Zobacz pełną wersję : Budżetowy portretowiec?
Cześć,
Jaki obiektyw budżetowy polecicie jako portretowy? Canon EF 135/2 z racji ceny odpada.
Coś w stylo Canon EF 85/1.8; Canon EF 100/2; Canon EF 100/2.8 macro.
Z tych trzech który byście wybrali i ewentualnie co innego (niekoniecznie Canon).
Pozdrawiam
Najbardziej popularne budżetowe szkło portretowe to będzie raczej C 85/1.8.
Miałem kiedyś C 100/2.8 L macro, ale nie leżała mi ta ogniskowa i sprzedałem.
Eberloth
10-01-2023, 23:51
100/2.0 to super szkło, optycznie lepsze niż 85/1.8.
U mnie 85tka jest od poczatku przygody z lustrem czyli od 14lat. To byl moj pierwszy obiektyw, przez jakis czas jedyny i do tej pory mialem 3 egzemplarze, a ten trzeci od 13 lat. Korci mnie trochę żeby nie zmienic na RF macro, ale mam w planach 70-200 i z tego co widze to bym 85 macro nie uzywal, wiec staruszek pewnie zostanie.
Ale gdybym mial glebszy portfel to bym kupil 1.2. Nosz kurde bajka. No prawie (nie ma IS).
U mnie 85tka jest od poczatku przygody z lustrem czyli od 14lat. To byl moj pierwszy obiektyw, przez jakis czas jedyny i do tej pory mialem 3 egzemplarze, a ten trzeci od 13 lat. Korci mnie trochę żeby nie zmienic na RF macro, ale mam w planach 70-200 i z tego co widze to bym 85 macro nie uzywal, wiec staruszek pewnie zostanie.
Ale gdybym mial glebszy portfel to bym kupil 1.2. Nosz kurde bajka. No prawie (nie ma IS).
RF 85 macro nie jest jakimś cudem typu RF 85/1.2 więc moim zdaniem nie warto w niego inwestować. Zwykły RF 85/2.0 jest bardzo dobry pod bagnet Rf oczywiście.
A ja wlasnie o tym obiektywie mowie - RF 85 f2 macro [emoji4]
A ja wlasnie o tym obiektywie mowie - RF 85 f2 macro [emoji4]
Aa to ja już zamulony :P Myślałem, że o RF 100L Macro :mrgreen:
wogle to ostatnio zrobiłem krótką sesję swojej kolarce po zmianie korby i opon; krótką, bo już po zmroku gdy wcześniej kilka godzin polowałem na zimorodka. i powiem, że jednak posiadanie coś z f < 2 to dobra rzecz w tak ciemnych warunkach. a w ogóle to wiele z moich najbardziej "magic" fotek są właśnie z pełnej klatki i tego staruszka EF 85 1.8.
EF 85mm, f1.8, ISO 640, 1/25s, statyw
9928
:shock: Między 1.8 a 2.0 jest 1/3 EV. To zdjęcie na ISO 640. Uważasz że ISO 800 jest słabe? W dzisiejszych czasach to jasność szkła nie jest po to by obniżać ISO (bo wysokie ISO są bardzo dobre) tylko by osiągać mniejszą GO.
wogle to ostatnio zrobiłem krótką sesję swojej kolarce po zmianie korby i opon; krótką, bo już po zmroku gdy wcześniej kilka godzin polowałem na zimorodka. i powiem, że jednak posiadanie coś z f < 2 to dobra rzecz w tak ciemnych warunkach. a w ogóle to wiele z moich najbardziej "magic" fotek są właśnie z pełnej klatki i tego staruszka EF 85 1.8.
EF 85mm, f1.8, ISO 640, 1/25s, statyw
9928
Weź zrób to zdjęcie EF-S 55-250 STM przy 250 mm f/5,6.
Będzie w pytę ostre, GO będzie ciut większa, ale przynajmniej w tle nie będzie pół osiedla :mrgreen:
przy f5.6 w tamtych warunkach miałbym czas 9 działek dłuższy :roll: będzie ładniej to jej lepsze zrobię ;)
Jacku, zdaję sobie z tego sprawę, ale jednak jak już miałbym zmieniać to na jaśniejszą stronę mocy ;) w przeciwnym razie kłóciłoby to się z moim wewnętrznym feng sushi.
Jaki obiektyw budżetowy polecicie jako portretowy? Canon EF 135/2 z racji ceny odpada.
Coś w stylo Canon EF 85/1.8; Canon EF 100/2; Canon EF 100/2.8 macro.
jak-to EF 135 f2L z racji ceny odpada?
EF 85/1.8 kosztuje obecnie 2.5k, a dobry używany 135L kupisz za 3k - IMHO bardzo warto dołożyć.
Z racji ceny to odpada raczej 85/1.2L - ale to i dobrze - to przereklamowane szkło, ciężkie, wolne, niewygodne, guma na obudowie się klei, guma na pierścieniu odpada, nie ma uszczelnień. Jedyny plus to bokeh.
135L jest idealne do portretów (dobra, też nie ma uszczelnień, ale to sprzęt z 1996 roku - ale nadal w produkcji (jeszcze)(albo już właśnie nie), to też o czymś świadczy). Jedyny minus to to, że... trzeba mieć więcej miejsca, żeby zrobić ten portret. ;)
Cześć,
Jaki obiektyw budżetowy polecicie jako portretowy?
1. Nie zabrzmiało wyrażnie: pełna klatka? Bo jak na APSC to najprostszą portretówką jest 50/1.8
2. Widzę koledzy rozmawiają o RF w dziale lustrzankowym ...
3. Słusznie mxw napisał o limitowaniu się w długości, na 135 FF / ale podobnie od 85/100mm APSC czasem ściana za plecami przeszkadza. ZALEŻY o jakim konkretnie portrecie mowa. Headshot, szerszy, kontekstowy.
W pierwszej fali cyfrowej odruch stadny zmuszał ludzi do Samyanga 85/1.4 na APSC, do dziś te zdjecia wiszą w internecie, i widać na kilometr, że pochodzą z ok 2000 "to nic, ze to zdjecie nie ma żadnej treści, ale ma rozp.. cy wszytko bokeh, zobaczcie jakie szkłom kupiłem", po prostu walą kiczem.
Nie, nie mam nic przeciwko POSIADANIU obiektywu portretowego, ale najważniejszy element portretu jest 15 cm za obiektywem. Albo jest fotografem portretowym, albo właścicielem obiektywu portretowego (ja akurat nie czuję tego gatunku w swoim wykonaniu, więc bardzo świadomie to napisałem)
4. Do nielprofesjonalnego użycia "slow photo" można zaproponować coś pozasystemowego 135/2.8, 105/2.5, 90/2.5 na adapterze z dandelionem. System EOS pojawił się w takim punkcie czasu, że już nie miał zwykłej półamatorskiej 135/2.8-3.5 . Przy czym nie zalecam m42, nie ma tam zróżnicowanych i dobrych obiektywów. Nieprzebrane zasoby tego są w ekosystemie nikona, od Nikkorów, przez Soligory (mam, uwielbiam - choć rzadko) itd
ps. skrajnie długi tele, a nie stabilizowany, może rodzić wiadomy problem.
Ile razy czytam o problemie w wyborze portretówki i porady w tym zakresie to mnie zęby bolą.
Prawdziwa portretowa ogniskowa dla FF ma wymiar ponad 270 mm, bo chodzi o uzyskanie popiersia lub głowy w naturalnych proporcjach, bez przerysowań.
W zakładach fotograficznych królowały onegdaj kamery Globica formatu 18x24 cm, którymi się robiło zdjęcia legitymacyjne na kawałkach błon ciętych w formacie 3,5x4,5 cm i kopiowało się te negatywy stykowo.
Obiektywy o ogniskowej 85 mm są bieda-portretówkami do ciasnych wnętrz, natomiast na dworze, gdy możliwości oddalenia się od obiektu są znacznie większe, powinno się używać dłuższych ogniskowych, które ograniczają przy okazji ilość elementów tła w kadrze.
Jasność obiektywu portretowego to zupełnie inna para kaloszy. Dla portretu jako takiego używa się przesłony f/5,6-f/11 i albo sia o dba o tło bez wyraźnej tekstury, albo się ją pokazuje ostro i staje się ono elementem kompozycji, bo w klasycznym podrtrecie chodzi o ostre oddanie wszystkich elementów głowy i popiersia, a nie tylko oczu.
Bardzo jasne obiektywy służą bardziej fotografii artystycznej, niż stricte portretowej, ale to jest lawirowanie pomiędzy jednym banałem a drugim. Doskonałe zdjęcia portretowe uzyskuje się bardzo często z perfekcyjnym oddaniem szczegółów tła i całej scenerii, a nie z rozmydlaniem wszystkiego w jasną cholerę.
ok, w takim razie trzeba szukać budżetowej 300mm
może pierwsza Lka 300/f2.8?
przy f5.6 w tamtych warunkach miałbym czas 9 działek dłuższy :roll: będzie ładniej to jej lepsze zrobię ;)
Jacku, zdaję sobie z tego sprawę, ale jednak jak już miałbym zmieniać to na jaśniejszą stronę mocy ;) w przeciwnym razie kłóciłoby to się z moim wewnętrznym feng sushi.
Nie 9 działek, lecz 9 razy dłuższy (3 1/3 EV). Poza tym użyłeś statywu, więc mogłeś to zrobić przy dowolnym czasie migawki, a ponadto EF-S 55-250 ma stabilizację, a 85 f/1,8 jej nie ma, więc nawet z ręki byłoby łatwiej uzyskać ostre zdjęcie, może brnąc w większe ISO, ale to dla R6 nie powinno stanowić problemu.
EF-S 55-250 STM na kropie w R6 da ca 8 Mp, czyli A4, a do większości tematów więcej nie trzeba, natomiast warto się przekonać, co potrafi na pełnoklatkowej matrycy ;) Jak masz od kogo pożyczyć, to zrób to.;)
Prawdziwa portretowa ogniskowa dla FF ma wymiar ponad 270 mm, bo chodzi o uzyskanie popiersia lub głowy w naturalnych proporcjach, bez przerysowań.
Absolutnie nie!!! Z dwóch powodów. Właśnie wychodzę, wieczorem sie rozpiszę.
Absolutnie nie!!! Z dwóch powodów. Właśnie wychodzę, wieczorem sie rozpiszę.
Lubisz się ze mną kłócić, ale to dobrze, bo coś z tego wynika dla innych :mrgreen: Gdzieś mi wcięło mądrą książkę na ten temat, chyba komuś pożyczyłem i nie oddał, a nie pamiętam kto.
W tym temacie ważna jest jeszcze jedna rzecz, a mianowicie aspekt kadru.
Jeżeli się używa ogniskowej 85 mm w kadrze poziomym, to się uzyskuje bardziej prawidłowe proporcje postaci, natomiast użycie jej w kadrze pionowym, kiedy można uzyskać 50% wzrost skali odwzorowania, prowadzi do zbliżenia się do obiektu, co z jednej strony prowadzi do większego rozmycia tła, ale z drugiej strony zaburza w większym stopniu proporcje.
W zasadzie prawidłowe proporcje ciała uzyskuje się w skali odwzorowania 1:100 z obiektywem standardowym 50 mm na FF, czyli robiąc zdjęcie postaci w kadrze poziomym z odległości 5 m. Pole obrazu ma wtedy wymiary 100 razy większe od formatu klatki i obejmuje 3,6x2,4 m, a popiersie zajmuje w nim ca 1/5 wysokości kadru, a więc dla samego popiersia potrzebna ogniskowa wynosi 250 mm, i ona rośnie, jeżeli zmieniamy kadr na pionowy. Suma sumarum ca 270 mm jest właśnie ogniskową portretową dobrą zarówno do kadru poziomego, jak i pionowego, uwzględniając już pewne kompromisy.
Używanie ogniskowej krótszej nie sprawia, że uzyskujemy prawidłowe proporcje, lecz sprawia, że twarz lub postać na zdjęciu jest bliższa naturalnemu widokowi tej twarzy z odległości, z jakiej zwykle mamy kontakt z ludźmi, a to są dwie odrębne sprawy.
Eberloth
11-01-2023, 14:27
Człowiek poprosił o opinię w sprawie 3 obiektywów, a wątek znów się zamieni w pseudoakademicki spór. A później ludzie się dziwią, że klasyczne fora internetowe upadają...
ok, w takim razie trzeba szukać budżetowej 300mm
może pierwsza Lka 300/f2.8?
Dlaczego f/2,8?
--- Kolejny post ---
Człowiek poprosił o opinię w sprawie 3 obiektywów, a wątek znów się zamieni w pseudoakademicki spór. A później ludzie się dziwią, że klasyczne fora internetowe upadają...
Spory mogą trwać w nieskończoność, dopóki się ludzie nie przestaną posługiwać nieostrymi sformułowaniami. Należy rozgraniczyć ściśle zdefiniowane pojęcie portretu od niezdefiniowanego ściśle pojęcia wizerunku.
Kiedy nadworny malarz portretował króla, to nie malował go tak, jak go widział z odległości pomiędzy sztalugą a postacią, lecz sobie wymiary mierzył na pędzlu- długość nosa, szerokość oka, długość ucha itd., tak samo tułów i kończyny, bo nie mógł sobie pozwolić na to, aby- ze względu na perspektywę- monarcha wyszedł, jak jakiś uj na kaczych łapach, i z klamką jak hamulec od karuzeli :mrgreen:
Ile razy czytam o problemie w wyborze portretówki i porady w tym zakresie to mnie zęby bolą.
Prawdziwa portretowa ogniskowa dla FF ma wymiar ponad 270 mm, bo chodzi o uzyskanie popiersia lub głowy w naturalnych proporcjach, bez przerysowań.
W zakładach fotograficznych królowały onegdaj kamery Globica formatu 18x24 cm, którymi się robiło zdjęcia legitymacyjne na kawałkach błon ciętych w formacie 3,5x4,5 cm i kopiowało się te negatywy stykowo.
Obiektywy o ogniskowej 85 mm są bieda-portretówkami do ciasnych wnętrz, natomiast na dworze, gdy możliwości oddalenia się od obiektu są znacznie większe, powinno się używać dłuższych ogniskowych, które ograniczają przy okazji ilość elementów tła w kadrze.
Jasność obiektywu portretowego to zupełnie inna para kaloszy. Dla portretu jako takiego używa się przesłony f/5,6-f/11 i albo sia o dba o tło bez wyraźnej tekstury, albo się ją pokazuje ostro i staje się ono elementem kompozycji, bo w klasycznym podrtrecie chodzi o ostre oddanie wszystkich elementów głowy i popiersia, a nie tylko oczu.
Bardzo jasne obiektywy służą bardziej fotografii artystycznej, niż stricte portretowej, ale to jest lawirowanie pomiędzy jednym banałem a drugim. Doskonałe zdjęcia portretowe uzyskuje się bardzo często z perfekcyjnym oddaniem szczegółów tła i całej scenerii, a nie z rozmydlaniem wszystkiego w jasną cholerę.
A nie powiedzieli Ci że tu chodzi o portrety ludzi a nie drobiu.
[emoji1787][emoji1787][emoji1787]
Zdecydowanie ef 135/2. Taniej to pewnie ef 100/2.
ale nie dajmy się zwieść pozorom!
Tylko samsung!
Panowie, ciesze się, że dyskusja się rozwinęła. :)
Nie, drobiu fotografować nie będę. ;)
RF odpadają z racji posiadania lustrzanki. Faktycznie nie sprecyzowałem, że chodzi o FF.
jak-to EF 135 f2L z racji ceny odpada?
EF 85/1.8 kosztuje obecnie 2.5k, a dobry używany 135L kupisz za 3k - IMHO bardzo warto dołożyć.
No nie, porównujmy ceny używanych z używanymi. EF 85/1.8 1000-1200zł. :D Trzeba już dołożyć 2000zł. :(
Używam i zawsze polecam EF85 1,4L is, nie ma obecnie sobie równych chyba że ktoś woli ten beznadziejny, sztuczny bokech z RFów.
A nie powiedzieli Ci że tu chodzi o portrety ludzi a nie drobiu.
Nie polecam 270 mm do portretowania drobiu, bo nawet na APS-C to jest lipa :mrgreen:
Czego byś nie wziął będzie ok. 35, 50, 85, 135. Taka Sue Bryce robi 35'ka i jakoś sprzedaje te portrety.
Absolutnie nie!!! Z dwóch powodów. Właśnie wychodzę, wieczorem sie rozpiszę.
już daj spokój..
Ja obejrzałem filmik na youtube o ten https://www.youtube.com/watch?v=yartxJT7UbQ na Fotoformie i gość mnie przekonuje, tj - nie ma idealnego obiektywu/idealnej ogniskowej do portretów. Niekiedy chcemy na obrazku samą twarz, bo np osoba fotografowana ma wyjątkowo ładne oczy, albo zmarszczki - cokolwiek, albo zwyczajnie tło jest nudne i nie chcemy go pokazywać, bo po co. A czasami jest odwrotnie - osoba jest "przeciętna", ale tło ciekawe i chcemy trochę tego tła zawrzeć.
Swoją drogą zdjęć portretowych jest mnóstwo (na facebooku jestem na jakiejś grupie canonowej i sporo osób wrzuca portrety przykładowo), ale takich wyjątkowych jest bardzo mało. Jest bardzo dużo portretów "pozorowanych", czyli że modelka umalowana, ubrana, sceneria i światła rozłożone, a zdjęcie nadal jest zwyczajne - przynajmmniej jak dla mnie. Tj naturalnie - jest ładne, modelka "wygładzona" w PSie, pryszczów nie ma, bo fotograf i makijażystka zadbali o to, ale nadal - zdjęcie jest zwyczajne.
Najlepsze portrety są "z przyczajki", kiedy model zachowuje się naturalnie, a już najładniej wychodzą po prostu dzieci, bo dzieci są szczere w swojej mimice.
Też ma ktoś podobne odczucia? Czy w ogóle jak np oglądacie zdjęcia portretowe to po prostu przeklikujecie je na szybko i na niewielu zawiesicie oko?
Eberloth
11-01-2023, 18:55
Wantuch robił na UWA. Do portretów tylko UWA! :mrgreen:
Czekam, aż ktoś zaproponuje 400/2.8 do portretu :mrgreen:
Ja obejrzałem filmik na youtube o ten https://www.youtube.com/watch?v=yartxJT7UbQ na Fotoformie i gość mnie przekonuje, tj - nie ma idealnego obiektywu/idealnej ogniskowej do portretów. Niekiedy chcemy na obrazku samą twarz, bo np osoba fotografowana ma wyjątkowo ładne oczy, albo zmarszczki - cokolwiek, albo zwyczajnie tło jest nudne i nie chcemy go pokazywać, bo po co. A czasami jest odwrotnie - osoba jest "przeciętna", ale tło ciekawe i chcemy trochę tego tła zawrzeć.
Swoją drogą zdjęć portretowych jest mnóstwo (na facebooku jestem na jakiejś grupie canonowej i sporo osób wrzuca portrety przykładowo), ale takich wyjątkowych jest bardzo mało. Jest bardzo dużo portretów "pozorowanych", czyli że modelka umalowana, ubrana, sceneria i światła rozłożone, a zdjęcie nadal jest zwyczajne - przynajmmniej jak dla mnie. Tj naturalnie - jest ładne, modelka "wygładzona" w PSie, pryszczów nie ma, bo fotograf i makijażystka zadbali o to, ale nadal - zdjęcie jest zwyczajne.
Najlepsze portrety są "z przyczajki", kiedy model zachowuje się naturalnie, a już najładniej wychodzą po prostu dzieci, bo dzieci są szczere w swojej mimice.
Też ma ktoś podobne odczucia? Czy w ogóle jak np oglądacie zdjęcia portretowe to po prostu przeklikujecie je na szybko i na niewielu zawiesicie oko?
Portret ma się przede wszystkim podobać osobie portretowanej. Jeśli ona ma bardziej tradycyjny gust, to nie chce, aby na zdjęciu wyjść jak jakiś świr, więc fotograf musi się czasem powstrzymać ze swoją kreatywnością. Te świrnięte portrety są robione bardziej dla fotografa, aby się mógł popisać i pochwalić pomiędzy innymi fotografami, niż dla konkretnego klienta, a tylko czasem jedno współgra z drugim. Dlatego zawsze będzie się liczyło poważne rzemiosło niezależnie od inwencji twórczej.
Natomiast, co do linkowanego filmu, należy zwrócić uwagę na skalę odwzorowania postaci, lub jej głowy, i jej udział w kadrze. Przy szerokich kątach skala odwzorowania postaci maleje, i trzeba zachować umiar, aby ewentualne przerysowania wyglądały świadomie, a nie przypadkowo.
Portret może, oczywiście, dotyczyć całej postaci, także w kontekście sytuacyjnym, więc zakres użytecznych ogniskowych nie jest ściśle limitowany, ale w sensie odwzorowania wizerunku popiersia w prawidłowych proporcjach geometrycznych im efektywna ogniskowa jest bliższa 270 mm, tym lepiej.
Można spróbować sobie obliczyć proporcje wysokości twarzy na dowolnym zdjęciu do wysokości nieobciętego kadru i wyliczyć tę efektywną ogniskową, która by miała zastosowanie, aby z danej klatki wyciąć tylko popiersie, a wtedy w wielu przypadkach się okaże, że wynosi ona np. 200 mm pomimo tego, że zdjęcie jest wykonane obiektywem 24 mm.
Czekam, aż ktoś zaproponuje 400/2.8 do portretu :mrgreen:
tylko jakieś budżetowe 400/2.8 :P
Czekam, aż ktoś zaproponuje 400/2.8 do portretu :mrgreen:
Znowu: dlaczego f2,8? Na 400 mm (i to na APS-C) nie raz robię zdjęcia żonie i jest spoko ;)
Głębia ostrości jest zależna od skali odwzorowania (odwrotnie proporcjonalna) niezależnie od ogniskowej i taka sama przy tej samej przesłonie.
Zdjęcie ultrajasnym obiektywem na pełnej dziurze oglądane w pełnym kadrze, na dodatek zmniejszonym, nie uwidacznia wyraźnie nieostrości lokalnych, czyli np. różnicy pomiędzy ostrością oka a ucha, i widz ma mylne wrażenie, że wszystkie szczegóły głowy są ostre, a tylko tło jest pięknie rozmyte. Otóż nie, wycięcie i powiększenie obrazu głowy pokaże te nieostrości, i niekoniecznie będzie to to, o co chodziło. Obraz będzie dobry w pełnym kadrze, ale nie w wycinku.
Na przykład sporo więcej, niż popiersie, w kadrze poziomym, zrobione obiektywem 50 mm f/2 na APS-C, czyli ekwiwalentnie 80 mm f/3,2 na FF, nie da ostrości na całej głowie, a dopiero przymknięcie obiektywu do f/4-5,6 na to pozwoli.
Sytuacja zmienia się wraz ze spadkiem skali odwzorowania, bo wtedy przy bardziej otwartej przesłonie można w GO zmieścić całą głowę lub postać, ale ona maleje w kadrze. Dość często wycinam zdjęcia robione na FF obiektywem 50 mm przy pełnej dziurze (85 mm f/1,8 nie posiadam) aby skorzystać ze światła zastanego, mieć wystarczającą GO na obiekcie, nie mieć przerysowań, i przy okazji mieć dość rozmyte tło.
Znowu: dlaczego f2,8? Na 400 mm (i to na APS-C) nie raz robię zdjęcia żonie i jest spoko ;)
Głębia ostrości jest zależna od skali odwzorowania (odwrotnie proporcjonalna) niezależnie od ogniskowej i taka sama przy tej samej przesłonie.
Zdjęcie ultrajasnym obiektywem na pełnej dziurze oglądane w pełnym kadrze, na dodatek zmniejszonym, nie uwidacznia wyraźnie nieostrości lokalnych, czyli np. różnicy pomiędzy ostrością oka a ucha, i widz ma mylne wrażenie, że wszystkie szczegóły głowy są ostre, a tylko tło jest pięknie rozmyte. Otóż nie, wycięcie i powiększenie obrazu głowy pokaże te nieostrości, i niekoniecznie będzie to to, o co chodziło. Obraz będzie dobry w pełnym kadrze, ale nie w wycinku.
Na przykład sporo więcej, niż popiersie, w kadrze poziomym, zrobione obiektywem 50 mm f/2 na APS-C, czyli ekwiwalentnie 80 mm f/3,2 na FF, nie da ostrości na całej głowie, a dopiero przymknięcie obiektywu do f/4-5,6 na to pozwoli.
Sytuacja zmienia się wraz ze spadkiem skali odwzorowania, bo wtedy przy bardziej otwartej przesłonie można w GO zmieścić całą głowę lub postać, ale ona maleje w kadrze. Dość często wycinam zdjęcia robione na FF obiektywem 50 mm przy pełnej dziurze (85 mm f/1,8 nie posiadam) aby skorzystać ze światła zastanego, mieć wystarczającą GO na obiekcie, nie mieć przerysowań, i przy okazji mieć dość rozmyte tło.
Chodź lepiej pokaż gdzie te ptaszyska robisz w Lublinie a nie tu będziemy wątek portretowy zaśmiecać jakimiś ogniskowymi typu 270 czy 400mm.
Czekam, aż ktoś zaproponuje 400/2.8 do portretu :mrgreen:
Portrety robione C200/2 są niesamowite. To nie do końca budżetowe szkło ale efekt jest.
Inna sprawa, że to szkło jest często w rękach ludzi, którym sporo wychodzi i to też robi swoje :lol:
oko Saurona ;) chciałbym kiedyś dostać w łapki choć na tydzień :)
No i się zaczęło...:mrgreen: Budżetowy obiektyw portretowy 200/2.0, małe, lekkie i kompaktowe w przystępnej cenie :shock:
To może aby uprościć wybór, ograniczmy fundusz do 2500zł. :D :D
Jesli chodzi o 300f2.8 to mam jedno zdjęcie
9949
To może aby uprościć wybór, ograniczmy fundusz do 2500zł. :D :D
I nagle zapadła cisza...jak to? Nie ma nic 200/2.0 czy 300/2.8? No nie ale lipa :roll:
tylko 600/4.0 ale trzeba mieć odejście. ewentualnie 800/5.6 - ktoś własnie sprzedaje na forum
Chodź lepiej pokaż gdzie te ptaszyska robisz w Lublinie a nie tu będziemy wątek portretowy zaśmiecać jakimiś ogniskowymi typu 270 czy 400mm.
No to gdzie mam iść i kiedy, żeby to pokazać?
Spieprzyli mi jedno fajne miejsce totalnie. To był Park Ludowy, zrobiony jeszcze za PRL-u, na podmokłym terenie między dworcem PKP a Bystrzycą, który się zapuścił, ludzie do niego nie chodzili, ale ptactwo jakieś tam można było spotkać. W 2019 r. na wiosnę dwa razy trafiłem tam dzięcioły zielone, dzięciołka, nietoperza borowca, przychodzę trzeci raz, a tu teren ogrodzony- będą robić rewitalizację. No i kurła zrobili prawie Disneyland, w którym ludzi jak mrówków, dzieci pełno, rolkarze, rowerzyści, psy itp., a co inne żywe to pospierniczało :evil:
Na wiosnę to jeszcze w Ogrodzie Saskim można coś trafić, póki wszystko w cholerę liściem się nie pokryje, i koło mojej roboty, ale ogrodnik podcina gałęzie i robi się coraz wyżej :evil:
Żadnych sensownych miejscówek tak naprawdę nie trafiam. Wszystko jest strasznie przypadkowe. Mieszkam przy Górkach Czechowskich, ale tam są z kolei straszliwe chaszcze i ciężko coś fajnie ująć nawet wtedy, kiedy się to trafi, a jak się już robi zielono, to kaplica. Coś nie słychać w tym roku gili, a one mnie kręcą, tyle że siadają cholery 10 m nad ziemią :evil:
Mam też Lasek Czechowski, w którym rowerzyści sobie zrobili zarąbiste tory crossowe. No i stoję sobie, celuję w dzięcioła, a przed nosem przelatuje mi w powietrzu rowerzysta na MTB :evil:
Do Zalewu Zemborzyckiego mam daleko i rzadko tam bywam, a już zupełnie nie w tych porach, co trzeba, tak że tego...
No, ale mam po co żyć, bo chodzi o to, żeby gonić króliczka, a nie o to, aby go złapać :mrgreen:
Przypomina mi się autentyczna historia faceta, który chyba przez 10 lat usiłował sfotografować zimorodka, jak pikuje pionowo do wody w momencie, kiedy jego dziób dotyka lustra. Dopiął wreszcie swego, no i co dalej? :mrgreen:
Dopiął wreszcie swego, no i co dalej? :mrgreen:
Dalej zdjęcie zimorodka zrobione pod wodą :lol:
Na marginesie - prawie 10 lat mieszkałem w Lublinie (studia + kawałek życia) zanim wylądowałem w Krakowie ;) Znam tereny, o których piszesz :)
No to gdzie mam iść i kiedy, żeby to pokazać?
Można się umówić na jakiejś miejscówce i tak zwyczajnie pogadać albo i jakieś zdjęcia drobiu zrobić. Jak od tego roku mieszkam już w Lublinie przy wąwozie także jestem chętny i dyspozycyjny. W ogrodzie saskim robiłem kilka sesji ale to dziewczynom a jakoś wole ptaszory :mrgreen:
No nie, porównujmy ceny używanych z używanymi. EF 85/1.8 1000-1200zł. :D Trzeba już dołożyć 2000zł. :(
IMHO nadal uważam, że warto dołożyć - 85/1.8 niby fajny, relatywnie celny, ale 135/2 celniejszy, pewniejszy i ma tę L-magię.
Ale fakt, może tak piszę, bo mam 85/1.8, a chciałbym mieć 135/2. :mrgreen:
To może aby uprościć wybór, ograniczmy fundusz do 2500zł. :D :D
135/2L za 2300,- lekko porysowany, ale niby jest ok:
https://www.olx.pl/d/oferta/canon-135mm-f-2-usm-CID99-IDS66hd.html
85/1.2L za 1999,- lekko uszkodzony, ale fotkę da się zrobić:
https://www.olx.pl/d/oferta/canon-85mm-11-2-l-czytaj-opis-CID99-IDSpQoM.html
To ja też coś wrzucę ;)
Wszystkie na pełnej dziurze.
Canon EF 85/1.8
9951
Canon RF 85/1.2 L
9952
Canon EF 135/2 L
9953
Canon EF 200/2.8 L
9954
To ja też coś wrzucę ;)
Canon EF 200/2.8 L
9954
Zdecydowanie stawiam na ten obiektyw w plenerze z tej zaprezentowanej stawki. 85 f/1,8 to dla mnie masakra, jeśli chodzi o oddanie tła z jasnymi punktami.
BTW, Yongnuo 100 mm f/2 wypadł w tetach nawet trochę lepiej od EF 100 mm f/2 na pełnej dziurze, i nie ma aż tak tragicznego AF. Podobno dość wolny, ale celny.
Dla mnie 200 również generuje najładniejszy obrazek, ale z tej stawki tylko 85 jest budżetowe.
Wantuch robił na UWA. Do portretów tylko UWA! :mrgreen:
Wantuch unikał twarzy w kadrze. Zresztą sam o tym mówi w filmie zasponsorowanym przez firmę Olympus, bo ich aparatów używał.
UWA stosował z zamiłowaniem i świetnymi efektami kto inny, wybitny, chyba najlepszy polski portrecista Krzysztof Gierałtowski. Polecam jego filmy na YT.
Lubisz się ze mną kłócić, ale to dobrze, bo coś z tego wynika dla innych :mrgreen:
W zasadzie prawidłowe proporcje ciała uzyskuje się w skali odwzorowania 1:100 z obiektywem standardowym 50 mm na FF, czyli robiąc zdjęcie postaci w kadrze poziomym z odległości 5 m. Pole obrazu ma wtedy wymiary 100 razy większe od formatu klatki i obejmuje 3,6x2,4 m, a popiersie zajmuje w nim ca 1/5 wysokości kadru, a więc dla samego popiersia potrzebna ogniskowa wynosi 250 mm, i ona rośnie, jeżeli zmieniamy kadr na pionowy. Suma sumarum ca 270 mm jest właśnie ogniskową portretową dobrą zarówno do kadru poziomego, jak i pionowego, uwzględniając już pewne kompromisy.
Używanie ogniskowej krótszej nie sprawia, że uzyskujemy prawidłowe proporcje, lecz sprawia, że twarz lub postać na zdjęciu jest bliższa naturalnemu widokowi tej twarzy z odległości, z jakiej zwykle mamy kontakt z ludźmi, a to są dwie odrębne sprawy.
Piszesz twarz, to dobrze, bo to głównie będę opisywał.
OK, nie muszę pisać dużo, bo sam poruszyłeś najważniejszą sprawę, to co zacytowałem. To są dwie odrębne sprawy, właśnie. Tylko co to znaczy prawidłowe proporcje???!!! Takie jakie wynikają z "pomiarów" twarzy? Jak średniowieczni artyści rozrysowali człowieka (da Vici - człowiek Witriuwiański) i twarze rzucie prostokątnym? To powinno sie uzywać jak najdłuższych tele (a co, może lustrzany MTO1000 mm), by mieć równoległą wiązkę światła. Co za to otrzymany? Nadnaturalnie duże uszy oraz to, że będziemy stali 20 metrów od modela i do niego krzyczeli? NIE!!! To totalnie złe podejście. Ważne jest to, byśmy widzieli twarz tak jak widzimy ją normalnie. Gdy z kimś rozmawiamy, Gdy stoimy dalej (270 mm?) nie dostrzegamy szczegółów twarzy nieuzbrojonym okiem. Dopiero te przykładowe tele 270 mm nam przybliża twarz i pokazuje to .. jak NIE widzimy twarzy normalnie. Ergo - nie jest to naturalne. Tak się nie fotografuje!
Widzenie oka ludzkiego - oto klucz i podstawa w wielu fotograficznych zagadnieniach (np GO, przerysowania, perspektywa i wiele innych).
Zauważ, że teleobiektywy (Twoje 270 mm?) często stosuje się do zdjęć całej postaci, ale nie do twarzy. Bo z daleka nie widzimy szczegółów twarzy, z takiej odległości jedynie identyfikujemy postać, rozpoznajemy osobę. Nie widzimy, że dziewczynie wyskoczył pryszcz ;).
O tym jak kogoś widzimy (a właściwie z jakiej odległości oglądamy) można poczytać tu (i wielu innych opracowaniach) https://pl.wikipedia.org/wiki/Dystanse_personalne
Uznaje się, że twarz widzimy w sposób naturalny z odległości około 1,5 m. Stojąc w tej odległości wybieramy ogniskową obiektywu. Wąski kadr - dłuższa ogniskowa, szerszy kadr - krótsze szkło. Może to nie być 1,5, można z 2 m, można z 1,20 m. Te okolice. Nie mamy mieć perspektywy teleobiektywu! 270 mm to dużo za dużo. Mam szkiełko o jakim była tu mowa, 200/2.0 ale nie do tego go używam (OK, bywają wyjątki). Do szerszych kadrów tak. Ale nie twarz, a już ciasna to w ogóle nie. Od ponad 40 lat portret to moje główne upodobanie. Mam 50, 85, 105, 135, 200 w stałkach małoobrazkowych (niektóre z tych ogniskowych mam po 2 - 3 różne! a szkieł 50 mm nie zliczę ile mam! od Nikkorów po Heliosy), mam 70-200/2.8 i kilka innych zoomów z zakresu portretowego. Plus portretówki do średniego formatu w rodzaju Sonnar 180 na Hasselka, czy Trioplan 75 mm pierwotnie też na 6x6, którego będę przerabiał na mocowanie do bezlustra. Mam kilkanaście portretówek a sprzedałem już też ich kilka, w tym rewelacyjne, niestety już bez AFu na bezlustrach, bo śrubokrętowe (np 105 i 135 DC - Defocus Control, 85/1.4D - miał ładny obraz, lepszy niż AF-S, miałem 180/2.8 to juz nie portretówka ale super szkło).
Zrobienie dobrego portretu wymaga kontaktu z modelem. Rozmowy. Duży dystans to zło! Tak mozna robić sylwetkę, wtedy nie widać dobrze mimiki. Portret (twarz) to nastrój, mimika, oczy. Z ilu metrów patrzysz dziewczynie w oczy? ;) naturalna jest dla nas twarz ujęta z takiej odległości w jakiej widzimy twarz podczas rozmowy z człowiekiem. Ogniskową dopasowujemy do wielkości kadru, już to pisałem. Odejść dalej możemy gdy robimy całą postać.
Wyżej wspomniany Gierałtowski (on opowiada i swojej fotografii, jeszcze raz polecam znaleźć filmy na YT) zapewne zupełnie inaczej podchodzi do tematu. Absolutnie nie klasycznie.
Z dwóch tematów mogę się doktoryzować. Z portretu właśnie (i z wiedzy z tym związanej - widzenie, oko człowieka, GO, konstrukcje obiektywów portretowych, psychologia (tak!) (człowiek nakłada maski, historia pokazywania człowieka i twarzy od rysunków naskalnych po dziś (polecam dobrą książkę Faces autorstwa Hansa Beltinga) historia malarstwa portretowego itp) oraz druga moja działka to lampy błyskowe, gównie te studyjne. Szczegółowo. Baaardzo szczegółowo. Zależności trwania czasów błysku od różnych czynników (energii błysku) (i nie mówie tu o podstawach takich jak t 0.1 i t 0.5), rożne temperatury barwowe, zmiana temperatury barwowej w zależności od długości serii błysków, zmiana temperatury barwowej w trakcie trwania jednego błysku - niewiele osób wie, że tak jest, od modyfikatorów itd itd. To, jakie światło daje jaki modyfikator to jasne, te część już ogarnia więcej fotografów studyjnych, choć .. wielu publikujących swoje poradniki oświetlania (na YT) dorabia swoje teorie, które nie są prawdziwe, tylko przypadkiem się pokrywają z tym ich fragmentem rzeczywistości jaki opisują. No i synchronizacja - temat rzeka, dzieją sie tu całkiem ciekawe i nieoczywiste sprawy. Pomiary błysku, interpretacja wskazań flashmetera, proporcja błysk - zastane itd. To tak piszę dla astf, gdyby chciał kiedyś polemizować ze mną w temacie lamp (studyjnych, ale o reporterskich też wiem niemało) ;) Nawet nie próbuj ;)
Jednak się rozpisałem. Przepraszam. Ale to temat o portrecie.
Jednak się rozpisałem. Przepraszam. Ale to temat o portrecie.
Dobra. Ja o teorii, Ty o praktyce.
Działkę wyżej masz foto dziecka zrobione obiektywem 200 mm. Czy jest to portret? Jest, bez żadnych wątpliwości. Popiersie tego dziecka zajmuje ca 25% wysokości kadru, a więc efektywna ogniskowa dla uzyskania tego popiersia wyniosła 800 mm. Jedyne 800 mm, ale niech będzie 600 mm, bo trzeba trochę przestrzeni nad i pod.
Czy coś jest, w związku z tym, nie halo z podobizną tego dziecka? Nie, wszystko jest w porządku, uszy czapki nie zrzucają :mrgreen:
Oryginał ma pewnie ze 20 Mp i z palcem w nosie można to popiersie w przyzwoitej wielkości wyciąć i zaprezentować w większej skali. Czy coś się z nim zrobi od tego nie tak? Nie, nic się nie stanie, to dalej będzie przyzwoity portret, a zbliżenie z obiektywem 200 mm do kadru popiersia też będzie wyglądało poprawnie i niewiele inaczej, albowiem już magiczna granica zaburzenia proporcji została przekroczona na korzyść dla nich.
Dziecko zostało sfotografowane z odległości ca 10 m, to może i trzeba było trochę mordę drzeć, ale gdyby podejść bliżej, na 3 m, aby zrobić popiersie, to może jednak już nie tak bardzo? Z odległości 1,5 m od modela to można szeptać do niego, a obiektywem 85 mm z 1,5 m dostaniesz skalę odwzorowania ca 4 x większą, czyli popiersie na cały kadr, lub niżej pępka w pionie, tylko czy to jest komfortowa odległość do modelu dla fotografa? Dla mnie nie, więc wolę w takim zastosowaniu dłuższe ogniskowe, gdy mam przestrzeń, aby się odsunąć.
Dla dorosłego należałoby odległości powiększyć dwukrotnie, ale naprawdę, w praktyce, fotografowie używają ogniskowych 200 mm zarówno do popiersi, jak i do całych postaci, i to głównie ze względu na koszt i wagę obiektywu w porównaniu do dłuższych ogniskowych o tej samej jasności, więc często to, czego się używa, ma zastosowanie ze względów jedynie pragmatycznych.
Nie ma nic aż tak uniwersalnego w sensownym budżecie, aby pokryło wszystkie potrzeby w tej materii. Jak się chce mieć jeden uniwersalny obiektyw portretowy zarówno do mieszkania, jak i na zewnątrz, to się kupuje 85 mm, bo już dla 100 mm może być w chałupie za ciasno. Ale wychodząc na otwarta przestrzeń nagle człowiek się dowiaduje, że z tą ogniskową 85 mm chce, czy nie chce, ma w wielu przypadkach za duży bajzel w tle, a wtedy rozgląda się za dłuższą ogniskową. Jak ma za mało tła, to się rozgląda za krótszą, ale jak nie ma ani krótszej, ani dłuższej, tylko tę jedną to jego pole manewru się mocno zawęża. I to jest podstawowy problem, że to, co początkowo wyznaczamy sobie za cel, jest nie do zrealizowania środkami, które żeśmy wybrali, w dowolnej sytuacji.
[
Eberloth
12-01-2023, 11:54
robiłem kilka sesji ale to dziewczynom a jakoś wole ptaszory
:shock: ... ... yyy, no ok. To otwarte, przyjazne forum jest... :mrgreen:
A wracając do przedstawionych trzech? (Jest jeszcze youngnuo 100/2, ale jako kopia EF 100/2 myślę, że nie warto.) Do FF i do 2500zł.
Canon EF 85/1.8; Canon EF 100/2; Canon EF 100/2.8 macro.
Z tych trzech który byście wybrali i ewentualnie co innego (niekoniecznie Canon).
Eberloth
13-01-2023, 19:15
A wracając do przedstawionych trzech? (Jest jeszcze youngnuo 100/2, ale jako kopia EF 100/2 myślę, że nie warto.) Do FF i do 2500zł.
Dostałeś zakres odpowiedzi od "ten" do "być albo nie być, oto jest pytanie". Nikt za ciebie decyzji nie podejmie. Tego ostatniego chinola odpuść.
:shock: ... ... yyy, no ok. To otwarte, przyjazne forum jest... :mrgreen:
Hahaha nie to, że gustuję tylko w ptakach :mrgreen:
Wrzucę zatem coś z sesji kobiecej co byście sobie nie myśleli za dużo :oops:
9985
--- Kolejny post ---
To ze starego dobrego 200/2.8
9988
Być może nie budżetowy ;) ale używając ML canona wśród natywnych EF szukałbym również canona EF 200 mm f/1.8L USM https://blog.interfoto.eu/2020/11/26/canon-ef-200mm-1-8-l-usm-legendarne-oko-saurona/
Teraz się takich już nie robi ;) No i to szkło jest generalnie plenerowe :) Na śluby i wesela się nie sprawdzi...
https://www.youtube.com/watch?v=wLnIYIRLLTY&t=225s&ab_channel=MannyOrtiz
Budżetowo to zostaje tylko EF 85 f/1.8 :)
Oglądam wszystkie filmy Menniego i bardzo gościa szanuję. Tak ten Canon to jest dopiero szkło! Stare ale bardziej jare niż cokolwiek nowego. Ja niestety miałem tylko wersję dla biedoty czyli 200/2.8
Oglądam wszystkie filmy Menniego i bardzo gościa szanuję. Tak ten Canon to jest dopiero szkło! Stare ale bardziej jare niż cokolwiek nowego. Ja niestety miałem tylko wersję dla biedoty czyli 200/2.8
Ale 200/2.8 jest super szkłem, kupiłem tu od jednego z forumowiczów i jestem mega zadowolony :)
Ale 200/2.8 jest super szkłem, kupiłem tu od jednego z forumowiczów i jestem mega zadowolony :)
Wiem bo miałem dość długo ale jak już kupiłem RF-a 70-200 to nie było sensu trzymać.
no dokładnie, zbędny dubel
Oglądam wszystkie filmy Menniego i bardzo gościa szanuję. Tak ten Canon to jest dopiero szkło! Stare ale bardziej jare niż cokolwiek nowego. Ja niestety miałem tylko wersję dla biedoty czyli 200/2.8
Jeśli komuś nie przeszkadza brak AF to może również szukać analogowych szkieł canona z mocowaniem FD. Przykładowo z wielu swoich manualnych szkieł FDn uwielbiam za obrazek swój manualny obiektyw canon New FD 200mm f2.8 MF - naprawdę genialne szkło w również w portrecie do ML FF.
https://www.youtube.com/watch?v=SazlWaOSCM0&ab_channel=ConnerGetchell
Czasem żałuję, że nie kupiłem kilka dekad wcześniej Canona FD 1.2/85 S.S.C. :) https://www.ebay.pl/itm/175432715132?var=0&norover=1&mkevt=1&mkrid=4908-166454-595607-3&mkcid=2&mkscid=101&itemid=v1%7C175432715132%7C0&targetid=1901834122747&device=c&mktype=pla&googleloc=1011476&poi=&campaignid=19041811564&mkgroupid=146781953191&rlsatarget=pla-1901834122747&abcId=&merchantid=660380825&gclid=Cj0KCQiAn4SeBhCwARIsANeF9DJ-GXIvtGC3s9RwWhEjsW96aNXiqSsrHfkdOdKjxf-xNIrTC--zj4YaAhGiEALw_wcB
no dokładnie, zbędny dubel
Waham się jeszcze co począć z Tokiną Opera 50/1.4 z jednej strony mam RF 50/1.8 (tak wiem zatyczka do body) więc dubel nie tylko ogniskowych ale i obiektywów ale z drugiej strony ja uwielbiam obrazek z tej Tokiny. Wykorzystuje ją głównie na ślubach czy jakiś imprezach ale no właśnie ja nie mam ich aż tyle a nawet ostatnio jak robiliśmy studniówkę to nie zdjąłem RF-a 15-35 z body ani na chwilę...
jak uwielbiasz obrazek z Tokiny to zostaw
ja już w kilku reckach czytałem że RF 50 ma jakiś nerwowy bokeh, dlatego zupełnie go nie rozważam
Waham się jeszcze co począć z Tokiną Opera 50/1.4 z jednej strony mam RF 50/1.8 (tak wiem zatyczka do body) więc dubel nie tylko ogniskowych ale i obiektywów ale z drugiej strony ja uwielbiam obrazek z tej Tokiny. Wykorzystuje ją głównie na ślubach czy jakiś imprezach ale no właśnie ja nie mam ich aż tyle a nawet ostatnio jak robiliśmy studniówkę to nie zdjąłem RF-a 15-35 z body ani na chwilę...
Trzymałbym się tej Tokiny bo RF 50 1.8 to faktycznie tylko wydmuszka i zaślepka. F/1.4 to przeogromna zaleta przy braku światła.
jak uwielbiasz obrazek z Tokiny to zostaw
ja już w kilku reckach czytałem że RF 50 ma jakiś nerwowy bokeh, dlatego zupełnie go nie rozważam
Fakt ma nerwowy ale to kurczę serio fajne szkło, dość wolne ale daje radę.
Kurczę właśnie sobie przypomniałem mam jeszcze RF-a 35/1.8 :lol: i chyba jego puszczę zamiast Tokinki :)
--- Kolejny post ---
Trzymałbym się tej Tokiny bo RF 50 1.8 to faktycznie tylko wydmuszka i zaślepka. F/1.4 to przeogromna zaleta przy braku światła.
Dzięki mistrzu portretu za opinię :)
Dobra. Ja o teorii, Ty o praktyce.
Działkę wyżej masz foto dziecka zrobione obiektywem 200 mm. Czy jest to portret? Jest, bez żadnych wątpliwości. Popiersie tego dziecka zajmuje ca 25% wysokości kadru, a więc efektywna ogniskowa dla uzyskania tego popiersia wyniosła 800 mm. Jedyne 800 mm, ale niech będzie 600 mm, bo trzeba trochę przestrzeni nad i pod.
Czy coś jest, w związku z tym, nie halo z podobizną tego dziecka? Nie, wszystko jest w porządku, uszy czapki nie zrzucają :mrgreen:
No właśnie, ja o praktyce. Podpartej teorią :)
Pomijając rodzicami dziecka i ich znajomych ;) nie stwierdzimy tu co z podobizną dziecka. Nie wymagaj tego. Nie wiemy jak ono wygląda w realu. Dzieci maja inne proporcje twarzy niż dorosli. Np mają większe oczy, bo gałki oczne rosną wiele wolniej niż głowa. Co waznjejsze, każdy człowiek jest inny. Załóżmy, że deformujesz twarz. Jesli sie nie zna fotografowanej osoby to oglądający zdjęcie nie wie czy deformacja wynika z przerysowania, czy też tak ta osoba wygląda. I to sie wykorzystuje. osoby z dużym czołem nie fotografujemy od góry. Z małą brodą tak samo, fotografujemy od dołu, nie z góry. Itp.
Dziecko zostało sfotografowane z odległości ca 10 m, to może i trzeba było trochę mordę drzeć, ale gdyby podejść bliżej, na 3 m, aby zrobić popiersie, to może jednak już nie tak bardzo? Z odległości 1,5 m od modela to można szeptać do niego, a obiektywem 85 mm z 1,5 m dostaniesz skalę odwzorowania ca 4 x większą, czyli popiersie na cały kadr, lub niżej pępka w pionie, tylko czy to jest komfortowa odległość do modelu dla fotografa? Dla mnie nie, więc wolę w takim zastosowaniu dłuższe ogniskowe, gdy mam przestrzeń, aby się odsunąć.
Robisz ptaki, czytasz o "prawidłowym" odwzorowaniu proporcji, używasz tele. Ale to o prawidłowym oddaniu proporcji to możesz sobie zastosować do architektury, dajmy na to, a nie do fotografii portretowej. Tu prawidłowo oznacza zrobienie tak jak widzi człowiek gdy widzi twarz. Odległość rozmowy. Koniec kropka. Żadne 10 m. Litości. Z 10 m zrobiłeś całą postać, nie portret. Wycinanie nie zmienia proporcji. Zrób jeszcze raz takie zdjęcie, z 10 m, całego dorosłego i wytnij twarz.
https://www.fotopolis.pl/temat-miesiaca/fotografia-portretowa/30174-ogniskowa-a-perspektywa-zobacz-jak-dobor-obiektywu-wplywa-na-wyglad-zdjecia
cytuję: "W zakresie od 50 mm do 120 mm wygląd fotografowanej osoby możliwie najbliżej przypomina to, jak wygląda ona w rzeczywistości, natomiast w przypadku ogniskowych 150 mm i 200 mm perspektywa zostaje już przesadnie spłaszczona,"
Cytuję bo jakbym to napisał ja to byś nie uwierzył ;)
Szkoda, że ta pani ma czapkę i nie widać uszu.
Dla dorosłego należałoby odległości powiększyć dwukrotnie, ale naprawdę, w praktyce, fotografowie używają ogniskowych 200 mm zarówno do popiersi, jak i do całych postaci, .
itd, itd. Nie. Dorosłych i dzieci fotografujemy z takiego samego dystansu. Linkowałem to o dystansie społecznym.
Mała szkoła portretowania, użyteczne informacje przy doborze obiektywów.
Choć pominę kwestie bardzo istotną czyli to jak maluje obiektyw, charakterystyczny bokeh - trioplany, heliosy itp. Zajmę się ogniskowymi, odległością i jasnością.
Jasność. Dlaczego lepsze są jaśniejsze? Proste. Bo ... możemy je przymknąć ;) Szkła 2.8 czy 4.0 nie otworzymy do 1.8 czy 1.4 (lub 1.2) a każde z nich możemy w studiu przymknąć do 8.0 robiąc sesję beauty.
Potrzebujemy 1.2, 1.4 czy 1.8? Możemy tego potrzebować, z dwóch powodów. Jest mało światła - np robimy zdjęcie w kawiarni przy stoliku, sztuczne światło. Drugi powód to oczywiście GO. Osobiście, choc mam bardzo jasne szkła to obracam się raczej w okolicach przysłony 2.0. I wolę do tego 1.4 niż 1.8. dlaczego? Bo bardziej przymknięte daje ostrzejszy obraz. Szkło 1.8 jest w praktyce otwarte i mało ostre. Mam aparat 45 Mpx, on obnaża nieostre szkła, a ja czasami potrzebuję (tzn klienci potrzebują) drukować duże formaty. Witryna w sklepie ma ponad 2 m wysokości.
No to teraz kwestia GO. Rozpatrzmy to koniecznie w dwóch aspektach. GO na twarzy, głowie i GO drugiego planu. To trzeba powiązać z ogniskową i odległością. Uwaga, ważne, piszę tu o zdjęciu samej twarzy, nie o planie amerykańskim czy zdjęciu całej postaci, choć kumaci wydedukują co i jak w takich przypadkach, bo piszę dlaczego tak jest.
Przy gładkim tle (studio i papierowe tło, albo gładka ściana budynku) nie ma drugiego planu. GO na twarzy zależy od przysłony i niczego więcej. Nie zależy od ogniskowej!!! Dlaczego??? Bo dla utrzymania tego samego kadru teleobiektywem musimy się oddalić, a krótkim szkłem sie przybliżamy. Skala odwzorowania jest wtedy taka sama! i GO jest taka sama. Weźcie kalkulator GO, zobaczcie obiektyw 50 mm z odległości 1 m i szkło 100 mm z 2 m. Mamy ten sam kadr! te samą GO, a tła .. nic sie tam nie dzieje, bo napisałem o gładkim tle.
Gdy mamy drugi plan sprawa się diametralnie zmienia. Gdy coś sie dzieje w tle to jego rozmycie mocno zalezy od ogniskowej i od odległości. I tu jest do rozpatrzenia kilka możliwosci.
Jeżeli stosujemy teleobiektyw to on lepiej separuje plany, czyli robi tło mniej ostre. Warunek - modelka daleko od tła. Bo za postacią przy stosowaniu tele widzimy mniej tła a jest ono "rozciągniete" na całą powierzchnię zdjęcia.
Jeśli mamy krótsze szkło to jesteśmy bliżej i obejmujemy szerzej czyli wiele więcej tła za modelem. Jest ono bardziej ściśnięte niż w przykładzie z teleobiektywem przez co jest ostrzejsze. Jeszcze raz: modelka na ulicy, sama twarz, ta sama przysłona tu i tu, ta sama GO na twarzy. Szerszy kąt - podchodzimy do modelki, szerszy kąt pokazuje nam większy kawał ulicy, możemy zidentyfikować rzeczy na tej ulicy. Dalej od modelki, węższy kąt, widzimy fragmencik ulicy i to znacznie mniej ostro. Przy supertele w ogóle nie będzie widać, że to zdjęcie zrobiono na ulicy, z tyłu będą kolorowe plamy.
Teraz trzeba rozpatrzyć przypadki co gdy modelka stoi bardzo blisko tła (np. za nia jakieś schody. Tu zabawa tele niewiele da. Żeby rozmyć tło będące blisko modelki potrzeba bardzo jasnego obiektywu. Tu te 1.2 czy 1.4 sie przyda. Szkło mające tylko 2.8 już nie bardzo.
Wnioski. Gdy mamy gdzie odejść, my od modelki a modelka od tła to super spisują sie teleobiektywy, fajnie separując tło. Te teleobiektywy mogą miec nawet 2.8. Można zacząć od używania 70-200/2.8 na 200mm.
Jeśli modelka jest blisko tła to by było ono nieostre musimy sprawę załatwić stosując jak najbardziej otwartą przysłonę. Teleobiektywy nie mają f 1.4, najjaśniejszy f 2.0 ma jedynie 200 mm. Jeśli modelka jest blisko tła to ją odstawmy i weźmy tele. Ale jak nie ma miejsca to nieostrość tła uzyskamy tylko z jasności szkła. Każda sytuacja jest inna. Mówię o odejściu. Inaczej jest w ciasnym mieszkaniu - bierzmy 85/1.4 lub 1.2, inaczej w kawiarni, to może 105/1.4 albo 135/1.8. Dlatego mam wszystkie ogniskowe w stałkach bo one są jaśniejsze. Stosuję wtedy pełną dziurę, ogniskową dobieram w zależnosci od odległosci i od kadru (twarz czy plan amerykański?).
Wniosek 2. Nie ma odpowiedzi na pytanie która ogniskowa jest lepsza. Bo do każdej z sytuacji zdjęciowej lepsza jest inna. Czasami 85, czasami 105, czasami 135. Zawsze najlepiej najjaśniejsze, bo można je przymknąć.
Wybór zalezy od tego jakie najczęściej będziesz miał warunki do sesji. Ciasne mieszkanie, większe wnętrza czy plener? Stać cie, kup wszystkie. Jeśli nie to idziesz na pewne kompromisy i to jest całkowicie zrozumiałe, szczególnie gdy ktoś zaczyna i w samym portrecie sie nie specjalizuje.
Koniec lekcji ;)
No właśnie, ja o praktyce. Podpartej teorią :)
Pomijając rodzicami dziecka i ich znajomych ;) nie stwierdzimy tu co z podobizną dziecka. Nie wymagaj tego. Nie wiemy jak ono wygląda w realu. Dzieci maja inne proporcje twarzy niż dorosli. Np mają większe oczy, bo gałki oczne rosną wiele wolniej niż głowa. Co waznjejsze, każdy człowiek jest inny. Załóżmy, że deformujesz twarz. Jesli sie nie zna fotografowanej osoby to oglądający zdjęcie nie wie czy deformacja wynika z przerysowania, czy też tak ta osoba wygląda. I to sie wykorzystuje. osoby z dużym czołem nie fotografujemy od góry. Z małą brodą tak samo, fotografujemy od dołu, nie z góry. Itp.
Robisz ptaki, czytasz o "prawidłowym" odwzorowaniu proporcji, używasz tele. Ale to o prawidłowym oddaniu proporcji to możesz sobie zastosować do architektury, dajmy na to, a nie do fotografii portretowej. Tu prawidłowo oznacza zrobienie tak jak widzi człowiek gdy widzi twarz. Odległość rozmowy. Koniec kropka. Żadne 10 m. Litości. Z 10 m zrobiłeś całą postać, nie portret. Wycinanie nie zmienia proporcji. Zrób jeszcze raz takie zdjęcie, z 10 m, całego dorosłego i wytnij twarz.
https://www.fotopolis.pl/temat-miesiaca/fotografia-portretowa/30174-ogniskowa-a-perspektywa-zobacz-jak-dobor-obiektywu-wplywa-na-wyglad-zdjecia
cytuję: "W zakresie od 50 mm do 120 mm wygląd fotografowanej osoby możliwie najbliżej przypomina to, jak wygląda ona w rzeczywistości, natomiast w przypadku ogniskowych 150 mm i 200 mm perspektywa zostaje już przesadnie spłaszczona,"
Cytuję bo jakbym to napisał ja to byś nie uwierzył ;)
Szkoda, że ta pani ma czapkę i nie widać uszu.
itd, itd. Nie. Dorosłych i dzieci fotografujemy z takiego samego dystansu. Linkowałem to o dystansie społecznym.
Mała szkoła portretowania, użyteczne informacje przy doborze obiektywów.
Choć pominę kwestie bardzo istotną czyli to jak maluje obiektyw, charakterystyczny bokeh - trioplany, heliosy itp. Zajmę się ogniskowymi, odległością i jasnością.
Jasność. Dlaczego lepsze są jaśniejsze? Proste. Bo ... możemy je przymknąć ;) Szkła 2.8 czy 4.0 nie otworzymy do 1.8 czy 1.4 (lub 1.2) a każde z nich możemy w studiu przymknąć do 8.0 robiąc sesję beauty.
Potrzebujemy 1.2, 1.4 czy 1.8? Możemy tego potrzebować, z dwóch powodów. Jest mało światła - np robimy zdjęcie w kawiarni przy stoliku, sztuczne światło. Drugi powód to oczywiście GO. Osobiście, choc mam bardzo jasne szkła to obracam się raczej w okolicach przysłony 2.0. I wolę do tego 1.4 niż 1.8. dlaczego? Bo bardziej przymknięte daje ostrzejszy obraz. Szkło 1.8 jest w praktyce otwarte i mało ostre. Mam aparat 45 Mpx, on obnaża nieostre szkła, a ja czasami potrzebuję (tzn klienci potrzebują) drukować duże formaty. Witryna w sklepie ma ponad 2 m wysokości.
No to teraz kwestia GO. Rozpatrzmy to koniecznie w dwóch aspektach. GO na twarzy, głowie i GO drugiego planu. To trzeba powiązać z ogniskową i odległością. Uwaga, ważne, piszę tu o zdjęciu samej twarzy, nie o planie amerykańskim czy zdjęciu całej postaci, choć kumaci wydedukują co i jak w takich przypadkach, bo piszę dlaczego tak jest.
Przy gładkim tle (studio i papierowe tło, albo gładka ściana budynku) nie ma drugiego planu. GO na twarzy zależy od przysłony i niczego więcej. Nie zależy od ogniskowej!!! Dlaczego??? Bo dla utrzymania tego samego kadru teleobiektywem musimy się oddalić, a krótkim szkłem sie przybliżamy. Skala odwzorowania jest wtedy taka sama! i GO jest taka sama. Weźcie kalkulator GO, zobaczcie obiektyw 50 mm z odległości 1 m i szkło 100 mm z 2 m. Mamy ten sam kadr! te samą GO, a tła .. nic sie tam nie dzieje, bo napisałem o gładkim tle.
Gdy mamy drugi plan sprawa się diametralnie zmienia. Gdy coś sie dzieje w tle to jego rozmycie mocno zalezy od ogniskowej i od odległości. I tu jest do rozpatrzenia kilka możliwosci.
Jeżeli stosujemy teleobiektyw to on lepiej separuje plany, czyli robi tło mniej ostre. Warunek - modelka daleko od tła. Bo za postacią przy stosowaniu tele widzimy mniej tła a jest ono "rozciągniete" na całą powierzchnię zdjęcia.
Jeśli mamy krótsze szkło to jesteśmy bliżej i obejmujemy szerzej czyli wiele więcej tła za modelem. Jest ono bardziej ściśnięte niż w przykładzie z teleobiektywem przez co jest ostrzejsze. Jeszcze raz: modelka na ulicy, sama twarz, ta sama przysłona tu i tu, ta sama GO na twarzy. Szerszy kąt - podchodzimy do modelki, szerszy kąt pokazuje nam większy kawał ulicy, możemy zidentyfikować rzeczy na tej ulicy. Dalej od modelki, węższy kąt, widzimy fragmencik ulicy i to znacznie mniej ostro. Przy supertele w ogóle nie będzie widać, że to zdjęcie zrobiono na ulicy, z tyłu będą kolorowe plamy.
Teraz trzeba rozpatrzyć przypadki co gdy modelka stoi bardzo blisko tła (np. za nia jakieś schody. Tu zabawa tele niewiele da. Żeby rozmyć tło będące blisko modelki potrzeba bardzo jasnego obiektywu. Tu te 1.2 czy 1.4 sie przyda. Szkło mające tylko 2.8 już nie bardzo.
Wnioski. Gdy mamy gdzie odejść, my od modelki a modelka od tła to super spisują sie teleobiektywy, fajnie separując tło. Te teleobiektywy mogą miec nawet 2.8. Można zacząć od używania 70-200/2.8 na 200mm.
Jeśli modelka jest blisko tła to by było ono nieostre musimy sprawę załatwić stosując jak najbardziej otwartą przysłonę. Teleobiektywy nie mają f 1.4, najjaśniejszy f 2.0 ma jedynie 200 mm. Jeśli modelka jest blisko tła to ją odstawmy i weźmy tele. Ale jak nie ma miejsca to nieostrość tła uzyskamy tylko z jasności szkła. Każda sytuacja jest inna. Mówię o odejściu. Inaczej jest w ciasnym mieszkaniu - bierzmy 85/1.4 lub 1.2, inaczej w kawiarni, to może 105/1.4 albo 135/1.8. Dlatego mam wszystkie ogniskowe w stałkach bo one są jaśniejsze. Stosuję wtedy pełną dziurę, ogniskową dobieram w zależnosci od odległosci i od kadru (twarz czy plan amerykański?).
Wniosek 2. Nie ma odpowiedzi na pytanie która ogniskowa jest lepsza. Bo do każdej z sytuacji zdjęciowej lepsza jest inna. Czasami 85, czasami 105, czasami 135. Zawsze najlepiej najjaśniejsze, bo można je przymknąć.
Wybór zalezy od tego jakie najczęściej będziesz miał warunki do sesji. Ciasne mieszkanie, większe wnętrza czy plener? Stać cie, kup wszystkie. Jeśli nie to idziesz na pewne kompromisy i to jest całkowicie zrozumiałe, szczególnie gdy ktoś zaczyna i w samym portrecie sie nie specjalizuje.
Koniec lekcji ;)
Powtórzyłeś wiele z tego, co sam poprzednio napisałem, praktycznie wszystko, więc dla kogo ta lekcja? ;)
Ja jeszcze dodam, że sytuacje takie, gdy trzeba użyć bardzo jasnego obiektywu, aby rozmyć tło, abstrahując od GO dla samej postaci, trącą dorabianiem ideologii do zupełnie pragmatycznych zachowań, bo często nie da się pogodzić jednego z drugim, więc artystyczne nieostrości na np. twarzy modela wynikają bardziej z próby pozbycia się tła, niż z zamiaru twórczego, ale zawsze można twierdzić, że jest zupełnie odwrotnie :mrgreen:
W erze fotografii analogowej aż tak jasne obiektywy, zwłaszcza szerokokątne, nie istniały masowo, bo istnieć nie musiały. Istniał próg nie do przeskoczenia, jakim była światłoczułość błon fotograficznych, wymuszająca w wielu sytuacjach używanie sztucznego światła, przy użyciu którego spokojnie dawało się robić zdjęcia ciemną, jak na dzisiejsze standardy, optyką. Ich stworzenie jest konsekwencją mody, która nadeszła w erze fotografii cyfrowej, na fotografowanie bez błysku, w świetle zastanym, czego początki często manifestowały się przesadnym użyciem UWA do robienia sesji ślubnych w kościołach, USC i na weselach, bo przy krótkich ogniskowych można było użyć dłuższego czasu ekspozycji nie osiągając poruszeń. A wtedy te UWA o jasności w najlepszym wypadku f/2,8, a przeciętnie ok. f/4, zawsze dawały zbyt szerokie kąty widzenia drugiego planu, i zbyt ostro on wychodził. Dopóki powszechnie używano lamp błyskowych, to można było fotografować postacie dłuższymi ogniskowymi przy f/4-8 zachowując je całe ostre, a ograniczenie i rozmycie tła załatwiała ogniskowa, natomiast jego doświetlenie długie czasy migawki, i ewentualnie dodatkowe lampy. Skutkiem tego zaczęto robić coraz jaśniejsze obiektywy, zarówno tele, jak i WA oraz UWA, ALE W ZARANIU NIE ZACZĘTO TEGO ROBIĆ DLA EFEKTÓW, KTÓRE DAJĄ, LECZ DLA UŁATWIENIA ROBIENIA ZDJĘĆ W ŚWIETLE ZASTANYM. Przerodziło się to w obowiązującą manierę, którą obudowano wyciągniętą z d..y ideologią. Ciekawe efekty, jakie można uzyskiwać ultra jasnymi obiektywami szerokokątnymi, są w zasadzie efektami ubocznymi potrzeby robienia zdjęć w słabym świetle bez błysku, a nie celem samym w sobie, bo fotografia obywała się bez tego przez 150 lat.
atsf
Użyłeś ważnego słowa "maniera". Z pewnością portret jest dziedziną, gdzie przejawia się szczególnie silnie w różnych epokach.
No bo co zrobi z górami? Od Ansela Adamsa stoją i są w tej samej odległosci ;)
Drugie, to nowe pokolenia wychowane na 28mm ze smarkfona.
Któregoś vlogera fotograficznego wyeliminowałem. Nawet rozsadnie mwóił, tylko co innego robił. Sama siebie zdejmował z chyba 90cm, z nochem jak kartofel. To dla mnie było za dużo. "Nie każdy, kto mówi Panie, Panie, ale ten kto czyni ..."
Ja jeszcze dodam, że sytuacje takie, gdy trzeba użyć bardzo jasnego obiektywu, aby rozmyć tło, abstrahując od GO dla samej postaci, trącą dorabianiem ideologii do zupełnie pragmatycznych zachowań, bo często nie da się pogodzić jednego z drugim, więc artystyczne nieostrości na np. twarzy modela wynikają bardziej z próby pozbycia się tła, niż z zamiaru twórczego, ale zawsze można twierdzić, że jest zupełnie odwrotnie :mrgreen:
Może powinienem faktycznie zacząć od napisania tego co tu podkreśliłem. Mówiłem o klasycznym podejściu w fotografii portretowej, która zakłada, że w tej fotografii najwazniejsza jest ... twarz. To niby oczywiste. Ale jakie ma to konsekwencje gdy się doda do tego wiedzę o tym jak człowiek widzi? Normalnie widzimy trójwymiarowo, ale zdjęcie jest płaskie. Co widzi oko, analizuje mózg w pierwszej kolejności patrząc na zdjęcie? To co jest ostre. Czyli żeby zwrócić uwagę na twarz i tej uwagi nic nie odciągało to resztę robimy nieostrą. Ta reszta to tło.
Zaleca się by portretowana osoba nie była "wzorzyście ubrana", bo ubiór jest w podobnej odległości co twarz, czyli będzie ostry i odciągał uwagę. Tło choć powiedzmy już nieostre lepiej niech też będzie jednorodne. Nie robi się modelki w sukience w kwiatki na tle biblioteczki pełnej książek używając przymkniętego obiektywu otrzymując wszystko ostre.
Dobrze jest zapoznać się z pewnymi zasadami kompozycji oraz z tym jak widzi człowiek. W jakiej kolejności analizuje obraz, co jest najważniejsze w tym co widzi. Pierw dostrzega to co ostre. Pierw to co żywe, potem resztę. Pierw ludzi potem zwierzęta. Pierw osoby znajome, potem nieznajome (gdy na zdjęciu jest kilka osób). Pierw plamy jasne potem ciemne. Tego jest więcej, należy dodać do tego to co wiemy o kompozycji, czyli np o mocnych punktach obrazu i tam umieszczać najistotniejsze elementy zdjęcia (twarz, oczy).
Zastosowanie wszystkich reguł nie zagwarantuje tego, że zdjęcie będzie super, ba, w dodatku zdjęcie łamiące wiele z zasad może być świetne. Czy to znaczy, że można olać to co napisałem? No nie bardzo. Trzeba być świadomym i wiedzieć co, jak i dlaczego. Jak się to opanuje to można eksperymentować.
Do portretu nada się też 100L macro, poniżej mój tygrys :mrgreen:
9998
atsf
Któregoś vlogera fotograficznego wyeliminowałem. Nawet rozsadnie mwóił, tylko co innego robił. Sama siebie zdejmował z chyba 90cm, z nochem jak kartofel. To dla mnie było za dużo. "Nie każdy, kto mówi Panie, Panie, ale ten kto czyni ..."
nic z tego nie rozumiem (albo jeszcze się nie obudziłem)
Kolekcjoner
17-01-2023, 09:26
Być może nie budżetowy ;) ale używając ML canona wśród natywnych EF szukałbym również canona EF 200 mm f/1.8L USM https://blog.interfoto.eu/2020/11/26/canon-ef-200mm-1-8-l-usm-legendarne-oko-saurona/
Teraz się takich już nie robi ;)
Niestety się nie robi, ekologia go wykończyła.
BTW: ten artykuł warto zobaczyć nie tylko ze względu na opis szkła ;)....
No i BTW2: niestety jak padnie to już tylko na półkę jako eksponat - kompletnie bezużyteczny :(
Ale 200/2.8 jest super szkłem, kupiłem tu od jednego z forumowiczów i jestem mega zadowolony :)
Wiesz może i jest super ale jedyne co go łączy z 200/1.8 to te trzy cyferki przed ukośnikiem ;)......
Wiesz może i jest super ale jedyne co go łączy z 200/1.8 to te trzy cyferki przed ukośnikiem ;)......
200/2.8 to poniekad blizniak 135/2 - bardzo podobny charakter, tyle ze ze wzgledu na perspektywe zupelnie inne zastosowania (jesli juz, to 200/2.8 nieco mniej sie "zaswietla" pod slonce, ale za to bokeh 135 ma troche mniej komy)
Wiesz może i jest super ale jedyne co go łączy z 200/1.8 to te trzy cyferki przed ukośnikiem ;)......
Ależ ja nie śmiałabym go porównywać do wersji 1.8, chodziło mi, że też mam wersję dla biedoty i jest super ;)
A Panowie Canon EF 135/2.8 Softfocus? Bywa w cenie EF 100/2.
Niestety nie ma USMa.
A Panowie Canon EF 135/2.8 Softfocus? Bywa w cenie EF 100/2.
Niestety nie ma USMa.
brak USM przy statycznych portretach nie ma większego znaczenia ;)
To stare szkło. Softfocus na cyfrze nie bardzo. Strasznie mydli. Ta funkcja była fajna za analoga, zamiast używania filtrów Duto. Zauważ, że w epoce cyfry Duto zniknęło.
Zaznaczę jednak, że nie wiem jak on rysuje w pozycji 0.
Zaznaczę jednak, że nie wiem jak on rysuje w pozycji 0.
Pewnie tak: https://www.the-digital-picture.com/Reviews/ISO-12233-Sample-Crops.aspx?Lens=108&Camera=453&Sample=0&FLI=0&API=2&LensComp=306&CameraComp=453&SampleComp=0&FLIComp=0&APIComp=0
To stare szkło. Softfocus na cyfrze nie bardzo. Strasznie mydli. Ta funkcja była fajna za analoga, zamiast używania filtrów Duto. Zauważ, że w epoce cyfry Duto zniknęło.
Zaznaczę jednak, że nie wiem jak on rysuje w pozycji 0.
Ja wiem jak on rysuje w pozycji 0.
https://www.flickr.com/photos/mkamelg/albums/72157689045859685
135/2.8 odpuscilbym sobie z jednego powodu. niezaleznego nawet od jego optycznych niedoskonalosci.
to jest szklo od dawna nie produkowane, a nawet od dawna po terminie dostepnosci czesci zamiennych. a mechanicznie jest takie sobie - wiec jak cos w nim kopnie, to moze sie nawet skonczyc tym, ze szklo bedzie nie do odrestaurowania.
naprawialem ostatnio 24/1.4 mkI. troszke nowszy model, ale moj egzemplarz jest w wieku, w ktorym normalnie mysli sie juz o dzieciach i hipotece ;) rok temu mu sie AF zablokowal (dociagal do okolo 80cm odleglosci i nie dalej), lokalny magik naprawil ale z 250 EUR mnie za to policzyl :/
Po przeglądnięciu zdjęć, wykresów MTBF, porównań z poniższego zestawienia oraz innych rózności na które trafiłem
Pewnie tak: https://www.the-digital-picture.com/Reviews/ISO-12233-Sample-Crops.aspx?Lens=108&Camera=453&Sample=0&FLI=0&API=2&LensComp=306&CameraComp=453&SampleComp=0&FLIComp=0&APIComp=0
by wynikało, że lepiej 100/2 niż 85/1.8 lub niż 135/2.8 (choć 135mm korciło).
Pozostał dylemat 100/2 czy EF 100/2.8 USM Macro. Ten macro niestety ciemniejszy o 1 działkę, ale ostry od pełnej dziury i pobija 100/2 przymkniętego do 2.8. (100 L odpada, nie ten budżet.)
Po przeglądnięciu zdjęć, wykresów MTBF, porównań z poniższego zestawienia oraz innych rózności na które trafiłem
by wynikało, że lepiej 100/2 niż 85/1.8 lub niż 135/2.8 (choć 135mm korciło).
Pozostał dylemat 100/2 czy EF 100/2.8 USM Macro. Ten macro niestety ciemniejszy o 1 działkę, ale ostry od pełnej dziury i pobija 100/2 przymkniętego do 2.8. (100 L odpada, nie ten budżet.)
Twoim problemem jest to, że sam nie wiesz, co Ci pasuje, a nie wiesz, bo nie spróbowałeś ani tego, ani śmego. Zacznij od sprawdzenia ogniskowej, która Ci bardziej pasuje, jeśli masz np. obiektyw zoom zawierający ten przedział ogniskowych, wśród których się rozglądasz. Na temat jasności będziesz się zastanawiał później. Różnica w kącie widzenia częściowo rekompensuje mniejszą jasność, bo elementów tła za modelem jest mniej.
Autorze, oto moja rada: zlej doktoryzowanie się z wykresów, częstotliwości, rozdzielczości, zostaw to teoretykom-gawędziarzom.
Nie nastawiaj się na obsesję bokehu z powodu budżetu.
Zakładając, że interesujesz się zdjęciami ludzi, skup się na kącie widzenia i kup najjaśniejsze 35mm i 85mm jakie możesz, z AF. Manualne opcje zostaw sobie do zabawy. Jasne zoomy są za drogie.
Moje przykłady kąta widzenia 35mm:
1.
https://i.imgur.com/fuDCotr.jpg
2.
https://i.imgur.com/kSbWJKm.jpg
3.
https://i.imgur.com/UB0GMlE.jpg
Moje przykłady kąta widzenia 85mm:
4.
https://i.imgur.com/kxxRW1p.jpg
5.
https://i.imgur.com/Al0Wrg9.jpg
Myślę że swobodnie można się skupić na EF85/1.8 + coś w okolicy 35/2.0 i zacząć się bawić.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.