PDA

Zobacz pełną wersję : Rynek ślubny w Holandii



destrothai
01-07-2017, 22:30
Dzień dobry, powiedzcie mi czy pracuje może ktoś z Was w ślubnym reportażu na terenie Holandii?
Jak wygląda poziom Holenderskich fotografów?
Czy rynek jest tak przesycony jak nasz?
Jakie stawki obowiązują?
Czy pozwolenia od ksiedza są wymagane?
Jeśli tak jaki koszt kursu i jak przebiega?
No i kwestia najważniejsza - jak wygląda u nich uroczystość samych zaślubin i zabawy weselnej? Gdyby ktoś mógł podzielić się wiedzą ja ten temat będę bardzo wdzięczny. Pozdrawiam

akustyk
01-07-2017, 23:18
No i kwestia najważniejsza - jak wygląda u nich uroczystość samych zaślubin i zabawy weselnej? Gdyby ktoś mógł podzielić się wiedzą ja ten temat będę bardzo wdzięczny. Pozdrawiam

o ile wiem autochtoni ida w srodku tygodnia do urzedu a potem z najblizsza rodzinka i znajomkami na piwko. i sprawa zalatwiona

wieksze imprezki sa w rozdzinach naplywowych czy z Afryki Polnocnej, Bliskiego Wschodu czy dalszych zakatkow Azji. jak wyglada ten rynek to nie mam pojecia...

tomfoot
02-07-2017, 09:58
jak wyglada ten rynek to nie mam pojecia...

Niepotrzebnie się krygujesz. Przecież na tym forum nikt Ci nie zrobi wyrzutu z tego, ze wyjechałeś do krainy wiecznej depresji wiedziony chęcią opanowania rynku kotleciarskiego :)

Btw. Ciekawe czy nie większe pole do popisu w Holandii niż fotografia schabowa dawałyby ekskluzywne prywatne sesje reportażowe wykonywane od 24 godziny przed eutanazją. Robi to ktoś? Znalazłem niszę?

akustyk
02-07-2017, 10:46
Btw. Ciekawe czy nie większe pole do popisu w Holandii niż fotografia schabowa dawałyby ekskluzywne prywatne sesje reportażowe wykonywane od 24 godziny przed eutanazją. Robi to ktoś? Znalazłem niszę?

Jesli czytasz polskie media, gdzie przecietny Holender jest wiecznie nabakanym pedalem, bo krowy piekniejsze od kobiet (z ktorych kazda z tej zalosci raz w tygodniu ma eutanazje)... no to znalazles gigantyczna nisze... ;)

Jesli zamiast mediow popatrzec na real... statystyki mowia o 34 tys. zabiegow w 2015 roku na 17 milionow obywateli kraju. Przypuszczalnie duzy odsetek tych zabiegow jest dla obywatelii innych krajow, gdzie presja spoleczna na politykow podejmuje decyzje za obywateli (tak jak w kwestii malzenstw/partnerstw tej samej plci). Z eutanazji w NL ponad 75% to jest ciezki rak.

Rejestracji zwiazkow w Holandii jest 65 tys rocznie (klasycznie obejmuja dokladnie 2 osoby). Wiec w sumie chyba lepszy biznes na slubach. Ale trzeba miec swiadomosc, ze za wyjatkiem imprez tureckich (i paru innych mniejszosci) tu nie ma ani sladu pompy, z jaka w Polsce sie przepuszcza pieniadze na imprezy. Klasyka jest spotkanie w urzedzie w dzien roboczy o 14.00 dla rodziny i znajomych, potem razem kawka, ciasto, piwo na te 20 osob w pobliskiej knajpie. A i to wylacznie jesli mowa o slubie, bo sa jeszcze zwiazki (rejestrowane prawnie) z zachowaniem podzialu majatku,
tzw. "wspolmieszkanie" z rozdzielnym majatkiem sprzed zarejestrowania albo rowniez po zarejestrowaniu. Takie zwiazki zawiera sie prawie zawsze bez imprezki, co najwyzej rodzicow do dobrej knajpy zaprasza w najblizszy weekend

Wieksze bibki slubnr to u naprawde nadzianych kasa familii (w sensie: ojciec mlodej/mlodego ma biznes na 5000 osob i rodzinny palacyk w lasku).

zanussi
02-07-2017, 12:25
Szczerze to w przypadku nieuleczalnej choroby wolałbym zgodzić się na eutanazję niż mieć za doktora prowadzącego kogoś z klauzulą sumienia który lepiej ode mnie będzie wiedział, że ból jednak wyczyści mnie z grzechów i że bóg kocha mój ból - im większy tym lepiej....

Mój ślub w takim razie był bardzo podobny do holenderskiego.... nie było nawet tych 20 osób... a zamiast szampana kupiłem dwa zajesmaczne włoskie Prosecco :)

pan.kolega
02-07-2017, 13:16
... tu nie ma ani sladu pompy, z jaka w Polsce sie przepuszcza pieniadze na imprezy.

I tak jest też w innych miejscach. Różnice nie tyle polegaja na krajach, co na grupach etnicznych i religijnych. Najlepsze okazje do zarobku dla fotografów ślubnych prezentują dwie grupy: 1. ludzie zamożni a najlepiej po prostu bogaci jakiegokolwiek wyznania czy narodowości, i 2. rodziny religijne z rozbudowanymi tradycjami i ceremoniami ślubnymi np. katolicy, prawosławni, sikhowie czy inni hindusi itp.

Niewierzący i protestanci o przeciętnych zasobach są najmniej atrakcyjni dla fotografów i często w ogóle nie korzystają z usług zawodowych fotografów. Króciutka impreza z pastorem może być ze składanymi krzesełkami na trawie albo na betonie w plenerze, więc każdy może chodzić dookoła i pstrykać fotki telefonem. Tradycje ograniczają się często do marnego posiłku albo dwóch (dla znajomych i dla rodziny), żadnych tańców może w ogóle nie być. Często dalsza rodzina z dalszych stron w ogóle nie przyjeżdża, bo prawdę mówiąc nie ma na co. A jak przyjeżdża to często w dżinsach T-shircie więc w sumie nie ma czego fotografować.:roll:

Tym niemniej, na śluby podobno w Stanach wydaje się średnio ponad k$ 30. Statystyki nie tyle kłamią, co są zupełnie bezużyteczne. Nieliczni wydają pewnie miliony, (w tym aktorzy z Hollywood i mafiozi). Religijni bądź zamożni Włosi, Grecy, Polacy, Żydzi, Meksykanie i Hindusi poważniejsze sumy, a typowy baptysta, metodysta, luteran czy Mormon z bardzo średniej klasy pewnie kilka tysięcy.

Fotograf ślubny nie powinien narzekać na księdza bo ksiądz jest jego przyjacielem. Ceremonie kościelne i ograniczenia tylko wspomagają kotleciarzy, bo jeśli komuś zależy na imponujących zdjęciach z kościoła, to w zasadzie potrzebuje zawodowego fotografa. Ale jak się mieszka w Polsce można sobie z tego nie zdawać sprawy.

Ja nie zarabiam na ślubach, ale wolę te śluby z tradycjami i z pompą.

Tom77
02-07-2017, 21:10
Gdyby nie presja otoczenia to mój cywilny obciąłbym jeszcze o połowę z bensensownych jednodniowych wydatków. Śluby to przeżytek kulturowy, ale jesteśmy jeszcze zbyt zacofani zeby to zrozumieć

robertskc7
02-07-2017, 22:32
Śluby to przeżytek kulturowy, ale jesteśmy jeszcze zbyt zacofani zeby to zrozumieć
2000 lat to za mało by odkryć ludzką głupotę czy jak ? Oświeć nas proszę :)

tomfoot
02-07-2017, 23:23
Gdyby nie presja otoczenia to mój cywilny obciąłbym jeszcze o połowę z bensensownych jednodniowych wydatków. Śluby to przeżytek kulturowy, ale jesteśmy jeszcze zbyt zacofani zeby to zrozumieć

Uleganie presji otoczenia to dopiero jest przeżytek i zacofanie...

pan.kolega
03-07-2017, 05:18
W zasadzie ślub może się odbyć nowocześnie jako konferencja przez internet. Każdy gość zje własny posiłek przy komputerze bądź telefonie. Młodzi też mogą być w domu (każdy w swoim) albo nawet w pracy i to dotyczy też nocy poślubnej, bo to dopiero jest przeżytek.:D

tomfoot
03-07-2017, 07:49
Oczywiście nowoczesny i nie będący przeżytkiem ślub to związek dwóch osobników męskich ewentualnie jednego męskiego i kozy.

akustyk
03-07-2017, 08:03
Oczywiście nowoczesny i nie będący przeżytkiem ślub to związek dwóch osobników męskich ewentualnie jednego męskiego i kozy.

a to na pewno jest gorsze od tych nie-nowoczesnych zwiazkow dwoch plci homo sapiens, gdzie po 5 latach dochodzi do rozwodu (w niektorych krajach) albo do niego formalnie nie dochodzi (w tych innych, gdzie presja lokalnej spolecznosci, warunki ekonomiczne albo tzw. "dobro dziecka" nie pozwala kobiecie odejsc)?

ja bym sie nie upieral...

robertskc7
03-07-2017, 09:29
Lewackie gadanie...

akustyk
03-07-2017, 09:32
nazisci tez wlasnie tak nazywali wszystkie opinie, ktore nie pasowaly do ich wizji swiata...

zdebik
03-07-2017, 16:16
A to nie liberalowie teraz nazywaja normalne biale rodziny rasistami, ksenofobami i islamofobami?

kmeg
03-07-2017, 17:19
Zalecialo fronda czy innym prawym pl. [emoji33]
...lub światem zerojedynkowym.

akustyk
03-07-2017, 18:19
A to nie liberalowie teraz nazywaja normalne biale rodziny

A jak jest rodzina nie-biala to jest nienormalna?

czy chodzilo o taka, ze jest jeden partner plci meskiej a drugi zenskiej (lub odwrotnie), zeby bylo tak naprawde normalnie?



rasistami, ksenofobami i islamofobami?
cos w tym jest, ze przecietnego czlowieka denerwuje polityczna poprawnosc i publiczne potepienie dla wszelkich negatywnych reakcji na jakis temat tabu

ale czy to liberalowie tak mowia... to nie mnie oceniac, ja juz zostalem lewakiem :)

zanussi
03-07-2017, 21:22
Lewak to ktoś kto dopuszcza wszelkie możliwości bez szczególnego zdziwienia, prawak to ktoś kto tych wszelkich możliwości zakazuje z jedynie sobie znanych powodów.

aptur
03-07-2017, 21:46
A canonier to ktoś kto użytkuje aparat canona z jedynie sobie znanych powodów.
Dosyć tego pier..... Proszę.

Kolekcjoner
04-07-2017, 00:09
Dosyć tego pier..... Proszę.

Dokładnie, szczególnie że dyskusja schodzi na bardzo niebezpieczne tory.