Zobacz pełną wersję : [battle] ANALOG vs CYFRA
Chciałbym poznać wasze za i przeciw między aparatem analogowym a cyfrowym - oczywiście porównujemy lustrzanki.
Każdy może oddać jeden głos w ankiecie /cyfra lub analog/.
Miłej zabawy :p
--
mój głos na tak ANALOG- analog przebija konkurencyjną cenowo cyfrówkę swoją rodzielczością i brakiem szumów /cyfrowych/
Jeśli Lubitela liczymy jako lustrzankę, to się chętnie wypowiem;) Temat wałkowany tysiące razy, ale chyba ani razu nie brałem w nim dyskusji.
Analog:
+tani w zakupie
+rozpiętość tonalna kliszy
+niekoniecznie musi być na baterię
+kliszę można prawie wszędzie kupić, więc jak jedna się skończy to nie ma problem
+adrenalinka przy oddawaniu kliszy-czy coś wogóle wyszło? czy jest tak jak chciałem?
-drogi w użytkowaniu
-w całkowitych manulach trzeba pilnować dość dużej liczby rzeczy
Cyfra:
+tani w użytkowaniu
+idealny dla początkującego-może pstrykać tyle fotek, dopóki nie zaczną mu dobre wychodzić
+możliwość korekty wszystkich ustawień na bieżąco
+natychmiastowy podgląd zdjęć
-drogi w zakupie
-trzeba targać ze sobą laptopa
-mała rozpiętość tonalna matrycy(trzeba się posiłkować HDR)
-nie zawsze najlepsze odwzorowanie kolorków
-częściej kradziony
Narazie to tyle. Jak mi się coś przypomni to powiem:)
ja tam stawiam na tolka banana. ;)
Bagnet007
30-10-2006, 23:51
Fajny wątek, będzie wojna :twisted: Tak na serio to ja nie wiem który jest lepszy. Jeden i drugi na minusy, plusy... Klisza mniej wymaga co w moim przypadku (m42- telecentryczność) jest zaletą. Cyfrowej "luszczanki" przyznam się że jeszcze w ręku nie miałem :roll: Ale nic mi w niej nie zastąpi fajnego bzyczka od przewijania filmu :grin: No i mogę sobie zobaczyć migawkę "od tylca" a wy nie :mrgreen:
A co mają wybrać zwolennicy analogowych aparatów z przystawką cyfrową?
Albo ludzie którzy używają obu zależnie od potrzeb?
;]
a po co do cyfraka notebook ??
DoMiNiQuE
31-10-2006, 09:26
Juz jedno bicie piany (http://canon-board.info/showthread.php?t=7432&highlight=analog+cyfra) bylo na ten temat. Chcie kolejne? Chomsky, przybywaj ;)
Szkoda miejsca na serwerze na ten temat. Mieszamy ciagle ta sama herbate. Wszystkie za i przeciw juz byly.
Ja na razie zostaje przy technologii srebrowej.
Pozdro dla tych, ktorym chce sie jeszcze dyskutowac o tym :)
kwm - w tej "bitwie" nie ma wygranych. Na chwilę obecną możliwości tych technik są porównywalne. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej, to albo nie wie co mówi, albo jest fanatykiem. Oczywiście tu trochę lepiej ma to, a tam tamto, ale to aptekarskie i duperelne niuanse.
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://members.chello.pl/m.kaluza/jacu1.jpg)
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://members.chello.pl/m.kaluza/jacu2.jpg)
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://members.chello.pl/m.kaluza/analcyfra.jpg)
piszczal
31-10-2006, 10:32
jeśli wziąć pod uwagę plastykę kadru i separację planów to oczywiście im większy nośnik rejestrujący tym będzie to bardziej plastyczne, dlatego 6x6 będzie lepsze pod tym względem od 24x36 i logicznie lepsze od APS-C
Niezłe mydło czornyj :) Straszna nędza te Nikony ;)
snow, nie obrażaj tu mojego vintage-owego, zabytkowego Nikona, bo cię wyzwę na taki battle, że nabierzesz szacunku. To zdjęcie było mocno interpolowane, żeby miało taki sam wymiar jak skan ze slajdu.
dla mnie tez kwv to takie odgrzewanie kotleta, najwazniejsze roznice zawarl w swoim poscie Mungo, ja patrzac na moj sprzet oddaje glos na analog, bo go bardziej lubie i zaluje ze nie mam dla niego tyle czasu ile mam dla cyfry, poza tym moj analog jest szybszy, nie ma pop up flasha, lepiej lezyw rece :) i w porownaniu do cyfry ma panoramiczny wizjer, jest tak wielki ze az widac na nim aberracje :) matowka z klinem, podswietlenie lcd na niebieski kolor no po prostu miod, :mrgreen: poki full frame nie bedzie tani jak croppy i nie bedzie tak powszechny w fotografii jak aps-c a matryca dalej bedzie miala tak zawezona rozpietosc tonalna, bede dalej stawial na analogi. Jak zobaczylem ten watek myslalem o bitwie analogowcy kontra cyfrowcy na dobre foty, moze zamiast takiej sondy zrobic battle ? moze to cos bedzie w stanie udowodnic ? ja zawsze jestem chetny na wyzwania :)
....gdy sie nie ma co się lubi, to się lubi co sie ma ...
moze zamiast takiej sondy zrobic battle ? moze to cos bedzie w stanie udowodnic ? ja zawsze jestem chetny na wyzwania :)
To nic nie udowodni. Ten, kto jest lepszy między uszami, uzyska lepszy efekt.
moze... napewno bedzie bardziej rozwojowe niz setna dyskusja o tym samym...
piszczal
31-10-2006, 13:43
Pisząc wcześniej o róznicy w plastyce zdjęć uzyskiwanej za pomocą większych formatów niż matryce w aparatach cyfrowych miałem na myśli naprzykład taki efekt z 6x6 jak na zdjęciu poniżej
pozdrawiam
Niedzwiedz
31-10-2006, 13:50
tak jest 6x6 i plastyka obrazu ,dynamika oraz filmy cz/b sa o wiele lepsze niz cyfra. Piszczal swietnie oglada sie to fotke !!!
dentharg
31-10-2006, 14:56
Kufa, a gdzie opcja "oba"?
Ja mam i taki i taki..
piszczal
31-10-2006, 15:00
Piszczal swietnie oglada sie to fotke !!!
dzięki, dziś odebrałem z naprawy i przeglądu mieszkową Agfę Billy record z 1930 roku w formacie 6x9, zakładam srajtaśmę i ciekaw jestem efektów.
3 przesłony, 4 czasy kombinacja powalająca ;-)
gorzej, że mój opemus obsługuje tylko format do wielkości 6x6, więc jak będę chciał odbitki to mam problem.
Niedzwiedz
31-10-2006, 15:01
wlasnie musze sobie powiekszalnik jeszcze sprawic :)
piszczal
31-10-2006, 15:03
wlasnie musze sobie powiekszalnik jeszcze sprawic :)
w Lublinie, podzwoniłem do starych zakładow fotograficznych i w jednym z nich w piwnicy leżał niepotrzebny opemus3 z kolorową i konwekcyjną głowicami, za 80 zł mam ciemnię ;-)
MacGyver
31-10-2006, 15:35
A ja zagłosowałem na anloga ;-)
Nie żebym uważał że lepszy od cyfry, bo jednoznacznej odpowiedzi nie ma i dyskutując na ten temat rzeczywiście można bić pianę przez następne 1578 postów. Po prostu od pewnego czasu, mimo że częściej używam cyfry, zdecydowanie więcej radochy dają mi fotki analogowe :)
Bagnet007
31-10-2006, 17:06
Ja tak sobie myślę że złotym środkiem jest mieć analogową i cyfrową zwierciadlankę :-)
MacGyver
31-10-2006, 18:52
Ja tak sobie myślę że złotym środkiem jest mieć analogową i cyfrową zwierciadlankę :-)
Też tak uważam, przy czym analogi najlepiej miec dwa, wtedy odpada dylemat czy zakładać ziarnistą czarno-białą czetrysetke, czy kolorową stówke.
piszczal
31-10-2006, 19:08
Też tak uważam, przy czym analogi najlepiej miec dwa, wtedy odpada dylemat czy zakładać ziarnistą czarno-białą czetrysetke, czy kolorową stówke.
haselka z dwiema kasetami :-)
MacGyver
31-10-2006, 19:16
haselka z dwiema kasetami :-)
No ba, tak by było najlepiej, ale to bym musiał chyba furmankę sprzedać ;-)
A póki co czekam z niecierpliwością na eosa 33 co to ma do mnie przyjść pocztą w tym tygodniu :)
Bagnet007
31-10-2006, 20:42
Też tak uważam, przy czym analogi najlepiej miec dwa, wtedy odpada dylemat czy zakładać ziarnistą czarno-białą czetrysetke, czy kolorową stówke.
Na to jest sposób. Wystarczy w CFn ustawić zwijanie z wystającym końcem filmu. Można zmianiać częściowo naświetlone rolki, tylko trzeba zapamiętać ile się na której zrobiło. Potem poprostu z dekielkiem (test dekielka :mrgreen: )wypstrykać tyle ile się zrobiło + 1 tak dla bezpieczeństwa :-)
Przy okazji, dziś sobie zrobiłem test na BF/FF, zobaczymy jak wyjdą skany :mrgreen: Mam nadzieję że nie będe musiał się wysyłać do serwisu.
Na to jest sposób. Wystarczy w CFn ustawić zwijanie z wystającym końcem filmu. Można zmianiać częściowo naświetlone rolki, tylko trzeba zapamiętać ile się na której zrobiło. Potem poprostu z dekielkiem (test dekielka :mrgreen: )wypstrykać tyle ile się zrobiło + 1 tak dla bezpieczeństwa :-)
Przy okazji, dziś sobie zrobiłem test na BF/FF, zobaczymy jak wyjdą skany :mrgreen: Mam nadzieję że nie będe musiał się wysyłać do serwisu.
zbytek ostroznosci :) to jak zakladanie 3 prezerwatyw, przestrzeganie kalendarzyka, i lykanie tabletek jednoczesnie :mrgreen: ;) niby nie szkodzi ale szczegolnie konieczne tez nie jest. Ja zawsze mam marker przy sobie i zapisuje ostatnia liczbe jaka mi wyswietlacz pokazal na rolce filmu, a pozniej tylko rolke do niej przestrzeliwuje, mam z kolei inne zboczenie, ustawiam mimo dekielka czas 1/2000 i przyslone 32, specjalnego problemu nie powinno byc tez z przekladaniem rolki do innych body, kiedys przekladalem ze swojej 600tki do 50ki kumpla i rzeczywiscie byl widoczny moze troszeczke wiekszy odstep miedzy klatkami w miejscu gdzie byla ostatnia klatka z 600tki i pierwsza z 50tki ale potem juz bez problemow, jedyny problem moze byc przy eosie 100 ten o ile dobrze pamietam, najpierw wywijal pusta klisze do swojej wewnetrznej kasety i potem naswietlone klatki wwijal do kasetki, tak ze pierwsza fotka nosila numer 36 :)
Bagnet007
31-10-2006, 21:58
Dokładnie, to samo miałem z 300v. Najpierw nawijał na szpulę. Przy przesiadce z 300v na 33 została mi nie całkiem naświetlona Superia, jakieś 22 klatki. Cofnąłem film, wyciągnąłem końcówkę i pstryknąłem na 33 jakieś 13 klatek. Na szczęście nie udało mi się zrobić multiekspozycji :-) A już chciałem edytować i dopisać żeby pstrykać na 1/4000 i f/32 z zasłoniętym wizjerem, ale byłeś szybszy :wink:
Też tak często zwijam i zmieniam. I przestrzeliwuję do następnej, bez pomijania ,,dla pewności''. Nie potrafię odróżnić miejsca, gdzie była ,,przerwa'' (33v).
A co do wątku, to też posiadam zarówno aparat fotograficzny jak i cyfrowy.
Bardziej lubię fotograficzny, robię nim zdjęcia ,,dla siebie''. Pixelowy jest do zwrotu kosztów, czyli do komercji (-:
bartosz108
31-10-2006, 23:47
Pisząc wcześniej o róznicy w plastyce zdjęć uzyskiwanej za pomocą większych formatów niż matryce w aparatach cyfrowych miałem na myśli naprzykład taki efekt z 6x6 jak na zdjęciu poniżej
pozdrawiam
Pytanie nie brzmiało czy lepszy jest 6X6 czy crop.
Jak zrobisz fotę z przystawką 6X6 to plastyka bedzie taka sama.
Jedyna zaleta analogu to tajemnica, nigdy nie wiesz czy do końca dobrze przebiegł cały proces od pomiaru światła do wywołania w labie.
Czasem może wyjść coś ciekawego zupełnie przypadkiem. :wink:
cyfra bo:
- latwo sie na niej uczyc - nieoceniona wrecz by zrozumiec niektore rzeczy (robie i widze - ucze sie jak poprawic - kombinuje - na bierzaco nie czakam kilku dni na wyniki)
- cyfrowa ciemnia jest latwiejsza i wygodniejsza w uzyciu
- koszty zdjecia sa nizsze szczegolnie jak sie uczysz foto (nie placisz za zniszczone klatki)
jakosc porownywalna (nie mieszac srednich i duzych formatow bo nie o to chodzi ;-) )
funfactor - choc tutaj moze byc roznie to jednak 90% bedzie wolala cyfre
bajer ;-)
EDIT:
a i jeszcze jedno cyfra sie ciagle rozwija - a z analoga firmy juz powoli wychodza i niewiele sie tam juz dzieje - choc sa jeszcze od czasu do czasu jakies nowosci - to IMHO jest to juz koniec - smierc naturalna - ale nisza pozostanie jeszcze dlugo
Bagnet007
01-11-2006, 10:40
cyfra bo:
- latwo sie na niej uczyc - nieoceniona wrecz by zrozumiec niektore rzeczy (robie i widze - ucze sie jak poprawic - kombinuje - na bierzaco nie czakam kilku dni na wyniki)
Bo analogi są dla weteranów :mrgreen:
cyfra bo:
- cyfrowa ciemnia jest latwiejsza i wygodniejsza w uzyciu
eeee
cyfra bo:
- koszty zdjecia sa nizsze szczegolnie jak sie uczysz foto (nie placisz za zniszczone klatki)
jakosc porownywalna (nie mieszac srednich i duzych formatow bo nie o to chodzi ;-) )
Ale puszka kosztuje duużo mniej, ja za 33 dałem 600zł :)
cyfra bo:
EDIT:
a i jeszcze jedno cyfra sie ciagle rozwija - a z analoga firmy juz powoli wychodza i niewiele sie tam juz dzieje - choc sa jeszcze od czasu do czasu jakies nowosci - to IMHO jest to juz koniec - smierc naturalna - ale nisza pozostanie jeszcze dlugo
Nie wierzę. Przecie fotografia bez analogów to jak ser bez dziur, jak klawiatura bez "Scroll Locka", jak matówka bez paprochów... :lol: Fuji musi dalej robić filmy bo jak nie to, to sam sobie będe robił :rolleyes:
Ale jak pisałem wcześniej, optium było by mieć i tego i tego.
Ale puszka kosztuje duużo mniej, ja za 33 dałem 600zł :)
niby tak ale ja juz mam ponad 40k zepsutych zdjec ;-) nawet tego nie przelicze ile bym musial za to zapłacic :twisted: nawet niech by mnie jedno zdjecia w analogu kosztowalo 25gr (film+wywolanie stykowki+odbitki z dobrych)... szok nie ;-)
Bo strzelacie seriami jak najeci :) pojawi sie obiekt i wtedy ratatatatatat :mrgreen: ja mam i tego i tego, i kiedy zakladam rolke delty to nagle musze przemyslec co mam zrobic zeby nic nie spieprzyc, a majac "trabanta z silnikiem polo" nagle zapominam o mysleniu nad kadrem i tez strzelam cekaemista, nie jak snajper ;) :mrgreen:
piszczal
01-11-2006, 11:50
Bo strzelacie seriami jak najeci :) pojawi sie obiekt i wtedy ratatatatatat :mrgreen: ja mam i tego i tego, i kiedy zakladam rolke delty to nagle musze przemyslec co mam zrobic zeby nic nie spieprzyc, a majac "trabanta z silnikiem polo" nagle zapominam o mysleniu nad kadrem i tez strzelam cekaemista, nie jak snajper ;) :mrgreen:
to prawda, jak zakładam 120-kę po psiksa to często po zmierzeniu światla, kadrowaniu, ustwawieniu ostrości i wzięciu oddechu... rezygnuję z wyzwolenia migawki, bo stwierdzam że chyba jednak nie warto.
Ale potem 12 klatek i każda jest do pokazania. :-)
Cyfra jest bardzo potrzebna, pomocna i wogóle trudno bez niej byłoby, ale analog i jego dusza jest nieporównywalna do cyfry.
pozdrawiam
no pewnie ze tak, jedna z moich ostatnich serii (http://myphotosign.com/test/IMG_40107-10.jpg) ~550kb na analogu bym jej nie wypuscil bo bym sie zastanawial czy wszytko dobrze wyjdzie i ze mam jeszcze tylko dwie rolki w torbie ;-) a pozniej gdzie ja to wywolam, na cyfrze puszczam takich serii kilkanascie i wybieram co ciekawsze klatki reszte wywalem na luzie ;-)
a wyniki? np ta (http://myphotosign.com/test/IMG_40103a.jpg) klatka lub ta (http://myphotosign.com/index.php?id=759)
Ja pamiętam jak wziąłem po dłuższym czasie używania 300d do rąk Zenita, założyłem film 36 klatkowy i pojechałem focić. Gdybym miał 300d ze sobą to pewnie bym narobił z 50 zdjęć a tak... przy 10 zdjęciu zastanawiałem się co jeszcze można sfotografować żeby był sens bo mi było kliszy szkoda :) Cyfrą można sobie bezkarnie robić ile wlezie, z analogiem człowiek zastanawia się nad każdym kadrem :)
Nigdy nie uważam, że kliszy szkoda.
Wywołam sobie sam przecież - to potem tylko do siebie mam pretensję, że ślęczę nad gniotami zamiast fajne zdjęcia wywoływać. To działa.
A cyfra, owszem, do nauki świadomej się nadaje.
Zanim odświerzyłem swoją przygodę z fotografią, jakieś 3 lata temu, najpierw, z obawy o koszta, kupiłem G5 i używałem równolegle z zenitem albo zorką (lomo było popsute). Używałem głównie cyferki. Jak po jakimś czasie umiałem stwierdzić: nie warto pstrykać, a do domu ze spaceru wracałem z pięcioma zdjęciami zamiast ze studwudziestoma, to kupiłem analoga i dobrze mi z tym.
A i tak zdarza mi się wypstrykać 4 rolki w 15 minut i potem wybrać z tego jedno (słowine: 1) zdjęcie (-:
Gdy robiłem jeszcze foty starym 12XP to zawsze mi się podobał ten dreszczyk emocji, ile fotek po wywołaniu wyjdzie.:D
Bagnet007
01-11-2006, 13:48
no pewnie ze tak, jedna z moich ostatnich serii (http://myphotosign.com/test/IMG_40107-10.jpg) ~550kb na analogu bym jej nie wypuscil bo bym sie zastanawial czy wszytko dobrze wyjdzie i ze mam jeszcze tylko dwie rolki w torbie ;-) a pozniej gdzie ja to wywolam, na cyfrze puszczam takich serii kilkanascie i wybieram co ciekawsze klatki reszte wywalem na luzie ;-)
a wyniki? np ta (http://myphotosign.com/test/IMG_40103a.jpg) klatka lub ta (http://myphotosign.com/index.php?id=759)
Ja mam już zaufanie do swojej puszki (choć tak naprawdę w tej chwili powinna iść do serwisu, ale nie mam za co) i nie powiem że zrobienie kilku serii to znów jakieś duże koszty. Akurat teraz mógłbym mieć z tym problemy, ale jak miałem AF to wciskałem spust bez obaw. A dreszczyk emocji to mam przed naciśnięciem spustu, bo do labu mam zaufanie :) Oddaje tylko do jednego.
Gdy robiłem jeszcze foty starym 12XP to zawsze mi się podobał ten dreszczyk emocji, ile fotek po wywołaniu wyjdzie.:D
No, zenek to zupełnie inna sprawa (-: Tu dreszczyk emocji jest uzasadniony.
zenek jest o tyle emocjonujacy ze tam naprawde w kadrze mozesz miec cos innego niz na kliszy :) lustro bylo wielkosci tego z croppowanych canonow i calej kliszy nie krylo :) poza tym nikt nie narzekal na jego ergonomie :mrgreen: 5 czasow plus bulb i migawka z ktorej nie wylazil smar, maszyna fotoreporterska mozna rzec :mrgreen:
Nie tylko chodzi tu o kadrowanie, ale w wielu przypadkach również o loterię czasów.
KuchateK
01-11-2006, 23:36
O! Flejmik :mrgreen:
Analog:
+rozpiętość tonalna kliszy
http://clarkvision.com/imagedetail/dynamicrange2/index.html
Cyfra:
-mała rozpiętość tonalna matrycy(trzeba się posiłkować HDR)
http://clarkvision.com/imagedetail/dynamicrange2/index.html ;)
Pomijajac powyzsze linki zastanawiam sie, jak dlugo analogowcy beda trzymnac sie legend rodem z pierwszych kompaktow po tym jak cyfra udowodni ze analog to wcale taki dobry nie byl :D
Bagnet007
01-11-2006, 23:50
O! Flejmik :mrgreen:
http://clarkvision.com/imagedetail/dynamicrange2/index.html
http://clarkvision.com/imagedetail/dynamicrange2/index.html ;)
Pomijajac powyzsze linki zastanawiam sie, jak dlugo analogowcy beda trzymnac sie legend rodem z pierwszych kompaktow po tym jak cyfra udowodni ze analog to wcale taki dobry nie byl :D
Herezje to jakieś powiadam. A już napewno agenci mieszali w tym swoje łapska :shock:
Edit: Od razu widać że z cyfrowym eosem zrobili HDR ;)
O! Flejmik :mrgreen:
http://clarkvision.com/imagedetail/dynamicrange2/index.html
http://clarkvision.com/imagedetail/dynamicrange2/index.html ;)
Pomijajac powyzsze linki zastanawiam sie, jak dlugo analogowcy beda trzymnac sie legend rodem z pierwszych kompaktow po tym jak cyfra udowodni ze analog to wcale taki dobry nie byl :D
Ojeju... jakich legend? Znowu masz porównanie (takiego sobie) skanera z cyfrą. Velvia osiąga DMAX powyżej 3.5, a ten skaner ma 3.4 (deklarowany pzrez producenta, czyli w rzeczywistości na pewno niższy).
Wystarczy?
Poza tym, velvia to materiał o na prawdę niewielkiej rozpiętości tonalnej, znacznie mniejszniej niż Provia chociażby, nie mówiąc już o większości negatywowych.
Ja tu flejmiku nie widzę i swoje wiem (-:
KuchateK
02-11-2006, 00:37
Ja tam jeszcze nie widzialem zdjecia z analoga, ktorego nie dalo by sie zrobic cyfra, wiec dla mnie to legendy. Zelatynowcy podaja co prawda jakies liczby (czesto kosmiczne ;)) a nigdzie nie widac przykladow.
MacGyver
02-11-2006, 00:46
A ja się dalej będe upierał że cyfra jak najbardziej, ale analoga tez warto mieć. Może i rzeczywiście technologia kliszowych SLR nie jest już rozwijana tyle ze co tam jeszcze rozwijać, o jakości zdjęcia (poza "jakośścią" fotografa oczywiście) decyduje niemal wyłącznie użyta klisza oraz szkło. Puszka i jej wodotryski tylko ulatwiają pracę, ale nie decydują o jej efektach (wyłączając stare aparaty z "demoludów", które nie trzymały czasów i puszczały swiatło, ale to inna bajka).
Efekty fotografowania cyfrą i analogiem moga być oczywiście bardzo podobne, czasami wręcz trudne do rozróżnienia niemniej to co mnie najbardziej wciąga w fotografii kliszowej to pewna kreatywność samego materiału, którego wybór decyduje o charakterze zdjęć. Oczywiście każdy negatyw można z lepszym lub gorszym skutkiem "podrobić", przerabiając cyfrowe zdjęcie w PSie, tyle że do fotografowania powinno się używac aparatu a nie komputera :)
Ja tam jeszcze nie widzialem zdjecia z analoga, ktorego nie dalo by sie zrobic cyfra, wiec dla mnie to legendy. Zelatynowcy podaja co prawda jakies liczby (czesto kosmiczne ;)) a nigdzie nie widac przykladow.
Ja uwazam ze malokontrastowe czy normano kontrastowe motywy lepsze sa z cyfry.
Natomiast wystarczy ze sloneczko wyjdzie na plenerku slubnym i wtedy cyfra jest gorsza. Klisza zwlaszcza Reala lepiej sie sprawdza. Przy tych samych nastawach na Reali z duzym zapasem nie zlapiesz przepalen. Na matrycy naswietlajac na swiatla trzeba zejsc nizej z ekspozycja, a wtedy srednie tony juz nie sa tak obwicie naswietlone i robia sie bure.
Przerabialem to, robilem te same kadry tym i tym. Na razie z matryca jeszcze trzeba sie cackac jak ze slajdem. Podobno jest juz jakas nowa technologia czujnikow na razie w laboratoriach.
Co do przykladow to moze te.
http://www.szwayko.republika.pl/wydarzenia/17/01.html
http://www.szwayko.republika.pl/wydarzenia/17/06.html
Punkty swietlne sa w kolorze reflektora, a nie biale jak to czesto bywa w cyfrze.
Bagnet007
02-11-2006, 09:31
szwayko- na czym to było robione ?
szwayko- na czym to było robione ?
Te akurat na XTRze 400.
Bagnet007
02-11-2006, 09:57
Te akurat na XTRze 400.
Aha, ja ją narazie tylko raz miałem załadowaną. Nawet mam przykład:
http://img329.imageshack.us/img329/5366/f1000017no8.jpg
Z przylotu Benedykta do Krakowa. Strawiłem ją w 10 minut, ale nie miałem wyrzutów sumienia bo efekty były fajne :mrgreen:
Bagnet, no nie wyszła Ci ta fota za bardzo. Słabe rozmycie łopat i wogóle...:mrgreen: Już wolę Twoje owoce. Letadła zostaw innym :-P
piszczal
02-11-2006, 11:11
Ja tam jeszcze nie widzialem zdjecia z analoga, ktorego nie dalo by sie zrobic cyfra, wiec dla mnie to legendy. Zelatynowcy podaja co prawda jakies liczby (czesto kosmiczne ;)) a nigdzie nie widac przykladow.
rozpiętość tonalna to nie wszystko.
dopuki cyfrówki powszechnie będą miały małe matryce, różnice plastyki zdjęć z analoga zwłaszcza średnio i wielkoformatowego będą niedopodrobienia
Bagnet007
02-11-2006, 11:28
Bagnet, no nie wyszła Ci ta fota za bardzo. Słabe rozmycie łopat i wogóle...:mrgreen: Już wolę Twoje owoce. Letadła zostaw innym :-P
Ale to miał być tylko przykład Ex-try 400, specu :razz: Zresztą i tak jakoś przeszły mi te latadła (ale oglądać lubię). I nie przez manualne szkła, bo na swój Servo MF nie narzekam :D
Ojeju... jakich legend? Znowu masz porównanie (takiego sobie) skanera z cyfrą. Velvia osiąga DMAX powyżej 3.5, a ten skaner ma 3.4 (deklarowany pzrez producenta, czyli w rzeczywistości na pewno niższy).
Wystarczy?
Poza tym, velvia to materiał o na prawdę niewielkiej rozpiętości tonalnej, znacznie mniejszniej niż Provia chociażby, nie mówiąc już o większości negatywowych.
Ja tu flejmiku nie widzę i swoje wiem (-:
Ale test fajny ogólnie ;)
Trzeba mieć ogromne poczucie humoru, żeby do zawodów o rozpiętość tonalną wystawić Velvię, która w tej akurat dyscyplinie wlecze się w ogonie slajdów. A jeszcze większe, żeby póżniej zeskanować ją skanerem, o którym sam właściciel na jakiejś stronie pisze, że slajdy trzeba prześwietlać, bo się w cieniach nie wyrabia:
"Fuji Velvia. Shoot and Process at 40 not 50, this I found results in a better scan.
Fuji Provia 100F. Just like with Velvia I found that this scans better when not shot/processed at its rated 100, I use this film at 80"
Wnioski typu: "the Polaroid simply can't do as good with capturing the image in the darker portions of a picture. Thus you lose the detail (in other words everything which is dark turns into featureless black, where you can't distinguish what was pictured on the original slide or negative). (...) If you really need to see into all portions of a 35mm slide, however, you need a drum scanner or at least a flatbed as good as the Creo EverSmart.) - pozostawiam bez komentarza. Skaner w takim teście nie ma prawa być najsłabszym ogniwem. Czemu tej cyfrowej jedynce nikt nie posmarował matrycy dżemem? Szanse były by równe.
A wybór negatywu? Kodak Gold to najbardziej badziewiasta klisza, jaką ziemia nosi. Nawet moja mama go nie używa po tym, jak zobaczyła różnicę między Goldem a głupią Superią... To naprawdę BARDZO zły film. Tak, jak cały ten test.
J
Bagnet007
03-11-2006, 10:04
Mnie również zdziwiło dobranie materiałów, zarówno Velvii jak i Kodaka którego na Allegro można dostać juz za bagatela 4 zł :lol: Pozatym oba zdjęcia były pstryknięte przy tych samych parametrach, a z tego co się naczytałem to inaczej powinno się podejść do naświetlenia matrycy a inaczej do kliszy żeby osiągnąć max detali.
bujdy i legendy ? to ja powiem jak wygladaja te bojdy i legendy :) dostaje negatyw z ktorego odbitka testowa wychodzi taka, drugi plan bialy, pierwszy poprawnie naswietlony, jesli takie samo zdjecie dostalbym z cyfry, to nawet raw nie pomoze, moge najwyzej doswietlic drugi plan w ktorym malo widac i ot niespodzianka, obraz sie pojawia tam gdzie go byc nie powinno, zakladajac ze pod powiekszalnikiem naswietlam odbitke 35 s, a doswietlenie drugiego planu robie o rowniez 35 s, to mimo iz sa to nieprzystajace metody, nie widze porownania zeby w cyfre zwiekszajac gestosc o 100 % nie dostac czarnej plamy a nie dobrze naswietlonej odbitki, poza tym dlaczego porownujemy analoga z cyfra wyswietlajac ja w pikslach ? przeciez to nie o to chyba idzie ? Negatyw jest w stanie zapamietac duzo, i wybacza duzo bledow. Kto mi nie wierzy, zapraszam pod powiekszalnik chetnie udowodnie ;)
Kto mi nie wierzy, zapraszam pod powiekszalnik chetnie udowodnie ;)
Thorin, chętnie uwierzę we wszystko, byle tylko nie znaleźć się znowu w ciemni. To burdelowe światełko, koszmarny smród wyżerający oczy i pozostający długo na rękach, syzyfowa walka ze śmieciami, mozolne ślęczenie z pędzelkiem-zerówką i tuszem chińskim...
Czornyj nie zebym byl faszysta w tym aspekcie, po prostu martwi mnie to ze ta sztuka ginie, i mi na szczescie dane bylo sprobowac siedziec w ciemni, niewiem jak to bedzie za lat nascie, czasami po osmiu godzinach taplania paluchow w formalinie tez najchetniej rzucilbym to w cholere, sprzedal analoga i focil juz wylacznie cyfra, tylko pytam sam siebie dlaczego nie zrobilem tego za pierwszym razem ? dlaczego kupilem nowa rolke filmu ? lubie to, byle w umiarkowanych dawkach ;) :mrgreen:
EDIT:
Smierdzace palce, piekace i czerwone oczy to raczje maly problem, ja coraz czesciej zauwazam, (moze i coraz rzadziej cokolwiek zauwazam ? ;) )ze przez siedzenie po ciemnicy bede potrzebowal okularow. To chyba kolejny nie opisany jak narazie powod "cons analog", cyfra jest zdrowsza.
Bagnet007
03-11-2006, 21:35
A promieniowanie monitora ? Bolące nadgarstki od klawiatury :twisted: ?
Większą część życia spędziłem przed komputerem. Nadgarstki nie bolą mnie nigdy, a LCD (z tego co wiem) nie promieniuje.
Natomiast jeśli obiektywnie spojrzeć na warunki pracy w ciemni, to per analogiam można by przytoczyć słynny cytat: "uwielbiam zapach napalmu o poranku" z Czasu Apokalipsy, ale zgodzimy się chyba, że jest to atrakcja dla wybranych.
Większą część życia spędziłem przed komputerem. Nadgarstki nie bolą mnie nigdy, a LCD (z tego co wiem) nie promieniuje.
Większą część życia spędziłeś przed LCD? LOL. To nie masz szans na chorobę programistów, a wzrok stracisz za NASTĘPNE 2 lata...:-P
J
Tomasz1972
03-11-2006, 22:07
... a LCD (z tego co wiem) nie promieniuje.
Promieniuje , a w zalezności od klasy monitora czasami bardziej od CRT .
Nie migocze więc nie męczy oczu jednak cała elektronika , świetlowki i ich przetworniki generują pole elektromagnetyczne .
ja coraz czesciej zauwazam, (moze i coraz rzadziej cokolwiek zauwazam ? ;) )ze przez siedzenie po ciemnicy bede potrzebowal okularow. To chyba kolejny nie opisany jak narazie powod "cons analog", cyfra jest zdrowsza.
Jesteś chyba pierwszym człowiekiem, który uważa, że siedzenie w ciemnościach szkodzi oczom bardziej, niż gapienie się w monitor :razz:
Mi wzrok rozwaliło Barco, bo kolorki miało wzorcowe, za to ostrość nie bardzo...
A przy okazji: ile czasu, z ręką na sercu siedzicie przed ekranami? I nie chodzi mi o to ile godzin dziennie, tylko ile LAT w miarę regularnie? I ile dioptrii mają wasze szkiełka, te na nosie? Bo jak patrzę na liczniki cyfrówek to samo przejrzenie tych tysięcy zdjęć trzaskanych na spacerze z psem MUSI rozwalać oczy.
Może ktoś zrobi taką ankietę? Ilu posiadaczy cyfrówek nosi okulary? A za rok ją powtórzymy - i popatrzymy jak krzywa ślepaków rośnie ;)
J
Większą część życia spędziłem przed komputerem. Nadgarstki nie bolą mnie nigdy....
To widocznie oglądałeś filmy na kompie albo coś ;-), ja w wieku 30 lat mam zepół cieśni nadgarstka (RSI) - ale tak jest jak się rysuje projekty w zamiennie z programowaniem w delphi ;-) - i tak od 10 lat zawodowo a poprzednie 5 nauka (programowanie, granie itp). 9 godzin w pracy potem jeszcze w domu przy komputerze, a do tego w wolnych chwilach jeszcze ciężki aparat ;-)
Pozdr
Artur
Edit. co do dioprii - to były wcześniej niż komputer - na razie od 5 lat -4.75 i -6 - ale od pół roku pozbyłem się okularów na rzecz szkieł kontaktowych - chociaż przez wcześniejsze lata uważałem tych co wpychają coś sobie do oka za nienormalnych dołączyłem do nich w końcu - to inna jakość życia - o ile się nie przegina
Promieniuje , a w zalezności od klasy monitora czasami bardziej od CRT .
Nie migocze więc nie męczy oczu jednak cała elektronika , świetlowki i ich przetworniki generują pole elektromagnetyczne .
Kiedyś w pracy mierzyli nam promieniowanie monitorów. U mnie na biurku stał krowiasty monitor Barco i jeszcze większy skaner, a najbardziej promieniowała mała lampka z 60 watową żarówką i podświetlarka do filmów.
J
Jesteś chyba pierwszym człowiekiem, który uważa, że siedzenie w ciemnościach szkodzi oczom bardziej, niż gapienie się w monitor :razz:
Mi wzrok rozwaliło Barco, bo kolorki miało wzorcowe, za to ostrość nie bardzo...
A przy okazji: ile czasu, z ręką na sercu siedzicie przed ekranami? I nie chodzi mi o to ile godzin dziennie, tylko ile LAT w miarę regularnie? I ile dioptrii mają wasze szkiełka, te na nosie? Bo jak patrzę na liczniki cyfrówek to samo przejrzenie tych tysięcy zdjęć trzaskanych na spacerze z psem MUSI rozwalać oczy.
Może ktoś zrobi taką ankietę? Ilu posiadaczy cyfrówek nosi okulary? A za rok ją powtórzymy - i popatrzymy jak krzywa ślepaków rośnie ;)
J
i myslisz ze ta opinie tak pochopnie bym wyrazal zeby ktos zbil mnie z tropu argumentem o szkodliwosci monitora ? monitor meczy owszem, ale nigdy nie mialem z nim problemu, samo siedzenie w ciemnicy oczu nie popsuje, ale czy probowales kiedys oceniac odbitki w ciemni ? nie, musisz wyjsc na zewnatrz i to bije w twoje oczy bardziej niz monitor, ciagle bombardowanie, ogromna ciemnosc, niesamowita jasnosc, wytezanie wzroku zeby dojrzec pod powiekszalnikiem w ktorym imejscu jest ostre, probowales kiedys czytac po ciemku (to znaczy przy malej lampce) ? Mi mama zabraniala i teraz wiem dlaczego. Nie nosze szkiel, zawsze mialem swietny wzrok, ale teraz zaczynam byc po malutku krotkowidzem. Odsylam do moich gogow, wychowali pokolenia ludzi ktorzy przychodzili zdrowi a konczac bude chodzili juz w okularach.
Tomasz1972
03-11-2006, 23:15
thorin : masz rację ; sam sobie zepsułem wzrok wychodzac na pełną światlość prosto z ciemni . Teraz widzę tylko jak jest jasno , albo ciemno . O zmroku i świcie widzenie czegokolwiek to męka , nie mówiąc o prowadzeniu samochodu .
Jednak pamiętac nalezy ze monitory też szkodzą .
i myslisz ze ta opinie tak pochopnie bym wyrazal zeby ktos zbil mnie z tropu argumentem o szkodliwosci monitora ? monitor meczy owszem, ale nigdy nie mialem z nim problemu, samo siedzenie w ciemnicy oczu nie popsuje, ale czy probowales kiedys oceniac odbitki w ciemni ?
Tak. W przeciwieństwie do wielu teoretyków - bawiłem się w ciemnię, dość poważnie nawet. A już parę lat później przesiadywałem godzinami przed monitorem - zawód taki. I będę się upierał, że monitor rozwala wzrok szybciej i skuteczniej. Dostaliśmy do cyfrówek niezbędny załącznik, przed którym spędzamy więcej czasu, niż przy robieniu zdjęć. Powiększalnik przy nim to pikuś, nawet, jeżeli też szkodzi.
J
jester, arturs - nie mam zamiaru się z wami licytować na godziny przesiedziane przed ekranem, ale swoją karierę ślęczenia przed komputerem rozpoczynałem jako dziecko przed junostem, następnie były bańki, które z uwielbieniem ustawiałem na najwyższą rozdzielczość interlaced, dopiero potem trinitrony (na Barco mnie nie było stać) i wreszcie LCD (ufff). I w wieku 30 lat (odpukać) wzrok mam niezgorszy.
A co do nadgarstków - to być może uratowło mnie to, że od ponad 10 lat używam Wacoma, co ogólnie wszystkim polecam.
jester, arturs - nie mam zamiaru się z wami licytować na godziny przesiedziane przed ekranem, ale swoją karierę ślęczenia przed komputerem rozpoczynałem jako dziecko przed junostem
Witaj w klubie :D
ZX Spectrum?
J
Witaj w klubie :D
ZX Spectrum?
J
Atari 800XL ;)
Bagnet007
03-11-2006, 23:50
Ja zacząłem na C64 :rolleyes: A wzrok, no cóż, trzeba odrobinę przykręcić kółkiem przy wizjerze, ale w zupełności ten wzrok mi wystarcza do normalnego funkcjonowania bez dodatkowych szkiełek :).
Atari 800XL ;)
Po Spectrum miałem 1040ST... Nawiasem mówiąc, gdyby teraz monitory wyświetlały obraz z taką jakością, jak wtedy monochromatyczny SM 124 to nie byłoby całej tej dyskusji o psuciu wzroku...;)
J
Atari 65XE
Amstrad CPC
Commodore 64
Amiga 500
Amiga 1200, ehh to były czasy hlip, hlip.....
Amiga 4000 / PPC
A teraz blaszak z windowsem :lol:
Atari 65XE
Amstrad CPC
Commodore 64
Amiga 500
Amiga 1200, ehh to były czasy hlip, hlip.....
Amiga 4000 / PPC
A teraz blaszak z windowsem :lol:
Faktycznie - równia pochyła :)
65XE też miałem. Piękne czasy, piękne komputerki.
J
Po Spectrum miałem 1040ST... Nawiasem mówiąc, gdyby teraz monitory wyświetlały obraz z taką jakością, jak wtedy monochromatyczny SM 124 to nie byłoby całej tej dyskusji o psuciu wzroku...;)
J
A ja dla odmiany Amigę 2000, ale za to z kolorowym monitorem 1084, który zapieprzał w demonicznej rozdzielczości 640x512 interlaced, przy 16 bodaj kolorach :lol: Na tym wspaniałym zestawie rozpoczynałem swą karierę w DTP, na całkiem nienajgorszym Page Streamie w charakterze Indyka (znacznie lepszym niż ówczesna Ventura Publisher) i Deluxe Paincie zamiast PS-a :D
A ja dla odmiany Amigę 2000, ale za to z kolorowym monitorem 1084, który zapieprzał w demonicznej rozdzielczości 640x512 interlaced, przy 16 bodaj kolorach :lol:
No popatrz, wystarczało.
I komu to przeszkadzało?
;)
J
fajnie wątek ewolułuje (-:
- zady i walety cyfry i żelatyny
- szkodliwość ciemności, jasności i monitorów na wzrok
- historia naszej komputeryzacji.
- co dalej?
Silent Planet
04-11-2006, 10:52
Twój pierwszy raz.
:mrgreen:
Ja mam na liczniku trochę ponad 15 lat z nosem w ekranie - pewnie rekordzistą nie jestem ;-) ale za to mój max. bez przerwy to 52h, na copy party, jak jeszcze byłem piękny i młody :mrgreen: Wzrok póki co bez zarzutu.
a ja od 16 latek mnóstwo czasu spędzam przed komputerem ....
MacGyver
06-11-2006, 00:17
No to może teraz, w ramach wątku oczywiście, CRT vs LCD ;-)
CRT's ded bejby, CRT's ded :lol:
MacGyver
06-11-2006, 09:44
CRT's ded bejby, CRT's ded :lol:
Czyli znaczy że to przed czym teraz siedzę to już tego nie ma? :-D
widzę że cyfra dostała 2/3 głosów :)
ciekawe czy daloby się porównać guzik do zamka błyskawicznego?
Posiadam i cyfrę (lustro + małpa), i analoga (lustro + małpa). Używam lustrzanki cyfrowej dla wygody. No i cały czas się uczę. Myślę, że ciekawa byłaby też bitwa: color czy b&w. Było już coś takiego ?
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.