Zobacz pełną wersję : Czy zdarzyło się wam, że sprzęt zawiódł?
Z jednej strony, żeby rozruszać forum....z drugiej, żeby zaspokoić swoją ciekawość. O ile zrozumiałe jest posiadanie jednocześnie dwóch body pod dwie stałki - szeroką i wąską - o tyle posiadanie jednego body w torbie jako zapas w przypadku awarii jest deską ratunkową. Ale w rzeczywistości, ile razy zawiódł was aparat i co było tego przyczyną?
Uprzedzając pytania - nie, nie jestem fotografem ślubnym.
Akumulator - zamiennik, który "zawsze" działał poprawnie kiedyś "w akcji" wystarczył na 3 klatki (trzecia już się nie zapisała), ale to nie jest nic wyjątkowego.
Ciekawsza sprawa: 10d, podczas zdjęć zapisywał i zapisywał bufor (i nie zamierzał przestać), o ile pamiętam można było zmieniać ustawienia, ale nie dało się zrobić zdjęcia, bo ciągle "zapisywał". Wtedy zapasem był EOS 50e, więc trochę nerwów się pojawiło, ale po wyciągnięciu akumulatora i karty oraz założeniu innych działał bez problemów. Co się okazało: problem się powtarzał w pewnej określonej sytuacji: z kartą pamięci Pretec 4GB 233x, i częściowo rozładowanym akumulatorkiem (częściej z zamiennikami niż z oryginałem). Gdy akumulatorki były pełne, nie było żadnych problemów. Z innymi kartami (Kingston, Sandisk, chyba jeszcze PQI) nie było problemów. Tylko ta jedna w 10d "zawieszała" zapis. Co ciekawe tą kartę mam do dziś, pracowała w różnych body, nawet w tym roku była w użyciu - bez żadnych problemów, nieraz zapisywała nawet do momentu samoczynnego wyłączenia się aparatu, kłopot był tylko w tamtym 10d.
Z drugiej ręki (z opowiadania znajomego "ślubniaka"): zaczyna się "obrączkowanie", podnosi aparat, spust do połowy - martwy. Mówił, że trochę go ruszyło, ale momentalnie wziął drugie body, spust do połowy - "pusty akumulator", i podobno w tym momencie zrobiło mu się ciepło. Na szczęście miał w kieszeniach zapasowe akumulatorki (i karty), zmienił akumulator, zrobił zdjęcia. Potem na sali sprawdził to pierwsze body - wyłączył, włączył, działało bez problemów, nie miał pojęcia dlaczego wtedy się nie "obudził". Od tamtego czasu do "obrączkowania" podchodzi z wypchaną kieszenią, oprócz dwóch body na paskach ma (średnio lepszego) kompakta w kieszeni (mówi, że to prawie paranoja, ale woli chwilę niewygody i szansę na zdjęcia, niż świecić oczami).
Z jednej strony, żeby rozruszać forum....z drugiej, żeby zaspokoić swoją ciekawość. O ile zrozumiałe jest posiadanie jednocześnie dwóch body pod dwie stałki - szeroką i wąską - o tyle posiadanie jednego body w torbie jako zapas w przypadku awarii jest deską ratunkową. Ale w rzeczywistości, ile razy zawiódł was aparat i co było tego przyczyną?
Uprzedzając pytania - nie, nie jestem fotografem ślubnym.
Dzisiejsze aparaty to 99% elektroniki, mogą nawalić w każdej chwili. Nawigacja za 1000zł nie włączyła się na urlopie, po 4 tygodniach od zakupu, żenada, raz w roku była potrzebna i lipa. Kupiłem żonie myszkę logitecha za 80zł, zdechła po 10 minutach. Niedługo i 3 korpusy trzeba będzie brać na zlecenie. Awarię mechaniki można było przewidzieć, elektroniki nie ...
ja na przestrzeni 9lat miałem 2x40D, 7D, 5D2, 1D4, 6D2. 70-200/4, 200/2.8, 300/2.8, 500/4.5, 300/4, 400/2.8 IS, 400/2.8 IS II, 17-50/2.8, 14/2.8. Z niczym nie miałem problemów, wszystko działało bezawaryjnie :)
ja na przestrzeni 9lat miałem 2x40D, 7D, 5D2, 1D4, 6D2. 70-200/4, 200/2.8, 300/2.8, 500/4.5, 300/4, 400/2.8 IS, 400/2.8 IS II, 17-50/2.8, 14/2.8. Z niczym nie miałem problemów, wszystko działało bezawaryjnie :)
Niewiele jak na 9 lat, jak nowy sprzet to nie mial prawa nawalić
robertskc7
20-08-2017, 10:14
Mi kiedyś na weselu upadł 35L i sobie bagnet rozwalił. Został mi jedynie 85. Całe szczęście to było po 1 w nocy.
u mnie nie była to usterka tyko niedoczytanie instrukcji w pierwszych dniach użytkowania 6D - okazało się, że gps działa nawet po wyłączeniu aparatu i drugiego dnia wycieczki powstało parę ciekawych ujęć ze ...smartfona bo aparat zdechł ;)
Lampy błyskowe 580 i 580ex2 w sumie dwie w ciągu dwóch tygodni na raz padły. Canon 24-105 - padła przysłona. Awarie nie miały znaczacego wpływu na zdjęcia :)
Wysłane z mojego PLK-L01 przy użyciu Tapatalka
lampy 580 i 580 II to osobny rozdział. Padający palnik oraz tranzystor sterujący. Na szczęście obecnie używam lamp sporadycznie. Ale kiedyś na zleceniu w kościele w momencie praktycznie zupełnej ciszy wybuchła 580-tka. Na szczęście nie rozleciała się ale chyba większość ludzi aż podskoczyła w ławkach. Wzrok księdza, nie życzę nikomu...
Canon 85 1.8 - odmówił posłuszeństwa w czasie przygotowań - po wysłaniu do naprawy okazało się że została spalona elektronika, na szczęście na gwarancji
Na początku swojej przygody ze ślubami miałem problem z akumulatorkiem nieoryginalnym. Podobnie jak kolega @r_m. Strzelił może 30 zdjęć nagle aparat martwy. Od tej pory mam tylko oryginały.
Zawiodła mnie raz również sigma 20mm Art :O zawsze działała perfekcyjnie a któregoś razu w baardzo ważnym momencie zawiesił się AF. Myślałem, że zdjęcia robię ostre bo potwierdzenie migało normalnie ale silniczek stał w miejscu. Okazało się, że wszystkie zdjęcia nieostre i to mocno. Podejrzewam, że to wina pogody. Mocno padało i mogła kropla deszczu dostać się na styki... Po ponownym zamontowaniu obiektywu wszystko wróciło do normy i się już nie powtórzyło. Także nawet sprzęt z najwyższej półki przy niefortunnych zbiegach okoliczności może zawieść...
Trzeba być czujnym i jednak co jakiś czas zerkać na ekran aparatu czy wszystko ze zdjęciami OK...
robertskc7
05-10-2017, 09:40
Obiektywy Canona wyrzucają error w takim momencie Sigma najwidoczniej nie. Ja często żongluje szkłami i Canony wywalają error a Tamron 45 nie potrafi ustawić ostrości. Ponowne wypięcie i wpięcie likwiduje problem. Lipa że sigma w żaden sposób nie sygnalizuje tego :(
Obiektywy Canona wyrzucają error w takim momencie Sigma najwidoczniej nie. Ja często żongluje szkłami i Canony wywalają error a Tamron 45 nie potrafi ustawić ostrości.
Jeszcze żaden obiektyw canona nie wywalił mi errora.
Mi też obiektyw Canona żaden nigdy błędem nie sypał... Tamron natomiast nieraz na stykach się gubił i błąd się pokazywał ale to dawne czasy.
Z awarii to jeszcze mi się przypomniało, że nie tak dawno dodatkowa lampa mi spadła z kolumny (wysokość ok 3m)... Radio w niej siadło ale resztę robiłem na błysku wyzwalanym na podczerwień (na szczęście nie roztrzaskała się w drobny mak)... Także przestroga... Nie stawiajcie lamp na kolumnach orkiestry - ja stawiałem ze 100 razy 101 był pechowy, wibracje były takie, że lampa się pięknie zsunęła... Teraz kupiłem sobie rzepy i ją tam przyklejam:P Nie ma szans na upadek...
Nie lubię rozstawiać dodatkowych statywów do oświetlenia kontrowego bo i tak w kadrze jest bałagan czasami :D
Teraz kupiłem sobie rzepy i ją tam przyklejam:P Nie ma szans na upadek...
O jakich rzepach mówisz?
@Comosur, to takie taśmy rzepowe dwustronne. Po jednej stronie rzep a po drugiej strona "włochata". Świetnie się nadają do mocowania różnych rzeczy i do organizacji kabli. Mega szybko się je zapina i mocno trzymają.
Ja wykorzystuje je głównie do przyczepiania do głośników, które często są włochate :P Wtedy lampa się nie zsunie.
https://canon-board.info/imgimported/2017/10/300_300_productGfx_1b6d610a320a9149bcec5-2.jpg
źródło (http://porzadekwkablach.pl/environment/cache/images/300_300_productGfx_1b6d610a320a9149bcec57f858005ef c.jpg)
Dzięki wielkie za info, nawet nie wiedziałem że takie coś dobrze działa, a faktycznie głośniki często są włochate ;)
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.