PDA

Zobacz pełną wersję : Gwaryncyjne naprawy na Żytniej



mungo
10-10-2006, 18:35
Temat Żytniej wałkowany był na forum w tą i spowrotem. Jednak mimo tego, nie znalazłem jednej rzeczy, która mnie interesuje. Powoli zbliża się koniec gwarancji mojej 350D i póki ona się nie skończy zastanawiam się, czy nie skoczyć z nią do serwisu. Tak jak z samochodem po iluś tysiącach km trzeba pójść do serwisu, tak czy z aparatem tak samo? Co na Żytniej robią w ramach usług gwarancyjnych? Poprawili by mi AF(który mi się troszeczkę rozjechał), przedmuchali cały aparat? Dzięki za odpowiedzi!

Jac
10-10-2006, 20:28
hmm a probowales do nich zadzwonic? czy wolisz wrozby z forum ;-)

mungo
10-10-2006, 21:05
Takie rzeczy chodzą na forum o Żytniej, że boję się, że jak tam zadzwonie to odbierze taka wrzaskliwa babcia, która mnie powita takim słowem "czego?" a w słuchawce będę słyszałem chrupanie ciastka, które upiekła koleżanka z biurka obok:p Zadzwonić można(nie pomyślałem o tym wcześniej), ale wróżby też nie zaszkodzą;)

_Miro_
10-10-2006, 21:14
A ty co babci nie masz, czy z natury żeczy lękliwy jesteś ? :lol:

mungo
10-10-2006, 21:22
Zależy do jakiej babci-sa miłe i nie miłe. Tutaj wyobraziłem sobie taką niemiłą-pewnie tę samą co mnie chciała pobić jak fotki na PiSie robiłem;p

MMM
10-10-2006, 21:26
Takie rzeczy chodzą na forum o Żytniej, że boję się, że jak tam zadzwonie to odbierze taka wrzaskliwa babcia, która mnie powita takim słowem "czego?"
Nie babcia, tylko pani z wąsem i nie wrzaskliwa tylko mamrocząca pod nosem :mrgreen:

MacGyver
10-10-2006, 22:03
Telefony na Żytniej odbiera pani o całkiem miłym głosie, dzwoniłem kilka razy :)

tomaj_2
10-10-2006, 22:10
Poprawili by mi AF(który mi się troszeczkę rozjechał), przedmuchali cały aparat? Dzięki za odpowiedzi!
Jeśli ci się naprawdę rozjechał to idź w ramach naprawy gwarancyjnej, ale jeśli jest wszystko oki i nic aparatowi nie dolega to moja rada jest taka - nawet o tym nie myśl - to trochę żartobliwe (ale poparte przykładami z życia) że nie zmienia (naprawia) się tego co dobrze działa :D

A przedmuchać aparat możesz gruszką :lol:

mungo
10-10-2006, 22:12
Lepsze wrogiem dobrego;) W najbliższych dniach będę dzwonił do serwisu i powiem wam kto odebrał. Dzięki!;)

Matsil
10-10-2006, 22:17
A ja z Żytnią mam dobre wspomnienia. 3 razy oddawałem aparat - głównie czyszczenie itp, a ostatnim razem wymienili mi spust chociaż nawet o nim nie wspomniałem. Ale zgadzam się z tomaj_2 - nie naprawia się dobrego sprzętu.

Mac
11-10-2006, 01:42
Wokół Żytniej narosło sporo mitów, nie jest tak źle, starają się i to bardzo. Gdybyś miał Nikona to byś zobaczył dopiero olewacki serwis. Nie bój się tylko dzwoń, dziewczyna jest miła a babcie PiSowe są niemiłe i .....kaczkowate ;)

oskarkowy
12-10-2006, 10:58
Telefony na Żytniej odbiera pani o całkiem miłym głosie, dzwoniłem kilka razy :)
a słyszałeś ten subtelny szelest zarostu o słuchawkę?
MSPANC :mrgreen:

hen0i
12-10-2006, 14:45
Wokół Żytniej narosło sporo mitów, nie jest tak źle, starają się i to bardzo (...)

Witam,
Mam niestety inne wrazenia.
Dzisiaj mija 13 dzien jak wysłałam aparat na Zytnia - do czyszczenia matrycy (w e-mailu od nich mam napisane, ze wszelkie naprawy to maks. 5 dni roboczych, czyszczenie raczej powazną "naprawa" nie jest, ale OK). Aktualnie nie potrafie sie niczego dowiedziec na temat mojego aparatu - wczoraj mialam termin odebrania aparatu - zadzwonilam wczoraj popoludniu - Pani (o srednio milym glosie) powiedziala mi, ze aparat bedzie zaraz robiony i od razu odesłany. Dzisiaj (kiedy juz myslalam, ze aparat jest w drodze do mnie) dostalam informacje, ze aparat byc moze bedzie w przyszłym tygodniu bo... oni maja remont. Na moje zdziwienie ta sama Pani (ponownie srednio miłym glosem) powiedziala mi, ze jak mi nie pasuje, to moge sobie zadzwonić do Canon Polska...

Ot, tak bardzo sie staraja. Albo ja mam takiego pecha.
Pozdrawiam,
hen0i

snow
12-10-2006, 14:50
Mam niestety inne wrazenia.

Typowa postawa monopolisty. Swoją drogą do takich rzeczy to każdy serwis foto sie nadaje, kazdy matryce wyczyści :)

hen0i
12-10-2006, 14:55
Typowa postawa monopolisty. Swoją drogą do takich rzeczy to każdy serwis foto sie nadaje, kazdy matryce wyczyści :)

Niby tak :) ale moj canon miał mały wypadek (nie pytajcie jaki, bo az wstyd mówic) wiec uznałam, ze oni najlepiej to zrobia... i efekt jest taki, ze jesien za oknem a ja bez aparatu :/

Pozdrawiam,
Hen0i

snow
12-10-2006, 14:57
No to chyba będziesz mogła rządać nowego egzemplarza - chyba bo nie wiem jak to tam jest, dawno gwarancji na oczy nie widziałem

hen0i
12-10-2006, 14:59
No to chyba będziesz mogła rządać nowego egzemplarza - chyba bo nie wiem jak to tam jest, dawno gwarancji na oczy nie widziałem

Nie, nie - nie ma takiej opcji - aparat jest juz bez gwarancji, pod ten wątek podpiełam sie by wyrazić swoja opinie o Żytniej.
Pozdrawiam,

szandor
12-10-2006, 18:23
Miałem niedawno kontakt z Żytnią i wszystko było OK.

MacGyver
12-10-2006, 20:57
a słyszałeś ten subtelny szelest zarostu o słuchawkę?
MSPANC :mrgreen:
No nie słyszałem... z resztą jak łatwo się domyślić dzwoniłem tam z awanturą więc zagłuszałem swoim podniesionym głosem inne dźwięki ;-)

Vitez
13-10-2006, 02:06
Dzisiaj (kiedy juz myslalam, ze aparat jest w drodze do mnie) dostalam informacje, ze aparat byc moze bedzie w przyszłym tygodniu bo... oni maja remont.

Ale oni naprawde maja teraz remont :roll: .

Chyba ze chcesz zeby aparat byl czyszczony w pokojach usyfionymi tynkiem ze scian czy innymi budowlanymi precjozami...

hen0i
13-10-2006, 06:55
Ale oni naprawde maja teraz remont :roll: .


W to nie wątpie. Irytuje mnie tylko, ze wprowadzili mnie w błąd i jeszcze zapomnieli mnie o tym ponformowac... Nic to, mam nadzieje, ze to ostatnia "moja" wizyta na Zytniej.
Pozdrawiam,
h.

tomaj_2
13-10-2006, 20:45
Ale oni naprawde maja teraz remont :roll: .

Chyba ze chcesz zeby aparat byl czyszczony w pokojach usyfionymi tynkiem ze scian czy innymi budowlanymi precjozami...
To co - nie mają innych pomieszczeń... czyli jak remont to serwis nieczynny :roll:
A z innej beczki - jak miałem remont w chacie, gipsowanie i takie tam...to syf w powietrzu sie jeszcze przez tydzień utrzymywał :D Och ta Żytnia...jaka wódka taki serwis :D

Vitez
13-10-2006, 21:59
To co - nie mają innych pomieszczeń... czyli jak remont to serwis nieczynny :roll:

Czynny, odwiedzic mozesz, sprzet do badania zostawic. Ale jak widac niektore naprawy, w trosce o klienta, wola przedluzyc... no ale to i tak ich wina, ze nie chca usyfic sprzetu zamiast wyczyscic :roll: .

tomaj_2
13-10-2006, 22:27
... no ale to i tak ich wina, ze nie chca usyfic sprzetu zamiast wyczyscic :roll: .
Nie...ich wina jest taka iż będąc w zasadzie jedynym seriwsem robią remont nie mając innych pomieszczeń, bądź nawet innej lokalizacji na czas remontu.
:-|

hen0i
13-10-2006, 22:30
Czynny, odwiedzic mozesz, sprzet do badania zostawic. Ale jak widac niektore naprawy, w trosce o klienta, wola przedluzyc... no ale to i tak ich wina, ze nie chca usyfic sprzetu zamiast wyczyscic :roll: .

Uwazam, jednak ze przyjmujac sprzet powinni informowac o dłuższych terminach; w e-mailu napisali mi, ze wszelkie naprawy to maks 5 dni, w rzeczywistosci minely juz dwa tygodnie jak wysłalam do nich moj aparat... Jezeli ktos pracuje aparatem to naprawde robi sie z tego problem :/

pozdrawiam,
h.

kane
13-10-2006, 22:36
Aktualnie nie potrafie sie niczego dowiedziec na temat mojego aparatu - wczoraj mialam termin odebrania aparatu - zadzwonilam wczoraj popoludniu - Pani (o srednio milym glosie) powiedziala mi, ze aparat bedzie zaraz robiony i od razu odesłany. Dzisiaj (kiedy juz myslalam, ze aparat jest w drodze do mnie) dostalam informacje, ze aparat byc moze bedzie w przyszłym tygodniu bo... oni maja remont. Na moje zdziwienie ta sama Pani (ponownie srednio miłym glosem) powiedziala mi, ze jak mi nie pasuje, to moge sobie zadzwonić do Canon Polska...



Czynny, odwiedzic mozesz, sprzet do badania zostawic. Ale jak widac niektore naprawy, w trosce o klienta, wola przedluzyc... no ale to i tak ich wina, ze nie chca usyfic sprzetu zamiast wyczyscic :roll: .


w swietle informacji podanych w rozmowie tel. to jest jawne oszustwo,
mysle ze warto poinformowac o tym Canon Polska

Pozdr.

Vitez
14-10-2006, 03:56
w swietle informacji podanych w rozmowie tel. to jest jawne oszustwo,
mysle ze warto poinformowac o tym Canon Polska


Byloby oszustwo gdyby usluga dotyczyla napraw gwarancyjnych na ktore jest okreslony ustawowo termin.
Jednak ta usluga nie jest gwarancyjna i termin jest "jaki serwis poda i moze ulec zmianie" , dodatkowo nie musi byc nigdzie okreslony pisemnie.
Wiec gdzie tu oszustwo? To ze wczesniejsze ustalenia sie zmienily? Trudno sie mowi - umowy zadnej nie bylo podpisanej a telefonicznie to tylko szacowac mozna a nie sie umawiac.

Mamy taka madra zasade w pracy "Do what you document and document what you do" . Bez tego... gadaj zdrow :roll: .

oskarkowy
14-10-2006, 08:27
Uwazam, jednak ze przyjmujac sprzet powinni informowac o dłuższych terminach; w e-mailu napisali mi, ze wszelkie naprawy to maks 5 dni, w rzeczywistosci minely juz dwa tygodnie jak wysłalam do nich moj aparat... Jezeli ktos pracuje aparatem to naprawde robi sie z tego problem :/
h.

NIe mam dowodów na to, co piszę, ale jak ostatnio oddawałem lampę do naprawy, to PzW uprzedziła, że będzie trwało to 5 dni roboczych.. Oddawałem we wtorek, w perspektywie miałem zakup lampy na sobotę. Powiedziałem delikatnie, że ten sprzęt jest firmowy, będą straty i czy jest możliwość szybszej naprawy. No i lampę naprawili na piątek :grin:
Może tak im się udało, a może sprzęt "pracujący" traktują inaczej?

hen0i
14-10-2006, 09:10
(...)
mysle ze warto poinformowac o tym Canon Polska

Jasne, ze poinformowałam :)

Pozdrawiam,
h.

hen0i
14-10-2006, 09:11
Może tak im się udało, a może sprzęt "pracujący" traktują inaczej?

Miałes farta :) ja pracuje w gazecie i jak widac mają to w nosie.
pozdrawiam :)

kane
14-10-2006, 09:22
Byloby oszustwo gdyby usluga dotyczyla napraw gwarancyjnych na ktore jest okreslony ustawowo termin.
Jednak ta usluga nie jest gwarancyjna i termin jest "jaki serwis poda i moze ulec zmianie" , dodatkowo nie musi byc nigdzie okreslony pisemnie.
Wiec gdzie tu oszustwo? To ze wczesniejsze ustalenia sie zmienily? Trudno sie mowi - umowy zadnej nie bylo podpisanej a telefonicznie to tylko szacowac mozna a nie sie umawiac.

Umowa ustna ma takze swoja waznosc.



Mamy taka madra zasade w pracy "Do what you document and document what you do" . Bez tego... gadaj zdrow :roll: .

No coz skoro tak traktujesz swoje obowiazki Twoja sprawa, nie chcialbym byc Twoim klientem.

Pozdr.

Vitez
14-10-2006, 22:20
Umowa ustna ma takze swoja waznosc.

O ile masz swiadka/nagrasz ja.


No coz skoro tak traktujesz swoje obowiazki Twoja sprawa, nie chcialbym byc Twoim klientem.


To nasza miedzynarodowa wewnetrzna procedura - jesli cos ma byc zrobione to musi byc zgloszone pisemnie (w systemie elektronicznym, ostatecznie emailem) i na odwrot - jesli ja cos robie to musze to opisac.
Nie wiem jakie procedury sa stosowane wobec zewnetrznych klientow, gdyz jestem daaaleeekoo w back office, ale jestem pewien ze sporo bardziej elastyczne niz w naszym technologicznym srodowisku.

kane
14-10-2006, 23:05
O ile masz swiadka/nagrasz ja.


No coz dalej nie rozumiesz.
Nagrywasz kazda wizyte w serwisie?
Jesli informacje przekazywane przez pracownika serwisu sa malowiarygodne znaczy ze jest problem i bynajmniej nie lekki skoro na sprzet i serwis pogwarancyjny wydaje sie duze pieniadze.



To nasza miedzynarodowa wewnetrzna procedura - jesli cos ma byc zrobione to musi byc zgloszone pisemnie (w systemie elektronicznym, ostatecznie emailem) i na odwrot - jesli ja cos robie to musze to opisac.
Nie wiem jakie procedury sa stosowane wobec zewnetrznych klientow, gdyz jestem daaaleeekoo w back office, ale jestem pewien ze sporo bardziej elastyczne niz w naszym technologicznym srodowisku.

Fajnie ze sie pochwaliles jak pracujesz, lecz relacje serwis-klient nie sa wewnętrznymi procedurami.

adamek
14-10-2006, 23:51
Nie Vitez.
KAŻDA umowa ustna jest ważna.
Gorzej może być z jej potwierdzeniem.

Vitez
15-10-2006, 15:44
KAŻDA umowa ustna jest ważna.

Nie przecze ze jest niewazna...


Gorzej może być z jej potwierdzeniem.

... tylko ostrzegam, ze jest trudna do udowodnienia.

szandor
16-10-2006, 18:09
Prowadzę działalność gospodarczą i kieruję się dewizą że "słowo jest droższe od pieniędzy" i nie jest to anachronizm, wielu moich kontrahentów to docenia i co najważniejsze też to stosuje. Nie jeden raz dołożyłem " do interesu" bo taka była umowa ustna. Jestem przekonany,że większość firm tak działa i to czy chce czy nie.