PDA

Zobacz pełną wersję : Pilot czy wężyk spustowy? Canon 600D



itsana
06-04-2021, 13:45
Witam serdecznie.
poszukuję rady. Posiadam canona 600D fotografuje dla siebie, amatorsko. Chciałabym zakupić sprzęt do wyzwalania aparatu. Stąd moje pytanie.
Drodzy użytkownicy, pilot czy wężyk spustowy?
Jestem bardziej skłonna do pilota, ponieważ mając na uwadze głównie zdjęcia rodzinne, autoportrety - myślę że bardziej by się sprawdził.
Jednak wciąż nie jestem pewna.
Ten by się sprawdził ? https://www.cyfrowe.pl/aparaty/canon-rc-6-pilot-do-canon.html
Może ktoś doradzi?
Z góry dziękuję :D

marfot
06-04-2021, 15:35
Jest wiele dobrych zamienników pilota RC-6 za kilkanaście PLN (ja mam Yongnuo). Kup taki i tyle. Do fotografowania siebie jest idealny.
Rozważ dodatkowo zakup wężyka, jeżeli jego użycie nie wymaga ustawienia trybu migawki na samowyzwalacz/pilot. Nie kojarzę jak to jest w 6D.

MacMac
08-04-2022, 11:04
Witam serdecznie.
poszukuję rady. Posiadam canona 600D fotografuje dla siebie, amatorsko. Chciałabym zakupić sprzęt do wyzwalania aparatu. Stąd moje pytanie.
Drodzy użytkownicy, pilot czy wężyk spustowy?
Jestem bardziej skłonna do pilota, ponieważ mając na uwadze głównie zdjęcia rodzinne, autoportrety - myślę że bardziej by się sprawdził.
Jednak wciąż nie jestem pewna.
Ten by się sprawdził ? https://www.cyfrowe.pl/aparaty/canon-rc-6-pilot-do-canon.html
Może ktoś doradzi?
Z góry dziękuję :D


Oba rozwiązania na aliexpress po 5zł zarówno pilocik, jak i wężyk. Przy okazji jakiś zakupów dorzuciłem po parę sztuk do koszka. Używałem właśnie z 600D i od lat się sprawdzają.

Leon007
08-04-2022, 14:42
Są piloty, które mogą działać również jako wężyk. Można użyć wyzwalacza z antenką lub samego modułu przyczepionego do aparatu. Mam coś takiego marki Yongnuo. Ale kupowałem dawno i nie podam typu. Tak jak piszą koledzy wyżej, nie warto wydawać kasy na firmowe wyzwalacze.

mxw
08-04-2022, 18:16
Piloty? Może masz na myśli radiowe wyzwalacze lamp błyskowych?
Owszem, niektóre (też yongnuo) mogą działać jako wyzwalacz migawki aparatu - działa na 100m - oczywiście o ile właściciel pamięta, gdzie ma ten specjalny kabelek do podpięcia wyzwalacza pod aparat. :twisted:

Natomiast co do firmowych wyzwalaczy - mam oryginalny Canon RC-1 kupiony jeszcze do analogów, ma pewnie ze 30 lat - i ma dwie cechy, których nie ma większość nowych pilotów (łącznie z RC-6) i podróbek z aliexpress:
- przypina się go do paska aparatu - czyli jest zawsze pod ręką, a szanse na zgubienie spadają praktycznie do zera - cecha nie do przecenienia (!) - już samo to wg mnie jest warte dopłacenia
- ma przełącznik na 2 sek opóźnienia - bardzo przydatne, jak sam jesteś na foto, zdążysz schować rękę, a dodatkowo pozwalało to też używać wstępnego podniesienia lustra (MLU)

Co ciekawe, RC-1 działa z większością obecnych lustrzanek (mimo, że nie ma tego w specs) - przestał mi działać dopiero z najnowszymi ML serii EOS R.
No ale teraz EOS R można wyzwalać komórką (zarówno bluetooth jak i wifi) - OMG, jakie to jest upierdliwe. RC-1 był super.

Leon007
08-04-2022, 19:44
Nie, mam na myśli stricte wyzwalacz migawki. Odbiornik przyczepiony jest do gniazda zdalnego sterowania za pomocą kabla-sprężyny o długości około 70 cm i ma dwie możliwości wyzwolenia: 1 - guziczek do naciśnięcia i 2 - nadajnik z antenką.
Wyzwalacze radiowe lamp też mam i rzeczywiście - tak jak piszesz - w zestawie kabelków jest taki, że można z niego zrobić wyzwalacz migawki.

--- Kolejny post ---

O, tak to wygląda. Marka Meike, a nie Yongnuo, jak pisałem wcześniej. Mam to chyba 10 lat i działa bez zarzutu.

7850

mxw
08-04-2022, 23:24
Wow, jaki detonator - przyda Ci się jak trzeba będzie robić jakieś IED'ki niedługo. :twisted:

Ok, ale nie porównujmy takiej maszynerii do RC-1, który był na stałe i niezauważalnie przyczepiony do aparatu, czyli był zawsze pod ręką, bez sięgania do torby nawet. Chodziło mi o tę jego niepodrabialną ergonomię mocowania.


7852

7853

Leon007
09-04-2022, 00:09
No tak, ale jest kilka różnic. RC-1 jest na podczerwień, a detonator radiowy, czyli ma te kilkadziesiąt metrów zasięgu i nie musisz celować w aparat. Też jest niewielki - weź wtyczkę jako odniesienie. I najważniejsze: z tego co pamiętam to oryginalny canon kosztował jakieś kosmiczne pieniądze - chyba grubo ponad stówkę, a meike chyba dwadzieścia kilka. Używam detonatora między innymi przy zdalnym fotografowaniu sikorek i podobnych, a tu RC-1 nie da rady.
Ale kończmy te akademickie rozważania, bo tylko sygnalizowałem koleżance jedną z możliwości. A wątek jak zwykle popłynął... ;)

mxw
09-04-2022, 00:27
Tak, wadą RC-1 jest działanie na podczerwień (IR) - ale zazwyczaj to wystarczało, szczególnie przy foto, o jakie pytała wątkotwórczyni: głównie zdjęcia rodzinne, autoportrety.

I wiadomo, nie będzie to najlepszy sprzęt do zdalnego odpalania. (czegokolwiek)
Mi chodziło tylko o coś innego - jaki aparat jest najlepszy? taki, który zawsze masz przy sobie. Więc jaki wyzwalacz będzie idealny? taki jaki jest zawsze przy aparacie. RC-1. 8-)

Dobrze, że wątek popłynął. Przynajmniej coś się dzieje na tym emeryckim forum. :mrgreen:

marfot
09-04-2022, 09:34
Wiele lat używałem RC-1 i jest bardzo fajny jako gadżet. Niestety wymagał ustawienia aparatu w tryb samowyzwalacza. No i trzeba było być z przodu aparatu.
Teraz z R mam wężyk na kablu i on nie wymaga nic - po podłączeniu od razu działa jak spust.
Na większe odległości pozostaje smartfon - to jest dopiero cyrk z ustawianiem. No tyle, że ma się go zawsze ze sobą.

atsf
09-04-2022, 13:14
Tak, wadą RC-1 jest działanie na podczerwień (IR) - ale zazwyczaj to wystarczało, szczególnie przy foto, o jakie pytała wątkotwórczyni: głównie zdjęcia rodzinne, autoportrety.

I wiadomo, nie będzie to najlepszy sprzęt do zdalnego odpalania. (czegokolwiek)
Mi chodziło tylko o coś innego - jaki aparat jest najlepszy? taki, który zawsze masz przy sobie. Więc jaki wyzwalacz będzie idealny? taki jaki jest zawsze przy aparacie. RC-1. 8-)

Dobrze, że wątek popłynął. Przynajmniej coś się dzieje na tym emeryckim forum. :mrgreen:

Jak się koleżanka szarpnie na pasek Peak Design to sobie będzie mogła tego RC-1 przypiąć tylko do ramiączka od stanika :mrgreen:

Ogólnie rzecz biorąc, zdalne wyzwalanie może być: po kablu (wężyk), na podczerwień i radiowe. Wyzwalanie radiowe to też jest częściowo wyzwalanie po kablu, albowiem odbiornik łączy się przewodowo z gniazdkiem wężyka spustowego, a więc aparat musi takie gniazdko mieć. Zakładając, że je ma, możemy wybierać.

Wężyk nie sprawdzi się przy zdjęciach rodzinnych, bo jest za krótki, a stoimy przed aparatem, więc zostaje podczerwień i radiowe. Podczerwień też kiepsko działa, gdy jesteśmy z tyłu aparatu.

Wężyk ma też ograniczone zastosowanie przy pracy na statywie do względnie krótkich ogniskowych obiektywów. Przy długich teleobiektywach nawet dmuchniecie na wężyk przenosi drgania na aparat.

Wyzwalacze radiowe umożliwiają wyzwalanie bezzwłoczne oraz z opóźnieniem np. 2 s lub 10 s, oraz ekspozycję z czasem "B" bez zmiany ustawień w aparacie, więc spust aparatu jest natychmiast responsywny pomimo podłączenia kabla do gniazdka, natomiast przy podczerwieni i samowyzwalaczu trzeba zmienić ustawienie trybu wyzwalania, a potem się o tym zapomina, i zamiast zrobić zdjęcie od razu, to się uruchamia samowyzwalacz.

Ja używam wyzwalacza radiowego Viltrox lub RC-5, a wężyki mi się walają po szufladzie na wypadek awarii wyzwalaczy zdalnych.