Zobacz pełną wersję : Ochrona przed komarami...
Komar wrednym owadem jest i basta. Właściwie każdy to wie. Po ostatnim polnym plenerku coś mi swądzi.., przepraszam mówi, że w tym roku ci mali krwiopijcy nie odpuszczą.
Jako że czuję nieodpartą chęć fotografowania ptaków i ogólnie przyrody dzikiej i do tego powiązanej z otoczeniem leśnym a może i podmokłym, szukam dobrej metody zabezpieczenia się przed rojami w/w owadów.
Ponoć można się częściowo uodpornić wcinając przez dłuższy czas witaminę B której to komarki nie lubią. Do skuteczności działania OFF-a jakoś nie mam przekonania - choć może niesłusznie.
Jakie są wasze doświadczenia w tym temacie? W końcu mamy kilku zajadłych przyrodników na forum.
FRONTLINE - mojemu psu pomaga nawet kleszcze się nie chwytają:-D
(spryskujesz i wcierasz)
Ponoć można się częściowo uodpornić wcinając przez dłuższy czas witaminę B której to komarki nie lubią.
Sporo witaminy B jest w PIWIE!
ja kiedys przed wyjazdem na wschod kupilem srodek - MOUSTIDOSE - polecono mi go w aptece jako jeden ze skuteczniejszych i faktycznie - dzialal super na syberyjskie komary wiec z naszymi tym bardziej sobie poradzi :mrgreen: .. zreszta nie tylko - kleszcze, osy, gzy i inne pasqdztwa tez odstrasza :smile: .. pozdrawiam
Sporo witaminy B jest w PIWIE!
wow :shock: .. no to teraz mam watpliwosci czy to ten srodek o korym pisalem byl taki super, czy moze to ta .. syberyjska goscinnosc ;-) .. amoze jedno i drugie ;-)
Komary to pikuś w porównaniu ze szkockimi muszkami ("midges") ;-)
Sporo witaminy B jest w PIWIE!
I tej wersji się trzymajmy.
Nie zastanawiałem się dlaczego, ale mnie komary dość umiarkowanie tną. Oczywiście, gdy wejdę w jakieś krzory to jest niestety masakra. Skutecznego środka nie znalazłem dotąd.
przylaczam sie do watku. dzisiaj rano dalem rade wejsc 50m w Lasek Strachocinski nad Odra. potem rozwinalem 2 predkosc kosmiczna uciekajac przed tymi j... krwiopijcami, ktorzy gonili mnie jeszcze przez kilometr :(
a chcialem sobie las pofocic :(
http://www.allegro.pl/item104070789_przenosna_moskitiera_kurtka_i_spodni e_z_siatki.html
w "ostatecznej ostatecznosci" cos takiego moze pomoc :mrgreen:
A może odpowiednie ubranie?
https://canon-board.info/imgimported/2006/05/countdowncreations_1897_8489246-2.jpg
źródło (http://us.st11.yimg.com/us.st.yimg.com/I/countdowncreations_1897_8489246)
Komary to pikuś w porównaniu ze szkockimi muszkami ("midges") ;-)
ale u nas muszki (meszki? myszki?) też są i to w ogromnych ilościach.
trzy dni temu mnie zżarły na rowerze. do dziś mam bąble... :evil:
wczoraj pod wieczór było ich tyle, że jadąc samochodem miało się wrażenie, jakby ktoś ciągle po szybie piaskiem sypał... :shock:
wg mnie każdy środek jest dobry (off, MOUSTIDOSE itp.) jeżeli tylko nie zapomnimy się nim wysmarować... (ble) :wink:
mxw - owszem, bo występują praktycznie na całym Świecie, jednak szkocka odmiana (znana jako Highland Midge lub "Culicoides Impunctatus") uchodzi za najbardziej wredną ;-)
Oryginalny tekst :
"Midges are tiny swarming insects that occur across large portions of the globe. However, the particular sub-species of the midge that is found in Scotland is known as the Highland Midge, or "Culicoides Impunctatus": and it has a reputation for being more ferocious than most."
A tutaj przydomowe rozwiązanie ich problemu :-)
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://themidgeatershop.shopkit.net/products/358/homepage/g-maxhp.jpg)
http://themidgeatershop.shopkit.net/
ale u nas muszki (meszki? myszki?) też są i to w ogromnych ilościach.
trzy dni temu mnie zżarły na rowerze. do dziś mam bąble... :evil:
wczoraj pod wieczór było ich tyle, że jadąc samochodem miało się wrażenie, jakby ktoś ciągle po szybie piaskiem sypał... :shock:
wg mnie każdy środek jest dobry (off, MOUSTIDOSE itp.) jeżeli tylko nie zapomnimy się nim wysmarować... (ble) :wink:
Na meszki najlepszy olejek waniliowy do ciasta. Działa REWELACYNIE.
Wszystkie rozwiązania proponowane do tej pory bardzo ciekawe. Aczkolwiek i "pełna zbroja" i agregat owadobójca mocno niewygodne w działaniu ;)
Właśnie szukam w niedalekich aptekach MOUSTIDOSE. Zobaczymy czy zadziała.
Akustyk - u mnie nie trzeba wchodzic w las 50m. Te "s...." latają nawet nad polami. Różnica jest tylko taka, że w lesie stan zagrożenia utrzymuje sie przez cały dzień a na polach parę godzin jest wolne od bandytów.
Parę dni temu jechaliśmy, z żona polną drogą biegnącą pod lasem - dobrze, że autem, bo wokół było dosłownie czarno od komarów.
dzieki komarom przekonalem sie ze mam nadal niezla kondycje. Spacer do Kampinosu bardzo szybko zmienil sie w bardzo szybki marsz a ja z plecakiem pelnym sprzetu... nawet nie dalo sie zatrzymac buta zawiazac o fotografowaniu w ogole nie bylo co myslec. Ok 10 kilometrow w chyba niecale dwie godziny zesmy przepedzili sie przez las ;)
jeśli off to tylko MAX.
Tak to dobry jest Autan...
ja generalnie używam OFF'a MAX - a w lesie dość dużo przebywam.
Ad. Vitez
10km w okolo2h to wychodzi srednia jakas 5km/h ... czyli średnia prędkość piechura ;)
Zigi, jeszcze ujedna uwaga..MOUSTIDOSE odstraszajacy mam w takiej tubce do psikania (sa 100ml i 50ml) a do tego jest zel "po ugryzieniach" (jak slusznie zauwazyl mxw:
wg mnie każdy środek jest dobry (off, MOUSTIDOSE itp.) jeżeli tylko nie zapomnimy się nim wysmarować... (ble) :wink:
czasem tez nie wszystko popsika sie sprayem bo te cholery nawet pod ubranie wlaza.. trudno sie całego spryskiwac, jak na wojne jakas ;-) .. wtedy, gdy cos dziabnie zwykle posmaruje raz tym zelem, nastepuje taki przyjemne chlodzenie :mrgreen: i zapominam o ugryzieniu 8-) .. nastepnego dnia nawet sladu juz nie ma :mrgreen: ..
pozdrawiam
dzieki komarom przekonalem sie ze mam nadal niezla kondycje. Spacer do Kampinosu bardzo szybko zmienil sie w bardzo szybki marsz a ja z plecakiem pelnym sprzetu... nawet nie dalo sie zatrzymac buta zawiazac o fotografowaniu w ogole nie bylo co myslec. Ok 10 kilometrow w chyba niecale dwie godziny zesmy przepedzili sie przez las ;)
Vitez, masz przeciez szkła z is, ustawiasz AI Servo i focisz w biegu ;-) :twisted: .. to taki nowy sposob "run through" :mrgreen:
swiderski
19-05-2006, 11:19
W TESCO ostatnio widziałem produkt: rzucasz kupioną w tesco puszkę w pobliskie krzaki i komary z całej okolicy lecą się z nią zapoznać :) - my mamy w tym czasie czas na focenie itp. Niestety nie pamiętam ile to to kosztował, ani jak się nazywało :???:
W TESCO ostatnio widziałem produkt: rzucasz kupioną w tesco puszkę w pobliskie krzaki i komary z całej okolicy lecą się z nią zapoznać :) - my mamy w tym czasie czas na focenie itp. Niestety nie pamiętam ile to to kosztował, ani jak się nazywało :???:
zajebiscie!!! masz kolejny syfiacy po srodowisku, rozkladajacy sie latami smiec :twisted: ide kupic 100. od razu porozrzucam po calym Lasku Strachocinskim. przeciez zbyt czysto jest.
a tak serio: gratuluje temu, kto to dopuscil do sprzedazy. po prostu gratuluje! :evil:
czy ja moge kupic takie puszki i powrzucac przez okno szefostwu Tesco i firmy, ktora to wyprodukowala? bo skoro maja totalnie w dupie czystosc otoczenia, to chyba chlew we wlasnym domu tez im nie bedzie przeszkadzac?
swiderski
19-05-2006, 14:37
No ale to jest wielorazowego użytku chyba. Rzucasz, focisz, zabierasz, itp - tak mi się przynajmniej wydaje.
No ale to jest wielorazowego użytku chyba. Rzucasz, focisz, zabierasz, itp - tak mi się przynajmniej wydaje.
szczerze mowiac, to nadal mi sie nie podoba :( jak znam bydlo zwane czlowiek to "przypadkiem" sie zapomni, i nasze lasy coraz bardziej przypominac beda chlew.
sorki, jesli brzmie zbyt dosadnie, ale zbyt duzo tego ogladam robiac zdjecia w miejscach gdzie nierzadko tzw. cywilizacja robi sobie wypad "na lono natury", nieodmiennie sprowadzajac to lono do roli takiego samego chlewu jak jest w miastach.
nie wiem co jest w tym narodzie, ale ma niesamowita sklonnosc do syfienia wszystkiego na swojej drodze. brzegi Odry, nawet na terenach wodonosnych gdzie legalny wstep maja tylko pracownicy MPWiK i wedkarze, sa dzieki tym ostatnim przerazliwym smietniskiem, gdzie co i rusz napotyka sie walajace puszki po browarze, pudelka po robakach i wszelkiej masci paczki po fajkach.
a w miejscach, gdzie kazdemu wolno jest jeszcze gorzej. od wszedobylskich workow foliowych po porzucone czesci garderoby, walajace sie puszki, butelki, paczki po chipsach i podobnego smietniska...
czasem trzeba sie naprawde niezle nabiegac, zeby oczyscic kadr z syfow cywilizacyjnych. w miejscach, gdzie wydawaloby sie, powinno byc czysto :(
swiderski
19-05-2006, 15:26
Muszę przyznac akustykowi rację. Ale wydaje mi się, że ludzie naświnią każdym środkiem owadobójczym. OFF > wyrzucą pojemnij; olejek waniliowy > buteleczka zostanie w lesie itp. Jak widać przed wybiciem owadów należy wybić niektórych ludzi...
rychu_lhotse
19-05-2006, 16:40
Komary to pikuś w porównaniu ze szkockimi muszkami ("midges") ;-)
Oj,wiem coś o tym. 5lat temu byliśmy z moją dziewczyną na wycieczce objazdowej po Szkocji. Pod Ullapool (północna Szkocja) namiot rozstawiłem w 3minuty a i tak ''cztery litery'' miałem pożarte w kilkudziesięcu miejscach. Nasze komary i meszki to potulne baranki.
sorki, jesli brzmie zbyt dosadnie, ale zbyt duzo tego ogladam robiac zdjecia w miejscach gdzie nierzadko tzw. cywilizacja robi sobie wypad "na lono natury", nieodmiennie sprowadzajac to lono do roli takiego samego chlewu jak jest w miastach.
Uważam iż w tej sprawie trzeba pozbyć sie wreszcie delikatności.
Zupełnie nie potrafię zrozumiec takiego zachowania u ludzi. Co za problem zabrać pustą butelkę po napoju czy papier ze sobą i wyrzucić do kosza? Czemu niektórym tak ciężko zabrać ze sobą worek na śmieci np na łajbę na Mazurach i przy okazji dotarcia do cywilizacji śmieci wywalić do kosza? Szlak mnie trafia jak widzę piękne, dzikie niemal miesca zeszpecone przez śmieci. A i nie sami turyści smiecą. Tu gdzie obecnie mieszkam sami mieszkańcy potrafią wywozić meble, telewizory, plastiki wszelkiej maści, pampersy i dosłownie wszystko - ot tak do lasy czy na pole. Na podwóreczku czysto, wysprzatane, za najmniejszy kosz mało płaci a w nocy smieci do auta i do pobliskiego zagajnika, rowu czy wykrotu. Włos się jeży na głowie jaka jest skala tego zjawiska. Wszędzie góry śmieci. Polskie jeziora, góry lasy i pola sa traktowane jak śmietnik. W dodatku z roku na rok jest gorzej.
nikczemnik
20-05-2006, 11:08
Do motoroli można wgrać aplikację Java "odstraszacz komarów" . Wgrałem:-) Po włączeniu telefon wydaje dzwięki(cuś jak jakieś świerszcze)i tym mam odstraszać komary. Jeszcze nie testowałem na krwiopijcach, ale mój królik reaguje na to dziwnie:-)
swiderski
20-05-2006, 11:19
Do motoroli można wgrać aplikację Java "odstraszacz komarów" . Wgrałem:-) Po włączeniu telefon wydaje dzwięki(cuś jak jakieś świerszcze)i tym mam odstraszać komary. Jeszcze nie testowałem na krwiopijcach, ale mój królik reaguje na to dziwnie:-)
Mogłbyś udostępnić nam ten program? na 99,9% nie działa, ale może? :D
mam nadzieje, że da się go odpalić na Nokii 6310i ;-)
nikczemnik
20-05-2006, 17:36
Niestety znalazłem go tylko razem z softem do motoroli E398 przerobionej na ROKR E1. Nie wiem jak można wyłuskać go osobno, ale będę próbował bo tamten soft jest do d.(ta aplikacja była chyba jedyną fajną rzeczą:-) i wgrałem sobie już nowy, niestety bez tego odstraszacza.
Jak mi się uda dam znać:-)
Do motoroli można wgrać aplikację Java "odstraszacz komarów" . Wgrałem:-) Po włączeniu telefon wydaje dzwięki(cuś jak jakieś świerszcze)i tym mam odstraszać komary.
Jakby ktoś znalazł podobny program odstraszający ludzi to niech zapoda :)
mam taki program dla telefonow z systemem symbian (chodzi o komary, nie ludzi ;-) ) - jak ktos chce chetnie mu podesle.. ma 45kb a czy/jak dziala nie wiem bo mam chwilowo inny telefon ;) .. jesli sie sprawdzi to wroce przez lato do starej dobrej i gigantycznej 3650 ;) .. chetnych zapraszam na PM :smile:
swiderski
20-05-2006, 18:20
http://tinyurl.com/zb2ep
Jak tylko komary zobaczą nas z tym na szyi - padają ze śmiechu :)
nikczemnik
21-05-2006, 10:46
To działa inaczej: Komar słysząc te dźwięki myśli że to inwazja ufoludów i wrzeszczac "Żywcem mnie nie weźmiecie!!!" popełnia samobójstwo poprzez wypicie swojej krwi.:-)
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.