Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Radiowe wyzwalacze do lamp - zasilanie!



Antonio86
26-01-2017, 17:59
Myślę że zmorą każdego i każdej z nas są radiowe wyzwalacze lamp błyskowych, a właściwie ich zasilanie czyli baterie.
Szybko się rozładowują i drogo kosztują.
dlatego moje pytanie czy kotś może używał coś takiego:

Zasilacz do pilota radiowego wyzwalacza lampy 2R6 (6678951823) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. (http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=6678951823&ref=last-visited)

Czy jest to bezpieczne? Można to gdzieś normalnie kupić ma to jakieś atesty czy to po prostu samoróbka i nie polecacie?

Pozdrawiam Antonio86

Nozanu
27-01-2017, 21:36
Największą zmorą są KABLEE!!! . po co w ogóle wyzwalacze skoro chcesz mieć kable??? Sprawę załatwiają "Enelopy" i kropka

r_m
28-01-2017, 00:34
po co w ogóle wyzwalacze skoro chcesz mieć kable??? Sprawę załatwiają "Enelopy" i kropka
Chyba nie spotkała Cię jeszcze atrakcja typu rozładowane zasilanie wyzwalaczy w połowie sesji ;)
Przy typowych lampach studyjnych kable są standardem, od którego nie uciekniesz, i zasilacz do wyzwalaczy miałby sens, jednak najwygodniejszy musiałby mieć formę "przejściówki" (z jednej strony gniazdo na kabel do zasilania, z drugiej mały kabelek do lampy, podobnie wyglądają wyzwalacze do lamp studyjnych).
To z linku prawdopodobnie jest samoróbką (co samo w sobie o niczym nie świadczy), wygląda jak jakaś chińska ładowarka USB z dołożonym kabelkiem (redukującym 5V do około 3V) i "sztucznymi bateriami". Nie podejmuję się oceniać, czy jest to dobre czy nie rozwiązanie - obniżenie napięcia z 5V na "około 3V" można zrobić na wiele sposobów, odpowiednim stabilizatorem (układ scalony z trzema wyprowadzeniami) lub wręcz trzema diodami. Przy minimalnej wyobraźni wykonawcy trudno przy tym coś zepsuć, więc jakość takiego zasilacza zależałaby od "chińskiej kostki" wkładanej do gniazdka i staranności montażu "kabelka" z sztucznymi bateriami.

Antonio86
28-01-2017, 23:29
Największą zmorą są KABLEE!!! . po co w ogóle wyzwalacze skoro chcesz mieć kable??? Sprawę załatwiają "Enelopy" i kropka

Jak się jest w plenerze to i owszem baterie spoko dają radę, ale w studio lipa straszna jak przy kontrahentach muszę biegać po baterie do kiosku.



Chyba nie spotkała Cię jeszcze atrakcja typu rozładowane zasilanie wyzwalaczy w połowie sesji
Przy typowych lampach studyjnych kable są standardem, od którego nie uciekniesz, i zasilacz do wyzwalaczy miałby sens, jednak najwygodniejszy musiałby mieć formę "przejściówki" (z jednej strony gniazdo na kabel do zasilania, z drugiej mały kabelek do lampy, podobnie wyglądają wyzwalacze do lamp studyjnych).
To z linku prawdopodobnie jest samoróbką (co samo w sobie o niczym nie świadczy), wygląda jak jakaś chińska ładowarka USB z dołożonym kabelkiem (redukującym 5V do około 3V) i "sztucznymi bateriami". Nie podejmuję się oceniać, czy jest to dobre czy nie rozwiązanie - obniżenie napięcia z 5V na "około 3V" można zrobić na wiele sposobów, odpowiednim stabilizatorem (układ scalony z trzema wyprowadzeniami) lub wręcz trzema diodami. Przy minimalnej wyobraźni wykonawcy trudno przy tym coś zepsuć, więc jakość takiego zasilacza zależałaby od "chińskiej kostki" wkładanej do gniazdka i staranności montażu "kabelka" z sztucznymi bateriami.


Czyli wychodzi na to że "ryzyk fizyk", a czy może coś takiego nie było by lepszym rozwiązaniem r_m???


WYZWALACZ RADIOWY DO LAMP BŁYSKOWYCH 8K 230V W-wa (6040394323) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. (http://allegro.pl/wyzwalacz-radiowy-do-lamp-blyskowych-8k-230v-w-wa-i6040394323.html?reco_id=520f96d8-e5a0-11e6-b37a-02c8679624dc&ars_rule_id=201)

Pozdrawiam!

r_m
29-01-2017, 02:19
Właśnie o takim czymś pisałem. Ergonomicznie jest lepsze, ale ...
Miałem kontakt z dwoma urządzeniami w takiej formie (różne typy, inne niż z Twojego linku), jedno było używane od kilku lat, i sprawdzało się doskonale, drugie w trakcie zdjęć padło z hukiem, zabierając ze sobą zabezpieczenie przedlicznikowe lokalu (i zostawiając solidny smród, na szczęście lampa przeżyła). Weź pod uwagę, że w nadajniku (przynajmniej w tych z których korzystałem) była bateria 12V, jak do pilota alarmu, zdobycie tego podczas sesji to mógłby być większy problem)
Myślę, że bym nie kombinował z chińskim zasilaczem niewiadomej jakości, u mnie na razie sprawdzały się akumulatorki plus paczka baterii alkalicznych na wszelki wypadek (baterie doszły, gdy w trakcie zdjęć musiałem przejść na wyzwalanie kabelkiem). Zapasowy wyzwalacz, który leży i czeka na swoje 5minut to też dobry pomysł - jeśli korzystasz z yn603 to każde urządzenie może pełnić dowolna rolę (nadajnik/odbiornik), dobra sprawa dla większego poziomu "świętego spokoju".

kajko
29-01-2017, 18:43
Jak się jest w plenerze to i owszem baterie spoko dają radę, ale w studio lipa straszna jak przy kontrahentach muszę biegać po baterie do kiosku.
Pozdrawiam!
Nie lepiej mieć w zapasie baterie, majątek nie kosztują :-).

Nozanu
29-01-2017, 20:19
"Enelopy" to nie baterie tylko akumulatory. Jak ktoś dziaduje na starodawnych sprzętach i wydaje mu się że oszczędza kupując paluszki w kiosku to jest w błędzie.
To proste wymieniasz rozładowane na pełne a tamte do ładowarki. Bez zapasu enelopów studio?, nie róbcie jaj.

r_m
30-01-2017, 02:30
"Enelopy" to nie baterie tylko akumulatory. Jak ktoś dziaduje na starodawnych sprzętach i wydaje mu się że oszczędza kupując paluszki w kiosku to jest w błędzie.
Dwa "enelupy" dają po naładowaniu 2.4V, dwa "paluszki" (jakiekolwiek) z kiosku dają 3V, w miarę zużycia energii napięcie spada, aż do wartości przy której wyzwalacz przestaje pracować, jest większa szansa, że (pomimo większej wydajności) szybciej "padnie" wyzwalacz na akumulatorach, niż na bateriach.

7four
30-01-2017, 08:20
"Enelopy" to nie baterie tylko akumulatory. Jak ktoś dziaduje na starodawnych sprzętach i wydaje mu się że oszczędza kupując paluszki w kiosku to jest w błędzie.
To proste wymieniasz rozładowane na pełne a tamte do ładowarki. Bez zapasu enelopów studio?, nie róbcie jaj.

No na czymś trzeba oszczędzać w tych trudnych czasach. :lol:

Nozanu
30-01-2017, 09:50
Dwa "enelupy" dają po naładowaniu 2.4V, dwa "paluszki" (jakiekolwiek) z kiosku dają 3V, w miarę zużycia energii napięcie spada, aż do wartości przy której wyzwalacz przestaje pracować, jest większa szansa, że (pomimo większej wydajności) szybciej "padnie" wyzwalacz na akumulatorach, niż na bateriach.

Istnieje grupa tanich ale za to bardzo drogich w eksploatacji wyzwalaczy, bo działają tylko na nowych i drogich bateriach (coś dla oszczędnych Hahahaaa np."Phottix Strato"). A napięcie taniej baterii spróbuj cwaniaczku zmierzyć pod obciążeniem. Nowa z kiosku ma ok. 1,65V a po kilku godzinach już 1,5V i nadaje się do wyrzucenia bo pod obciążeniem napięcie spada prawie do zera.
Napięcie naładowanych enelopów to ok. 1,45V i obciążenie nie robi na nim żadnego wrażenia, natomiast rozładowanych 1,2V (wyzwalacze dalej działają). Wyzwalacze YN622 działają prawidłowo jeszcze przy ogniwach po 1V więc wykorzystują ładunek aku w całości. Najniższe zmierzone przeze mnie napięcie enelopa w działającym już z przerwami wyzwalaczu wynosiło 0.84V.

r_m
30-01-2017, 12:13
Istnieje grupa tanich ale za to bardzo drogich w eksploatacji wyzwalaczy, bo działają tylko na nowych i drogich bateriach (coś dla oszczędnych Hahahaaa np."Phottix Strato"). A napięcie taniej baterii spróbuj cwaniaczku zmierzyć pod obciążeniem.

No właśnie nie cwaniakuj, bo w pierwszym poście nie znalazłem informacji o typie wyzwalaczy, i dlatego nie wiadomo, jakie są możliwości stosowania akumulatorków.
Obciążenie wprowadzane przez wyzwalacz jest nieco mniejsze, niż przez np. latarkę.

Nozanu
03-02-2017, 18:59
@r_m

Twoje emocjonalne zaklęcia rzeczywistości nie mają w fizyce żadnego znaczenia. Liczą się wartości mierzone w Voltach Amperach i Watach

r_m
03-02-2017, 20:29
Liczą się wartości mierzone w Voltach Amperach i Watach

Cieszę się, że sam to napisałeś, więc na pewno zgodzisz się z tym, że napięcie na (lekko zużytym) ogniwie będzie niższe przy dużym poborze prądu, a wyższe przy niższym poborze prądu. Każdy typ wyzwalacza ma określony pobór prądu, i może wymagać innego minimalnego napięcia do pracy, więc ogniwo nie nadające się dla jednego typu może doskonale pracować w innym. A co do mierzonych wartości, to chętnie się dowiem, jakie uzyskałeś wyniki dla np. zwykłego supermarketowego ogniwa alkalicznego AAA pod obciążeniem takim, jak w wyzwalaczach YN603 (10-20mA), i jaka jest różnica względem dobrego akumulatorka. Chyba, że wolisz się ograniczać do emocjonalnych odpowiedzi, a nie merytorycznych :)

FLTM
08-02-2017, 13:02
Sam używam eneloopów 1900 z wyzwalaczami yn-622cII, i jestem zadziwiony jak dużo wytrzymują, do tego 10 eneloopów 1900 kosztuje na allegro jakies 8 dyszek, wystarczy miec na zapas naladowane chociażby te 4 i wrzucone do plecaka, szybko nieużywane się nie rozładują i myśle, że to bardziej wygodna i odpowiedzialna opcja w stosunku do biegania do kiosku lub używanie tego co było w linku na górze, kojarzy mi sie z taka strona, nie wiem czy jeszcze istnieje, spryciarze.pl, jak domorośli inżynierowie sobie wymyślają jakieś rzeczy, ja takiej chinskiej zabawki do czegoś wartego więcej niz 50zł bym nie wsadził, szkoda ryzykować, poza tym te kable...

r_m
08-02-2017, 13:58
ja takiej chinskiej zabawki do czegoś wartego więcej niz 50zł bym nie wsadził
Ja też, i bardziej chodzi o tą chińską część, wkładaną do gniazdka, niż o "polską" doróbkę.


poza tym te kable...
W studio, przy lampie sieciowej, dodatkowy kabelek (zwłaszcza będący "przelotką" na kablu zasilania lampy) boli mniej, niż wyładowana bateria (czy akumulator), ale to już pisałem ;)

@Nozanu: zdążyłeś już dojść do tych konkretnych wartości, mierzonych w Voltach i Amperach?

Nozanu
09-02-2017, 20:34
@Nozanu: zdążyłeś już dojść do tych konkretnych wartości, mierzonych w Voltach i Amperach?

Nie dogadamy się. Jestem z zawodu elektrykiem a Ty dyletantem, to jak rozmowa z koniem przez telefon.

r_m
09-02-2017, 22:20
To może trochę (ale tylko trochę) wyjaśnić, skąd Twoje zafiksowanie na dużych prądach, dużych obciążeniach i dużych spadkach napięcia.
W takim razie wyjaśnij mi, jak elektryk elektronikowi (z zawodu), jak spada napięcie na "przechodzonych" ogniwach AAA, przy obciążeniu które wcześniej podałem (nie wyssane z palca, zmierzone).
Kiedyś słyszałem takie powiedzonko: "u elektryków prąd pracuje siłą, a u elektroników głową" - nie obrażając pozostałych kolegów elektryków, chyba to potwierdzasz swoim przykładem

pan.kolega
09-02-2017, 22:57
Wewnętrzna impedancja ogniw typu eneloop nie jest dramatycznie mniejsza niż ogniw alkalicznych. Przy niewielkich prądach poniżej 100 mA różnica spadku napięcia między tymi typami będzie pomijalna.

Przy małych prądach i używaniu jak w pilotach, ogniwa alkaliczne będą z reguły działały dłużej niż akumulatory NiMH, nawet jeśli taki pilot potrafi działać przy bardzo niskim napięciu. Natomiast z punktu widzenia ekonomii, raczej nie ma wątpliwości, że akumulatory są tańsze.

Teoria spiskowa: producenci baterii dopłacają producentom urządzeń za każdy sprzedany gadżet, który jest zaprojektowany tak, żeby przestał działać przy napięciu ~ 1.2 V.:evil:

Nozanu
10-02-2017, 21:13
To może powiesz cóż to za dziwo-"elektronik". Zawód skończył się gdzieś w latach 80, potem był to tylko wlutowywacz układów scalonych tak do lat 90 ubiegłego wieku. Trzeba być nieźle cofniętym w rozwoju(ćwierć wieku) żeby się tym zajmować.

r_m
10-02-2017, 22:35
Nie ma to jak merytoryczna dyskusja z kolegą od prądu, mającym (jak widać) kolejne problemy ze zrozumieniem słowa pisanego :D
Podpowiedź: nie napisałem, że wykonuję ten zawód
Cieszę się, że tu zaglądasz, więc na pewno w przerwach pomiędzy złośliwościami możesz odpisać na moje pytanie (dotyczące wartości mierzonych w voltach i amperach): o ile spada napięcie ogniw przy obciążeniu 10-20mA? Jeśli nie wiesz jak to zmierzyć możesz spokojnie zapytać, tutaj albo na priv, mogę albo przesłać schemat albo zrobić zdjęcie poglądowe :)