Zobacz pełną wersję : Do czego już dochodzi !!
Witam wszystkich.
Parę dni temu wróciłem od rodziny z okolic Wielunia. Dowiedziałem się że działa tam jeden fachowiec który ma zakład fotograficzny. I jakiś kamerzysta. I o nim chciałem wam opowiedzieć :-). Podobno gościu w czasie nagrywania kamerą robi zdjęcia. Z ciekawości zadzwoniłem do niego jako klient. Okazało się że facet za robienie zdjęć kamerą dodatkowo bierze 400zł. Dla mnie jest to chore !! Nie rozumie tych ludzi. Nie widziałem tych zdjęć ale nie wydaje mi się żeby były dobre. Kamera jest do nagrywania filmów a nie do robienia zdjęć. To tak jak byście robili zdjęcia i przy okazji kręcili filmik aparatem :-)
Co z tymi ludźmi się porobiło ??
Co wy na to ?? :-)
Pozdrawiam
Normalka. Fotografowałem kiedyś ślub w Ostrowi Mazowieckiej, i kamerzysta drugiej pary która brała ślub w czasie tej samej mszy (tam się zdarzają wieloparowe śluby) był jednocześnie fotografem - miał zdaje się Sony 707 czy jakiś taki wynalazek :)
MacGyver
21-08-2006, 12:39
Cóż, ludziska zazwyczaj nie mają większego pojęcia ani o specyfice sprzętu ani o filmowaniu i fotografowaniu więc dają się naciąć. Pomijając fakt, że trudno wyobrazić sobie że można w jednym czasie kręcić i przyzwoicie kadrować i naswietlać zdjęcia, to jakość tych fotek będzie masakryczna, choćby ze względu na rozdzielczość. Ale interes kwitnie...
Jak dla mnie to normalne naciąganie, tyle.
Avadra_K
21-08-2006, 13:06
Witam wszystkich.
Parę dni temu wróciłem od rodziny z okolic Wielunia. Dowiedziałem się że działa tam jeden fachowiec który ma zakład fotograficzny. I jakiś kamerzysta. I o nim chciałem wam opowiedzieć :-). Podobno gościu w czasie nagrywania kamerą robi zdjęcia. Z ciekawości zadzwoniłem do niego jako klient. Okazało się że facet za robienie zdjęć kamerą dodatkowo bierze 400zł. Dla mnie jest to chore !! Nie rozumie tych ludzi. Nie widziałem tych zdjęć ale nie wydaje mi się żeby były dobre. Kamera jest do nagrywania filmów a nie do robienia zdjęć. To tak jak byście robili zdjęcia i przy okazji kręcili filmik aparatem :-)
Co z tymi ludźmi się porobiło ??
Co wy na to ?? :-)
Pozdrawiam
:-P Ja powiem tak, pół biedy gdy kamerzysta robi zdjęcia za pomoca kamery. Widziałem ostatnio takie udo Sony i zdjęcia wychodziły naprawdę całkiem. całkiem. :mrgreen: Znacznie gorzej jest kiedy "kamerzysta - fortograf" ma w jednej rece kamerę, a drugą ręką robi zdjęcia - widziałem kiedys takiego "artystę":lol: w akcji, mówię Wam - ubaw miałem przedni. I to 2 razy:o Pierwszy kiedy ogladałem go przy pracy, a drugi kiedy ogladałem jego "arcydzieła" - w zyciu nie widziałem gorzych zdjęć:wink: Film, który nakręcił też z resztą był do du....:oops:
jak to mowia: jak cos jest do wszystkiego, to jest do d...
Il fuoco
21-08-2006, 14:29
jak to mowia: jak cos jest do wszystkiego, to jest do d...
... słyszałem że sony wypuszcza jakąś lustrzankę :twisted: :lol: :mrgreen:
Dwa lata temu na targach foto video w Łodzi na stosiku firmy Foton zobaczyłem podwójny statyw naramienny
http://foton.kalisz.pl/?strona=sklep_produkt&grupa1=1&grupa2=1&grupa3=&pid=105
z kolega podeszliśmy do gościa który akurat przymieżał się do zakupu i podśmiewając się mówimy, że to bez sensu, a on na to, że używa coś takiego własnej roboty już od pół roku i się sprawdza. Aparat ustawia względem kamery tak, że patrząc w kamerę, w aparacie ma ten sam kadr. Do aparatu ma wężyk elektroniczny z guziczkiem pod lewą ręką i robi "dobre" zdjęcia nie odrywając oka od kamery. Ja osobiście chętnie obejżałbym zarówno zdjęcia jak i film z takiego zestawu. Jestem jednak przekonany że słowo "dobre" ma dla większości z czytających to forum inny wymiar.
Tomasz Golinski
22-08-2006, 22:53
Kurcze, trzy problemy: paralaksa, AF i ekspozycja...
byłem kiedyś uczestnikiem wesela gdzie wynajęty pan kręcił jedną ręką a drugą pstrykał fotki jakąś hybrydką
po prostu świetnie!!!
To się nazywa przedsiębiorczość, jestem pod wrażeniem. Pamiętając jednak o zasadzie wolnego rynku, jest klient jest i usługa, może nie powinniśmy tak krytykować.
Mnie najbardziej rozbawiają turyści, którzy fotografują późnym wieczorem/nocą budynki i błyskają im flashe :)))
Tomasz Golinski
23-08-2006, 00:01
Taką 580 na wysokim iso z jasnym szkłem to spoko doświetlisz jakiś budynek :)
Najgorsze jest w tym to że często klienci takiego "przedsiębiorczego" myślą że te fotki są dobre - bo nie wiedzą że mogliby mieć duuużo lepsze.
Avadra_K
23-08-2006, 10:23
Najgorsze jest w tym to że często klienci takiego "przedsiębiorczego" myślą że te fotki są dobre - bo nie wiedzą że mogliby mieć duuużo lepsze.
To prawda, ale załatwienie na ślub, czy inną uroczystość renomowanego fotografa to wydatek kilku kpln (chyba) - a nie kazdego stać:-( , a jak się kogoś znadzie, co to sie podobno zna - zawsze jest pewnego rodzaju loteria, sie uda, czy sie nie uda :rolleyes:
A jak Ci się trafi taki specjlista ze statywem dwuramiennym (czy jakoś tak:mrgreen: ) to wtedy dopiero jest jazda.
Niestety zauważyłem, że zwłaszcza w mniejszych miejscowościach i na wioskach (bez urazy oczywiście) tego tupu "artyści" mają duże wzięcie:rolleyes: :sad:
To prawda, ale załatwienie na ślub, czy inną uroczystość renomowanego fotografa to wydatek kilku kpln (chyba) - a nie kazdego stać:-(
Ale po co wpadac ze skrajnosci w skrajnosc?
Nie chodzi o wynajecie superprofesjonalisty fotograficznego na slub za kilka kilopln a wystarczy porzadny fotograf ktory nawet za kilkaset zl na pewno (wystarczy obejrzec fotki przed wynajeciem foto) zrobi lepsze zdjecia niz ten z zestawem 2in1.
Mnie najbardziej rozbawiają turyści, którzy fotografują późnym wieczorem/nocą budynki i błyskają im flashe :)))
Albo z ostatnich rzędów trybun na stadionie :).
A wracając do tematu to po prostu taki jest rynek, szczególnie w małych miejscowościach. Nie znającym się Ludziom podobają się różne pseudo-artystyczne efekty takie jakie można zrobić w PS jednym filtrem. Znajoma z pracy bierze ślub i zachwalała jakiegoś fotografa "bo ma profesjonalny sprzęt w studiu" Pytam jaki? a ona mówi że "parasolki i tło w studiu" :lol:
Avadra_K
23-08-2006, 23:26
Ale po co wpadac ze skrajnosci w skrajnosc?
Nie chodzi o wynajecie superprofesjonalisty fotograficznego na slub za kilka kilopln a wystarczy porzadny fotograf ktory nawet za kilkaset zl na pewno (wystarczy obejrzec fotki przed wynajeciem foto) zrobi lepsze zdjecia niz ten z zestawem 2in1.
No nie wiem, ale jak się już rozejdzie w mieście:mrgreen: , ze taki czy owaki to mistrz świata w ślubnej fotografii - ludzie nawet nie pytają za ile:???: pytają tylko czy ma wolny termin:-(
Wiem, że faktycznie za kilka stówek można mieć świetnego fotografa, ale ... no własnie, ja wiem, Ty wiesz i napewno ogromna wiekszość forumowiczów też to wie:rolleyes: natomiast ludzie, dla których negotyw kojaży się z murzynem acyfra z systemem odbioru tv nie muszą o tym wiedzieć i korzystają z podpowiedzi kogoś kto wie, widział, sam korzystał... niestety:?
Ale prawda jest taka ze dobry lobbing to złoto :)
Dlugo przegladalem watki, do ktorych chcialem podczepic niniejszego posta i padlo na ten. Nie wiem jednak, czy nie lepiej byloby zalozyc osobny watek pt. "Beztroska tworczosc kamerzysty" lub podobnie. Tak siak czy owak chcialem sie z wami podzielic krotka historia.
Wykonywalem zlecenie slubne. Wszystko szlo dobrze, zmeczenie troche doskwieralo ale nic to. Okolo godziny drugiej kamerzysta zrobil ostatni "film przy ksiezycu" (notabene ksiezyca nie bylo) i zaczal zbierac sie do domu (i cale szczescie, bo tyle dobrych zdjec mi popsul tym swoim halogenikiem milion wat!). Na koniec mial krotka rozmowe z Mlodymi. Stalem obok. Katem oka widze, ze kamerzysta podchodzi z Mlodymi do mnie i tak do mnie sie zwraca: "...zaczniemy montaz jak fotograf podesle jakies ciekawe zdjecia. Kiedy pan bedzie mogl podeslac jakies zdjecia?"-zwraca sie do mnie z pytaniem. Ja troche zbity z tropu mowie, ze jak najszybciej. Podskornie jednak czulem, ze cos tu nie gra ale wtedy bylem zbyt zmeczony, zeby stwierdzic o co chodzi.
No i po odetchnieciu juz wiem. Jaka jest wasza, drodzy forumowicze, opinia na temat propozycji kamerzysty? Przeciez to bedzie tak, ze kamerzysta dostaje duzo kasy (sam mowil, ze Mlodzi wzieli najdrozszego kamerzyste w okolicy a kapele najtansza) a wykorzystuje moj autorski material. Jesli zdjecia beda bardzo dobre (nie chwalac sie) i beda wmontowane bez zadnej adnotacji, watermarka do filmu, to odbior bedzie taki, ze kamerzysta zrobil swietny material... i nikt nie wspomni o fotografie. W ten sposob kamerzysta wyrabia sobie marke kosztem fotografa.
Pomyslalem, ze w sumie powinienem zadzwonic do tego kamerzysty i powiedziec mu, ze moge mu przeslac 10 zdjec ale musi mi zaplacic. A jesli nie chce placic, to chce zeby na zdjeciach wyswietlanych w materiale filmowym byl znak identyfikujacy mnie. Z drugiej jednak strony, jest to pamiatka dla Mlodych i mnie osobiscie nie podobaloby sie gdyby na moim video z wesela i slubu pojawialy sie jakies loga i watermarki.
Co o tym wszystkim sadzicie? Jak byscie rozwiazali sprawe z kamerzysta?
PS
Chcialem jedynie dodac, ze w umowie miedzy mna (fotografem) a Mlodymi nie bylo slowa o dostarczeniu jakiejkowliek ilosci zdjec kamerzyscie.
EDIT:
Chcialbym ta sprawe rozwiazac jak najszybciej, bo montaz filmu ma sie zaczac dopiero jak cos podrzuce kamerzyscie i nie chce sprawy przedluzac, bo to bedzie kosztem Mlodych.
Tomasz1972
28-06-2007, 15:17
Ja mam w okolicy kilku zaufanych kamerzystów , którzy montują materiał w ten sposób , że nagrywają wejście młodych do studia z widocznym szyldem , następnie wmontowują podesłane foty i nagrywają wyjście z uwzględnieniem szyldu . Na inne układy nigdy nie idę .
rysiaczek
28-06-2007, 15:29
Sposob w jaki zalatwil to kamerzysta to oczywista frajerka i nic poza tym, nalezalo od razu spytac czy chce je wmontowac do "waszego" filmu (znaczy autorstwa kamerzysty i Twojego).
Tylko zastanawia mnie inna rzecz - robiles zdjecia dla mlodych, oni jest dostaja i maja czy nie maja prawa dac tych zdjec kamerzyscie na potrzeby ich kasety?
Jak zwykle wszystko rozbija sie o kase i swiadomosc klienta :)
Jesli są ludzie, ktorzy sie nie znaja i nie maja nawret ochoty poznac ronicy miedzy fotografowaniem kamera video, a lustrzanka to nie widze sensu aby ich edukowac. Widoczniejakosc i to, co dostaja im wystarcza.
Na szczescie rynek fotografii slubnej ewoluowal ostatnio (3-4 lata) w kierunku lepszej jakosci, pomyslowosci i oryginanlnosci. Sesja reportazowa calodzienna potrafi juz kosztowac 2500zl i nbierze w niej udzial wizazystka, 2-3 fotografow, a materialy dostarczane sa w wysokiej jakosci po obrobce w PS.
Koledzy - po co sie podniecac. Powtarzam.. jesli komus zalezy to nawet jesli sie nie zna na fotografii to dwoma kliknieciami w sieci mozna dowiedziec sie na czym, jak i gdzie zrobic dobre zdjecia. :)
(jak ja kupowalem samochod, to bedac zielonym spedzilem w kompie miesiac i bylem szpecem :) )
yogi-bear
28-06-2007, 15:55
jatzzek: Nie widzę problemu. Twoim zadaniem było zrobienie zdjęć. Młodzi płacą za fotografie, dostają pewnie płytę z jpg i.. koniec sprawy. Młoda para może robić ze zdjęciami co tylko zechce. W moim odczuciu również wmontować w film. Jeśli młodzi chcą mieć "w filmie" swoje zdjęcia z lat młodzieńczych albo z dzieciństwa... muszą szukać fotografa który zrobił im te zdjęcia i płacić mu/prosić o jego zgodę? Przypadkiem nie przemawia przez Ciebie pazerność? :) Przecież złotówki za swoją pracę dostałeś / dostaniesz.
Edit: Nie pomyślałem o tym, że Twoje zdjęcia mogą być wizytówką Pana Kamery. I tu widziałbym problem.
Przypadkiem nie przemawia przez Ciebie pazerność? :) Przecież złotówki za swoją pracę dostałeś / dostaniesz.
Edit: Nie pomyślałem o tym, że Twoje zdjęcia mogą być wizytówką Pana Kamery. I tu widziałbym problem.
Wlasnie - tu nie chodzi o pazernosc, tylko poinformowanie np. na "lamach" filmu iz wykorzystane zdjecia nialeza do Jana Kowalskiego a nie do kamerzysty. Z drugiej strony, ten film bedzie odtwarzany w rodzinnych domostwach a nie reklamowany w telewizji stad... olalbym to ;-)
Ale taki film puszczany w domach też będzie robił reklamę np. dla znajomych, dalszej rodziny itd.
Ale taki film puszczany w domach też będzie robił reklamę np. dla znajomych, dalszej rodziny itd.
Sluchaj - jesli mlodzi kupili zdjecia z wszelkimi prawami, to moga je sobie nawet do rodzinnego erotyku wstawic i puszczac na telebimie pod rotunda.
Tu chodzi tylko o to, aby zdjecia jakie wykorzysta kamerzysta, byly sygnowane nazwiskiem autora. A jak to zrobic? I wlasnie nad tym sie zastanawiamy ;-)
Mlodzi dostana ode mnie plyte z wybranymi zdjeciami i co dalej z nimi zrobia to juz ich sprawa (nie jest to ujete w umowie). Jest to niejako ich wlasnosc, ktora kupili. W szczegolnosci moga dac je kamerzyscie do montazu. Oczywiscie jesli bedzie im sie chcialo najpierw czekac na zdjecia ode mnie, a nastepnie czekac na montaz.
Mlodzi dostana ode mnie plyte z wybranymi zdjeciami i co dalej z nimi zrobia to juz ich sprawa (nie jest to ujete w umowie). Jest to niejako ich wlasnosc, ktora kupili. W szczegolnosci moga dac je kamerzyscie do montazu. Oczywiscie jesli bedzie im sie chcialo najpierw czekac na zdjecia ode mnie, a nastepnie czekac na montaz.
MAsz racje - wez go na przeczekanie 8-) :mrgreen:
powinno być w czołówce, że wykorzystano zdjęcia Koowalskiego i dzieki jego uprzejmości...;)
Zrobie tak. Napisze do Pana Kamery i powiem, ze moge podeslac mu zdjecia "lada dzien" ale w materiale filmowym ma byc jakos ujete kto jest autorem zdjec (chyba raczej na koncu filmu, w formie logo i adresu strony www). Jesli Pan Kamera bedzie marudzil, to powiem, ze niech czeka w takim razie na obrobienie przeze mnie wszystkich zdjec, zrobienie papierowych odbitek, wklejenie do albumu i nagranie na CD i niech czeka az caly pakiet dotrze do Mlodych i niech dalej z nimi rozmawia.
Co wy na to?
PS
Poniewaz pojawilo sie slowo "pazernosc", to odpowiadam: mialem watpliwa przyjemnosc pracy z Panem Kamera (i to przez wiele godzin) i bardzo nie przypadl mi do gustu (szczegolnie gdy podkreslal jak to jest drogi). Mowiac krotko nie znosze takich chalturnikow (chociaz mam swiadomosc, ze kazdy fotograf slubny po trosze chalturzy). Chodzi mi przede wszystkim o to, ze nie chce aby ten gosc material filmowy, w ktorym sa moje prace, markowal tylko swoim nazwiskiem. Przyczynek "pazerny" tez sie pojawia ale ten akurat w moim zyciu pojawia sie dosc czesto i niestety nie odgrywa w nim wiekszej roli :)
Chyba prośba o umieszczenie Twojego nazwiska, adresu www itd. jest dobrym rozwiązaniem. Bo jak dasz zdjęcia młodym to oni o to mogą się już nie postarać.
Najlepiej jak nazwisko Pana Kamery będzie tak samo wyeksponowane jak fotografa - bo wcale jeden nie napracował się więcej od drugiego.
energia_ki
28-06-2007, 20:13
Najlepiej jak nazwisko Pana Kamery będzie tak samo wyeksponowane jak fotografa
pewnie, że najlepiej, tylko że jak znam życie, to montujący materiał Pan Kamera albo 'zapomni' umieścić dane fotografa, albo wiadomość o tym, że autorem zdjęć jest jatzzek, da petitem w prawym dolnym rogu ekranu :evil:
ale oczywiście jestem jak najbardziej za tym, żeby jatzzek zawalczył o swoje prawa, a najbardziej podstawowym prawem autora jest prawo podpisania sie pod swoim dziełem - samo się przecież nie zrobiło
a tym bardziej nie zrobił go ktoś inny, jakiś cienki cwaniaczek w kamerę trąchany...
pewnie, że najlepiej, tylko że jak znam życie, to montujący materiał Pan Kamera albo 'zapomni' umieścić dane fotografa, albo wiadomość o tym, że autorem zdjęć jest jatzzek, da petitem w prawym dolnym rogu ekranu :evil:
ale oczywiście jestem jak najbardziej za tym, żeby jatzzek zawalczył o swoje prawa, a najbardziej podstawowym prawem autora jest prawo podpisania sie pod swoim dziełem - samo się przecież nie zrobiło
a tym bardziej nie zrobił go ktoś inny, jakiś cienki cwaniaczek w kamerę trąchany... taaaa.... a potem nie znajdzie w rejonie zlecenia bo go krzykaczem, pieniaczem i innym gnojkiem okrzykną... że o kilka głupich zdjęć się burzy...
Czyli co? Taki los? I mam dac sobie spokoj?
michalab
28-06-2007, 23:06
Nie wiem czy możesz się upierać nad umieszczeniem Twojego nazwiska gdziekolwiek. Jeśli ktoś kupił zdjęcie z prawem dalszego wykorzystania go to chyba nie ma obowiązku ogłaszać wszędzie, czyje to zdjęcie, nie może tylko mówić, że zrobił je kto inny niż naprawdę.
chyba zdecydowanie lepiej dogadać się z "filmowcem" a nóż widelec poelci Ciebie komuś ;) jak mu pójdziesz na rękę, jak to w życiu jak będziez robił pod górkę to ci jeszcze d... obrobi do młodych i zamiast poelcenia dalej będzie lipa.... taki life i nauczka na przyszłość co by lepiej umowy konstruować albo od razu dogadywać się :)
ja bym spokojnie obrobił foty i zwlekał aż facio da se spokój, oddasz młodym i zaznaczysz wtedy że musisz widniec jako autor zdjęć... tak bym ja poczynił
z drugiej strony dają w d.. ci od kamer (niektórzy), jeden w kosciele mnie prawie przewrócił jak obchodził młodych przy przysiędze, jeden właził mi non stop w kadr toż i ja mu kilka razy i awanture mi zaczął dopuki nie wyszukałem jego tyłka i pleców na karcie.. swoją drogą to tylko młodzi tracą na takich scysjach
z drugiej strony dają w d.. ci od kamer (niektórzy), jeden w kosciele mnie prawie przewrócił jak obchodził młodych przy przysiędze, jeden właził mi non stop w kadr toż i ja mu kilka razy i awanture mi zaczął dopuki nie wyszukałem jego tyłka i pleców na karcie.. swoją drogą to tylko młodzi tracą na takich scysjach
a co racja to racja...
ostatnio znajomym troszkę miałem zdjeć porobić bo nie mieli fotografa ale kamerzystę zamówili... i po prostu masakra... był wszędzie... przy wychodzeniu z kościoła i przy życzeniach mam go na co drugim zdjęciu.. nie wiem może myślą że kamera to jakaś lepsza jest bo większa i on ważniejszy....
był też taki co wszystko z 15-20m robił (dobrze że kosciół wielki:) ) a ja 17-40 i 50tką, nie chciałem mu wchodzic i była gimnastyka bo się dostosowywałem do niego ale na imprezie tańczących gosci odsuwał by młodych kręcić. Zapytałem czy ma taki obiektyw,że nie da szerzej to on że sie na tym nie zna a jemu nie przeszkadza z daleka tylko ludzie mu zawadzają :D
michalab
29-06-2007, 08:50
ja bym spokojnie obrobił foty i zwlekał aż facio da se spokój, oddasz młodym i zaznaczysz wtedy że musisz widniec jako autor zdjęć... tak bym ja poczynił
z drugiej strony dają w d.. ci od kamer (niektórzy), jeden w kosciele mnie prawie przewrócił jak obchodził młodych przy przysiędze, jeden właził mi non stop w kadr toż i ja mu kilka razy i awanture mi zaczął dopuki nie wyszukałem jego tyłka i pleców na karcie.. swoją drogą to tylko młodzi tracą na takich scysjach
Niezła reklama. Gdyby mi zależało na dobrych zdjęciach, ze ślubu i nie inwazyjnej pracy fotografa, to w życiu bym nie wziął kogoś kto się w ten sposób reklamuje.
Niezła reklama. Gdyby mi zależało na dobrych zdjęciach, ze ślubu i nie inwazyjnej pracy fotografa, to w życiu bym nie wziął kogoś kto się w ten sposób reklamuje. michalab,
ja sie nie reklamuje...
ponadto wszedłem gościowi w mniej istotnych tańcach nie w ważnych chwilach..łosiem nie jestem
Czyli co? Taki los? I mam dac sobie spokoj?
Spróbowałbym oddać zdjęcia młodym i niech sobie robią z tym dalej co chcą. A jeśli ten wariant nie jest możliwy to dogadałbym się jakoś z filmowcem nie robiąc jakiegoś wielkiego "HALO" żeby młodzi nie pomyśleli, że im problemy robisz (wyluzowałbym). Jednakże twoje zdjęcia nie są jakimś dodatkiem do filmu tylko równie ważną pamiątką z tego wydarzenia co ten film i warto by to zaakcentować. Może się mylę, ale zdjęcia i tak z czasem będą miały większe wzięcie niż ten film bo obejrzenie go w całości wymaga czasu, a foty się włącza i zawsze można je obejrzeć czy pokazać "na szybko" znajomym którzy nie byli na ślubie. Takie jest moje zdanie
Pozdrawiam
Poproś o umieszczenie na końcu filmu twojej 'wizytówki/planszy' - i tyle.
Nie powinien robić problemów - w razie czego powiedz mu prosto z mostu o co chodzi i zapytaj czemu robi z tego problem? Ktoś wspomniał, że zdjęcia będą oglądane w kręgu rodziny i znajomych, i to prawda - z tych ludzi raczej każdy będzie wiedział kto robił film a kto zdjęcia. Albo się po prostu zapytają Młodych jakby sami chcieli skorzystać. Zazwyczaj cały film oglądają domownicy, reszta jeśli w ogóle przypomni sobie, żeby pożyczyć od Młodych i obejrzeć film to ogląda to najczęściej do samej zabawy na podglądzie.
Z drugiej strony zastanawia mnie, czy tylko u nas w Polszy operator nigdy nie dogada się z fotografem? Eh, szkoda gadać... Jeden drugiemu by najchętniej oczy wydrapał na samo dzień dobry. Czy tylko u nas taka przyjazna atmosfera w pracy?? W zasadzie zero współpracy.
Bo jesteśmy indywidualistami - nie wiedziałeś Zielony?
Ale może się to zmieni - w dyscyplinach zespołowych zaczynami odnosić coraz większe sukcesy ;)
Z drugiej strony zastanawia mnie, czy tylko u nas w Polszy operator nigdy nie dogada się z fotografem? Eh, szkoda gadać... Jeden drugiemu by najchętniej oczy wydrapał na samo dzień dobry. Czy tylko u nas taka przyjazna atmosfera w pracy?? W zasadzie zero współpracy.
dogadują się kiedy są z jednej firmy;-)
von Klamke
02-07-2007, 15:22
Art. 16 prawa autorskiego: Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie i niepodlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem, a w szczególności prawo do:
1) autorstwa utworu;
2) oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo do udostępniania go anonimowo;
3) nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania;
4) decydowania o pierwszym udostępnieniu utworu publiczności;
5) nadzoru nad sposobem korzystania z utworu.
Czyli kameraman musi opatrzeć zdjęcia Twoim podpisem. I niech nie robi łaski.
michalab
02-07-2007, 23:28
Wygrubiłeś tylko pierwszą część zdania, a jest jeszcze ta po albo. Nie jestem pewien, ale 2 oznacza chyba tylko tyle, że nikt inny nie może się pod tym zdjęciem podpisać.
von Klamke
03-07-2007, 10:18
Wygrubiłem bo rzecz się rozchodziła o podpis właśnie...
Chodzi o to, że tylko i wyłącznie od woli twórcy zależy czy dane dzieło - w tym wypadku fotografie - będą opatrzone informacją o nim jako o autorze, czy też bez takiej informacji.
Inaczej - do końca świata i jeden dzień dłużej te zdjęcia będą funkcjonowały nierozłącznie z oznaczeniem twórcy dzieła. Bez względu na to czy sprzedał dane foto czy nie.
Chyba, że jego życzeniem będzie pozostanie anonimowym, "ad maiorem Dei gloriam".
A ja mam taka propozycję......może pogadaj z "filmowcem" jesli nie uda sie dojsc z nim do porozumienia, dostarcz mu kilka zdjęć ale ze swoim logo na nich...takim znakiem wodnym, gdzies w rogu, dyskretnym ale widocznym..... i nie zaczynaj wojny...nie warto....może kiedys się jeszcze spotkacie na jakimś weselu i bedzie wtedy problem....
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.