Zeus
24-10-2006, 21:24
Wiec w skrócie było tak.
Kupiłem ma allegro Power Booster 1. Jak sie okazało booster miał wyłamany fragment plastyku w części pionowej o czym nie było słowa w opisie aukcji.
Właściwie zaraz po wylicytowaniu zacząłem podejrzewać ze coś może byc nie tak jak zorientowałem się że gość sprzedaję booster którego nie dawno sam kupił na innej aukcji.
Dlatego już po zalicytowaniu zadałem wprost pytanie czy napewno wszystko jest OK z booster czy nie ma jakiś wad. Otrzymałem od sprzedającego odpowiedź że wszystko jest OK.
Ponieważ poźniej okazało się że jest inaczej a sprzedający zgodził się przyjać booster spowrotem tak też zrobiłem.
No i teraz zaczyna sie najciekawsze.
Otóż po oddesłaniu boostera sprzedający wystąpił o zwrot prowizji naliczonej przez Allegro. Jednocześnie oswiadczył mi że nie zwróci mi pieniędzy dopóki nie otrzymam pieniedzy za zwrot prowizji Allegro.
Po 7 dniach prowizja została zwrócona sprzedającemu a ja otrzymałem ostrzeżenie za to że nie doszło do zakończenia transakcji.
Stało się tak dlatego że sprzedający podał jako przyczynę wystąpienia o zwrot prowizji "kupujacy nie kupił wylicytowanego przedmiotu" a ja nie napisałem zastrzeżenia w ciągu 7 dni.
Rzeczywiście mogłem napisać zastrzeżenie ale sprzedajacy wyraźnie użył szantażu że zwróci pieniądze dopiero jak otrzyma zwrot prowizji a poza tym nie wiedziałem że jest to tak ważne no i tak wyszło że nie miałem czasu nawet jak bym chciał.
Od kilku dni koresponuję z Allegro o usunięcie ostrzeżenia i absolutnie nic to nie daję.
Wiecie co zrobili... wysłali maila do sprzedającego aby ten anulował ostrzeżenie wystawione dla kupujacego.(jest taka możłiwość) i żeby wpłacić spowrotem prowizję.
Moje próby wyjaśnienia że sprzedający tego sam i dobrowolnie nie zrobi nic nie dały.
Otrzymałem odpowiedź że Allegro nie usunię tego ostrzeżenia mimo tego że wykazałem że do zakończenia aukcji nie dosżło z mojej winy, że booster został juz sprzedany na innej aukcji i że działanie sprzedającego było w pełni świadome.
Może jest to jakaś błacha sprawa ale chodzi o pewne zasady których ja w postępowaniu Allegro nie rozumiem chyba ze działanie Allegro jest podyktowane tylko i wyłacznie osiągnieciu jak najwyższych zysków a nie przestrzeganiem zasad i zwykłej uczciwości bo jak narazie to widze że warto być nie uczciwym na Allegro podwarunkiem że nieuczciwe działania przynoszą zysk Allegro.
Czy coś z tym fantem można jeszcze zrobic?
O tym że należy w ciągu 7 dni odwołać się w przypadku zwrotu prowizji wg mnie nie byłem nalezycie poinformowany podobnie że grozi za to ostrzeżenie.
Według mnie powinno to za kadzy razem być jasno napisane w mailu który otrzymałem informującym o zwrocie prowizji.
Jestem tym bardziej zdziwiony ze już raz po uzgodnieniu z kupującym nie doszło do zakończenia aukcji. Wtedy sprzedający wystąpił o zwrot prowizji otrzymal ja a ja wcale nie otrzymałem ostrzeżenia.
Dlatego uważam że Allegro za każdym razem powinno informować o możliwości otrzymania ostrzeżenia a nie robi tego.
W przypadku boostera podejrzewam o złe intencję sprzedającego który podał nie prawdę przyczyny zakończenia aukcji po to aby za wszelką cenę odzyskać prowizje.
Uff... miało być krótko a tak się rozpisałem.
Ciekawy jest co tym myślicie.
Nasuwa mi się jeszcze parę pytań ale teraz już nie dam rady ich wklepać z klawiatury :smile:
Kupiłem ma allegro Power Booster 1. Jak sie okazało booster miał wyłamany fragment plastyku w części pionowej o czym nie było słowa w opisie aukcji.
Właściwie zaraz po wylicytowaniu zacząłem podejrzewać ze coś może byc nie tak jak zorientowałem się że gość sprzedaję booster którego nie dawno sam kupił na innej aukcji.
Dlatego już po zalicytowaniu zadałem wprost pytanie czy napewno wszystko jest OK z booster czy nie ma jakiś wad. Otrzymałem od sprzedającego odpowiedź że wszystko jest OK.
Ponieważ poźniej okazało się że jest inaczej a sprzedający zgodził się przyjać booster spowrotem tak też zrobiłem.
No i teraz zaczyna sie najciekawsze.
Otóż po oddesłaniu boostera sprzedający wystąpił o zwrot prowizji naliczonej przez Allegro. Jednocześnie oswiadczył mi że nie zwróci mi pieniędzy dopóki nie otrzymam pieniedzy za zwrot prowizji Allegro.
Po 7 dniach prowizja została zwrócona sprzedającemu a ja otrzymałem ostrzeżenie za to że nie doszło do zakończenia transakcji.
Stało się tak dlatego że sprzedający podał jako przyczynę wystąpienia o zwrot prowizji "kupujacy nie kupił wylicytowanego przedmiotu" a ja nie napisałem zastrzeżenia w ciągu 7 dni.
Rzeczywiście mogłem napisać zastrzeżenie ale sprzedajacy wyraźnie użył szantażu że zwróci pieniądze dopiero jak otrzyma zwrot prowizji a poza tym nie wiedziałem że jest to tak ważne no i tak wyszło że nie miałem czasu nawet jak bym chciał.
Od kilku dni koresponuję z Allegro o usunięcie ostrzeżenia i absolutnie nic to nie daję.
Wiecie co zrobili... wysłali maila do sprzedającego aby ten anulował ostrzeżenie wystawione dla kupujacego.(jest taka możłiwość) i żeby wpłacić spowrotem prowizję.
Moje próby wyjaśnienia że sprzedający tego sam i dobrowolnie nie zrobi nic nie dały.
Otrzymałem odpowiedź że Allegro nie usunię tego ostrzeżenia mimo tego że wykazałem że do zakończenia aukcji nie dosżło z mojej winy, że booster został juz sprzedany na innej aukcji i że działanie sprzedającego było w pełni świadome.
Może jest to jakaś błacha sprawa ale chodzi o pewne zasady których ja w postępowaniu Allegro nie rozumiem chyba ze działanie Allegro jest podyktowane tylko i wyłacznie osiągnieciu jak najwyższych zysków a nie przestrzeganiem zasad i zwykłej uczciwości bo jak narazie to widze że warto być nie uczciwym na Allegro podwarunkiem że nieuczciwe działania przynoszą zysk Allegro.
Czy coś z tym fantem można jeszcze zrobic?
O tym że należy w ciągu 7 dni odwołać się w przypadku zwrotu prowizji wg mnie nie byłem nalezycie poinformowany podobnie że grozi za to ostrzeżenie.
Według mnie powinno to za kadzy razem być jasno napisane w mailu który otrzymałem informującym o zwrocie prowizji.
Jestem tym bardziej zdziwiony ze już raz po uzgodnieniu z kupującym nie doszło do zakończenia aukcji. Wtedy sprzedający wystąpił o zwrot prowizji otrzymal ja a ja wcale nie otrzymałem ostrzeżenia.
Dlatego uważam że Allegro za każdym razem powinno informować o możliwości otrzymania ostrzeżenia a nie robi tego.
W przypadku boostera podejrzewam o złe intencję sprzedającego który podał nie prawdę przyczyny zakończenia aukcji po to aby za wszelką cenę odzyskać prowizje.
Uff... miało być krótko a tak się rozpisałem.
Ciekawy jest co tym myślicie.
Nasuwa mi się jeszcze parę pytań ale teraz już nie dam rady ich wklepać z klawiatury :smile: