Zobacz pełną wersję : Może fotografia tradycyjna?
Heldbaum
20-01-2023, 19:11
Nie wiem, czy ja mogę się pochwalić, bo raz że to Pentax, a dwa, to raczej nie jest premiera z tego roku...
https://i.imgur.com/JGxcUZg.jpg
z tego co czytam to on nawet nie ma megapixeli :twisted:
z tego co czytam to on nawet nie ma megapixeli :twisted:
Ale ma DR o jakiej nawet nie czytałeś :mrgreen: 12-15 EV!
Ogólnie Pentax obecnie tak nie bardzo przędzie...te stare modele mają coś w sobie, da się pokochać a i dobre zdjęcie też zapewne wykonają.
Ogólnie Penta obecnie tak nie bardzo przędzie...te stare modele mają coś w sobie, da się pokochać a i dobre zdjęcie też zapewne wykonają.
Pentaxa wykończyło ponoć mocowanie bagnetowe, do którego Sigma i Tamron przestały produkować obiektywy, bo były droższe i bardziej skomplikowane, niż do innych systemów. Co prawda nie bardzo to do mnie trafia, bo mocowanie Pentaxa nie różni się jakoś specjalnie o starego bagnetu Nikona, więc uważam, że nastąpiło sprzężenie zwrotne wynikające ze spadku popularności marki, gdy Canon i Nikon miały lepsze parametry korpusów pod względem AF i jakości obrazka, a to wywołało brak obiektywów od producentów niezależnych. To jest właśnie bolączka systemu, bo taki np. Pentax XP robi genialne foty, do których zdjęcia z 24 Mp APS-C Canona nawet się nie umywają.
Nigdy nie miałem Pentaxa więc korzystając z okazji, że nie miałem to się wypowiem :mrgreen: Canon na pewno robi lepsze zdjęcia i koniec :D
Heldbaum
20-01-2023, 21:15
To co piszecie, w większości jest prawdą. On rzeczywiście nie ma megapixeli i niewiele jest do niego obiektywów firm trzecich. Natomiast to, co jest dla mnie najistotniejsze, to fakt, że jest to absolutna nówka, nie śmigana. Co ciekawe, nie była przechowywana w wypełnionej w jednej trzeciej, wodą, piwnicy, w skrzyni z węglem, bo nie ma najmniejszych śladów zawilgocenia, sparcienia, zardzewienia, czy zapleśnienia. Jednym słowem, stan pudełkowy.
Jużem założył film i obiektyw.
Acha, zapomniałem dodać, że oczywiście wkładam do tego dowolny obiektyw z mocowaniem K-Pentax i pasuje. Czy to z mojego K1, czy manualną pięćdziesiątkę, czy z jakiejkolwiek innej epoki. I to (moim zdaniem) rekompensuje niedogodności związane z brakiem obiektywów firm trzecich.
nawet nie wiedziałem, że jeszcze filmy robią do analogowych :P
a Pentaxa to w ostatnich latach chyba wygryzł Fuji, który jak się zacząłem wgłębiać jest ciekawym systemem, ale brakuje mu szkieł na pełną klatkę. Z tego co widzę to niemal same stałki. Za to w aps-c do wyboru do koloru.
To co piszecie, w większości jest prawdą. On rzeczywiście nie ma megapixeli i niewiele jest do niego obiektywów firm trzecich. Natomiast to, co jest dla mnie najistotniejsze, to fakt, że jest to absolutna nówka, nie śmigana. Co ciekawe, nie była przechowywana w wypełnionej w jednej trzeciej, wodą, piwnicy, w skrzyni z węglem, bo nie ma najmniejszych śladów zawilgocenia, sparcienia, zardzewienia, czy zapleśnienia. Jednym słowem, stan pudełkowy.
Jużem założył film i obiektyw.
Acha, zapomniałem dodać, że oczywiście wkładam do tego dowolny obiektyw z mocowaniem K-Pentax i pasuje. Czy to z mojego K1, czy manualną pięćdziesiątkę, czy z jakiejkolwiek innej epoki. I to (moim zdaniem) rekompensuje niedogodności związane z brakiem obiektywów firm trzecich.
Sprawdź stan uszczelnienia tylnej ścianki, czyli gąbkę w rowku, oraz stan piankowych amortyzatorów lustra pod matówką, a także- o ile jest- uszczelnienie piankowe przy zawiasie lustra pod matówką. Po wielu latach te pianki się lasują i zaczynają się i kruszyć, i lepić. Dotknij pianki czubkiem wykałaczki- jak się nic nie przyklei, to OK.
Kupiłem kiedyś Pentaxa ME Super, w którym pianki były do wymiany. Oddałem do zakładu, a oni mi wymienili wszystkie, poza tym uszczelnieniem między lustrem i matówką. Przyjeżdżam do domu, a tu na matówce jakaś czarna grudka. Gruszką nie idzie, to spróbowałem pędzelkiem, i... tak zaje...łem matówkę smołą, że trzeba było kupić drugiego uszkodzonego Pentaxa na części, aby pobrać z niego organ, czyli matówkę :mrgreen: Szybko tego Pentaxa sprzedałem (nie podeszła mi jego zbyt nowoczesna na moje wyobrażenia guzikologia do sterowania czasami migawki oraz korekcja co cały 1 EV), a został mi filet z drugiego :mrgreen: Ale celownik miał chyba największy na świecie, bardzo przyjemny naciąg filmu, i bardzo miękką pracę lustra. Canona A-1 też niezbyt mile wspominam, zagustowałem zaś w Olympusach OM.
Heldbaum
21-01-2023, 15:48
Nie tylko robią filmy, ale przywracają bardzo szybko do produkcji te, które niedawno wycofali. Po prostu fotografia analogowa powraca i to na skalę, o jakiej się nie śniło najstarszym góralom. Fotografia cyfrowa, paradoksalnie, przesunęła środek ciężkości z fotoamatorów, na półprofesjonalistów i totalnych zawodowców. Fotografia amatorska stała się hobby droższym, niż za czasów świetności filmu. A teraz, coraz częściej młodzi ludzie, którzy zaczynają się interesować fotografią, zadają sobie pytanie - A dlaczego właściwie nie film? - I gdy trochę się z tym zetkną, odkrywają, że film daje im przyjemność udziału w samym procesie tworzenia, jakiej nie zaznają w cyfrze.
Dlatego np Pentax planuje wprowadzić do produkcji kilka aparatów analogowych, a niektórzy "potentaci", jak Kodak, zastanawiają się, czy dałoby się w jakiś sposób opchnąć parę wagonów tanich kompaktów (które w latach 90 byłyby uznane za jednorazówki), ale za cenę znacznie wyższą, niż wtedy kosztował kompakt całkiem dobrej klasy. Korzystają z tego (na razie) sprzedawcy na portalach aukcyjnych. Zobaczcie ile kosztuje dziś Yashica T4. Albo T3, T2, czy zwykły Minitec. Spójrzcie, ile wołają za Contaxa T2. Ponad 5 tys. złotych! A jakieś Fuji? Pentaxy? Nikony? Olympusy (mówimy cały czas o starych kompaktach na film)? To drożeje dosłownie z tygodnia na tydzień. Wiem, bo śledzę ten rynek.
Co do uszczelnień, to w lustrzankach AF z tamtego okresu, oni raczej nie stosowali żadnych gąbek, ani sznurków, tylko uszczelnienie labiryntowe i bardzo dokładnie wykonane części (tylna ścianka). Lustro też nie ma amortyzatora z gąbki. Co innego w mechanicznych lustrzankach. Tam oczywiście króluje gąbka, zamieniona przez czas w smołę. Co ciekawe, jest jeden aparat (EOS serii 600), który miał zrobiony amortyzator lamelek migawki, z gumy. To był taki maleńki, dwumilimetrowy kwadracik, który też się rozpuszczał i pokrywał mazią lamelki. Ja w swoim musiałem rozbebeszyć całą migawkę, żeby to usunąć, ale od tej pory działa, jak złoto.
A Wy tu nie macie jakiegoś działu z fotografią tradycyjną? Oczywiście Canonami... :mrgreen:
jan pawlak
21-01-2023, 16:13
Co prawda nie widzę powrotu, uważam że już nawet klasyczne aparaty cyfrowe to dla mnie prawie zamknięty rozdział ale ... trochę Ci zazdroszczę.
Oszczędzanie ilości zdjęć, zastanawianie/wybory, powiększalnik, czerwona żarówka, zapach wywoływacza/utrwalacza....
Fajnie było.
Załóż wątek, np. Aparaty analogowe a aparaty cyfrowe albo jakoś inaczej jak Ci pasuje
Będzie sens tu zaglądać
jp
Co ciekawe, jest jeden aparat (EOS serii 600), który miał zrobiony amortyzator lamelek migawki, z gumy. To był taki maleńki, dwumilimetrowy kwadracik, który też się rozpuszczał i pokrywał mazią lamelki. Ja w swoim musiałem rozbebeszyć całą migawkę, żeby to usunąć, ale od tej pory działa, jak złoto.
Mam takiego drania, to EOS 650. Kiedyś na robocie zaczęły mi się sklejać lamelki i błysk wypadał przed otwarciem migawki, więc miałem Superię 400 niedoświetloną jakieś -4 do -5EV. Wszystkie zdjęcia wyszły bardzo fajnie, klimatycznie, młodzi byli zachwyceni, a mi skóra cierpła , co oni na to powiedzą.
Mam też EOS 620 w stanie sklepowym. On ma inną konstrukcję migawki i jego ten problem nie dotyczy.
Problem mięknącego amortyzatora migawki dotyczył też m.in. EOSów 10, 100 (mam oba i w obu czyściłem; miałem też kiedyś 650 z tą przypadłością). Seria „600” (EOS 620 ma szybszą migawkę, być może innej konstrukcji) i „700” też chyba była w całości nim dotknięta. Dopiero zdaje się w serii „5” rozwiązano ten problem.
Heldbaum
21-01-2023, 18:15
Co prawda nie widzę powrotu, uważam że już nawet klasyczne aparaty cyfrowe to dla mnie prawie zamknięty rozdział ale ... trochę Ci zazdroszczę.
Oszczędzanie ilości zdjęć, zastanawianie/wybory, powiększalnik, czerwona żarówka, zapach wywoływacza/utrwalacza....
Fajnie było.
Załóż wątek, np. Aparaty analogowe a aparaty cyfrowe albo jakoś inaczej jak Ci pasuje
Będzie sens tu zaglądać
jp
Dzięki Janie. Tak, myślę że taki wątek założę. Powiem Ci tylko tyle, że zaczęło się od niewinnej "zabawy" ze Smieną. Z paroma znajomymi (na innym forum) postawiliśmy sobie za cel zorganizować Smienę (każdy swoją) i zrobić nią jeden film. Następnie go wywołać, zeskanować i pokazać 10 najlepszych zdjęć. Było nas chyba sześciu, czy ośmiu. Z wyjątkiem jednego, który jeszcze nie skończył, wszyscy żeśmy się wyrobili w terminie i pokazaliśmy zdjęcia. Efekt był niesamowity. Powłączały się chłopakom wspomnienia, a zainteresowanie tematem, ze strony ludzi, którzy nigdy z fotografią na filmie się nie zetknęli, przeszło wszelkie przewidywania. Konkretnym rezultatem było to, że wielu z nas postanowiło "powrócić" do filmu i odkryliśmy na nowo wszystkie te odczucia, o których piszesz. Poczucie, że bierzesz autentyczny udział w powstawaniu obrazu, emocje związane z wyciąganiem filmu z koreksu, zapach odczynników... Że efekt jest technicznie mniej doskonały, to jasne. Ale nie ma takiej cyfrówki, która jest w stanie dostarczyć porównywalnych przeżyć i właśnie emocji...
Paru kupiło sobie stare mechaniczne lustrzanki, no a ja... Tak naprawdę nie rozstałem się nigdy z filmem, ale teraz zamierzam do niego wrócić na dobre. Stąd ów zakup.
atsf, a'propos Canona, to ja mam 600. Mam nawet zdjęcia z tej naprawy, gdyby kogoś to zainteresowało...
Heldbaum
21-01-2023, 18:24
Właśnie, dlaczego by nie? Ja miałbym to i owo do pokazania, a myślę że i paru innych by się znalazło. Niestety nie ma takiej kategorii, a ja nie mogę jej stworzyć. Jest wprawdzie w dziale "Sprzęt" o sprzęcie analogowym, ale to od razu zawęża temat, zresztą dawno tam nikt nie zaglądał.
Więc może w dziale "Ogólne"? Po prostu "Fotografia tradycyjna", albo "fotografia analogowa"?
djtermoz
21-01-2023, 18:32
Nie wiem, czy ja mogę się pochwalić, bo raz że to Pentax, a dwa, to raczej nie jest premiera z tego roku...
Piękny jest! Ja uwielbiam mojego Pentaxa MX. Jeden z najmniejszych SLRów w historii. Za to wizjer ma większy i jaśniejszy niż większość późniejszych DSLRów. Fajnie gdyby Pentax zaczął produkować coś takiego ponownie. Taki współczesny LX - minimum automatyki, brak AF, 1 klatka na sekundę. Więcej mi nie potrzeba.
10114
Piękny jest! Ja uwielbiam mojego Pentaxa MX. Jeden z najmniejszych SLRów w historii. Za to wizjer ma większy i jaśniejszy niż większość późniejszych DSLRów. Fajnie gdyby Pentax zaczął produkować coś takiego ponownie. Taki współczesny LX - minimum automatyki, brak AF, 1 klatka na sekundę. Więcej mi nie potrzeba.
10114
Pentax MX to jest cacko, a LX z tym wymiennym pryzmatem był kiedyś moim marzeniem :D
djtermoz
21-01-2023, 18:52
Jestem za. Chyba najbardziej odpowiednie miejsce to przypięty wątek w dziale Ogólne / Techniki Fotografowania. Albo zupełnie nowy dział.
Heldbaum
21-01-2023, 20:07
Na Nikoniarzach jest, więc mogłaby być i tutaj.
Heldbaum
21-01-2023, 20:19
No właśnie wahałem się, czy nie kupić MX-a, ale przeważyły względy sentymentalne (miałem już kiedyś SFX) i to, że ja jednak chciałbym mieć możliwość dopasowania wizjera do mojej wady wzroku.
Pierwszy aparat dostalem oczywiscie na komunie i oczywiscie nie mialem pojecia jak go uzywac, ani nikt wokol tez nie potrafil. I nie mam tu na mysli zmiany filmu i pociagniecie cyngla migawki, tylko jakiekolwiek pojecie o parametrach urzadzenia i sztuce fotografowania. Tak więc byl to sprzet kompletnie nie dla mnie, nawet nie pamietam co to bylo i czy gdzies na strychu jeszcze jest. A do foto wrocilem dopiero na trzecim roku studiów gdy zdalem sobie sprawe ze mnostwo wydarzen ucieka mi przez palce niezarejestrowanych…
Heldbaum, dokładniej co masz na myśli?
Na nikoniarzach są nawet dwa działy o analogowych aparatach, jeden o Nikonach drugi to podforum w Inne systemy.
Jest tam też dział ciemnia, nazwa mówi sama za za siebie. Dział aktualnie prawie martwy , przez kilkanascie lat załozono 355 wątków (to bardzo mało), ostatni post jest sprzed 4 miesięcy.
Dyskusje o fotografii prowadzimy tam w działach Fotografia - tematy ogólne, lub Foto-technika.
Zdjęcia umieszczamy w działach zdjęciowych i nie rozróżniamy zdjęć na zrobione analogiem, cyfrą, lustrzanką, bezlustrem, Nikonami, Canonami, Sony itd. Zdjęcie to zdjęcie.
Tu, na C-B mamy tak:
Zdjęcia dajemy w Nasze fotografie, czyli jak na nikoniarzach
Mamy tez tu działy Technika fotografowania oraz Różności o fotografii, czyli analogicznie jak na nikoniarzach
Jest dział o analogowych Canonach. O analogach innych systemów można pisać w Sprzęt fotograficzny innych firm. Czyli tez jak na nikoniarzach, choc tam jest wydzielona część dla innych analogów.
Nie ma tu działu "ciemnia" ale wątpie by ci o niego chodziło.
Jakiego działu ci brak, o czym chcesz pisać?
Przy czym zmartwie cie, dla potencjalnie mikroskopijnie małej ilosci wątków/postów nie założe działu. To co napisałem wyżej ma na celu wskazanie ci, że są tu miejsca gdzie można pisać o analogach (aparatach???) i o fotografii analogowej. Można publikować zdjęcia z analogów.
Pierwszy aparat dostalem oczywiscie na komunie i oczywiscie nie mialem pojecia jak go uzywac, ani nikt wokol tez nie potrafil. I nie mam tu na mysli zmiany filmu i pociagniecie cyngla migawki, tylko jakiekolwiek pojecie o parametrach urzadzenia i sztuce fotografowania. Tak więc byl to sprzet kompletnie nie dla mnie, nawet nie pamietam co to bylo i czy gdzies na strychu jeszcze jest. A do foto wrocilem dopiero na trzecim roku studiów gdy zdalem sobie sprawe ze mnostwo wydarzen ucieka mi przez palce niezarejestrowanych…
Mój pierwszy aparat dostałem w spadku po wujku i był to Zorkij 4 plus kartonowy kalkulator ekspozycji. Dwa lata nie pozwolili mi rodzice się do niego dotykać, wreszcie ulegli, a byłem już w drugiej klasie technikum. Pierwszy film zrobiłem na próbę, a na drugim już zarabiałem pieniądze sprzedając zdjęcia kolegom z obozu w Murzasichlu wywołane u fotografa w Zakopanem :D Potem korzystałem z ciemni w technikum, a po dwóch latach miałem swoją własną w pokoju z oknami zaklejonymi papierem pakowym przełożonym czarnym papierem z opakowań po papierze fotograficznym. Czasami w niedziele właziliśmy z kumplami z kółka cichcem do szkoły przez okno na pierwszym piętrze, aby dostać się do ciemni w tajemnicy przed portierem :D Robiłem już wtedy śluby, studniówki, choinki i przedszkola oraz kolonie letnie, a na zabawy w fotografię artystyczną, a nawet rodzinną, brakowało i czasu, i materiałów.
Z moją Practicą byłem w wojsku fotografem kompanii i też robiłem na tym interes.
Pierwszą lustrzankę, Practicę MTL-5B, kupiłem w NRD na OHP między IV a V rokiem studiów, a pierwszy aparat z AF, Canona EOS 650 z zoomem EF 35-70 f/3,5-4,5 i lampą EZ 300 kupiłem w Berlinie w 1990 r, i byłem drugim w Lublinie, który miał taki sprzęt. Wtedy zacząłem robić zlecenie ślubne dla nie żyjącego już Janusza Partyki, który wsławił się konfekcjonowaniem w Polsce filmów Fujicolor pod nazwą Novacolor, a potem taką sama współpracę miałem z Andrzejem Rożkiem..
Heldbaum
22-01-2023, 12:07
Jacekz, po prostu w dziale "ogólne" temat (pod-dział?) "fotografia tradycyjna". Gdzie każdy będzie mógł pokazywać swoje zdjęcia zrobione na filmie, aparaty analogowe i dyskutować o fotografii analogowej. Tworząc odpowiednie wątki
To, co zaproponowałeś, to są miejsca, w których takie posty o fotografii tradycyjnej zginą, wrzucone do jednego wielkiego worka ze wszystkim. Potrzebny jest dział poświęcony tylko fotografii analogowej, a takiego nie ma.
Rozumiem, że personalnie jesteś wrogiem filmu i nie chcesz, żeby taki dział tu powstał. Bo tak wynika z Twojej odpowiedzi. Skoro już przewidziałeś, że "zainteresowanie będzie mikroskopijne". No cóż. Ty tu rządzisz, nie ja. Choć ja mam zdanie dokładnie odwrotne.
Chodzi o strach. Strach, który ma wielkie oczy i nazywa się analogowi ortodoksi.
jan pawlak
22-01-2023, 13:22
Jacekz, po prostu w dziale "ogólne" temat (pod-dział?) "fotografia tradycyjna". Gdzie każdy będzie mógł pokazywać swoje zdjęcia zrobione na filmie, aparaty analogowe i dyskutować o fotografii analogowej. Tworząc odpowiednie wątki
To, co zaproponowałeś, to są miejsca, w których takie posty o fotografii tradycyjnej zginą, wrzucone do jednego wielkiego worka ze wszystkim. Potrzebny jest dział poświęcony tylko fotografii analogowej, a takiego nie ma.
Rozumiem, że personalnie jesteś wrogiem filmu i nie chcesz, żeby taki dział tu powstał. Bo tak wynika z Twojej odpowiedzi. Skoro już przewidziałeś, że "zainteresowanie będzie mikroskopijne". No cóż. Ty tu rządzisz, nie ja. Choć ja mam zdanie dokładnie odwrotne.
Wątek powinien nas interesować, uczyć, pozwolić wymieniać poglądy itd
Proponuję byś przestał sie p.... i założył wątkek Fotografia analogowa a fotografia cyfrowa,
Będzie więc o sprzętach, różnicach w sposobie fotografowania i różnicach w zdjęciach itd.
Widzę duży potencjał aktywności uczestników zarówno tych którzy bywali w ciemni jak i tych którzy nie wąchali wywoływacza.
Można w dziale np. w Technika fotografowania lub Różności o fotografii..
Mylisz rolę moderatora, obowiązki i uprawnienia choć co prawda niektórzy z nich czasem też.
Tylko pamiętaj co było, na moim przykładzie.
Założyłem wątek Aparaty foto a smartfony o gwałtownie rozwijającej się technologii fotografii obliczeniowej, aktualnych możliwosciach w stosunku do klasycznej fotografii optycznej. By można było poznać realia pokazywałem co może technologia obliczeniowa na konkretnym przykładzie tego co miałem (S22U) a nie tylko na różnej jakości info z netu, pokazywałem/porównywałem zdjęcia z aparatu ze zdjęciami ze smartfonu, było trochę wymiany/uwag merytorycznej uczestników, wątek był bardzo aktywny
Jacek_Z ze "zrozumieniem" zmienił nazwę wątku na Przydatność Samsunga S22 vs. aparat foto, rozważania JP i podał do wiadomosci (ze "zrozumieniem") że katuję beznadziejnymi od strony technicznej zdjęciami z S22 oraz że rozważa zamknąć wątek ... i następnie (ze "zrozumieniem") przeniósł go do Hydepark Cafe.
W ten sposób "wsparł" w portalu CB dyskusję o gwałtownie rozwijającej się nowej technologii fotografii, wątek umarł ... więc ma zdecydowanie mniej pracy... a portal CB zwolna ...
jp
W ten sposób "wsparł" w portalu CB dyskusję o gwałtownie rozwijającej się nowej technologii fotografii, wątek umarł ... więc ma zdecydowanie mniej pracy... a portal CB zwolna ...
jp
Co jakiś czas trzeba zflekować tego leżącego, to inaczej to nawet nie drgnie :mrgreen:
jan pawlak
22-01-2023, 14:28
Co jakiś czas trzeba zflekować tego leżącego, to inaczej to nawet nie drgnie :mrgreen:
Jeśli to o technologii to dzieje się naprawdę dużo zarówno na poziomie roku 2021/2022 (także w S22U) jak i (2023) nowej matrycy i nowego procesora/funkcji a więc możliwości w jakości zdjęć.
jp
Kolekcjoner
22-01-2023, 15:49
Przeniosłem do działu "ogólne/Różności o fotografii". Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie 8-).
Kolekcjoner
22-01-2023, 15:51
Tylko pamiętaj co było, na moim przykładzie.
Założyłem wątek Aparaty foto a smartfony o gwałtownie rozwijającej się technologii fotografii obliczeniowej, aktualnych możliwosciach w stosunku do klasycznej fotografii optycznej.
jp
I dyskutowałem sam ze sobą, a próby nawiązania dyskusji zlewałem sikiem prostym. A teraz mam pretensje do całego świata jak to zostałem straszliwie skrzywdzony przez forum CB ;)....
Heldbaum
22-01-2023, 15:53
Chodzi o strach. Strach, który ma wielkie oczy i nazywa się analogowi ortodoksi.
Akurat tak się składa, że znam historię tego strachu, na wylot. To ja wskrzesiłem owo forum po przerwie spowodowanej pewną różnicą poglądów i niezdolnością do uszanowania poglądów strony przeciwnej, co zaowocowało, jak wiemy, powstaniem nowego forum, gdzie jednak nikt nie jest mile widziany.
Pisałem maile do "ojców założycieli", dzwoniłem, rozmawiałem i zrobiłem to. Analogowi Ortodoksi zaczęli działać po ponad rocznej przerwie. Nie spodobało się to jednak paru zazdrośnikom i w momencie, gdy już pięknie się rozwijało, po prostu zlikwidowali serwer.
Nie zmienia to jednak faktu, że JEST zapotrzebowanie na dyskusję o fotografii tradycyjnej i to duże (jestem w stanie to udowodnić, podając konkretne fakty i liczby), a to, że Jacekz się przestraszył, jest dla mnie równie oczywiste. Nie będę jednak walczył z czymś, co z góry jest skazane na klęskę
Nie, to nie. W temacie jest napisane coś o "uwagach dotyczących rozwoju forum". Wygląda na to, że administratorom jest dobrze tak, jak jest i oni nie życzą sobie żadnego rozwoju, a to są jedynie puste hasła. Tylko nie zdziwcie się, jak pewnego dnia ktoś zgasi światło i spotka Was los Analogowych Ortodoksów.
jan pawlak
22-01-2023, 18:40
I dyskutowałem sam ze sobą, a próby nawiązania dyskusji zlewałem sikiem prostym. A teraz mam pretensje do całego świata jak to zostałem straszliwie skrzywdzony przez forum CB ;)....
Do uczesników nie mam żadnych pretensji choć sądziłem że skoro najprawdopodobniej większość z nich też fotografuje smartfonami to włączą się aktywnie/merytorycznie do dyskusji, zrobili nieliczni.
Nie dyskutowałem sam ze sobą, pokazywałem funkcje i możliwości fotografii obliczeniowej na przykładzie S22U, pokazywalem zdjecia z S22U i porównywałem ze zdjęciami z aparatu i przedstawiałem swoje oceny/zdanie na ten temat.
Owszem, mam pretensję do mederatora że skoro już brał udział w dyskusji w tym wątku to nie działał w ten sposób by wątek merytorycznie się rozwijał i trwał tylko doprowadził do jego wygaszenia.
Było, się skończyło.
I to by było na tyle.
jp
Co powiecie na duży format?
10142
Co powiecie na duży format?
Na razie mam tylko wężyk spustowy. :(
Na razie mam tylko wężyk spustowy. :(
To już dobry początek :roll:
jan pawlak
22-01-2023, 19:22
Co powiecie na duży format?
10142
Fajne sentymenty "młodości", kolega miał zakład fotograficzny, zrobiłem (pozwolił mi) kilka zdjęć do dokumentów a zapłatę przepiliśmy
Ale duży format miał sens w fotografii analogowej gdzie istotny był stosunek powierzchnii kliszy do powierzchii papieru (zdjęcia), im większy obraz na filmie tym niżej powiększalnik, tym mniejsza strata rozdzielczości, lepsza ostrość na zdjęciu.
W świecie cyfrowym liczy się ilość i jakość (technologia) pikseli matrycy, monitora itd. a nie wprost powierzchnia matrycy
jp
To już dobry początek :roll:
Kiedyś wpadła mi w ręce Bronica, bodajże ETRSII, z obiektywem, dwoma magazynkami i adapterem do szybkiego naciągu, oraz z pryzmatem TTL. Żona kupiła ją w ciuchlandzie w zniszczonej torbie na laptopa za...15 PLN! Wsadziłem baterie, wszystko działało, ale pomedytowałem nad tym, czy ja to w ogóle wykorzystam, i sprzedałem na Allegro za 1500 PLN :mrgreen:
Heldbaum
22-01-2023, 19:54
WinSho, ja buduję aparat 8x10 i zbieram pieniądze na obiektyw z migawką. Prawdopodobnie będzie to jakiś Nikkor, albo Fuji. Myślę, że gdyby powstał dział, o którego stworzenie prosiłem, to by było dobre miejsce, by porozmawiać również o fotografii wielkoformatowej. Ale jak to mówił Brzeszczot, "z tego nie ma kasy".
Tak w ogóle, to może znalazłoby się parę osób, które poparłoby mój pomysł?
WinSho, ja buduję aparat 8x10 i zbieram pieniądze na obiektyw z migawką. Prawdopodobnie będzie to jakiś Nikkor, albo Fuji. Myślę, że gdyby powstał dział, o którego stworzenie prosiłem, to by było dobre miejsce, by porozmawiać również o fotografii wielkoformatowej. Ale jak to mówił Brzeszczot, "z tego nie ma kasy".
Tak w ogóle, to może znalazłoby się parę osób, które poparłoby mój pomysł?
Ja życzę powodzenia bo to jest dopiero zabawa z fotografią, z tego aparatu co wstawiłem powstało kilka zdjęć dla pewnej gminy do albumu i tak wiadomo, że to się nie opłaca ale jakże nieocenione były miny niektórych osób jak zobaczyły takie sprzęcicho :mrgreen:
Heldbaum
22-01-2023, 20:44
Ja życzę powodzenia bo to jest dopiero zabawa z fotografią, z tego aparatu co wstawiłem powstało kilka zdjęć dla pewnej gminy do albumu i tak wiadomo, że to się nie opłaca ale jakże nieocenione były miny niektórych osób jak zobaczyły takie sprzęcicho :mrgreen:
Dzięki. Ja na początku chciałem kupić jakiegoś Horsemana, 4x5, ale w końcu pracuję w drewnie i jestem modelarzem, więc pomyślałem - czemu by do licha nie spróbować samemu? - No i próbuję. I muszę Ci powiedzieć, że już sama budowa takiego ustrojstwa, to jest przednia zabawa. Nie będzie gdzie, to ostatecznie zrobię to na swoim blogu, ale pochwalę się, jak już będzie czym :mrgreen:
Dzięki. Ja na początku chciałem kupić jakiegoś Horsemana, 4x5, ale w końcu pracuję w drewnie i jestem modelarzem, więc pomyślałem - czemu by do licha nie spróbować samemu? - No i próbuję. I muszę Ci powiedzieć, że już sama budowa takiego ustrojstwa, to jest przednia zabawa. Nie będzie gdzie, to ostatecznie zrobię to na swoim blogu, ale pochwalę się, jak już będzie czym :mrgreen:
Z niecierpliwością czekam na efekty i podaj bloga, instagrama czy co tam masz abym mógł podziwiać Twój wyczyn.
Z niecierpliwością czekam na efekty i podaj bloga, instagrama czy co tam masz abym mógł podziwiać Twój wyczyn.
Zdradzę Ci tajemną wiedzę! Spójrz jeszcze raz i zrozumiesz.
--- Kolejny post ---
Heldbaum ! Masz już pierwszy sukces, Kowalczyk tak się podniecił tym wątkiem, że zlazł z byłej żony Szozdy, naciągnąć szelki i patrzy przez zaparowane okulary zza węgla.
Zdradzę Ci tajemną wiedzę! Spójrz jeszcze raz i zrozumiesz.
O ja niedosyć żem guuupii tom jeszcze ślepy :mrgreen:
@Jacek (https://www.canon-board.info/member.php?u=64355)z, po prostu w dziale "ogólne" temat (pod-dział?) "fotografia tradycyjna". Gdzie każdy będzie mógł pokazywać swoje zdjęcia zrobione na filmie, aparaty analogowe i dyskutować o fotografii analogowej. Tworząc odpowiednie wątki
Rozumiem, że personalnie jesteś wrogiem filmu i nie chcesz, żeby taki dział tu powstał. Bo tak wynika z Twojej odpowiedzi. Skoro już przewidziałeś, że "zainteresowanie będzie mikroskopijne". No cóż. Ty tu rządzisz, nie ja. Choć ja mam zdanie dokładnie odwrotne.
Zdjęcia z analogów do innego działu niż dział ze zdjęciami? Czym sie one maja różnić?
Piszesz na nikonirzach i jaki tam jest ruch w kwestii analogów? Prawie żaden.
Akurat tak się składa, że znam historię tego strachu, na wylot. To ja wskrzesiłem owo forum po przerwie spowodowanej pewną różnicą poglądów i niezdolnością do uszanowania poglądów strony przeciwnej, co zaowocowało, jak wiemy, powstaniem nowego forum, gdzie jednak nikt nie jest mile widziany.
Pisałem maile do "ojców założycieli", dzwoniłem, rozmawiałem i zrobiłem to. Analogowi Ortodoksi zaczęli działać po ponad rocznej przerwie. Nie spodobało się to jednak paru zazdrośnikom i w momencie, gdy już pięknie się rozwijało, po prostu zlikwidowali serwer.
Nie zmienia to jednak faktu, że JEST zapotrzebowanie na dyskusję o fotografii tradycyjnej i to duże (jestem w stanie to udowodnić, podając konkretne fakty i liczby), a to, że @Jacek (https://www.canon-board.info/member.php?u=64355)z się przestraszył, jest dla mnie równie oczywiste. Nie będę jednak walczył z czymś, co z góry jest skazane na klęskę
Nie, to nie. W temacie jest napisane coś o "uwagach dotyczących rozwoju forum". Wygląda na to, że administratorom jest dobrze tak, jak jest i oni nie życzą sobie żadnego rozwoju, a to są jedynie puste hasła. Tylko nie zdziwcie się, jak pewnego dnia ktoś zgasi światło i spotka Was los Analogowych Ortodoksów.
Co do AO. Wiesz jaki jest największy problem z osobami w pewnym wieku, ogromnym doświadczeniem i będącymi/czującymi się artystami? Nie uznają racji innych osób. Historia AO najlepszym tego przykładem. Pierw sie kłócili na nikoniarzach gdzie byli uspakajani co im sie nie podobało, potem załozyli swoje forum, na którym też sie pokłócili i powstało jeszcze kolejne, jeszcze mniejsze forum, które chyba umarło.
Problem polega na tym, że oni chcą rozmawiać ale nie potrafią rozmawiać.
Jeśli chodzi o moją niby niechęć do analoga to absolutnie nie wiem skąd taki wniosek. Wyrosłem na analogu, ciemni, wywołałem ponad tysiąc filmów E6, setki negatywów BW, zawodowo używałem głównie Mamiyi RZ 67 (oprócz małego obrazka), pierwszy zachodni aparat to był Canon A1. Pierwszy aparat w ogóle dostałem na przyjęcie, miałem 10 lat. To był Certo Kn35. Pod koniec szkoły podstawowej byłem fotografem klasowym (zdjęcia grupowe, ciemnia w łazience). Aktualnie mam około 20 aparatów analogowych. Największy to 18x24 cm, kilka aparatów MF (Hassel 503, TLR Rollei, Voigtlander), Kilkanascie małych obrazków od przedwojennej Leicy zaczynając na ruskich dalmierzach kończąc. Pentax, 6 analogowych Nikonów (nie piszę o 3 cyfrowych), kilka Zenitów, kilka Praktic, (kupiłem by było czym focic na plenerach w szkole). Bawiłem się/bawię w mokry kolodion, cyjanotypię. Mam ogromny sentyment do analoga. Ja go niby nie lubię?
O sprzęcie można porozmawiać. Ale zdjęcie to zdjęcie. Ono musi sie bronić samo a nie nabierać wartości dlatego, że ktos pokazuje coś z ziarnem, kurzem i perforacją po bokach kadru. Jest dobre albo złe.
Nie mam powodu by rugować analoga. Ani osobistego, ani po to by zmniejszać ruch na forum??? To by było przedziwne.
Moje analogi. Pentax w stanie idealnym z etuii.https://uploads.tapatalk-cdn.com/20230123/5bf60cef6117e1ec7ec2f483c48b0550.jpghttps://uploads.tapatalk-cdn.com/20230123/1a3e9df49e2bdb94e7f81ab155e89b2a.jpg
Jak wszyscy to ja również pochwalę się swoimi F jedynkami Canona, których używam od kilku dekad :) Najpiękniejsze maszyny dla fotografa szukającego analoga! Aparat, który zniesie wszytko i wszędzie oraz nigdy nie zawiedzie nawet jak padnie zasilanie.
Zainteresowanych bliżej tym modelem odsyłam tutaj: https://www.foto-kurier.pl/archiwum_artykulow/pierwsze-opisy/pokaz-244-canon-f-1n-artykul-opublikowano-w-foto-kurierze-12-1992.html
"Jest to kamera zaliczająca się do tych modeli aparatów fotograficznych, o których każdy, kto trochę poważniej traktuje fotografię wiedzieć powinien. Tym bardziej zasługuje ona na uwagę, że przez lata korpus Canona F 1 był podstawowym body w wyposażeniu reporterów polskich agencji fotograficznych. "
10152
10153
FlatEric
23-01-2023, 14:22
Tak w ogóle, to może znalazłoby się parę osób, które poparłoby mój pomysł?
No ja tam tradycyjnie jestem za. :)
Heldbaum
23-01-2023, 14:46
Jacekz Ja nie miałem najmniejszego zamiaru Cię urazić. Ale skoro masz takie wspomnienia związane z fotografią tradycyjną, to czemu napisałeś, że "nie założysz takiego tematu"? Co Ci szkodzi? Ja uważam, że ruch będzie. A nawet jak nie, to stanie się coś złego, że przybędzie jeden temat?
I jest różnica pomiędzy zdjęciem a zdjęciem. Fotografię na filmie bardzo często się robi dla samej przyjemności spróbowania tej techniki. Dlatego nie ocenia się i nie rozmawia o zdjęciach cyfrowych tak samo, jak o zdjęciach na filmie. To są dwa zupełnie różne światy. I pod fotografię tradycyjną podchodzą zdjęcia, sprzęt, oraz techniki szlachetne, z aparatami wielkoformatowymi włącznie. Powtórzę pytanie - Dlaczego nie? Przecież nie mamy nic do stracenia.
WinSho zapraszam, ale uważaj. Włazisz tam na własną odpowiedzialność. To nie jest blog, który stara się komukolwiek przypodobać. :mrgreen:
tomfoot, jestem przeszczęśliwy. A gdzie mógłbym popodziwiać jakieś widoczne oznaki tego "sukcesu"?
Nigdy nie miałem F-1, natomiast A-1 jakoś mi nie przypadł do gustu. Uczucie i dźwięki przy naciąganiu migawki przypominające wyłamywanie sztachety z płotu działały na mnie deprymująco :mrgreen:. Brakowało mi także pomiaru błysku TTL, więc poszedłem w Olympusy, w których się zakochałem.
Ale parę aparatów przeszło przez moje ręce:
Canon A-1
10154
Canon AT-1
10155
Canon EOS 620
10156
Canon EF-M
10157
Pentax ME Super
10158
Fujica AX-5
10160
Minolta XG-A
10161
Chinon CG-5
10162
Bronica ETRSi
10164
No i Olympusy-
OM-1
10165
OM-2N
10166
10167
OM-2SP
10168
OM-10
10169
OM-4
10170
Nigdy nie miałem F-1, natomiast A-1 jakoś mi nie przypadł do gustu. Uczucie i dźwięki przy naciąganiu migawki przypominające wyłamywanie sztachety z płotu działały na mnie deprymująco :mrgreen:. Brakowało mi także pomiaru błysku TTL, więc poszedłem w Olympusy, w których się zakochałem.
Ale parę aparatów przeszło przez moje ręce:
Canon A-1
Odnośnie Canona A1 zwanego też kalkulatorem (cyferki na wyświetlaczu) ze świszczącymi amortyzatorami lustra ;) również się nie polubiliśmy i tu napisano dlaczego: https://blog.interfoto.eu/2020/05/21/canon-a-1-klasyczny-wielotrybowiec/
Potrzebowałem aparatu niezniszczalnego i prostego zarazem a taki F1N właśnie jest :) Aby zmienić pomiar centralnie ważony na spot wystarczyło zmienić matówkę :) Bardzo przemyślany nie do zabicia :)
--- Kolejny post ---
Ale taki dział trza najpierw utworzyć. O co postulowałem...
Jo. Święte słowa :)
Odnośnie Canona A1 zwanego też kalkulatorem (cyferki na wyświetlaczu) ze świszczącymi amortyzatorami lustra ;) również się nie polubiliśmy i tu napisano dlaczego: https://blog.interfoto.eu/2020/05/21/canon-a-1-klasyczny-wielotrybowiec/
Zgadza się. Sterowanie A-1 to też była dla mnie totalna porażka, ale można było to opanować, tylko mi się nie chciało. AT-1 też momentalnie odpadł, bo nie dość, że kloc, to z preselekcją migawki, której nie cierpiałem, no i plastikowe pokrywy. Na dodatek między matówką a pryzmatem dodatkowa szybka. Jak się zacznie kruszyć uszczelka wizjera, to padają na nią okruchy, a zeby się tam dostać, to trzeba rozebrać aparat z rozlutowywaniem flexów- masakra.
Mi też muzyka w tańcu nie przeszkadza ;)
. Ale skoro masz takie wspomnienia związane z fotografią tradycyjną, to czemu napisałeś, że "nie założysz takiego tematu"? Co Ci szkodzi? Ja uważam, że ruch będzie. A nawet jak nie, to stanie się coś złego, że przybędzie jeden temat?
Pisałem, że nie założę takiego działu (podforum). Nie wiem co by miał zawierać, w sensie grupować jakie wątki? O aparatach jest gdzie pisać, o zdjęciach też.
Rozumiem, że chciałbyś by to był dział o wszystkim, ale tak nie powinno być. Bo to kwestia porządku na forum. Trzeba się zdecydować, ale te decyzje podjęto lata temu, zakładając forum canona, nikona i inne, jak mają być pozakładane podfora. Metody są dwie, ale jak zaraz zobaczysz wszędzie wybrano metode jak tu.
Jak NIE zrobiono? Można zrobić forum wg klucza dziedzin fotografii. Np podforum dla ślubniaków. Podforum dla ptasiarzy. Podforum dla krajobrazowców. Dla portrecistów. Dla packshotowców. Makro. dla focących analogami (czego chcesz) I jeszcze kilka(naście) innych działów, bo jest od groma dziedzin fotografii.
Sęk w tym, że w dziale "ślubnym" (i w każdym innym) będą pisali o wszystkim. O aparatach jakie używają, o obiektywach, o reporterskich lampkach itd. To dobrze, napiszesz. Ale ... dziale portret będą pisali o ... aparatach , obiektywach jakie używają itd. W kolejnym dziale np krajobrazowym znowu o aparatach, obiektywach. Porobimy getta, a temat danego aparatu (dajmy na to Canon R6) będzie w wielu działach, bo go używają do ślubu, portretu, ptaków itd. To samo z obiektywami.
Jak więc zrobiono? Są działy o aparatach osobnio, o obiektywach osobno, o zdjęciach osobno itd itd. O fotografowaniu slubów, krajobrazów, ptaków sie pisze w dziale o fototechnice. I takich wątków jest mało.
Dlaczego nie zastosowano obu metod naraz? Bo to by oznaczało kilkanaście podforów więcej, a użytkownik miałby problem, gdzie zakładać wątek. Bo wątek o R6 miałby w portrecie, w ślubnej, w ptasiej i w podforum o bezlusterkowcach. Jeszcze gorzej z opiniami o obiektywach, bo też o danym obiektywie by mówiono w kilku działach. Tak nie wolno robić. Użytkownik musi wiedzieć gdzie (w jakim dziale) założyć wątek albo gdzie znaleźć informacje na interesujący go temat, bo temat aparatu na pewno jest wcześniej poruszany. Nie ma latac jak głupi po forum bo to niewygodne.
Eksperyment ze zrobieniem równolegle takich działów tematycznych był przeprowadzony. Na nikoniarzach. Jakies dwa lata istniały równolegle działy tematyczne. Pozamykalismy to a po pewnym czasie działy te zostały przeniesione do archiwum (ja je widzę, ale dla użytkowników a nawet i moderatorów juz teraz są ukryte). Dlaczego zamknięto? Bo ulegalismy, np nawet akwaryści chcieli swojego forum. W efekcie na forum był bajzel (wszędzie pisano o tym samym sprzecie) i to był powód ich zamknięcia. W dodatku sie nie sprawdziły, bo po poczatkowym szturmie na te fora ruch na nich zamierał aż zamarł zupełnie.
Małe fora zanikają. To powinno się wziąć w ramkę. Zrobienie podforum z małym ruchem to niedźwiedzia przysługa, uwierz mi. Dlatego ludzie którzy odeszli z forów zakładając swoje po czasie wrócili, a twory przez nich założone umierały.
Dodam, że na nikoniarzach były i są grupy regionalne. Wojewódzkie. By ułatwić spotkania w realu, podzielenie sie sprzetem itd. One nadal są, możecie zobaczyć. Ale ruchu na nich już nie ma. Martwe twory.
Jak widzisz sporo rzeczy już przećwiczylismy. Wnioski jakie mamy (w dobie malejącego czytelnictwa i konkurencji FB) to ruch odwrotny, tzn łączenie małych podforów, co się dzieje. To są wnioski ludzi, którzy siedzą w statystykach itp sprawach, przedyskutowane kiedyś z właścicielem forum, to zalecenia specjalistów. Tu też połączyłem pewne podfora (rok temu) i nawet nikt tego nie zauważył! Tak też sie stało na nikoniarzach i olympusclubie. I nadal są działy, gdzie prawie nikt nie zagląda, tylko jakoś nie pasuje ich złączenie z innym działem, bo te działy by musiały być trochę do siebie podobne.
Jak widzisz jak zwykle tłumaczę co i jak. Bo to nie jest jakieś widzimisię, jak być może sądzisz. Tłumaczę "bebechy" i zakulisowe sprawy, choć nie muszę, ale jak widzisz traktuję to serio i nie chcę by myślano, że olewam pomysły, bo tak.
Temat (wątek) każdy może założyć, do tego nie potrzeba administracji. Załóż wątek AO i już.
Heldbaum
23-01-2023, 19:23
Nie, no AO to ani mi się śni. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Ale skoro tak, to spróbuję inaczej. Patrząc na główną stronę, naprawdę NIE MA miejsca, gdzie fotografia tradycyjna dałaby się podczepić. To, że ona stanowi sporą część fotografii w ogóle, jest oczywiste. Zwłaszcza, że film wraca do łask (przecież już pojawiają się nowe aparaty, no i Pentax coś kombinuje) i nie możemy już pytać "czy wróci", ale "kiedy". Założę więc temat o "fotografii przeważnie na filmie", tylko pytanie gdzie? Nie bardzo się zgadzam na to, żeby mnie wrzucać do hyde parku, albo jakichś "trików fotograficznych", bo w przeciwieństwie do oficjalnych opinii i ocen, fotografia tradycyjna nie jest "jakimś marginesem" tylko czymś bardzo ważnym. Czymś, bez czego nie byłoby tych waszych R Trójek i czemu należy się odrobina szacunku.
Dlatego założę ów temat w osobistych galeriach i dam mu właśnie taki tytuł "Heldbaum - Zdjęcia przeważnie na filmie". Zapraszam jednak wszystkich, którzy będą chcieli podzielić się swoimi zdjęciami, albo zdjęciami swoich aparatów, żeby to robili. Ja oczywiście będę prezentował swoje zdjęcia, ale skoro jest to "osobista galeria", to chyba mogę w niej mieć to, co chcę i nie powiecie mi, że "to wbrew regulaminowi", czyż nie?
Skoro inaczej jest "verbotten"...
Możesz zrobić tak jak piszesz.
fotografia tradycyjna dałaby się podczepić. To, że ona stanowi sporą część fotografii w ogóle, jest oczywiste. Zwłaszcza, że film wraca do łask (przecież już pojawiają się nowe aparaty, no i Pentax coś kombinuje) i nie możemy już pytać "czy wróci", ale "kiedy"...
Nie jest. To margines. Kodak podnosi ceny, za chwile rolka filmu będzie kosztowała prawie 100 zł. Aparatów analogowych sie nie produkuje (liczyć takie sprzety jak Leica M6 ?) , Pentax coś powiedział, ale czy i kiedy to zrealizuje? Ile będzie kosztował aparat i czy to będzie sukces? Ja jestem przekonany, że to będzie porażka. Bo jest mnóstwo aparatów na rynku wtórnym, za niewielkie pieniądze.
Nie, no AO to ani mi się śni. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
Nie rozumiem. Daj inny tytuł. Chcesz tego tutaj, ale tego nie zrobisz bo już było zrobione na nikoniarzach pod nazwą AO? To zrób wątek tutaj, inne forum, pod inna nazwa.
Tak w ogóle to jak masz to na nikoniarzach to dlaczego tam nie piszesz? Jesli uważasz, że tam to "poległo" to dlaczego sądzisz, że tu nie "polegnie"?
Nic nie jest zakazane, po prostu nie założę osobnego działu.
jan pawlak
23-01-2023, 20:59
Nie, no AO to ani mi się śni. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Ale skoro tak, to spróbuję inaczej. Patrząc na główną stronę, naprawdę NIE MA miejsca, gdzie fotografia tradycyjna dałaby się podczepić. To, że ona stanowi sporą część fotografii w ogóle, jest oczywiste. Zwłaszcza, że film wraca do łask (przecież już pojawiają się nowe aparaty, no i Pentax coś kombinuje) i nie możemy już pytać "czy wróci", ale "kiedy". Założę więc temat o "fotografii przeważnie na filmie", tylko pytanie gdzie? Nie bardzo się zgadzam na to, żeby mnie wrzucać do hyde parku, albo jakichś "trików fotograficznych", bo w przeciwieństwie do oficjalnych opinii i ocen, fotografia tradycyjna nie jest "jakimś marginesem" tylko czymś bardzo ważnym. Czymś, bez czego nie byłoby tych waszych R Trójek i czemu należy się odrobina szacunku.
Dlatego założę ów temat w osobistych galeriach i dam mu właśnie taki tytuł "Heldbaum - Zdjęcia przeważnie na filmie". Zapraszam jednak wszystkich, którzy będą chcieli podzielić się swoimi zdjęciami, albo zdjęciami swoich aparatów, żeby to robili. Ja oczywiście będę prezentował swoje zdjęcia, ale skoro jest to "osobista galeria", to chyba mogę w niej mieć to, co chcę i nie powiecie mi, że "to wbrew regulaminowi", czyż nie?
Skoro inaczej jest "verbotten"...
Nie rozumiem Ciebie.
Chcesz prowadzić/wymieniać poglądy na dany temat czy chcesz dział w CB ?
Wątek w jakiś odpowiednim działe CB to za mało na "Twój rozmiar kapelusza" ?
jp
Heldbaum
23-01-2023, 21:08
Nie rozumiem Ciebie.
Chcesz prowadzić/wymieniać poglądy na dany temat czy chcesz mieć dział ?
Wątek to za mało "na Twój rozmiar kapelusza" ?
jp
Ja też Cię nie rozumiem...
Chciałbym, żeby istniał dział, do którego PASOWAŁY by wszystkie wątki dotyczące fotografii na filmie. A więc aparaty analogowe, zdjęcia jakie robimy, eksperymenty, wspomnienia... NIE da się tego wrzucić do jednego worka z cyfrą i telefonami. Ale skoro się "nie da", to powiedziałem, że założę wątek, tylko głośno myślę, GDZIE.
Twoje pytanie, czy to "za mało na mój rozmiar kapelusza" miało jak mniemam zasugerować, że czuję się kimś tak ważnym, że żądam dla siebie osobnego działu? Pomijając niski poziom owego tekstu, to NIE. Nie żądałem, a poprosiłem. I nie dla siebie, ale dla tego rodzaju fotografii, o którym wielu z Was chciałoby zapomnieć (albo udaje że nie pamięta), pomimo że jest mnóstwo ludzi, którzy się nią pasjonują i nie mają gdzie o niej pogadać. W polskich grupach na fb, próżno szukać fotografii na filmie. Za to zagranicznych, jest zatrzęsienie. Tak to u nas już jest, że dostajemy szału na widok ubrań, które w cywilizowanych krajach wyszły z mody dekadę temu... A o dobrych rzeczach nie rozmawiamy, bo "ni ma z tego hajsu".
Znalazłem [emoji1]
Aparat nr 1 - obiektyw bez soczewek, jak teraz sobie przypominam wyjąłem je za nastoletniości gdy budowałem custom handmade lunetę [emoji12]
https://uploads.tapatalk-cdn.com/20230123/2870c528bfbabbd8799263963e3e6e94.jpg
https://uploads.tapatalk-cdn.com/20230123/e7c8f8cb906bd6607c18d1664a34404a.jpg
Aparat nr 2
https://uploads.tapatalk-cdn.com/20230123/41db200402d5565367e42a82279258f2.jpg
https://uploads.tapatalk-cdn.com/20230123/7a349d6135dc7a0ea89e3f69db59ff30.jpg
https://uploads.tapatalk-cdn.com/20230123/b754c8184d527c523927bb8328f3197f.jpg
https://uploads.tapatalk-cdn.com/20230123/7ec22e1b78fe352512092e5a608eaadc.jpg
Czy to się uda? Czy dzięki nim odniosę sukces w świecie analoga?
Wypadałoby aby prezentowane fotki sprzętu analogowego było robione w technice analogowej. Dla dla czystości formy tego wątku.
Wypadałoby aby prezentowane fotki sprzętu analogowego było robione w technice analogowej. Dla dla czystości formy tego wątku.
I zamiast publikować wpisy na forum należałoby wysyłać listy do redakcji?
Heldbaum
23-01-2023, 23:12
No nie... To sprzęt cyfrowy fotografujemy na filmie, a analogowy, cyfrą. Cyfra pełni wówczas rolę narzędzia. Takiego "smartfona" jakby...
Wypadałoby aby prezentowane fotki sprzętu analogowego było robione w technice analogowej. Dla dla czystości formy tego wątku.
No tak. Do tego potrzeba co najmniej dwóch aparatów analogowych na chodzie i akurat ja jestem w stanie temu sprostać, bo mam 9 (dziewięć), i do każdego osobno jakiś obiektyw się znajdzie, albo czyjś będzie pasował. Czuję piniondz :mrgreen:
A co do wątku o fotografii analogowej to jestem nim bardzo zainteresowany, ale jako widz. Rozumiem pasję rozwijającą się w tym kierunku i traktuję ją jako coś absolutnie naturalnego, czyli jak każde hobby, ale nie zanosi się na to, abym dołączył. Odkąd 30 lat temu sprzedałem swój sprzęt ciemniowy żadna kopanina w minilabach, aby zrobili odbitkę tak, jak ja chcę, mnie nie urządza.
O fotografii analogowej to teraz lepiej rozmawiać i zakładać wątki na jakim portalu fashion a nie fotograficznym.
I Jacek w tym przypadku dobrze pisze - technika techniką, ale żeby wartyściować zdjęcia przez to czym robione to trochę amatorszczyzna. Aparat jest dla fotografa a nie dla oglądającego fotografię. A jak ktoś już nie może wytrzymać i musi się podrapać to wciąż przecież istnieje Korex - najdłużej działające, polskie forum analogowe. Tyle, że moim zdaniem analogiem interesują się obecnie tylko leśnie dziadki i dzieci hipsterów. Każdy kto poważanie podchodzi do fotografii - od strony zdjęc a nie dłubania przy rupieciach z lamusa, nie tyka się analoga. Szczególnie po ostatnich zachęcających akcjach Kodaka. To już nie wróci. Następna w kolejce jest fotografia jako fotografia. Podziękujmy szybko rozwijącej się AI.
To już hipsterzy mają dzieci?
Pamiętam to zjawisko w wawie sprzed 10-12 lat i jak wyglądał plac Zbawiciela w ciepły letni wieczór. I że oni już się rozmnożyli? [emoji23]no dobrze, niech im bedzie na zdrowie.. te pokolenia teraz zmieniają się co 10 lat [emoji848]
te pokolenia teraz zmieniają się co 10 lat [emoji848]
Pokolenia?! Wszystko się ....li!
No widzisz, czas leci - zapier... jak młody zając.
Ale jakby ktoś chciał o starych apratach foto, to proszę - dwa teksty poniżej. Następne będą na ogólnodostępnym fejsbukowym koncie - jak ktoś się uprze to wyśledzi gdzie.
[...]
DRUH SYNCHRO
lata 70. XX wieku
Bredzę wciąż ostatnio o sensie, stylu i bezsensie; wchodzę na mizoginistyczne szczyty bezczelności; wymyślam jakieś pierdoły a la kiepskie science-fiction; komentuję politykę dyplomatyczną polskiego, światka fotograficznego; rozdrabniam się nad dziesiątkami niepotrzebnych nikomu rzeczy, a przecież nie poruszyłem najważniejszego dla każdego fotografa* tematu, bez którego nie byłoby żadnych dobrych zdjęć - czyli sprzętu. Pomyślałem, że podejdę do tego wyczerpująco i postaram się opisać każdy aparat jaki posiadałem; którym robiłem zdjęcia, albo taki, który przynajmniej zostawił w mojej głowie jakieś nikłe wspomnienie.
“Z kamerą wśród zwierząt”, “Aparaty pod specjalnym nadzorem”, “Obsługiwałem angielski aparat”, “Zwrotnik aparatu”, “Zbrodnia i aparat”, “Zabić aparat”, “Mechaniczny aparat”, “Nagi aparat”, “Przeminęło z aparatem”, “Sto lat aparatu”, “Aparat 22”, “Buszujący z aparatem”, “Duma i aparat”, “Grona aparatu”, “Nowy wspaniały aparat”, “Wielki aparat”, “Boski aparat”, “W poszukiwaniu straconego aparatu”, “Wichrowy aparat”, “Aparat z la Manchy”, “Blaszany aparat”, “Aparat nr 5”, “Stary człowiek i aparat”, “Monologi aparatu”, “Niektóre aparaty są z Marsa, a niektóre z Wenus”, “Czarodziejski aparat”, “Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o aparacie, ale baliście się zapytać”, “Mieć albo nie mieć aparatu”, “Aparat stepowy”, “Trzy stygmaty aparatu”, “Tako rzecze aparat” - po głowie chodzą mi dziesiątki tytułów na serię i nie potrafię wybrać żadnego. Wygląda na to, że o ile ktoś nie podrzuci w komentach niczego oryginalnego, teksy pozostaną bezimienne. Mam nadzieję, że nie zniechęcę się szybko; nie poczuję bezsensu i nawet w przypadku nikłego zainteresowania, nie zaniecham projektu i dociągnę go do dzisiejszych czasów. Ważne przecież jest by człowiek zostawił w życiu coś po sobie - nieprawdaż?
Ale wracając do meritum - pierwszy był DRUH SYNCHRO. Nie mam żadnego zdjęcia, więc jeśli nie znacie, musicie sobie wyguglać. Wydawało mi się, że pętał się w domy od zawsze, ale mam też nikłe przebłyski, że pojawił się na moje specjalne życzenie. Zawsze chciałem mieć jakieś zwierzątko - psa, kota, albo chociaż chomika. Niestety rodzice nie wierzyli za bardzo w moje możliwości opiekuńcze i nie chcieli nowego domownika sprawiającego dodatkowe problemy. Ja wystarczałem im w zupełności. Nie potrafiłem przelać miłości na pluszowego misia, a kontakt z lalkami uważałem za coś zupełnie niemęskiego - przypominam, że były to lata 70. XX wieku - więc ojciec widząc moje emocjonalne zmagania z samotnością, przytargał skądś małe, bakelitowe(?) pudełko. Zaprzyjaźniliśmy się momentalnie. Biały wystający przycisk, robiący magiczny “klik” przy każdym wciśnięciu, nucił mi melodię do snu. Zaczynałem poranek od obserwacji świata przez magiczny celownik z pionowymi ramkami; w chwili smutku, humor poprawiało mi patrzenie przez czerwone okienko podglądu numeru klatki. Wkręcając i wykręcając plastikowy korpus obiektywu zacząłem poznawać przyjemności idące z zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych. Skórzany pokrowiec wydzielający woń spoconej świni po zaliczeniu Iron-Mana, upajał bardziej niż jakakolwiek używka w dorosłym świecie a zmętniona soczewka obiektywu przebłyskiwała imaginacją projekcji ostatnich lat ludzkiego życia. Nie zrobiłem nim żadnego zdjęcia; nigdy nie włożyłem filmu do środka; nie wiem co się z nim stało. Pozostał jednak w mojej pamięci na zawsze.
Następną kamerą, do której tym razem udało mi się założyć negatyw był…
*) Z tego co zauważyłem jakiś czas temu, fotografki mają na to wywalone - one doskonale wiedzą, że dobre zdjęcie robi się sercem, duszą i emocjami; nie jest to też tekst dla artystów, którzy potrafią strzelić mega fotogram przez pełną puszkę piwa.
[...]
LUBITEL 166
1983
Następny aparat kupiłem sobie sam; zbierałem makulaturę i butelki - puszek po napojach jeszcze nie było, a na złom byłem za cherlawy. Przynosiłem dziki bez handlarkom spod spożywczaka, wyprowadzałem psa sąsiadowi a sąsiadce pomagałem w rzeczach, o których nie chcę mówić bo do końca nie wiem czy są wciąż legalne.
Uzbierałem kasę i poszedłem do osiedlowego sklepu foto. Trudno to sobie dziś wyobrazić, ale na peryferyjnej dzielnicy Warszawy był sklep z aparatami, filmami i osprzętem do wywołania - powiększalnikami, papierami i wszelkimi odczynnikami. Wywaliłem wszystkie drobniaki na ladę i poprosiłem o jakiś aparat. Ekspedientka przeliczył mój wypocony majątek i powiedziała, że na Zenita, który był wtedy królem półek nie starczy. Ze łzami w oczach, ale musiałem pogodzić się z czymś tańszym - stanęło na dwuobiektywowej lustrzance średnioformatowej. Chwyciłem pudełko pod pachę i przemknąłem niezauważony do swojego pokoju. (Rodzice nie akceptowali moich biznesowych przedsięwzięć, a akcji z sąsiadką wolałem nie uwywnętrzniać, więc wmówiłem im, że znalazłem jakiegoś starocia w trawie po blokiem - do dzisiaj dziwię się, że to przeszło). Zamknąłem drzwi i zacząłem oglądać nowe cudo. Nie pachniało już spoconą świnią, a upajało przyjemnym zapachem nowego plastiku. Nawet pokrowiec był plastikowy, przepraszam - z ekologicznej skóry. Aparat nie miał matówki jedynie wielkie szkiełko, na którym ostre było wszystko, a do nastawiania odległości konstruktorzy zmatowili jedynie małe kółko po środku. Oceniać kadr należało na oko, bo celownik pokazywał go pewnie z połowę. Ale czy ja przejmowałem się wtedy takimi nieistotnymi rzeczami jak kompozycja? Ważne, że był nowy pachnący i nie brudził rąk. Zabrałem go na komunię kuzyna i zrobiłem jeden 12. klatkowy film, który oddałem do wywołania do osiedlowego fotografa urzędującego nieopodal kościoła. Styrana pani fotograf, przesiąknięta wonią papierosowego dymu i przepracowanego wywoływacza, robiła wszystkim wokoło zdjęcia do dowodów i legitymacji; komunii i chrzcin; no i oczywiście raz gorzej, raz lepiej, wywoływała powierzone jej materiały. Dostawało się papierowy numerek, a po kilku dniach koperta ze zwiniętym filmem - nikt nie bawił się w cięcie na paski - i odbitkami 9x13 była do odebrania. O dziwo większość zdjęć wyszła wyraźnie i ostro. Nie wiem jakim cudem bo o fotografowaniu pojęcie miałem zerowe, a ani ja ani aparat, nie mieliśmy światłomierza. Może przeczytałem instrukcję obsługi albo miałem zwyczajnego farta? Negatyw i odbitki oddałem kuzynowi. Po niedługim czasie zobaczyłem, zwinięty rulonik filmu w pudełku pomiędzy klockami.
Nie fotografowałem nim więcej. Upajający zapach plastiku zwietrzał a ja poczułem w sobie żyłkę inżyniera-konstruktora więc rozebrałem go na czynniki pierwsze i nie potrafiłem skręcić z powrotem. Miałem za to przynajmniej kilka soczewek do przypalania mrówek z kolegami.
FlatEric
24-01-2023, 11:09
ale żeby wartyściować zdjęcia przez to czym robione to trochę amatorszczyzna. Aparat jest dla fotografa a nie dla oglądającego fotografię.
Bez urazy, ale fotografia jest twórczością - nazwijmy ją sobie plastyczną, czy artystyczną, wizualną w każdym razie - a narzędzie, czy też medium, ma w takim przypadku nader istotne znaczenie dla efektu końcowego, czyli obrazu. Inaczej wygląda dzieło sporządzone akwarelą, suchą pastela, czy farbami olejnymi, albo w ogóle węglem, i nigdy nie będą wyglądać tak samo, bo po prostu nie mogą, bo techniki mają swoje ograniczenia albo przeciwnie, zalety. I w zależności od tego, ile autorowi udało się z danej techniki wycisnąć, można oceniać czy podziwiać jego dzieło od strony właśnie technicznej. Podobnie jest do z fotografią - tak samo o klasie fotografa świadczy, ile potrafił z danego aparatu/obiektywu/materiału/techniki wycisnąć.
No ale żyjemy - jak widać - w czasach, gdy liczy się tylko oczoj**ny pstryk i miliard łapek w górę, a reszta nikogo nie obchodzi.
Heldbaum
24-01-2023, 11:25
KEEK sorry, ale to co zacytowałeś, to jest pieprzenie kolesia, który przedawkował prochy. I próbuje być ahtystą
Kolekcjoner
24-01-2023, 11:28
To, że ona stanowi sporą część fotografii w ogóle, jest oczywiste.
Tak - w archiwach ;)....
No ale żyjemy - jak widać - w czasach, gdy liczy się tylko oczoj**ny pstryk i miliard łapek w górę, a reszta nikogo nie obchodzi.
Nie wiem, może Ty żyjesz w takim świecie ale wtedy pisz za siebie. Nadal istnieje zapotrzebowanie na dobre zdjęcia i nadal w wielu dziedzinach ludzi obchodzi coś więcej niż klikalność.
Bez urazy, ale fotografia jest twórczością - nazwijmy ją sobie plastyczną, czy artystyczną...
A widzisz - tu się rozjeżdzamy bo dla mnie fotografia bliższa jest literaturze niż obrazkom per se. Skupiajac się na tym co wspomniałeś, jesteśmy bardziej reklamówką firm foto - producentów apratów i obiektywów, niż świadomymi twórcami. Moim zdaniem nie ma porównania do techniki malarskiej, która sprowadza się do pigmenów (jakkolwiek to nazwać) i nie wpływa tak bardzo na efekt końcowy jak ruchy ręki trzymajacej pędzel.
--- Kolejny post ---
KEEK sorry, ale to co zacytowałeś, to jest pieprzenie kolesia, który przedawkował prochy. I próbuje być ahtystą
Może gdybyś sprecyzował, który dokładnie cytat masz na myśli, byłoby mi się łatwiej odnieść.
"Prochów" nie biorę już od ponad 30 lat, a artystą nigdy nie byłem i nie zamierzam być.
--- Kolejny post ---
Nadal istnieje zapotrzebowanie na dobre zdjęcia i nadal w wielu dziedzinach ludzi obchodzi coś więcej niż klikalność.
A gdzie dokładnie? Bo ja widzę raczej zapotrzebowanie na szeroką rozpoznawalnośc twórcy a nie to co robi. W niedługim czasie, będzie to jeszcze bardziej widoczne, bo zdjęcia załatwi za nas AI. Wartościować prace będziemy po celebrytości autora. Niedługo w Dzień Dobry TVN zobaczysz wywiad z jakimś młodym człowiekiem, mistrzem programowania graficznej AI. Nadpodaż obrazu zabija sztuki wizualne.
... narzędzie, czy też medium, ma w takim przypadku nader istotne znaczenie dla efektu końcowego, czyli obrazu. Inaczej wygląda dzieło sporządzone akwarelą, suchą pastela, czy farbami olejnymi, albo w ogóle węglem, i nigdy nie będą wyglądać tak samo.
OK. Zgoda. Tylko co z tego wynika? Bo nie rozumiem. Akwarela jest lepsza od olejnego czy na odwrót? Zdjęcie z analoga jest lepsze niż z cyfry? Technika inna, nikt z tym nie polemizuje.
o klasie fotografa świadczy, ile potrafił z danego aparatu/obiektywu/materiału/techniki wycisnąć..
OK, znowu zgoda i znowu to samo pytanie. Wyciskanie z analoga jest cenniejsze?
Liczy sie obraz. Przekaz, jakość i inne cechy obrazu. Technikę (analogową/cyfrową) sie dobiera taka jaką sie lubi, chce, potrzebuje do swojego pokazywania świata.
Oceniamy to czy to jest pokazane/zrobione dobrze czy nie. Nie czy to jest zrobione tak czy inaczej.
Nadpodaż obrazu zabija sztuki wizualne.
Też tak uważam.
Uczę (fotografii) w szkole średniej. Fakt, że to nie studia, ale za to liczba uczniów jest większa niż studentów. Większość ma rację :cry:, to ona kształtuje nurt. No i tu sprawa przykra. Dla nich, uczniów argumentem, że coś (ewidentnie sknoconego) jest dobrze to to, że na fejsie takie zdjęcia widzieli. Poglądy dinozaurów (czyli nas) jak to powinno wyglądać są nieaktualne. :evil:
Tak w ogóle to Heldbaum załóż ten wątek, bo tu idzie dyskusja jaka w tym watku powinna iść. Potem przeniosę te posty.
Kolekcjoner
24-01-2023, 13:49
A gdzie dokładnie? Bo ja widzę raczej zapotrzebowanie na szeroką rozpoznawalnośc twórcy a nie to co robi. W niedługim czasie, będzie to jeszcze bardziej widoczne, bo zdjęcia załatwi za nas AI. Wartościować prace będziemy po celebrytości autora. Niedługo w Dzień Dobry TVN zobaczysz wywiad z jakimś młodym człowiekiem, mistrzem programowania graficznej AI. Nadpodaż obrazu zabija sztuki wizualne.
A choćby z mojego podwórka - w teatrze. Ale także z drugiego - w architekturze, wśród grafików itd. TVN to nie cały świat ;)....
Tak w ogóle to Heldbaum załóż ten wątek, bo tu idzie dyskusja jaka w tym watku powinna iść. Potem przeniosę te posty.
A ten nie wystarczy? Póki co wydaje się dobrym miejscem do dyskusji na temat którego "prawie" nie ma ;)...
cybulski
24-01-2023, 13:59
Będąc w 2022 na kilku plenerach i spotkaniach foto, stwierdzam, że zainteresowanie fotografowaniem "analogiem" rośnie.
Heldbaum
24-01-2023, 14:27
Odpowiem po kolei, ale bez cytatów.
Po pierwsze, należy zacząć od tego, że w dzisiejszych czasach ludzie mniej rozumieją znaczenie pewnych pojęć. Definicje, jeśli można tak uprościć. Nie ma już zwykłego złodziejstwa, tylko jest "załatwianie, kombinowanie, czasowe przywłaszczenie" i do tego cała sterta praw, klauzul, niuansików i wyjątków.
Fotografia jest TWÓRCZOŚCIĄ. A definicja twórczości mówi, że jest to coś, co zostało wykonane przez człowieka, w celu pokazania pewnych idei, albo wyrażenia (wywołania) określonych emocji, uczuć i wrażeń estetycznych.
I to by było na tyle. W ostatnim czasie na różnych forach i społecznościach, obserwuje się wzmożone dyskusje nad tym zagadnieniem. Jedni pieją z zachwytu, jak to "już niedługo AI wykosi całą konkurencję i będzie tworzyć dzieła sztuki, które zawisną w galeriach" inni dowodzą, że smartfon jest lepszy, bo wszystko zrobi "sam", a jeszcze inni, próbują sprzedać tą kostkę, co się ją wpina w sanki aparatu i ona mówi co pięć minut "weź pigułkę, weź pigułkę, weź pigułkę..." Tymczasem wszystkie te dyskusje są g... warte, bo jeśli wyeliminujemy CZŁOWIEKA i jego emocje, oraz uczucia, to nie mamy w ogóle o czym mówić. To tak, jakbyście chcieli zrobić zupę pomidorową nie używając pomidorów...
KEEK , ja powiedziałem "cytaty", bo myślałem że są to bredzenia kogoś innego. Nie przypuszczałem, że sam mogłeś spłodzić tego rodzaju "literaturę" i bardzo mi przykro, ale jako literatura, to grafomania, a jako spostrzeżenia na temat fotografii, to kompletna bzdura. I nie "wybrane fragmenty, do których możnaby się odnieść", ale całość. Przykro mi, ale takie jest moje zdanie. Bez urazy...
Nie mogę się też zgodzić z tezą, jakoby "fotografia analogowa interesowała jedynie dzieci hipsterów i leśnych dziadków". To jest właśnie Wasza krótkowzroczność i niewiedza o świecie. Poruszacie się w hermetycznej sferze, wypełnionej najnowszymi osiągnięciami techniki i propagandą dezawuującą wszystko co do tej sfery nie należy i po prostu trwacie w samozadowoleniu, jacy to jesteście mądrzy, więc nie ma szans, żebyście byli w stanie dostrzec jakiekolwiek zmiany. Nie potraficie pogodzić się z tym, że nowoczesna fotografia cyfrowa DOSZŁA DO ŚCIANY. Pokazała na co ją stać i koniec. Teraz całe rzesze fotoamatorów mówią - no dobra, i co z tego? - I gdy zapoznają się z fotografią tradycyjną, odkrywają, że tu się właśnie nic nie zmieniło. Dlaczego?
Ponieważ tylko fotografia tradycyjna pozostawiła miejsce dla kreatywności i niczym nieograniczonej twórczości człowieka. Technologia cyfrowa zawłaszczyła tą dziedzinę w stu procentach. Bo stosujecie jakiś preset w obróbce i nawet nie macie pojęcia, JAK program to robi. Albo zdajecie się na algorytmy aparatu, o których też wiecie tylko to, że są. A jak to się dzieje, że dają taki czy inny efekt? Tego już nie wiecie.
Dlatego powtórzę - Fotografia tradycyjna WRACA i to w wielkim stylu. Bez względu na to, jak bardzo będziecie starali się wyśmiać ten fakt, albo zamieść pod dywan, to się stanie.
I tyle. Gdyby ktoś chciał z jakichś powodów przeczytać więcej moich przemyśleń na ten temat, to opisałem je tutaj http://glebsky.pl/mowilem-ze-wroci/ i tutaj http://glebsky.pl/sztuczna-intelygencja/ Z tym, że ja nie próbuję nikogo do niczego przekonać. Zwłaszcza ludzi, których mózgi są tak napakowane wiedzą na każdy możliwy temat, że po prostu żadna dodatkowa informacja, lub "inne zdanie" już do nich nie wlezą.
A choćby z mojego podwórka - w teatrze. Ale także z drugiego - w architekturze, wśród grafików itd. TVN to nie cały świat ;)....
W teatrze byłem raz i więcej nie pójdę bo włosy mi się przerzedziły. TVN to oczywiście tylko alegoria - wiem, że istnieją na świecie grupy kultywujące większe, czy głębsze wartości, ale skupiam się na ogóle a nie na niszy. Niekiedy jednak i te nisze nieżle mnie zadziwiają.
--- Kolejny post ---
Będąc w 2022 na kilku plenerach i spotkaniach foto, stwierdzam, że zainteresowanie fotografowaniem "analogiem" rośnie.
Nie przeczę. Zainteresowanie torebkami LV podobnie. Ludzie potrzebują czegoś co wyróźniałoby ich od innych. Skupmy się na pracach tworzonych przez tychże. Nie mówię, że wszyscy z analogiem robią wtórny crap - zawsze zdarzą się wyjątki, w większości jednak są to ludzie skupieni na samym procesie fotografowania a nie na obrazie. A jeśli już, to skupiają się przeważnie na jego walorach technicznych a nie na treści. I mówię to ja, człowiek który tęskni za starymi czasami i który fotografował nieprzerwanie na filmie przez 20 lat, orając codziennie z aparatem w warszawskich dziennikach. Najdrożesz galeryjne prace sprzedawanie obecnie to wydruki z cyfry; wszelkie wydawnictwa albumowe przechodzą wcześniej przez skaner. Po co się męczyć w ciemni? Chyba tylko dla przyjemności - a tego argumentu nie będę podważał.
Będąc w 2022 na kilku plenerach i spotkaniach foto, stwierdzam, że zainteresowanie fotografowaniem "analogiem" rośnie.
Masz rozeznanie czy tyczy sie to tylko 'pstrykania' analogiem czy również pracy z powiększalnikiem? Ja mam wrażenie,że większość wywoła negatyw (w większości gdzieś,nie samodzielnie) a póżniej skaner i program do obróbki.. i tyle tego analogu.
Heldbaum
24-01-2023, 15:07
KEEK, Ty chyba nie wierzys zsam w to, co mówisz. Jeśli w ogóle istnieje jakiś obrót fotografiami, w "najdroższych galeriach", to są to w większości odbitki wykonane z negatywów, albo techniki szlachetne, jak chociażby mokra płyta. I nie są to cholera wyjątki! Tylko miażdżąca przewaga! Poza tym, wystarczy prześledzić kilka grup na fb, gdzie ludzie robią fotografię na filmie. Mówię tu o grupach zrzeszających minimum kilka tys. osób. I właściwie każde zdjęcie, które oni prezentują, to arcydzieło. O fotografii wielkoformatowej nie wspomnę, bo czuję zbyt duży respekt...
Mówiąc więc o "skupianiu się na pracach tychże" i porównując fotografię analogową do torebek LV, po prostu się ośmieszasz. Tak jak napisałem, uważam że zamknąłeś się w nieprzepuszczalnej skorupie i nawet gdyby film całkowicie wyparł cyfrę, ze środowisk twórczych, Ty nadal będziesz szydził, że "to tylko margines, leśne dziadki i dzieci hipsterów".
Powiem to inaczej... Pamiętacie spodnie "Piramidy"? Kolejność była taka, że nosiło się je "na Zachodzie", po jakichś 10 latach trafiły do Polski i pamiętam, że miał je KAŻDY. Gdy nie miałeś Piramid, to w szkole miałeś przechlapane. Nikt nie chciał być twoim kolegą, dziewczyny nie chciały się z Tobą umawiać... Po kolejnych, może dwóch, albo trzech latach, moda minęła. Trafiła (jak wszystko) na wieś. W efekcie, gdy widziało się gościa w Piramidach, to można było się zakładać, że rejestracja jego samochodu ma jedną, góra dwie cyfry, a reszta to litery... Tak było ze wszystkim. Z czarnymi koronkowymi rajstopami, które nosiły 3 letnie dziewczynki i 300 letnie babcie, z piosenkami, z fryzurami i z mnóstwem innych rzeczy.
Bardzo mi przykro, ale entuzjazmując się w tej chwili możliwościami fotografii cyfrowej, na polu TWÓRCZYM, po prostu zakładacie Piramidy... Świat idzie do przodu i już w tej chwili, w wielu miejscach skupiających pasjonatów fotografii i twórców, jest się wstyd przyznać, że się robi zdjęcia "tylko cyfrą". Oczywiście producentom to nie w smak, dlatego reagują histerią i próbują opóźnić ten głaz, który nieubłaganie spada na ich głowy, poprzez szyderstwo, czy fałszowanie faktów. Ale niedługo usłyszymy wszyscy duże - Bum.
Obawiam się że nikt nie potrzebuje kompaktu ze szklanym obiektywem jak to bywało dawniej (ja np. nigdy nie miałem kompakta nie licząc smieny symbol ale to było dawno i to był pierwszy i ostatni raz) to sprzęt dla nikogo - efekty z takiego czegoś będą takie sobie - upierdliwość i koszty spore - to już telefon lepszy z jakimś analogowym presetem :mrgreen:
Ja nawet staram się robić coś analogiem (bo lubię) ale bez tego styropianowego zadęcia - robię eosem 3 (i znowu canon normalnie jestem systemowym niewolnikiem, a i mam jeszcze dwa inne analogowe canony i parę innych zabytków które mogą robić jako przycisk do papieru) optyka mi pasuje od cyfry, znaczy dokręcam do analoga dokładnie te same eLki co do cyfrówek, lampa ta sama, wężyk ten sam (ostanio się zepsuł), aparat ma przyzwoity 40 punktowy autofocus (pewnie leszy niż większość aktualnych cyfrowych lustrzanek-wydmuszek naszej ulubionej firmy) sterowany okiem, magia zabytkowych korpusów i zapleśniałych obiektywów jakoś na mnie nie działa.
Parę miesięcy temu miałem lekki dysonans poznawczy kiedy jak zwykle chciałem kupić paczkę (10sztuk) Tmax 100 - czytam cenę i nie rozumiem, czytam jeszcze raz i nadal mi się nic nie zgadza - no jakoś nie widzę powrotu i sukcesu przy takich cenach filmów.
Co do kreatywności to jakoś nie widzę tego zniszczenia fotografią cyfrową - zawsze będą tacy co presetów (których nie rozumieją) będą uzywali no i co no i nic - za to widzę (zawsze widziałem) znikomą kreatywność w kolorowej fotografii analogowej :mrgreen: - kupujesz kodaka golda, robisz zdjęcia, idziesz do labu, automat wywołuje, automat robi odbitki - wpływ na proces masz żaden - nie widzę tu nic kreatywnego - to już chyba te presety są bardziej kreatywne.
...to bredzenia kogoś innego. Nie przypuszczałem, że sam mogłeś spłodzić tego rodzaju "literaturę" i bardzo mi przykro, ale jako literatura, to grafomania, a jako spostrzeżenia na temat fotografii, to kompletna bzdura...
Wow! Ostro powiedziane, nie wiem czy nie zahaczasz wręcz o prawo Godwina. No ale nie można nikomu zabronić posiadania własnej opinii, nawet jeśli ma problem z przebiciem się przez składnię. Co do meritum - rozumiem Twoje rozgoryczenie i tęsknotę ale wydaje mi się jednak, że kanalizujesz ją w niewłaściwym kierunku.
--- Kolejny post ---
...Świat idzie do przodu i już w tej chwili, w wielu miejscach skupiających pasjonatów fotografii i twórców, jest się wstyd przyznać, że się robi zdjęcia "tylko cyfrą"...
OK. Pass. Wysiadam z tego autobusu :D
Heldbaum
24-01-2023, 15:55
KEEK, ja nie jestem rozgoryczony i za niczym nie tęsknię. Wręcz przeciwnie. Ja nigdy nie założyłem Piramid... Świat idzie do przodu i ja staram się za nim nadążać. Widocznie żyjemy w innych światach. Natomiast co do rzekomych "problemów z przebijaniem się przez składnię", to ja osobiście uważam, że literatura nie istnieje po to, żeby się "przez nią przebijać", a po to, by przekazywała jakieś treści. Oczywiście każdy ma prawo do wyboru własnej drogi, ale ja podziękuję. Nie widzę sensu przebijania się przez żywopłot, skoro mam pod nosem tyle drzwi...
Masz rozeznanie czy tyczy sie to tylko 'pstrykania' analogiem czy również pracy z powiększalnikiem? Ja mam wrażenie,że większość wywoła negatyw (w większości gdzieś,nie samodzielnie) a póżniej skaner i program do obróbki.. i tyle tego analogu.
Ten "szczegół" wymaga wyjaśnienia. Dla mnie fotka zarejestrowana na filmie, zeskanowana i obrobiona cyfrowo to nie jest fotografia analogowa tylko zwykła ściema.
Proces analogowy jest jasno określony i kończy się odbitką uzyskaną poprzez naświetlenie papieru fotograficznego w powiększalniku (no może labie) bez pixeli na żadnym etapie.
Inaczej po jaką cholerę ten drogi film. Żeby pobawić się skanerem i oprogramowaniem do usuwania paprochów, modyfikacją profilu barwnego a potem wrzucaniem na forum "analogowej" foty?
cybulski
24-01-2023, 17:13
Też tego nie do końca nie rozumiem, dlaczego robiąc film większość oddaje do labu a potem skanuje, nie robiąc odbitek metodą tradycyjną. Ale jak to mówią nie mój cyrk nie moje małpy, rozumieć nie muszę. Skoro kogoś to bawi to czemu nie
Heldbaum
24-01-2023, 17:49
Robimy skany, bo nie mamy ciemni. Ale kiedyś być może będziemy mieli i wtedy z tych negatywów zrobimy sobie odbitki. A trzeba to podkreślić, że nie ma na świecie takiej drukarki, która byłaby w stanie zrobić coś lepszego, niż odbitka pod powiększalnikiem. Nie istnieje coś takiego. A najlepsze, profesjonalne maszyny, które kosztują mnóstwo pieniędzy, mogą się co najwyżej "zbliżyć" do tej jakości. I co jest najważniejsze, odbitka zrobiona w ciemni jest tania jak barszcz, a na drukarkę stać nielicznych. To dała nam technika cyfrowa. Że oglądamy nasze zdjęcia na ekranikach smartfonów, bo na porządny obrazek nas nie stać.
Oczywiście zgadzam się z tym, że skanowanie filmu, to nie do końca to, ale jednak... Jeżeli przyjmiemy, że nie grzebiemy przy skanie, tylko pokazujemy taki, jak "wyszedł", ewentualnie usuwając większe paprochy, to jednak mamy prawo nazwać to fotografią analogową. Bo w przeciwieństwie do cyfrowej, nie mamy możliwości ingerencji w tworzenie obrazu. Oczywiście musimy jak zawsze, ustawić ostrość i dobrać odpowiednią ilość światła, ale to wszystko. Żadne tam algorytmy, RAW-y, czy HDR-y.
Zgadzam się, że jest to "połowa drogi", bo nie mamy czasami wyboru. Ale z tej "połowy drogi" bardzo łatwo przejść do końca. I masa ludzi to robi. Odżywają kółka fotograficzne, kluby, organizują pracę w ciemni, wystawy... Tego jest coraz więcej i staje się coraz bardziej atrakcyjne. Rzecz jasna takie firmy jak "Kodak", mylą prawdziwą fotografię na filmie, z jakąś hipsterską modą, dlatego wyprodukowali coś, co jest aparatem "jednorazowym, wielokrotnego użytku". Ale to tylko dlatego, że w działach zajmujących się rozwojem i wdrażaniem nowych produktów, siedzą tacy sami hipsterzy, którzy sądzą, że fotografia tradycyjna, to coś w rodzaju "lomografii". Ale to też się zmieni i to szybciej niż myślicie.
cybulski
24-01-2023, 18:04
Pamiętam, że praca nad negatywami w ciemni to była dla mnie najbardziej ekscytująca część analogowego procesu, a potem wyciąganie z wody nad ranem odbitek do suszenia na suszarce. Cięcie negatywów do stykowek i pierwsze spojrzenie co wyszło również. Czy obecnie chciałbym tego spróbować ponownie? Sam nie wiem :) nostalgia nostalgią ale cyfra daje więcej możliwości moim zdaniem a wolę ciężar procesu przenieść na kontakt z ludźmi niż pracę w ciemni. Chyba właśnie w ten sposób. Oczywiście niby jedno nie wyklucza drugiego.
--- Kolejny post ---
Dla mnie pewną namiastką podejścia analogowego jest fotografowanie fujikiem, ustawienia, które udają jakiś film. Na drugiej karcie niby mam rawy, gdybym jednak chciał pogrzebać w raw ale przy Fuji raczej mi się to nie zdarza. Przeważnie zgrywam tylko kartę z jpgami.
Kolekcjoner
24-01-2023, 18:14
Proces analogowy jest jasno określony i kończy się odbitką uzyskaną poprzez naświetlenie papieru fotograficznego w powiększalniku (no może labie) bez pixeli na żadnym etapie.
Jeżeli mówimy o analogu to lab też odpada, bo większość labów to po prostu skaner i drukarka.
Pamiętam, że praca nad negatywami w ciemni to była dla mnie najbardziej ekscytująca część analogowego procesu, a potem wyciąganie z wody nad ranem odbitek do suszenia na suszarce. Cięcie negatywów do stykowek i pierwsze spojrzenie co wyszło również. Czy obecnie chciałbym tego spróbować ponownie? Sam nie wiem :) nostalgia nostalgią ale cyfra daje więcej możliwości moim zdaniem a wolę ciężar procesu przenieść na kontakt z ludźmi niż pracę w ciemni. Chyba właśnie w ten sposób. Oczywiście niby jedno nie wyklucza drugiego.
Oczywiście że tak. W analogu zdjęcie powstawało w ciemni.
Heldbaum
24-01-2023, 18:40
nostalgia nostalgią ale cyfra daje więcej możliwości moim zdaniem
Czyli po prostu jest łatwiejsza. Tak, i tu się zgodzę.
Natomiast co do presetów udających film, czy wszystkich tych filtrów imitujących zaświetlenia, stare materiały, czy śmieci i rysy, to ja mam na to alergię. Od razu zaczynam kichać. Nie potępiam tego, nawet sam parę razy próbowałem, z czystej ciekawości, ale uważam, że jest to (tak jak powiedziałeś) namiastka. Wyrób czekoladopodobny.
Skazuję z góry reanimację analogów na porażkę. Takie rzeczy to nie w sieci gdzie każdy byle pstryka przerobi sobie na zabytek, trzeba by było przegonić wszystkich takich "napaleńców na skróty".
Może na mniejszą i namacalną skalę gdy tradycyjne odbitki ogląda się na żywo to tak, ale praktycznego zastosowania tu nie widzę chociaż sam kiedyś miałem nałóg spędzania chociaż kilkunastu godzin tygodniowo w ciemni aby normalnie funkcjonować.
Heldbaum
24-01-2023, 20:28
Skazuję z góry reanimację analogów na porażkę.
Analogów jako tematu na forach? Owszem. Ale analogów jako takich... Tym wróżę sukces. Jeśli się mylę, to czemu aparaty na film, używane, drożeją niemal z godziny na godzinę? A widzieliście ceny kompaktów? To istne szaleństwo. Jeśli w Pentaxie siedzą istoty rozumne, a nie hipsterzy, jak w Kodaku, to Pentax odniesie największy sukces. Czego mu życzę.
Oczywiście zgadzam się z tym, że skanowanie filmu, to nie do końca to, ale jednak... Jeżeli przyjmiemy, że nie grzebiemy przy skanie, tylko pokazujemy taki, jak "wyszedł", ewentualnie usuwając większe paprochy, to jednak mamy prawo nazwać to fotografią analogową. Bo w przeciwieństwie do cyfrowej, nie mamy możliwości ingerencji w tworzenie obrazu. Oczywiście musimy jak zawsze, ustawić ostrość i dobrać odpowiednią ilość światła, ale to wszystko.
skanowanie to nawet nie połowa drogi, wywołanie filmu to ten prostszy etap i w przypadku małego obrazka lub średniego formatu dość automatyczny, powiększalnik to znacznie więcej zabawy. Jeśli brak ingerencji jest właśnie tym co wyróżnia fotografię analogową to chyba mamy do czynienia z kilkoma znacząco rożnymi fotografiami analogowymi - polecam lekturę "The Print" Ansela Adamsa czyli trzeci tom standardowego podręcznika fotografii analogowej - przeczytanie pozwoli sobie wyrobić opinię w temacie "nie mamy możliwości ingerencji w tworzenie obrazu".
moim zdaniem z tej "połowy" cholernie trudno przejść do końca - mam powiększalnik (a nawet dwa) zegar, maskownicę, kuwety, wszystko - i co z tego - nico, może za parę lat :mrgreen: kiedyś miałem ciemnie w robocie i było prościej nawet etatowy fotograf był zadowolony bo "ciemnia pracowała", a on się mógł urwać z roboty :mrgreen:
widzę tendencję do mitologizacji analoga, mitologizacji jakości odbitki - "odbitka zrobiona pod powiększalnikiem lepsza od wydruku" trzeba jeszcze powiedzieć jaką trzeba mieć kliszę (jak dużą) żeby to miało szansę się wydarzyć i jaki powięszalnik i ile to będzie kosztować - bo na pewno nie będzie to mały obrazek ze smieny ;)
W całym tym zamęcie dotyczącym rezurekcji fotografii analogowej chodzi raczej o to, że jest to metoda działania ucząca podstaw fotografii w sposób bezlitosny, a efekt swojego działania można ocenić dopiero po wywołaniu nie tylko samego negatywu, ale nawet dopiero po zrobieniu z niego odbitek lub wydruków, a nie od razu zobaczyć na LCD. Dzięki temu człowiek uczy się więcej, przykłada się więcej, popełnia więcej błędów, a z czasem nabiera większej pewności co do słuszności swojego działania zanim zobaczy jego efekty. Wchodzi tu więc w grę element niespodzianki, element zaskoczenia, na który się czeka z niecierpliwością, a nie można sobie pozwolić na zbytnie marnotrawienie materiału, wiec ekscytacja jest większa, niż w fotografii cyfrowej.
Nawet nie chodzi o tworzenie arcydzieł, ani o przechodzenie całego procesu tworzenia obrazu drogą analogową od filmu do odbitki, ale o to oczekiwanie na finalny efekt, i o rozciągnięte w czasie emocje, które mu towarzyszą. Jeśli zaś 2 sekundy po wyzwoleniu migawki już możesz wypowiedzieć magiczne słowo na "k" i dodać, że znowu nie wyszło, to te emocje zanikają już w trakcie robienia zdjęć :mrgreen:
Kolekcjoner
25-01-2023, 14:58
.....
Dlatego np Pentax planuje wprowadzić do produkcji kilka aparatów analogowych,......
Tak na marginesie to nie przywiązywałbym się zbytnio do tych planów. Ptaszki ćwierkają iż to takie podrygi przedśmiertne i że Ricoch szuka sposobu żeby się zupełnie wycofać z rynku foto tylko, że chcą to zrobić z godnością ;).....
to niech wypuszczą ze dwa fajne aparaty kolekcjonerskie i tyle :) jeden może być nawet limited edyszyn w ilości 1000szt żeby podjarać januszy biznesu :)
Heldbaum
25-01-2023, 15:36
No ale właśnie NIE o to chodzi. Według tego, co widziałem w wywiadzie z Japończykiem odpowiedzialnym za ten projekt, to oni chcą zrobić aparat, który będzie miał rozsądną cenę. Bo inni producenci już dawno olali fotoamatorów i ich produkty są droższe od złota. To są moim zdaniem prawdziwi "janusze biznesu". Jeśli Pentax dotrzyma obietnicy i wszystkie trzy aparaty (kompakt, lustrzanka mechaniczna i lustrzanka AF) będą miały rzeczywiście przystępną cenę, to założę się już teraz o flaszkę, że będzie to strzał w dziesiątkę. Ja sam kupię jeden z tych aparatów.
Kolekcjoner
25-01-2023, 15:51
No ale właśnie NIE o to chodzi.
O To chodzi. To jest już info które się pojawiło jakiś czas po tym wywiadzie. I moim zdaniem taka jest prawda niestety.
Heldbaum
25-01-2023, 17:33
Jeśli tak, to znaczy że w Pentaxie też g... zrozumieli. Albo zrozumieli, ale ostatnie słowo i tak należało do jakiegoś pryszczatego japiszona w księgowości...
Kolekcjoner
25-01-2023, 20:04
Jeśli tak, to znaczy że w Pentaxie też g... zrozumieli. Albo zrozumieli, ale ostatnie słowo i tak należało do jakiegoś pryszczatego japiszona w księgowości...
Wiesz te firmy to nie Caritas tylko spółki mające przynosić zyski i to niestety determinuje ich poczynania. Tu nie ma sentymentów - dlatego nie będzie analogowych sprzętów od dużych tuzów. Prędzej uwierzę że jakiś mały gracz coś wypuści - jeśli rzeczywiście jest rynek na takie coś.
Pomiędzy fotografią analogową a cyfrową jest taka zasadnicza różnica, że tę pierwszą trzeba uprawiać, póki można, a tę drugą zawsze się zdąży.
I nie trzeba wymyślać żadnej innej filozofii- skoro coś daje jeszcze ludziom radochę, to będą to robili, dopóki będą mogli, a efekty ich działania będą odróżnialne od tego, co się uzyskuje metodami stricte cyfrowymi.
jan pawlak
27-01-2023, 09:52
Chyba już czas zmienić punkt widzenia gdy opisujemy/umiejscowiamy na osi czasu technologie foto na np.
fotografia analogowa jako historyczna a fotografia cyfrowa jako fotografia tradycyjna.
No bo za 3-5 lata gdy zdecydowana liczna fotografujących używać będzie fotografię obliczeniową to będziemy nazywali fotografię analogową jako starotradycyjną a cyfrową jako tradycyjną ?
jp
Fotografia analogowa
Fotografia cyfrowa
Pseudofotografia lub żeby było poważniej, to może być artificial photography (AP). I wtedy można trzepnąć wizytówkę, np: Jan Pawlak, AP photographer 65"4K
Heldbaum
27-01-2023, 10:35
Kiedy wreszcie zrozumiecie, że fotografia na filmie, to nie jest jakaś "historia", tylko po prostu INNA gałąź fotografii w ogóle? Czy skoro malowanie obrazów farbami olejnymi i pędzlem, jest techniką jeszcze starszą, to znaczy że już nikt nie maluje? Próba umieszczania fotografii tradycyjnej na "osi czasu" jest zrozumiała w przypadku tych osób, które uważają że ajfon sprzed 3 tygodni, to już staroć. Twierdząc, że fotografia analogowa "umarła", podczas gdy pół świata wciąż tworzy na filmie, kwalifikuje Was do umieszczenia na osi czasu. Tak... W okolicach Średniowiecza...
Fotografia kliszowa staje się niszowa i elitarna z powodu coraz mniejszej dostępności materiałów i wysokich cen. Będzie tak jak w początkach fotografii, kiedy to raczej zamożniejsi mogli sobie pozwolić na takie pasje
Dobrze, że odwołałeś się do malarstwa. Wyobrażam sobie te zacięte dyskusje o końcu, upadku i braku sensu malowania obrazów w dniu, kiedy pojawiła się fotografia. Jaki jest sens malować pejzaż, gdy można to zrobić aparatem? I pewnie ci, którzy malować nie potrafią i nie lubią mieliby rację. Jaki jest sens fotografować aparatem, gdy można zrobić to komórką z wykorzystaniem tzw. AI. I pewnie ci, którzy fotografować nie potrafią i nie lubią mają rację.
Jaki jest sens gotować obiad, gdy można jechać do mcdonalda? Itd.
Albo fotografię się lubi, kocha czy też jest naszym zwyczajnym hobby, albo się pstryka.
Heldbaum
27-01-2023, 11:23
Fotografia kliszowa staje się niszowa i elitarna z powodu coraz mniejszej dostępności materiałów i wysokich cen. Będzie tak jak w początkach fotografii, kiedy to raczej zamożniejsi mogli sobie pozwolić na takie pasje
Chyba sobie żartujesz. Kodak płacze, bo nie ma rąk do pracy, nie nadążają produkować filmów, takie jest zapotrzebowanie. Powtarzasz plotki i nie zweryfikowane mity, których termin ważności upłynął kilka lat temu. Ja na bieżąco kupuję i filmy i odczynniki i nie zauważyłem, by były to "materiały drogie i mało dostępne". Sam zajmuję się fotografią tradycyjną i znam dziesiątki osób które to robią, ale nie powiedziałbym, że są to ludzie jakoś szczególnie "zamożni".
I jeszcze jedno. Klisza, to błona płaska do fotografii wielkoformatowej. To, co się wkłada w postaci rolki do aparatu, to jest FILM.
Chyba sobie żartujesz. Kodak płacze, bo nie ma rąk do pracy, nie nadążają produkować filmów, takie jest zapotrzebowanie. Powtarzasz plotki i nie zweryfikowane mity, których termin ważności upłynął kilka lat temu. Ja na bieżąco kupuję i filmy i odczynniki i nie zauważyłem, by były to "materiały drogie i mało dostępne". Sam zajmuję się fotografią tradycyjną i znam dziesiątki osób które to robią, ale nie powiedziałbym, że są to ludzie jakoś szczególnie "zamożni".
I jeszcze jedno. Klisza, to błona płaska do fotografii wielkoformatowej. To, co się wkłada w postaci rolki do aparatu, to jest FILM.
to może bardziej konkretnie - w sklepie w którym zwykle kupuję filmy:
tmax100 (mały obrazek 36klatek) - brak (jeszcze niedawno był po 42złote i już to wywołało mój usmiech) - no to allegro - jest za 62zł :mrgreen:
no to coś podobnego ilford delta 100 39,50zł lub bardziej tradycyjne agfa apx za 27.50zł
do tego kodaka tmaxa trzeba kupić wywoływacz np TMAX ok 100zł którego połowę lub więcej wyleję (i to mnie wkurza a nie cena tego wywoływacza) bo nie mam takiego przerobu, a kodak sprzedaje w litrowym opakowaniu (dobrze że nie 5 litrowym) - wiem kup se butelke rodinala będziesz miał go wieczność (mam i nawet lubię rodinal ale zwykle robię to co chcę zrobić, a nie to co jest tanie).
podsumowując jeśli cena 62zł za rolkę filmu którego u używam parę dobrych lat (i zbytnio nie narzekałem na cenę) to tanio to chyba żyjemy w innych rzeczywistościach ;) - no cóż agfa to też dobre filmy :) no i mam jeszcze w lodówce puszkę (17m właśnie sprawdziłem co pisze na puszce) np15 i np 22 do pocięcia :mrgreen: do rodinala będzie jak ulał pasować
Kolekcjoner
27-01-2023, 12:21
Chyba już czas zmienić punkt widzenia gdy opisujemy/umiejscowiamy na osi czasu technologie foto na np.
fotografia analogowa jako historyczna a fotografia cyfrowa jako fotografia tradycyjna.
No bo za 3-5 lata gdy zdecydowana liczna fotografujących używać będzie fotografię obliczeniową to będziemy nazywali fotografię analogową jako starotradycyjną a cyfrową jako tradycyjną ?
jp
Ale cała ta "fotografia obliczeniowa" czy jak ją nazywasz nie do wszystkiego się nadaje, bo nawet sztuczna inteligencja nie wykreuje obrazu którego wcześniej nie było.
Krótko mówiąc jedno drugiego nie zastąpi. Ergo - nie ma takiego następstwa jak napisałeś.
Ale cała ta "fotografia obliczeniowa" czy jak ją nazywasz nie do wszystkiego się nadaje, bo nawet sztuczna inteligencja nie wykreuje obrazu którego wcześniej nie było.
Wykreować to wykreuje, nie martw się. Tylko pytanie czy my ten obraz "zrozumiemy".
Heldbaum
27-01-2023, 12:30
mirror ja kupuję Ilforda po £5, czyli po jakieś 27 zł. Fomę kupuję jeszcze taniej, bo po £4. Wywoływacze drobnoziarniste, zarówno Ilforda, jak i Fomy, to są wydatki rzędu £3 - £7, w zależności od tego, co to jest. Rodinala nie używam, bo nie lubię, a T-Maxy są droższe, bo trochę ciąży na nich legenda. Ta sama legenda, która sprawia, że Yashica T4 na ebayu kosztuje £500, a Canon Sure Shot, który jest (tak uważam) lepszy, może być Twój już za £20. I tak dalej i tym podobnie. A jak kupujesz np Fomę w dużej rolce, to wychodzi jeszcze taniej. Niektóre materiały kolorowe są drogie i ich nie ma, ale to przejściowe. Generalnie trzeba się przyzwyczaić, że tu musisz sobie znaleźć sam. A dziś jest modne dawanie wszystkiego na talerzu. Kodak sprzedaje te swoje jednorazówki i już jest pełno pośredników (głównie z ukrainy), którzy oferują komplet. Aparat, film i ozdobny futerał. Jak tak będziesz robił, to owszem, będzie drogo. Ale jak sobie skompletujesz sam i jeszcze zadasz sobie odrobinę trudu, żeby poszukać, to jest tanio, jak za barszcz. A będzie jeszcze taniej, bo takie jest prawo rynku. Wystąpi większa podaż, ceny spadną...
KEEK Widywałem w galeriach ludzi, którzy oglądali tzw nowoczesną sztukę (np. gwóźdż leżący na podłodze w pustej sali, albo kosz zmiętych jednorazowych reklamówek) i daję słowo, że nic nie rozumieli. No bo to była, mówiąc prosto, kupa g... a nie żadna sztuka. Ale jakbyś zapytał ich, czy rozumieją, to Jaaaasne! Wszyscy!
Tak że spokojna głowa. Zrozumieją. A jak nie, to będą udawali...
jan pawlak
27-01-2023, 12:54
Ale cała ta "fotografia obliczeniowa" czy jak ją nazywasz nie do wszystkiego się nadaje, bo nawet sztuczna inteligencja nie wykreuje obrazu którego wcześniej nie było.
Krótko mówiąc jedno drugiego nie zastąpi. Ergo - nie ma takiego następstwa jak napisałeś.
Zgoda pod warunkiem że mówimy o stanie technologii dzisiaj gdzie fotografia w smartfonach jest w powijakach gdzie wpierw rozwiajano łaczność potem internet/komp a teraz rozwija się foto.
Technologia cyfrowa jest przy ścianie, (najpradopodobniej) nic nowego co dałoby albo lepszy interfejs użytkownika albo lepszą jakość zdjęcia których efekty były by widoczne przy 99,99% wykonywanych zdjęć już nie powstanie. Teraz to jest rozwój tylko dla bogatych fanów/entuzjastów sprzętu i bardzo specjalistycznych profi.
A firmy muszą (dużo) sprzedawać by istnieć więc będą rozwiajały (teraz) technologię obliczeniową w smartfonach byśmy (fotografujący) kupowali nowe. To proste, tak działa świat ekonomi który (tak jak i wojna) jest głównym napędem rozwoju technologii.
jp
PS
Wchodzą w smartfoto do stosowania nowe specjalistyczne procesory optyczne, nowe matryce, nowe obiektywy peryskopowe co znacznie zwiększy jakość zdjęć oraz poszerzy i tak już znacznie większe od aparatów możliwości
Wchodzą w smartfoto do stosowania nowe specjalistyczne procesory optyczne, nowe matryce, nowe obiektywy peryskopowe co znacznie zwiększy jakość zdjęć oraz poszerzy i tak już znacznie większe od aparatów możliwości
W reklamach Durex podobnie obiecuje, że coś tam poszerzy i dodatkowo wydłuży, ale ja bym nie zbytnio ufał reklamom w TV 4K ;) Wracając na ziemię z kosmosu i chciałbym naocznie zobaczyć te smartfonowe "znacznie większe od aparatów możliwości" na fotach wykonanych na zawodach sportowych, gdzie o dobrym ujęciu decydują ułamki sekund i 120 kl./s
Na weekend masz Janie zadanie domowe - wykonać smartfonem zdjęcia przelatujących myśliwców naddźwiękowych na pokazach Airshow.
ps
Przy okazji nadmieniam, że pisząc ww. pomyliłeś wątki. Tu masz właściwy wątek i jedyny słuszny do pisania o smartfonach: Przydatność Samsunga S22 vs aparat foto, rozważania JP https://www.canon-board.info/threads/118129-Przydatno%C5%9B%C4%87-Samsunga-S22-vs-aparat-foto-rozwa%C5%BCania-JP/page103?p=1441532#post1441532 Gdyż , albowiem fotografia tradycyjna z technikami szlachetnymi nie ma i nigdy nie będzie mieć nic wspólnego ze smartfonami!.
FlatEric
27-01-2023, 18:09
Z "fotografią analogową" jest tylko ten problem, że w czasach przedcyfrowych były i aparaty elektroniczne rejestrujące obraz w postaci sygnału analogowego - stąd bierze się to używanie nazwy "fotografii tradycyjnej" dla metod fotochemicznych.
Heldbaum
27-01-2023, 19:00
Z określeniem "fotografia analogowa" walczę od lat. Bezskutecznie. Przecież analogia, to jest odniesienie się do czegoś. Na przykład pozycji wskazówki do cyfry, która się na tej pozycji znajduje. Do fotografii ma się to tak, jak pięść do oka. No ale co zrobić... Jak się głupota przyjmie, to jej nie wykorzenisz...
jan pawlak
27-01-2023, 19:22
Z określeniem "fotografia analogowa" walczę od lat. Bezskutecznie. Przecież analogia, to jest odniesienie się do czegoś. Na przykład pozycji wskazówki do cyfry, która się na tej pozycji znajduje. Do fotografii ma się to tak, jak pięść do oka. No ale co zrobić... Jak się głupota przyjmie, to jej nie wykorzenisz...
Ok, najdokładniej byłoby chyba, jeśli ma się zdefiniować sposobem powstawania obrazu, fotografia chemiczna.
Dołącz do listy walki beznadziejnej : odchudzanie
jp
Heldbaum
27-01-2023, 20:00
No jasne. Powinno być raczej "odgrubianie"
No jasne. Powinno być raczej "odgrubianie"
Ja na razie wygrywam z anoreksją :mrgreen:
No nie wiem. Przedrostek od- występuje tu w znaczeniu „uczynienie czegoś na nowo, powrót do pierwotnego stanu” lub „nadanie czemuś na nowo jakiejś cechy”, vide https://sjp.pwn.pl/sjp/od;2492621.html Czyli chodzi o powrót do statu, w którym ktoś był chudy, a nie o usunięcie chudości.
Nieśmiało tylko powiem, że za wcale niedługi czas znikną smartfony, znacznie później aparaty cyfrowe z lustrem i bez. Nadal jednak wtedy będą ludzie, którzy zdjęcia robić będą na filmie. I wcale nie będzie ich mało.
Heldbaum
27-01-2023, 21:46
O właśnie. I to jest good news na koniec dnia :mrgreen:
jan pawlak
27-01-2023, 22:24
O właśnie. I to jest good news na koniec dnia :mrgreen:
tak, to jest bajka na dobranoc
jp
Cóż, dla Jasia smartfon jest szczytem technologii i miejscem do którego dążyła ludzkość. Jasiu nie jest sam, wspiera go rzesza Julek i Sebixów.
cybulski
28-01-2023, 09:15
Cóż, dla Jasia smartfon jest szczytem technologii i miejscem do którego dążyła ludzkość. Jasiu nie jest sam, wspiera go rzesza Julek i Sebixów.
Dla coponiektórych fotografia tradycyjna to ta, którą tradycyjnie robią telefonem. Nic nie poradzisz na takie postawienie sprawy :D
Heldbaum
28-01-2023, 11:45
Ja czytam teraz fajną książkę (nie związaną w ogóle z fotografią) i znalazłem tam dwa fragmenty, które w zupełności wystarczą do podsumowania większości tego typu tematów, tu na forum, ale najbardziej pasują do tego, co większość mówi na temat rzekomej "śmierci fotografii tradycyjnej", do negowania jej powrotu, oraz do fotografii w ogóle, co wyraża się powtarzanymi wszędzie opiniami, jakoby "w dzisiejszych czasach telefony przejęły rolę aparatów".
Pierwszy fragment, to zdania wypowiedziane przez Artura Schopenhauera: Prawda zawsze przechodzi przez trzy etapy. 1 - wyśmianie, 2 - zwalczanie, 3 - zaakceptowanie w sposób "to przecież było oczywiste od dawna". Oraz: Ludzie nawet najbardziej absurdalną opinię łatwo uznają za swoją, jeśli tylko uda się ich przekonać, iż takie jest ogólne przekonanie. Przykład wpływa i na ich myśli i na działania. Są niczym owce, które za wiodącym stado baranem pójdą wszędzie i łatwiej im umrzeć niż myśleć. Osobliwe to doprawdy, że powszechność jakiegoś mniemania tak wielkie ma dla nich znaczenie, skoro na sobie samych mogliby zaobserwować, że przyjmuje się opinie tylko mocą przykładu, a bez żadnego ich rozważenia. Tego wszelako nie dostrzegają, gdyż brak im jakiejkolwiek samowiedzy.
Drugi fragment, to stare przysłowie - Tylko martwe ryby płyną z prądem.
Kiedyś mnie zainteresował, i wróciłem do podobnych analiz, temat kompleksów smartofoniarzy w/s do aparatowców np w cyfrowym bokehu (rzygam wtedy dalej niż widzę, ale autentycznie potrafi mnie to w reali-life oddalić od autora takiego "artystycznego zdjecia")
Wróciłem do podobnych myśli, choć w stopniu mniej drażniącym, w światku cyfrowego Fuji. Goście tłumnie włączają ten sam w 90% efekt filmu (Chromia??? nie pamiętam tego filmu w real life), a ciekawe jest to że z tych tłumów nieliczni mieli w łapach rzeczywisty film. Rzecz ciekawe, ci który mieli, wcale nie gloryfikują.
Heldbaum
28-01-2023, 13:05
No pewnie, że nie gloryfikują! Ja też nie gloryfikuję. Nie zgadzam się jednak z gadaniem, że "film umarł i nikt się nim już nie zajmuje". Bo to po prostu nieprawda wygłaszana przez złośliwców, o (najczęściej) znikomej wiedzy na ten temat. Nie zgadzam się też z umiejscawianiem filmu "na osi czasu" razem z fotografią cyfrową i telefonami, bo to po prostu inna, równoległa technika.
Przemek_PC
28-01-2023, 14:36
Odnośnie przechodzenia prawdy przez trzy etapy to uskuteczniacie Panowie pierwsze dwa w wątku o Samsungu. Trzeci etap przed Wami :) To samo było z odchylanym LCD czy bezlusterkowcami. Co do filmu to nie śledzę tematu choć mam cały sprzęt do Cz-b fotografii ale z podobnej dziedziny taka grafika.https://uploads.tapatalk-cdn.com/20230128/000322a0e5da9eb4fbc85f995fcf9656.jpg
Co to za różnica czy mieli film w łapie, czy nie. Efekt im się podoba, a nazwa "chromia" to tylko nazwa. Równie dobrze mógłby się nazywać na przykład "tangens".
Panowie, odkrywacie tu jakieś znane socjologiczno-psychologiczne prawdy. Wiadomo, że 80-90% ludzi robi średnią i chce iść z prądem, bo taka jest spuścizna ewolucji, czyli biologia zwierzęcia Homo sapiens sapiens. Z pozostałych 10-20% większa połowa w ogóle nie myśli, a mniejsza połowa tworzy postęp. Inną prawdą socjologiczno-psychologiczną jest to, że prawie 100% uważa, że jest w tej mniejszej połowie reszty.
Zresztą takie proporcje dotyczą każdego zjawiska masowego: stada żurawi czy zimorodków, albo produkcji masowej rur wentylacyjnych w pobliżu kontenerów.
:mrgreen::mrgreen::mrgreen:
--- Kolejny post ---
Odnośnie przechodzenia prawdy przez trzy etapy to uskuteczniacie Panowie pierwsze dwa w wątku o Samsungu. Trzeci etap przed Wami :) To samo było z odchylanym LCD czy bezlusterkowcami. Co do filmu to nie śledzę tematu choć mam cały sprzęt do Cz-b fotografii ale z podobnej dziedziny taka grafika.https://uploads.tapatalk-cdn.com/20230128/000322a0e5da9eb4fbc85f995fcf9656.jpg
Nałóż na ten obrazek procenty używania danego medium w podanych latach i wtedy dopiero obraz będzie prawdziwy. W 1963 roku 100% dla czarnych płyt, bo innych nie było. W 2023 może 1,666% w porywach.
Przemek_PC
28-01-2023, 15:12
Nie chodzi o procenty tylko o to, że dawne techniki wracają. Nie na masową skalę ale wracają.
Nie chodzi o procenty tylko o to, że dawne techniki wracają. Nie na masową skalę ale wracają.
Nie do końca chwytam co wraca :roll:.
Np. ktoś wyszperał w starociach aparat na film, wsadził ten film, wywołał w labie (jeśli coś takiego istnieje :roll:) i tam zeskanował. Wrzuca fotkę na fb, żeby móc podpisać, że to analog.
To czego to jest powrót?
No chyba jest różnica między tym który uruchomił ciemnię (darkroom zamiast Lighroom), naświetla filmy analogowe, wywołuje papierowe odbitki i prezentuje tam gdzie potrafi a tym co sieje po necie badziewiem skanowanym z filmu.
Te słynne "winyle" też tak "wracają", że ktoś przegrał winyla na MP3 i wrzucił do netu? Bez jaj :mrgreen:
cybulski
28-01-2023, 15:44
Mimo, że jestem "cyfrowy", umiem zauważyć że robiony portret średnim formatem analogiem, z odpowiednim szklem, robi robotę. Ciężko to uzyskać w cyfrze ff a przynajmniej nie tak łatwo jak się wydaje.
Mimo, że jestem "cyfrowy", umiem zauważyć że robiony portret średnim formatem analogiem, z odpowiednim szklem, robi robotę. Ciężko to uzyskać w cyfrze ff a przynajmniej nie tak łatwo jak się wydaje.
Porównaj swoje dokonania w jednej i drugiej technice.
Bo jak porównujesz portrety zrobione analogiem przez Helmuta Newtona, Richarda Avedona czy Irvinga Penna ze swoimi dokonaniami w cyfrze to możesz (z całym szacunkiem) mieć zniekształcony obraz tematu.
Kolekcjoner
28-01-2023, 16:25
Nie zgadzam się jednak z gadaniem, że "film umarł i nikt się nim już nie zajmuje".
Niesamowite :lol:... widzę że zaczynasz tak samo jak JP wysuwać tezy i z nimi dyskutować ;)....
Nie do końca chwytam co wraca :roll:.
Np. ktoś wyszperał w starociach aparat na film, wsadził ten film, wywołał w labie (jeśli coś takiego istnieje :roll:) i tam zeskanował. Wrzuca fotkę na fb, żeby móc podpisać, że to analog.
To czego to jest powrót?
No chyba jest różnica między tym który uruchomił ciemnię (darkroom zamiast Lighroom), naświetla filmy analogowe, wywołuje papierowe odbitki i prezentuje tam gdzie potrafi a tym co sieje po necie badziewiem skanowanym z filmu.
Te słynne "winyle" też tak "wracają", że ktoś przegrał winyla na MP3 i wrzucił do netu? Bez jaj :mrgreen:
Lepiej bym tego nie ujął;)....
Nie do końca chwytam co wraca :roll:.
No chyba jest różnica między tym który uruchomił ciemnię (darkroom zamiast Lighroom), naświetla filmy analogowe, wywołuje papierowe odbitki i prezentuje tam gdzie potrafi a tym co sieje po necie badziewiem skanowanym z filmu.
Wstawiam tu takie "badziewie ze skanowanego filmu" i powiem tak: mam parę wydruków 30 x 40 cm i nie ma się na nich do czego przyczepić, ziarna nie widać. Widać syf na skanach na monitorze, lecz to jest konsekwencją tego, że zmieniło się wszystko, a najbardziej forma kontaktu.
Kiedyś, aby obejrzeć cudze zdjęcia, trzeba się było osobiście spotkać z autorem lub z jego pracami na wystawie, lub w wydrukowanej publikacji. Dzisiaj, ze względu na postęp, nawet nasza wzajemna znajomość nie jest znajomością w tradycyjnym ujęciu tego znaczenia, bo jesteśmy pozbawieni fizycznego kontaktu, zdjęcia prezentujemy w Internecie, i oglądamy na monitorach, które pokazują rzeczy normalnie niewidoczne. Stąd się bierze presja na coraz doskonalszy sprzęt i oprogramowanie, aby pozbywać się szumów w obrazie, ale gdyby porównać wydruki z filmów i z plików cyfrowych, to te różnice stały by się mało istotne.
Dzisiaj najbardziej mi brakuje tego, że mój "analogowy" sprzęt nie został "ucyfrowiony". Zamiast niego mam kilka aparatów cyfrowych, które mu do pięt nie dorastają np. pod względem pomiaru ekspozycji, a to mnie wkurza najbardziej. No i aparaty na film były pełnoklatkowe ;) Gdybym zaś nie wpakował się w fotografię przyrodniczą, to zapewne mój pierwszy C 550D byłby jedynym, jaki posiadam, i w zupełności by tak mi wystarczał, jak aparaty na film są ponadczasowe.
Heldbaum
28-01-2023, 18:42
Niesamowite :lol:... widzę że zaczynasz tak samo jak JP wysuwać tezy i z nimi dyskutować ;)....
Ale jakie tezy? To są fakty i mogę je udowodnić, tylko po co? Co do wypowiedzi marfot to jednak muszę sprostować. Wy cały czas mylicie pojęcia... Płyta winylowa była podstawowym nośnikiem w latach 60, ponieważ była jedynym. Podobnie jak fotografia na filmie. Dlatego nie ma mowy, że stanie się znów nośnikiem masowym, gdyż w całej masie ludzi używających i płyty i aparaty na film, jakieś 80 procent to byli ci, którzy dziś słuchają "muzyki" z telefonu i "zdjęcia" robią telefonem. Pozostałe 20 procent, to byli i nadal są, MIŁOŚNICY muzyki i MIŁOŚNICY fotografii. Czyli inaczej mówiąc, fotoamatorzy.
Jeśli mówię, że fotografia tradycyjna powraca, to nie mam na myśli "dzieci hipsterów", którzy chcą być cool i kupują "aparat lomo", ani samych hipsterów, którzy rozsiadają się na chodniku z pomalowanym na turkusowo przenośnym gramofonem i demonstrują jacy są cool, słuchając winyli. Bo i jedni i drudzy się nie liczą. A Wy mi zarzucacie, że ja swoje "tezy" opieram właśnie na takich ludziach. Nic bardziej mylnego. Ja się opieram (trzymajmy się już tylko fotografii) na fotoamatorach właśnie, z których pewna część nigdy nie przestała robić zdjęć na filmie (a więc fotografia tradycyjna nigdy nie zginęła całkowicie), a pozostali zachwycili się nowymi możliwościami techniki cyfrowej. Teraz jednak, gdy fotografia cyfrowa doszła do ściany i jedyne co mogą zaoferować producenci sprzętu, to coraz bardziej rozbudowany i absurdalny arsenał gadżetów, który nie daje żadnych możliwości twórczych, CI ludzie zwracają się znów ku filmowi. Odkurzają swoje stare aparaty, kupują filmy i na nowo odkrywają radość fotografowania.
A co z tego, że negatyw skanują i pokazują na forum? Przecież to jest wciąż zdjęcie z filmu. To jak niby mają go pokazać? Zrobić odbitki i wysłać pocztą? Poza tym, trzeba odbudować bazę sprzętu potrzebnego do dalszej obróbki. Powiększalniki, procesory, jakieś miejsce na ciemnię... Spokojna głowa. Dojdziemy i do tego.
Tak że możecie sobie drwić ile wlezie (cały czas to robicie), ale faktów nie zmienicie. Oczywiście zawsze możecie udawać, że ich nie dostrzegacie, ale to już Wasza sprawa...
Nie chodzi o procenty tylko o to, że dawne techniki wracają. Nie na masową skalę ale wracają.
Daj spokój Przemku, jeśli mogę w ten sposób się zwrócić. W Biskupinie są warsztaty z rzemiosła epoki brązu.
jan pawlak
28-01-2023, 19:01
... widzę że zaczynasz tak samo jak JP wysuwać tezy i z nimi dyskutować ;)....
Większego bałamutu się chyba już nie da napisać.
Teza to twierdzenie, dla którego przedstawia się uzasadnienie, to taka prosta definicja
Skoro chcesz bym traktował Twoje wypowiedzi poważnie to proszę podaj twierdzenie/zdanie które udowodniłem/uzasadniłem poprawność i następnie zaprzeczyłem, podawałem w wątpliwość
jp
--- Kolejny post ---
Ale jakie tezy? To są fakty i mogę je udowodnić, tylko po co? Co do wypowiedzi marfot to jednak muszę sprostować. Wy cały czas mylicie pojęcia... Płyta winylowa była podstawowym nośnikiem w latach 60, ponieważ była jedynym. Podobnie jak fotografia na filmie. Dlatego nie ma mowy, że stanie się znów nośnikiem masowym, gdyż w całej masie ludzi używających i płyty i aparaty na film, jakieś 80 procent to byli ci, którzy dziś słuchają "muzyki" z telefonu i "zdjęcia" robią telefonem. Pozostałe 20 procent, to byli i nadal są, MIŁOŚNICY muzyki i MIŁOŚNICY fotografii. Czyli inaczej mówiąc, fotoamatorzy.
Jeśli mówię, że fotografia tradycyjna powraca, to nie mam na myśli "dzieci hipsterów", którzy chcą być cool i kupują "aparat lomo", ani samych hipsterów, którzy rozsiadają się na chodniku z pomalowanym na turkusowo przenośnym gramofonem i demonstrują jacy są cool, słuchając winyli. Bo i jedni i drudzy się nie liczą. A Wy mi zarzucacie, że ja swoje "tezy" opieram właśnie na takich ludziach. Nic bardziej mylnego. Ja się opieram (trzymajmy się już tylko fotografii) na fotoamatorach właśnie, z których pewna część nigdy nie przestała robić zdjęć na filmie (a więc fotografia tradycyjna nigdy nie zginęła całkowicie), a pozostali zachwycili się nowymi możliwościami techniki cyfrowej. Teraz jednak, gdy fotografia cyfrowa doszła do ściany i jedyne co mogą zaoferować producenci sprzętu, to coraz bardziej rozbudowany i absurdalny arsenał gadżetów, który nie daje żadnych możliwości twórczych, CI ludzie zwracają się znów ku filmowi. Odkurzają swoje stare aparaty, kupują filmy i na nowo odkrywają radość fotografowania.
A co z tego, że negatyw skanują i pokazują na forum? Przecież to jest wciąż zdjęcie z filmu. To jak niby mają go pokazać? Zrobić odbitki i wysłać pocztą? Poza tym, trzeba odbudować bazę sprzętu potrzebnego do dalszej obróbki. Powiększalniki, procesory, jakieś miejsce na ciemnię... Spokojna głowa. Dojdziemy i do tego.
Tak że możecie sobie drwić ile wlezie (cały czas to robicie), ale faktów nie zmienicie. Oczywiście zawsze możecie udawać, że ich nie dostrzegacie, ale to już Wasza sprawa...
1.
Aby dyskutować to pojęcia muszą być rozumiane przez wszystkich tak samo bo inaczej to bla, bla, bla...
Zdefiniuj możliwie najdokładniej i najszerzej co dla Ciebie znaczy : fotografia tradycyjna
2.
Czy mam rozumieć z Twojej precyzyjnej wypowiedzi że skoro robię zdjęcia smartfonem to nie jestem fotoamatorem ?
jp
PS
Wikipedia
fotoamator - osoba zajmująca się niezawodowo fotografowaniem
Fotografia - zbiór wielu różnych technik, których celem jest zarejestrowanie trwałego, pojedynczego obrazu za pomocą światła
Są amatorzy wszystkiego. I chwała tym, którzy lubią fotografię na filmie, ale nie wieszczmy epoki neoceluloidu. ;)
Porównaj swoje dokonania w jednej i drugiej technice.
Bo jak porównujesz portrety zrobione analogiem przez Helmuta Newtona, Richarda Avedona czy Irvinga Penna ze swoimi dokonaniami w cyfrze to możesz (z całym szacunkiem) mieć zniekształcony obraz tematu.
O! To to właśnie. Koledzy wspominają, jakie to były piękne zdjęcia na analogu bez ziarna, a w cyfrowym to kicha. Trzeba zainwestować w sprzęt cyfrowy analogicznej, nomen omen, jakości i wtedy porównywać efekty. Kiedyś było przystępniej, bo tylko super obiektyw wystarczyło mieć i dobry film, a teraz trzeba wywalić kilka(naście) tysi na korpus z wysokiej klasy matrycą. Ale to już inny temat.
Jestem w miarę doświadczonym i chyba niezłym fotoamatorem, ale nawet gdybym wziął aparat na płytę 18x24 cm, to i tak nie zrobię zdjęcia jak niejaki Adams.
Podobnie porównania czarnej płyty z mp3 są gówniane. Płyty słucha się a adapteru, najpewniej jakiegoś decka, przez minimum przyzwoity wzmacniacz i duże kolumny lub słuchawki. Proponuję użyć wysokiej klasy odtwarzacz CD z analogicznej (znowu) jakości wzmacniaczem i kolumnami i dopiero wtedy wydawać sądy. Fizyka to nie wróżenie z fusów i chemtrailsów: czarna płyta ma dynamikę w granicach 65 dB, a kompakt dobrze nagrany - 90 dB i tego nie zmienią żadne zaklęcia i pobożne życzenia. A to tylko jeden z parametrów.
Przemek_PC
28-01-2023, 19:26
Słuchając muzyki ze streamingu angażuję w zasadzie jeden zmysł. Słuchając płyty winylowej najpierw jej dotykam, czasem czuć jej zapach jeśli nowa albo smród jeśli stara :), kładę na talerz, uruchamiam napęd, zbieram kurz szczoteczką, ręką ustawiam ramię nad płytą obserwując miejsce ustawienia ramienia i opuszczam windę i idę usiąść w miejscu odsłuchu. Podczas słuchania mogę wziąć do ręki okładkę, czytać zawarte na niej informację lub oglądać grafikę, patrzę na obracający się talerz, słuchając muzyki. Dla całej tej otoczki jestem w stanie zaakceptować gorszą jakość techniczną dźwięku. A co do dynamiki to poproszę o przykłady utworów z dynamiką przekraczającą 65dB. W obecnych czasach loudness war raczej niemożliwe.
A co z tego, że negatyw skanują i pokazują na forum? Przecież to jest wciąż zdjęcie z filmu. To jak niby mają go pokazać? Zrobić odbitki i wysłać pocztą? Poza tym, trzeba odbudować bazę sprzętu potrzebnego do dalszej obróbki. Powiększalniki, procesory, jakieś miejsce na ciemnię... Spokojna głowa. Dojdziemy i do tego.
No to powiedzmy wprost, że wraca fotografowanie na filmie i tyle tej tradycji.
Dalej to już cyfrowe gwałcenie obrazka przypadkowym skanerem, megapixele, sofwerowe usuwanie pyłków, korekta kolorów i kontrastu i ta cała "tradycyjność" idzie się wyginać.
Nie dam się przekonać, że fotka obrazu olejnego to jest właśnie ten obraz :mrgreen:
czarna płyta ma dynamikę w granicach 65 dB, a kompakt dobrze nagrany - 90 dB i tego nie zmienią żadne zaklęcia i pobożne życzenia. A to tylko jeden z parametrów.
No to trzeba dopowiedzieć, że dynamika jest odstępem sygnału od szumów, a nie jakimś samodzielnym bytem. Z szumem z winyla każdy się liczy, tak samo, jak z taśmy, ale charakter dźwięku jest generalnie inny, niż z nośnika cyfrowego. Przetworniki cyfrowo-analogowe klasy High-end, które upodobniają odsłuch do odsłuchu z winyla, tyle że bez szumów, kosztują niemało, i w sprzęcie niższej klasy ich nie ma.
Przecież mówię, żeby nie porównywać muzyki ze streamingu ze słuchaniem płyty tak, jak to opisałeś.
Porównujemy technikę analogowa do cyfrowej czy odsłuch z aparatury wysokiej klasy do rzężenia smarfona?
Weź płytę CD, dotknij ją, włóż powoli do odtwarzacza, ręką wciśnij przycisk START i usiądź w miejscu odsłuchu. Podczas słuchania powąchaj książeczkę z tekstami, opisem i grafiką, patrz na upływający czas i numery kolejnych utworów, słuchając muzyki. W całej tej otoczce porównaj jakość techniczną dźwięku.
--- Kolejny post ---
No to trzeba dopowiedzieć, że dynamika jest odstępem sygnału od szumów, a nie jakimś samodzielnym bytem. Z szumem z winyla każdy się liczy, tak samo, jak z taśmy, ale charakter dźwięku jest generalnie inny, niż z nośnika cyfrowego. Przetworniki cyfrowo-analogowe klasy High-end, które upodobniają odsłuch do odsłuchu z winyla, tyle że bez szumów, kosztują niemało, i w sprzęcie niższej klasy ich nie ma.
Ależ oczywiście że tak. Ileż się naszukałem swego czasu, żeby mieć wzmacniacz z wejściem cyfrowym i porządnym torem analogowym. Wtedy tylko Denon i Yamaha takie oferowali.
Ale jak napisałem wyżej, porównujmy uczciwie rzeczy porównywalne, a nie manipulujmy danymi.
Przemek_PC
28-01-2023, 20:02
Książeczki płyt CD są za małe a patrzenie na cyferki upływającego czasu mało emocjonujące. Oczywiście miałem okres fascynacji cyfrowym audio ale na szczęście płyt winylowych się nie pozbyłem a nawet uzupełniałem kolekcję kiedy inni wyprzedawali płyty za grosze.
Kolekcjoner
28-01-2023, 23:08
Ale jakie tezy? To są fakty i mogę je udowodnić, tylko po co? Co do wypowiedzi
Ale po co udowadniać coś co jest oczywiste? ;)
....pomijam już że "udowadnianie faktów" to zajęcie dosyć mało ekscytujące ;)...
Skoro chcesz bym traktował Twoje wypowiedzi poważnie to proszę podaj twierdzenie/zdanie które udowodniłem/uzasadniłem poprawność i następnie zaprzeczyłem, podawałem w wątpliwość
Od dawna traktujesz moje wypowiedzi z lekceważeniem, zwykle po prostu je ignorując /zresztą nie tylko moje/. To jest taka klasyka odwracania kota ogonem, którą teraz tu prezentujesz :)....
.. ale ogólnie mi to nie przeszkadza- mam to w ..... ;)
Podobnie porównania czarnej płyty z mp3 są gówniane. Płyty słucha się a adapteru, najpewniej jakiegoś decka, przez minimum przyzwoity wzmacniacz i duże kolumny lub słuchawki. Proponuję użyć wysokiej klasy odtwarzacz CD z analogicznej (znowu) jakości wzmacniaczem i kolumnami i dopiero wtedy wydawać sądy. Fizyka to nie wróżenie z fusów i chemtrailsów: czarna płyta ma dynamikę w granicach 65 dB, a kompakt dobrze nagrany - 90 dB i tego nie zmienią żadne zaklęcia i pobożne życzenia. A to tylko jeden z parametrów.
Do tego jeszcze po kilkudziesięciu odtworzeniach jakość spada zauważalnie - też czysta fizyka - a wszystkie te ochy i achy to jeszcze pod warunkiem że nagranie zostało dokonane analogowo, a nie na jakichś przetwornikach ;).....
Co to za różnica czy mieli film w łapie, czy nie. Efekt im się podoba, a nazwa "chromia" to tylko nazwa. Równie dobrze mógłby się nazywać na przykład "tangens".
Profilu "tangens" by nawet nikt nie zauwazył. (nb. cosinus ci to mówi)
To nie chodzi o układ kolorów, ich nieliniowości, odmienne zakrzywienia w cieniach/światłach itd (adekwatną do tematu zdjęcia albo najczęściej nie), nie chodzi o to, że sie podoba *), tylko o onanizowanie się "film look". Funkcje trygonometryczne się do tego nie nadają.
*) najwyżej pewien stopień znudzenia liowymi, proporcjonalnymi kolorami cyfrowymi, nazwijmy na potrzeby wątku "doskonałymi"
Z określeniem "fotografia analogowa" walczę od lat. Bezskutecznie. Przecież analogia, to jest odniesienie się do czegoś. Na przykład pozycji wskazówki do cyfry, która się na tej pozycji znajduje. Do fotografii ma się to tak, jak pięść do oka. No ale co zrobić... Jak się głupota przyjmie, to jej nie wykorzenisz...
Słowo "analogia" związane jest ze słowem "analogiczny". A to coś innego niż "analogowy", czyli nie "dyskretny" w matematycznym znaczeniu. Popularnie i nie do końca poprawnie z matematycznego lub fizycznego punktu widzenia na "dyskretny" mówią "cyfrowy". Pozdro.
Nie do końca chwytam co wraca :roll:.
Np. ktoś wyszperał w starociach aparat na film, wsadził ten film, wywołał w labie (jeśli coś takiego istnieje :roll:) i tam zeskanował. Wrzuca fotkę na fb, żeby móc podpisać, że to analog.
To czego to jest powrót?
No chyba jest różnica między tym który uruchomił ciemnię (darkroom zamiast Lighroom), naświetla filmy analogowe, wywołuje papierowe odbitki i prezentuje tam gdzie potrafi a tym co sieje po necie badziewiem skanowanym z filmu.
Te słynne "winyle" też tak "wracają", że ktoś przegrał winyla na MP3 i wrzucił do netu? Bez jaj :mrgreen:
Ten powrót do analogu czy to w fotografii czy muzyce to ułamek ułamka, praktycznie nic nie znaczący odsetek osób które chcą zrobić cos inaczej, często na siłę. Te czasy się nie wrócą. Płyty winylowe to gigantyczny koszt w porównaniu do muzyki cyfrowej a efekt praktycznie ten sam, z fotografią analogową jest podobnie. Pozostało powspominać
Heldbaum
29-01-2023, 16:17
Ten powrót do analogu czy to w fotografii czy muzyce to ułamek ułamka, praktycznie nic nie znaczący odsetek osób które chcą zrobić cos inaczej, często na siłę. Te czasy się nie wrócą. Płyty winylowe to gigantyczny koszt w porównaniu do muzyki cyfrowej a efekt praktycznie ten sam, z fotografią analogową jest podobnie. Pozostało powspominać
Ale przecież tu nie chodzi o koszt! Już napisałem to w wątku, w którym wstawiamy zdjęcia zrobione na filmie. Czy naprawdę uważasz, że jedynym kryterium przy wyborze tego, co chcesz robić, jest cena i poziom techniczny? A co z teatrem? Ze starymi filmami? Z malarstwem? Myślistwem? A powiem jeszcze inaczej... Są ludzie, którzy poświęcają całe swoje życie i pieniądze, żeby wdrapać się na jakąś górę. PO CO?! Przecież równie dobrze mogą tam polecieć helikopterem!
Przemek_PC
29-01-2023, 16:19
Analogia to rzeczownik a analogowy to przymiotnik. Jedno z drugim ma tyle wspólnego co może z morzem. Dziwnych odkryć ludzie dokonują. Ktoś odkrył, że kablem sieci Ethernet płyną nie zera i jedynki tylko prąd co jest rzeczywiście faktem ale dalej ten ktoś stwierdził, że skoro płynie prąd to materiał z którego wykonany jest przewód ma wpływ na dźwięk. Inny ktoś stwierdził, że oglądając zdjęcie wykonane techniką analogową przez lupę widać jakieś ziarenka więc zdjęcie jest cyfrowe bo zapis nie jest ciągły.
Chyba sobie żartujesz. Kodak płacze, bo nie ma rąk do pracy, nie nadążają produkować filmów, takie jest zapotrzebowanie. Powtarzasz plotki i nie zweryfikowane mity, których termin ważności upłynął kilka lat temu. Ja na bieżąco kupuję i filmy i odczynniki i nie zauważyłem, by były to "materiały drogie i mało dostępne". Sam zajmuję się fotografią tradycyjną i znam dziesiątki osób które to robią, ale nie powiedziałbym, że są to ludzie jakoś szczególnie "zamożni".
I jeszcze jedno. Klisza, to błona płaska do fotografii wielkoformatowej. To, co się wkłada w postaci rolki do aparatu, to jest FILM.
Rzeczywistość jednak pokazuje, że filmów brak (wiem, używam czasem pojęcia klisza, tak mi w dzieciństwie ojciec wbił do głowy żeby odróżnić błonę i wywołany film od filmu z kamery)
Wybór w sklepach marny, niektóre typy nie sa produkowane, ceny w porównaniu do tych sprzed nawet 3 lat są nawet 4 razy droższe. Ostatnio kupiłem fuji xtra 36/400 za 69 zl bo oprócz 200 innych nie było. Nie wejdziesz do sklepu i nie kupisz czego chcesz.
PS. Film to zwinięta klisza tak czy owak
Analogia to rzeczownik a analogowy to przymiotnik. Jedno z drugim ma tyle wspólnego co może z morzem. Dziwnych odkryć ludzie dokonują. Ktoś odkrył, że kablem sieci Ethernet płyną nie zera i jedynki tylko prąd co jest rzeczywiście faktem ale dalej ten ktoś stwierdził, że skoro płynie prąd to materiał z którego wykonany jest przewód ma wpływ na dźwięk. Inny ktoś stwierdził, że oglądając zdjęcie wykonane techniką analogową przez lupę widać jakieś ziarenka więc zdjęcie jest cyfrowe bo zapis nie jest ciągły.
Przymiotnik od analogii to analogiczny. Analogowy to pojęcie z zakresu techniki, nie to samo co analogiczny i nie ma nic wspólnego z analogią.
Niektórych rzeczy nie trzeba odkrywać, bo mądrzejsi to już zrobili. Wystarczy zajrzeć do słownika.
Takie też można znaleźć w słowniku:
morze - morski,
może - możliwy.
Heldbaum
29-01-2023, 17:29
Karlbuk.... Już mi się trochę nie chce tłumaczyć... Ale dobra.
Gdy wklepiesz w wyszukiwarce frazę "film 135 Fuji" (na przykład), wyszukiwarka się najprawdopodobniej zakrztusi ilością wyników. I teraz, część z nich, to będą oferty w rodzaju: Fuji 400, film dla kolekcjonera, nieużywany, data ważności do 2002 roku, cena okazyjna 120zł
Kodak wznawia produkcję filmów, którą dopiero co przerwał. Nie nadąża... Fuji tak samo. Odradzają się takie marki jak Orwo, czy Agfa. Niedługo będzie na rynku takie zatrzęsienie różnych filmów, że staną się tanie jak barszcz. Takie jest prawo konkurencji. I teraz chodzi o to, że baaardzo niezadowoleni z tego faktu są różni "janusze, biznesmeni, tudzież spekulanci". Wiedzą, że dobre czasy dla nich się skończyły i już nie będą mogli wcisnąć nam kitu za worek pieniędzy. Bo kupimy sobie to samo, tylko że świeże, w sklepie za rogiem, za parę złotych. I to już się dzieje, więc oni rozpaczliwie próbują wypchnąć ten towar, co go nakupili. Dlatego trzeba oddzielić ziarno od plew i nie kupować od cwaniaków. Dla przykładu - Fuji film 200, nowy, kosztuje w sklepie £8.22, czyli nieco ponad 40zł. Kodak Gold £6.41, czyli 30zł. Czarnobiały Ilford FP4+ £5, a Foma poniżej £4. To jakie to są "zaporowe ceny"? A wybór? Większy niż kiedykolwiek. Prawie 30 filmów kolorowych. Ponad 50 czarno-białych i ze 20 slajdów. A to tylko jeden sklep!
nie wiem jakos określenie fotografia tradycyjna mi nie pasuje, jakoś tak brzmi jak robótki ręczne koła gospodyń wiejskich, analogowa bardziej
co do cen wiem jedno za tmaxa 100 jeszcze niedawno płaciłem 22zł rolka (jeśli dobrze pamiętam i kupowałem 10 sztuk w paczce, a może dlatego że kupowalem paczkę 10sztuk nie pamiętam i tylko zbyt duże opakowanie wywoływacza mnie wkurzało) teraz 62zł rolka i raczej nie kupię 10 sztuk :mrgreen: pomimo ze nie lubie zmieniać tego co działa i do czego się przyzwyczaiłem.
Heldbaum
29-01-2023, 17:40
U mnie T-Max po £8.40, setka. Ale ostatecznie nie jest to jedyny film na świecie.
Przemek_PC
29-01-2023, 18:15
Leon007 przecież napisałem że analogowy z analogią nie ma nic wspólnego więc nie wiem po co Twój wywód w moją stronę.
To znaczy, że Cię źle zrozumiałem. Ale też nawiązywałem do Twojej wypowiedzi.
Jak już chodzi o terminologię, to raczej używam "fotografia na filmie", bo ani analogowa, ani tradycyjna mi się nie podoba.
FlatEric
29-01-2023, 18:52
Ja w każdym razie jak w zeszłym roku zobaczyłem w sklepie cenę jakiegoś Fuji C200 czy Xtra 400, to w pierwszej chwili pomyślałem, że to cena za trójpak... No ale zobaczymy, co przyszłość pokaże.
Ale przecież tu nie chodzi o koszt! Już napisałem to w wątku, w którym wstawiamy zdjęcia zrobione na filmie. Czy naprawdę uważasz, że jedynym kryterium przy wyborze tego, co chcesz robić, jest cena i poziom techniczny? A co z teatrem? Ze starymi filmami? Z malarstwem? Myślistwem? A powiem jeszcze inaczej... Są ludzie, którzy poświęcają całe swoje życie i pieniądze, żeby wdrapać się na jakąś górę. PO CO?! Przecież równie dobrze mogą tam polecieć helikopterem!
Cały świat kręci się wokół pieniądza. Jeżeli coś za mniejszy pieniądz daje to samo to to wybiera większość. Pozostaje ten niewielki promil tych co chcą być inni. To samo jest ze starymi filmami, teatrem, malarstwem itd. Mnie osobiście cieszy to, że są ludzie którzy się tym interesują ale w rekordowym 2020 roku sprzedano 5 milionów winyli, więc użytkowników jest pewnie z 500tys. Muzykę stremuje minimum 600 milionów użytkowników, co daje nam 0,0008 użytkownika winyla na 1 "cyfrowego" użytkownika. I to są mocno zawyżone szacunki. Żeby to bardziej zobrazować to mieście wielkości Sopotu masz szansę spotkać 30 mieszkańców którzy słuchają płyt winylowych, pozostałe 30 tysięcy pewnie nie będzie nawet wiedziało co to jest czarny krążek.
Jak już chodzi o terminologię, to raczej używam "fotografia na filmie", bo ani analogowa, ani tradycyjna mi się nie podoba.
I bardzo słusznie bo wychodzi na to, że na tym filmie kończy się i "analogowość" i "tradycyjność". Później tylko cyfra :mrgreen:.
I bardzo słusznie bo wychodzi na to, że na tym filmie kończy się i "analogowość" i "tradycyjność". Później tylko cyfra :mrgreen:.
No i udowodniłeś wyższość rybołówstwa nad wędkarstwem :mrgreen:
Karlbuk.... Już mi się trochę nie chce tłumaczyć... Ale dobra.
Gdy wklepiesz w wyszukiwarce frazę "film 135 Fuji" (na przykład), wyszukiwarka się najprawdopodobniej zakrztusi ilością wyników. I teraz, część z nich, to będą oferty w rodzaju: Fuji 400, film dla kolekcjonera, nieużywany, data ważności do 2002 roku, cena okazyjna 120zł
Kodak wznawia produkcję filmów, którą dopiero co przerwał. Nie nadąża... Fuji tak samo. Odradzają się takie marki jak Orwo, czy Agfa. Niedługo będzie na rynku takie zatrzęsienie różnych filmów, że staną się tanie jak barszcz. Takie jest prawo konkurencji. I teraz chodzi o to, że baaardzo niezadowoleni z tego faktu są różni "janusze, biznesmeni, tudzież spekulanci". Wiedzą, że dobre czasy dla nich się skończyły i już nie będą mogli wcisnąć nam kitu za worek pieniędzy. Bo kupimy sobie to samo, tylko że świeże, w sklepie za rogiem, za parę złotych. I to już się dzieje, więc oni rozpaczliwie próbują wypchnąć ten towar, co go nakupili. Dlatego trzeba oddzielić ziarno od plew i nie kupować od cwaniaków. Dla przykładu - Fuji film 200, nowy, kosztuje w sklepie £8.22, czyli nieco ponad 40zł. Kodak Gold £6.41, czyli 30zł. Czarnobiały Ilford FP4+ £5, a Foma poniżej £4. To jakie to są "zaporowe ceny"? A wybór? Większy niż kiedykolwiek. Prawie 30 filmów kolorowych. Ponad 50 czarno-białych i ze 20 slajdów. A to tylko jeden sklep!
Ceny nie są zaporowe, trochę szokujący jest skok. W Polsce są nieco droższe niż po przeliczeniu podałeś, Kodak 200 to ponad 40 zł o ile taki znajdziesz. Czekam na tę różnorodność w sklepie np. Fotojoker. Prawda, przez wyższe ceny jakby mniej się widzi dostępność. Ale jednak i popyt spada od kilku lat, o czym pisali sami producenci, zatem wycofali niektóre filmy. I tak się kręci. Trzeba więc zwiększyć popyt i samo sobie obniżymy ceny
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.