PDA

Zobacz pełną wersję : spust migawki w S2SI



kael1
09-10-2006, 12:18
Witam!
Czy któryś z forumowiczów miał może problem ze spustem migawki w S2SI ?
Powinien mieć 2 pozycje a u mnie wciskając spust delikatnie do połowy aparat od razu łapie szybko ostrość i robi zdjęcie. a powinien zrobić dopiero po wciśnieciu do do "oporu".
aparat mam z USA także jest problem z gwarancją :/. a w serwisie pewnie zapłaciłbym jakieś "chore pieniądze" .Może ktoś ma jakieś sugestie ? a może się mylę i jest to jakaś "drobnostka" do usunięcia?
Z góry dzięki za info!!!

PS: Szukam dobrego serwisu ,który zrobiłby mi darmową ekspertyzę - najlepiej w Krakowie :)

blue7
27-10-2006, 18:56
Witam!!

Ja też jestem użytkownikiem Canona S2 IS od dzisiaj :) także wersja z USA.
Mój poprzedni aparat to S1 z którym nie było problemów (także z USA).
Mój brat jest także posiadaczem Canona S2 z USA i jakiś czas temu coś mu się stało w aparacie i gwarancja wystawiona w USA była respektowana u nas i aparat został naprawiony i nie ma z nim już problemów. Proponowałbym kontakt z serwisem. Jeśli Twoja gwarancja zagraniczna nie będzie respektowana prosiłbym o napisanie o takim przypadku na forum.

Pozdrtawiam

exile
27-10-2006, 19:01
oo to nasz serwis polski w warszawie na Zytniej przyja gwarancje z usa ?
bo z tego co od nich mozna uslyszec to tylko pl gwarancje uznaja

blue7
31-10-2006, 17:00
oo to nasz serwis polski w warszawie na Zytniej przyja gwarancje z usa ?
bo z tego co od nich mozna uslyszec to tylko pl gwarancje uznaja

mój brat mial jakis problem z lampą, lub zoomem (w zeszłym roku) miesiąc po przywiezieniu aparatu z USA.. Usterkę naprawili, ale nie wiem czy przypadkowo czy nie - wlozyli mu inna kartę pamięci niż miał - odzyskał ją po 2 tygodniach..
a tak poza tym - to kto mający choć trochę wyobraźni wysyła do serwisu aparat z własną kartą :twisted: ??

Vitez
31-10-2006, 22:46
mój brat mial jakis problem z lampą, lub zoomem (w zeszłym roku) miesiąc po przywiezieniu aparatu z USA.. Usterkę naprawili, ale nie wiem czy przypadkowo czy nie - wlozyli mu inna kartę pamięci niż miał - odzyskał ją po 2 tygodniach..

To musialo byc dawno temu albo wyjatkowe gapiostwo obslugi. Dzis przy oddawaniu sprzetu standard - bez muszli, bez paska, bez karty pamieci, bez akumulatorkow musi byc . Z luznych czesci jedynie zaslepka na bagnecie zostaje. Oczywiscie ilosc elementow zalezy od tego jaki sprzet sie oddaje - ja pisalem o lustrzance ale od kompaktow tez odpinaja paski, wyjmuja karty i baterie.

blue7
19-11-2006, 15:52
To musialo byc dawno temu albo wyjatkowe gapiostwo obslugi. Dzis przy oddawaniu sprzetu standard - bez muszli, bez paska, bez karty pamieci, bez akumulatorkow musi byc . Z luznych czesci jedynie zaslepka na bagnecie zostaje. Oczywiscie ilosc elementow zalezy od tego jaki sprzet sie oddaje - ja pisalem o lustrzance ale od kompaktow tez odpinaja paski, wyjmuja karty i baterie.

no tak to jest z serwisami - dlatego we własnym interesie dobrze przeczytać warunki gwarancyjne i jak ma przebiegać gwarancyjna wymiana, bo można się czasem zdziwić.. poza tym nie każdy wie ( bo nie czyta :p) ale w warunkach jest wymieniony paragraf gdzie "obsługa serwisu nie ponosi odpowiedzialności" za pozostałe przedmioty wysłane do serwisu bez potrzeby.

trochę offtopic będzie ale z aparatami to jeszcze dobrze ma się sprawa.. najgorzej jest z telefonami komórkowymi - wysyłają do serwisów, gdzie podmieniają podzespoły we wnętrzu telefonu, o czym właściciel nie wie, bo tego nie widać.. dają tańsze zamienniki a te oryginalne wysyłają do droższych serwisów i instalują jako oryginalne.. myślicie, że producenci telefonów chcieliby tak tanio sprzedawać swoje podzespoły konkurencyjnym serwisom?? swój albo żaden!! :-D


tym postem mnie zadziwiłeś - bez muszli?? wygląda na to, ze kradną wszystko co da radę "odpaść" przy niewielkiej pomocy.. przerażające!!..