gtae
23-11-2006, 15:44
Polubiłem stałki. Po tym jak "szarpnąłem" się na 50mm/1.8 zoomy poszły w odstawkę. Ale jak zawsze jest jakieś ale, ten plastik, podobnie jak i wersja 1.4 zresztą, ma minimalną odległość ostrzenia 45cm. I w sumie sprawdza mi się to na 350-tce dobrze (naliczę pojedyncze przypadki kiedy chciałem bliżej ale się nie dało bo AF zastrajkował). Jednak spoglądając łapczywie na 5D, w którego chciałbym przycelować za kilka miesięcy uznałem, że sprawię sobie teraz owe fantastyczne 85mm/1.8. I już prawie zamawiałem śliniąc się do obrazka, skoro na 350 50mm mi odpowiada to na 5D 85mm powinno wyglądać bardziej niż znajomo (a w okresie wyczekiwania na nowe body zobaczę sobie jak to jest z 85mm na cropie czyli jakiś 130 dla ff). Ale ale...spojrzałem jeszcze na opis tego szkła i dostrzegłem minimalną odległość ostrzenia 85cm. Czy ja dobrze rozumiem, że taka 85-ka wkręcona do 5D nijak nie pozwoli mi na uzyskanie takich kadrów jak teraz na 350/50mm gdyż o ile ogniskowa będzie podobna to uzyskam ostrość w najlepszym wypadku nie na 45cm, ale 85cm? Bo skoro tak to **** zbita, cała koncepcja bierze w łeb. Aby uzyskać to co mam (w kwestii min. odległości do fragmentu przedmiotu, na którym chcę ostrość) musiałbym kupić, teoretyzując, 85mm z ostrzeniem 45cm lub dużo więcej niż 85mm zachowując ostrzenie rzędu 85cm (tak już abstrahuje od ogniskowej), dobrze to pojmuję czy gadam głupoty?