Zobacz pełną wersję : Pomoc w wyborze body -pilne
zielony_w_temacie
19-10-2021, 20:25
Pewnie zajdę za skórę, ale cóż .....liczę na pomoc
Sprawa wygląda w ten sposób: Córka jest w technikum na kierunku fotografiki i wiadomo trzeba kupić dziecku aparat. Na tym się kończy moja cała wiedza. Nauczyciel podesłał dzieciakom bardzo lakoniczny zakres wymagań sprzętowych "lustrzanka małoobrazkowa lub bezlusterkowiec" No i zaczynam przygodę w poszukiwaniu czegoś do nauki dla dziecka. Moje wybory padają na Canonona i tak Eos700D/750D, Eos1300D, eosM50, eos60D. Zdziwiło mnie, jak że nauczyciel na 700D powiedział ok, skoro jest to lustrzanka cyfrowa więc na mój prosty rozum nie jest "bezlusterkowcem ani lustrzanką małoobrazkową", ale skoro ok, to szukam w tych lustrzankach cyfrowych. Siedzę nad tym już tydzień i porównując te modele jestem bardziej zielony niż 1 dnia gdy zasiadłem przed komputerem w poszukiwaniu aparatu do nauki dla dziecka. Postanowiłem poszukać pomocy u osób znających się w temacie. Co wybrać, może coś jeszcze innego. Szukam używanego, ale z niskim "przebiegiem" i z papierami. Z góry dziękuje za wszelkie sugestie.
robertskc7
19-10-2021, 20:59
Pewnie zajdę za skórę, ale cóż .....liczę na pomoc
Sprawa wygląda w ten sposób: Córka jest w technikum na kierunku fotografiki i wiadomo trzeba kupić dziecku aparat. Na tym się kończy moja cała wiedza. Nauczyciel podesłał dzieciakom bardzo lakoniczny zakres wymagań sprzętowych "lustrzanka małoobrazkowa lub bezlusterkowiec" No i zaczynam przygodę w poszukiwaniu czegoś do nauki dla dziecka. Moje wybory padają na Canonona i tak Eos700D/750D, Eos1300D, eosM50, eos60D. Zdziwiło mnie, jak że nauczyciel na 700D powiedział ok, skoro jest to lustrzanka cyfrowa więc na mój prosty rozum nie jest "bezlusterkowcem ani lustrzanką małoobrazkową", ale skoro ok, to szukam w tych lustrzankach cyfrowych. Siedzę nad tym już tydzień i porównując te modele jestem bardziej zielony niż 1 dnia gdy zasiadłem przed komputerem w poszukiwaniu aparatu do nauki dla dziecka. Postanowiłem poszukać pomocy u osób znających się w temacie. Co wybrać, może coś jeszcze innego. Szukam używanego, ale z niskim "przebiegiem" i z papierami. Z góry dziękuje za wszelkie sugestie.
Jeżeli córka jest w technikum fotograficznym i chce zostać fotografem, to kupowanie byle Gie mija się z celem. Inwestujesz w jej przysżłość, więc kup coś konkretnego na lata i ewentualny zarobek. Zacznij biegać za kotletem z czasem, to Ci się zwróci w mig a jej będzie łatwiej. proponuję Sony a7III z dostępem do w miarę tanich szkieł lub z pełnej rury i Canona r6 w raatch. Z używek teź sony a73 lub używanego eosa R. Lustrzanki bym sobie darował. Do nauki ok ale i tak wcześniej czy później kupisz coś lepszego, a na allegro sprzedać używane lustro kiepskiej klasy graniczy z cudem.
Tak czy siak szykuj hajs lub niech córka zmieni szkołę ;)
Heldbaum
19-10-2021, 21:22
Robertskc7, szczerze powiedziawszy, to nie doradziłeś chłopu nic sensownego. Przecież jemu nie chodzi o to, żeby robić chałtury, ani zarobić kasę na odsprzedaży aparatu, tylko zapytał o aparat do nauki. Doradzanie w tej sytuacji Sony A7, albo Canona R6 w ratach, zakrawa w tej sytuacji na kpinę. Umówmy się więc, czy jak ktoś tu zapyta o poradę, tego typu, to mu pomagamy, czy sobie robimy z niego jaja.
Zielony w temacie. Moim zdaniem, nauczycielowi się wymsknęło, nie do końca świadomie, że "lustrzanka małoobrazkowa". Chyba że chodzi mu rzeczywiście o aparat na film, ale nie sądzę. Raczej miał na myśli lustrzankę cyfrową i tyle. Canon 60D (i kilka innych modeli, które wymieniłeś) jest bardzo dobrym wyborem, bo jest to sprzęt dobry, doskonały do nauki i niedrogi, a co najważniejsze, rynek jest dosłownie zawalony obiektywami EF, zarówno oryginalnymi, jak i niezależnych producentów. Do tego, te obiektywy są tanie. Dlatego w szkołach przeważnie jadą na Canonach i też je polecają. Oczywiście mówimy o lustrzankach Canona, a nie żadnych bezlustrach. Polecanie R6 studentowi, to tak jakby młodemu, świeżo upieczonemu kierowcy polecać BMW M5, żeby się "nauczył jeździć". Po co jemu (studentowi) R6? Chyba żeby narazić ojca na finansową ruinę. Bo wiadomo, że 70 procent tego sprzętu, nigdy nie zostanie wykorzystane.
Zielony... Najbardziej prestiżowe szkoły fotograficzne, jakie znam (a znam parę), mają na wyposażeniu pracowni, właśnie lustrznki Canona. Myślisz, że nie było ich stać, żeby zakupić bezlustra? Najnowsze R szóstki, albo R piątki? Skoro jednak używają lustrzanek, to być może wiedzą na temat nauczania fotografii coś, co każe im tak robić? Ja bym im zaufał. A jeśli im nie ufasz, to zabrałbym córkę z tej szkoły...
Każdy model dwucyfrowy będzie bardzo dobry (60D), trzycyfrowy (700D, 750D) wystarczający, a jak Cię stać na jednocyfrowy (5D, 6D, 7D), to już super, bo to "pełna klatka". Jeśli nie wiesz, co to, zajrzyj TUTAJ. (http://glebsky.pl/jak-zaczac-fotografowac/)
Pewnie zajdę za skórę, ale cóż .....liczę na pomoc
Sprawa wygląda w ten sposób: Córka jest w technikum na kierunku fotografiki i wiadomo trzeba kupić dziecku aparat. Na tym się kończy moja cała wiedza. Nauczyciel podesłał dzieciakom bardzo lakoniczny zakres wymagań sprzętowych "lustrzanka małoobrazkowa lub bezlusterkowiec" No i zaczynam przygodę w poszukiwaniu czegoś do nauki dla dziecka. Moje wybory padają na Canonona i tak Eos700D/750D, Eos1300D, eosM50, eos60D. Zdziwiło mnie, jak że nauczyciel na 700D powiedział ok, skoro jest to lustrzanka cyfrowa więc na mój prosty rozum nie jest "bezlusterkowcem ani lustrzanką małoobrazkową", ale skoro ok, to szukam w tych lustrzankach cyfrowych. Siedzę nad tym już tydzień i porównując te modele jestem bardziej zielony niż 1 dnia gdy zasiadłem przed komputerem w poszukiwaniu aparatu do nauki dla dziecka. Postanowiłem poszukać pomocy u osób znających się w temacie. Co wybrać, może coś jeszcze innego. Szukam używanego, ale z niskim "przebiegiem" i z papierami. Z góry dziękuje za wszelkie sugestie.
Do nauki to raczej APS-C i coś w granicach 3k zł w zestawie z "kitowym" obiektywem + w przyszłości dobre szkła. Czyli np:
1/ Nikon Z50 + 16-50 DX za 3.1k zł https://www.interfoto.eu/?page=subprodukty&cat=675017&id=210
2/ Sony A6100 + ob. 16-50 f/3.5-5.6 za 3.3k zł https://www.cyfrowe.pl/aparat-cyfrowy-sony-6100-i-ob-16-50-f-35-56-ilce6100l-p.html?utm_source=google&utm_medium=organic&utm_campaign=GMC_bezplatne_informacje&gclid=CjwKCAjw2bmLBhBREiwAZ6ugo3GDBwFth0T2KYSm1wP1 YAMWH4O9A6aslCukz41OtISvQT_T1gd42RoC7F8QAvD_BwE
3/ FujiFilm X-T20 + XF 18-55/2.8-4 Czarny za 2.6k zł https://www.interfoto.eu/?page=subprodukty&cat=291445&id=215
Do Sony pod APS-C jest mnóstwo taniej fajnej optyki niezależnych producentów Sigma https://www.sigma-sklep.pl/produkty/obiektywy/mocowanie=sony-e/obiektywy-do-aparatow-bezlusterkowych,2,4649?sort=3 Tamron https://www.tamron.eu/pl/obiektywy/do-bezlusterkowcow/
BTW - nie rzucałbym się od razu na bardzo drogie aparaty powyżej 8k zł , bo nauki wystarczą aparaty posiadające tryby PASM pozwalające na naukę zależności tzw. trójkąta ekspozycji bez "wodotrysków" utrudniających ich używanie.
zielony_w_temacie
19-10-2021, 21:41
Robertskc7, szczerze powiedziawszy, to nie doradziłeś chłopu nic sensownego. Przecież jemu nie chodzi o to, żeby robić chałtury, ani zarobić kasę na odsprzedaży aparatu, tylko zapytał o aparat do nauki. Doradzanie w tej sytuacji Sony A7, albo Canona R6 w ratach, zakrawa w tej sytuacji na kpinę. Umówmy się więc, czy jak ktoś tu zapyta o poradę, tego typu, to mu pomagamy, czy sobie robimy z niego jaja.
Zielony w temacie. Moim zdaniem, nauczycielowi się wymsknęło, nie do końca świadomie, że "lustrzanka małoobrazkowa"
Obecnie zależy mi na aparacie stricte do nauki, a nie do zarobku. Nie dam dziecku w pierwszym roku nauki aparatu za 5-6 tyś. Mam nadzieję, że z czasem sama pozna własne potrzeby i dostosuje aparat do siebie. Teraz ma poznawać podstawowe funkcje itd.
Może i nauczyciel źle wyraził swoje myśli ale "lustrzanka małoobrazkowa" jest na pisemnym wykazie. Z tego co wyczytałem i zrozumiałem, to jest lustrzanka na tradycyjny film, ale jak już pisałem nie znam się. To też zdziwiło mnie kiedy na Eos700 powiedział ok. Porównywałem parametry i poszedłbym w stronę M50, zamiast tego 700/750D. Ale ....No właśnie wolę zapytać, podpytać i posłuchać mądrych ludzi.
Pisałem w trakcie gdy pojawiły się nowe posty :) ...czyli jednak ten m50 bezlusterkowiec odpuścić i iść w stronę D60/ 750D lub coś takiego lub w takie jak polecił Cander
kup jakiegoś canona XXD w kicie i będzie ok
nawet do nauki to XXXD tez sie nada
mnostwo ludzi tak zaczyna
6d (używka) + 50/1.8 STM (nówka) + EF 24-105/4 L (używka) - IMHO zarąbisty zestaw na start.
Hmmm. Może jednak DOPYTAJ nauczyciela (albo niech córka to zrobi) czy chodzi o aparat cyfrowy, czy jednak analogowy ("na film"). Bo jak wydasz kupę kasy (dla mnie 2-3 tysiące to JEST kupa kasy…) na XXD, a okaże się, że trzeba mieć analoga, to będzie głupio…
Najgorszej zapytać na branżowym forum;)
Może faktycznie o analoga chodzi?
zielony_w_temacie
20-10-2021, 00:43
Oj tam zaraz najgorzej :) Jestem po lekturze, do której jest odnośnik na poprzedniej stronie i wiele rzeczy stało się dla mnie jaśniejszych. Myślę, że młoda właśnie w trakcie nauki powinna umieć dostrzec niedoskonałości swojego pierwszego "lepszego" aparatu, aby kolejny był świadomym wyborem dostosowanym do jej potrzeb i postępu. Na te R-ki niech zapracuje ocenami i zaangażowaniem, a z wraz z dojrzewający pasją spuchnie skarbonka od wrzutek rodziców.
Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi i szybki odzew
Myślę, że "lustrzanka małoobrazkowa" w wymaganiach znaczy lustrzanka cyfrowa z matrycą APS-C lub FF.
Ważne żeby posiadała "tryby PASM pozwalające na naukę zależności tzw. trójkąta ekspozycji bez "wodotrysków" utrudniających ich używanie" (candar). Ja dodam, że powinna też rejestrować w formacie RAW, bo pewnie będą się uczyć porządnej obróbki plików; ale to każda lustrzanka lub bezlusterkowiec ma.
Co do konkretów, to przychylę się do zdania becekpl'a w wersji tańszej i Bangi'ego w wersji droższej. Nie znam aparatów polecanych przez candar'a, więc nic nie powiem o nich. W canonach unikałbym lustrzanek serii xxxxD i xxxD, bo mają denny wizjer lusterkowy, w którym g..no widać. Dopiero xxD i xD mają wizjer pryzmatyczny, który do czegoś się nadaje.
Moje wybory padają na Canonona i tak Eos700D/750D, Eos1300D, eosM50, eos60D.
Oj tam zaraz najgorzej :) Jestem po lekturze, do której jest odnośnik na poprzedniej stronie i wiele rzeczy stało się dla mnie jaśniejszych. Myślę, że młoda właśnie w trakcie nauki powinna umieć dostrzec niedoskonałości swojego pierwszego "lepszego" aparatu, aby kolejny był świadomym wyborem dostosowanym do jej potrzeb i postępu. Na te R-ki niech zapracuje ocenami i zaangażowaniem, a z wraz z dojrzewający pasją spuchnie skarbonka od wrzutek rodziców.
Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi i szybki odzew
zielony_w_temacie Dokładnie tak! Cyfrowe bezlusterkowce podałem wcześniej https://www.canon-board.info/threads/116397-Pomoc-w-wyborze-body-pilne?p=1427827&viewfull=1#post1427827 a polecam je dlatego, że odpada od razu problem z nieostrymi zdjęciami (bezlusterkowce mają punkty AF-a na matrycy). Nieostre foty - to w większości przypadków domena cyfrowych lustrzanek (od których odchodzi każdy producent i większość ich użytkowników), gdzie detekcja fazowa umieszczona jest na odrębnych czujnikach przed matrycą co powoduje często front/back focus i lepiej aby córka nie musiała już na samym początku walczyć z aparatem w kwestii ostrości zdjęć - a raczej ich braku.
Tak więc do nauki radzę odpuścić sobie zabawkowe pseudo lustrzankowe ustrojstwa typu Canony 700D oraz 1300D i 60D z DWUNASTOLETNIĄ matrycą 18 Mpix żywcem przeniesioną z 2009 roku z Canona 7D. To jakby w 2021 roku kupić 12-letni aparat i zapłacić za niego , tyle co nowy innej firmy.
Co do analogów. Swego czasu celowo kupiłem do katorżniczej pracy analogowego Pentaxa K1000 i służył bardzo długo https://blog.interfoto.eu/2019/12/05/godne-polecenia-proste-jednoobiektywowe-lustrzanki-maloobrazkowe-czesc-3/ tak więc dopowiem tylko, że jeśli będą wymagania co do konieczności zakupu analogowego aparatu to polecam Pentaxy K1000, ME Super + doskonałą analogową optykę Pentaxa do nich.
ps.
Jesteś z Gdańska - to sprawdź ofertę komisową http://www.fotocomplex.pl/ofirmie.html - na miejscu potrafią doradzić. Polecam ich.
Żeby się nauczyć obsługiwać sprzęt (a to nie to samo, co nauczyć się robić zdjęcia, bo te byle kto robi teraz telefonem), to trzeba poznać zasady działania jego podstawowych mechanizmów, takich jak: przesłona, automatyka przesłony, pomiar światła przy pełnym otworze przesłony, pomiar światła przy przesłonie roboczej, działanie migawki, działanie synchronizacji lampy, działanie mechanizmu lustra, działanie pomiaru światła TTL, działanie pomiaru światła TTL OTF. Do tego najlepiej nadają się aparaty analogowe, którym łatwo zajrzeć w bebechy, czyli otworzyć tylną ściankę i popatrzeć, jak te elementy ze sobą współpracują i z założonym, i ze zdjętym obiektywem. Wtedy dopiero człowiek poznaje zasady działania sprzętu, gdy na własne oczy widzi, od czego zależą parametry ekspozycji. Dlatego też, aby te mechanizmy poznać, dobrze jest zakupić, a co najmniej wypożyczyć od znajomego, jakąś tanią lustrzankę na film. Dobrze jest też poznać sprzęty wyposażone w różne typy migawek- szczelinowe poziome, szczelinowe pionowe i centralne.
Dopiero po poznaniu mechanizmów przeniesionych do sprzętu cyfrowego z epoki aparatów na film można zacząć robić zdjęcia aparatem cyfrowym mając już rozeznanie, które z tych mechanizmów w posiadanym aparacie są, a których nie ma, i co się z tym wiąże. Nauka powinna się odbywać na lustrzance, aby wyrobić u użytkownika odruchy w ocenie ekspozycji bez "podpowiedzi" jaką daje symulacja ekspozycji na wyświetlaczu EVF. Użytkownik zaczynający naukę od cyfrowego bezlusterkowca pewnych mechanizmów dobrze nie pozna i pewnych nawyków sobie nie wyrobi.
Tak więc uważam, że lustrzanka pokroju Canonów EOS 700D lub 60D jest optymalnym wyborem na początek, i nie są to przy okazji sprzęty badziewne, lecz mające duże możliwości i mogące wystarczyć na bardzo długo nie tylko do nauki, ale już do samego uprawiania z pasję fotografii jako takiej.
Apeluje do uczestników dyskusji o większą powściągliwość, wzajemny szacunek i skupienie się na istocie wątku.
Jeśli niektórzy maja ochotę pogadać bardziej osobiście to od tego jest PRIV lub wyjście na miasto.
Tak więc uważam, że lustrzanka pokroju Canonów EOS 700D lub 60D jest optymalnym wyborem na początek, i nie są to przy okazji sprzęty badziewne, lecz mające duże możliwości i mogące wystarczyć na bardzo długo nie tylko do nauki, ale już do samego uprawiania z pasję fotografii jako takiej.
Z całym szacunkiem dla Twojego postu mam prawo uważać, że nie masz racji. Równie dobrze na podobnej zasadzie można polecać 18-letniego Canona 300D z 6 Mpix.
Podtrzymuję to, co napisałem wyżej:
"Tak więc do nauki radzę odpuścić sobie zabawkowe pseudo lustrzankowe ustrojstwa typu Canony 700D oraz 1300D i 60D z DWUNASTOLETNIĄ matrycą 18 Mpix żywcem przeniesioną z 2009 roku z Canona 7D. To jakby w 2021 roku kupić 12-letni aparat i zapłacić za niego , tyle co nowy innej firmy."
W podanym przeze mnie Sony A6100 za niewiele więcej (mowa o używanym, bo nowy kosztuje 2.999 zł https://www.interfoto.eu/?page=subprodukty&cat=691189&id=214) jest znakomity AF „Real-time Eye Autofocus” + „Real-time Tracking” 425 pól (AF z detekcją fazy). Dla porównania Canon 700D, 1300D i 60D 9-cio punktowy AF. O tym, że archaiczna dwunastoletnia matryca 18 Mpix w 700D, 1300D i 60D s- to dramat (DR !!!!!) napisano wiele.
Sugerujesz więc, że lepiej będzie kupić do nauki w szkole fotograficznej aparat z najgorszą matrycą na rynku? Chyba tylko po to, aby użytkownik tego aparatu od razu zraził się do fotografii i nie miał startu do innych osób na kursie mającym nowe matryce 24 Mpix ze świetnym DR (rozpiętość tonalna zdjęć).
Kolekcjoner
20-10-2021, 09:18
Pewnie zajdę za skórę, ale cóż .....liczę na pomoc
Sprawa wygląda w ten sposób: Córka jest w technikum na kierunku fotografiki i wiadomo trzeba kupić dziecku aparat. Na tym się kończy moja cała wiedza. Nauczyciel podesłał dzieciakom bardzo lakoniczny zakres wymagań sprzętowych "lustrzanka małoobrazkowa lub bezlusterkowiec" No i zaczynam przygodę w poszukiwaniu czegoś do nauki dla dziecka. Moje wybory padają na Canonona i tak Eos700D/750D, Eos1300D, eosM50, eos60D. Zdziwiło mnie, jak że nauczyciel na 700D powiedział ok, skoro jest to lustrzanka cyfrowa więc na mój prosty rozum nie jest "bezlusterkowcem ani lustrzanką małoobrazkową", ale skoro ok, to szukam w tych lustrzankach cyfrowych. Siedzę nad tym już tydzień i porównując te modele jestem bardziej zielony niż 1 dnia gdy zasiadłem przed komputerem w poszukiwaniu aparatu do nauki dla dziecka. Postanowiłem poszukać pomocy u osób znających się w temacie. Co wybrać, może coś jeszcze innego. Szukam używanego, ale z niskim "przebiegiem" i z papierami. Z góry dziękuje za wszelkie sugestie.
Jeśli ma być Canon to zdecydowanie M50 - nie ma się co zastanawiać. Intuicyjność obsługi dla młodej będzie zbawienna ;)... Obiektywy do niego Cię nie zrujnują ;), a są bardzo przyzwoite jakościowo, do tego dochodzi możliwość podpięcia EF.
A jeśli masz hajs to kupiłbym Canona RP z kitem 24-105. Będzie miała wstęp do systemu który jest przyszłościowy.
Kupowanie staroci które za kilka lat będą już zabytkami techniki i zabawkowy smartfon będzie dawał lepsze możliwości zdjęciowe jest bez sensu.
Jeśli ma być Canon to zdecydowanie M50 - nie ma się co zastanawiać. Intuicyjność obsługi dla młodej będzie zbawienna ;)... Obiektywy do niego Cię nie zrujnują ;), a są bardzo przyzwoite jakościowo, do tego dochodzi możliwość podpięcia EF.
A jeśli masz hajs to kupiłbym Canona RP z kitem 24-105. Będzie miała wstęp do systemu który jest przyszłościowy.
????
Dżizas
Celowo nie polecam nikomu bezlusterkowców Canona z mocowaniem EOS-M jak np. M50 ponieważ pisanie "Będzie miała wstęp do systemu który jest przyszłościowy" w świetle zamknięcia tego systemu przez Canona i zaprzestaniu produkcji nowych aparatów i obiektywów z mocowaniem EOS-M brzmi jak oksymoron. Proszę: "W 2021 roku możemy pożegnać aparaty Canon EOS M" https://spidersweb.pl/2021/01/koniec-canon-eos-m.html Canonowi nigdy nie udało się stworzyć sensownej bazy obiektywów pod ten bagnet i wygląda na to, że to już się nie zmieni.
Nawiasem pisząc u sprzedawców widnieje informacja przy M50 koniec modelu https://www.cyfrowe.pl/aparaty/aparat-cyfrowy-canon-m50-czarny.html a następca M50 II ma zaporową cenę w doniesieniu do możliwości https://www.cyfrowe.pl/aparat-cyfrowy-canon-eos-m50-ii-czarny-p.html
To jakby celowe pakowanie pytającego na tykającą bombę z opóźnionym zapłonem i raczej nie tego oczekuje zielony_w_temacie prosząc o pomoc na grupie.
BTW - canon ma obecnie cztery mocowania EF, EF-M, EOS-M i RF, z czego trzy pierwsze mocowania są prawie martwe i nic nowego się raczej nie ukaże poza mocowaniem RF. W Sony jest wyłącznie jedno mocowowanie FE do APS-C i FF i mnóstwo aparatów i obiektywów w bardzo dobrych cenach. Co by nie mówić o Sony, to tak niski próg wejścia w system jest postawą pro konsumencką, czego w Canonie w mocowaniu RF już nie zobaczy. Po cenach systemu Canona RF widać jak na dłoni na czym zależy najbardziej producentowi.
Marcinus
20-10-2021, 09:51
????
Dżizas
Celowo nie polecam nikomu bezlusterkowców Canona z mocowaniem EOS-M jak np. M50 ponieważ pisanie "Będzie miała wstęp do systemu który jest przyszłościowy" w świetle zamknięcia tego systemu przez Canona i zaprzestaniu produkcji nowych aparatów i obiektywów z mocowaniem EOS-M brzmi jak oksymoron.
Przecież to sformułowanie odnosiło się do serii R, dokładnie pisal o RP, a nie o M.
W życiach się chyba szanownym kolegom poprzewracało od tego dobrobytu :shock: Co początkującą fotografkę obchodzą jakieś dylematy związane z DR?! Jak się przekona na własnej skórze, że to może być problem, to jej drugim aparatem będzie taki, który ma dużą DR, ale najpierw trzeba poznać ten problem i go oswoić. Wszystkomające aparaty nie są do nauki a swoich oczekiwań wobec sprzętu nabywa się latami. Mając EOS-a 550D z tą "nieszczęsną" matrycą 18 Mp przyzwyczaiłem się, aby generalnie nie robić zdjęć z ISO powyżej 400 i w związku z tym mam z tego aparatu więcej niezaszumionych zdjęć przy ISO 400, niż z EOS-a 80D z matrycą 24 Mp, który potrafi mi mocno zaszumieć nawet przy ISO 160. Zawsze lepiej jest zainwestować w porządną optykę, niż w korpus, ale inwestycja w optykę- jeśli ma to być porządny sprzęt- generalnie determinuje system, którego się będzie później używać, a skąd to ma wiedzieć ktoś, kto dopiero zaczyna? Do systemu Canona jest obfitość obiektywów i lamp błyskowych w każdej cenie i jakości, a model 700D obsługuje nawet zdalne sterowanie lampami, co nie jest bez znaczenia dla ucznia szkoły fotograficznej, a może być olane przez większość innych użytkowników. Na początek ma być tanio i dydaktycznie, a każda trudność czegoś uczy. Kiedy adeptka będzie kończyć szkołę to może już będzie miała piąty korpus i 12 obiektywów, i to będzie pełna klatka R6, ale niech do tego momentu trochę wody upłynie ;)
Kolejny wątek, gdzie proste pytanie zamiast rzetelnych odpowiedzi przekształca się w konieczność czytania rzygowin candara.
Do nauki fotografii wskazanej przez autora wątku zdecydowanie lustrzanka cyfrowa canon XXd plus EF 28mm/35mm. Resztę zdefiniuje później sama uczennica.
Przecież to sformułowanie odnosiło się do serii R, dokładnie pisal o RP, a nie o M.
Owszem, ale to jest podsumowanie dwóch wcześniejszych zdań dotyczących mocowania EOS-M (pierwsze zdanie) i mocowania RF (drugie zdanie). Podsumowanie zazwyczaj odnosi się do całej treści wypowiedzi i może wprowadzać czytających w błąd.
--- Kolejny post ---
Kolejny wątek, gdzie proste pytanie zamiast rzetelnych odpowiedzi przekształca się w konieczność czytania rzygowin candara.
Typowy komentarz na forum z zerową wartością merytoryczną. Niejaki standard na CB od pewnego czasu.
Kolekcjoner
20-10-2021, 10:42
Przecież to sformułowanie odnosiło się do serii R, dokładnie pisal o RP, a nie o M.
No tak ale to trzeba czytać co jest napisane a tu widać że z tym problem ;)...
Pomijam już że Canon nigdzie oficjalnie nie potwierdził że zaprzestają produkcji systemu M. Do tego jeszcze pisanie że to kula u nogi dla Canona jest dosyć dziwne biorąc pod uwagę, że gro sprzedaży to aparaty z tego systemu....
Niejaki standard na CB od pewnego czasu.
Ciężko pracujesz każdego dnia nad takimi stndardami. Nie tylko na tym forum.
Heldbaum
20-10-2021, 11:10
Tom, to nie ma sensu. Albowiem, jak mówi Pismo - Po owocach ich poznacie. Przy czym przez "owoce", należy rozumieć dorobek fotograficzny, a nie biegłość w cytowaniu liczb i danych marketingowych.
No tak ale to trzeba czytać co jest napisane a tu widać że z tym problem ;)...
Pomijam już że Canon nigdzie oficjalnie nie potwierdził że zaprzestają produkcji systemu M. Do tego jeszcze pisanie że to kula u nogi dla Canona jest dosyć dziwne biorąc pod uwagę, że gro sprzedaży to aparaty z tego systemu....Ja też myślę, że m50 to lepszy wybór niż jakakolwiek lustrzanka apsc canona. Co jakiś czas są dobre promo na pełny zestaw + dodatkowy obiektyw (świetny m22 lub inny zoom). Przejściówka do EF tez ostatnio bywa w bardzo mocnych promocjach. Za 2000-2500 można mieć nowy ok sprzęt jeśli chodzi o Canona.
A to uśmiercanie serii M to nawet szkoda komentować plotek... Można też iść w używki a tu jeszcze większe pole wyboru
Ja też myślę, że m50 to lepszy wybór niż jakakolwiek lustrzanka apsc canona. Co jakiś czas są dobre promo na pełny zestaw + dodatkowy obiektyw (świetny m22 lub inny zoom). Przejściówka do EF tez ostatnio bywa w bardzo mocnych promocjach. Za 2000-2500 można mieć nowy ok sprzęt jeśli chodzi o Canona.
A to uśmiercanie serii M to nawet szkoda komentować plotek... Można też iść w używki a tu jeszcze większe pole wyboru
Jest też sporo ciekawych stałek manualnych pod bagnet M, w całkiem atrakcyjnych cenach.
Heldbaum
20-10-2021, 13:04
Ale po co? Żeby koniecznie kupić M-kę? Przecież do lustrzanek EF jest jeszcze więcej ciekawych manualnych obiektywów, również w atrakcyjnych cenach. Po co mnożyć możliwości, skoro lustrzanka będzie wystarczająco dobra? A że nie jest to aparat z tego roku i ma tylko 18 mpx, to co z tego? Czy jest coś, co sprawia, że zdjęć się nią zrobić nie da?
robertskc7
20-10-2021, 14:28
Ale po co? Żeby koniecznie kupić M-kę? Przecież do lustrzanek EF jest jeszcze więcej ciekawych manualnych obiektywów, również w atrakcyjnych cenach. Po co mnożyć możliwości, skoro lustrzanka będzie wystarczająco dobra? A że nie jest to aparat z tego roku i ma tylko 18 mpx, to co z tego? Czy jest coś, co sprawia, że zdjęć się nią zrobić nie da?
Bez burzy tym razem. Ja mam trójkę dzieci. Nie wiem jak Ty. Ale na logikę. Wytłumacz proszę nastolatce, że telefon samsung za 300zł sprzed 7 lat robi tak samo dobre zdjęcia jak współczesny iphone. Jak by moja córka kształciła się na zawodowego fotografa, to na pewno nie kupił bym jej byle czego... bo do nauki starczy to żaden argument dla mnie. Zresztą moje zdanie nie ważne.
Tylko jak się okaże, że ma słaby sprzęt, bo "zielony" tatuś kupił starą lustrzanke z kitem, a Zuzia robi bezusterkowcem super foty... Myślę, że córka będzie wiedziała czego chce dużo szybciej niż totalnie zielony autor wątku. Boję się dzisiejszej młodzieży. Bez kitu. tak samo nie ogarniam, że powstało technikum fotograficzne i po info w internecie bym córki tam nie posłał.
p.s Za naszych czasów do nauki podstaw wystarczyła instrukcja i bardziej doświadczeni koledzy. Później pomógł internet, youtuby i warsztaty. Dziś trzeba 5 lat szkoły... no nie ogarniam.
Uprzejmie proszę o nie szastanie cudzymi pieniędzmi. Pytający o radę ojciec i tak jest już w stresie, że będzie musiał wydać bóg wie ile na sprzęt dla córki, a tu nie chodzi też o to, żeby aparat sam robił zdjęcia, i żeby one od ręki były genialnej jakości. Jeszcze nie zdążył się dowiedzieć, jaki korpus kupić, a już się dowiedział, że najlepiej by było, żeby kupił EF 24-105 L :roll: Praktycznie każdy korpus Canona kiedyś był na topie w swojej klasie i nie przestał robić dobrych zdjęć tylko dlatego, że pojawiły się nowsze konstrukcje. W robocie fotografa chodzi między innymi o to, aby umieć wykorzystać potencjał sprzętu, czyli też poradzić sobie z jego ograniczeniami lub niefunkcjonalnością, a sama fotografia rozumiana od strony produktu finalnego, czyli zdjęcia, nie zna takich pojęć, jak DR, niskie szumy, czy mała rozdzielczość. To wszystko może być, ale nie musi, bo zdjęcie ma być dobre ale nie tylko i wyłącznie w oparciu o wyśrubowane wymogi techniczne, lecz w oparciu o talent jego autora.
Heldbaum
20-10-2021, 15:58
Dobra, bez burzy. Pytasz, jak wytłumaczyć dziecku... To bardzo proste. Mam też dzieci i to w wieku od 7 do 30 lat, więc przetestowałem temat i miałem okazję zaobserwować efekty. A tłumaczyłem mniej więcej tak, jak napisał Atsf. To Ty robisz zdjęcia, a nie aparat. Jeśli zaczniesz swoją przygodę z fotografią, od mierzenia się z kolegami, kto ma lepszy aparat, to nic z Ciebie nie będzie. Zacznij od nauki patrzenia, wrażliwości i przede wszystkim zapoznaj się z historią fotografii. Oglądaj albumy, dowiedz się kto to był Adams, zobacz zdjęcia Bishofa, ale pooglądaj też stare roczniki Foto.
Dopiero później pomyśl o lepszym sprzęcie. A teraz? Weź jakikolwiek i zacznij fotografować.
Inaczej... Czy powiedzmy 10 lat temu, kiedy taki Canon 60D był nowością, nie było dobrych zdjęć? Nie istniały? Bo trzymając się Waszej logiki, nie miały prawa istnieć.
Inaczej... Czy powiedzmy 10 lat temu, kiedy taki Canon 60D był nowością, nie było dobrych zdjęć? Nie istniały? Bo trzymając się Waszej logiki, nie miały prawa istnieć.
Inaczej... Polecając 700D, 1300D i 60D z dwunastoletnią matrycą 18 Mpix z 2009 roku równie dobrze można pytającemu polecić 18-letniego Canona 300D i 10D z matrycą 6 Mpix. :mrgreen: Pamiętam jak dziś jakie piękne zdjęcia robiłem tymi pięknie lśniącymi aparatami. Używanymi, bo na nowe nikogo nie było stać - 300D kosztował w chwili premiery 6000 PLN, ale to nieco inny przelicznik był. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej wynosiło wówczas 2.277,40 zł.
A już serio pisałem wyżej, że to zły kierunek. Ale to oczywiście tylko moje prywatne zdanie, bo ja to się przecież w ogóle nie znam na aparatach.
Heldbaum
20-10-2021, 16:30
To może cofnijmy się do czasów mokrego kolodionu? Też robili świetne zdjęcia...
Candar, po co ten sarkazm? Ja nie polecałem nigdy Canona 300D i nie mówiłem o tym, czym się robiło zdjęcia, tylko o tym, czym się robi również dziś. Bo ja wciąż używam Canona 60D i nie sądzę, żeby moje zdjęcia odstawały jakoś w widoczny sposób od Twoich. Poza tym, my cały czas nie o tym mówimy. Pisał to Atsf, mówiłem o tym ja, że w nauce fotografii sprzęt nie ma aż takiego znaczenia, żeby koniecznie kupować najnowszy i najdroższy. Poza tym, wcale bym się nie zdziwił, gdyby rzeczywiście szkoła wymagała lustrzanki na film 35mm. Też wtedy będziesz się nabijał, że to muzeum? W ogóle nie wziąłeś pod uwagę tego, co przed chwilą pisałem, o potrzebie poznawania podstaw, historii, nauki patrzenia... Nie dziwię się, że nie dostrzegasz tych rzeczy, bo myślę, że one są Ci zupełnie obce. Ja zawsze uważałem, że "fotografowie" dzielą się na tych, którzy kochają liczby i na tych, którzy kochają fotografię. Ty należysz do tych pierwszych, dlatego zrozumienie takich pojęć jak wrażliwość, patrzenie, opowiadanie historii zdjęciami, nie leży w obszarze Twoich możliwości. Oczywiście wolno Ci mieć takie podejście, ale nie przekonuj wszystkich, żeby mieli takie samo. Zwłaszcza, gdy chodzi o kogoś młodego, kto dopiero się uczy...
Heldbaum jakoś nie widzę sensu dyskusji w chwili, gdy w sposób autorytarny napisałeś wcześniej te słowa: http://glebsky.pl/jak-zaczac-fotografowac/
"mówię stanowczo i wyraźnie – Wybijcie sobie z głowy bezlusterkowca. Kupcie lustrzankę. Może niekoniecznie taką, jak ta, bo to nowe, więc trochę drogie, ale coś w tym rodzaju…"
Będąc młodą osobą pytającą o aparat do nauki z pewnością szukałbym dla siebie rożnych rozwiązań. A przychodząc do Ciebie dowiedziałbym się jedynie, że:
"Bezlusterkowce powstały w konkretnym celu (podjęcia walki z rosnącą popularnością smartfonów) i w tej chwili są lansowane, jako jedyna słuszna opcja."
Spalić bezlusterkowce na stosie! Toć to zło wcielone!
"wizjer optyczny nie zużywa baterii i nie męczy wzroku." Powraca jak mantra. Czyli używając wiele lat kamery z wizjerem EVF praktycznie po kilku dekadach powinienem już oślepnąć całkowicie jak wielu innych kamerzystów od czasów kamer VHS?
"Bezlusterkowce natomiast, są piekielnie drogie, obiektywy do nich są też piekielnie drogie, a jeśli chcielibyście użyć obiektywów niesystemowych, to adapter też jest piekielnie drogi." A skąd taka informacja? Bo z moich informacji wynika, że wcale tak "piekielnie nie jest".
Masz prawo do swojego zdania. Podobnie ja mam do swojego używając od 11 lat bezlusterkowców różnych producentów. Ale z pewnością dałbym szansę młodej osobie, aby sama wyrobiła sobie własne zdanie w tej kwestii.
Niestety jesteś nieobiektywny i to mocno rzutuje na wszystkie Twoje wpisy w tej dyskusji. Walczysz z całych sił z postępem i nowymi technologiami, których nie akceptujesz.
Heldbaum jak się dasz wciągnąć w dyskusję, to będzie jak z Kowalczykiem :mrgreen: To naprawdę nie ma sensu, gość jest zgorzkniały i zawsze będzie jątrzył.
Heldbaum
20-10-2021, 17:41
Wiem Tom... Ja po prostu trochę mam do czynienia z uczniami (mniejsza o to, jak i gdzie) i moją stronę, z której Candar tak obficie i wyrywkowo cytował przed chwilą, stworzyłem właśnie dla nich. Po to, żeby nie musieli słuchać bełkotu obłąkanego technologią maniaka i dowiedzieć się czegoś o fotografii, a nie tylko o specyfikacjach, punktach pomiaru i fps-ach.
Niestety, dla Candara, wszystko co nie jest lansem, jest "nieobiektywne, zacofane i niepostępowe". Na to nic nie poradzę, bo wiem, że tacy ludzie są po prostu jak beton. Niereformowalni. Na szczęście mam paru wiernych słuchaczy, którzy podobnie jak ja "walczą z postępem i technologiami" i z uporem poświęcają się fotografii, zamiast pieprzyć w koło Macieju o jakichś liczbach...
Tu się odezwałem, bo facet zadał pytanie i zamiast dostać odpowiedź, został uraczony porcją głupot. I pomimo, że zadeklarował chęć kupienia lustrzanki, rzucono mu się do gardła, odsądzając lustrzanki od czci i wiary. Czyli "spalić lustrzanki na stosie"!
Młoda osoba będzie sobie wyrabiała zdanie w tej kwestii niezależnie od tego, co jej tatuś kupi, bo żeby nie wiem co kupił, to i tak za dwa lata będzie to zabytek techniki, nawet jeśli dzisiaj nim jeszcze nie jest. Sam posiadam dwa bezlusterkowce Canona- M2 i M5, i żadnego z nich bym nie polecił do nauki fotografii. Bardziej się do tego nadaje Zenit E ;) Kupno aparatu, który by spełniał podstawowe kryteria, czyli nadawał się do nauki, robił niezłe zdjęcia, miał pełne zaplecze obiektywów i akcesoriów, i przy okazji nie by drogi ani on, ani te obiektywy i akcesoria, jest moim zdaniem właściwym wyborem, nawet gdyby był już nie do odsprzedaży. Tu się liczy stosunek ceny do jakości, a w przypadku starszych konstrukcji jest on zdecydowanie lepszy, niż w przypadku nowszych.
Heldbaum
20-10-2021, 18:15
Atsf, ale żeby było jasne, to ja nie twierdzę, że bezlusterkowce są złe. Oczywiście Candar był uprzejmy wyrwać z kontekstu te zdania, które były dla niego wygodne i oskarżył mnie na tej podstawie o chęć spalenia na stosie bezlusterkowców.
Ja po prostu uważam, że bezlusterkowiec Nie jest odpowiednim aparatem na początek. Do nauki.
A Canon R6 (jak zostało mi to zasugerowane) nie jest moim niespełnionym marzeniem. Przeciwnie, z racji wykonywanej pracy, mam możliwość jego używania.
Kolekcjoner
20-10-2021, 18:18
Ale po co? Żeby koniecznie kupić M-kę? Przecież do lustrzanek EF jest jeszcze więcej ciekawych manualnych obiektywów, również w atrakcyjnych cenach. Po co mnożyć możliwości, skoro lustrzanka będzie wystarczająco dobra? A że nie jest to aparat z tego roku i ma tylko 18 mpx, to co z tego? Czy jest coś, co sprawia, że zdjęć się nią zrobić nie da?
Wiesz tak samo można zapytać po co lustrzanka? Duża z kłapiącym lustrem, z zupełnie nieintuicyjnym (dla nowicjusza AF) i tak napiszę to - zupełnie nieintuicyjnym dla młodych wizjerem optycznym. I znów przewrotnie napiszę ;)... po co ograniczać możliwości..... Do tego małe, lekkie i tanie szkła.
Wiesz ja jestem już stary dziad, a odkąd mam bezlustra, lustrzanki poszły do szafy i nie chcę do nich wracać. Po prostu nie wiem co miałyby w sobie takiego żebym robił nimi lepsze zdjęcia.
Z jednym tu się zgadzam bezspornie że wartało by się zapytać dziewczyny czego tak realnie potrzebuje, bo może się okazać że nasze rozkminy są zupełnie bez sensu ;)....
Heldbaum
20-10-2021, 18:34
W zasadzie się z Tobą zgadzam, zwłaszcza w kwestii tego, co jest w tej szkole potrzebne, bo może się okazać, że jednak Zenit E. Natomiast nie do końca tak to jest z powodami, dla których lustrzanki są lepsze do nauki. Gdyby nie były lepsze, to kazaliby im kupić Feda, albo Zorkę pięć. Wizjer optyczny po prostu jest czymś, co w żaden sposób nie ułatwia fotografowania i przez to zmusza do myślenia.
Nie jest też tak, że lustrzanki są większe i kłapią lustrem. Nie dziś.
A czemu ja robię zdjęcia lustrzanką? Bo mnie ona bardziej odpowiada. Koniec, kropka i skończona szopka :D
Jeszcze raz. Jestem zdania, że lustrzanka. Analogowa byłaby może już dziś faktycznie przesadą, bo komu by się chciało? Ale lustrzanka cyfrowa, przyzwoita. Ustawiona w trybie manualnym. Z obiektywem odpowiadającym 50mm na "pełnej" klatce. I dzięki temu, że cyfrowa nieograniczona możliwość prób i błędów. Czyż nie tak uczymy się fotografii?
Heldbaum
20-10-2021, 20:19
Niektórzy rodzą się od razu z Soniaczem w ręku. Ale to nie w tym rzecz. Najgorsze jest to, że wystarczy taki temat jak ten, wystarczy że ktoś zada pytanie na temat lustrzanki i od razu, jakbyś wyjął czerwoną płachtę. Wszystkie byki z okolicznych farm się zlatują i dźgają rogami, a wściekłe toto, że strach się bać. I właściwie, to oni są nietolerancyjni w stosunku do innych. Bo nie spoczną, dopóki nie poślą na stos wszystkich lustrzanek...
Pewnie zajdę za skórę, ale cóż .....
Jasnowidz, normalnie prorok jaki, czy co...
Niektórzy rodzą się od razu z Soniaczem w ręku.
Rodzą? Ja w fotograficznym światku tendencję do bycia fanbojami Sony widzę w pokoleniu +/- 60 i więcej. To chyba taka ucieczka przed przemijaniem, żeby być cool i trendy. Ewentualnie kompensacja utraconego fotograficznie dzieciństwa. Kobiety robią botoks z opłakanymi skutkami, a starsi panowie fotografowie chcą nadrobić "wszystkomającym" sprzętem. To w sumie dość normalne. Dzięki temu mamy taką rosyjskopodobną branżę beauty, żeby nie wskazywać konkretnie kto tak rzeźbi.
Marcinus
20-10-2021, 22:06
A teraz po odpowiedziach na 5 stronach forum, co dowiedział się ojciec dziewczyny, której ma kupić aparat do nauki???????
Obawiam się że już może nawet tu nie zagladnie, pewnie po 3 stronie tej ciekawej dyskusji odpuścił sobie.
A teraz po odpowiedziach na 5 stronach forum, co dowiedział się ojciec dziewczyny, której ma kupić aparat do nauki???????
Obawiam się że już może nawet tu nie zagladnie, pewnie po 3 stronie tej ciekawej dyskusji odpuścił sobie.
Może dzięki tej dyskusji wypisał dziecko z tego technikum i znalazł dla niej jakiś rozsądny i uczciwy zawód?
Atsf, ale żeby było jasne, to ja nie twierdzę, że bezlusterkowce są złe. Oczywiście Candar był uprzejmy wyrwać z kontekstu te zdania, które były dla niego wygodne i oskarżył mnie na tej podstawie o chęć spalenia na stosie bezlusterkowców.
Ja po prostu uważam, że bezlusterkowiec Nie jest odpowiednim aparatem na początek. Do nauki.
A Canon R6 (jak zostało mi to zasugerowane) nie jest moim niespełnionym marzeniem. Przeciwnie, z racji wykonywanej pracy, mam możliwość jego używania.
Ja też nie twierdzę, że bezlusterkowce są złe, i tak samo uważam, że nie nadają się do nauki fotografowania dla początkującego. Paradoksalnie w najnowszym profesjonalnym bezlusterkowcu Canona ma być EVF symulujący obraz widziany w celowniku lustrzanki, czyli mający większą dynamikę, ale jednocześnie nie symulujący ekspozycji, czyli historia zatacza koło, i to o małym promieniu. Lustrzanka pokazuje obraz rzeczywisty takim, jakim go widzi oko bez celownika, a mózg fotografa jest od tego, aby ten obraz przeanalizować i podjąć decyzję z jakimi parametrami ekspozycji dokonać naświetlenia, i czy w ogóle da się to zrobić, i wyobrazić sobie, co się uzyska. Fotograf, który kończy szkołę fotograficzną, prywatnie może preferować ten czy inny system, ale nie może nie znać wszystkich systemów, i nie może stanąć jak zarzygana sierota, która nie wie co robić, gdy w jego ręce trafi np. dwuobiektywowa lustrzanka na błonę zwojową. Do bezlusterkowców powstało i dalej powstaje mnóstwo obiektywów w pełni manualnych, więc zaawansowane systemy AF obecne w korpusach są w przypadkach zastosowania tej optyki kompletnie nieprzydatne, bo ostrzy się jak w lustrzankach z gołymi matówkami, a uczniowi szkoły wypadałoby również znać działanie dalmierzy klinowych i mikrorastrów, a nawet dalmierzy takich, jak w Leica i Zorkij. Powiem nawet, ze swojej praktyki w używaniu zarówno lustrzanek, jak i bezlusterkowców, że obraz widziany w celowniku lustrzanki nigdy nie jest stresujący dla mnie, bo mózg wprowadza odpowiednie poprawki automatycznie, ale nie przedkłada się to na widok w wizjerze, chociaż doświadczenie podpowiada, że lekko nie jest i że będą jakieś przepały, i jakieś niedoświetlenia, podczas gdy obraz w EVF może porazić beznadzieją całego przedsięwzięcia, ponieważ zwykle wygląda dużo gorzej, niż finalne zdjęcie wyświetlone na zewnętrznym LCD. Jeżeli się komuś doradza kupno Canona M 50 czy nawet Sony a6600, to trzeba sobie zdawać sprawę, ze EVF-w tych modelach są co najwyżej takie sobie i nie umożliwiają nie tylko przyzwoitej symulacji ekspozycji, ale przede wszystkim uniemożliwiają dokładny podgląd szczegółów fotografowanej sceny w czasie rzeczywistym ze względu na swoją ograniczoną rozdzielczość.
Heldbaum
20-10-2021, 23:35
Pod powyższym mogę się tylko podpisać. Ale przypomniało mi to pewien tekst, zdaje się, że z Młodego Technika. Kiedyś, gdy tworzywa sztuczne zaczynały robić furorę, wiele przedmiotów robiło się z drewna, tak obrobionego, żeby imitowało plastik, a gdy fascynacja minęła, a drewno znów stało się drogie, te same przedmioty robiło się z plastiku, tak wytłoczonego i zabarwionego, żeby udawało drewno.
Symulacja w bezlusterkowcach, czegoś, co mają w standardzie wszystkie lustrzanki, to już czysta głupota. Pytanie nasuwa się samo - Nie prościej wziąć lustrzankę? Ale to jest desperacka próba wyrugowania całej konkurencji, która wciąż (wbrew temu, co wielu chciałoby widzieć i co nam wmawiają) jest całkiem spora. Tylko wyobraźcie sobie, że takie Porsche, w celu przejęcia sektora pojazdów ciężarowych, zaczyna głosić, iż dziewięćset jedenastka ma świetne przyśpieszenie i można nią oprócz tego przewozić kruszywo budowlane. Przecież na to nikt się nie nabierze... :mrgreen:
Chyba oczywistością jest też to, że podczas nauki w szkole fotograficznej uczeń będzie musiał się nauczyć naświetlać na światła i na cienie oraz stosować techniki Low Key i High Key. W życiu zawodowym- o ile podąży w tym kierunku- może się okazać, że jego służbowym sprzętem będzie lustrzanka, a nie bezlusterkowiec, bo jakieś studio, czy redakcja, nie wypieprzy ot, tak sobie, posiadanych 1 Dx- ów na rzecz bezlusterkowców, bo jej się to po prostu nie opłaca. Wszyscy orędownicy bezlusterkowców ueber alles mają już za sobą te wszystkie tematy i dla nich bezlusterkowiec wiele ułatwia, ale on już nie musi ich uczyć tego, co ich wcześniej nauczyły dalmierze i lustrzanki, więc oni nie są targetem dla sprzętu dydaktycznego, i o tym zapominają.
Chyba nie trafiłem z tym postem za pierwszym razem
Az strach się odezwać w takim wątku - używam canona i nie mam zamiaru zmieniać nawet coś pewnie kupię nowego - canon podobnie jak inna znana instytucja ma ofertę dla każdego widza i w tym problem żeby sie nie dać wmanewrować w ofertę dla innego widza - aparat do nauki - używka 6DI lub 5DII i standardowy obiektyw np 24-105/4L (obiektyw żadne cudo ale działa) również używka, wady - ciężar (dla młodej osoby może być problemem) taki aparat powinien pozwolić się nauczyć obsługi normalnego aparatu - znaczy pokrętła i wizjer bo niewiele więcej jest potrzebne - inne opcje np. xxxD lub xxD z połową klatki odrzuciłbym - ale jeśli taki ma być to tylko używka (poniżej 1000zł) bo wydawanie kasy na nowy tego typu wytwór (xxxd, xxD + kit) nie ma żadnego sensu - utrata wartości takiego sprzętu jest ogromna - penie można iść w jakieś małe bezlustra ale obsługa takiego sprzetu jest zwykle tak pokraczna że wątpię żeby czegoś uczyła, a jeśli to tylko złych nawyków.
Nie znam programu w technikum ale na ASP obowiązkowo jest w programie focenie analogiem - no a to już będzie raczej lustro.
Po opanowaniu naświetlania i ustawiania ostrości na cyfrze, co jest tanie i szybkie, można sobie racjonalnie zagospodarować film w analogu.
Osobiście sądzę, że na początek 6D powinno być optymalne kosztowo i jakoś podobne w obsłudze do analoga.
Heldbaum
21-10-2021, 21:08
Myślę, że nawet 60D by wystarczyło. Tyle, że 6D, to pełna klatka. Właśnie w Canonach to jest fajne, że bierzesz takie 6D i masz prawie to samo, co w EOS5, EOS1, albo nawet w prehistorycznym EOS600.
Ja bym się wcale nie zdziwił z tym filmem, bo w College'u, który ja kończyłem, mieliśmy fotografię, jako jeden z przedmiotów i tam bazowaliśmy na 550D, lub 60D. Ale na kierunku fotograficznym, już wymogiem była lustrzanka na film. Jako trzy pierwsze modele, szkoła polecała Pentaxa K1000, Nikona FM2 i coś jeszcze, tylko nie pamiętam co. Dlaczego? Bo Pentax K1000, poza pokrętłem czasów, dźwignią naciągu i spustem, nie ma nic. A w celowniku jest widoczna tylko wskazówka światłomierza i mały klin na środku. Koniec. Żadnych rastrów, linii pomocniczych, wyświetlaczy, nic. Czysta fotografia. I to nie było zaraz po ostatniej wojnie światowej, tylko w 2010 roku. Bardziej zamożni studenci mogli sobie pozwolić na średni format, gdzie z kolei prym wiodła Bronica.
To nie byli "wrogowie postępu i technologii". To jedna z najlepszych szkół w mieście. Ludzie, którzy ją kończą, przeważnie idą na uniwersytet, a stamtąd trafiają do telewizji, do agencji reklamowych, do fashion i tym podobnych miejsc. Z tego co wiem, to w tej branży nikt się nie podnieca kolejnymi bezlustrami, "wypuszczanymi przez firmy co trzy lata, żeby interes się kręcił". Tam prawdziwym wypasem jest film i średni, albo duży format, który powraca.
Dlatego nóż mi się w kieszeni otwiera, jak czytam te "wojny na fps-y, punkty af" i cholera wie, co tam jeszcze Sony wymyśliło w najnowszej "strategii rynkowej". To tak, jakby pójść do restauracji Michela Roux i zachwalać sos do spaghetti w słoiku.
Kolekcjoner
21-10-2021, 22:31
...penie można iść w jakieś małe bezlustra ale obsługa takiego sprzetu jest zwykle tak pokraczna że wątpię żeby czegoś uczyła, a jeśli to tylko złych nawyków.
To bardzo zależy od modelu. Taki M6 na przykład ma na wierzchu więcej funkcji niż niejedna lustrzanka - szczególnie z tej linii entry level. Pomijam już bardzo intuicyjny ekran dotykowy, bo to jak rozumiem dla niektórych jest coś budzącego odrazę ;).
A w kwestii uczenia się tej "obsługi" aparat fotograficzny to tylko proste urządzenie elektroniczne - obsługa do opanowania w kilka dni. Nie wiem jaki może sprawiać problem komuś przejście z jednego sprzętu na drugi - nie dramatyzujecie 8-). Jak będzie potrzeba poznania podstaw to w szkole na pewno mają im to jak zaprezentować. Nie trzeba do tego kupować Zenita ;)....
Na koniec aparat to nie fortepian żeby umiejętność jego "obsługi" była decydująca dla efektu artystycznego. Moim skromnym zdaniem to jakieś grube nieporozumienie.
Heldbaum
21-10-2021, 22:47
A co z robieniem zdjęć? Z nauką kompozycji? Z patrzeniem? Fotografia to nie tylko sprzęt. Aparat jest właściwie dodatkiem, a tymczasem większość ludzi traktuje go, jakby był Bogiem. Jakby był absolutnie najważniejszy, a wszystko inne się nie liczyło. Wiecie, od czego zaczynają naukę studenci fotografii, np w Glasgow School of Art? Od tego...
https://i.imgur.com/hSmb0h5.jpg
Najnowszy model. Milion megapixeli, 1000 fps, rozpiętość tonalna na poziomie 300 ev, bateria niepotrzebna. Energię czerpie z kosmosu...
Onanizm sprzętowy jest podstawową dyscypliną na tym forum i więcej w nim seksu, niż w niejednej alkowie ;) Opanowywanie ekspozycji na cyfrzaku, żeby potem "lepiej zagospodarować" film?! A jakże! Constant ISO 100 i do roboty, a nie Auto ISO od 50 do pierdyliona z hakiem. Jak się zada pracę domową zrobić zdjęcia przy ISO 100 i f/22 teleobiektywem 300 mm w pochmurny dzień wieczorem, to się adept przy okazji przekona, co to jest statyw i że żadna stabilizacja mu nie pomoże :D
--- Kolejny post ---
A co z robieniem zdjęć? Z nauką kompozycji? Z patrzeniem? Fotografia to nie tylko sprzęt. Aparat jest właściwie dodatkiem, a tymczasem większość ludzi traktuje go, jakby był Bogiem. Jakby był absolutnie najważniejszy, a wszystko inne się nie liczyło. Wiecie, od czego zaczynają naukę studenci fotografii, np w Glasgow School of Art? Od tego...
https://i.imgur.com/hSmb0h5.jpg
Najnowszy model. Milion megapixeli, 1000 fps, rozpiętość tonalna na poziomie 300 ev, bateria niepotrzebna. Energię czerpie z kosmosu...
Musze się pochwalić, że mam symulator tego aparatu złożony z własnych palców ;)
A propos wspomnianego analogowego modelu EOS 600. On miał bajecznie proste i efektywne sterowanie: jedno uniwersalne pokrętło zmiany parametrów do wszystkiego, dwa przyciski funkcyjne na górze, jeden przycisk pomiaru punktowego światła, guzik podglądu GO i 4 przyciski ukryte pod klapką: do ręcznego nastawiania ISO, do przełączania trybu AF, do przełączania ze zdjęć pojedynczych na seryjne, i do zwijania filmu. I to ( a w zasadzie bliźniacze modele 620 i 650) wyrobiło u mnie takie nawyki, że dzisiejsza guzikologia czasami mnie doprowadza do rozpaczy: 5 cyfrzaków w domu i każdy z inną obsługą, ale przynajmniej wszystkie Canona i z podobnymi menu.
To bardzo zależy od modelu. Taki M6 na przykład ma na wierzchu więcej funkcji niż niejedna lustrzanka - szczególnie z tej linii entry level. Pomijam już bardzo intuicyjny ekran dotykowy, bo to jak rozumiem dla niektórych jest coś budzącego odrazę ;).
A w kwestii uczenia się tej "obsługi" aparat fotograficzny to tylko proste urządzenie elektroniczne - obsługa do opanowania w kilka dni. Nie wiem jaki może sprawiać problem komuś przejście z jednego sprzętu na drugi - nie dramatyzujecie 8-). Jak będzie potrzeba poznania podstaw to w szkole na pewno mają im to jak zaprezentować. Nie trzeba do tego kupować Zenita ;)....
Na koniec aparat to nie fortepian żeby umiejętność jego "obsługi" była decydująca dla efektu artystycznego. Moim skromnym zdaniem to jakieś grube nieporozumienie.
Aparat ma głównie nie przeszkadzać w fotografowaniu im bardziej przeźroczysty tym lepszy - wiem co chcę ustawić i aparat ma nie utrudniać - w "małych" bezlustrach zakres "nikomu niepotzebnej pomocy" przekracza mój próg tolerancji. co do efektu artystycznego to z grubsza się zgadzam (ale tylko z grubsza), a o tych fortepianach napisz użytkownikom kultowego dalmierza z czerwoną kropka niech oni sie wypowiedzą - ale chyba wiem co powiedzą.
zielony_w_temacie
23-10-2021, 23:56
Dziękuję za dyskusję. Aparat kupiony, a przy okazji trochę wiedzy przyswojone.
Szczere uznanie. Gdybym był zielony w temacie, to po czytaniu takiej pyskówki, popadłbym w głęboką depresję.
Dziękuję za dyskusję. Aparat kupiony, a przy okazji trochę wiedzy przyswojone.
Co kupiłeś?
Co kupiłeś?
Dołączam się do tego pytania.
krzych.g
24-10-2021, 22:49
zielony_w_temacie
też jestem ciekawy.
Heldbaum
25-10-2021, 10:19
Nie wiem, czy na miejscu kolegi Zielonego, bym się przyznawał. Przecież to oczywiste, że jak powie co, rozpęta się kolejna wojna...
Nie wiem, czy na miejscu kolegi Zielonego, bym się przyznawał. Przecież to oczywiste, że jak powie co, rozpęta się kolejna wojna...
Napisałbym R6 - to bezpieczny zakup.
Heldbaum
25-10-2021, 13:49
Bezpieczny dla kogo?
Heldbaum
25-10-2021, 15:20
Coś Wam powiem. Wiecie, czemu forum jest ostatnim miejscem, na którym ludzie szukają porad? Bo jak ktoś zada pytanie, to natychmiast odzywają się (zawsze ci sami) ludzie i W OGÓLE nie biorąc pod uwagę potrzeb pytającego, zaczynają w ten sposób:
- Ja polecam Ferrari
- A czemu Ferrari? Przecież Lambo jest lepsze
Wtedy pojawia się Candar i stwierdza - Co wy wszyscy pieprzycie, niech kupi Bentleya Continentala. Jest najlepszy...
Macie, za przeproszeniem, w d...., czy to ojciec, który chce kupić córce aparat, czy znudzony parweniusz, co chce zaszpanować, jaki ma sprzęt. Trzymając się porównania z samochodami, nie patrzycie, czy gość chce wozić gruz, czy pary młode do ślubu. Doradzacie albo pierwszy z brzegu, najnowszy model, albo to, co sami macie i co Wam pasi.
A na kiniec pojawia się ktoś, kto "poleca Canona 5D,bo akurat ma takiego do sprzedania"
To już jest bezczelność.
Bezpieczny dla kogo?
Bezpieczna odpowiedź. Zadający pytanie kupił coś innego ale nie musi się z tym obnosić tutaj.
Heldbaum
25-10-2021, 15:44
Aaa, Boryyyna! Dobre... :D
Napisałbym R6 - to bezpieczny zakup.
R6?Bez sensu na początek. Przecież sporo taniej można kupić znakomite lustra.
RenOBUDOWAsoczewka
25-10-2021, 18:11
Wszystkie trzy wymienione to raczej takie sprzęty jak każdy do 2-3 tyś aps-c tak sobie to nie znaczy że do bani są takie bo takie mają możliwości i na takich też się nauczy córka.
Ja uważam że lepszy jest Canon 60d z wymienionych przez poszukującego tatę choć i 70 i 80 i 90d są odświeżonymi wersjami 60 i nowsze, ale wystarczą do nauki.
Sześćdziesiątki są po ok 900 zł używane, a potem można jakiś 5 d mk II czy III jeżeli do 3 tyś nie znajdziesz jest czasem pełno okazji między 1000-3000 tyś zł niemniej co kupisz to kwestia twojego wyboru?>
A jest tych lustrzanek bardzo dużo i każda ma jakieś swoje lepsze czy gorsze strony i nawet te z górnej półki zawsze coś jeszcze mają co powinno pomóc w fotografowaniu, a nawet najprostsza lustrzanka za budżetową kwotę do 1000 zł nadaje się do nauki i tylko kwestią nauki jest zrozumienie podstaw i całego warsztatu fotograficznego krok po kroku.
Spotykałem różnych fotografów opisujących na swoich blogach jak to na 1dmk4 czy 1 dx robią zdjęcia i że są super zawodowcami a zdjęcia takie sobie jak widzę robią więc to nie sprzęt a człowiek jest ważny i to podstawa może ktoś myśli inaczej?.:)sam przeszedłem od podstaw 2 szkoły fotografii zawodową i technika foto i po tych szkołach i dodatkowym fotografowaniu czynnie tyle lat nie śmiałem nawet pomyśleć o sobie zawodowy czy profesjonalny fotograf.
I teraz po 50 latach fotografii analogowej i cyfrowej dalej się uczę i jako tako mam za sobą jakiś warsztat, ale fotografia tak się rozwija i jest taką dziedziną sztuki że nieraz nas zaskakuje ?:)niemniej każdy się uczy poprzez kontakt ze sprzętem, książki, dobrzy nauczyciele też zasieją pasję :)
Coś Wam powiem. Wiecie, czemu forum jest ostatnim miejscem, na którym ludzie szukają porad?
od porad sa poradnie
porady na forach sa dla leniwych oczekujących natychmiastowego rozwiązania problemu
a tak to tylko w salonie Ery
Heldbaum
25-10-2021, 18:39
Ja uważam że lepszy jest Canon 60d z wymienionych przez poszukującego tatę choć i 70 i 80 i 90d są odświeżonymi wersjami 60 i nowsze, ale wystarczą do nauki.
Akurat tu masz rację. Tylko że Tata już kupił sprzęt.
--- Kolejny post ---
od porad sa poradnie
porady na forach sa dla leniwych oczekujących natychmiastowego rozwiązania problemu
Dość ciekawe podejście. I jak ludzie mają traktować takie forum poważnie? Chyba, że nie interesują Was "ludzie", bo dobrze się czujecie we własnym towarzystwie. To raz. A dwa, czy możesz mi podać jakieś namiary na taką "poradnię", która pomoże w kwestii wyboru aparatu? Bo ja osobiście nie słyszałem o takich
cyfrowe.pl
idziesz mówisz czego oczekujesz i ile masz pieniędzy
pan ci organoleptycznie pokazuje co i jak
recenzji i porad w necie jest tyle ze pytanie o kolejne jest dla mnie skrajnym lenistwem
forum jest od wymiany informacji i dzielenia się wiedza
zobacz ile tu jest tematów jaki obiektyw? ,jakie body?
do porzygania
cyfrowe.pl
idziesz mówisz czego oczekujesz i ile masz pieniędzy
pan ci organoleptycznie pokazuje co i jak
recenzji i porad w necie jest tyle ze pytanie o kolejne jest dla mnie skrajnym lenistwem
forum jest od wymiany informacji i dzielenia się wiedza
zobacz ile tu jest tematów jaki obiektyw? ,jakie body?
do porzygania
Rozumiem, że pomoc w doborze body nie jest dzieleniem się wiedzą?
Równie dobrze można stwierdzić, że forum jest niepotrzebne gdyż wszystkie informacje można uzyskać u znajomego fotografa lub obejrzeć szybki kurs na YT :)
RenOBUDOWAsoczewka
25-10-2021, 19:49
i tu masz rację aparat to tylko sprzęt a celem jest artyzm każdego zdjęcia i efekt końcowy :D
Robertskc7, szczerze powiedziawszy, to nie doradziłeś chłopu nic sensownego. Przecież jemu nie chodzi o to, żeby robić chałtury, ani zarobić kasę na odsprzedaży aparatu, tylko zapytał o aparat do nauki. Doradzanie w tej sytuacji Sony A7, albo Canona R6 w ratach, zakrawa w tej sytuacji na kpinę. Umówmy się więc, czy jak ktoś tu zapyta o poradę, tego typu, to mu pomagamy, czy sobie robimy z niego jaja.
Zielony w temacie. Moim zdaniem, nauczycielowi się wymsknęło, nie do końca świadomie, że "lustrzanka małoobrazkowa". Chyba że chodzi mu rzeczywiście o aparat na film, ale nie sądzę. Raczej miał na myśli lustrzankę cyfrową i tyle. Canon 60D (i kilka innych modeli, które wymieniłeś) jest bardzo dobrym wyborem, bo jest to sprzęt dobry, doskonały do nauki i niedrogi, a co najważniejsze, rynek jest dosłownie zawalony obiektywami EF, zarówno oryginalnymi, jak i niezależnych producentów. Do tego, te obiektywy są tanie. Dlatego w szkołach przeważnie jadą na Canonach i też je polecają. Oczywiście mówimy o lustrzankach Canona, a nie żadnych bezlustrach. Polecanie R6 studentowi, to tak jakby młodemu, świeżo upieczonemu kierowcy polecać BMW M5, żeby się "nauczył jeździć". Po co jemu (studentowi) R6? Chyba żeby narazić ojca na finansową ruinę. Bo wiadomo, że 70 procent tego sprzętu, nigdy nie zostanie wykorzystane.
Zielony... Najbardziej prestiżowe szkoły fotograficzne, jakie znam (a znam parę), mają na wyposażeniu pracowni, właśnie lustrznki Canona. Myślisz, że nie było ich stać, żeby zakupić bezlustra? Najnowsze R szóstki, albo R piątki? Skoro jednak używają lustrzanek, to być może wiedzą na temat nauczania fotografii coś, co każe im tak robić? Ja bym im zaufał. A jeśli im nie ufasz, to zabrałbym córkę z tej szkoły...
Każdy model dwucyfrowy będzie bardzo dobry (60D), trzycyfrowy (700D, 750D) wystarczający, a jak Cię stać na jednocyfrowy (5D, 6D, 7D), to już super, bo to "pełna klatka". Jeśli nie wiesz, co to, zajrzyj TUTAJ. (http://glebsky.pl/jak-zaczac-fotografowac/)
Heldbaum
25-10-2021, 21:00
recenzji i porad w necie jest tyle ze pytanie o kolejne jest dla mnie skrajnym lenistwem
forum jest od wymiany informacji i dzielenia się wiedza
zobacz ile tu jest tematów jaki obiektyw? ,jakie body?
do porzygania
Becekpl... Nie do końca się z Tobą zgodzę. Cyfrowe pl, to typowa komercyjna strona, która ma tyle wspólnego z obiektywnymi opiniami, co Arnold Schwarzenegger z błyszczykiem do ust. Właśnie dlatego ludzie przychodzą na forum, bo mają nadzieję usłyszeć coś sensownego, od ludzi, "dla których fotografia jest pasją" (przynajmniej tak ci naiwniacy sądzą). Coś innego od opłaconych pseudorecenzji, których pełno na YT i które ze wszystkich sił starają się wyglądać jak obiektywne. Choć wysiłki te można przyrównać do wysiłków krowy, która chce wyglądać jak kaczka.
Dlatego wstyd mi przed tymi ludźmi, gdy przychodzą na forum z zaufaniem, a dostają sieczkę tego samego typu, albo są wyganiani do "poradni".
I żeby było jasne, to tak, wiem że jest cała masa kretynów, którym nawet się nie chce poczytać prostego opisu z podstawowymi danymi technicznymi i którzy chcą, żeby im podać na talerzu, link do sklepu z konkretną ofertą i to biegusiem!
Trzeba jednak rozróżnić jednych od drugich. Bo ojciec tej dziewczyny, miał z grubsza rozpracowane, czego chce, podał nawet konkretne modele i chciał tylko, żeby ktoś bardziej doświadczony, uwzględniając jego potrzeby, pomógł mu wskazać najbardziej pasujący do tych potrzeb aparat. Nie posądzałbym go o lenistwo, tym bardziej skrajne.
Oczywiście macie wybór. Możecie wszystkich wrzucać do jednego worka i takich "ojców" spłukiwać z wodą. Ale nie dziwcie się, że później będą Wam to mieli za złe. Forum z założenia ma być miejscem, które (również) pomaga mniej doświadczonym kolegom. Nie "kupuje za nich aparaty", tylko służy radą i cieszy się, jeśli dzięki tym radom ktoś osiągnie sukces. Tymczasem Wy (nie wszyscy, tylko niektórzy z Was) zachowujecie się tak, jak gdybyście chcieli za wszelką cenę pokazać, że nie różnicie się niczym od tych opłacanych bałwanów na różnych jutubach fejsbukach itp. A mogłoby być zupełnie inaczej...
Jasne. Po co pytać na forum fotograficznym o aparat fotograficzny, skoro wszystko można znaleźć w necie.
Mężatką jest ta, która ma obrączkę na palcu, ale podoba mi się ten tok rozumowania.
Kiedyś przydarzyło mi się przeszkolić w całkowicie podstawowym zakresie pewną dziewczynę, która już cyfrową lustrzankę kupiła, ale nie miała bladego pojęcia, jak ona działa i dlaczego. Nie rozumiała ani zasady działania przesłony, ani migawki, ani czułości ISO- no po prostu nic jej się nie kleiło. No i działania podstawowych mechanizmów takich jak migawka, przesłona i światłomierz nauczyłem ją na analogowym Olympusie OM-2N robiąc przy okazji zdjęcia aparatem cyfrowym, aby od razu miała podgląd efektów zastosowania konkretnych ustawień aparatu. I wtedy załapała. A potem mi powiedziała, że gdybym jej nie zademonstrował mechaniki aparatu na tym analogowym sprzęcie, to by była dalej ciemna poruszając się tylko w środowisku jakichś pieprzonych cyferek wyświetlanych na LCD, bo żadna z tych liczb nie miała dla niej żadnego fizycznego sensu. Na dodatek zasady mnożenia średnicy otworu względnego przez pierwiastek kwadratowy z dwóch nauczyłem ją na chusteczce do nosa :)
Chwilę mnie nie było i widze ze ominal mnie bardzo ciekawy watek doboru aparatu, hehe.
Z mojej perspektywy, kiedyś fociłem i nadal mam dla pamiątki Canona 30D i uważam że to jest za*ebisty aparat. Bardzo dużo moich ulubionych zdjęć dzięki niemu zrobiłem i uważam że jak dla początkującego seria xxD jest bardzo OK. Może warto do tego kupić używaną 35 L wersja I na początek i będzie git malina. Dzięki temu pozna się magię przesłony 1.4 a matryca apsc będzie dawała ok. 50 mm.
Heldbaum
26-10-2021, 09:41
A potem mi powiedziała, że gdybym jej nie zademonstrował mechaniki aparatu na tym analogowym sprzęcie, to by była dalej ciemna poruszając się tylko w środowisku jakichś pieprzonych cyferek wyświetlanych na LCD, bo żadna z tych liczb nie miała dla niej żadnego fizycznego sensu.
Atsf, To co napisałeś, da się bardzo dobrze porównać do jazdy samochodem (jak i wybór aparatu). Jest taka droga, którą jadę codziennie do pracy, pusta, bo tam dopiero mają się budować osiedla, ale dość kręta i co rusz rondo z odchodzącymi na boki "ślepymi uliczkami". Nie ma tygodnia, żebym nie widział tam jakiegoś samochodu rozwalonego na słupie, albo wbitego w barierki naokoło ronda. Nie ma gołoledzi, może czasami jest trochę mokro, ale z reguły są dobre warunki. Czemu więc, co rusz, jakaś kobieta, albo nastolatek, zamiast zmienić kierunek jazdy przed zakrętem, jadą prosto i rozbijają samochód?
Częściowej odpowiedzi na to pytanie udzielił mi kierowca pewnego małego Citroena, który z tabliczką "baby on board" za szybą, jechał przede mną przez całą tą drogę. Zaskoczyło mnie to, że ten samochód jedzie cały czas z taką samą, zbyt dużą prędkością. Gdy dojeżdżał do ronda, nie hamował, nie przyśpieszał, po prostu jechał te 60km/h i tylko skręcał. Na niektórych rondach widziałem, jak jego wewnętrzne koła odrywają się od ziemi. Gdy go w końcu wyprzedziłem, okazało się, że za kierownicą siedzi sztywno wyprostowana kobieta, z wzrokiem utkwionym przed siebie i głową znajdującą się tak blisko szyby, że zasłona przeciwsłoneczna była właściwie za nią. To było jasne, że ona kompletnie nie zdaje sobie sprawy, co robi. Nie interesuje ją, co się dzieje za nią, obok niej, a także co się dzieje z samochodem. Znaki drogowe informują ją, że może jechać 60km/h i ona tak jedzie. Przed samym skrzyżowaniem, gdzie musi zjechać z drogi, włącza kierunkowskaz i skręca. A hamuje tylko wtedy, gdy z boku nadjeżdża ciężarówka i jest metr od niej...
Jakie to ma przełożenie na fotografię? Ano takie, że dzisiejsze samochody, to "ciąg pieprzonych cyferek na wyświetlaczu". Zawieszenie jest miękkie, wspomaganie elektryczne, sterowane komputerem, w środku jest cicho, a o tym, co trzeba zrobić, informuje głos innej kobiety, dobiegający z nawigacji. Kierowcy nie czują kompletnie samochodu, a jak za szybko wejdą w zakręt, to większość zrobi za nich kontrola trakcji. Efekt? Ci ludzie nie wiedzą co się dzieje z ich samochodem, bo są kompletnie ODCIĘCI od jakichkolwiek wrażeń. Takie rzeczy jak tarcie, przyczepność, bezwładność, czy siła odśrodkowa, to są dla nich pojęcia z innej planety. Gdy widzą rondo, po prostu skręcają kierownicę. I bardzo często, ku ich niesamowitemu zdumieniu, jadą prosto, gdzie kończą swoją podróż na słupie.
Ja nie twierdzę, że samochody powinno się robić tak, jak kiedyś. Ale jeśli ktoś chce umieć jeździć, to powinien się nauczyć tego na prawdziwym pojeździe. Takim, który ma kontakt z drogą i taki, który nie wybacza błędów. Jedyną stłuczkę w życiu (ze słupem) miałem w Trabancie. Gdybym jechał wtedy dzisiejszym samochodem, pewnie nie wpadłbym w poślizg i nigdy bym się nie dowiedział, że lód pokryty warstewką świeżego śniegu, jest dość śliski. Z drugiej strony, gdyby współczesny kierowca wsiadł do takiego Trabanta, czy Dużego Fiata, Audi 80 z 1985 roku, albo jakiegokolwiek samochodu z tamtych lat, rozwaliłby się na pierwszym skrzyżowaniu.
Konkluzja jest taka, że jeśli taka dziewczyna nauczy się robić zdjęcia Pentaxem K1000, albo Olympusem OM-2, poradzi sobie w przyszłości z każdym aparatem. Jeśli zacznie od Canona R6, rozwali się na pierwszym drzewie...
Becekpl... Nie do końca się z Tobą zgodzę.
no i od tego jest forum, bo ja tez się z Toba nie zgadzam
jakbym wysyłał córkę na studia gdzie potrzebny jest aparat to bym poświecił 5 min i zadzwonił do szkoły...pewnie by to zamknęło sprawę
druga sprawa jest taka ze do nauki to każda entry level lustrzanka wystarczy aż nadto
gdyby istniał tu obowiązek kontynuowania istniejącego wątku a nie ze każdy otwiera nowy dublujący, to już z marszu, po przeczytaniu ostatnich postów miałby odpowiedz na swoje pytanie
ale po co
Heldbaum
26-10-2021, 10:45
Odpowiedź jest prosta. Każdy ma powody uważać, że jego przypadek jest specyficzny. Gdyby miał wiedzę fotograficzną, sam by dopasował odpowiednią odpowiedź z istniejącego wątku. Z drugiej strony, mając tą wiedzę, nie zawracałby sobie głowy z forum
Poza tym, to nie jego wina, że dwóch użytkowników poleca mu lustrzankę entry level, a dziesięciu innych krzyczy - Nie nie! Kup najdroższego bezlusterkowca, jaki jest na rynku!
Najmądrzejszy by zgłupiał...
--- Kolejny post ---
Nawiasem mówiąc, właśnie po to zacząłem na mojej stronie pisać poradnik (który tak wyśmiał wszystkomający Candar), żeby ktoś, kto zdecyduje się go przeczytać, miał jedną opinię w jednym miejscu, a nie sto różnych.
Nawiasem mówiąc, właśnie po to zacząłem na mojej stronie pisać poradnik (który tak wyśmiał wszystkomający Candar), żeby ktoś, kto zdecyduje się go przeczytać, miał jedną opinię w jednym miejscu, a nie sto różnych.
Nie wyśmiałem, bo w wielu aspektach aparatu dla osoby zaczynającej przygodę z fotografią masz rację, czyli potrzebie zrozumienia zasady działania aparatu i tu polecanie dowolnej analogowej lustrzanki jest bardzo właściwe i wskazane. Nie każdy jednak użytkownik chce startować z pozycji mechanika. Czyli, że jeżdżąc samochodem musi znać budowę zasadę działania silnika spalinowego i elektrycznego, mechanizmu różnicowego, nawet tego gdzie jest silnik zamontowany i czym skutkuje podsterowność, nadsterowność.
Zmierzam do tego, że istnieją użytkownicy, którzy zamierzają tylko lać paliwo i jeździć. Nie każdego kupującego aparat fotograficzny interesują krasnoludki "rysujące" obraz w jego aparacie. Dlatego z całym szacunkiem do Ciebie nie zgadzam się z twierdzeniem: "Wybijcie sobie z głowy bezlusterkowca". Praktycznie rzecz ujmując wszystkie cyfrowe kompakty oraz konstrukcje typu Bridge Camera - to cyfrowe aparaty pozbawione lustra i wychodzi chaos i ogólny misz masz, gdzie tylko analogi oraz DSLRy będą "robić" zdjęcia bo... mają lustro.
Heldbaum
26-10-2021, 12:19
Nie każdego interesuje zasada działania aparatu, albo zasada funkcjonowania samochodu, to prawda.
Ale ja napisałem ten poradnik dla ludzi, którzy chcą te zasady poznać i jasno to określiłem.
Jeśli więc ktoś chce zacząć od podstaw, to mu nie zabraniaj.
Nie każdego interesuje zasada działania aparatu, albo zasada funkcjonowania samochodu, to prawda.
Ale ja napisałem ten poradnik dla ludzi, którzy chcą te zasady poznać i jasno to określiłem.
Jeśli więc ktoś chce zacząć od podstaw, to mu nie zabraniaj.
Ale to nie ja "zabraniam" używać bezlusterkowców :) To tak jakbyś polecał w swoim poradniku wyłącznie czytanie książek drukowanych (lustrzanki) i... kategorycznie odradzał e-booki (bezlusterkowce) pisząc "Wybijcie sobie z głowy bezlusterkowca".
Zapewne wiesz, że to Stanisław Lem przewidział zmierzch książek papierowych i nadejście ery formatów elektronicznych i czytników e-booków. Pisał o tym już w 1961 roku w powieści "Powrót z gwiazd", czyli około 40 lat przed pierwszymi skromnymi próbami wykorzystania e-papieru.
Może St. Lem bezlusterkowce też przewidział? Musze sobie odświeżyć jego pozycje.
Heldbaum
26-10-2021, 12:41
Oczywiście że pamiętam. Powrót z gwiazd to nawet jedno z moich ulubionych opowiadań.
Ale tak, zgadza się. Swojego syna też uczę czytać z papierowych książek. Jak kiedyś będzie chciał korzystać z czytnika, spoko. Ale wiem, że nie zaczynając od podstaw, nie będzie mu nigdy dane "poczuć" literatury tak, jak było dane mnie.
--- Kolejny post ---
Poza tym, nie kto inny, jak Lem, powiedział, że człowiek nie może się w pełni rozwijać, patrząc tylko w przyszłość i odrzucając dorobek minionych pokoleń.
Idąc dalej tym tokiem myślenia początkującym zapewne polecać należy stare tyrystorowe lampy błyskowe, bo przecież te nowe z E-TTL, ADI, 3D Color Matrix to też wymysły szatana ;)
ps.
a może magnezowe żarówki spaleniowe? mam jedną w zapasie :)
Heldbaum
26-10-2021, 13:09
Ja też mam, ale po co tak przesadzasz? Czy ja tam zachęcam do stosowania żarówek spaleniowych? Ale lampy tyrystorowej, owszem. Sam takiej używam, obok najnowszego Metza i daje świetne rezultaty. A wiesz czemu? Bo wiem jak. Tymczasem fora są pełne rozpaczliwych pytań - Co jest nie tak? Mam nową lampę Yong... coś tam i NIE WYCHODZI! Ratunku!
Jakby się nauczyli na tyrystorowej, to by wiedzieli...
Idąc bliżej, czemu ue dobry telefon? ;)
Ja też mam, ale po co tak przesadzasz? Czy ja tam zachęcam do stosowania żarówek spaleniowych? Ale lampy tyrystorowej, owszem. Sam takiej używam, obok najnowszego Metza i daje świetne rezultaty. A wiesz czemu? Bo wiem jak. Tymczasem fora są pełne rozpaczliwych pytań - Co jest nie tak? Mam nową lampę Yong... coś tam i NIE WYCHODZI! Ratunku!
Jakby się nauczyli na tyrystorowej, to by wiedzieli...
W sumie racja. Obecnie większość pytających na forach FB zamiast używać aparatów i lamp w trybach manualnych używają tzw. zielonej automatyki i później zdjęcia nie wychodzą :) No ale przyznać trzeba, że nawet w dobie analogów wiele aparatów nie miały opcji manualnych ustawień i było tylko auto.
BTW - obecnie zgrać lampy z aparatem i sterownikiem to sztuka ;) Czasem okazuje się, że fabrycznie sterownik radiowy lampy pracuje w zakresie odległości 0,5m - 3m i trzeba dopiero zmienić w ustawieniach, aby wyzwalała się też powyżej 3m ;) Nie nadążysz :)
Heldbaum
26-10-2021, 13:25
I tu trafiłeś w sedno. Zielony kwadracik, proszę bardzo. Ale dobrze wiedzieć, co się pod nim kryje. Lampa tak samo. Co z tego, że ona ma komputer, jak uczeń nie wie, jak toto działa? Może ustawić E-TTL, ale co się pod tym skrótem kryje?
Dlatego szkoły, o ile wiem, uczą właśnie na starych lampach manualnych, żeby student wiedział, co to jest liczba przewodnia i jak obliczyć przysłonę ręcznie. On może z tego nie korzystać, ale będzie wiedział, jak to działa. I jak komputer se nie poradzi, to on sobie sam ppradzi.
Skoro doszliśmy wreszcie do jakiegoś punktu wspólnego, to może czas na szczęśliwe zakończenie wątku?
Mam taki oto przypadek u kumpla. Używał Pentaxa KP (APS-C) z obiektywem Sigma 50-500 mm, ale zachciało mu się pełnej klatki, a że naczytał się peanów nt Sony, to kupił A7 III i obiektyw 200-600 mm. Zdjęcia fenomenalnej jakości, więc w czym problem? Ano coś nie może zatrybić, na czym w istocie polega tryb APS-C w przypadku A7 III i nie rozumie, że w tym trybie jedynie przycięty fragment formatu klatki FF o niewielkiej liczbie Mp (coś ok. 10 Mp) jest powiększany na cały EVF, natomiast obraz jest rejestrowany jedynie przez te marne 10 Mp matrycy, a nie przez całą 24 Mp matrycę, dzięki czemu plik ma mniejszą wagę. I nagle zaczęło mu brakować ogniskowej, bo 500 mm na APS-C to był wypas (relatywne 750 mm) w porównaniu do 600 mm na FF. No i zaczyna się rozglądać za telekonwerterem :D. Tak że podstawy działania sprzętu trzeba znać w każdym aspekcie, żeby sobie czegoś nie ubzdurać. Mój APS-C Canon 80D z obiektywem 400 mm przy 24 Mp matrycy ma większy uzysk pikseli obrazu, niż Sony A7 III z obiektywem 600 mm, ale jest o kilogram mniej do dźwigania.
Mam taki oto przypadek u kumpla. Używał Pentaxa KP (APS-C) z obiektywem Sigma 50-500 mm, ale zachciało mu się pełnej klatki, a że naczytał się peanów nt Sony, to kupił A7 III i obiektyw 200-600 mm. Zdjęcia fenomenalnej jakości, więc w czym problem? Ano coś nie może zatrybić, na czym w istocie polega tryb APS-C w przypadku A7 III i nie rozumie, że w tym trybie jedynie przycięty fragment formatu klatki FF o niewielkiej liczbie Mp (coś ok. 10 Mp) jest powiększany na cały EVF, natomiast obraz jest rejestrowany jedynie przez te marne 10 Mp matrycy, a nie przez całą 24 Mp matrycę, dzięki czemu plik ma mniejszą wagę. I nagle zaczęło mu brakować ogniskowej, bo 500 mm na APS-C to był wypas (relatywne 750 mm) w porównaniu do 600 mm na FF. No i zaczyna się rozglądać za telekonwerterem :D. Tak że podstawy działania sprzętu trzeba znać w każdym aspekcie, żeby sobie czegoś nie ubzdurać.
Za przeproszeniem problem z ....
Poradziłbym koledze aby dokupił do obiektywu Sony 200-600mm opcjonalne telekonwertery 1.4x i 2.0x , które pozwolą mu uzyskać maksymalną ogniskową 840 mm lub 1200 mm.
Jeśli kolega wiedział, że zamierza cropować foty to powinien sobie kupić A7R IV , gdzie po skadrowaniu pełnoklatkowego ujęcia z matrycy 61 mpix do rozmiaru APS-C uzyskałby 26,2 megapiksela z rewelacyjną jakością.
Mój APS-C Canon 80D z obiektywem 400 mm przy 24 Mp matrycy ma większy uzysk pikseli obrazu, niż Sony A7 III z obiektywem 600 mm, ale jest o kilogram mniej do dźwigania.
Generalnie nie bardzo rozumiem co autor miał na myśli porównując FF A7 III do APS-C 80D z "uzyskiem pixeli"? Canon R6 w trybie APS-C przycina kadr do 7,75 Mpix, EOS R daje 11,6 Mpix, EOS RP 10,1 MPMpix, a EOS R5 17,34 Mpix. Że niby zamiast pełnoklatkowych Canonów RP, R. R6 i R5 lepiej kupić APS-C 80D? Serio?
myślę że czas aby zainteresowany wątkiem się odezwał i podsumował wszelkie ciekawe porady a tym bardziej pochwalił się co kupił :)
Generalnie nie bardzo rozumiem co autor miał na myśli porównując FF A7 III do APS-C 80D z "uzyskiem pixeli"? Canon R6 w trybie APS-C przycina kadr do 7,75 Mpix, EOS R daje 11,6 Mpix, EOS RP 10,1 MPMpix, a EOS R5 17,34 Mpix. Że niby zamiast pełnoklatkowych Canonów RP, R. R6 i R5 lepiej kupić APS-C 80D? Serio?
Candar, my nie fotografujemy roznegliżowanych panienek, lecz ptaki i inne zwierzątka, więc nam długie tele i wysokie ISO są potrzebne na co dzień ;) Ogniskowa 400 mm na APS-C 24 Mp daje obrazek 24 Mp przy relatywnej długości ogniskowej 640 mm (dla Canona 80D), natomiast na FF 24 Mp 600 mm to jest mniej, niż 400 mm na APS-C i tu nie ma co walczyć z matematyką. Jeżeli kolega miałby więcej kasy to pewnie by kupił A 7R IV i miałby i pełną klatkę, i APS-C w jednym. Zasugerował się lepszymi obrazami przy wysokim ISO i tu pełna klatka rzeczywiście góruje nad APS-C, co jest regułą nie dotycząca wyłącznie SONY i bezlusterkowców, pod warunkiem wszakże, że na tej matrycy FF nie jest nawalone pikseli z taką gęstością, jak na APS-C. Sony A 7R IV nie da tak fajnego obrazka przy wysokim ISO jak A 7 III, bo ma gęstość pikseli większą w kropie nawet od natywnej rozdzielczości sensora SONY a6600 (26,2 Mp vs 24 Mp). Gdybym ja był na miejscu kumpla, to bym kupił a6600 i wtedy pożytek z ogniskowej 600 mm byłby ewidentny w stosunku do tego, co ja mam z 400 mm na APS-C, a biorąc pod uwagę lepszą jakość obrazu z a6600 niż z 80D, już byłbym zadowolony nawet zostawiając sobie te 400 mm i pewnie mnie to czeka, chyba że wcześniej Canon zaprezentuje jakieś sensowne APS-C bez lustra, bo C 90D i M6 Mk II w ogóle nie biorę pod uwagę. Tak już niestety jest, że albo się wybiera sprzęt mogacy robić niezaszumione zdjęcia przy wysokim ISO, czyli FF, albo sprzęt dający wysoki uzysk pikseli obrazu z danej ogniskowej, czyli APS-C. To już było nie raz wałkowane, że dla osiągnięcia takiej samej rozdzielczości obrazu (nie jakości) użytkownik pełnej klatki musi zainwestować horrendalne kwoty w optykę i otargać się kilogramów.
Ze sprzętów, które wymieniłeś, jedynie R5 ma jakiś sensowny uzysk pikseli w kropie, ale poniżej 18 Mp, co jest i tak znacznie poniżej oczekiwań w naszych zastosowaniach, a samo body jest pieruńsko drogie.
Ad.1 Masz duży problem z tolerancją dotyczącą innych osób oraz tego, co fotografują. No i w jaki sposób odnosi się to w ogóle do wątku?
Ad.2 Wyżej pisałem o TC x1,4 i x2 do szkła 200-600. Zresztą za podobną cenę kolega może też kupić A6100.
Ad.3 Jak widać sam doszedłeś do tego, że niektóre systemy są tańsze od innych. I dalej nie wiem co ma wspólnego 80D do fotografowania "ptaków i innych zwierzątek" z tematem wątku.
robertskc7
27-10-2021, 08:59
o autach, ptakach i.... a autor kupił dziecku jakieś 18-55 ze światłem 5.6 i ma problem z głowy. Do czasu :)
o autach, ptakach i.... a autor kupił dziecku jakieś 18-55 ze światłem 5.6
... z R :)
Heldbaum
27-10-2021, 09:31
Co by nie kupił, wyjdzie na tym dobrze, pod warunkiem, że więcej tu nie zajrzy.
Ad.1 Masz duży problem z tolerancją dotyczącą innych osób oraz tego, co fotografują. No i w jaki sposób odnosi się to w ogóle do wątku?
Ad.2 Wyżej pisałem o TC x1,4 i x2 do szkła 200-600. Zresztą za podobną cenę kolega może też kupić A6100.
Ad.3 Jak widać sam doszedłeś do tego, że niektóre systemy są tańsze od innych. I dalej nie wiem co ma wspólnego 80D do fotografowania "ptaków i innych zwierzątek" z tematem wątku.
Candar, ja nie mam żadnego problemu z tolerancją innych osób, coś ci się przywidziało ;) Tematem wątku jest wybór odpowiedniego korpusu, w tym wypadku między innymi do tego, aby uczyć się robić zdjęcia, a nie do konkretnych zastosowań, które użytkownik rozwija u siebie przez długi czas. No więc rozciągnąłem wątek w ten właśnie obszar, kiedy wybór korpusu do konkretnych zastosowań ma kluczowe znaczenie, i stanowi to prawdziwy dylemat. Gdyby nie stanowiło, to nikt by tutaj takich pytań nie zadawał, a zadawana są notorycznie. Sam posiadam 5 korpusów i nie mam już dylematu pomiędzy FF a APS-C, bo w teren zawsze biorę dwa aparaty, ale oba APS-C: jeden do przyrody uzbrojony w 100-400, a drugi do widoczków z obiektywem 11-22 mm lub 18-55 mm. Z body FF (C 6D) korzystam bardzo rzadko i to raczej w zastosowaniach towarzyskich, albo do fotografowania grzybów.
Fotografować wszystko można wszystkim, bo generalną zasadą jest fotografowanie tym, co mamy, a nie tym, czego nie mamy. Jednakże od wyboru korpusu w przypadku fotografii przyrodniczej zależą dalsze koszty i dalsze wysiłki. To nie jest glamour, że większość tematów oblecisz ogniskowymi od UWA do 200 mm, albo wszystko EF 1,8/85 mm. Można się szarpnąć na kupno obiektywu EF 4/500mm IS, ale co innego się nim uzyska na FF, a co innego na APS-C, więc do FF przyda się jeszcze telekonwerter, którego przy APS-C już w zasadzie nie trzeba, ale jak go dołożysz do tego zestawu, to uzyskasz jeszcze więcej ogniskowej, i tak w kółko, a dochodzą do tego kwestie konieczności używania statywu lub braku tej konieczności, robienia czatowni, co w efekcie kształtuje cały modus operandi. Mi na przykład kompletnie nie pasuje tkwienie na jednym stanowisku przez dwa tygodnie aby się coś trafiło, nawet żebym miał uzyskać piękne zdjęcia po dwóch tygodniach czekania na okazję, bo przez te dwa tygodnie znajdę multum tematów łażąc tu i ówdzie, i będę miał mnóstwo zdjęć niekoniecznie najwyższych lotów, ale przynajmniej z poczuciem aktywnego wykorzystania czasu bez nudy, i nie przegapiania okazji, które na tym jednym stanowisku by się nie trafiły. Preferuję więc lżejszy zestaw sprzętu, a przy okazji tańszy. Tymczasem kolega, który ma dokładnie taki sam modus operandi jak ja, uwikłał się w sprzęt, który jest mniej mobilny, i z racji swojej wagi i gabarytów, nieźle mu daje w kość. A tego między innymi dotyczy ten wątek: co wybrać. To są naczynia połączone i od wyboru korpusu zależy to, co się będzie dalej działo.
Natomiast pomysł z dokupieniem body a6100 zamiast telekonwertera w przypadku SONY, który ma krop 1,5, a nie 1,6 jak Canon, jest taki sobie. Body jest o połowę droższe od TC, ma słabą baterię, kiepski EVF, a spowoduje odłożenie korpusu FF do szuflady.
Co by nie kupił, wyjdzie na tym dobrze, pod warunkiem, że więcej tu nie zajrzy.
hehehehe dobre :)
Całe to zamieszanie ponieważ proponujecie jakieś protezy. Jedyny prawilny korpus w takiej sytuacji to używka 5Dmk3 ew, jeśli ten kloc jest za ciężki eos 760D. W przypadku 760'ki wszystkie pokrętła są na body (jak w 5d3), więc nie trzeba się szarpać z ergonomią.
Całe to zamieszanie ponieważ proponujecie jakieś protezy. Jedyny prawilny korpus w takiej sytuacji to używka 5Dmk3 ew, jeśli ten kloc jest za ciężki eos 760D. W przypadku 760'ki wszystkie pokrętła są na body (jak w 5d3), więc nie trzeba się szarpać z ergonomią.
Myślę że dla córki w technikum 6d to najlepszy wybór. Tani i dość mały.
Heldbaum
28-10-2021, 12:08
A dlaczego cykliści?
Myślę że dla córki w technikum 6d to najlepszy wybór. Tani i dość mały.6D moze wyrobić bardzo zły nawyk, focus - recompose.
Heldbaum
28-10-2021, 12:28
A tymczasem to już 8 strona... :D
6D moze wyrobić bardzo zły nawyk, focus - recompose.
Oj tam, miałem i poza wkurzającym AF był ok :) Jakbym dostał taki aparat do szkoły to skakałbym z radości, a może i nie bo kupiony za własne bardziej cieszy :)
Heldbaum
28-10-2021, 15:52
Też bym się cieszył. Mało tego, jeszcze niedawno bardzo chciałem go mieć i nawet miałem uzbieraną prawie całą kasę...
Ale chodzi o coś innego. Mamy osiem stron wątku i sam Bóg raczy wiedzieć, który z aparatów NIE został tu wymieniony. Gdybym to ja był pytającym i chciał to wszystko brać pod uwagę, byłbym dopiero teraz skołowany! Dlatego napisałem, że lepiej, by tu już nie zaglądał. Bo jak powie, co kupił, to znowu się zacznie kołomyja. A szydzenie, że nic tym nie zrobi, a wyrzuty, że nie posłuchał tej, czy tamtej rady... Po co to, i jemu i nam? :D
Racja. Zainteresowany mógł też podać budżet bo tylko napisał, że 5-6k to za dużo. Pewnie kupił jakiegoś xxx i temat zamknięty na jakiś czas :) i w sumie dobrze bo wszystkim można zrobić fajne zdjęcia.
Heldbaum
28-10-2021, 19:09
No właśnie! Czemu nikt nie wspomniał o Nikonie? Toż to karygodne niedopatrzenie!
Pewnie kupił jakiegoś xxx i temat zamknięty na jakiś czas :) i w sumie dobrze bo wszystkim można zrobić fajne zdjęcia.
Albo coś na literę inną niż "c", co doradzili na normalnym forum.
Wiem, że to poza tematem ale spytam się jak działa matryca w bezlusterkowcu jest stale aktywna? Bo rozumiem, że w lustrzance aktywuje się jak podnosi się lustro? czy jak kręcę film.
ps. ok widzę, że to jest element światłoczuły ale w bezlusterkowcu przecież nie ma migawki.
Tak, w bezlusterkowcu matryca jest cały czas aktywna, i do tego cały czas odsłonięta (poza krótkimi chwilami, gdy zadziała migawka).
Z tego powodu w bezlustrach nie działa np. wspomaganie AF z lampy - i parę innych różnic.
Zawsze słyszałem, że to nie dobrze jak lustrzanki nagrywają filmy, w bezlusterkowcu w takim razie na okrągło jakby nagrywał się film. Czy to ma jakieś istotne przełożenie na żywotność matrycy?
Zawsze słyszałem, że to nie dobrze jak lustrzanki nagrywają filmy, w bezlusterkowcu w takim razie na okrągło jakby nagrywał się film. Czy to ma jakieś istotne przełożenie na żywotność matrycy?Chłopie, tego nawet najstarsi górale nie wiedzą.
Chłopie, tego nawet najstarsi górale nie wiedzą.
No tak :):)
Z jednej strony - nie widziałem jakoś wielkiej ilości postów o padniętych matrycach w EOS R czy RP, a są już chyba ze dwa lata na rynku.
Z drugiej strony - jest ciekawa funkcja w obiektywach RF: gdy wyłączasz aparat, przysłona domyka się do wartości maksymalnie zamkniętej (np. f/22) - czyli coś w tym jest, bo nawet Canon chce dodatkowo chronić matrycę, gdy aparat jest nieużywany. To domykanie nie występuje w obiektywach EF.
Z trzeciej strony - wpływ na pewno jakiś jest, więc w bezlustrach (szczególnie tych bez kurtyny, czyli np. EOS RP) zacząłem jednak ponownie używać dekielka na obiektywie - w lustrzankach wystarczała osłona przeciwsłoneczna i człowiek resztą się nie przejmował - a tutaj taki "krok do przodu" - i staram się nigdy nie celować - nawet wyłączonym aparatem - w silne źródła światła typu słońce, lampy, lasery.
Z drugiej strony - jest ciekawa funkcja w obiektywach RF: gdy wyłączasz aparat, przysłona domyka się do wartości maksymalnie zamkniętej (np. f/22) - czyli coś w tym jest, bo nawet Canon chce dodatkowo chronić matrycę, gdy aparat jest nieużywany. To domykanie nie występuje w obiektywach EF.
Domykanie prawdopodobnie ma chronić przed słońcem.
Gdyby matryce miały się tak psuć od ciągłej pracy, to wszelkie kamery telewizyjne, wideo i filmowe (analogowe i cyfrowe – chodzi o metodę zapisu obrazu, sama matryca jest wciąż elementem analogowym), istniejące już kilkadziesiąt lat, padłyby nagminnie. Oczywiście groźne dla nieosłoniętej matrycy jest bezpośrednie ostre światło, dlatego bezlusterkowca zamykają przysłonę przy wyłączaniu, a w przypadku stosowania obiektywów EF przez adapter wyświetlają stosowny komunikat ostrzegawczy. Ten problem dotyczy od dawna także kompaktów i dalmierzowców z migawką szczelinową, w której ostre światło wypadające przez obiektyw mogło wypalić dziurę. Dlatego zawsze warto zakładać dekielek, gdy odkładamy aparat na bok i oczywiście nie zostawić go w miejscu nasłonecznionym.
Co to znaczy, że matryca jest analogowa?
Zawsze czytałem, że tylko trzeba kupować lustrzankę na której nie były kręcone filmy bo się pixele wypalają.
--- Kolejny post ---
Z jednej strony - nie widziałem jakoś wielkiej ilości postów o padniętych matrycach w EOS R czy RP, a są już chyba ze dwa lata na rynku.
Dwa lata to okres gwarancji :)
Zawsze czytałem, że tylko trzeba kupować lustrzankę na której nie były kręcone filmy bo się pixele wypalają.
Martwe pixele mają nawet nowe matryce.
Heldbaum
29-10-2021, 10:07
Bój się Boga, Zdebik! Chyba nie w Canonie! :D
Matryca zawiera fotodiody będące elementem elektronicznym analogowym, to znaczy, że wychodzący z niej sygnał (prąd) przyjmuje dowolną wartość z ciągłego przedziału, następnie sygnał ten jest wzmacniany i obrabiany analogowe, dopiero później trafia na przetwornik analogowo-cyfrowy i dalszej obróbce i zapisowi podlega już w takiej postaci. Równie dobrze można by go zapisywać analogowo, jak w dawnych kamerach wideo i pierwszych aparatach elektronicznych, jak Sony Mavica czy Canon Ion lub Xapshot (które również posiadały matryce, przeważnie CCD).
Bój się Boga, Zdebik! Chyba nie w Canonie! :DZwłaszcza tam.
Bój się Boga, Zdebik! Chyba nie w Canonie! :D
to raczej standard jest - ja przestałem już nawet testować ten temat :mrgreen: po zakupie czy w trakcie użytkowania
Eberloth
29-10-2021, 12:49
Zawsze słyszałem, że to nie dobrze jak lustrzanki nagrywają filmy, w bezlusterkowcu w takim razie na okrągło jakby nagrywał się film.
Odpowiedź masz, ale ja już oczami wyobraźni widzę przyszłe ogłoszenia sprzedaży bezluster z dopiskiem "Aparat nie filmował" :mrgreen:
P.S. Czy administracja ma jakieś nagrody dla osób, które przeczytały cały wątek i nie dały się wciągnąć w to zbiorowe mordobicie? Moim zdaniem należy wątek zarchiwizować w bezpieczny sposób. Socjologowie za x-dziesiąt lat dadzą fortunę za dostęp do takiej kopalni wiedzy o ludzkich zachowaniach...:D
^^ e tam, przynajmniej jest jakiś ruch na forum, bo widzę że jakoś nie przelewa się - przynajmniej nie tak jak te.... 10 lat temu. 8-)
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.