pejot
18-10-2004, 13:48
Witam.
Nachodzi mnie od czasu do czasu tak myśl: dajmy na to, że w ciągu godziny mam włączony aparat non stop, i zrobię np. 10 zdjęć (bez wyłączania, usypiania)
i:
Sytuacja podobna- ta sama godzina, te same 10 zdjęć, ale w przerwach pomiędzy nimi aparat jest wyłączany.
Pytanie zaś brzmi- w którym przypadku mam mniejsze zużycie prądu? Słyszałem, że same uruchomienie aparatu pobiera go dość dużo- więc lepiej jest nie wyłączać go w ogóle, gdy np. wiem, że będę miał zaraz serię zdjęć (wesela) czy też wyłączać po każdym zdjęciu? Czy ktoś to testował, bądź ma jakąś dokumentację na ten temat?
Nachodzi mnie od czasu do czasu tak myśl: dajmy na to, że w ciągu godziny mam włączony aparat non stop, i zrobię np. 10 zdjęć (bez wyłączania, usypiania)
i:
Sytuacja podobna- ta sama godzina, te same 10 zdjęć, ale w przerwach pomiędzy nimi aparat jest wyłączany.
Pytanie zaś brzmi- w którym przypadku mam mniejsze zużycie prądu? Słyszałem, że same uruchomienie aparatu pobiera go dość dużo- więc lepiej jest nie wyłączać go w ogóle, gdy np. wiem, że będę miał zaraz serię zdjęć (wesela) czy też wyłączać po każdym zdjęciu? Czy ktoś to testował, bądź ma jakąś dokumentację na ten temat?