Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Minister grzecznych dzieci ...



Moris
19-10-2006, 11:56
Nie no ruszyło mnie !! cyt. Interia

"Szkoła Giertycha tylko dla grzecznych dzieci
Dla niegrzecznych dzieci zatrzaśnięta brama szkoły. To rzekomo wychowawczy pomysł ministra edukacji Romana Giertycha, który można zobaczyć w wyborczej reklamówce Ligi Polskich Rodzin." ...
... Historia jest taka: uczniowie rozrabiają, zakładają nauczycielowi kosz na głowę, rozprowadzają narkotyki. Głos z offu informuje: „Nie zgadzamy się na patologię, przemoc, narkotyki i demoralizację młodzieży w szkołach. Chcemy szkoły nowoczesnej i bezpiecznej ...”

tego nie da się opisac słowami : lpr.pl/klipy/2006_2.mpg

O co tu chodzi ;(
ROMAN GIERTYCH - Minister grzecznych dzieci.
Niegrzeczne dzieciaki mogą iść na "baje" !!!
A każde dziecko, które jest przeciwko "naszemu" ministrowi to KOMUNISTA !!

... sam mam dziecko co prawda jeszcze bardzo małe ale mój wstyd za ten kraj przekracza wszelkie granice ... :evil: :oops:

akustyk
19-10-2006, 12:09
Moris - ale czemu uwazasz, ze to zly pomysl?
nie chcialbys, zeby Twoje dziecko moglo chodzic do szkol bez terroryzujacego kadre i uczniow elementu?

przed wojna w Niemczech byly roczniki dzielone wedlug umiejetnosci. najzdolniejsze dzieciaki byly w jednej klasie, sredniaki w drugiej, a najslabsi w trzeciej. OK, segregacja, powiesz. ale w tej sytuacji cienizna nie blokowala tych lepszych, ktorzy mogli sie nauczyc wiecej i lepiej przygotowac do dalszej edukacji. nie, nie chwale w ten sposob III Rzeszy, ale ten pomysl akurat byl znakomity.

jestem za taka segregacja i przeciw komunistycznemu rownaniu wszystkich. nie jestem za drastycznymi metodami, ale zdecydowanie za jakas forma oddzielania tych dzieciakow, ktore cos chca osiagnac, od narzucajacych wszedzie ton cieniasow do ktorych sie wyrownuje szkoly.

Romus wali tandetna propagande i jak znam zycie to urodzi jakis kompletny belkot. ale pomysl jakiegos przeciwdzialania elementowi w szkolach jest wart rozwazenia


daleko nie szukajac: wczorajszy dziennik na wroclawskiej telewizji pokazuje film nagrany jakas komorka/malpka cyfrowa, gdzie jeden uczen nagral drugiego jak na lekcji religii bluzga na nauczyciela i czyms w niego rzuca. do tej pory pol skandalu w tej calej historii. najbardziej skandalizujace dla mnie bylo to, ze film zostal sprzedany prasie przez ucznia ktory go nagral

ja bym nie chcial, zeby moje dziecko do takiego bagna chodzilo i z takimi gnojami sie zadawalo :(

szycho
19-10-2006, 12:10
No cóż, takiego już mam zwierzchnika;) Czy się wstydzę jego pomysłów?? Powiem tak: Nie głosowalem na tą opcję. Czasami to mi się nie chce rano wstać , iść do roboty i wprowadzać w życie wymyślone pod "swoich" ustrojstwa, które całkiem niedługo mogą się okazać niezgodne z Konstytucją.
A co do metod walki z "niegrzeczną" młodzieżą,... to niech się moim skromnym zdaniem wezmą za zapatrzonych w siebie i swoje dzieci rodziców!!

Robin
19-10-2006, 12:18
przed wojna w Niemczech byly roczniki dzielone wedlug umiejetnosci. najzdolniejsze dzieciaki byly w jednej klasie, sredniaki w drugiej, a najslabsi w trzeciej. OK, segregacja, powiesz. ale w tej sytuacji cienizna nie blokowala tych lepszych, ktorzy mogli sie nauczyc wiecej i lepiej przygotowac do dalszej edukacji. nie, nie chwale w ten sposob III Rzeszy, ale ten pomysl akurat byl znakomity.

A jak Ci powiedzą, że to Twoje dziecko jest niegrzeczne i powinno być w grupie cieniasów? ;)

Rob
19-10-2006, 12:20
Moris - ale czemu uwazasz, ze to zly pomysl?
nie chcialbys, zeby Twoje dziecko moglo chodzic do szkol bez terroryzujacego kadre i uczniow elementu?


Tak, to zły pomysł. Propozycja tylko pozornie wydaje się dobra.
Po pierwsze: łatwiej naprawić psychikę dziecka, póki jeszcze to możliwe, niż osoby dorosłej. Skierowanie ucznia do takiej szkoły to prosta droga do jego dalszej demoralizacji: jednym słowem to "hodowla" pospolitych przestępców. W takim towarzystwie można zapomnieć o skuteczności jakichkolwiek prób wychowawczych.

Po drugie: wyobraź sobie, że to np. Twoje dziecko stwarza problemy wychowawcze. Jesteś w stanie zagwarntować, że tak się nigdy nie stanie? Czy chciałbyś, aby trafiło do takiej szkoły-getta? Co więcej, myślisz, że będą Cię pytać o zgodę?

Po trzecie: cała polityka Giertycha to jeden wielki zamordyzm. Zachowuje się jak policjant, a powinien pamietać, że ma przede wszystkim obowiązek WYCHOWYWAĆ młodzież, nawet tę trudną. Zamiast tego co proponuje? Kamery w szkołach, monitoring, zakazy, ogranicznia itd. Czy taką szkołę da się lubić? Przecież to chore. Ale czego się można spodziewać po kimś takim jak ten pajac?

Robert

slawi_3000
19-10-2006, 12:37
Segregacja wg zdolności - pomysł fatalny. Zarówno dla tych słabszych, jak i tych zdolnych. Izoluje ich od życia i realnych sytuacji. Chów cieplarniany do kwadratu. Zwolennicy prawicy - zauważcie, że ultrakonserwatywne szkoły prywatne w np. Zjednoczonym Królestwie mają charakter bezwzględnie egalitarny. Nie tędy droga. A co do nauki, to szkoła dla zdolnego dziecka jest ramą, a nie źródłem.
Poza tym. rodzice dzieci trudnych są takimi samymi podatnikami, jak i inni. Jak się komuś nie podoba (a pewnie czasem może) egalitarna szkoła publiczna - są szkoły prywatne. Wolna wola, na co przeznaczyć forsę.
Nie mówię tu o dzieciach mających konflikt z prawem. To jest prawdziwa klęska systemu wychowawczego.

Moris
19-10-2006, 12:38
Moris - ale czemu uwazasz, ze to zly pomysl?
nie chcialbys, zeby Twoje dziecko moglo chodzic do szkol bez terroryzujacego kadre i uczniow elementu?

A kto by nie chciał ?? .... pewnie że tak !

... i powiedzmy że tak by się stało ... ale co będzie tego następstwem ??

Dzieci grzeczne chcące coś osiągnąć - do jednej szkoły,
Dzieci stwarzające problemy wychowawcze - do drugiej.

... ok ... i po ukończeniu szkoły te zdolne i które chcą coś osiągnąć frrruu z kraju bo jak nie to te które "traktowane po macoszemu" dobiorą im się do tyłka bo nic innego nie będą potrafiły robić ...

Myślę, że nie w tym metoda... szkoły specjalne dla dzieci stwarzających problemy, gdzie jeden pacan przed drugim będą się prześcigali na bardziej durne pomysły. IMHO to do niczego dobrego nie doprowadzi, że pozbawi się ich kontaktu i wzorca jaki powinni znajdować u tych co chcą coś osiągnąc.
Tymbardziej, iż uważam że w 95% przypadków to z natury nie są złe dzieciaki a umieszczanie ich z tymi naprawdę złymi napewno przeciągnie ich na tamtą stronę.



ja bym nie chcial, zeby moje dziecko do takiego bagna chodzilo i z takimi gnojami sie zadawalo :(

Ja również, a co jeśli ani Twoje ani moje dziecko nie zakwalifikuje się do tzw. elitarnej szkoły ??

akustyk
19-10-2006, 12:40
chwile, chwile... w sytuacji do ktorej sie odnosilem takie dzielenie odbywalo sie w okolicach 10 lat. to nie jest jeszcze (a przynajmniej nie byl za moich czasow) wiek, kiedy dzieciaki sa kompletnie rozwydrzone, za to sa jeszcze pod jakims wplywem rodzicow, ktorzy moga pomoc mlodemu czlowiekowi dostac sie do klas lepszych.

po drugie: pisalem wylacznie o wynikach w nauce, nie o problemach wychowawczych z zachowaniem. sa dzieciaki czesto zdolne, ale krnabrne. oczywiscie ze nie da sie zupelnie jednego od drugiego oddzielic, ale pod wartoscia oczekiwana lepsze klasy to lepsze zachowanie, wiec z punktu widzenia szkoly i rodzica warto w nich lokowac lepszych uczniow.

po trzecie: g...o mnie, mowiac szczerze obchodzi, jak beda wygladaly klasy dla takiego elementu. OK, dzieciaki beda demoralizowane. ale to bedzie w duzym stopniu __na zyczenie__ rodzicow, ktorzy sie do takiego dzieciaka nie przylozyli i nie wychowali go i nie pomogli w nauce, zeby mogl dostac sie do takiej lepszej klasy.
jestem za hodowaniem przestepcow we wlasnym gronie niz mieszaniem ich z dzieciakami, z ktorych cos moze wyrosnac. dlaczego lepsi maja rownac do gorszych??? dlaczego ton ma narzucac miernota, ktora edukacje najpewniej skonczy na podstawowce i ktora bedzie spedzac zycie na lojeniu browara pod budka.


moze powiem inaczej: jestem za szkola, ktora nie marnuje pracy wychowawczej rodzicow i nie wystawia dobrego dziecka na narzucajacy ton element z kiepskich rodzin. z checia zobaczylbym dla mojego dziecka szanse nauki w warunkach zachecajacych je do pracy i staran, a nie do rownania do miernoty. po prostu


EDIT: rozumiem, ze segregacja jaka wspomnialem w wersji drastycznej jest daleka od idealu i dostrzegam jej wady. ale jest to jakis pomysl wyjsciowy do systemu zachecajacego do staran. w wersji w miare elastycznej moze przyniesc korzysci.
a ze to o czym mowi Romus to pompatyczne nadymania i gromkie okrzyki przykrywajace pustke, to inna bajka...

muflon
19-10-2006, 12:46
Moris - ale czemu uwazasz, ze to zly pomysl?
nie chcialbys, zeby Twoje dziecko moglo chodzic do szkol bez terroryzujacego kadre i uczniow elementu?
Wszystko fajnie, tylko, że LPR chyba niespecjalnie ma pomysł na to co zrobić z tym "terroryzującym elementem". To ja podpowiem: równocześnie z budowaniem dla nich "szkół specjalnych", można zacząć od razu budować więzienia. Albo kolonie karne. Albo obozy...

Żeby nie było: ja sam mam często równie głupie pomysły jak widzę co się dzieje ;-) Ale ja mogę. Minister edukacji - nie.

akustyk
19-10-2006, 13:01
Wszystko fajnie, tylko, że LPR chyba niespecjalnie ma pomysł na to co zrobić z tym "terroryzującym elementem".
LPR ma pomysl jak wymachiwujac szabelka i krzyczac glosne slogany trafic do swojego elektoratu. calkiem niezly, bo ten spot dobrze leje wode na mlyn przecietnego sluchacza Radyjka, przekonanego ze kazdy mlodzy czlowiek spoza organizacji przykoscielnych to reinkarnacja szatana...

oczywiscie mocno upraszczam, ale na pewno nie doszukiwalbym sie w dzialaniach Giertycha rzeczywistego, przemyslanego planu poprawy sytuacji.

inna kwestia, ze geneza tego problemu sa nie tyle klopoty szkoly, co problemy domu polskiego, gdzie wychowawczo mnostwo dzieci jest po prostu "niedoinwestowane" i gdzie rodzice nie poswiecaja pociechom dostatecznie czasu, zeby je wyprowadzic na ludzi, bo a) stary chleje pod budka lub b) stary zap...rza dniami i nocami na nowe Volvo czy 1D smarka :( szkola jest tylko po czesci od wychowania. nie naprawi brakow z domu

muflon
19-10-2006, 13:10
Akustyk, a co Ty proponowalbys zrobic z "niegrzecznymi dziecmi"? Rowniez "nie chcialbym zeby moje dzieci (...)" itp. i przyznam szczerze, mnie los chuliganow rowniez niewiele obchodzi - szkoly specjalne, poprawczaki, pozniej wiezienia, obozy pracy, whatever... mam to w nosie, tak dlugo, jak nie widze i nie kosztuje to przesadnie duzo z moich podatkow. Tyle ze kurde cos nie mam pomyslu... A jakos problem rozwiazac trzeba, bo zwykle "zostawienie ich za brama" spowoduje ze za kilka lat niedawne sceny z przedmiesc Paryza beda codziennoscia, a w domu bedziemy sie chronic jak amerykanska ambasada w Teheranie. Zatem pytam: co proponujesz?

Moris
19-10-2006, 13:14
Wszystko fajnie, tylko, że LPR chyba niespecjalnie ma pomysł na to co zrobić z tym "terroryzującym elementem".

No jak to nie ma pomysłu ... przecie maja !! :
Cyt. "Dla niegrzecznych dzieci zatrzaśnięta brama szkoły."
Nad tym pracuje sztab ludzi, którzy chcą usilnie przcować w ministerstwie przez następne długie lata ... więc co mają zrobić jeśli nie wiedzą co z tym problemem zrobic ?? ano wystarczy tandetną propagandę zapodać ludowi a jak już lud ich wybierze na następne lada to będą sie dalej zastanawiać ....

Rob
19-10-2006, 13:16
po trzecie: g...o mnie, mowiac szczerze obchodzi, jak beda wygladaly klasy dla takiego elementu. OK, dzieciaki beda demoralizowane. ale to bedzie w duzym stopniu __na zyczenie__ rodzicow, ktorzy sie do takiego dzieciaka nie przylozyli i nie wychowali go i nie pomogli w nauce, zeby mogl dostac sie do takiej lepszej klasy.

I dlatego dzieci mają być dodatkowo karane za nieodpowiedzialność czy niewydolność wychowawczą swoich rodziców? Ono mają już i tak przerąbane życie.


jestem za hodowaniem przestepcow we wlasnym gronie niz mieszaniem ich z dzieciakami

Ten dzieciak, posłany do "szkoły wychowującej inaczej" będzie rzeczywiście w gronie "swoich". Ale za kilka lat Ty lub Twoja rodzina traficie na takiego przed swoim domem i będziesz miał szczęście jak dostaniesz tylko wpierd...:mrgreen:

muflon
19-10-2006, 13:17
Ale za kilka lat Ty lub Twoja rodzina traficie na takiego przed swoim domem i będziesz miał szczęście jak dostaniesz tylko wpierd...:mrgreen:
Nie będą musieli trafiać. Sam przyjdzie, do domu, wyposażony w "ludzi i sprzęt".

Rob
19-10-2006, 13:20
Nie będą musieli trafiać. Sam przyjdzie, do domu, wyposażony w "ludzi i sprzęt".

No właśnie.

muflon
19-10-2006, 13:22
No chyba żeby... dozywotnie obozy gdzieś w Borach Tucholskich, na zasadzie "dziesięć metrów muru i jedne drzwi" (otwierające się tylko w jedną stronę). I raz na jakiś czas zrzut kilku worków z żarciem z helikoptera. Nie powinno wyjść przesadnie drogo, co parę lat gazik, sprzatanko, dezynfekcja i zapełniamy od nowa. Kurde, to ma sens... ;-) Teraz pytanie na serio: ma ktoś lepszy pomysł?

liquidsound
19-10-2006, 13:25
A moze zeslac wszystkich na wyspe wolin?? Zrobi sie jeszcze nowsza nowa zelandia:wink:

akustyk
19-10-2006, 13:26
Akustyk, a co Ty proponowalbys zrobic z "niegrzecznymi dziecmi"? Rowniez "nie chcialbym zeby moje dzieci (...)" itp. i przyznam szczerze, mnie los chuliganow rowniez niewiele obchodzi - szkoly specjalne, poprawczaki, pozniej wiezienia, obozy pracy, whatever... mam to w nosie, tak dlugo, jak nie widze i nie kosztuje to przesadnie duzo z moich podatkow. Tyle ze kurde cos nie mam pomyslu...

rowniez nie mam. nie jestem przekonany, zeby odsuniecie ich od szkoly w ogole bylo dobrym pomyslem. z jednej strony obniza koszta na czyms co w duzym stopniu i tak nie daje efektu, bo wiele z tych dzieciakow jest tak zainteresowane nauka, ze szkoda mowic. z drugiej strony, pozbawienie ich chocby tego kontaktu z inteligencja (czyt. "wyksztalciuchami" = nauczycielami) tez nie jest najlepszym pomyslem, choc balbym sie przeceniac role tego kontaktu w ich zyciu :(



A jakos problem rozwiazac trzeba, bo zwykle "zostawienie ich za brama" spowoduje ze za kilka lat niedawne sceny z przedmiesc Paryza beda codziennoscia, a w domu bedziemy sie chronic jak amerykanska ambasada w Teheranie. Zatem pytam: co proponujesz?
jakims pomyslem jest rozdzial na klasy z gradientem wynikow szkolnych (mam na mysli tak same oceny jak ocene pracy i staran ucznia przez jego nauczycieli) i z uwzglednieniem zachowania, wkladu rodzicow (chca lepiej dla dziecka, to dac mu szanse) itd. itp. wymagania i jakosc ksztalcenia proporcjonalnie do podzialu. byc moze tez program, nastawiany bardziej praktycznie i w zakresie przygotowania zyciowego dla tych slabszych...

ale to tak od reki pomysl. raczej na pewno do glebokiego przemyslenia i zbombardowania przez ludzi, ktorzy z taka mlodzieza pracuja

muflon
19-10-2006, 13:28
Akustyk, ale to wszystko co piszesz to jest "na teraz", tak powiedzmy do konca szkoly (w najlepszym wypadku) sredniej. Ja sie pytam co potem?


A moze zeslac wszystkich na wyspe wolin?? Zrobi sie jeszcze nowsza nowa zelandia ;-)
eee tam... na Bornholm albo Islandie! Rozp**c im ten cholerny skandynawski paradajs :mrgreen:

akustyk
19-10-2006, 13:32
I dlatego dzieci mają być dodatkowo karane za nieodpowiedzialność czy niewydolność wychowawczą swoich rodziców? Ono mają już i tak przerąbane życie.
odwroce pytanie: dlaczego dzieci zdolne, ktore moga cos osiagnac, maja byc karane przez zniechecajacy system i wandalizm spoleczny???

rozumiem Twoje racje, ale mam wrazenie, ze troche patrzysz w typowy polski sposob "rownania do kiepskiego ogolu i niewychylania sie". nie mozna koncentrowac wszelkich staran na "dolnych" warstwach spoleczenstwa a nie oferowac pomocy wyzszym. nie mozna tylko wyciagac za uszy slabych, jednoczesnie podcinajac skrzydla zdolnym.

prawda, ze to pasuje do elektoratu rzadzacych teraz elit, i ogolnie z punktu widzenia polityki jest to latwiejszy poddany. ale to krotkowzroczna strategia, przez ktora za kilka lat bedziemy w dalekim ogonie swiata. kraje rozwiniete inwestuja w zdolnych i utalentowanych, nie tylko w wyrownywanie szans. pewnie ze wszystkiego miec nie mozna, ale gdzies jest ten zloty srodek. i moim zdaniem nie po stronie glaskania najgorszych

mario1275
19-10-2006, 13:35
jeśli toś z was sądzi że szkoła jest w stanie wychować to podziwiam jego optymizm - dam wam pod opiekę pięcioro wcale nie najgorszych dzieciaków z gimnazjum - stawiam flaszkę że większość z was miała by dość po dwóch dniach prób wychowywania takiej grupy - w naszych szkołach klasy są zazwyczaj 30 osobowe - moja żona jest nauczycielką więc się nasłuchałem historii choć to jest "spokojna" wiejska szkółka - najczęściej okazuje się że tzw trudna młodzierz ma w domu takie sytuacje że sami byście nie wytrzymali na ich miejscu. Przykład - mieli uczennicę która była pouczana bo źle się ubiera (wyzywająco czsem nieschludnie) spóźniała się, sprawiała kłopoty wychowawcze, wagarowała i tak było przez dwa lata - oceny z zachowania - naganne (wybryków miała więcej które taką ocenę uzasadniały) pod koniec gimnazjum pani pedagog interweniując w sprawie innego ucznia przez przypadek dowiedziała się że dziewczyna właściwie sama utrzymuje dom mając ojca alkoholika, matkę która ma wszystko w d... i dwóch kilkuletnich, niepełnosprawnych braci... i owszem spóźniała się, nie przychodziła do szkoły ale dlatego że np. po nocce w pracy nie miała sił wstać ubierała się jak się ubierała bo nie mogła sobie pozwolić na wybór stroju, reagowała jak reagowała bo inaczej nie potrafiła lub nie miała sił. - Powiecie a co nauczyciele robili przez dwa lata ?? zajmowali się kilkudziesięcioma innymi dziećmi z podobnymi lub gorszymi problemami - można powiedzieć żę i tak miała szczęście bo w tej szkole jeszcze nauczyciele mają siły działać jest to nie duża społecznosć do ogarnięcia - kilka większych wiosek - ale w miastach zawyczaj naucyciele nie mają czasu nawet zastanowić się nad problemami dzieci które uczą - a pomysł z segregacją?? sam byłem kiedyś zwolennikiem ale teraz wiem że jest to najgorsze z rozwiązań... bo dzieci które często nic w domu nie mają (myśle nie tylko o rzeczach materialnych) tracą nadzieję na to że może być lepiej a te z tzw dobrych rodzin nie widzą że mają dobrze mimo żę nie dostały najnowszej lalki barbi. Poza tym te dzieci kiedyś będą musiały żyć razem - te bardziej zdolne pewnie będą zatrudniały te mniej zdolne, pomoc słabszemu to też nauka i wychowanie. umiejętnosć radzenia sobie z silniejszym też jest potrzebna inaczej wychowamy emocjonalne kaleki nieodporne na stres - a patologie - wystarczy świadomy dyrektor i nie cackanie się z ze złym zachowaniem - W szkole w której pracuje moja żona nie mają problemu z wezwaniem policji kiedy to potrzebne pedagog jak tylko może stara siękontaktować z uczniami i rodzicami - uczniowie wiedzą żę mogą do niej przyjść i znajdą pomoc - zdarzyło się jej że spowodowała odebranie praw rodzicielskich na wniosek dzieci. I pamiętajcie że wychowuje całe otoczenie - więc jak będziecie widzieć gówniarzy znęcających się nad kotem to zareagujcie, jeśli zobaczycie że jakiegoś mikrusa tłucze dryblas zareagujcie to też jest wychowanie!!!!

a teraz krótko jeszcze o "obozach" to proponuję też sterylizację bo tacy się szybciej rozmnażaja:)

Jac
19-10-2006, 13:43
dlaczego dyskusja jest o 30 sek reklamie? czy w 30 sek da sie wszystko opowiedziec co i jak i dlaczego zmieniac..


juz macie zolto od tych kaczek w glowach - kolejny idiotyczny watek polityczny!
nie macie lepszego zajecia? zdjecia mozna by robic - umowmy sie na plener a nie pier**** o glupotach na ktore mamy wplyw jedynie co 4 lata ;-)

Rob
19-10-2006, 14:16
odwroce pytanie: dlaczego dzieci zdolne, ktore moga cos osiagnac, maja byc karane przez zniechecajacy system i wandalizm spoleczny???

rozumiem Twoje racje, ale mam wrazenie, ze troche patrzysz w typowy polski sposob "rownania do kiepskiego ogolu i niewychylania sie". nie mozna koncentrowac wszelkich staran na "dolnych" warstwach spoleczenstwa a nie oferowac pomocy wyzszym. nie mozna tylko wyciagac za uszy slabych, jednoczesnie podcinajac skrzydla zdolnym.

Nie jestem za "urawniłowką" w najgorszym wydaniu. Sam mam dzieci i chcę, aby uczyły się w jak najlepszych szkołach. Musimy mieć jednak świadomość, że szkoły publiczne (państwowe) mają swoje ograniczenia. Poziom ich kształcenia nie będzie nigdy taki, jak w szkołach społecznych (prywatnych, czyli płatnych). Tak jest na całym świecie

Poza tym, mylisz chyba pojęcia. Te szkoły "specjalne" mają być nie dla młodzieży słabej, czyli osiągającej niskie oceny w nauce, ale dla młodzieży sprawiającej problemy wychowawcze. Tym samym Twoje dzieci i tak uczyłyby się ze słabszą młodzieżą. Nie można bowiem zakładać, że tylko młodzież "trudna" źle się uczy. Są uczniowie, którzy zachowują się przyzwoicie, ale uczą się słabo. To 2 różne sprawy.


ale to krotkowzroczna strategia, przez ktora za kilka lat bedziemy w dalekim ogonie swiata. kraje rozwiniete inwestuja w zdolnych i utalentowanych, nie tylko w wyrownywanie szans. pewnie ze wszystkiego miec nie mozna, ale gdzies jest ten zloty srodek. i moim zdaniem nie po stronie glaskania najgorszych

Nie tu jest pies pogrzebany (IMHO). Będziemy w dalekim ogonie z innego powodu. Ponieważ rządzą nami tacy idioci (jak ten, o którym mówimy), totalni dyletanci w kwestiach, za które odpowiadają (nie dotyczy to tylko edukacji).
Ludzie, którzy trafili tam z przypadku (a może z klucza partyjnego lub koalicyjnego), nie mając najmniejszych kwalifikacji. Eksperymentują natomiast na żywym organiźmie, co chwila zaskakując nas "genialnymi" pomysłami. Co chwila zmienia sie też koncepcje, powstaje totalny chaos. Jak ma być dobrze w oświacie, kiedy minister jest w dużym stopniu nietolerowany przez nauczycieli.
Jak szkoła ma być nowoczesna, kiedy staje się totalnie zideologizowana??? Zamiast uczyć tolerancji, otwartości na świat, poszerzać horyzonty myślowe, narzuca nam zupełnie inny sposób widzenia świata: syndrom oblężonej twierdzy, represje zamiast wychowania, jedynie słuszną religię i przekonania. W ten sposób nie ma co liczyć na nowoczesną szkołę. Dopóki polityka będzie zdominowywać wszystkie dziedziny życia.

Ponadto, nie będzie konkurencyjny kraj, w którym tak malo inwestuje się w naukę, badania i rozwój. Zamiast tego uprawiając często bezmyślne rozdawnictwo i marnotrawstwo publicznych pieniędzy nazywane górnolotnie "polityką solidarną". Cudów nie ma i nie będzie, dopóki świadomość władzy znacznie się nie poprawi. Póki co, perspektywy wyglądają bardzo marnie...

KuchateK
19-10-2006, 14:52
Imho pomysl jest tak durny, ze az szkoda o tym pisac cos wiecej.

Zaczac by trzeba od tego, co bedzie jak w klasnie nie bedzie 5 rozrabiajacych ktorych jeszcze w miare mozna okielznac tylko zejdzie sie ich ze 30 :D Kto ich bedzie uczyl? Za jakie pieniadze?

Poza tym czemu nie wprowadzic w szkole ochrony majacej mozliwosc wyprowadzc przymusowo "trudny element" i posadzic ze dwie godziny po lekcjach w kozie? W stanach zdaje sie dalej funkcjonuje, a nopewno funkcjonowal "detention room" gdzie element wyskokowy przesiaduje z jakas "stara jedza zaprawiona w boju" :D Zdecydowanie taniej i chyba nieco skuteczniej.

Zreszta zeby sie nie nudzili najlepiej od razu zorganizowac im jakies zajecie. Lisci dookola szkoly zwykle jest bardzo duzo do grabienia ;)

szycho
19-10-2006, 16:01
...Zreszta zeby sie nie nudzili najlepiej od razu zorganizowac im jakies zajecie. Lici dookola szkoly zwykle jest bardzo duzo do grabienia ;)
U mnie w szkole/pracy te drzewa co najwięcej liści dawały to wycieli bo groziły wywrotką na szkołę;)

Ale pomysł z kozą jest jak dla mnie ok. Co do szkół pod specjalnym nadzorem, to mam wielki wątpliwości. Kto utrzyma utrzyma tą wszystką młodzież w ryzach?? Plan był, że niby mieli to być byli oficerowie...? Oficerowie to sobie czasami z dorosłym wojskiem nie radzą, co dopiero z kilkoma klasami nabuzowanych nastolatków ze wsparciem kochających i ich rodziców...
Tak czy siak problem z młodzieżą zawsze był i będzie. Kiedyś mniej było to widoczne bo szkoła miała jakiś tam autorytet. Jakiś bo jakiś, ale był. A teraz kim jest przeciętny nauczyciel Pan K. dla przeciętnego gimnazjalisty?? ...CENZURA...

-Wolf-
19-10-2006, 18:16
Tam w tej propagandzie, ten w skórze, co mu się brama przed nosem zamknęła to był na pewno satanista :mrgreen:

Rob
20-10-2006, 08:08
Znane są szczegóły "genialnego" pomysłu Giertycha:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3694199.html

Cytat: Niegrzeczną młodzież czeka przymusowa dwuletnia szkoła z internatem i resocjalizacją. Skieruje ich tam specjalna komisja. Rodzice będą mieli niewiele do powiedzenia

popmart
20-10-2006, 09:12
Ogólnie nowe rządy cofają funkcjonowanie społeczno-kulturowe do przełomu wieków XIX i XX, i są zwolennikami tego że dobre to co się sprawdziło kiedyś a co do dzisiejszych czasów i do dzisiejszych stosunków społecznych z kilkoma rewolucjami społecznymi od namytych czasów ... 20 wiek to czas szalonych zmian w tej dziedzinie ..... a Giertycholudki udają że to nie ma znaczenia lub nie wystąpiło bo żaden adwokat się nie podpisał ;) i uwsteczniają w stosunku do wysoko rozwiniętych krajów ..... (i proszę nie podawać za przykład konserwatywnych stanów w USA gdzie dla spokoju i dobra jednostki często występują jednocześnie i oficjalnie 2 lub więcej światopoglądy/standardy )

A Kaczyńscy jakby nawet tej nucie przyklaskują .... dla wszystkich którzy żyją w konkubinacie: w sejmie leży ustawa o rejestracji konkubinatu !!! ze zmianami które wyznaczają sankcje nawet sąsiadom którzy nie poinformują o zaistniałym fakcie !!!


płakać się chce z Polski robią państwo "fundamentalnie katolickie" masakra

akustyk
20-10-2006, 09:12
Znane są szczegóły "genialnego" pomysłu Giertycha:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3694199.html

Cytat: Niegrzeczną młodzież czeka przymusowa dwuletnia szkoła z internatem i resocjalizacją. Skieruje ich tam specjalna komisja. Rodzice będą mieli niewiele do powiedzenia

nieprzemyslany belkot pod elektorat LPR... najgorszy z mozliwych pomyslow dla tych dzieciakow

popmart
20-10-2006, 09:18
od najmłodszych lat w "odpowiednie dla nich miejsce" największa porażka dorobku wychowawczo/resocjalizacjnego całych pokoleń !!!!

Rob
20-10-2006, 09:30
A Kaczyńscy jakby nawet tej nucie przyklaskują .... dla wszystkich którzy żyją w konkubinacie: w sejmie leży ustawa o rejestracji konkubinatu !!! ze zmianami które wyznaczają sankcje nawet sąsiadom którzy nie poinformują o zaistniałym fakcie !!!


Powiem więcej: Kaczyńscy ponoszą za to odpowiedzialność.
W każdym kraju są ludzie niezrównoważeni, opętani jakąś obsesją, mający - delikatnie mówiąc - kontrowersyjne pomysły. Rolą demokracji jest nie dopuszczać takich ludzi do władzy i nie pozwalać im na urzeczywistnianie ekstremalnych rozwiązań. Demokracja to w końcu zawsze jakiś kompromis pomiędzy rozwiązaniami skrajnymi.

A w Polsce? Cel uświęca środki, dlatego Kaczyńscy zawarliby nawet pakt z diabłem, żeby utrzymać władze. W tym przypadku rolę diabła pełni Giertych. W każdym innym kraju ze swoimi pomysłami znalazłby sie na marginesie społeczeństwa. U nas jest wicepremierem i ministrem oświaty (jak o tym pomyślę, to za każdym razem mnie szlag trafia :twisted: ). Bo Kaczyński potrzebował jego kilkudziesięciu głosów i dlatego pozwoli mu praktycznie na wszystko.

akustyk
20-10-2006, 09:48
Powiem więcej: Kaczyńscy ponoszą za to odpowiedzialność.
W każdym kraju są ludzie niezrównoważeni, opętani jakąś obsesją, mający - delikatnie mówiąc - kontrowersyjne pomysły. Rolą demokracji jest nie dopuszczać takich ludzi do władzy i nie pozwalać im na urzeczywistnianie ekstremalnych rozwiązań. Demokracja to w końcu zawsze jakiś kompromis pomiędzy rozwiązaniami skrajnymi.

demokracja to wyswiechtane haslo i ustroj nie pozbawiony skrzywien. niech mnie ktos poprawi jesli zle mowie, ale III Rzesza tez powstala demokratycznie. a to co sie teraz dzieje w Polsce niekoniecznie odbiega daleko...



(...)
Giertych. W każdym innym kraju ze swoimi pomysłami znalazłby sie na marginesie społeczeństwa. U nas jest wicepremierem i ministrem oświaty (jak o tym pomyślę, to za każdym razem mnie szlag trafia :twisted: ).
tutaj akurat przesadziles. w niedalekiej Austrii jeszcze kilka lat temu przy sterze trzymal sie Jörg Haider, z ktorego pogladami konkurowac moze taki Wierzejewski, ale nie Romek...

Avadra_K
20-10-2006, 09:53
Powiem więcej: Kaczyńscy ponoszą za to odpowiedzialność.
W każdym kraju są ludzie niezrównoważeni, opętani jakąś obsesją, mający - delikatnie mówiąc - kontrowersyjne pomysły. Rolą demokracji jest nie dopuszczać takich ludzi do władzy i nie pozwalać im na urzeczywistnianie ekstremalnych rozwiązań. Demokracja to w końcu zawsze jakiś kompromis pomiędzy rozwiązaniami skrajnymi.

A w Polsce? Cel uświęca środki, dlatego Kaczyńscy zawarliby nawet pakt z diabłem, żeby utrzymać władze. W tym przypadku rolę diabła pełni Giertych. W każdym innym kraju ze swoimi pomysłami znalazłby sie na marginesie społeczeństwa. U nas jest wicepremierem i ministrem oświaty (jak o tym pomyślę, to za każdym razem mnie szlag trafia :twisted: ). Bo Kaczyński potrzebował jego kilkudziesięciu głosów i dlatego pozwoli mu praktycznie na wszystko.

I ti się musze z Tobą zgodzić, to przykre ale prawdziwe. :cry:
A sam Giretych to niestety zakłamany su...syn. :evil:
Jego dzieci uczęszczają do prywatnej szkoły i nie mają problemów z wymuszaniem na uczniach młodszych klas złotówki "pod sklepikiem".:mad:

Reforma szkolnictwa nie powinna polegać na dzieleniu dzieciaków na "gorsze i lepsze" bardziej lub mniej zdolne, ładne i brzytkie, etc.... Sam mam dziecko w wieku szkolnym i wiem coś niecoś jak wygląda dzisiejsza szkoła podstawowa.... i gwarantuje Wam, że sposób zaproponowany przez Pana pożalsię Boże ministra mozna sobie od razu wsadzić w ..... buty. To chory facet

Rob
20-10-2006, 10:02
tutaj akurat przesadziles. w niedalekiej Austrii jeszcze kilka lat temu przy sterze trzymal sie Jörg Haider, z ktorego pogladami konkurowac moze taki Wierzejewski, ale nie Romek...

Przepraszam, ale pod szyldem jakiej partii występuje Wierzejski? Czyżby coś sie zmieniło? Skoro jest członkiem LPR, to oznacza, że Romek jego poglądy pośrednio toleruje, w każdym bądź razie nie słyszałem, aby przeciwko nim protestował. Pełno ludzi Wierzejskiego i jego "MW" zostało ulokowanych np. w mediach. Znany jest skrajny populizm Geirtycha (pomysł przywrócenia kary śmierci). 2 lata temu LPR demontrsował przeciwkow wstąpieniu Polski do UE. Teraz chce wykorzystywać unijne pieniądze dla oświaty. Obłuda do kwadratu. W czym zatem Giertych jest lepszy od Haidera?

szycho
20-10-2006, 12:09
...W czym zatem Giertych jest lepszy od Haidera?...
Wyższy jest;)

A tak na poważnie, to...jak słyszę, że córeczka do prywatne szkoły, bo tata minister nie chce obciążać budżetu to mi się płakać chce:cry:

Tomasz Golinski
20-10-2006, 12:40
I dlatego dzieci mają być dodatkowo karane za nieodpowiedzialność czy niewydolność wychowawczą swoich rodziców? Ono mają już i tak przerąbane życie.A dlaczego wszyscy mają być karani za nieodpowiedzialność urzędników? A ta nieodpowiedzialność jest permanentna i nieusuwalna. Ludzie po prostu muszą odpowiadać za siebie, inaczej będą nieodpowiedzialni. To elementarne.


Segregacja wg zdolności - pomysł fatalny.Pomysł rewelacyjny. A jeszcze lepiej byłoby rozwiązać szkoły państwowe.


Poza tym. rodzice dzieci trudnych są takimi samymi podatnikami, jak i inni.Znieść finansowanie oświaty z podatków.


Jak się komuś nie podoba (a pewnie czasem może) egalitarna szkoła publiczna - są szkoły prywatne. Wolna wola, na co przeznaczyć forsę.
Zgoda, ale wtedy musi być zwolniony z podatków na kiepskie szkoły państwowe.


A co do metod walki z "niegrzeczną" młodzieżą,... to niech się moim skromnym zdaniem wezmą za zapatrzonych w siebie i swoje dzieci rodziców!!Totalitarysta? Dorosłych ludzi chcesz wychowywać? :shock: Ale akurat rodzice zapatrzeni w swoje dzieci, to chyba dobrzy rodzice.


A tak na poważnie, to...jak słyszę, że córeczka do prywatne szkoły, bo tata minister nie chce obciążać budżetu to mi się płakać chce:cry:Giertych twierdzi, że szkoły publiczne teraz są złe i trzeba je naprawiać. Zgoda? Więc gdyby wysłał tam swoją córkę, to chyba byłby idiotą.

Rob
20-10-2006, 12:54
Giertych twierdzi, że szkoły publiczne teraz są złe i trzeba je naprawiać. Zgoda? Więc gdyby wysłał tam swoją córkę, to chyba byłby idiotą.

A w ten sposób jest hipokrytą. Jak można kierować oświatą i jednocześnie posyłać dziecko do prywatnej szkoły? Powinien dawać przykład. To taka elementarna uczciwość wobec wyborców. Ale nasi współcześni politycy nie znają tego pojęcia.

A jeśli uważa, że nasza szkoła jest aż tak zła i nie da się nic sensownego zrobić, to powinien ustąpić ze stanowiska.

szycho
20-10-2006, 12:57
...
Totalitarysta? Dorosłych ludzi chcesz wychowywać? :shock: Ale akurat rodzice zapatrzeni w swoje dzieci, to chyba dobrzy rodzice.
Nie twierdze, że wszyscy rodzice są źli. Może nieprecyzyjnie się wyraziłem. Chodzi mi o takich rodziców, którzy są ślepo zapatrzeni w sowje pociechy i którzy w ogóle nie dopuszczają takiej możliwości, że nauczyciel wzywa ich do szkoły bo są problemy wychowawcze.
To akurat zanm z autopsji, bo nie raz takich rodziców prosiłem o przybycie.
Co się wtedy słyszy: "Arturek jest taki grzeczny..., to nie możliwe żeby w szkole narozrabiał"


Giertych twierdzi, że szkoły publiczne teraz są złe i trzeba je naprawiać. Zgoda? Więc gdyby wysłał tam swoją córkę, to chyba byłby idiotą.
I jak mam ci odpowiedzieć. Jest jak jest. Tak zdecydował dla dobra swojego dziecka;)

slawi_3000
20-10-2006, 13:28
Zgoda, ale wtedy musi być zwolniony z podatków na kiepskie szkoły państwowe.

W świecie realnym (tzn. dzisiaj, w Polsce), szkoły prywatne są finansowane także z podatków.

mario1275
20-10-2006, 13:47
ktoś kiedyś w sejmie jak giertych powiedział że wykłądał na wyższej uczelni zripostował mu że chyba płytkami podłogi - mam wrażenie, że się nie pomylił. Powiedzcie mi jak ktoś kto podobno jest prawnikiem może rzucać tyle kretyńskich pomysłów niezgodnych nawet z konstytucją nie mówiąc o innych aktach prawnych (pamiętacie pomysł z odkupowaniem dzieci od matek?)

akustyk
20-10-2006, 14:13
ktoś kiedyś w sejmie jak giertych powiedział że wykłądał na wyższej uczelni zripostował mu że chyba płytkami podłogi - mam wrażenie, że się nie pomylił. Powiedzcie mi jak ktoś kto podobno jest prawnikiem może rzucać tyle kretyńskich pomysłów niezgodnych nawet z konstytucją nie mówiąc o innych aktach prawnych (pamiętacie pomysł z odkupowaniem dzieci od matek?)
to jest polityk. konstytucja mu z grubsza j...e w chwili w ktorej musi bic piane i zjednac wyborcow. prosto i na temat

Rob
20-10-2006, 14:24
to jest polityk. konstytucja mu z grubsza j...e w chwili w ktorej musi bic piane i zjednac wyborcow. prosto i na temat

A propos wyborców. To jest najbardziej wkurzające, że LPR, która ma obecnie 3-proc. poparcie (ostatnie wyniki CBOS z IX br.) i gdyby wybory odbyły się teraz, byłaby poza sejmem, ma tak duży wpływ na rządzenie.

laur
20-10-2006, 16:01
Moim zdaniem ogólnie pomysł szkół specjalnych dla trudnej młodzieży nie jest zły sam w sobie, jest tylko kwestia jak bedzie zrealizowany, czy rzeczywiście stanie się wylęgarnią przestepców, czy naprawi wypaczone charaktery? Choć powinno się w sumie zacząć od zmian we wszystkich szkołach, moim zdaniem (tak akurat sie składa że uczę w szkole) jest za mało opieki psychologicznej i środowiskowej uczniów, czyli nie jedna pani pedagog na tysiąc osobowa szkołę a kilku psychologów, programy i terapie dla uczniów od samego poczatku kiedy wystepują problemy, pełne rozeznanie o sytuacji domowej ( co raczej i tak wystepuje) i wciąganie rodziców nawet ze zmuszaniem wręcz do działania wychowawczewgo. Mniejsze klasy też oczywiście by się przydały, taka jest moja mała utopia która mi się marzy, bo oczywiście pieniędzy długo długo na to nie bedzie.... a realia sa takie , że nauczyciel zwykle nie ma wsparcia, uczniowie olewaja wszystko bo nie ma dla nich żadnej kary, rodzice często albo przerzucają wychowanie na szkołę lub wogóle nie interesują się dziecmi....

Tomasz Golinski
20-10-2006, 23:26
A w ten sposób jest hipokrytą. Jak można kierować oświatą i jednocześnie posyłać dziecko do prywatnej szkoły? Powinien dawać przykład. To taka elementarna uczciwość wobec wyborców. Ale nasi współcześni politycy nie znają tego pojęcia.Daje przykład. Mówi, że szkoła jest zła. I popiera to działaniem. Nie dziwie się mu. Zrobiłbym dokładnie to samo.


A jeśli uważa, że nasza szkoła jest aż tak zła i nie da się nic sensownego zrobić, to powinien ustąpić ze stanowiska.Mieszasz czas. Uważa, że da się zrobić. Ale chwilowo jest zła.



Nie twierdze, że wszyscy rodzice są źli. Może nieprecyzyjnie się wyraziłem. Chodzi mi o takich rodziców, którzy są ślepo zapatrzeni w sowje pociechy i którzy w ogóle nie dopuszczają takiej możliwości, że nauczyciel wzywa ich do szkoły bo są problemy wychowawcze.
To akurat zanm z autopsji, bo nie raz takich rodziców prosiłem o przybycie.
Co się wtedy słyszy: "Arturek jest taki grzeczny..., to nie możliwe żeby w szkole narozrabiał"


I jak mam ci odpowiedzieć. Jest jak jest. Tak zdecydował dla dobra swojego dziecka;)Czyli pojawia się sytuacja konfliktowa: nauczyciel vs. rodzice. Słuszność może leżeć po obu stronach, zależy od sytuacji. Tylko kto ma to oceniać? Na podstawie jakich kryteriów? Teraz z definicji rację ma nauczyciel/kurator/urzędnik. Jest to sytuacja patologiczna. Urzędnikom zazwyczaj nie zależy na korzyściach podopiecznych, wprost przeciwnie. Zalezy im by problemy wciąż istniały, gdyż inaczej straciliby pracę :D



W świecie realnym (tzn. dzisiaj, w Polsce), szkoły prywatne są finansowane także z podatków.
Jestem tego zdecydowanym przeciwnikiem. Dodam tylko, że są finansowane dużo słabiej niż państwowe. Ponadto nie są de facto prywatne, gdyż pozostają pod kuratelą kuratorium.

Rob
20-10-2006, 23:39
Daje przykład. Mówi, że szkoła jest zła. I popiera to działaniem. Nie dziwie się mu. Zrobiłbym dokładnie to samo.

Mieszasz czas. Uważa, że da się zrobić. Ale chwilowo jest zła.


Nie widzę tu logiki w tym rozumowaniu, a raczej bardzo pokrętną argumentację. Jeśli by iść konsekwentnie Twoim tokiem rozumowania, to Giertych powinien zachęcać rodziców do masowego przenoszenia ich dzieci do szkół prywatnych, szkoły państwowe natomiast powinien nakazać zamknąć, a nauczycieli zwolnić. No bo przecież sam powiedziałeś, że szkoła w takim kształcie jest do niczego. No ale w tej sytuacji, bez państwowej oświaty (albo w szczątkowej formie) minister edukacji staje się zbędną funkcją. Wychodzi więc na to, że Giertych i tak powinien ustapić, bo jest nikomu niepotrzebny, racja???

Tomasz Golinski
20-10-2006, 23:41
Nie widzę tu logiki w tym rozumowaniu, a raczej bardzo pokrętną argumentację. Jeśli by iść konsekwentnie Twoim tokiem rozumowania, to Giertych powinien zachęcać rodziców do masowego przenoszenia ich dzieci do szkół prywatnych, szkoły państwowe natomiast powinien nakazać zamknąć, a nauczycieli zwolnić. No bo przecież sam powiedziałeś, że szkoła w takim kształcie jest do niczego. No ale w tej sytuacji, bez państwowej oświaty (albo w szczątkowej formie) minister edukacji staje się zbędną funkcją. Wychodzi więc na to, że Giertych i tak powinien ustapić, bo jest nikomu niepotrzebny, racja???

Racja. Podpisuję sie obydwoma rękoma.

Rob
20-10-2006, 23:43
Racja. Podpisuję sie obydwoma rękoma.

No, chociaż raz :grin:

Tomasz Golinski
20-10-2006, 23:56
No, chociaż raz :grin:

Milton Friedman (noblista z ekonomii) nazywał darmowe państwowe szkolnictwo dumpingiem. Państwo rozdaje za darmo towar, za który inni każą sobie płacić. A finansuje to zdzierając pod przymusem kasę ze wszystkich... I gdzie w tym przyzwoitość? :D

Rob
21-10-2006, 00:06
Milton Friedman (noblista z ekonomii) nazywał darmowe państwowe szkolnictwo dumpingiem. Państwo rozdaje za darmo towar, za który inni każą sobie płacić. A finansuje to zdzierając pod przymusem kasę ze wszystkich... I gdzie w tym przyzwoitość? :D

O przyzwoitości można mówić w odniesieniu do zachowania jednostek. Państwo jako takie nie jest ani przywoite, ani tym bardziej sprawiedliwe.

Ten sam mechanizm, o którym piszesz, dotyczy przecież chyba w jeszcze większym stopniu służby zdrowia. Wszyscy na nią płacimy, a nieliczni z niej korzystają. A gdy już idziemy z wizytą do lekarza, to i tak najczęściej prywatnie, prawda?

Tomasz Golinski
21-10-2006, 00:12
O przyzwoitości można mówić w odniesieniu do zachowania jednostek. Państwo jako takie nie jest ani przywoite, ani tym bardziej sprawiedliwe. Hm. Jeżeli coś jest niemoralne, gdy robi to jedna osoba, nie jest moralne, gdy robi to 10 osób, albo 10mln osób i na odwrót. Co jest przyzwoite dla 10mln, jest i przyzwoite dla jednej. Czyli tu się nie zgadzam. Dla jasności: nie piszę o legalności, a o moralności.


Ten sam mechanizm, o którym piszesz, dotyczy przecież chyba w jeszcze większym stopniu służby zdrowia. Wszyscy na nią płacimy, a nieliczni z niej korzystają. A gdy już idziemy z wizytą do lekarza, to i tak najczęściej prywatnie, prawda?
Znowu zgoda w 100%!

Rob
21-10-2006, 00:26
Hm. Jeżeli coś jest niemoralne, gdy robi to jedna osoba, nie jest moralne, gdy robi to 10 osób, albo 10mln osób i na odwrót. Co jest przyzwoite dla 10mln, jest i przyzwoite dla jednej. Czyli tu się nie zgadzam. Dla jasności: nie piszę o legalności, a o moralności.


Miałem na myśli państwo jako instytucję ze swoim aparatem władzy, a nie zbiór jednostek.

Tomasz Golinski
21-10-2006, 00:35
Miałem na myśli państwo jako instytucję ze swoim aparatem władzy, a nie zbiór jednostek.

No ale czym jest państwo? Albo umową międzyludzką (a la Rousseau), albo grupką ludzi tworzących aparat przymusu (wymusza prawo, podatki, a daje za to określone korzyści). W sumie różnica między państwem, a firmą typu Coca-Cola ogranicza się głównie do tego, że państwo ma sposoby nacisku siłowego. Czyli to taka zalegalizowana (masło maślane) mafia. Nie widzę powodu by nie oceniać tego w kategoriach moralnych. Np, gdy przymusem zmusza się mnie do niekorzystnego rozporządzania moimi zdolnościami, pieniędzmi, własności (podatki na głupie cele, głupie ograniczenia prawne), to jest to niemoralne. Moralnie usprawiedliwione mogą być wyłącznie funkcje państwa wiążące się z dobrowolnym udziałem (ale wtedy nie ma praktycznie potrzeby uzywać państwa, wystarczy firma), albo przymusowe, ale służące unikaniu dylematu więźnia.

Ale chyba znowu zaczynamy OT :D

Rob
21-10-2006, 00:45
Np, gdy przymusem zmusza się mnie do niekorzystnego rozporządzania moimi zdolnościami, pieniędzmi, własności (podatki na głupie cele, głupie ograniczenia prawne), to jest to niemoralne.
Ale chyba znowu zaczynamy OT :D

Poniekąd masz rację, ale tak naprawdę to przypuszczam, że ciężko byłoby znaleźć choć jednego obywatela, który byłby zadowolony ze sposobu podziału publicznych środków. W ten sposób państwo staje się niemoralne i nieprzyzwoite dla wszystkich swoich obywateli. A zatem taka kategoria pojęciowa jest zupełnie nieprzydatna w tej dyskusji.

Ja starałem się zwrócić uwagę na zachowanie przedstawicieli tego państwa (członków rządu, urzędników, polityków), które pozostawia wiele do życzenia. Bo przecież wyszliśmy od Giertycha...;-)

mario1275
21-10-2006, 12:15
Teraz z definicji rację ma nauczyciel/kurator/urzędnik. Jest to sytuacja patologiczna. Urzędnikom zazwyczaj nie zależy na korzyściach podopiecznych, wprost przeciwnie. Zależy im by problemy wciąż istniały, gdyż inaczej straciliby pracę :D


oj Tomaszu:) masz nieaktualne dane - teraz jest tak że jeżeli się rodzice nie zgodzą to nawet dziecka z poważnym niedorozwojem umysłowym nie można przenieść do szkoły specjalnej - i są w szkole sytuacje że mimo że dziecko nie jest wstanie przyswoić czegokolwiek ze względu na swoje ograniczenia uczęszcza do niej nadal bo rodzice nie zgadzają się ani na indywidualne nauczanie ani na naukę w szkole specjalnej. Przykład - do szkoły w której uczy moja żona uczęszcza uczennica która właściwie nic nie widzi - rodzice mają to w d.. oni nie są wstanie nic wskórać bo jedyną alternatywą prawną jest odebranie praw rodzicielskich. A co z tymi wszystkimi opiniami - wiesz ilu jest w tej chwili uczniów którzy mają obniżone wymagania ze względu np na nadpobudliwość dysleksję itp?? rodzice zamiast leczyć dzieci z tych przypadłości cieszą się bo dzieci będą miały łatwiej - więc nie pisz mi że rodzice wiedzą lepiej bo tak jest może w 10% przypadków.

Mimo wszystko mniej jest nieświadomych nauczycieli niż nieświadomych rodziców. A w przypadku dzieci nigdy nie jest tak że decyzję podejmuje jedna osoba ale nie powinno być tak że rodzice mają prawo veta bo to najczęściej prowadzi do nieszczęść - faktem jest również że nauczyciele nie mają właściwie żadnego systemu karnego - bo co to za kara wyrzucenie z lekcji (czego notabene nie można również zrobić) dla ucznia który i tak nie chce na niej być. W tej chwili najgorszą karą jaką może zastosować szkoła jest naganna ocena z zachowania ew. brak promocji do następnej klasy.

szycho
21-10-2006, 14:23
...W tej chwili najgorszą karą jaką może zastosować szkoła jest naganna ocena z zachowania ew. brak promocji do następnej klasy.
A to akurat zależy co szkoła ma wpisane w Statucie. Jest tzw gradacja kar. Od ostrzeżenia, przez nagany i w końcu do widzenia. To Rada Pedagogiczna ustala kary, ale musząbyć one zgodne z ustawą. Moja szkoła tak ma. Ktoś przegnie to musi się liczyć z tym, że się z nim porzegnamy (oczywiście nie od razu).

Zgadzam się z tobą, że rodzice często podejmują błędne decyzje. Piszesz o niewidomym dziecku. Ja mam inny przykład no i bardziej na temat (niegrzeczne dzieci). Mamy takiego, powiedzmy Janka. Janek przyszedł do liceum bo...mama tak chciała. Janek juz na pierwszej lekcji powiedział wychowawcy, że on nie chce chodzic to tej szkoły, że woli do zawodówki. Mama mu kazała no i jest. Oczywiście problemy z Jankiem są zarówno wychowawcze jaki i edukacyjne. Janek często jest u Pani Pedagog i się żali na decyzję mamy. A mama? Głucha na słowa pani pedagog, wychowawcy no i najważniejsze syna. Mama ma ambicje, a Janek musi! No i Zonk;)

Tomasz Golinski
21-10-2006, 14:46
oj Tomaszu:) masz nieaktualne dane - teraz jest tak że jeżeli się rodzice nie zgodzą to nawet dziecka z poważnym niedorozwojem umysłowym nie można przenieść do szkoły specjalnejMasz rację. Ale wciąż, na wybór programu nie mają wpływu. Degeneracja w drugą stronę... Wszystko jest postawione na głowie. Właściciel szkoły nie ma pełnej władzy nad nią i dzięki temu rodzice nie mają dobrej możliwości wyboru...


A co z tymi wszystkimi opiniami - wiesz ilu jest w tej chwili uczniów którzy mają obniżone wymagania ze względu np na nadpobudliwość dysleksję itp?? rodzice zamiast leczyć dzieci z tych przypadłości cieszą się bo dzieci będą miały łatwiej - więc nie pisz mi że rodzice wiedzą lepiej bo tak jest może w 10% przypadków.I to 10% mnie najbardziej interesuje. Po prostu, jeśli nieodpowiedzialni rodzice rodzą nieodpowiedzialne dzieci, które za nich wychowuje ktoś inny, to jest to prosta droga do degeneracji społeczeństwa.


Mimo wszystko mniej jest nieświadomych nauczycieli niż nieświadomych rodziców.Mogę się z tym zgodzić. Ale to dlatego, że od wielu lat ten system istnieje. Utrzymanie takiego stanu rzeczy, że za edukacje odpowiada szkoła, a nie rodzice, będzie tą sytuacje jeszcze pograszać.


faktem jest również że nauczyciele nie mają właściwie żadnego systemu karnego - bo co to za kara wyrzucenie z lekcji (czego notabene nie można również zrobić) dla ucznia który i tak nie chce na niej być. W tej chwili najgorszą karą jaką może zastosować szkoła jest naganna ocena z zachowania ew. brak promocji do następnej klasy.
I znowu, uważam, że to rodzice powinni decydować, jaki system karny mogą stosować nauczyciele. Np. posłać dziecko do szkoły z karą chłosty ;)

Szczęśliwie w Polsce legalna jest jeszcze edukacja domowa.

Zielony
21-10-2006, 17:43
Dla niegrzecznych dzieci zatrzaśnięta brama szkoły. <...>"Nie zgadzamy się na patologię, przemoc, narkotyki i demoralizację młodzieży w szkołach. Chcemy szkoły nowoczesnej i bezpiecznej ...”


Jak to mawiał mój ojciec: "żyła i ciasny kąt" - rozwiązały by problem :lol:

Kiedyś były ponoć "rózgi" na lekcjach, czyż nie?

KuchateK
21-10-2006, 20:07
A teraz mamy "wychowanie bezstresowe", ktore jak widac kiepsko cos dziala :D

Chyba rozgi byly lepsze. Albo takie fajne dlugie linijki :mrgreen:

Venio
21-10-2006, 22:36
A jak Ci powiedzą, że to Twoje dziecko jest niegrzeczne i powinno być w grupie cieniasów? ;)

Ta... bo zostało by wstawine do takiej szkoły dla niegrzecznych tylko dlatego ze np. nosiło by nie wiem... szersze spodnie niz inne dzieci lub słuchało metalu... myśl racjonalnie! Bo powiedzcie mi wg jakich zasad i regol bedzie przebiegała ta segregacja!!! Dzizas kompletna głupota!!
Inna sprawa ze kazdy by chciał by jego dziecko chodziło do bezpiecznej szkoły z samymi wzorowymi dziecmi z dobrych domów ubierających sie tak jak rodzice nakazali, nie mające zadnych własnych poglądów itp :P
Ale z drugiej strony jesli bedzpiecznie bedzie w szkole to co bedzie poza nią? Przeciez te dzieciaki ktore sie wysegreguje one bedą kiszone w tym towarzystwie "złych" ludzi i myślisz ze takie dziecko zmieni swoje nastawienie. Nie mowiąc juz o tym ze mając taką szkołe w papierach nigdzie jej nie przyjmą na studia a co do piero do pracy. I koło sie zamyka...

Zielony
22-10-2006, 13:35
A teraz mamy "wychowanie bezstresowe", ktore jak widac kiepsko cos dziala :D

Od kiedy uczniowe/wychowankowie mogą więcej od nauczycieli, opiekunów kolonijnych, obozowych itd sytuacja się nie zmieni.
Mam znajomego, który pracował w Domu Dziecka - pracował.
Swego czasu pokrzyczał, aż przyszła pora jak dzieciaki podrosły, zaczęły kombinować, skrzyknęli się we trzech i koleś załatwiony. Historyjkę z molestowaniem sobie wymyśliły i po ptokach. Tak się składa, że mimo, że sąd znajomego udupił (bo jakże by inaczej - tymbardziej, że jeden z nich został stwierdzonym niepoczytalnym świrem :evil: :twisted:) to ja w to nie wierze. Bo znam i kolesi z 'biduli' i wiem jakie to cholery są. Laski nie są wcale lepsze. Wiadomo, są wyjatki. Ale nie ciągnijmy rozmowy w tym kierunku.

Jak za czasów naszych dziadków powinno się łomot ruzgowo-linijkowy dostawać w szkole za złe zachowanie ;) Sam nie wiem. Sposobu chyba nie ma. Jedynie wywalanie ze szkoły - ale tego się trzeba trzymać konsekwentnie, a nie że syn sąsiadki dyrektorki skatował kolege, ale wywalić nie wypada. Albo za 'pekaesy' się powinno rwać do góry ;-) Moja polonistka praktykowała :mrgreen: W czasach technikum za fajczenie po kiblach trzabyło farbę przynosić.

JSK
22-10-2006, 17:49
Mnie to wkurza TVN, a właściwie ich podejście do informacji. Najpierw rozdmuchują na cała Polskę akcję z pobiciem nauczyciela przez szkolnych bandziorów, a chwilę później wylewają pomyje na łeb ministra, który chce wszystkich takich wypieprzyć ze szkół. Więc o co biega?

muflon
22-10-2006, 17:50
Więc o co biega?
O ilość widzów i $$$ od reklamodawców.

Tomasz Golinski
22-10-2006, 18:26
O ilość widzów i $$$ od reklamodawców.

To optymistyczne założenie :lol:

muflon
22-10-2006, 18:56
To optymistyczne założenie :lol:
To może sformułuję prościej: o $$$ :-D

Tomasz Golinski
22-10-2006, 19:01
To może sformułuję prościej: o $$$ :-D

To ja wciąż powiem, że jesteś optymista. Choć z drugiej strony, myśląc szeroko, $$$ z pewnych źródeł... Korzyści z pewnych powiązań... W końcu właściciel TVN - firma ITI robił już kasiorkę w latach 80 i to na ściśle kontrolowanym rynku handlu zagranicznego...

mario1275
24-10-2006, 00:11
szycho wyrzucic ze szkoły można dopiero gdy kończy się obowiązek szkolny - wcześniej można by przenieść ale:
pokaż mi szkołe która takiego przyjmie
potrzebna i tak by była zgoda rodzica więc do gimnazjum praktycznie takich kar nie ma - słuchajcie w tym kraju nawet żęby wariata zamknąć na przymusowe leczenie trzeba mieć jego zgodę - paranoja (nie dotyczy tylko wariatów mogących stwarzać agrożenie dla otoczenia - w praktyce musi komuś coś zrobić żeby sąd go posłał do wariatkowa)
Venio - nie chciałbym żeby moje dziecko chodziło do szkoły z samymi grzecznymi dziećmi- ja nie chcę żeby moje dziecko było najgrzeczniejsze - wystarczy mi żeby nie było zagrożone jego życie - dlaczego??:
- uważam, że wszystkie sztuczne podziały prowadzą do skrzywień (szkoły żeńskie, męskie, dla najlepszych, dla najsilniejszych, dla najgłupszych, dla najgorszych) w kazdym z wymieninych przypadków dowolny psycholog wymieni ci przynajmniej pięć problemów psychicznych jakie mogą się rozwinąć
bezstresowe wychowanie?? fikcja stres jest nierozłącznym towarzyszem przez całe życie - brk stresu w młodości wiąże się z brakiem odporności na niego podobnie jak wychowywanie w sterylnych warunkach prowadzi do upośledzenia ukąłdu immunologiczego
dzieciak z łobuzami też musi nauczyć się sobie radzić im wcześniej się tego nauczy tym lepiej - nieważne jaką drogę wybierze czy nauczy się bić czy szybko uciekać ale musi się nauczyć - musi też umieć rozpoznać zachowania agresywne - wiedzieć żę mimo iż ktoś wydaje sięmiły i uprzemy mozę tylko udawać - po prostu życie - żadne sztuczne systemy zbyt długo nie przetrwały - a z reguły zjadały się od ogona.

mjastrzebski
24-10-2006, 08:21
No chyba żeby... dozywotnie obozy gdzieś w Borach Tucholskich, na zasadzie "dziesięć metrów muru i jedne drzwi" (otwierające się tylko w jedną stronę). I raz na jakiś czas zrzut kilku worków z żarciem z helikoptera. Nie powinno wyjść przesadnie drogo, co parę lat gazik, sprzatanko, dezynfekcja i zapełniamy od nowa. Kurde, to ma sens... ;-) Teraz pytanie na serio: ma ktoś lepszy pomysł?
Dozywotnia zsylka do kopani uranu..... Z bardzo glebokim szybem. I nie ma urobku. Nie ma zarcia. Ale tak na serio, najpierw bym tam zeslal kolege Romka bo pomysl jest mocno nietrafiony. Te szkoly specjalne to bedzie kuznia przestepcow, bez szans na naprostowanie dzieciakow. Moim zdaniem zdecydowana wiekszosc problemow tych dzieciakow, wynika z braku akceptacji, takze przez nauczycieli, traktowania ich przez cialo pedagogiczne jak bydla, i chec pokazania sie rowniesnikom. A takie dzieciaki musze chciec same pracowac. I jak nie pokaze im sie powodu dla ktorego maja pracowac to nic z tego nie bedzie. Zamiast na durne obozy, pieniadze powinny pojsc na:
- zajecia dodatkowe, kolka, jakies wyjazdy itp dla najzdolniejszych
- psychologow, ktorzy beda pracowac z trudnymi dzieciakami,
- wycieczki integracyjne, obozy itp dla tych dzieciakow,
nie wiem, z nimi trzeba pracowac, a nie izolowac.

Marcin

mario1275
24-10-2006, 12:08
mjastrzębski i widzisz jest nas tu paru dorosłych i rozsądnie myślących ludzi i można dojść do pewnych wniosków i dobrych rozwiązań - dobre jest to na co ty byś przeznaczył pieniądze - swego czasu w stanach był taki program dla najtrudniejszej młodzieży - wysyłano ich na obozy przetrwania gdzie uczyli się że bez współpracy z otoczeniem nie mają żadnych szans, że nie są bezwartościowi uczyli się co znaczy przyjaźń i pomoc słabszym

dobrym rozwiązaniem są indywidualne programy dostosowywane do tej młodzieży a nie jak jakiś idiota z centrali w Warszawie próbuje wprowadzić jedyny słuszny program i sposób postępowania - niestety ci ludzie u władzy są skażeni przez komunizm mimo że wydaje im sięże są prawicowi to coraz częściej stosują te same metody co komuniści i socjaliści tylko próbują je inaczej nazywać NIECH ŻYJE SAMORZĄDNOŚĆ - budować trzeba od dołu a nie od góry:)