PDA

Zobacz pełną wersję : Zamoczyłem Powershota A70! Pomocy!



KIGRAM
07-01-2007, 15:59
Zamoczyłem aparat Canon PowerShot A70. Nie przebywał w wodzie dłużej niż 2 sekundy. Był wyłączony wyciągnąłem zaraz pamięć i akumulatorki. Prosze o pomoc!!! Co mam zrobić aby aparat mógł znów zadziałać i czy wogóle są na to jakieś nadzieje. Prosze o szybkie odpisanie!!!! BŁAGAM!!!!

mattnick
07-01-2007, 16:22
serwis najlepiej niech go wysuszą a baterię podtrzymującą wyjąłeś ??

AdrianP
07-01-2007, 16:44
Włóż na kaloryfer w sposób aby najłatwiej usunęła się woda ze środka, po paru godzinach włącz, jak nie będzie działać to tylko serwis

Ciosna
07-01-2007, 17:43
Witam Wszyskich. To mój pierwszy post na tym forum. Istnieje prawdopodobieństwo że do głebokiego środka nie dostała się woda. Po wyjęciu baterii i karty proponuje odkrecić obudowe. Ściągnięcie paneli z pewnością ułatwi proces odparowania wody. Ale jeśli nigdy nie rozkręcałeś aparatu lub nie masz smykałki do tego to nie rób tego, Lepiej umieścić sprzęt w jakimś przewiewnym miejscu i cierpliwie czekać

mungo
07-01-2007, 20:34
Jakiś profesjonalista kiedyś zamoczył jakąś profesjonalną cyfrową lustrzankę Nikona w Amazonce. I ten Nikon moczył się dość długi czas. Następnie, aby go całkowicie wysuszyć woził go ponad 100 km/h na przedniej szybie samochodu. Po takich niekonwencjonalnych sposobach aparat zaczął działać, ale dawał śmieszne efekty - jakby zdjęcia były obrazami malowanymi ręcznie.
Tobie to na szczęście nie grozi. Najgorzej może być z ekranem LCD - jeśli telefon się*zamoczy, to najczęśćiej tylko ekran pada. Wysusz porządnie i spróbuj włączyć dopiero po kilku dniach suszenia.

KIGRAM
08-01-2007, 19:16
NIestety nadal nie działa. nie wiem co mam zrobić:( może macie jakiś cudowny przepis na to aby on działał. Nie umiem rozebrać aparatu wiec nie wysuszę go od wewnątrz. Ehhh..... :sad:

Bajo
08-01-2007, 19:26
a masz dobry samochód ? śmignij sie 100km/h i potem go posusz jeszcze na kaloryferze a jeśli to nie pomoże to pozostaje tylko serwis !

arek354
08-01-2007, 21:01
Miałem identyczny problem z cyfrową małpą SONY DSC P92. Nie o markę tu chodzi, tylko sposób uszkodzenia. Aparat wpadł do wody, szybko wyciągnąłem i ... włączyłem. To błąd. Nigdy nie włączajmy aparatu od razu po zamoczeniu. Aparat zaskoczył i zgasł. Suszenie suszarką do włosów nic nie dało. Soniak był na gwarancji, zaniosłem do sklepu, wysłali do serwisu a stamtąd nadeszła odpowiedź, że aparat zalany i naprawa (wymiana jakiejś płytki) kosztuje 2100 zł. Ja dałem miesiąc wcześniej za aparat 2500 więc zdębiałem. Obok na półce sklepowej mój model kosztował już tylko 1900 :)
Zaniosłem aparat do kumpla, elektronika. Naprawił mi go za 200 (sł. dwieście) zł. Aparat do tej pory działa i nawet sporadycznie go używam. Polecam Ci tylko jakiegoś dobrego elektronika. Czasem warto.
Pozdrawiam.

-=Festyk=-
09-01-2007, 22:04
[...]jeśli telefon się zamoczy, to najczęśćiej tylko ekran pada. Wysusz porządnie i spróbuj włączyć dopiero po kilku dniach suszenia.
Dokładnie...sam tego doświadczyłem w wakacje...tylko mój ekran już nie zaczął działać:evil:

janosch
13-01-2007, 19:59
zamocz w spyrytusie , troche dluzej,

i susz pare godzin na kaloriferze

Janosch