PDA

Zobacz pełną wersję : D1 na zywo



eternus
01-10-2004, 22:12
To bylo wspaniale przezycie - dzis po raz pierwszy zobaczylem Canona D1s na zywo. To bylo wspaniale przezycie. Gosciu nie mial zadnej blaszki, wiec nie wiem dla kogo robil te zdjecia. Chodzil sobie z tym cackiem po Collegium Novum na Uniwersytecie Jagiellonskim i trzymajac na pasku w rece wymachiwal beztrosko. Znajomi mieli nie maly ubaw ze mnie, jak widzieli jak mi oczy chodziy za tym aparatem :D

Ale jak tu sie nie zachwycac - taki sprzet do tego tez nie przecietna lampa blyskowa + soft box... eh - jak tu sie nie zachwcic??

Nie wiem - ale odnioslem takie wrazenie - ze ten czlowiek tak sie zachowywal z tym aparatem jakby albo sie przyzywczail, albo nie docenial to co trzyma w rece.

Rudi
01-10-2004, 22:20
Mieć tak wujka szejka :roll:

Tequil
01-10-2004, 23:17
eeeee staroc 8) nie ma to jak obmacanie kazdej czesci body :wink: i focenie DS'em MKII

eternus
01-10-2004, 23:26
eeeee staroc 8) nie ma to jak obmacanie kazdej czesci body :wink: i focenie DS'em MKII

Ja tam bym nie marudzil, gdyby temu gosciowi nagle znudzil sie ta staroc i by powiedzial - "widze, ze Ci sie podoba - jest Twoj, tylko poczestuj mnie papierosem, a ja itak musze sobie kupic nowiutkiego MKII" :mrgreen:

Eh... wyobraznia... piekna rzecz! :D

Vitez
02-10-2004, 00:48
Ja tam bym az tak sie nie slinil, zreszta widywalem Dsy na zywo (ale z paru metrow - koncerty, demonstracje). Kazdy ma to czego potrzebuje i zarazem na co go stac - kompromis 8) . Nie przecze - chetnie bym pomacal i porobil fotki takim, ale raczej nie myslac ile to kosztuje - to po prostu narzedzie :P

Czacha
08-10-2004, 08:49
czy amatorzy, tacy jak my, moga mowic o sprzecie, ze to narzedzie? chyba nie do konca.. narzedziem aparat sie staje w reku osoby ktore zarabia tym aparatem..

dla mnie aparat ktory kosztowal mnie tak wiele wyrzeczen nie jest narzedziem, tyko czyms na co ciezko pracowalem i teraz spelnia moje wymagania.. nie jest to obiekt modlow ( ;-) ), ale nie jest to tez narzedzie.. moze kiedys.. fajnie by bylo.. :roll:

Vitez
08-10-2004, 10:53
czy amatorzy, tacy jak my, moga mowic o sprzecie, ze to narzedzie? chyba nie do konca.. narzedziem aparat sie staje w reku osoby ktore zarabia tym aparatem..


Wg mnie narzedzie sluzy do wykonania czegos. A nie tylko do zarabiania.
Czy to ze przybijam sobie polke w domu mlotkiem i na tym nie zarabiam juz znaczy ze nie moge tego mlotka nazwac narzedziem?
Na sluchaniu muzyki raczej nie da sie zarobic, a nadal nazwalbym sprzet grajacy narzedziem do odtwarzania muzyki.
No i hobby - np rysownik amator, siedzacy sobie wparku czy gdzies, rysujacy swoje wizje i chowajacy je do szuflady - nazbiera z kieszonkowego na dobre olowki... rowniez nie moze je nazwac narzedziami swojego hobby bo chowa efekty swojego hobby do szuflady a nie sprzedaje?
W takim wlasnie sensie - aparat to dla mnie narzedzie do wykonywania hobby, a nie do zarabiania.

Krzychu
08-10-2004, 10:56
W takim wlasnie sensie - aparat to dla mnie narzedzie do wykonywania hobby, a nie do zarabiania.

Takie delikatne wrażenie odnoszę że nie do końca, patrząc na wojny które prowadzisz w obronie tego czy tamtego... Oczywiście nic w tym złego, ale do narzędzia chyba powinno się mieć stosunek bardziej obojętny... :)

Czacha
08-10-2004, 10:58
widzisz..mlotek to troche co innego niz aparat... idac do sklepu po mlotek sprawdzasz jaka energie bedzie posiadal podczas wbijania gwozdzi? czy przegladasz opinie uzytkownikow na sieci, ktory mlotek lepiej sie sprawuje, i ktory ma lepsza ergonomie? :lol:

czy audiofil powie na swoj sprzet, ze to narzedzie? nie.. tak samo jak ktos dla kogo fotografia nie jest dochodem, nie nazwie sprzetu narzedziem.. ale ty zawsze masz wlasne definicje..

Tomasz Golinski
08-10-2004, 15:10
tak samo jak ktos dla kogo fotografia nie jest dochodem, nie nazwie sprzetu narzedziem.. ale ty zawsze masz wlasne definicje..
Vitez nazwie, ja nazwe. Wg. słownika j.pol.
każdy przedmiot umożliwiający lub ułatwiający wykonanie jakiejś pracy; przyrząd, instrument
gdzie praca to:

1. ‘ogół świadomie wykonywanych czynności, podejmowanych działań, których celem jest wytworzenie określonych dóbr materialnych lub kulturalnych, warunkujących egzystencję i rozwój społeczeństwa; zajęcie, zatrudnienie, wykonywany zawód, robota’

2. ‘wytwór celowej działalności ludzkiej (zwłaszcza w zakresie nauki, literatury, sztuk pięknych); utwór, dzieło, opracowanie.

Zdecydowanie amatorskie robienie zdjęć bez zarobku podpada. Sprzęt grający raczej nie. Ale czy to istotne?

Vitez
08-10-2004, 17:36
idac do sklepu po mlotek sprawdzasz jaka energie bedzie posiadal podczas wbijania gwozdzi? czy przegladasz opinie uzytkownikow na sieci, ktory mlotek lepiej sie sprawuje, i ktory ma lepsza ergonomie? :lol:

Sprawdzam ile kg ma glowica (organoleptycznie - biore w lape i macham, jak za lekki to odpada) i ogolnie wczesniej podpytuje ojca i wujkow ktora firma robi w miare porzadne narzedzia (akurat mlotkow firma nie dotyczy bo prawie wsjo rawno, ale np przy wiertarkach opinie sa bardzo wazne).

Tomek juz ci ladnie udowodnil co jest narzedziem a co nie jest - niezaleznie czy uzywajac go sie zarabia czy nie aparat fotograficzny jest narzedziem w rekach fotografa - czy to zarobkowego czy fotoamatora czy kompakt w rekach pstrykacza - tez jest narzedziem do robienia fotek.

Czacha
08-10-2004, 22:11
tak vitez.. tak.. wlasnie przypomnial mi sie twoj "zawodowiec" i "profesjonalista".. i odechcialo mi sie dalej dyskutowac na temat nazewnictwa..


co do definicji pracy - mowa o czasowniku "pracowac" .. a nie o "pracy" jako dziele...
juz ktos kiedys podobnie interpertowal niektore rzeczy.. no i wyszlo "lub czasopisma"

Tomasz Golinski
08-10-2004, 22:24
Czacha, Twoim sposobem (wbrew netykiecie) radze Ci uważnie i ze zrozumieniem przeczytać definicję.

Z tego co wiem, Jakubowska nie maczała palców w Słowniku J. Polskiego. Może przegapiłem ten odcinek serialu.

Czacha
08-10-2004, 22:40
1. ‘ogół świadomie wykonywanych czynności, podejmowanych działań, których celem jest wytworzenie określonych dóbr materialnych lub kulturalnych, warunkujących egzystencję i rozwój społeczeństwa; zajęcie, zatrudnienie, wykonywany zawód, robota’
powyzsza definicja dotyczy czynnosci.. bo jak jakies dzielo mozna nazwac zajeciem, zatrudnieniem, wykonywanym zawodem badz robota? a 2ga, owszem.. okresla prace.. ale w nieco innym kontekscie.. daleko odbiegajacym od tego, czego dotyczy ta rozmowa (gdybys nie zauwazyl)

bo wiesz.. pewnie ze mozna droga skojazen i definicji w zasadzie do wszystkiego dojsc.. tylko jaki w tym sens? chyba ze czepiactwem zaraziles sie od viteza :lol: (sorry Vitez.. ;-) )

skup sie na temacie watku prosze, a jesli masz jakis problem, o ktoryms chcialbys porozmwaiac ze mna, to wal smialo na priva - bo widze ze cos cie gryzie..

[ Dodano: Pią Paź 08, 2004 9:52 pm ]
ps. vitez, jako onanista sprzetowy nie powinienes nazywac aparatu narzedziem - to grzech :lol: :wink:

[ Dodano: Pią Paź 08, 2004 10:03 pm ]
ps. vitez, jako onanista sprzetowy nie powinienes nazywac aparatu narzedziem - to grzech :lol: :wink:

Tomasz Golinski
08-10-2004, 23:25
aha, dla Ciebie robienie fot to nie świadomie wykonywane czynności. szkoda. Poza tym w definicjach słownikowych średnik ma inne znaczenie niż przecinek.

drogą skojarzeń w definicjach można dojść tylko do PRAWDY. Takie są zasady logiki. Oczywiście o ile definicje są poprawne formalnie. Tak się dowodzi twierdzenia. QED.

Czacha
09-10-2004, 00:28
czy mozesz darowac sobie osobiste wycieczki i nie rozstrzasac tego co mna kieruje przy robieniu zdjac, a zajac sie tematem watku? bede wdzieczny.. prosilem - masz sprawe, zapraszam na priv albo na spotkanie.. nie mam ochoty dyskutowac z twoimi swiatopogladami w kazdym w watku

eot

hazan
09-10-2004, 01:11
Zamykam ten wątek i niech nikt go nie otwiera (szczegolnie moderator) - kazda nastepna dyskusje nie na temat prowadzaca do klutni bede kasowal - to jest forum o aparatach i fotografii a nie o definicjach slownikowych !!!!