Zobacz pełną wersję : Gwaryncyjne naprawy na Żytniej
Temat Żytniej wałkowany był na forum w tą i spowrotem. Jednak mimo tego, nie znalazłem jednej rzeczy, która mnie interesuje. Powoli zbliża się koniec gwarancji mojej 350D i póki ona się nie skończy zastanawiam się, czy nie skoczyć z nią do serwisu. Tak jak z samochodem po iluś tysiącach km trzeba pójść do serwisu, tak czy z aparatem tak samo? Co na Żytniej robią w ramach usług gwarancyjnych? Poprawili by mi AF(który mi się troszeczkę rozjechał), przedmuchali cały aparat? Dzięki za odpowiedzi!
hmm a probowales do nich zadzwonic? czy wolisz wrozby z forum ;-)
Takie rzeczy chodzą na forum o Żytniej, że boję się, że jak tam zadzwonie to odbierze taka wrzaskliwa babcia, która mnie powita takim słowem "czego?" a w słuchawce będę słyszałem chrupanie ciastka, które upiekła koleżanka z biurka obok:p Zadzwonić można(nie pomyślałem o tym wcześniej), ale wróżby też nie zaszkodzą;)
A ty co babci nie masz, czy z natury żeczy lękliwy jesteś ? :lol:
Zależy do jakiej babci-sa miłe i nie miłe. Tutaj wyobraziłem sobie taką niemiłą-pewnie tę samą co mnie chciała pobić jak fotki na PiSie robiłem;p
Takie rzeczy chodzą na forum o Żytniej, że boję się, że jak tam zadzwonie to odbierze taka wrzaskliwa babcia, która mnie powita takim słowem "czego?"
Nie babcia, tylko pani z wąsem i nie wrzaskliwa tylko mamrocząca pod nosem :mrgreen:
MacGyver
10-10-2006, 22:03
Telefony na Żytniej odbiera pani o całkiem miłym głosie, dzwoniłem kilka razy :)
Poprawili by mi AF(który mi się troszeczkę rozjechał), przedmuchali cały aparat? Dzięki za odpowiedzi!
Jeśli ci się naprawdę rozjechał to idź w ramach naprawy gwarancyjnej, ale jeśli jest wszystko oki i nic aparatowi nie dolega to moja rada jest taka - nawet o tym nie myśl - to trochę żartobliwe (ale poparte przykładami z życia) że nie zmienia (naprawia) się tego co dobrze działa :D
A przedmuchać aparat możesz gruszką :lol:
Lepsze wrogiem dobrego;) W najbliższych dniach będę dzwonił do serwisu i powiem wam kto odebrał. Dzięki!;)
A ja z Żytnią mam dobre wspomnienia. 3 razy oddawałem aparat - głównie czyszczenie itp, a ostatnim razem wymienili mi spust chociaż nawet o nim nie wspomniałem. Ale zgadzam się z tomaj_2 - nie naprawia się dobrego sprzętu.
Wokół Żytniej narosło sporo mitów, nie jest tak źle, starają się i to bardzo. Gdybyś miał Nikona to byś zobaczył dopiero olewacki serwis. Nie bój się tylko dzwoń, dziewczyna jest miła a babcie PiSowe są niemiłe i .....kaczkowate ;)
oskarkowy
12-10-2006, 10:58
Telefony na Żytniej odbiera pani o całkiem miłym głosie, dzwoniłem kilka razy :)
a słyszałeś ten subtelny szelest zarostu o słuchawkę?
MSPANC :mrgreen:
Wokół Żytniej narosło sporo mitów, nie jest tak źle, starają się i to bardzo (...)
Witam,
Mam niestety inne wrazenia.
Dzisiaj mija 13 dzien jak wysłałam aparat na Zytnia - do czyszczenia matrycy (w e-mailu od nich mam napisane, ze wszelkie naprawy to maks. 5 dni roboczych, czyszczenie raczej powazną "naprawa" nie jest, ale OK). Aktualnie nie potrafie sie niczego dowiedziec na temat mojego aparatu - wczoraj mialam termin odebrania aparatu - zadzwonilam wczoraj popoludniu - Pani (o srednio milym glosie) powiedziala mi, ze aparat bedzie zaraz robiony i od razu odesłany. Dzisiaj (kiedy juz myslalam, ze aparat jest w drodze do mnie) dostalam informacje, ze aparat byc moze bedzie w przyszłym tygodniu bo... oni maja remont. Na moje zdziwienie ta sama Pani (ponownie srednio miłym glosem) powiedziala mi, ze jak mi nie pasuje, to moge sobie zadzwonić do Canon Polska...
Ot, tak bardzo sie staraja. Albo ja mam takiego pecha.
Pozdrawiam,
hen0i
Mam niestety inne wrazenia.
Typowa postawa monopolisty. Swoją drogą do takich rzeczy to każdy serwis foto sie nadaje, kazdy matryce wyczyści :)
Typowa postawa monopolisty. Swoją drogą do takich rzeczy to każdy serwis foto sie nadaje, kazdy matryce wyczyści :)
Niby tak :) ale moj canon miał mały wypadek (nie pytajcie jaki, bo az wstyd mówic) wiec uznałam, ze oni najlepiej to zrobia... i efekt jest taki, ze jesien za oknem a ja bez aparatu :/
Pozdrawiam,
Hen0i
No to chyba będziesz mogła rządać nowego egzemplarza - chyba bo nie wiem jak to tam jest, dawno gwarancji na oczy nie widziałem
No to chyba będziesz mogła rządać nowego egzemplarza - chyba bo nie wiem jak to tam jest, dawno gwarancji na oczy nie widziałem
Nie, nie - nie ma takiej opcji - aparat jest juz bez gwarancji, pod ten wątek podpiełam sie by wyrazić swoja opinie o Żytniej.
Pozdrawiam,
Miałem niedawno kontakt z Żytnią i wszystko było OK.
MacGyver
12-10-2006, 20:57
a słyszałeś ten subtelny szelest zarostu o słuchawkę?
MSPANC :mrgreen:
No nie słyszałem... z resztą jak łatwo się domyślić dzwoniłem tam z awanturą więc zagłuszałem swoim podniesionym głosem inne dźwięki ;-)
Dzisiaj (kiedy juz myslalam, ze aparat jest w drodze do mnie) dostalam informacje, ze aparat byc moze bedzie w przyszłym tygodniu bo... oni maja remont.
Ale oni naprawde maja teraz remont :roll: .
Chyba ze chcesz zeby aparat byl czyszczony w pokojach usyfionymi tynkiem ze scian czy innymi budowlanymi precjozami...
Ale oni naprawde maja teraz remont :roll: .
W to nie wątpie. Irytuje mnie tylko, ze wprowadzili mnie w błąd i jeszcze zapomnieli mnie o tym ponformowac... Nic to, mam nadzieje, ze to ostatnia "moja" wizyta na Zytniej.
Pozdrawiam,
h.
Ale oni naprawde maja teraz remont :roll: .
Chyba ze chcesz zeby aparat byl czyszczony w pokojach usyfionymi tynkiem ze scian czy innymi budowlanymi precjozami...
To co - nie mają innych pomieszczeń... czyli jak remont to serwis nieczynny :roll:
A z innej beczki - jak miałem remont w chacie, gipsowanie i takie tam...to syf w powietrzu sie jeszcze przez tydzień utrzymywał :D Och ta Żytnia...jaka wódka taki serwis :D
To co - nie mają innych pomieszczeń... czyli jak remont to serwis nieczynny :roll:
Czynny, odwiedzic mozesz, sprzet do badania zostawic. Ale jak widac niektore naprawy, w trosce o klienta, wola przedluzyc... no ale to i tak ich wina, ze nie chca usyfic sprzetu zamiast wyczyscic :roll: .
... no ale to i tak ich wina, ze nie chca usyfic sprzetu zamiast wyczyscic :roll: .
Nie...ich wina jest taka iż będąc w zasadzie jedynym seriwsem robią remont nie mając innych pomieszczeń, bądź nawet innej lokalizacji na czas remontu.
:-|
Czynny, odwiedzic mozesz, sprzet do badania zostawic. Ale jak widac niektore naprawy, w trosce o klienta, wola przedluzyc... no ale to i tak ich wina, ze nie chca usyfic sprzetu zamiast wyczyscic :roll: .
Uwazam, jednak ze przyjmujac sprzet powinni informowac o dłuższych terminach; w e-mailu napisali mi, ze wszelkie naprawy to maks 5 dni, w rzeczywistosci minely juz dwa tygodnie jak wysłalam do nich moj aparat... Jezeli ktos pracuje aparatem to naprawde robi sie z tego problem :/
pozdrawiam,
h.
Aktualnie nie potrafie sie niczego dowiedziec na temat mojego aparatu - wczoraj mialam termin odebrania aparatu - zadzwonilam wczoraj popoludniu - Pani (o srednio milym glosie) powiedziala mi, ze aparat bedzie zaraz robiony i od razu odesłany. Dzisiaj (kiedy juz myslalam, ze aparat jest w drodze do mnie) dostalam informacje, ze aparat byc moze bedzie w przyszłym tygodniu bo... oni maja remont. Na moje zdziwienie ta sama Pani (ponownie srednio miłym glosem) powiedziala mi, ze jak mi nie pasuje, to moge sobie zadzwonić do Canon Polska...
Czynny, odwiedzic mozesz, sprzet do badania zostawic. Ale jak widac niektore naprawy, w trosce o klienta, wola przedluzyc... no ale to i tak ich wina, ze nie chca usyfic sprzetu zamiast wyczyscic :roll: .
w swietle informacji podanych w rozmowie tel. to jest jawne oszustwo,
mysle ze warto poinformowac o tym Canon Polska
Pozdr.
w swietle informacji podanych w rozmowie tel. to jest jawne oszustwo,
mysle ze warto poinformowac o tym Canon Polska
Byloby oszustwo gdyby usluga dotyczyla napraw gwarancyjnych na ktore jest okreslony ustawowo termin.
Jednak ta usluga nie jest gwarancyjna i termin jest "jaki serwis poda i moze ulec zmianie" , dodatkowo nie musi byc nigdzie okreslony pisemnie.
Wiec gdzie tu oszustwo? To ze wczesniejsze ustalenia sie zmienily? Trudno sie mowi - umowy zadnej nie bylo podpisanej a telefonicznie to tylko szacowac mozna a nie sie umawiac.
Mamy taka madra zasade w pracy "Do what you document and document what you do" . Bez tego... gadaj zdrow :roll: .
oskarkowy
14-10-2006, 08:27
Uwazam, jednak ze przyjmujac sprzet powinni informowac o dłuższych terminach; w e-mailu napisali mi, ze wszelkie naprawy to maks 5 dni, w rzeczywistosci minely juz dwa tygodnie jak wysłalam do nich moj aparat... Jezeli ktos pracuje aparatem to naprawde robi sie z tego problem :/
h.
NIe mam dowodów na to, co piszę, ale jak ostatnio oddawałem lampę do naprawy, to PzW uprzedziła, że będzie trwało to 5 dni roboczych.. Oddawałem we wtorek, w perspektywie miałem zakup lampy na sobotę. Powiedziałem delikatnie, że ten sprzęt jest firmowy, będą straty i czy jest możliwość szybszej naprawy. No i lampę naprawili na piątek :grin:
Może tak im się udało, a może sprzęt "pracujący" traktują inaczej?
(...)
mysle ze warto poinformowac o tym Canon Polska
Jasne, ze poinformowałam :)
Pozdrawiam,
h.
Może tak im się udało, a może sprzęt "pracujący" traktują inaczej?
Miałes farta :) ja pracuje w gazecie i jak widac mają to w nosie.
pozdrawiam :)
Byloby oszustwo gdyby usluga dotyczyla napraw gwarancyjnych na ktore jest okreslony ustawowo termin.
Jednak ta usluga nie jest gwarancyjna i termin jest "jaki serwis poda i moze ulec zmianie" , dodatkowo nie musi byc nigdzie okreslony pisemnie.
Wiec gdzie tu oszustwo? To ze wczesniejsze ustalenia sie zmienily? Trudno sie mowi - umowy zadnej nie bylo podpisanej a telefonicznie to tylko szacowac mozna a nie sie umawiac.
Umowa ustna ma takze swoja waznosc.
Mamy taka madra zasade w pracy "Do what you document and document what you do" . Bez tego... gadaj zdrow :roll: .
No coz skoro tak traktujesz swoje obowiazki Twoja sprawa, nie chcialbym byc Twoim klientem.
Pozdr.
Umowa ustna ma takze swoja waznosc.
O ile masz swiadka/nagrasz ja.
No coz skoro tak traktujesz swoje obowiazki Twoja sprawa, nie chcialbym byc Twoim klientem.
To nasza miedzynarodowa wewnetrzna procedura - jesli cos ma byc zrobione to musi byc zgloszone pisemnie (w systemie elektronicznym, ostatecznie emailem) i na odwrot - jesli ja cos robie to musze to opisac.
Nie wiem jakie procedury sa stosowane wobec zewnetrznych klientow, gdyz jestem daaaleeekoo w back office, ale jestem pewien ze sporo bardziej elastyczne niz w naszym technologicznym srodowisku.
O ile masz swiadka/nagrasz ja.
No coz dalej nie rozumiesz.
Nagrywasz kazda wizyte w serwisie?
Jesli informacje przekazywane przez pracownika serwisu sa malowiarygodne znaczy ze jest problem i bynajmniej nie lekki skoro na sprzet i serwis pogwarancyjny wydaje sie duze pieniadze.
To nasza miedzynarodowa wewnetrzna procedura - jesli cos ma byc zrobione to musi byc zgloszone pisemnie (w systemie elektronicznym, ostatecznie emailem) i na odwrot - jesli ja cos robie to musze to opisac.
Nie wiem jakie procedury sa stosowane wobec zewnetrznych klientow, gdyz jestem daaaleeekoo w back office, ale jestem pewien ze sporo bardziej elastyczne niz w naszym technologicznym srodowisku.
Fajnie ze sie pochwaliles jak pracujesz, lecz relacje serwis-klient nie sa wewnętrznymi procedurami.
Nie Vitez.
KAŻDA umowa ustna jest ważna.
Gorzej może być z jej potwierdzeniem.
KAŻDA umowa ustna jest ważna.
Nie przecze ze jest niewazna...
Gorzej może być z jej potwierdzeniem.
... tylko ostrzegam, ze jest trudna do udowodnienia.
Prowadzę działalność gospodarczą i kieruję się dewizą że "słowo jest droższe od pieniędzy" i nie jest to anachronizm, wielu moich kontrahentów to docenia i co najważniejsze też to stosuje. Nie jeden raz dołożyłem " do interesu" bo taka była umowa ustna. Jestem przekonany,że większość firm tak działa i to czy chce czy nie.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.