparat byl niczym nie osloniety, zyje do dzis i ma sie dobrze :) Wiec wiecej luzu ;)

Smaczny
25-01-2007, 13:56
No dobra, to w takim razie z drugiej strony po co komu uszczelnienia, nie? ;-) Ja luz mam i o sprzęt się nie boję. Ale przecież nie chodzi o to, aby po powrocie do domu się zastanawiać czy sprzęt wytrzymał. Chodzi o to, aby się nie zastanawiać czy wytrzyma, bo po prostu wytrzyma i już. I taka jest chyba idea uszczelnień.

Vitez
25-01-2007, 13:57
Zdaję sobie sprawę, że moje 5D z Tamronem 28-75 to nie jest sprzęt na bezstresowe używanie w takich waturunkach. Pytanie, czy np. 1Dmk2 z 24-70 mógłbym używać w takich warunkach, trzymać mokrymi rękawiczkami i odkładać na całkowicie pokrytej śniegiem ławce bez ŻADNEGO stresu?

Wg mnie tak... wprawdzie 20D z 70-200 2.8 IS L juz pare razy uzywalem na deszczu to jednak mialem swiadomosc ze jakas zagubiona kropelka moze cos w srodku namieszac. I m.in. przez to (by nie miec stresa, bo szkla mam komplet uszczelnianych) przymierzam sie do uszczelnianego body - na snieg, deszcz, piach, pyl.
W twoim zestawie slabszym ogniwem wg mnie bylby Tamron.

bebesky
25-01-2007, 14:05
moja 350 z obiektywem 28-105 pływała pod wodą w potoku górskim (razem ze mną) i przeżyła, obiektyw ciut gorzej ale działa i robi zdjęcia :)
a dodam że 350 uszczelniona raczej nie jest.
Bardziej bym się obawiał rosy przy zbyt szybkim przenoszeniu z mrozu do ciepłego mieszkania.

Skipper
25-01-2007, 15:00
ja byłem z moim zestawem w grudniu na nartach. padało, raz mi wypadł w zaspe, kilka razy mnie na stoku obsypano sniegiem jak robiłem foty, bo miały byc z efektem wiec kumpel przede mną hamował dla wywołania pióropusza sniegu, i zero stresu... wszystko działa a 30D uszczelnione nie jest, choć do zdjęc podwodnych bym nie polecał;)

Cyborg
25-01-2007, 15:36
No to skoro wszyscy się chwalą...
Byłem ~2h z 5D + 24-105/4 + 580EX w jaskini (udostępnionej turystycznie żeby nie było :smile: ).
Temp. ok. +5*C, wilgotność 95%, kapała na niego woda z sufitu. No i wszyscy żyją.

MaciekCi
25-01-2007, 16:17
No to chwalmy się ;) Jaskinie pod wodospadem wyszedłem cały mokry ... 20D z Sigmą 24-70 przeżyło , woda "górska" nic im nie zrobiła ...

Morze , Katamaran, byłem na czubku i co chwila jak "wpadła" fala na dziub to suneła prosto na mnie.... również cały mokry 20D cała , gorzej z Sigmą , zaczeła się psuć (dlatego teraz L).

Co do śniegu to mój 20D leżał już w zaspie śnieżnej :) razem z Sigmą ... nic im nie było ... Teraz zima to czas na test eLki ;)

M@riusz
25-01-2007, 20:50
Robiłem zdjęcia 300D oraz 30D z obiektywami jak w stopce:
- w piasku plaż całej Europy
- w słońcu przy ponad +40 st.C
- przy bryzie morskiej (przy dużym wietrze) i sztormie
- w mżawce (bez osłony)
- w deszczu ulewnym (z drobną osłoną, ale i tak aparat mi "oszczyło")
- w padającym śniegu (tempetarura różna)
- mrozie -18 st.C
- wilgotności powietrza rzędu 80%
i żyje (aparat) :!:
Co prawda - nigdy mi aparat nie wpadł: w zaspę śnieżną, wydmę, kałużę.
Nigdy nie był długo wystawiony bez osłony na ulewny desz.
Ale działa. I to jak !

M@riusz

Kolekcjoner
25-01-2007, 22:25
10D i 30D z L-kami zostały porządnie zlane na lotnisku (niby były worki ale deszcz zacinał) i żadnych problemów :).

Slavko
26-01-2007, 09:14
Nigdy nie miałem sprzątu profi, bo mnie na to nie stać. Z nieusczelnionymi puszkami Canona włóczyłem się po Indiach, Nepalu, robiłem zdjęcia w strugach deszczu (aparat i obiektyw trzeba było wycierać ręcznikiem) i nic... Nie dygaj tylko rób zdjęcia - Twoja puszka na pewno to wytrzyma - bez mrugnięcia okiem.

tom634
26-01-2007, 09:59
Kiedyś na Okęciu fociłem Sigmą 170-500 z osłoną przeciwsłoneczną i 350D, był taki deszcz, że deszcz wpadał przez osłonę przeciwsłoneczną na przednią soczewkę. Oczywiście obiektyw zamoczony, puszkę jakoś osłaniałem ręką. Zestaw przeżył. Niedawno wyszedłem w śnieg z puszką i KIT-em owiniętymi w torbę foliową. Też puszka przeżyła.

muflon
26-01-2007, 15:43
czy np. 1Dmk2 z 24-70 mógłbym używać w takich warunkach, trzymać mokrymi rękawiczkami i odkładać na całkowicie pokrytej śniegiem ławce bez ŻADNEGO stresu?
Ja dokładnie tak robię. Zaliczyłem wycieczkę, na której tarzałem się w ponad metrowym śniegu ;-) właśnie z 1D+24-70. Podobnie w połączeniu z 70-200 na rzęsistym deszczu - ja się chowam pod parasolem, a aparat sobie wesoło stoi na statywie i moknie.

piszczal
26-01-2007, 16:17
pojechaliśmy w kilka osób na wódeczkę plenerową.
nie zabraliśmy ze sobą własciwego do picia szkła
jak znalazł, sprawdził się doskonale 70-200L/4, który jak sie przekonaliśmy, ma około 100 ml miejsca na tylnym końcu.
A najlepsze jest to, że jest dośc stabilny na trawie... ;-)

eternus
26-01-2007, 17:27
hehe - pewnie to wygladalo tak, ze kolega sie Ciebie zapytal, czy wziales szklo. Na co Ty sprawdziles, czy eLka na miejscu i powiedziales, ze tak :D Rozczarowanie musialo byc nie male - o ile Ci znajomi nie byli fotografami.

piszczal
26-01-2007, 18:02
hehe - pewnie to wygladalo tak, ze kolega sie Ciebie zapytal, czy wziales szklo. Na co Ty sprawdziles, czy eLka na miejscu i powiedziales, ze tak :D Rozczarowanie musialo byc nie male - o ile Ci znajomi nie byli fotografami.

szkło masz?
mam

P.S. to żart oczywiście, nasunął mi się po przeczytaniu kilku innych prawie równie nieprawdopodobnych opowieści.
Nie znaczy to że są nieprawdziwe, tak mi sie skojarzyło.

pozdrawiam

Smaczny
26-01-2007, 23:56
Ja dokładnie tak robię. Zaliczyłem wycieczkę, na której tarzałem się w ponad metrowym śniegu ;-) właśnie z 1D+24-70. Podobnie w połączeniu z 70-200 na rzęsistym deszczu - ja się chowam pod parasolem, a aparat sobie wesoło stoi na statywie i moknie.

No i właśnie o to mi chodziło i to chciałem usłyszeć, dzięki muflon, pierwszy post na temat! ;) (Bez obrazy dla innych wypowiadających się, nie chcę nikogo urazić bo fajnie się czytało ale.... nie o to mi chodziło... wiem, że maluchem można jechać z górki i 130km/h ale po co? :wink:)

Skipper
27-01-2007, 07:09
No i właśnie o to mi chodziło i to chciałem usłyszeć, dzięki muflon, pierwszy post na temat! ;) (Bez obrazy dla innych wypowiadających się, nie chcę nikogo urazić bo fajnie się czytało ale.... nie o to mi chodziło... wiem, że maluchem można jechać z górki i 130km/h ale po co? :wink:)

ale cos podobnego napisało conajmniej kilka osob...
hmmm wazelina ? ;)

Kolekcjoner
28-01-2007, 19:13
(....)
hmmm wazelina ? ;)

Hmm..... zwłaszcza wobec takich truizmów :mrgreen:.

Gizzmo
30-01-2007, 23:18
To ja sie tez pochwale. Tyle tylko ze robie analogiem. :) 30V + 28-105 f/3.5-4.5 przezyl deszcz podczas ktorego ja przemoklem zupelnie.