PDA

Zobacz pełną wersję : 300D tryby fotografowania - niech mnie ktoś oswieci



ted220
22-11-2004, 22:45
Witam!

Od 3 dni jestem szczęśliwym posiadaczem 300d :) (choć na razie to tak różowo nie jest)
Forum czytuje uważnie od jakiegos czasu i przyznam sie że po ostatnich dyskusjach na temat BF mdłych zdjeć itp. zacząłem mieć małe wątpliwości - ale koniec końców kupiłem.
Przesiadlem sie na 300D z analogowej minolty D5 i wiele pytań zadał za mnie na tym forum i grupie fc latet ( wyrazy uznania za dociekliwość).
Ale do rzeczy czy może mnie ktoś oświecić po co Canon w 300D zamieścił tryb "zielony" i P ? Wiem wiem że w P można zmieniać niektóre nastawy ale jak nic nie rusze to jest to pelna automatyka - troche dla mnie to nie logiczne.
Druga bardziej niepokojaca sprawa to w D5 używałem trybu preselekcji przysłony w 98 % zarówno z lampa jak i bez. Kiedy aparat wykrywał lampe (lub podnosiło sie wbudowaną) sygnalizowal to "piorunem" i dobierał czas. Ustawiam w 300D Av no i podnosze lampę i zdziwko - pokazuje "pioruna" ale czemu nie uwzględnia tego w doborze czasu ??? Czy musze fotografowac w trybie P aby to uwzglednił?
Czy da sie jakos ustawić aby nastawy w wizjerze były wyświetlane dłużej w D5 mozna bylo ustawic i bylo to wygodne.
Jak na razie musze stwierdzic że Canon jest sprzętem bardziej "topornym" w obsłudze (troche brakuje eye control np :().

Mam nadzieje ze zbytnio nie przynudzam :)



pozdr
ted220

Ps a foty mi na razie rzeczywiście mdłe wychodzą :) ( i po co mi to było trzeba było forumowiczów słuchać :D :D :D )

Tytus
22-11-2004, 23:06
Witam!

Od 3 dni jestem szczęśliwym posiadaczem 300d :) (choć na razie to tak różowo nie jest)
Forum czytuje uważnie od jakiegos czasu i przyznam sie że po ostatnich dyskusjach na temat BF mdłych zdjeć itp. zacząłem mieć małe wątpliwości - ale koniec końców kupiłem.
Przesiadlem sie na 300D z analogowej minolty D5 i wiele pytań zadał za mnie na tym forum i grupie fc latet ( wyrazy uznania za dociekliwość).
Ale do rzeczy czy może mnie ktoś oświecić po co Canon w 300D zamieścił tryb "zielony" i P ? Wiem wiem że w P można zmieniać niektóre nastawy ale jak nic nie rusze to jest to pelna automatyka - troche dla mnie to nie logiczne.
Druga bardziej niepokojaca sprawa to w D5 używałem trybu preselekcji przysłony w 98 % zarówno z lampa jak i bez. Kiedy aparat wykrywał lampe (lub podnosiło sie wbudowaną) sygnalizowal to "piorunem" i dobierał czas. Ustawiam w 300D Av no i podnosze lampę i zdziwko - pokazuje "pioruna" ale czemu nie uwzględnia tego w doborze czasu ??? Czy musze fotografowac w trybie P aby to uwzglednił?
Czy da sie jakos ustawić aby nastawy w wizjerze były wyświetlane dłużej w D5 mozna bylo ustawic i bylo to wygodne.
Jak na razie musze stwierdzic że Canon jest sprzętem bardziej "topornym" w obsłudze (troche brakuje eye control np :().

Mam nadzieje ze zbytnio nie przynudzam :)



pozdr
ted220

Ps a foty mi na razie rzeczywiście mdłe wychodzą :) ( i po co mi to było trzeba było forumowiczów słuchać :D :D :D )

cóż, wspólczuje decyzji

co do programu P to jest on bardzo przydatny...w10D, w 300D owszem, ale okrojone mozliwości nie dają za bardzo z niego skorzystać, dlatego przypomina nieco program zielony, różni sie od niego jednak możliwościa swobodnego regulowania czasu względem przesłony i robienia zdjęć w raw, dwie podstawowe jak dla mnie opcje

co do AV, wolę ustawiać czas samemu

co do reszty pytań, cóż, to tylko 300D

Cichy
22-11-2004, 23:21
Po wgraniu Cracka możesz ustawić wymuszoną migawkę w trybie Av z błyskiem 1/200.

Vitez
22-11-2004, 23:37
Ale do rzeczy czy może mnie ktoś oświecić po co Canon w 300D zamieścił tryb "zielony" i P ? Wiem wiem że w P można zmieniać niektóre nastawy ale jak nic nie rusze to jest to pelna automatyka - troche dla mnie to nie logiczne.

Powiedzmy ze robisz w P... automatyka dotyczy tylko czasu i przyslony, ale np iso, balans bieli itp mozesz sam wybrac, ale nie bardzo sie znasz i nie wybierasz nic... nastepnie w tym trybie dajesz aparat jakiemus turyscie a ten poprzyciska rozne guziczki bo nie zna obslugi i ci poprzestawia... i aparat laduje w serwisie "bo nie robi zdjec tak jak dawniej" . Wlasnie po to jest tryb zielony - ze absolutnie nic nie mozesz przestawic na stale tak by nagle zdjecia zaczely sie psuc, oraz P dla tych co chca pokombinowac "bo przy zarowce zle wychodza" ;)


Druga bardziej niepokojaca sprawa to w D5 używałem trybu preselekcji przysłony w 98 % zarówno z lampa jak i bez. Kiedy aparat wykrywał lampe (lub podnosiło sie wbudowaną) sygnalizowal to "piorunem" i dobierał czas. Ustawiam w 300D Av no i podnosze lampę i zdziwko - pokazuje "pioruna" ale czemu nie uwzględnia tego w doborze czasu ???

Bez cracka w trybie Av w 300D lampa jest ustawiana jako fill-flash, czyli tylko swiatlo wypelniajace - doswietlajace pierwszy plan, czyli z mocno zredukowana sila doblysk. Jak wgrasz cracka to mozesz sobie ustawic 1/200. Ale program Av wlasnie tak jest zaprojektowany - ze dobierasz tylko przyslone a czas mozesz zmienic tylko korekta ekspozycji/iso a nie flaszem czy nie ;) . Jesli w trybie Av chcesz miec wiekszy wplyw na czas to... przelacz na M - tu tez lampa sobie dobrze poradzi probujac doswietlic brakujace oswietlenie z twoich nastawow.


Czy musze fotografowac w trybie P aby to uwzglednił?
Lepiej w M - ustaw sobie taka przyslone i czas jakich potrzebujesz a reszte z lampy. I nie boj sie uzywac FEL.


Czy da sie jakos ustawić aby nastawy w wizjerze były wyświetlane dłużej w D5 mozna bylo ustawic i bylo to wygodne.

Hm... czemu porownujesz Canona do Minolty? Nie da sie. Inna filozofia systemowa - twoj wybor ze zmieniles system... mogles do D7D dozbierac.


Jak na razie musze stwierdzic że Canon jest sprzętem bardziej "topornym" w obsłudze (troche brakuje eye control np :().

J.w. Juz z kilkanascie razy mialem Nikony w reku i za zadnym razem nie moglem sie polapac (i nadal nie umiem) co gdzie sie zmienia (ot glupia korekte ekspozycji).



Mam nadzieje ze zbytnio nie przynudzam :)


Jak jeszcze raz napiszesz "w Minolcie bylo lepiej" to ci powiem "sprzedaj w cholere to 300D i zbieraj na D7D " :P ;)


Ps a foty mi na razie rzeczywiście mdłe wychodzą :) ( i po co mi to było trzeba było forumowiczów słuchać :D :D :D )

Bo foty z cyfrowki trzeba odrobinke samemu przygotowac, wyostrzyc (filtr antyaliasingowy) nie ogladac w 100% chyba ze zamierzasz odbitki 30x40 robic ;) no i nie robic fotek kitowcem na pelnej przyslonie... polecam f8 i iso400/800 .

Tytus
22-11-2004, 23:46
Bo foty z cyfrowki trzeba odrobinke samemu przygotowac, wyostrzyc (filtr antyaliasingowy) nie ogladac w 100% chyba ze zamierzasz odbitki 30x40 robic ;) no i nie robic fotek kitowcem na pelnej przyslonie... polecam f8 i iso400/800 .

a czemu nie iso 100?

ted220
23-11-2004, 01:10
dzieki za odpowiedzi troche mi sie wyjaśniło
szczególnie wypowiedz Tytusa sprowadziłka mnie na ziemie :)

... cóż, to tylko 300D

bede musiał sie przyzwyczaić, a fotografowanie cyfrą miało być takie łatwe, proste i przyjemne :twisted:

Tytus
23-11-2004, 09:00
dzieki za odpowiedzi troche mi sie wyjaśniło
szczególnie wypowiedz Tytusa sprowadziłka mnie na ziemie :)

... cóż, to tylko 300D

bede musiał sie przyzwyczaić, a fotografowanie cyfrą miało być takie łatwe, proste i przyjemne :twisted:

fotografowanie nie jest łatwe i proste, przynajmniej nie na początku
fotografowanie dslr na pewnio nie, bo wiele rzeczy trzeba korygowac cyfrowo, rzadko kiedy surowe zdjęcia do czegoś się nadają,
jezeli natomiast lubisz fotografować, to przyjemnie jest zawsze, mimo przeciwności losu i takich głupich aparatów jak 300D :mrgreen:

wiele osób spodziewa się po 300D niewiadomo czego, zwłaszcza, gdy tak jak ja wydało na niego sporo kasy, okazuje sie natomiast, że to niezaleznie od pieniędzy miał być i jest aparat dla mas, ograniczony w swych możliwościach i niedopracowany :cry:

Vitez
23-11-2004, 09:24
Bo foty z cyfrowki trzeba odrobinke samemu przygotowac, wyostrzyc (filtr antyaliasingowy) nie ogladac w 100% chyba ze zamierzasz odbitki 30x40 robic ;) no i nie robic fotek kitowcem na pelnej przyslonie... polecam f8 i iso400/800 .

a czemu nie iso 100?

Przeciez napisalem - bo F8 :roll: .

Tytus
23-11-2004, 11:25
Bo foty z cyfrowki trzeba odrobinke samemu przygotowac, wyostrzyc (filtr antyaliasingowy) nie ogladac w 100% chyba ze zamierzasz odbitki 30x40 robic ;) no i nie robic fotek kitowcem na pelnej przyslonie... polecam f8 i iso400/800 .

a czemu nie iso 100?

Przeciez napisalem - bo F8 :roll: .

dalej nie kumam, dlaczego nie mogę f8 przy iso 100 używać? o czas ci chodzi?

Vitez
23-11-2004, 15:49
dalej nie kumam, dlaczego nie mogę f8 przy iso 100 używać? o czas ci chodzi?

Nie napisalem ze nie mozesz tylko ze ja doradzam iso400/800 .
Mozesz uzywac iso100, tylko wtedy zakres warunkow oswietleniowych w ktorych f8 dajace lepsza jakosc obrazu drastycznie ci sie zmniejszy, iso400 jest bardziej uniwersalne dla f8.

W ogole nie wiem po co sie czepiasz... chyba dosjkonale zrozumiales o co mi chodzilo z iso vs f tylko sie czepiasz ot tak dla zasady, bo gdzies w moich radach dopatrzyles sie (falszywie) jakiegos przymusu :roll: . Porada to nie przymus - uzywaj se iso100 do woli, a ja i tak bede radzil ze do f8 iso 400/800 jest bardziej uniwersalne :P

Tytus
23-11-2004, 17:07
dalej nie kumam, dlaczego nie mogę f8 przy iso 100 używać? o czas ci chodzi?

Nie napisalem ze nie mozesz tylko ze ja doradzam iso400/800 .
Mozesz uzywac iso100, tylko wtedy zakres warunkow oswietleniowych w ktorych f8 dajace lepsza jakosc obrazu drastycznie ci sie zmniejszy, iso400 jest bardziej uniwersalne dla f8.

W ogole nie wiem po co sie czepiasz... chyba dosjkonale zrozumiales o co mi chodzilo z iso vs f tylko sie czepiasz ot tak dla zasady, bo gdzies w moich radach dopatrzyles sie (falszywie) jakiegos przymusu :roll: . Porada to nie przymus - uzywaj se iso100 do woli, a ja i tak bede radzil ze do f8 iso 400/800 jest bardziej uniwersalne :P

jest, tylko jakie szumy daje...

sam czasami używam 800 - 400 rzadko, ale raczej w sytuacjach, kiedy jestem leniwy i chcę jedynie z reki uchwycić jakiś kadr, niż w sytuacji, kiedy mi na samym zdjęciu zależy...

finalcell
24-11-2004, 07:53
mam 2 pytania co to jest FEL znaczy co daje i da rade zmierzyć szumy bo wydaje mi sie że przy 400 są za duże

Vitez
24-11-2004, 10:40
jest, tylko jakie szumy daje...


Ja wole szumy niz poruszenia i dlatego radze tak jak radze. A przy F8 i srednich warunkach oswietlenia o poruszenia dosc latwo przy iso mniejszym niz 400.
Czyli uwazam ze jakosc szkla przy f8 + brak poruszen dzieki wyzszemu iso mocno rekompensuje koniecznosc uzycia NeatImage (vs szumom) albo wyrzucenia zdjecia (bo poruszone lub nieostre).

[ Dodano: Sro Lis 24, 2004 9:44 am ]

mam 2 pytania co to jest FEL znaczy co daje i da rade zmierzyć szumy bo wydaje mi sie że przy 400 są za duże

FEL to blokada ekspozycji lampy blyskowej - Flash Exposure Lock. Wcisnij * na aparacie to sie dowiesz, poza tym w instrukcji musi byc opisane :P .
Szumy sie mierzy wlasnym okiem. Dla mnie iso100 to najlepsza jakosc, pomiedzy 200 a 400 praktycznie nie widze roznicy i nadal sa to niskie szumy ktorych nie musze odszumiac programikiem, dlatego gdy decyduje sie zejsc z iso100 to przelaczam od razu na 400 - 200 praktycznie w ogole nie uzywam bo 400 daje ta sama jakosc (wg mnie) a mniejsze ryzyko poruszenia. 800 bardzo czesto nadaje sie do odszumiania a 1600 praktycznie zawsze. 3200 nie uzywam - mam w 10D wylaczona opcje ISO extension.

pejot
24-11-2004, 16:11
Kilka wesel, i nie ma dylematu- wolę szumy, niż poruszenie. Z tego pierwszego da się przynajmniej coś wyciągnąć, co normalnie wygląda. Te poruszone trzeba "artystycznie zepsuć", żeby się do czegoś nadawały... Też jestem za tym, żeby trzymać się skali 400-800, ale tylko w takich właśnie wypadkach jak wesela, jakiś szybki motyw zauważony na ulicy, imprezy, bla bla bla. Jak ma się sporo czasu, ładny plenerek, statyw... wiadomo, jakie iso wybrać (no, przynajmniej ja wybieram 100, ale dopisuję na wszelki wypadek, jakby komuś te "wiadomo" oznaczało 1600)

Mam natomiast pytanie odnośnie ostrzenia- dajmy na to, że dany obiektyw ostrzy od f8. Czy zawężając dziurę uzyskam wprost proporcjonalnie coraz ostrzejszy obraz, czy maksymalna ostrość obiektywu, do jakiej jest zdolny, zatrzyma się na pewnej wartości, powiedzmy na f18, i dalsze przysłanianie nie ma już sensu?

McKane
24-11-2004, 19:15
Jesli obiektyw "ostrzy od f8" to oznacza ze przy f8 uzyskuje najostrzejszy obraz ze wszystkich mozliwych przeslon. Mniejsza ostrosc uzyska przy f5.6 i f11 i tak dalej. Zmniejszanie przyslony zwieksza jedynie glebie ostrostosci ale sama ostrosc przy f18 bedzie raczej przecietna w porownaniu do tej uzyskanej przy f8.

Tomasz Golinski
25-11-2004, 01:37
Tak ostro bym nie klasyfikował. Często "ostrzy od f8" może znaczyć, że przy tej przesłonie ostrość zaczyna być przyzwoita. Ogólnie każdy obiektyw (dodatokowo przy każdej ogniskowej w zoomach) ma inną przesłonę optymalnego ostrzenia.

Ogólna zasada jest taka, że wraz ze wzrostem przesłony poprawia się charakterystyka szkła, ale pojawia się destrukcyjny wpływ interferecji/dyfrakcji (zjawisko falowe). Przy f8 (f11 w dSLR) dyfrakcja jeszcze nie przeszkadza, pojawia się przy wyższych przesłonach.

p13ka
25-11-2004, 10:03
Ogólna zasada jest taka, że wraz ze wzrostem przesłony poprawia się charakterystyka szkła, ale pojawia się destrukcyjny wpływ interferecji/dyfrakcji (zjawisko falowe). Przy f8 (f11 w dSLR) dyfrakcja jeszcze nie przeszkadza, pojawia się przy wyższych przesłonach.

A jak to jest w obiektywach makro? Zwykle robię zdjęcia makro na przysłonie f/20 - f/22 i nie widzę dyfrakcji :|

Jurek Plieth
25-11-2004, 10:40
Ogólna zasada jest taka, że wraz ze wzrostem przesłony poprawia się charakterystyka szkła, ale pojawia się destrukcyjny wpływ interferecji/dyfrakcji (zjawisko falowe). Przy f8 (f11 w dSLR) dyfrakcja jeszcze nie przeszkadza, pojawia się przy wyższych przesłonach.
Czy to nie ma związku z ogniskową, lub rodzajem obiektywu? Wszakże w aparatch wielkoformatowych występują np. obiektywy z zakresem przysłon 20-50.

Tomasz Golinski
25-11-2004, 14:56
Ogólna zasada jest taka, że wraz ze wzrostem przesłony poprawia się charakterystyka szkła, ale pojawia się destrukcyjny wpływ interferecji/dyfrakcji (zjawisko falowe). Przy f8 (f11 w dSLR) dyfrakcja jeszcze nie przeszkadza, pojawia się przy wyższych przesłonach.

A jak to jest w obiektywach makro? Zwykle robię zdjęcia makro na przysłonie f/20 - f/22 i nie widzę dyfrakcji :|
Dyfrakcja po prostu powoduje spadek ostrości. Nie jest to na tyle istrotne, żeby miało duże znaczenie przy makro, dużo ważniejsza jest w końcu GO. Być może przy f8-f11 ostrość byłaby lepsza (zależy od obiektywu jeszcze), ale efekt końcowy byłby pewnie gorszy.




Ogólna zasada jest taka, że wraz ze wzrostem przesłony poprawia się charakterystyka szkła, ale pojawia się destrukcyjny wpływ interferecji/dyfrakcji (zjawisko falowe). Przy f8 (f11 w dSLR) dyfrakcja jeszcze nie przeszkadza, pojawia się przy wyższych przesłonach.
Czy to nie ma związku z ogniskową, lub rodzajem obiektywu? Wszakże w aparatch wielkoformatowych występują np. obiektywy z zakresem przysłon 20-50.
Dyfrakcja mało zależy od obiektywu (najbardziej od średnicy szczeliny w przesłonie). Jasne jest, że przy kiepskim obiektywie jakość może być najlepsza np. dla f22 dlatego, że poprawa jakości spowodowana przymknięciem przesłony jest większa niż utrata poprzez dyfrakcję.

Wielki format to zupełnie inna bajka. Zaryzykowałbym twierdzenie, że tam dyfrakcja w ogóle nie przeszkadza. Efekty tego typu pojawiają się, gdy mamy do czynienia z niewielkimi otworami. W wielkim formacie wszystko jest większe ;) Był tu kiedyś wątek na ten temat http://canon-board.info/viewtopic.php?t=972

Jurek Plieth
25-11-2004, 15:00
Wielki format to zupełnie inna bajka. Zaryzykowałbym twierdzenie, że tam dyfrakcja w ogóle nie przeszkadza...
To tak jak z kobietami? Mój kolega (wielki miłośnik dużych kobiet) mawiał, że wielka kobieta ma wszystko wielkie... :twisted:

JaW
25-11-2004, 15:16
To tak jak z kobietami? Mój kolega (wielki miłośnik dużych kobiet) mawiał, że wielka kobieta ma wszystko wielkie... :twisted:
Ciekawa teoria kolegi... Ale problemy z wielka kobieta tez chyba wielkie? Bo facet musi miec wielki samochod, wielkie konto w banku, wielki dom... i moze cos jeszcze? 8)

muflon
25-11-2004, 15:52
Ciekawa teoria kolegi... Ale problemy z wielka kobieta tez chyba wielkie? Bo facet musi miec wielki samochod, wielkie konto w banku, wielki dom... i moze cos jeszcze? 8)
Hmm.. z znacie kawał o dziecku "wielka głowa"? Bo z niego wynika że to trzecie to raczej musi być ciasne ;-)

Jurek Plieth
25-11-2004, 19:23
Zaryzykowałbym twierdzenie, że tam dyfrakcja w ogóle nie przeszkadza. Efekty tego typu pojawiają się, gdy mamy do czynienia z niewielkimi otworami. W wielkim formacie wszystko jest większe ;)
Wątek z zainteresowaniem przeczytałem, a na dodatek przemyślałem po drodze z pracy do domu. Nie bardzo rozumiem dlaczego w dużym formacie dyfrakcja nie przeszkadza :cry: Bo, że występuje to raczej na pewno skoro powtarzam, że mamy tam do czynienia z otworami przysłony 1:40 i mniejszymi!!!

Tomasz Golinski
25-11-2004, 19:30
Jurek Plieth, to taki strzał. 1:40 przy dużym formacie ze względu na ogniskową jest otworem IMHO na tyle dużym, że dyfrakcja nie wystąpi. Muszę jeszcze raz przemyśleć tą zależność od ogniskowej, bo już niewiele pamietam.

BTW. Musimy uważać, bo Vitez zaraz każe nam robić zdjęcia a nie dyskutować ;) Przy okazji, jak sztorm wyszedł?

Jurek Plieth
25-11-2004, 20:53
1:40 przy dużym formacie ze względu na ogniskową jest otworem IMHO na tyle dużym, że dyfrakcja nie wystąpi.
Ja liczę tak. Przy takim typowym większym formacie studyjnym obiektyw portretowy ma ogniskową ok. 200 mm, a najmniejszy otwór przysłony jest nawet rzędu 1:60. Z prostego rachunku daje to otwór rzędu 3 mm. Tego samego rzędu otwór otrzymuje się przy ogniskowej 100 mm o przysłonie ok 1:30, lub 50 mm i przysłonie 1:15. Itd.

Przy okazji, jak sztorm wyszedł?
Nie jestem zadowolony :cry: Wicher był taki, że ciężko było o stabilną pozycję przy naciskaniu migawki. Natomiast kilkadziesiąt zdjęć, jakie zrobiłem pokazują morze takie sobie. Żadnej grozy, która w rzeczywistości miała miejsce. Przykład poniżej:


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://plieth.com/junk_box/IMG_0621_mod_small.jpg)

Tomasz Golinski
25-11-2004, 21:08
1:40 przy dużym formacie ze względu na ogniskową jest otworem IMHO na tyle dużym, że dyfrakcja nie wystąpi.
Ja liczę tak. Przy takim typowym większym formacie studyjnym obiektyw portretowy ma ogniskową ok. 200 mm, a najmniejszy otwór przysłony jest nawet rzędu 1:60. Z prostego rachunku daje to otwór rzędu 3 mm. Tego samego rzędu otwór otrzymuje się przy ogniskowej 100 mm o przysłonie ok 1:30, lub 50 mm i przysłonie 1:15. Itd.
Chyba racja. Właśnie zastanawiam się nad zależnością dyfrakcji i ogniskowej. Za przesłoną są jeszcze soczewki, które efekt rozmycia mogą powiększać chyba. Żeby to dobrze zrozumieć trzebaby solidnie przestudiować konstrukcje obiektywów. Ciekawi mnie też jaki dokładnie efekt daje dyfrakcja. Chyba wbrew temu o czym pisałem Meteorowi, efekt może być skrajnie inny. Może bardziej przypominać jakąś filtrację Fourierowską...

Wracając do wielkiego formatu. Trzeba pamiętać, że klatka jest również dużo większa. Jeśli pojawi się rozmycie takie jak w małym obrazku przy f30 np. to może być w ogóle niezauważalne. To zupełnie jak z wyborem krążka rozpraszania (circle of confusion) w GO (ostatnio coś tu pisaliśmy). Trzeba ustalić, jakiego rozmiaru szczegóły nas interesują, a jakaś formuła poda nam maksymalne f. Pytanie, czy w tej formule zawiera się ogniskowa?




Przy okazji, jak sztorm wyszedł?
Nie jestem zadowolony :cry: Wicher był taki, że ciężko było o stabilną pozycję przy naciskaniu migawki. Natomiast kilkadziesiąt zdjęć, jakie zrobiłem pokazują morze takie sobie. Żadnej grozy, która w rzeczywistości miała miejsce.
Rzeczywiście trochę nijakie. Chyba niebo zbyt jasne było jeszcze. A morze rzeczywiście takie spokojnawe ;)

Vitez
26-11-2004, 09:10
Hmmm... jakim cudem wy przeszliscie od trybow fotografowania w 300D do wielkoformatowcow i zdjec sztormu? :shock:

Tomasz Golinski
26-11-2004, 13:24
Vitez, możesz nas przemoderować do nowego wątku, albo nawet tego starego, który był tu linkowany.

Vitez
27-11-2004, 19:24
Nie chce mi sie 8) . Nie jestem jedynym ktory moze to zrobic :P

Tomasz Golinski
27-11-2004, 19:49
hehe, ale jestes jedynym, który to robi :D

abyss
28-11-2004, 11:41
Nie jestem zadowolony :cry: Wicher był taki, że ciężko było o stabilną pozycję przy naciskaniu migawki. Natomiast kilkadziesiąt zdjęć, jakie zrobiłem pokazują morze takie sobie. Żadnej grozy, która w rzeczywistości miała miejsce. Przykład poniżej:
Obrazek (http://plieth.com/junk_box/IMG_0621_mod_small.jpg)

Pewnie nie byłeś wystarczająco blisko.... (sam się boje mokrego sprzętu)